Skocz do zawartości
IGNORED

KIJ W MROWISKO - analogowe fakty i mity


BoDeX

Rekomendowane odpowiedzi

Zapodałem sobie dziś kawałek cd i muszę powiedzieć, że jednak do winyla jest to przepaść – ba kanion kolorado, północna ściana K2, czarna dziura ! Zniknęła od razu przestrzeń, głębia, stereofonia, dźwięk gdzieś nisko spod biurka , przykryty jakimś brudnym, grubym kocem, wysokie tony sztuczne, nienaturalne, sprawiające przykrość. Brak powietrza, duszę się ! , zero przyjemności ze słuchania, więcej - przykrość i męka, żenada, mamałyga, tran, ciepła cola, piwo bez gazu bezalkoholowe, debet na koncie, moda na sukces, trauma itp. Itd.

excelvinyl winylmania blog szukaj

zawitała w świecie DIGITAL jakaś pieprzona moda na podbijanie dźwięku w studiach nagraniowych. Wychodzi agresywna, przesterowana, atrakcyjna przez pierwsze trzy minuty feeria dźwięków nakłuwających bębęnki.

Ale wtedy mają szansę brylowac zlampizowane CD vintage lub zmulone wytwory malutkich ałdyjofilskich wytwórców i inne NADy itp. Przecież łącząc swoje braki i wnosząc własny "analogowy" sznyt poskramiają to edytorskie gówno tworzone pod kompresje MP-3 do odbierania i przesyłania przez internet, cyfrową radiofonię i dzieciaki, bo stąd płyną pieniądze.

 

excel'u drogi, na czym Ty słuchasz z Cd? Bardzo Cię proszę wywal to natychmiast. To nie ludzkie abyś musiał tak cierpiec. Przede wszystkim miej wzgląd na własne zdrowie. Poziom adrenaliny i wzrost ciśnienia spowodowany tą traumą przekracza u Ciebie granicę bezpieczeństwa.

Bardzo proszę, obiecaj nam, że wywalisz odtwarzacz CD i nigdy więcej do niego nie wrócisz.

Pozdrawiam :-)

Gość Wireless

(Konto usunięte)

Zapodałem sobie dziś kawałek cd i muszę powiedzieć, że jednak do winyla jest to przepaść – ba kanion kolorado, północna ściana K2, czarna dziura ! Zniknęła od razu przestrzeń, głębia, stereofonia, dźwięk gdzieś nisko spod biurka , przykryty jakimś brudnym, grubym kocem, wysokie tony sztuczne, nienaturalne, sprawiające przykrość. Brak powietrza, duszę się ! , zero przyjemności ze słuchania, więcej - przykrość i męka, żenada, mamałyga, tran, ciepła cola, piwo bez gazu bezalkoholowe, debet na koncie, moda na sukces, trauma itp. Itd.

No z ta moda na sukces to juz przesadziles. Tak zle byc nie moze ;).

A powaznie co do tej przepasci - ja podzielam zdanie Maszy. Dobrze zestawione zrodla cyfrowe i analogowe z tej samej polki nie powinny dawac takiej roznicy.

Oczywiscie - roznica w brzmieniu pomiedzy nimi jest i bedzie. Natomiast przepasci jakosciowej byc nie powinno.

Zapodałem sobie dziś kawałek cd i muszę powiedzieć, że jednak do winyla jest to przepaść – ba kanion kolorado, północna ściana K2, czarna dziura ! Zniknęła od razu przestrzeń, głębia, stereofonia, dźwięk gdzieś nisko spod biurka , przykryty jakimś brudnym, grubym kocem, wysokie tony sztuczne, nienaturalne, sprawiające przykrość. Brak powietrza, duszę się ! , zero przyjemności ze słuchania, więcej - przykrość i męka, żenada, mamałyga, tran, ciepła cola, piwo bez gazu bezalkoholowe, debet na koncie, moda na sukces, trauma itp. Itd.

excel to moze napisz jakie plyty porownywales i na jakim zestawieniu sprzetowym, bo w przepasc to ja nie wierze ... suche slowa ze cos jest lepsze nic nie mowia ...

