Skocz do zawartości
IGNORED

Głośniki surround - czy da się lepiej?


bartekxyz

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę że jak uderzyć w stół to nożyce się odezwą. Jednemu nie smakuje musztarda z lodami, nie wiem tylko co ma to wspólnego z kinem domowym. Drugi twierdzi że słuchał szkoda tylko że nie Denona z podłączonymi logitechami i wykalibrowanymi Audyssejem. Do tego twierdzi że porównuje to do głosników za 400 złotych. Dziwne bo ja najtańsze z tymi głośnikami znalazłem za 4000 tysiące a zdarzają się powyżej 10 tysięcy. A trzeci próbuje być ironiczny ale mu to nie wychodzi bo to trzeba też umieć.

Panowie ja ze swojego kina domowego jestem zadowolony. Nie wiem czemu was to tak boli. Owszem można lepiej ale ja nie widzę sensu pchać się w koszty. Nie jestem po prostu zainteresowany lepszym kinem domowym zwłaszcza że nie mam na to warunków. Pokój jest za mały. Nikomu też nie bronię żeby kino rozbudowywał bardziej. Uważam nawet że jest to uzasadnione jak ktoś sobie buduje oddzielną sale kinową.

Główny nacisk kładę na stereo i w to mogę zainwestować więcej pieniędzy i wysiłków.

W zasadzie to wszystko już na ten temat powiedziałem i nie widzę sensu dyskutowania zwłaszcza że argumetacja wasza jest naprawdę na poziomie teoretyka amatora. Albo wiem ale nie powiem, lub nie słyszałem ale wiem bo już,

albo komuś musztarda z lodami nie smakuje(znajdź sobie forum o gotowaniu i tam podyskutuj na te tematy, ja ci na ten temat nic nie odpiszę bo na gotowaniu się nie znam) . Naprawdę staram się wasze wypowiedzi traktować poważnie i odpowiadać na nie merytorycznie i na temat ale naprawdę przy pewnych odpowiedziach trudno mi jest zachować powagę.

Reasumując powiem tak. Nie każdy chce high endu w kinie domowym. Nie każdy zestaw musi być pełno-wymiarowy zwłaszcza jeżeli nie pozwalają na to warunki pomieszczenia. Nie prawdą jest że nie można uzyskać dobrego dźwięku kina domowego w małych pomieszczeniach. Do tego służą właśnie układy dopasowujące zestaw do pomieszczenia a że to działa prawidłowo pokazałem na przykładzie pomiarów gdzie wszystkie rezonanse pomieszczenia zostały przez układ Audyssey usunięte i do tego Audyssey poprawił zejście(-8 dB przy 20Hz).

Zważywszy na to że bez korekcji było to -20 dB to trzeba powiedzieć że jest to duża poprawa. Da się jak najbardziej zrobić dobre kino w małym pomieszczeniu pod warunkiem że stosuje się układy korygujące typu Audyssey czy korektory n.p. firmy Velodyny. I niech nikt mi nie pieprzy że to nic nie daje. Wystarczy w amplitunerze wyłączyć korekcję żeby przekonać się jaka jest różnica. Wtedy nie potrzeba żadnej dyskusji. Ale oczywiści można podyskutować chociaż samemu się tej różnicy nie słyszało. Tylko że jest to dyskusja typu teoretyk amator.

Drugi twierdzi że słuchał szkoda tylko że nie Denona z podłączonymi logitechami i wykalibrowanymi Audyssejem.

Dobrze wiem jak brzmią i co potrafią amplitunery w tym przedziale cenowym bo słuchałem niejednego, tak więc co tu słuchać. Co nagle z logitechami cud się stał? Prosta odpowiedź, nie. Jakość brzmienia jest taka, jaka jest jakość sprzętu.

 

Panowie ja ze swojego kina domowego jestem zadowolony.

No i tu piszesz sensownie.

 

Dziwne bo ja najtańsze z tymi głośnikami znalazłem za 4000 tysiące a zdarzają się powyżej 10 tysięcy.

