Skocz do zawartości
IGNORED

Nagrywarka CD


czorny05

Rekomendowane odpowiedzi

A jeszcze jedna rzecz jest do zbadania:

Znalazłem zdjęcie tyłu Pioneera. Jak widać, są tam oprócz wejść cyfrowych także wyjścia. Nawet przełącznikiem można je wyłaczyć.

Czy jakaś możliwość sprawdzenia czy nagrywarka "nie miesza" coś z sygnałem cyfrowym, który dostaje, a tym który wypuszcza? Może tu jest pies pogrzebany?

Na takie zachowanie nagrywarki bym stawiał.

Nie masz takiej mozliwosci, a w kazdym razie nie z uzyciem tych wyjsc. Dane ktore nagrywarka dostanie po spdif beda jeszcze obrabiane przed ich zapisem. Bezstratnie obrabiane, bo przeciez nie zapisujesz na plytce sygnalu spdif tylko te same informacje. bezsensem konstrukcyjnym byloby przerabianie wejsciowego sygnalu spdif na dane dla sterownika lasera i ponowne ich przerabianie na spdif w celu ich wypchniecia przez wyjscie cyfrowe. Lepiej porownaj po prostu to co sie nagra nagrywarka stacjonarna i komputerowa pod wzgledem zgodnosci bitowej to przynajmniej zawezisz sobie krag poszukiwan zrodel roznic.

 

 

Skąd zatem różnice w:

1. jakości kopii cyfrowych o których pisałem powyżej

2. we wpływie transportu na dźwięk

ponawiam:

Zgodnie z obowiązującą w logice regułą odpowiedzialności za głoszone poglądy, ciężar dowodu spoczywa na osobie, która wygłasza daną tezę (łac. Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat). Często zdarza się, że dyskutanci próbują przerzucić onus probandi na swojego przeciwnika i w ten sposób uchylić się od konieczności udowodnienia postulowanych przekonań. Ten nieuczciwy chwyt erystyczny, a jednocześnie rodzaj niemerytorycznej argumentacji nazywamy argumentum ad ignorantiam.

Prosze, nie traktujmy twierdzenia jako prawdziwego zanim nie zostanie udowodnione, ze jest nieprawdziwe. Rozumiem, ze to jest twoj punkt widzenia (i slyszenia) ale bierz pod uwage, ze nie wszyscy sie z nim zgadzaja.

 

 

Zapraszam do Krakowa, nie ma żadnego problemu z udowodnieniem że tak jest w istocie. Co więcej: w przypadku nagrywarki audio nie potrzeba dokonywać żadnej rejestracji. Różni się dźwięk puszczony cyfrowo z różnych źródeł na wyjścia analogowe rekordera. Tak jak różni się jakość sygnału z przetwornika po zastosowaniu różnych transportów.

Niestety nie mieszkam w Krakowie i nie bardzo mam czas na takie rozjazdy. Tym niemniej jesli ktos obiektywny moglby takiego porownania dokonac w sposob wykluczajacy bledy poznawcze to ja bardzo chetnie sie zapoznam z wynikami.

A tymczasem mozemy sobie poteoretyzowac, to doskonale cwiczenie umyslowe. :)

 

[EDIT]

W zależności od nagrywarki. Np Marantz DR 6000 daje taką możliwość. Nigdy z niej nie korzystałem.

W jaki sposob ta nagrywarka zapewnia, ze nagrywany te same dane? Bo rozumiem, ze pomimo roznic miedzy nagraniami na roznych urzadzeniach nagrywajac kopie z kopii z kopii itd nie nastepuje zadna postepujaca degradacja pod tym katem.

server unreachable;--

Gwoli ścisłości - skąd pewność, że oba egzemplarze płyt były identyczne? ;-)

Przekładałem płyty z jednego CDP do drugiego. Sprawdzałem zarówno wyjscia analogowe jak i cyfrowe.

 

Nie upieraj się, nie masz racji.

Masz niezły czytnik, u mnie się zmienia 5-10% nawet bez wyciągania płyty. Co to za model nagrywarki?

