Skocz do zawartości
IGNORED

Mahler


Swmikolaj

Rekomendowane odpowiedzi

Gość oh_mercy

(Konto usunięte)

"nie mają szans" - tzn., że osobiście lubisz je mniej od tych drugich czy uważasz je za "obiektywnie" gorsze?

 

padły w tym wątku takie określenia jak "najlepszy czy "bezkonkurencyjny". Na dodatek nie chodzi tu o pojedyncze nagrania, a o cały mahlerowski dorobek poszczególnych dyrygentów. jeśli chodzi o mahlera to każdy dyrygent, każda orkiestra i każde nagranie różni się od siebie dosyć znacznie. dla przykładu - choćby 9 Waltera z 38r. i z 61. - dwa różne światy. Jeżeli ktoś pisze, że ceni sobie osobiście cały mahlerowski dorobek nagraniowy dyrygenta A od wszystkich nagrań dyrygenta B to moim zdaniem przesadza i po prostu ulega magii nazwiska, o której pisałem. no chyba, że próbuje zachować obiektywne spojrzenie i w ten sposób oceniać (bo pod względem historycznym wykonania waltera faktycznie są niezwykle ważne), ale my piszemy o wyłącznie własnych, subiektywnie wybranych faworytach. ja nie jestem w stanie nawet wybrać JEDNEGO ulubionego nagrania np. 9 symfonii. jestem w stanie wybrać z 5 takich nagrań. każde jest przecież inne i wspaniałe na swój sposób

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2427430
Udostępnij na innych stronach

padły w tym wątku takie określenia jak "najlepszy czy "bezkonkurencyjny". Na dodatek nie chodzi tu o pojedyncze nagrania, a o cały mahlerowski dorobek poszczególnych dyrygentów. jeśli chodzi o mahlera to każdy dyrygent, każda orkiestra i każde nagranie różni się od siebie dosyć znacznie. dla przykładu - choćby 9 Waltera z 38r. i z 61. - dwa różne światy. Jeżeli ktoś pisze, że ceni sobie osobiście cały mahlerowski dorobek nagraniowy dyrygenta A od wszystkich nagrań dyrygenta B to moim zdaniem przesadza

 

Tylko że widzisz schemat wygląda najcześciej w ten sposób:

 

1. Ktoś usłyszy Mahlera. Spodoba mu się. Chcę poznać więcej

2. Zapyta na forum lub poszuka w sieci recenzji czy polecanych nagrań - i na 99% trafi na (lub ktoś poleci) właśnie te "wybitne nazwiska" - Waltera, Kubelika, Klemperera, Bernsteina itp

3. Zaczyna więc słuchać, zaczynając właśnie od tych "mahlerowskich legend", z czasem dobierając sobie te mniej "kultowe" wykonania (jak np. Chailly, Rattle, czy Bouleza). Być może dodatkowo spaczy sie tą estetyką pierwszych poznanych wykonań, być może będzie czuć sentyment np. do Klemperera (bo w końcu było tym pierwszym zakupionym) ...być może po prostu się spodobają na tyle, że każdemu innemu będzie czegoś "brakowało"...

4. Taka osoba nie musi poznać "na wskroś" 10 wykonań z różnych okresów 15 dyrygentów. Wystarczy że przesłucha kilka razy komplet symfonii np. pod batutą Waltera, kilka symfonii pod Klempererem .. następnie usłyszy jakieś wykonanie swojej ulubionej symfonii pod Rattle czy Chaillym i stwierdza "wolę Waltera. Jest ciekawszy, bardziej różnorodny, bardziej subtelny brzmieniowo itp". Inna osoba stwierdzi "wolę Bernesteina bo to czy tamto".