No tak bo podpiąłeś te kolumienki do amplitunera za 400 euro, i jak już pisałem stał się cud zaczęły brzmieć jak kolumny za 4000zł nie wspominając jak te za 10000zł. Kolego forumowiczu opanuj się. Mogę w ciemno iść, że końcówki w tym amplitunerze nie są dużo lepsze niż te z zestawu logitecha, bo jak pisałem słuchałem sporo amplitunerów w tym przedziale cenowym.

 

Nie prawdą jest że nie można uzyskać dobrego dźwięku kina domowego w małych pomieszczeniach.

Tu piszesz znów sensownie, acz w większych pomieszczeniach ogólnie brzmi to lepiej. No ale chyba to logiczne.

 

Nie prawdą jest że nie można uzyskać dobrego dźwięku kina domowego w małych pomieszczeniach. Do tego służą właśnie układy dopasowujące zestaw do pomieszczenia a że to działa prawidłowo pokazałem na przykładzie pomiarów gdzie wszystkie rezonanse pomieszczenia zostały przez układ Audyssey usunięte i do tego Audyssey poprawił zejście(-8 dB przy 20Hz).

Pełna zgoda, ale jeśli kolumna nie potrafi oddać dynamiki, przestrzeni, szczegółów nagrania to na nic kalibracja. Wyrównasz charakterystykę, poprawisz zgodność fazową, a i tak efektów których oczekujesz nie osiągniesz. Proste i musisz się z tym zgodzić. To, że tobie to brzmienie jest satysfakcjonujące nie znaczy, że jest dobre, a już porównania logitechów do kolumn za 4000zł bo podpięte są do amplitunera za 400 euro jest po prostu śmieszne. Jak już pisałem słuchałem i logitechów i amplitunerów i wiem co można z tego połączenia uzyskać, to nie jest teoretyzowanie tylko rzeczywistość.

Krzysiek: każdy rozumie argument, że warunki lokalowe lub finansowe pozwalają tylko na tyle. Dodatkowo jesteś zadowolony. I na tym w zasadzie dyskusję można by skończyć. Ty natomiast próbujesz wciskać nam tu kit, jakie to szczyty audiofilskie osiągnąłeś. Nie trzeba być specjalnym znawcą aby stwierdzić, że to jest po prostu kpina ze zdrowego rozsądku. Jaja sobie z nas robisz?

 

Nie jestem teoretykiem-amatorem w przedmiotowej sprawie. Mczaj Ci napisał, gdyż wie co miałem kiedyś i co mam teraz. Niedawno jeszcze słuchałem pierdzigrajków Harman Kardon HKTS-11 (było nie było jakby odrobinkę lepszych od Logitechów), zasilanych amplitunerem Pioneer VSX-915, do tego był odtwarzacz Pioneer DV-585A, na którym odtwarzałem SACD poprzez wielokanałowe podłączenie analog. I (podobnie ja Ty obecnie) też się wygłupiałem na Forum piejąc hymny pochwalne jaki to mam dźwięk cudowny, genialny, wogóle "ą" i "ę".

 

Gdy sprawiłem sobie głośniki Monitor Audio, amplituner i odtwarzacz Cambridge Audio - stwierdziłem natychmiast, że między jakością dźwięku teraz a wtedy są lata świetlne. Tego wogóle nie można porównywać. Dlatego moje pieśni zachwytu nad poprzednim sprzętem musiałem psim głosem odszczekać (pod stołem). Co uczyniłem z satysfakcją.

 

Gdy się wsuwa leniwe pierożki - nie należy wmawiać innym dookoła, że to bażant z truflami. Pod rygorem popadnięcia w śmieszność. Sorry za ponowne porównanie kulinarne.

Dobrze wiem jak brzmią i co potrafią amplitunery w tym przedziale cenowym bo słuchałem niejednego, tak więc co tu słuchać. Co nagle z logitechami cud się stał? Prosta odpowiedź, nie. Jakość brzmienia jest taka, jaka jest jakość sprzętu.

 

 

No i tu piszesz sensownie.