 

Plextor Premium i Plextor Premum-U

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Nigdy nie używałem wyjscia optycznego. Zdaje się, że po prostu sie upierasz. Testy w pismach fachowych niejednokrotnie wykazywały różnice w brzmieniu poszczególnych modeli. To nie jest nic nowego. Ucho ludzkie - jak ktoś tu napisał - jest o wiele czulsze niż wszelka aparatura pomiarowa. Nawiasem mówiąc, najczęściej pomiary są zgodne z tym, co się słyszy.

Na obu wypalarkach przy diagnostyce np. rozrzut błędów C1 wynosi ok 2-3 a na jednej 2 błędy na płycie (na prędkości 8x)

Oczywiście wypały minimalnie lepiej wychodzą na wypalarce zewnętrznej z racji izolacji od mechanicznych urządzeń w kompie

 

Nigdy nie używałem wyjscia optycznego. Zdaje się, że po prostu sie upierasz. Testy w pismach fachowych niejednokrotnie wykazywały różnice w brzmieniu poszczególnych modeli. To nie jest nic nowego. Ucho ludzkie - jak ktoś tu napisał - jest o wiele czulsze niż wszelka aparatura pomiarowa. Nawiasem mówiąc, najczęściej pomiary są zgodne z tym, co się słyszy.

 

To samo jest przy zapisie gramofonowym jak i taśmie magnetycznej. No ale to nasze omamy słuchowe :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Różnice na wyjsciach analogowy odtwarzaczy są - nikt z tym nie będzie polemizował.

 

Badamy jedynie wyjscia cyfrowe. Odtwarzacz wydala sygnał po cyfrze na zewnątrz. Słyszymy to co wychodzi po wyjściu cyfrowym i tylko to nas interesuje!!

Rejestracja sygnału z odtwarzacza CD po wyjściu cyfrowym odpowiada temu co słyszymy. Zamiast przetwornika D/A wpinamy rejestrator twardodyskowy (komputer). Tak więc wówczas zapisujemy to, co byśmy usłyszeli. Puszczamy kopie i rejestrujemy, puszczamy oryginał i rejestrujemy. Mamy wówczas dwa pliki odpowiadające temu co byśmy nausznie słyszeli.

Potem sumowanie w przeciwfazie wedle opisu podanego uprzednio. Gdyby kopia grała inaczej niż oryginał to byśmy to usłyszeli w wyniku sumowania w przeciwfazie. Skoro słyszymy ciszę cyfrową to znaczy, że nie ma ŻADNEJ różnicy. To doświadczenie (z sumowanie w przeciwfazie) jest dla totalnych zatwardziałych zwolenników twierdzenia, że kopie się różnią. Ten eksperyment daje możliwość nausznego przekonania się, że jest inaczej, że uszy nas zawodzą, że bardziej nam się wydaje, że mamy wrażenie a w rzeczywistości różnic brak.

Audiofil powinien wykonać sumowanie w przeciwfazie by się przekonać nausznie. Człowiekowi obytemu z technologią wystarczy porównanie sum kontrolnych przechwyconych po cyfrze sygnałów.

Można zmieniać kable do woli, można po koaksjalu, można po optyku. Można kablem za tysiąc dolców/metr, można kablem za 15 zł. Wystarczy po prostu zarejestrować to co wychodzi po wyjściu cyfrowym odtwarzacza. Ten sam odtwarzacz i w środku raz kopia a raz oryginał - rejestracja i porównanie. Kabel za tysiąc dolców i kabel za 15 zł - rejestracja i porównanie. Kopia dokonana nagrywarką w klocku kontra kopia nagrywarką komputerową - tutaj róznice mogą wystąpić. Wypalarka stacjonarna nie jest urządzeniem do dokonywania kopii 1:1. Wypalarka hi-fi w klocku to urzadzenie rejestrujące - w żadnym razie nie jest to maszynka pomyślana jako kopiarka. Sygnał cyfrowy wchodzący na wypalarkę stacjonarną może przechodzić przez układ DSP. Często mamy w wypalarkach stacjonarnych możliwość regulacji cyfrowego sygnału wejściowego - aby to było możliwe sygnał musi przejść przez układ DSP. Nawet jeśli nie korzystamy z regulacji to sygnał i tak przechodzi przez układ.