5. Nie jest powiedziane że taka osoba za 5 lat nie zmieni zdania - ale w tym momencie dla tej osoby Walter/Klemperer/wstaw dowolnie inne wykonanie które "zaskoczyło" - jest bezkonkurencyjne. Nie obiektywnie i ostatecznie bezkonkurencyjne, ale w tej chwili, dla danej osoby. Ja póki co mam komplet symfonii pod Walterem (ten późniejszy). Mimo że nie wszystko podoba mi się w jednakowym stopniu i nie każda symfonia Mahlera do mnie przemawia - całościowo najbardziej lubię Waltera i Klemperera. W porównaniu np. do Bernsteina, Chailly'ego czy tego co miałam okazję usłyszeć w wykonaniu Rattle. Nie lubię Bernsteina bo jest zbyt "bombastyczny" i efekciarski czasami, nie przemawia w wielu momentach moich ulubionych symfonii Mahlera tak subtelnie jak Walter. Nie ma tego "klimatu"... i chyba ani ja, ani Ty nie potrzebujemy 10 lat doświadczenia żeby wyrazić własne zdanie. Wątpie też żeby ktoś porównywał wszystkie wykonania danego dyrygenta ze wszystkimi wykonaniami innego dyrygenta - bo nie jest to potrzebne (to raz) i nie ma szans żeby wszystko podobało się w równym stopniu (to dwa). Na ogół więc się uśrednia lub pisze który dyrygent generalnie podoba się najbardziej. . Ja tam nie robie z tego wielkiej sprawy, nie znam za specjalnie innych wykonań (może poza pojedynczymi Kubelika czy Abbado) bo to tylko muzyka i piszę o własnych odczuciach na teraz. Walter prowadzi bardzo ciekawie Mahlera i u innych brakuje mi pewnych smaczków, które są u Waltera. Jednocześnie kiedy spodobał mi się Haydn w wykonaniu Rattle, to miałam w nosie, że są "inni bardziej znamienici dyrygenci", miałam w nosie "magię nazwisk" bo Rattle "zadziałał" w tym momencie, w tych konkretnych wykonaniach i tyle.. Nikt tu sam siebie nie oszukuje celowo. A że być może działa dodatkowo/podświadomie kwestia słynnego nazwiska to inna sprawa.. Kupując auto, też częściowo sugerujesz się uznanymi markami..

 

6. Sądzę, że analogiczny mechanizm działa w kontekście całej masy innych muzycznych wyborów. Pianistów, skrzypków, tenorów, sopranistek itd. itp. :-)

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2427476
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia wypowiedź prowadzi tą dyskusję w kierunku subiektywizacji kryteriów. Rzeczy w tym, że powinniśmy próbować ustalić, w miarę możliwości, kryteria obiektywne. :)

 

"Obiektywnie" możemy próbować wyznaczyć pewien "minimalny standard" - choćby wierność tekstowi (czego sam, nad czym ubolewam, zweryfikować nie jestem w stanie z racji nutowego analfabetyzmu); czy też poziom gry orkiestry i umiejętność jej prowadzenia.

 

Natomiast postrzeganie wartości interpretacji i konkretnej wizji dzieła podlega już nieuchronnej subiektywizacji - i tu mogą się pojawiać oceny skrajne i arbitralne, w zależności od upodobań. Również takie jak "Bernstein uber alles". :-)

 

Sprawę dodatkowo komplikują kwestie wykonawstwa "historycznie poinformowanego", choć te do Mahlera szczęśliwie mają zastosowanie w stopniu niewielkim.

 

Osobiście zresztą nie wątpię, że można znaleźć wybitne interpretacje poza "zaklętym kręgiem" dyrygentów okrzykniętych największymi specjalistami od Mahlera. Miałem niedawno okazję posłuchać ciurkiem kilku nagrań mojej ulubionej Czwartej. I Chailly z Concertgebouw bardzo mi przypadli do gustu - wykonanie pięknie eksponujące walory kontrapunktyczne, barwne i pewnie prowadzone, z solidnym "basowym" fundamentem (często nieobecnym w innych rejestracjach) i świadomym doborem temp. Bardzo mocna alternatywa.

 

Albo - Szósta Bouleza. Też niewątpliwa czołówka.

 

Tyle, że sam nie przepadam za Mahlerem aż tak bardzo, żebym był skłonny prowadzić jakieś poważniejsze poszukiwania... sam nie mam nawet żadnego kompletu, dobieram sobie co jakiś czas pojedyncze symfonie, jak mnie najdzie ochota... i wtedy lubię poczytać subiektywne opinie i charakterystyki nagrań. ;-)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2427686
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia wypowiedź prowadzi tą dyskusję w kierunku subiektywizacji kryteriów. Rzeczy w tym, że powinniśmy próbować ustalić, w miarę możliwości, kryteria obiektywne. :)

 

Bo w odbiorze sztuki praktycznie nie istnieje coś takiego jak obiektywne kryterium (tak jak wspomniał Dong, co najwyżej w bardzo minimalnym stopniu. Np. w kwestii zgodności z zapisem w partyturze czy poprawnego składu orkiestry. Ale co z tego że dane wykonanie jest "zgodne" z tym czy owym, jak mi podoba się inne). Cała reszta to właśnie nasz subiektywny odbiór. Albo się podoba, albo się nie podoba, albo się mniej podoba itd. Nie istnieje też coś takiego jak "obiektywny odbiorca sztuki", bo każdy ma jakiś gust, filtr przez który patrzy, preferencje..