 

 

No tak bo podpiąłeś te kolumienki do amplitunera za 400 euro, i jak już pisałem stał się cud zaczęły brzmieć jak kolumny za 4000zł nie wspominając jak te za 10000zł. Kolego forumowiczu opanuj się. Mogę w ciemno iść, że końcówki w tym amplitunerze nie są dużo lepsze niż te z zestawu logitecha, bo jak pisałem słuchałem sporo amplitunerów w tym przedziale cenowym.

 

 

Tu piszesz znów sensownie, acz w większych pomieszczeniach ogólnie brzmi to lepiej. No ale chyba to logiczne.

 

 

Pełna zgoda, ale jeśli kolumna nie potrafi oddać dynamiki, przestrzeni, szczegółów nagrania to na nic kalibracja. Wyrównasz charakterystykę, poprawisz zgodność fazową, a i tak efektów których oczekujesz nie osiągniesz. Proste i musisz się z tym zgodzić. To, że tobie to brzmienie jest satysfakcjonujące nie znaczy, że jest dobre, a już porównania logitechów do kolumn za 4000zł bo podpięte są do amplitunera za 400 euro jest po prostu śmieszne. Jak już pisałem słuchałem i logitechów i amplitunerów i wiem co można z tego połączenia uzyskać, to nie jest teoretyzowanie tylko rzeczywistość.

A jaki przedział cenowy by cię satysfakcjonował. Musze cie zmartwić ale w całej serii zarówno Denona jak i Onkyo od najtańszego do najdroższego siedzą te same końcówki mocy. Jedyna różnica to mocniejsze transformatory i wyższe napięcie zasilania ale 15 W więcej mocy cudów nie ucznyni. Ale oczywiści ty o tym nie wiesz i znowu z twojej wypowiedzi wylazło zwykłe gawędziarstwo zamiast jakiejkolwiek wiedzy.

 

Oczywiście jeszcze są dodatkowe funkcje za które warto zapłacić n.p. multEQ xt 32. No ale z tego co zrozumiałem to fanem Audyssey'a nie jesteś.

 

Krzysiek: każdy rozumie argument, że warunki lokalowe lub finansowe pozwalają tylko na tyle. Dodatkowo jesteś zadowolony. I na tym w zasadzie dyskusję można by skończyć. Ty natomiast próbujesz wciskać nam tu kit, jakie to szczyty audiofilskie osiągnąłeś. Nie trzeba być specjalnym znawcą aby stwierdzić, że to jest po prostu kpina ze zdrowego rozsądku. Jaja sobie z nas robisz?

 

Nie jestem teoretykiem-amatorem w przedmiotowej sprawie. Mczaj Ci napisał, gdyż wie co miałem kiedyś i co mam teraz. Niedawno jeszcze słuchałem pierdzigrajków Harman Kardon HKTS-11 (było nie było jakby odrobinkę lepszych od Logitechów), zasilanych amplitunerem Pioneer VSX-915, do tego był odtwarzacz Pioneer DV-585A, na którym odtwarzałem SACD poprzez wielokanałowe podłączenie analog. I (podobnie ja Ty obecnie) też się wygłupiałem na Forum piejąc hymny pochwalne jaki to mam dźwięk cudowny, genialny, wogóle "ą" i "ę".

 

Gdy sprawiłem sobie głośniki Monitor Audio, amplituner i odtwarzacz Cambridge Audio - stwierdziłem natychmiast, że między jakością dźwięku teraz a wtedy są lata świetlne. Tego wogóle nie można porównywać. Dlatego moje pieśni zachwytu nad poprzednim sprzętem musiałem psim głosem odszczekać (pod stołem). Co uczyniłem z satysfakcją.

 

Gdy się wsuwa leniwe pierożki - nie należy wmawiać innym dookoła, że to bażant z truflami. Pod rygorem popadnięcia w śmieszność. Sorry za ponowne porównanie kulinarne.

Ale ja mam dobry sprzęt do porównań.