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Dla kogoś, kto przywiązuje dużą rolę do pewnych aspektów reprodukcji dźwięku, w których akurat mocny jest winyl, różnica może być na tyle istotna, że jak excel, nie spojrzą na CD. Ale też i odwrotnie. Odtwarzacze CD posiadają pewne cechy, które pasują z reguły młodszemu pokoleniu i ich z kolei winyl nie bedzie rajcował. Różnica klas? Ta sama klasa? Mój CD ma stopień lampowy i kosztował niemal dwa razy tyle co taki se gramofon z trochę lepszą wkładką. Pasuje mi brzmieniowo 85% winyli, słyszę, że niektóre skaszanione (ostatnia Coma, Coldplay)ale ja nie wiem czy 30% CD mi pasi ( głownie to Tori Amos, Cassandra Wilson, Diana Krall, Peter Gabriel), a 30% kolekcji jest tak skaszaniona, że zagryzam zęby by posłuchać muzyki, którą lubię, tj ostatnich wyczynów Jopek, Dagadana, Motion Trio itp.

Mnie się za bardzo nie chce wracać już do CD, ale umówmy się, że dyskotek nie urządzam i rozumiem, że gdybym chciał potrząsnąć sąsiadami moje wybory byłyby nieco inne :)

 

Wiecie co jest najśmieszniejsze? Że rzeczywiście wyczytałem w mądrej prasie iż drogaśne CD z okolic 20 tys. obłaskawiają tę wściekliznę i próbują udawać winyl w swojej natuarlaności. Fajnie, ale jak widac można taniej nabywając po prostu gramofon :)

Dla kogoś, kto przywiązuje dużą rolę do pewnych aspektów reprodukcji dźwięku, w których akurat mocny jest winyl, różnica może być na tyle istotna, że jak excel, nie spojrzą na CD. Ale też i odwrotnie. Odtwarzacze CD posiadają pewne cechy, które pasują z reguły młodszemu pokoleniu i ich z kolei winyl nie bedzie rajcował. Różnica klas? Ta sama klasa? Mój CD ma stopień lampowy i kosztował niemal dwa razy tyle co taki se gramofon z trochę lepszą wkładką. Pasuje mi brzmieniowo 85% winyli, słyszę, że niektóre skaszanione (ostatnia Coma, Coldplay)ale ja nie wiem czy 30% CD mi pasi ( głownie to Tori Amos, Cassandra Wilson, Diana Krall, Peter Gabriel), a 30% kolekcji jest tak skaszaniona, że zagryzam zęby by posłuchać muzyki, którą lubię, tj ostatnich wyczynów Jopek, Dagadana, Motion Trio itp.

Mnie się za bardzo nie chce wracać już do CD, ale umówmy się, że dyskotek nie urządzam i rozumiem, że gdybym chciał potrząsnąć sąsiadami moje wybory byłyby nieco inne :)

 

Wiecie co jest najśmieszniejsze? Że rzeczywiście wyczytałem w mądrej prasie iż drogaśne CD z okolic 20 tys. obłaskawiają tę wściekliznę i próbują udawać winyl w swojej natuarlaności. Fajnie, ale jak widac można taniej nabywając po prostu gramofon :)

 

 

Bardzo sensowny post, ale nie czytaj więcej w moich myślach:)

Zapodałem sobie dziś kawałek cd i muszę powiedzieć, że jednak do winyla jest to przepaść – ba kanion kolorado, północna ściana K2, czarna dziura ! Zniknęła od razu przestrzeń, głębia, stereofonia, dźwięk gdzieś nisko spod biurka , przykryty jakimś brudnym, grubym kocem, wysokie tony sztuczne, nienaturalne, sprawiające przykrość. Brak powietrza, duszę się ! , zero przyjemności ze słuchania, więcej - przykrość i męka, żenada, mamałyga, tran, ciepła cola, piwo bez gazu bezalkoholowe, debet na koncie, moda na sukces, trauma itp. Itd.