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2427742
Udostępnij na innych stronach

W porównaniach dawnych dyrygentów ze współczesnymi jest jeszcze zrozumienie czy chęć zrozumienia kontekstu muzyki Mahlera. Ktoś dla kogo kultura CK i jej specyfika jest równie bliska jak lód na Marsie nie doceni podejścia Klemperera i Waltera czy Mitropoulosa więc doceni wykonanie choćby Bouleza który, przepraszam, ale pod względem precyzji kształtowania brzmienia i rytmiki wyprzedził wspomnianych i to słychać

Jest w tym również zasługa bezwzględnego postępu jeżeli chodzi o jakość pracy w orkiestrach bo ci którzy grają teraz w tych najlepszych są technicznie niesamowici (tj jako instrumentaliści technicznie są lepsi od berlińczyków i wiedeńczyków lat pięćdziesiątych). Nie ma tu jednak automatycznego przełożenia na jakość interpretacji i brzmienie w danym utworze bo to już zależy od konkretnego projektu i współpracy z dyrygentem oraz jego sprawności oraz czasu poświęconego na wypracowanie interpretacji. To ostatnie jest dzisiaj problemem - brak czasu na spójną wizję i jej dopracowanie. Technicznie dobre orkiestry są świetne, lepsze niż kiedyś ale intrepretacja jest po łebkach i przez to efekt jest taki jak często słychać. Warto zwrócić uwagę że najciekawsze współczesne nagrania to orkiestra ze swoim stałym dyrygentem, wszelkie "gościnne" nagrania są wyraźnie mniej (o ile w ogóle) ciekawe.

To dotyczy orkiestr na wysokim poziomie chociaż i sporo średniaków w Europie gra naprawdę dobrze. W Polsce jest tak że to co gra często w byłych miastach wojewódzkich jest ordynarnym muzycznym dziadostwem. Muzykom się nie chce pracować i ćwiczyć więc żeby w ogóle coś kleiło na ważniejszy koncert to robią po kilkanaście spotkań (na zachodzie wystarczą 2-3) a tak kupa obsuw, nieścisłości etc. Stąd poza kilkoma orkiestrami rzeczywiście trzymającymi wysoki poziom (niektóre kiedy się im chce) cała reszta Polski to kompletne "chamstwo w państwie" jak powiedział Ferdynand Kiepski. Humorystycznie wygląda budowa dla takich zespołów nowych gmachów oper i filharmonii czego przykładem jest Szczecin (a kredyty będą do spłacenia przez mieszkańców w rachunkach za wodę i podatkach lokalnych) gdzie nie ma w ogóle tematu zrobienia z orkiestry czegoś użytecznego (za to potrafią skutecznie rozwalić formę koncertu z solistą).

ehhh....

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2427809
Udostępnij na innych stronach

(tj jako instrumentaliści technicznie są lepsi od berlińczyków i wiedeńczyków lat pięćdziesiątych)

hmm no trzeba być świetnym, jak na przesłuchania do orkiestr przyjeżdża często 50-80-100 osób na jedno miejsce... ale a propos muzyków 50 lat temu to nie wiem jak to było z poziomem na zachodzie, ale w Polsce generalnie był wyższy, profesorowie nauczający lepsi

(na zachodzie wystarczą 2-3)

czasem jedna próba i hop koncert(dla muzyka dopiero co przyjętego niezła trauma)

współpracy z dyrygentem oraz jego sprawności oraz czasu poświęconego na wypracowanie interpretacji

no i musi między nimi zaiskrzyć

 

A to jak to wygląda w Polsce, to złożony problem - na uczelniach kształci się ludzi na "solistów", utrwala się że orkiestra to zło, ten kto się dostanie ten sparcieje, przestanie umieć grać itp. Na wspomnianym już zachodzie, jeśli dostał się ktoś do orkiestry to super, w Polsce ponadto muzycy są bardzo słabo opłacani, ciągną orkiestrę i 2 szkoły i wszystko po łebkach no i często kolesiostwo.