Musze cie zmartwić ale w całej serii zarówno Denona jak i Onkyo od najtańszego do najdroższego siedzą te same końcówki mocy.

 

Widzisz KrzysiekA, pleciesz trzy po trzy a potem się obrażasz, jak ludzie twierdzą że bredzisz. Ale to znowu takie typowe dla ciebie - masz low-endowego denona, bo przecież nawet najwyższy model to w sumie to samo. Bynajmniej nie dlatego, że ten denon był tani, o nie - dlatego, że jest praktycznie tak samo dobry jak np. 4311 - co nie?A niestety bredzisz, bo np. w Onkyo końcówki są w wyższych modelach oczywiście inne, np. seria 9... ma po dwie pary tranzystorów na kanał i w ogóle inne tranzystory i po prostu inny układ. Więc przestań pleść bzdury. Poza tym fakt - inny transformator, większe pojemności kondensatorów zasilacza - ot, szczegóły tak przecież nieistotne. Że gra to finalnie zupełnie inaczej - nieważne, nasz ekspert od plastikowego badziewia od logitecha i tak swoje wie.

 

Wklejam poniżej fotki obrazujące konstrukcję dwóch modeli Onkyo. Jak 2 krople wody...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

post-17029-0-28199300-1345061389_thumb.png

 

Na tym zdjęciu dobrze widać konstrukcję sekcji końcówek mocy i zasilacza - KrzysiekA rozumiem że wg ciebie najniższy model onkyo ma w środku to samo? Może zapodaj jakąś fotkę?

 

post-17029-0-94227800-1345061885_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Że co ??? Ty teraz żartujesz czy tak na poważnie, bo już nie sam nie wiem.

 

Napisałeś że koncówki we wszystkich Onkyo są identyczne, więc po prostu to udowodnij.

 

Póki co powyżej masz zdjęcia świadczące o tym że kłamiesz.

Proszę bardzo model tx-sr 608 za 1200 złotych i model onkyo_tx-nr5009 za 12 tysięcy złotych. Jedyna różnica to dwa dodatkowe tranzystory na parze różnicowej. Jeszcze model niższy bodajrze tx-nr 3009 za 10 tysięcy złotych ma te dwa dodatkowe tranzystory a reszta poniżej ma układ dokładnie taki sam jak w tx-sr 608. A więc model grubo powyżej 5000 tysięcy złotych. Wybacz ale te końcówki mocy są wyjątkowo prymitywne. To mój NAD c320 jest już bardziej wyrafinowany i to w dodatku za jedyne 2000 złotych a nie jest to wzmacniacz którego by można określić jako high end.

 

Mało tego w modelu najtańszym siedzi również ta sama końcówka.

 

A tu model który kosztuje około 4 tysięcy złotych czyli 809. Innymi słowy w modelu za 4000 siedzi dokładnie taka sama końcówka jak w najtańszym modelu który kosztuje poniżej tysiąca.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-13669-0-74134700-1345064287_thumb.jpg

post-13669-0-86793100-1345064652_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Chłopie, czy ty naprawdę sobie robisz jaja czy coś z tobą nie tak? Czy już może na bezczela trollujesz?

Wysokie modele onkyo vs niższe to całkowicie różne konstrukcje, co widać przecież na zdjęciach. Całkowicie inne jest zasilanie, inne układy końcówek mocy, inne tranzystory w tych końcówkach. A ty dalej bredzisz że to jest to samo?

I co, może jeszcze napiszesz że w dźwięku też różnica będzie żadna?

Q..wa, czy jak ktoś cię łapie za rękę, to też twierdzisz, że to nie twoja?

Sorry, ale z takim osobnikiem jakakolwiek dyskusja jest po prostu niemożliwa, zobaczy czarne, powie że białe.