 

Jestem w stanie przyjąć do wiadomości i wcale nie będę z tym się spierał, że kopia dokonana za pomocą wypalarki stacjonarnej brzmi inaczej. To jest do przyjęcia. Jednak wówczas rejestracja przechwyconego sygnału z takiej kopii po cyfrze pokaże ewidentną różnicę w bitach. Jeśli brzmi inaczej to nie ma siły i MUSI być inny ciąg bitów.

 

Przypominam, że rejestracja po cyfrze odpowiada temu co byśmy usłyszeli. Po prostu to co byśmy słyszeli jest zamiast słyszenia rejestrowane.

Ucho ludzkie jest bardzo zawodne, wystarczy zmiana cisnienia atmosferycznego byśmy dźwięki postrzegali zupełnie inaczej. Wystarczy sam fakt zmiany płyty z oryginału na kopie by mózg zmienił podejście do odsłuchu. Należy wykluczyć subiektywne podejście - to czysta technika oparta na matematyce i fizyce.

Jeżeli mamy kopie i oryginał, i sumy kontrolne przechwyconego sygnału się zgadzają i tym samym sumowanie w przeciwfazie daje ciszę cyfrową a mimo to ktoś twierdzi, że słyszy różnicę to czym prędzej powinno się opublikować takie twierdzenie w naukowym piśmie. Jest szansa na podważenie teorii fal (interferencje fal) co może dać nam okazję do zdobycia Nobla.

 

Ja tu mam wrażenie, że wielu dyskutantów chce podważyć prawidła technologii cyfrowej. Bardzo fajnie ale należy poprzeć wówczas swoje dywagacje jakimiś weryfikowalnymi pomiarami/badaniami. Teksty typu 'bo ja słyszę' choćby nie wiem ile razy powtarzane nie stanowią dowodu. To tylko subiektywne odczucie, które nie jest weryfikowalne przez obiektywny i w ogóle nie związany emocjonalnie z eksperymentem zespół innych badaczy. Ja przykładowo co dnia słyszę w mojej głowie, że w 2015 roku Polska będzie potęgą gospodarczą większą niż USA i Chiny razem wzięte. I co? - i nic. I nikt t mi nie wierzy bo jakoś nie potrafię przedstawić dowodów ku temu ale wciąż to słyszę i jestem szczerze o tym przekonany :)

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Jestem w stanie przyjąć do wiadomości i wcale nie będę z tym się spierał, że kopia dokonana za pomocą wypalarki stacjonarnej brzmi inaczej.

Problem w tym, że Discomaniac71 słyszy również różnicę między oryginałem a kopią wykonaną na kompie (jak twierdzi - przy pomocy prawidłowo skonfigurowanego EACa). Na dodatek twierdzi, że kopia tak wykonana brzmi gorzej niż kopia wykonana na nagrywarce stacjonarnej.

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

Problem w tym, że Discomaniac71 słyszy również różnicę między oryginałem a kopią wykonaną na kompie (jak twierdzi - przy pomocy prawidłowo skonfigurowanego EACa). Na dodatek twierdzi, że kopia tak wykonana brzmi gorzej niż kopia wykonana na nagrywarce stacjonarnej.

 

Discomaniac71 napisał,że w niektórych nagrywarkach jest możliwość regulacji poziomu zapisu sygnału cyfrowego, chociaż z tego nie korzystał. Jeżeli jest tak w istocie, to siłą rzeczy nagrywarka MUSI coś robić z tym sygnałem, możliwe, że nawet i wtedy, jak nic nie chcemy regulować. Znowu przydała by się płyta wypalona na stacjonarnej nagrywarce dla porównania z oryginałem. Proszę i proszę, ale pewnie się nie doczekamy.

 

A różnice w kopiach CD-R na kompie a np. Pioneer PDR?

Problem jest głównie w tym, że tylko on to słyszy. Podobno słyszą to także inni posiadacze nagrywarek stacjonarnych.

Nie wiem w jaki sposób ewidentnie lepiej nagrana płyta na kompie miała by grać gorzej od tej nagranej w stacjonarnej nagrywarce.