Widzę, że w co większych miastach polskich powoli podnosi się poziom na szczęście.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2427894
Udostępnij na innych stronach

Jak ja się cieszę, że została tu przywołana Szósta pod Boulezem (dziękuję - dong). To jedno z moich ostatnich "odkryć" i od razu stała się ulubioną interpretacją a przecież stanęła na półce obok Barbirollego, Kubelika i Leviego. A z Czwartą jest jeszcze ciekawiej. Kto dziś pamięta Jaszę Horensteina? A to jego nagranie musiałem uznać za najdoskonalsze, po mimo że zestawiłem ja z takimi konkurentami jak Kubelik, Rattle, Reiner, Benstein (GD) czy Boulez. (wymieniam oczywiście, jak we wszystkich poprzednich wypadkach, nagrania, które mam w swojej płytotece)

Poza tym czytanie waszych wpisów to prawdziwa przyjemność :) Pozostaje żałować, że z powodów czasowych nie jestem w stanie szczegółowo odnieść się do wszystkich zawartych w nich kwestii. Może tylko jeden szczegół...kto dziś zna (nie z książek) "specyfikę kultury CK"? ;)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2428119
Udostępnij na innych stronach

Tylko że widzisz schemat wygląda najcześciej w ten sposób:

 

1. Ktoś usłyszy Mahlera. Spodoba mu się. Chcę poznać więcej

2. Zapyta na forum lub poszuka w sieci recenzji czy polecanych nagrań - i na 99% trafi na (lub ktoś poleci) właśnie te "wybitne nazwiska" - Waltera, Kubelika, Klemperera, Bernsteina itp

3. Zaczyna więc słuchać, zaczynając właśnie od tych "mahlerowskich legend", z czasem dobierając sobie te mniej "kultowe" wykonania (jak np. Chailly, Rattle, czy Bouleza). Być może dodatkowo spaczy sie tą estetyką pierwszych poznanych wykonań, być może będzie czuć sentyment np. do Klemperera (bo w końcu było tym pierwszym zakupionym) ...być może po prostu się spodobają na tyle, że każdemu innemu będzie czegoś "brakowało"...

4. Taka osoba nie musi poznać "na wskroś" 10 wykonań z różnych okresów 15 dyrygentów. Wystarczy że przesłucha kilka razy komplet symfonii np. pod batutą Waltera, kilka symfonii pod Klempererem .. następnie usłyszy jakieś wykonanie swojej ulubionej symfonii pod Rattle czy Chaillym i stwierdza "wolę Waltera. Jest ciekawszy, bardziej różnorodny, bardziej subtelny brzmieniowo itp". Inna osoba stwierdzi "wolę Bernesteina bo to czy tamto".

5. Nie jest powiedziane że taka osoba za 5 lat nie zmieni zdania - ale w tym momencie dla tej osoby Walter/Klemperer/wstaw dowolnie inne wykonanie które "zaskoczyło" - jest bezkonkurencyjne. Nie obiektywnie i ostatecznie bezkonkurencyjne, ale w tej chwili, dla danej osoby. Ja póki co mam komplet symfonii pod Walterem (ten późniejszy). Mimo że nie wszystko podoba mi się w jednakowym stopniu i nie każda symfonia Mahlera do mnie przemawia - całościowo najbardziej lubię Waltera i Klemperera. W porównaniu np. do Bernsteina, Chailly'ego czy tego co miałam okazję usłyszeć w wykonaniu Rattle. Nie lubię Bernsteina bo jest zbyt "bombastyczny" i efekciarski czasami, nie przemawia w wielu momentach moich ulubionych symfonii Mahlera tak subtelnie jak Walter. Nie ma tego "klimatu"... i chyba ani ja, ani Ty nie potrzebujemy 10 lat doświadczenia żeby wyrazić własne zdanie. Wątpie też żeby ktoś porównywał wszystkie wykonania danego dyrygenta ze wszystkimi wykonaniami innego dyrygenta - bo nie jest to potrzebne (to raz) i nie ma szans żeby wszystko podobało się w równym stopniu (to dwa). Na ogół więc się uśrednia lub pisze który dyrygent generalnie podoba się najbardziej. . Ja tam nie robie z tego wielkiej sprawy, nie znam za specjalnie innych wykonań (może poza pojedynczymi Kubelika czy Abbado) bo to tylko muzyka i piszę o własnych odczuciach na teraz. Walter prowadzi bardzo ciekawie Mahlera i u innych brakuje mi pewnych smaczków, które są u Waltera. Jednocześnie kiedy spodobał mi się Haydn w wykonaniu Rattle, to miałam w nosie, że są "inni bardziej znamienici dyrygenci", miałam w nosie "magię nazwisk" bo Rattle "zadziałał" w tym momencie, w tych konkretnych wykonaniach i tyle.. Nikt tu sam siebie nie oszukuje celowo. A że być może działa dodatkowo/podświadomie kwestia słynnego nazwiska to inna sprawa.. Kupując auto, też częściowo sugerujesz się uznanymi markami..