A tutaj Denon za około 4500 zł. Nie muszę wspominać że wszystkie modele w dół a więc ten najtańszy który kosztuje chyba z 800 złotych (nie znam cen) i kilka w górę też ma tą końcówkę. Jak na nią patrzę to ciśnie mi się na usta tylko jedno słowo. Prymityw. A teraz się podniecajcie puszeczkami na transformator kolorowymi kabelkami w środku i ładnymi radiatorami. W porównaniu z dowolnym wzmacniaczem stereo powyżej 1500 złoty każdy amplituner kina domowego ma po prostu prymitywne końcówki mocy. Prymitywne w budowie i prymitywne w brzmieniu. I to by było na tyle jeżeli chodzi o adiofilskie brzmienie amplitunerów do kina domowego.

 

Chłopie, czy ty naprawdę sobie robisz jaja czy coś z tobą nie tak? Czy już może na bezczela trollujesz?

Wysokie modele onkyo vs niższe to całkowicie różne konstrukcje, co widać przecież na zdjęciach. Całkowicie inne jest zasilanie, inne układy końcówek mocy, inne tranzystory w tych końcówkach. A ty dalej bredzisz że to jest to samo?

I co, może jeszcze napiszesz że w dźwięku też różnica będzie żadna?

Q..wa, czy jak ktoś cię łapie za rękę, to też twierdzisz, że to nie twoja?

Sorry, ale z takim osobnikiem jakakolwiek dyskusja jest po prostu niemożliwa, zobaczy czarne, powie że białe.

Ślepy jesteś czy co czy po prostu nie umiesz czytać schematów elektronicznych. Nie twoja wina nie każdy musi być elektronikiem. To ze jakiś wzmacniacz ma większy radiator (musi skoro musi obsłużyć dziewięć końcówek a nie pięć) lub transformator wsadzony w puszkę nie znaczy że będzie lepiej brzmiał. Ot takie świecidełka dla klienta. W końcu jakoś trzeba uzasadnić dzisięcio-krotną różnicę w cenie. Może jest ona nawet uzasadniona zważywszy na jakość wykonania ale nie przekłada się to w żaden sposób na dziesięciokrotnie lepszy dźwięk.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Po pierwsze, jesteś jedyną znaną mi osobą, która na podstawie rzucenia okiem na schemat może z góry ocenić jakość końcówki mocy. Żaden odpowiedzialny konstruktor nie podejmie się ferować takich wyroków. Tym bardziej że generalnie prochu tu się nie wymyśli. Są końcóki bardzo proste i bardzo słabe, są bardzo proste i bardzo dobre, są skomplikowane i do dupy itd.

Choćby z tego względu wiem, że ponownie ściemniasz, licząc że nikt się nie połapie. Nie licz na to.

 

Po drugie, o twoim amatorstwie świadczy to, że zapatrzony w schemat samej końcówki nie zwracasz uwagi na resztę konstrukcji, w tym na kluczową sekcję zasilania, jakość elementów.

 

Po trzecie jakimś cudem wyniki pomiarów końcówek mocy najwyższych i najniższych modeli onkyo i denona są diametralnie różne.

 

Po czwarte i ostatnie kończę dyskusję z tobą, bo najzwyczajniej w świecie zaczyna to być kabaret.

Trochę wzmacniaczy złożyłem i wierz mi nawet dwa razy większe napięcie zasilania ani cztery razy większa moc transformator nie poprawią brzmienia wzmacniacza jeżeli nic nie zmienisz w topologii końcówki mocy. Jeżeli dwa amplitunery mają te same końcówki mocy to brzmienie tych końcówek zależy od topologi układu. Jeżeli teraz jakiś wzmacniacz za pięć tysięcy ma taką samą końcówkę jak wzmacniacz za 800 złotych to niestety charakter brzmienia będzie ten sam.

Dziękuję za wszstkie sugestie, cenne informacje i za pomoc, tymczasowo zostanę przy tym co jest - jak będzie własny, duży dom to się zaszaleje.

 

PS. Nie wiedziałem, że to forum dla audiofili ;)

Trochę wzmacniaczy złożyłem i wierz mi nawet dwa razy większe napięcie zasilania ani cztery razy większa moc transformator nie poprawią brzmienia wzmacniacza jeżeli nic nie zmienisz w topologii końcówki mocy. Jeżeli dwa amplitunery mają te same końcówki mocy to brzmienie tych końcówek zależy od topologi układu. Jeżeli teraz jakiś wzmacniacz za pięć tysięcy ma taką samą końcówkę jak wzmacniacz za 800 złotych to niestety charakter brzmienia będzie ten sam.