 

Mało tego - znalazłem w sieci test tego Pioneera

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Oczywiście są spostrzeżenia na temat różnic kopii po analogu, ale ocena po cyfrze jest biegunowo odległa od tutaj głoszonych a mianowicie:

 

Wykonaliśmy też próby z cyfrową kopią. Już przed testem miałem pewne oczekiwania, być może to zaskoczy niektórych, ale spodziewałem się, że kopia powinna być lepsza od oryginału. W ramach naszych krótkich testów faktycznie tak było.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Kocham te dywagacje i domysły. Potem podpieranie się teorią że tak być nie może że komuś się zdaje itp. A wszystko bez żadnej praktycznej wiedzy.

Zostawmy różnice w nagrywaniu na kompie, skupmy się na nagrywarkach stacjonarnych. Nie wszystkie mają możliwość regulacji siły sygnału. Nawet przy najciszej nagranych płytach nigdy nie próbowałem ingerować w sygnał cyfrowy. Być może jest tak jak napisał yayacek: kość DSP powoduje że można ingerować w cyfrę. Tyle że wtedy kopia byłaby zapewne znacząco gorsza od oryginału, zwłaszcza w przypadku najlepiej nagranych nośników. Różnice w jakości sygnału przepuszczanego przez nagrywarkę czy przetwornik cyfrowy w zależności od jakości napędu są niepodważalne. Wiedzą to posiadacze przetworników. Tak samo różni się jakość kopii. W zależności od tego co podepniemy i w jaki sposób (rodzaj i jakość okablowania).

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

bum1234 przykro mi ale nie piszesz prawdy. Różnice w podpiętych napędach są ewidentne. Podobnie jest w przypadku rejestratorów. Być może winę ponosi za to różna jakość wykonania sekcji cyfrowej. Może nie mieści Ci się to w głowie albo jest sprzeczne z Twoimi poglądami. Jeśli tak to czas to zweryfikować. Nie trzeba mieć specjalnie wyrobionego słuchu żeby to stwierdzić.

Rożnice są zapewne niepodważalne, zwłaszcza jeśli porównujemy wyjścia analogowe. Natomiast jeśli wyjścia cyfrowe dwóch urządzeń dostarczają tych samych danych, to różnic po podpięciu tego samego przetwornika nie będzie i to też jest niepodważalne. Bo trudno podważać coś przy pomocy tak nieprecyzyjnego i niepewnego instrumentu jak ucho ludzkie.

Różnice słychać jak diabli. Weź i sprawdź, jeśli nie wierzysz. CDPlayery się różnią między sobą, to chyba normalne.

Różnice na wyjsciach analogowy odtwarzaczy są - nikt z tym nie będzie polemizował.

 

Badamy jedynie wyjscia cyfrowe.

 

Jestem w stanie przyjąć do wiadomości i wcale nie będę z tym się spierał, że kopia dokonana za pomocą wypalarki stacjonarnej brzmi inaczej.

 

Cieszy mnie że w końcu się przekonałeś co do wyjść analogowych :)

 

No cóż podobno jest wszystko idealnie na wyjściach cyfrowych ale co podepniesz inny kabelek optyczny to znów jest inne brzmienie.

 

Kopia jest bardzo dobra! to do końca nie kompatybilny nośnik podsunięty laserowi powoduje te odchyłki .

 

Pójdę za ciosem dalej 1 płyta tłoczona jest inna w brzmieniu niż 3'000 lub co gorsza (takiej ilości nie powinno być) 12'000.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Wszystko ładnie, pięknie tyle, że pasowało by wyjaśnić jak to się dzieje, o ile się dzieje.

 

Tymczasem mamy tu coraz więcej rozbieżności, niestety wynikłych TYLKO z wysuniętych (słuchowych) opinii użytkowników. Opinie te podparte są doświadczeniem, czyli próbami z różnymi źródłami, kablami i ogólnie ze sprzętem z górnej półki. Przytoczę więc opinie TYLKO takich osób, które mają doświadczenie jak wyżej. I oto co mamy:

 

Opinia nr 1. Kolega discomaniac71, twierdzi, że kopia na PDR05 jest gorsza od oryginału, przy okazji jest też różnica w brzmieniu tej kopii, a zarazem jest lepsza od kopii na komputerowej nagrywarce - przerzucił dużo sprzętu - może słyszeć

Opinia nr 2. Recenzent z Magazynu Hi-Fi, twierdzi natomiast, że kopia jest lepsza od oryginału - test podałem wyżej. Też przerzucił dużo, dużo sprzętu - może słyszeć.