zamiast takie katusze przeżywać nie lepiej poprosić kolegów by wystrugali Ci daca z lampką za tysiaka w porywach?

bo słuchając na Twoim pre to i tak nie wiesz jak winyl może zagrać

z każdej strony kupa

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

zamiast takie katusze przeżywać nie lepiej poprosić kolegów by wystrugali Ci daca z lampką za tysiaka w porywach?

bo słuchając na Twoim pre to i tak nie wiesz jak winyl może zagrać

z każdej strony kupa

Mamelu, jeżeli potrafisz, to wypowiedz się merytorycznie w temacie, natomiast jeśli stać Cię tylko na takie prymitywne zaczepki, to idź na bocznicę wyładować swoje fobie i frustracje, a na salony wrócisz jak nabierzesz trochę ogłady, w co zresztą mocno wątpię. Pozdrawiam.

excelvinyl winylmania blog szukaj

Mamelu, jeżeli potrafisz, to wypowiedz się merytorycznie w temacie, natomiast jeśli stać Cię tylko na takie prymitywne zaczepki, to idź na bocznicę wyładować swoje fobie i frustracje, a na salony wrócisz jak nabierzesz trochę ogłady, w co zresztą mocno wątpię. Pozdrawiam.

Twoje emocjonalne opisy nie akceptowania dźwięku z cd jak i oceny stanu mojej psychiki kwalifikują się nawet nie na bocznicę, raczej bez wątpliwości do kącika pobożnych życzeń

moja opinia nie jest zaczepką, otwórz oczy (!), do tego nie potrzeba ogłady, wystarczy nieco rozsądku

fajnie jest, że wśród napinających się sacra kasą audiofili są ludzie którzy w rytm melodii "a ja się cieszę byle czym" potrafią znaleźć swój dźwięk i emocje z niedrogiego przekazu

jednak ich opinie nie stanowią żadnej wykładni w porównywaniu dźwięku z obu nośników (że nie wspomnę że źródłem bywa LP po 5zł i CD palnone z mp3)

do wygłaszania takich osadów trzeba mieć za sobą lata słuchania różnych systemów i to nie tylko za cudze pieniądze i jeszcze beczkę soli zjeść

winyl daje zupełnie inny przekaz niż cd ale niestety, skonfigurowanie porządnego toru nie jest ani proste ani tanie o czym wszyscy zainteresowani wiedzą i zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni

konfiguracja toru dla cd, by uzyskać dobrą jakość, jest nieporównywalnie tańsza i na to zwróciłem Ci uwagę

skoro jednak Ci się nie chce to ciesz się tym co słyszysz ale twoje wpisy nie mogą być opiniotwórcze

na bocznicę Cię jednak nie wysyłam

za to - pozdrawiam :)

 

salony ha ha :D

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Konfiguracja toru CD jest tańsza? Nie jestem znawcą od CD, ale tak chyba nie jest. W miare solidne pre - 500zł (cs blue), stary thorens+udoskonalenia 600-1000zł albo nawet technics 12xx +wkładka powiedzmy nagaoka 555 albo 2m blue - 500zł. Czyli wychodzi 1600-2000zl za moim zdaniem bardzo przyzwoity tor analogowy. Nie wydaje mi się żeby nawet "wystrugana" konstrukcja DIY CD+dac w tej cenie byłaby w stanie zagrać lepiej,choć jest oczywiście kwestia tego co dla kogo brzmi lepiej. Na pewno z winylami trzeba więcej walczyć w kwestii przesterowań IGD i tym podobne, z kolei z CD trzeba walczyć ze spartolonymi wydaniami, których niestety jest mnóstwo. Dla mnie kupowanie winyli jest wygodniejsze, bo wiem że mam oryginalny dźwięk z nagrania. Remastering cyfrowy przyniósł więlką szkode do muzyki poprzez złe wykorzystywanie (poprawianie barwy instrumentów zamiast zmniejszanie szumu), stąd wzięły się pózniejsze loudnessy i inne okropne wynalazki. Uważam że od połowy lat 50 najwyżej 5% płyt (ze znanych wytwórni) wymaga/wymagało poprawienia, reszta nagrań nadaje się do słuchania w oryginalnej wersji i jakikolwiek lifting może najwyżej zaszkodzić.