 

6. Sądzę, że analogiczny mechanizm działa w kontekście całej masy innych muzycznych wyborów. Pianistów, skrzypków, tenorów, sopranistek itd. itp. :-)

 

Oleńka jak zwykle dociekliwa i subtelnie analityczna ;-)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2428131
Udostępnij na innych stronach
Gość oh_mercy

(Konto usunięte)

Kto dziś pamięta Jaszę Horensteina?

no ba, a kto tak głowę na moim awatarze podpiera? jasza tak jak bruno i lenny miał duży wpływ na spopularyzowanie twórczości Mahlera. o jego nagraniu 3 symfonii wspominałem jeszcze na 1 stronie wątku. jasza pozostawił po sobie głównie nagrania live, większość była wydana przez bbc legends. prowadził mahlera w tak dostojny, a zarazem "lekki" i przystępny sposób, że nietrudno rozpoznać kto stoi za pulpitem. szkoda, że tak kiepsko dostępne są jego nagrania mahlera. przydałby się jakiś box...może kiedyś...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2428498
Udostępnij na innych stronach

Ola i Jazzy pamiętają Jaszę z koncertów

 

Jak ciśnienie Ci broy doskwiera, to się może zielonej herbaty napij..

 

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2429050
Udostępnij na innych stronach
Gość oh_mercy

(Konto usunięte)

na GM Board raczej chwalili tę pozycję. co prawda tam każdą książkę o Mahlerze porównują z grubymi tomiskami autorstwa de La Grange'a (łącznie kilka tysięcy stron), ale podobno m.in. ten Fischer jest dobry "na start".

 

 

Tak w ogóle to kilka ciekawszych drogowskazów (wszystko w j.ang):

 

Chronologia ważniejszych wydarzeń w życiu GM

http://www.myspace.com/gustav.mahler/blog/341789205

 

wersja mini, ale ze zdjęciami:

http://www.gustavmahler2010.cz/Mahler-Zivot.aspx

 

Spis kompozycji na wikipedii

http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_compositions_by_Gustav_Mahler

 

Dość obszerna dyskografia (cd)

http://gustavmahler.net.free.fr/us.html

 

Najnowsza edycja dyskografii w formie drukowanej

http://www.mahlerrecords.com/product_info.php?products_id=1578&osCsid=85hnn2a1d2ge439pjg8vgb16s4

 

(drogo? wcześniej cena była dużo wyższa!)

 

Sklep internetowy z nagraniami dzieł GM i pokrewnymi (Kanada)

http://www.mahlerrecords.com/index.php

 

Podstrona o GM na witrynie Kaliste

http://www.obeckaliste.cz/EN/vismo/dokumenty2.asp?id_org=101070&id=1001&p1=1001

 

Podstrona o domu GM w Jihlavie

http://mahler.cz/en/dgm

 

Film Kena Russella

http://www.filmweb.pl/film/Mahler-1974-115333

 

Forum o twórczości GM

http://gustavmahlerboard.com/forum/index.php?board=1.0

 

International Gustav Mahler Society (Wiedeń, założone w 1955r.)

http://www.gustav-mahler.org/english/

 

Alma Mahler

http://www.alma-mahler.at/engl/on_tour/01_a_life_full_of_passion.html

 

Anna Mahler

http://www.omnibus.rs/anna/

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2429330
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie jeszcze wrócić do Czwartej. A robię to w nawiązaniu do idei tego wątku, którą jest, by tak rzec, pierwszy kontakt z Mahlerem. Otóż wydaje mi się, że właśnie Czwarta jest utworem idealnym na dobry początek. A takim wykonaniem na dobry początek może być jej interpretacja pod Szellem z Clevland Orchestra (kolejne "znalezisko" na mojej półce ;) (oczywiście wiem, ze nie odkrywam tu żadnej Ameryki, bo była już w innych wątkach polecana) To wykonanie bardzo wartkie, niesamowicie dopracowane w szczegółach - co identyfikuję jako cechę charakterystyczną dyrygenta, ale jednocześnie dosyć subtelne, co akurat u niego mnie zaskakuje.