Opinia nr 3. Kolega McGyver, znany forumowy specjalista od sprzętu audio, który z pewnością też przerzucił sporo napisał, że słyszy gorszą jakość płyt CD-R z komputera, natomiast nie słyszy (wespół z kolegą), żadnej różnicy nagranej na PDR05 a dokładnie:

 

Niechże ktoś wreszcie napisze jak brzmią kopie z kompa w porównaniu z kopiami ze stacjonarnego recordera audio. U mnie, jakbym się nie starał kopia z kompa wykonana na takiej samej płycie gra zawsze zauważalnie gorzej. Rozlazły bas, plastikowa średnica, przybrudzone wysokie, niedostatki głębi, zakłócona precyzja stereofonii... A z audio (Pioneer PDR05 przez coaxial Eagle z tuningowanego Marantza CD63SE) kopii od oryginału nie odróżnię. kolega na systemie Meridian transport+DAC + lampa Cayin + Grado 2 też nie.

 

Źródło:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Copyright © Audiostereo.pl

 

W wyniku tych słuchowych doświadczeń, bez innych (mierniczych) porównań otrzymujemy wszystkie trzy możliwe wyniki: gorzej, lepiej i nie ma.

Którą wybieramy opinię? Tak na słowo honoru i wiarę w wieloletnie doświadczenia?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Musimy zawierzyć nieomylnemu słuchowi naszych Kolegów. Nasze forum jest wyjątkowe - zgromadziło tyle osób o nadzwyczajnym słuchu, że można nimi obdzielić parę państw. Trzeba również dodać, że jest tu sporo osób obdarzonych nieprawdopodobnie wybujałą wyobraźnią.

A dowody ..... są nieistotne.

 

Ależ ja wierzę w ich osłuchanie i doświadczenie.

Zasadniczo to chciałbym tylko wiedzieć kto ma RACJĘ, a konkretniej kto napisał PRAWDĘ.

 

W wyniku tych słuchowych doświadczeń, bez innych (mierniczych) porównań otrzymujemy wszystkie trzy możliwe wyniki: gorzej, lepiej i nie ma.

Którą wybieramy opinię? Tak na słowo honoru i wiarę w wieloletnie doświadczenia?

 

 

Trzeba zrobić to empirycznie u osoby trzeciej.Wyślij jakąś płytę z dołączoną do niej nagraną i czystą CD-Rką ja ci programowo zdiagnozuję wypalę kolejną wzorcową? i sobie posłuchasz i poczytasz i wyciągniesz własne wnioski.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Ależ ja wierzę w ich osłuchanie i doświadczenie.

Zasadniczo to chciałbym tylko wiedzieć kto ma RACJĘ, a konkretniej kto napisał PRAWDĘ.

 

Konrad doceniam Twoją dociekliwość i bardzo szanuję chęć poznania prawdy jednak dla Twojej reputacji na forum będzie lepiej jeśli przyjmiesz to co pisze gawiedź a nie jakiś tam discomaniac71 co od lat z disco nie ma nic wspólnego. Po prostu są tacy którzy nigdy się nie mylą a do tego podpierają się teorią. Przyjmijmy zatem że kopia zrobiona na kompie jest wierna w 100% oryginałowi i jest o wiele lepsza niż kopia z przestarzałych nagrywarek audio.

Kocham te dywagacje i domysły. Potem podpieranie się teorią że tak być nie może że komuś się zdaje itp. A wszystko bez żadnej praktycznej wiedzy.

Chyba nie nazywasz swoich subiektywnych opinii praktyczną wiedzą? ;) Bo tu cały czas tkwi problem i żadne zacietrzewianie się i podpieranie tysiącami odsłuchów nic nie da.

 

Problemu nie ma jak ktoś stwierdzi "tak, dla mnie jest różnica, nie wiem z czego wynika, ale przyjemniej mi się słucha X a nie Y" A zamiast tego mamy "jest, bo musi być, bo ja tak słyszę i zrobiłem zylion odsłuchów i kot też słyszał i reszta jest głucha"

Nasz słuch to i tak kupa w porównaniu np. z podstawowym dla nas zmysłem wzroku, a jak łatwo oszukać oczy (czy raczej mózg odbierający bodźce wzrokowe) to chyba doskonale wie każdy z nas ;)

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Chyba nie nazywasz swoich subiektywnych opinii praktyczną wiedzą? ;) Bo tu cały czas tkwi problem i żadne zacietrzewianie się i podpieranie tysiącami odsłuchów nic nie da.