 

 

Mam wrażenie że wałkujemy ten temat w nieskończoność, a niczego to nie przynosi.

emastering cyfrowy przyniósł więlką szkode do muzyki poprzez złe wykorzystywanie (poprawianie barwy instrumentów zamiast zmniejszanie szumu), stąd wzięły się pózniejsze loudnessy i inne okropne wynalazki. Uważam że od połowy lat 50 najwyżej 5% płyt (ze znanych wytwórni) wymaga/wymagało poprawienia, reszta nagrań nad

1. loudnessy są wcześniejsze nie późniejsze, znacznie wcześniejsze

2. z LP gra większość USA do końca lat 80-tych, reszta to mniejsza lub większa później dygitalizowana kaszana, CD w latach 90 do początku 2000 były w większości poprawne

3. mając jakiegoś Th czy Lenko, do złapania Pana Boga za nogi jeszcze daleko; ponadto większość winylowców słucha placków na pre z opampów - i co to ma wspólnego z dźwiękiem analogu czy konkretnej wytwórni :)

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Mamelu:

1.Przede wszystkim moje wpisy wyrażają moje własne poglądy i odczucia i nigdy nie twierdziłem, że są to jedynie słuszne prawdy objawione. Pochlebia mi natomiast, że obawiasz się iż mogą być one opiniotwórcze. Na forum ścierają się różne poglądy i opinie – to dobrze. Pogląd na rzeczywistość każdy wyrabia sobie sam na podstawie własnego rozumu.

2.Między wierszami Twojego postu, można wyczytać, że próbujesz moje opinie dyskredytować zarzucając mi, że mam tani sprzęt i w związku z tym nie wiem o czym mówię. Zostawmy to. Już pomijając fakt, że jest to nieeleganckie, to jeżeli masz inne zdanie w temacie, odsłuchując cd na swoim super drogim sprzęcie, to po prostu głoś tę dobrą nowinę na forum !

3.Zarzut, że LP za 5 zł. Nie może ładnie zagrać jest chybiony i świadczy o Twoim małym doświadczeniu w temacie. Winylomaniaków nie ma jeszcze tak dużo i jest to jeszcze czas na łapanie świetnych okazji, tanich wartościowych płyt w stanie mint. Dotyczy to szczególnie muzyki klasycznej.

4.Proponowanie mi kupna DACa za 1000 zł, pominę milczeniem, równie dobrze mógłbyś przekonywać Yula żeby sobie kupił Technicsa. / kolegę Yula z góry przepraszam za posłużenie się Jego wizerunkiem/.

To na razie tyle

Pozdrawiam

excelvinyl winylmania blog szukaj

nie skomentuję

powodzenia

 

Ale wtedy mają szansę brylowac zlampizowane CD vintage lub zmulone wytwory malutkich ałdyjofilskich wytwórców...

wstydu oszczędź :)

 

skąd ta maniera na forum, że pisze się nie o doświadczeniach tylko o wyobrażeniach

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

wstydu oszczędź :)

 

skąd ta maniera na forum, że pisze się nie o doświadczeniach tylko o wyobrażeniach

Ależ mamel'u Szanowny, to sarkazm na zacytowany wpis kolegi frywolny trucht.

Jak zawsze z szacunkiem i pozdrowieniami.

Ps.