Poza tym, podnoszę kwestię interpretacji "pierwszego kontaktu" bo zgodzicie się, że nie zawsze musi to tyć tożsame wykonaniem, które uznajemy z najwybitniejsze pod względem artystycznym. Mam na przykład wrażenie, że Bernstein (DG) nie powinien być polecany na "dzień dobry"

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2429524
Udostępnij na innych stronach

na GM Board raczej chwalili tę pozycję. co prawda tam każdą książkę o Mahlerze porównują z grubymi tomiskami autorstwa de La Grange'a (łącznie kilka tysięcy stron), ale podobno m.in. ten Fischer jest dobry "na start".

 

 

Tak w ogóle to kilka ciekawszych drogowskazów (wszystko w j.ang):

 

 

Dzięki !

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2429933
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie jeszcze wrócić do Czwartej. A robię to w nawiązaniu do idei tego wątku, którą jest, by tak rzec, pierwszy kontakt z Mahlerem. Otóż wydaje mi się, że właśnie Czwarta jest utworem idealnym na dobry początek.

 

A chyba za czwartą właśnie i zbyt wyraźne nawiązania do Wagnera, krytyka wieszała wówczas psy na Brucknerze :^)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2432865
Udostępnij na innych stronach

Mam na przykład wrażenie, że Bernstein (DG) nie powinien być polecany na "dzień dobry"

 

Bernstein nawet na pierwszy rzut ucha jest chwytliwy i efektowy. Dlaczego uważasz że nie powinien być polecany?

 

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2433734
Udostępnij na innych stronach

Bernstein nawet na pierwszy rzut ucha jest chwytliwy i efektowy. Dlaczego uważasz że nie powinien być polecany?

 

 

JazzyFan

No właśnie z tą jego chwytliwością i efektownością mam problem. Wyobrażam sobie młodego człowieka który pod wpływem jego interpretacji kształtuje swój gust. I próbę przekonania takiego delikwenta, ze oprócz histerycznego napięcia i ekstazy są jeszcze w muzyce inne kategorie. Powiedzmy, że mają te interpretacje w sobie coś "deprawującego". Deprawującego, podkreślmy to jeszcze raz, młode i niedoświadczone ucho.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2434099
Udostępnij na innych stronach

Tylko pod warunkiem że przekonywany nie uprawiał jeszcze seksu :D

Bez przesady z tymi emocjami i ekstatycznością Bernsteina - to dość powierzchowne tak jak i głębia Gershwina czy "dramaturgia" u Coplanda. Jeżeli ktoś ma ucho i wrażliwość to i tak z czasem sam wychwyci różnicę między jednym a drugim; człowieka bez ucha i wrażliwości nie ma natomiast sensu przekonywać.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2434104
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady z tymi emocjami i ekstatycznością Bernsteina - to dość powierzchowne tak jak i głębia Gershwina czy "dramaturgia" u Coplanda.

Masz na myśli, że u Gershwina nie ma zbytniej głębi?

Pytam, bo nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2434214
Udostępnij na innych stronach

Masz na myśli, że u Gershwina nie ma zbytniej głębi?

Pytam, bo nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem.

No widzisz a ja mam na to inne zapatrywanie :D

Gershwin może by był genialny w końcu XIX wieku, no.... na początku XX wieku ale co do międzywojnia to moim zdaniem rację mieli niektórzy którzy mówili że Gershwin był "za późno urodzony". Charles Ives był moim zdaniem najlepszym amerykańskim kompozytorem w ogóle biorąc pod uwagę aktualny rozwój muzyki w tamtym czasie.

Ale ty też masz rację :D

Bo fajnie się słucha Gershwina kiedy dobrze to grają ale robić z tego absolutne wyżyny koncepcji to trochę przesada.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2434302
Udostępnij na innych stronach

Charles Ives był moim zdaniem najlepszym amerykańskim kompozytorem w ogóle biorąc pod uwagę aktualny rozwój muzyki w tamtym czasie.

 

I jednym z najbardziej niezwykłych w całej historii muzyki, niezależnie od miejsca urodzenia i komponowania. :)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92541-mahler/page/3/#findComment-2434370
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.