 

Problemu nie ma jak ktoś stwierdzi "tak, dla mnie jest różnica, nie wiem z czego wynika, ale przyjemniej mi się słucha X a nie Y" A zamiast tego mamy "jest, bo musi być, bo ja tak słyszę i zrobiłem zylion odsłuchów i kot też słyszał i reszta jest głucha"

Nasz słuch to i tak kupa w porównaniu np. z podstawowym dla nas zmysłem wzroku, a jak łatwo oszukać oczy (czy raczej mózg odbierający bodźce wzrokowe) to chyba doskonale wie każdy z nas ;)

 

konradskala i tutaj masz bardzo modne na forum zdanie. Przyjmijmy że jest ono prawdziwe i zamknijmy dyskusję. Podobne zasady przyjąłem w fotografii i teraz wszyscy zastanawiają się dlaczego agencja którą prowadzę nie ma problemów z bogatym, wymagającym klientem a stadem gniotorobów nie interesuje się pies z kulawą nogą. No ale oni mają zawsze coś teoretycznie do powiedzenia.

Trzeba zrobić to empirycznie u osoby trzeciej.Wyślij jakąś płytę z dołączoną do niej nagraną i czystą CD-Rką ja ci programowo zdiagnozuję wypalę kolejną wzorcową? i sobie posłuchasz i poczytasz i wyciągniesz własne wnioski.

 

Jak ja Cię prosiłem o zrzuty z płyt CD-R potraktowanych polem magnetycznym telefonu komórkowego, napisałeś że szkoda Ci pieniędzy na czyste płyty. Dzisiaj mnie szkoda na pocztowy znaczek .

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Powyżej widać właśnie dobry przykład sytuacji, w której, gdy brakuje argumentów, zaczynają się mało efektowne porównania z użyciem słów typu "gniotorób", "gawiedź" itp. To jest tzw. "osłuchana elita", która, gdy chodzi o konkrety ma mało do powiedzenia poza wymienianiem nazw kolejnych sprzętów. Tylko, że to nie wnosi nic do sprawy, a tylko daje podstawę do twierdzenia, że jednak wyobraźnia ma tutaj decydujący wpływ.

 

Masz rację. Trwaj w swoim przekonaniu. To jest dobry kierunek.

Powyżej widać właśnie dobry przykład sytuacji, w której, gdy brakuje argumentów, zaczynają się mało efektowne porównania z użyciem słów typu "gniotorób", "gawiedź" itp. To jest tzw. "osłuchana elita", która, gdy chodzi o konkrety ma mało do powiedzenia poza wymienianiem nazw kolejnych sprzętów. Tylko, że to nie wnosi nic do sprawy, a tylko daje podstawę do twierdzenia, że jednak wyobraźnia ma tutaj decydujący wpływ.

 

Celowo wyszukałem opinii osób z wieloletnim doświadczeniem, aktywnych na forum - słowem z renomą. A nie gawiedzi, która plecie trzy po trzy.

Nic na to nie poradzę, że wyniki są jakie są. Co więcej, nie mam na nie najmniejszego wpływu.

konradskala i tutaj masz bardzo modne na forum zdanie. Przyjmijmy że jest ono prawdziwe i zamknijmy dyskusję. Podobne zasady przyjąłem w fotografii i teraz wszyscy zastanawiają się dlaczego agencja którą prowadzę nie ma problemów z bogatym, wymagającym klientem a stadem gniotorobów nie interesuje się pies z kulawą nogą. No ale oni mają zawsze coś teoretycznie do powiedzenia.

 

Disco to nie tak; dla ogółu ma być tanio, dla nielicznych jest niestety drogo ale się z tym liczą i to akceptują.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Ironia tutaj niewiele zdziała. Nie chodzi mi o mnie, tylko o tych początkujących, którzy wchodząc tutaj nauczą się dwóch rzeczy - po pierwsze jak z ewidentnych bzdur utworzyć coś, co zdaje się mieć pozory "wiedzy", a po drugie jak stać się zadufanym w sobie i w swoje poglądy impertynentem.