Co Ty teraz poczniesz odsunięty od salonów? :-(

Nie na darmo wątek ma tytuł "kij w mrowisko". Aż się ciekawiej robi na forum jak ktoś komuś "dołoży". Wtedy to dopiero robi się interesująco, bo merytoryczne dyskusje biorą górę i ścierają się opinie różnych "fachofcuf".

Gość Wireless

(Konto usunięte)

Nie na darmo wątek ma tytuł "kij w mrowisko". Aż się ciekawiej robi na forum jak ktoś komuś "dołoży". Wtedy to dopiero robi się interesująco, bo merytoryczne dyskusje biorą górę i ścierają się opinie różnych "fachofcuf".

Póki co to nikt nikomu jeszcze nie zaczął dokładać. A wątek faktycznie ma dobry tytuł :)

- a wracając do tematu tyczącego różnicy brzmienia cd i winyla / bo chyba nie będziemy rozmawiali o tym teście, który nic nie wnosi, a tylko usiłuje nam wmówić, że cd też jest cacy/ to pisząc o przepaści kilka postów wyżej, celowo oczywiście przesadziłem i wyolbrzymiłem, ale z drugiej strony coś w tym jest, bo od 3 lat winyli słucham z dużą przyjemnością i zadowoleniem, często wpadając w euforię, natomiast po cd w ogóle nie sięgam - może jestem słyszącym inaczej ? Określenie "lepszy", "gorszy" w stosunku do dźwięku jest nieostre, bo co to właściwie znaczy ? Na czym się oprzeć ? Na parametrach technicznych czy na odsłuchu ? Ja opierając się na odsłuchu na tym samym wzmacniaczu i kolumnach, stwierdzam, że dla mnie winyl jest duuuużo lepszy od cd i tyle. Aha, i nie wierzę, że gdybym wstawił super odtwarzacz cd, powiedzmy za 50 kzł to cd by mnie tak rajcowało jak winyl.

excelvinyl winylmania blog szukaj

Gość Wireless

(Konto usunięte)

...

Aha, i nie wierzę, że gdybym wstawił super odtwarzacz cd, powiedzmy za 50 kzł to cd by mnie tak rajcowało jak winyl.

Uwierz lepiej. Co prawda to czy taki, czy inny model to kwestia gustu. Ale fakt jest faktem. Niedawno testowalem Linnowskiego Klimaxa.

Brzmieniowo - w moje gusta trafił 100%. I grał lepiej (o wiele) od mojego Sondeka (i Majika również, rzecz jasna) :).

Inna sprawa, to fakt, że nawet mając owego Klimaxa, chciałbym mieć również Sondeka :).

To jest właśnie "efekt przepaści" wynikający z porównywania urządzeń z różnych półek.

Gość rydz

(Konto usunięte)

Proszę bardzo. Północna Lubelszczyzna.

 

PS. Już lubię Cię Rydzu.

 

Wita Ciebie Centralna Polska.

Skrobnij coś na temat przybyszu.

 

PS.Ja Ciebie jeszcze nie,ale zastanowię się:)

Muzyka w zapisie cyfrowym nawet najbardziej fanaberyjnym jest muzyką niejadalną, kaleką po prostu dla głuszców, można do niej w sposób prawie <dla niedoświadczonego> niezauważalny podczepić bodźce podprogowe a oprócz tego jest niezwykle płaska < między innymi marna dynamika> i wykastrowana z częstotliwości harmonicznych < taki dziwoląg nie występuje nigdzie w przyrodzie>. Przykro patrzeć na coraz liczniejsze pokolenie kalek słuchające łomotu <bez ładu i sensu> podbitymi basami i obciętą górą

Pozdrawiam

Zbyszek

Korwin - po 60-ce człowiekowi, czyli można przyjąć i mnie, pokaleczenie słuchu chyba zbytnio nie grozi

natomiast okopany miarą doświadczeń, przyzwyczajeń i gustów nie zmienia, to fakt, a szkoda

powstają opowieści na miarę wyobraźni

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Ja nie stawiam tak kategorycznych wnioskow co do przepasci jednego formatu nad drugim i z przyjemnoscia slucham obu a tylko od jakosci ww zalezy czy szala przewaza na jedna ze stron.

