Wpływ mediów na kształtowanie się poglądów politycznych polaków W PRL i po 1989r.

pdi90 · 15 Kwietnia 2012

Witam,

Już kiedyś zakładałem tutaj wątek, z prośbą o wypełnienie ankiety internetowej, bardzo pomocnej przy pisaniu przeze mnie pracy licencjackiej.

Śledząc tematy znalezione na bocznicy zaobserwowałem, że istnieje tutaj dość silna polaryzacja preferencji politycznych.

W związku z tym mam do Was prośbę, czy kojarzycie może jakieś sytuacje typowo propagandowe w PRL, sprawy które były jakoś nagłasniane przez media, gdzie media pełniły rolę tuby propagandowej, lub może znacie jakieś informacje na temat prasy podziemnej, która także wpływała na kształtowanie się poglądów politycznych? Potrzebuję informacji do opisania w pracy, jednak na chwilę obecną nic nie przychodzi mi do głowy.

Jeśli chodzi o wydarzenia w PRL napisałem już o spotkaniach w Belwederze z Bierutem (Delegacje ludzi pracy się spotykały tam z nim), napisałem o śmierci Stalina (o tym jak media go wspominały), o planie sześcioletnim (propaganda szczęścia w PRL), Macie może jeszcze jakieś pomysły ?

Nie obrażę się także za linki, do ciekawych stron/artykułów, archiwalnych wydań gazet.

Po 1989r. napisałem o fenomenie Stanisława Tymińskiego (kandydat znikąd, jak media go wykreowały i jak zniszczyły), Myslałem o tym aby napisać o jakimś polityku, którego media zniszczyły w pewnym sensie (np. Miller? - z aferą Rywina?), Napisałem o Smoleńsku i o tym jak media uwypukliły różnice światopoglądowe, o tym jak różnie przedstawiane były te same informacje, i dalej brak mi pomysłów... Myslałem ewentualnie o Warszawskim marszu niepodległości z 2011r, i o tym jak był przedstawiany w mediach.

Pozdrawiam serdecznie,

15 Kwietnia 2012

Napisałem o Smoleńsku i o tym jak media uwypukliły różnice światopoglądowe, o tym jak różnie przedstawiane były te same informacje, i dalej brak mi pomysłów

W przypadku Smoleńska było coś więcej. Telewizje wykreowały symulakrum. To nie miało wiele wspólnego z rzeczywistością, zapłakana pani Olejnik wraz z panią prezydentową Kwaśniewską pochlipujące na wizji, głupawe i nierealne wypowiedzi polityków, nakręcało to wszystko rzekomą ogólnonarodową tragedię, której nie było. Szok - owszem, ale natura ludzka jest taka, że już po paru dni ludzie wrócili do własnych spraw. Jednak telewizje nakręcały to tygodniami.

Co do propagandy w PRL, to w zasadzie nie było nic prócz propagandy.

Z głośnych rzeczy pamiętam niesamowicie obfite relacje z manewrów wojskowych Układu Warszawskiego - było to gdzies w okolicach 80 roku. Miało to przestraszyć polskie społeczeństwo, a jednocześnie pokazać siłę UW. Propagandowo skierowane to było też na zachód - trwała wojna w Afganistanie.

W stanie wojennym głośne były sukcesy robotniczo-milicyjno-wojskowych trójek czy tam piątek.. - komisji łapiących spekulantów. Głośne naloty na sklepy i pokazywanie, że gdzieś tam sklepowa schowała kostkę masła czy kilo schabu.

W latach 60 słynna afera mięsna. Byłem szczeniakiem, ale pamiętam, ze było na ten temat pełno w gazetach i radiu. TV nie mieliśmy.

PRL próbował przekonywać, ze wolno krytykować i pokazywać złe rzeczy. Był w TVP2 w latach 70 program pokazujący takie niby-interwencje. Charakterystyczne było to, ze niektóre sprawy trwały tam miesiącami i przysłowiową dziurę w moście pokazywano, a niektóre nie miały dalszego ciągu, gdy dochodziły do lokalnych kacyków.