 

Gratuluję autoironii;-)

 

Disco to nie tak; dla ogółu ma być tanio, dla nielicznych jest niestety drogo ale się z tym liczą i to akceptują.

 

Jeśli masz na myśli fotografię to nie do końca tak jest. Nadprodukcja fotografów bardzo obniżyła poziom jakości zdjęć. Jednocześnie podniosła do góry jakość tzw. komercyjną. Dochodzi do paradoksalnej sytuacji że czasopisma takie jak np Claudia otrzymują edytoriale za darmo. Prawie każdy kto wychodzi z Saturna z lustrzanką po kilku godzinach pokazuje swoje prace a potem rejestruje się na portalach dla fotografów proponując zdjęcia za darmo. Z czasem bierze się za śluby powiedzmy po 300 PLN a że ludzie niekiedy nie dostrzegając różnicy chcą jak najtaniej odbiera chleb temu co robi po 1000-1500 PLN. Na szczęście mnie to współzawodnictwo nie dotyczy.

Z czasem bierze się za śluby powiedzmy po 300 PLN a że ludzie niekiedy nie dostrzegając różnicy chcą jak najtaniej odbiera chleb temu co robi po 1000-1500 PLN

Nie chcę się wtrącać, nie moja broszka - ale to chyba naturalne? Jeśli można dostać za 300 zł coś, co gdzie indziej kosztuje 1000-1500 zł - jesli różnica jest niedostrzegalna?

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Nie chcę się wtrącać, nie moja broszka - ale to chyba naturalne? Jeśli można dostać za 300 zł coś, co gdzie indziej kosztuje 1000-1500 zł - jesli różnica jest niedostrzegalna?

 

Myśląc w ten sposób można zrobić za 30 PLN. Tylko pytanie czy to się kalkuluje? Z reguły są to studenci tak więc utrzymanie i ubezpieczenie jakieś tam mają. Problem polega na tym że za 2-3 lata te 300 PLN przestanie im wystarczać bo życie po studiach wygląda inaczej. Wtedy zaczną żałować że nie robili po 1500 PLN. Oczywiście jeśli klient nie dostrzega różnicy zawsze może kupować w Biedronce. Różnica oczywiście jest bo nikt od razu nie stał się fotografem;-)

 

 

Myśląc w ten sposób można zrobić za 30 PLN. Tylko pytanie czy to się kalkuluje? Z reguły są to studenci tak więc utrzymanie i ubezpieczenie jakieś tam mają. Problem polega na tym że za 2-3 lata te 300 PLN przestanie im wystarczać bo życie po studiach wygląda inaczej. Wtedy zaczną żałować że nie robili po 1500 PLN. Oczywiście jeśli klient nie dostrzega różnicy zawsze może kupować w Biedronce. Różnica oczywiście jest bo nikt od razu nie stał się fotografem;-)

Miałem na myśli klientów. Zawsze najważniejszy jest klient. Jesli w Biedronce cos kosztuje 10 zł, a gdzie indziej 50 zł, to kupuję w Biedronce i kicham na los droższego sprzedawcy (tak jak i on kicha na mój).

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Na szczęście - jak mówiłem - mnie to nie dotyczy. Jednak gdybym był na miejscu tych klientów poprosiłbym kogoś z rodziny i domową cyfrówką zrobiłby może nawet i lepsze zdjęcia za darmo.

Na szczęście mnie to współzawodnictwo nie dotyczy.

 

Nie żyjesz czasem w Utopii :D

 

Miałem na myśli klientów. Zawsze najważniejszy jest klient. Jesli w Biedronce cos kosztuje 10 zł, a gdzie indziej 50 zł, to kupuję w Biedronce i kicham na los droższego sprzedawcy (tak jak i on kicha na mój).

 

Każdy kupuje w takim targecie na jaki go stać, niektórzy zatrudniają nawet ludzi od kupowania bo ich czas jest niezwykle cenny.

 

zwykły szarak po prostu musi kupować w Biedronce to g... ale nikt mu nie chce pomóc i to problem naszych czasów

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.