 

Osobiscie uwazam iz dzwiek ,,wydrapany,,z rowka to jednak nie to samo co z CD i to akurat slychac jak na dloni a najlepiej na rockowym lojeniu gdzie ostre dzwieki gitar czy blach perkusji brzmia poprostu strawnie oraz naturalnie (bez tzw. cyk ,cyk).

 

Pisalem tez wiele razy ze byle jaki tor analogowy nie jest w stanie stawac w szranki z dobrym CDP a tym co tak sie wydaje z pewnoscia nie mieli organoleptycznego kontaktu z dobrym zrodlem cyfrowym we wlasnym pomieszczeniu.

 

Minelo wiele lat zanim na nowo przekonalem sie do gramofonu (a podejsc bylo wiele) dzieki kolegom vasa,vis oraz dino ,wielki szacunek dla nich ,ze im sie chcialo.

 

robix

Korwin - po 60-ce człowiekowi, czyli można przyjąć i mnie, pokaleczenie słuchu chyba zbytnio nie grozi

natomiast okopany miarą doświadczeń, przyzwyczajeń i gustów nie zmienia, to fakt, a szkoda

powstają opowieści na miarę wyobraźni

Od oceny stanu słuchu są laryngolodzy i neurolodzy, nie należy wierzyć w każdą pseudonaukową bzdurę wrzucających wszystko i wszystkich do jednego kotła. Obecnie stwierdzi to 70-80 % lekarzy specjalistów poważne uszkodzenie narządów słuchu występuje przed ukończeniem 30 roku życia.Oprócz tego istnieje jeszcze coś takiego jak psychoakustyka i percepcja utworów muzycznych.Napisano już dosłownie "na morgi" pozycji naukowych i tych "dla ludu" w języku polskim i angielskim a wy czepiacie się jak pijany płotu jednej fałszywej myśli, czytaj bardzo względnej prawdy wyssanej z palca [ prawdy góralskie 1)Prawda, 2) Naprawdę prawda,Gówno prawda.]Akustyka to nie religia gdzie mamy takiego boga jakiego sobie wymyślimy na obraz i podobieństwo swoje czytaj NA MIARĘ WYOBRAŹNI własnej. To nauka i to nawet w miarę ścisła.

Pozdrawiam

Zbyszek

PS Więcej jarzyn i mniej mięsa a jeśli wódka lub piwo na przepłukanie TO TYLKO Z CALGONITEM.

Więcej jarzyn i mniej mięsa a jeśli wódka lub piwo na przepłukanie TO TYLKO Z CALGONITEM.

Doskonałe:-) Jeśli pozwolisz Zbyszku, od tej pory kiedy synowie zapytają czy z lodem, odpowiem, owszem oraz z CALGONITEM.

Odwapniacz wskazany:-)

Zdrowia i serdeczności. Włodek.

Doskonałe:-) Jeśli pozwolisz Zbyszku, od tej pory kiedy synowie zapytają czy z lodem, odpowiem, owszem oraz z CALGONITEM.

Odwapniacz wskazany:-)

Zdrowia i serdeczności. Włodek.

Pośród ludzi pokutuje fałszywe twierdzenie, że pogorszenie się słuchu związane jest z wiekiem a nie z ilością decybeli na jakie organ słuchu jest narażony można być dzieckiem i mieć nieodwracalne uszkodzenia spowodowane używaniem słuchawek DOKANAŁOWYCH, dousznych i nausznych typu zamkniętego. Proszę zwrócić uwagę na słuch ludzi niewidomych nawet tych w wieku podeszłym, są tacy którzy dosłownie widzą słuchem

Pozdrawiam

Zbyszek

A że cyfry nie cierpię to nie cierpię Q...bo nie cierpię.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.