W sumie nie ma sensu dyskusji z tobą ale co tam. Proponuje wyskoczyć na miasto do dobrego salonu audio, podpiąć dwa amplitunery w różnych przedziałach cenowych pod te same kolumny i posłuchać czy oba brzmią tak samo. Jak byś był nawet głuchy jak pień to usłyszysz różnicę. Teraz to ty teoretyzujesz mówiąc, że ta sama końcówka to samo brzmienie. Ja słuchałem i jest inne brzmienie. Gdybym nie słuchał może bym uwierzył, ale słuchałem i jest diametralna różnica, to co, kolejny cud? Powinieneś kościół założyć, same cuda się dzieją u ciebie :) Kolumny które brzmią jak plastik zaczynają grać jak dobre HI FI, amplitunery za 400 euro dostają nie bywałej mocy itp itd. No cóż, może to i dobra metoda mówić, że fiołkami pachnie jak się bąka puściło. Możesz sobie to wmawiać i podnosić się na duchu, ale inni i tak smród czują, bo wąchali fiołki i wiedzą jak pachną, a taki sarkazm, bo co tu innego pisać.

Panowie. Jeszcze wam się nie znudziło? Proste pytanie. Czy byłeś w salonie i prosiłeś o to żeby ci podłączyli model najtańszy później powiedzmy ze cztery modele wyższy, który kosztuje ze cztery razy więcej.

Zważywszy że wiele salonów każe sobie za odsłuchy płacić i że po zmianie amplitunera trzeba go najpierw ustawić i skalibrować to śmiem twierdzić że znowu uskuteczniasz gawędziarstwo.

Otóż model cztery razy droższy różni się przede wszystkim wyposażeniem czyli ma więcej kanałów, dodatkowe lepsze układy korekcji, dodatkowe wejścia pewnie dodatkowe formaty, możliwość sieciowe i.t.d. Owszem są różnicę które przekładają się na dźwięk czyli n.p. wyższa wersja Audysseya ale n.p. w moim jest przedostatnia a żeby dostać jeszcze wyższą czyli xt 32 trzeba by zapłacić ponad 8 tysięcy na co ja mówię dziękują postoję. Mają n.p. AL24 Processing Plus który filtrami cyfrowymi przerabia sygnały 16 bitowe na 24 bitowe i. t. d. Czy to się opłaca i jak to się przekłada na dźwięk każdy musi samemu sobie odpowiedzieć.

Bardzo łatwo jest sprawdzić czy coś takiego się opłaca porównując ścieżkę dźwiękową DTS 96/24 z DolbyD. Tylko po co skoro teraz prawie każdy BR ma scieżkę dźwiękową w DTS i w DolbyD? Można oczywiście wybrać sobie lepszą Coś takiego przydałoby się w Stereo n.p. dla płyt CD. Tylko że do słuchania muzyki wszystkie te amplitunery maja po prostu za słabe końcówki mocy.

Owszem możemy dalej dyskutować. Ja mogę ściągać serwisówki i sprawdzać po kolei wszystkie kości które są istotne dla dźwięku ale wiem jak to się skończy. Jak zmarnuję kupę czasu na całkowicie bezproduktywną pracę a ty będziesz coraz bardziej sfrustrowany.

Dlatego proponuje dajmy sobie spokój. Autor wątku otrzymał odpowiedź na swoje pytanie i myślę że dla dobra ogółu może spokojnie ten wątek zamknąć.

 

A jeszcze jedno. W twojej wypowiedzi nie ma za pięć groszy sarkazmu. Przebija jedynie złość na mnie. Zważywszy na sformułowania typu puszczenie bąków i smród to jest to złość dosyć znaczna. Ludzi tu nie chodzi o złote kalesony. Czym się tak podniecacie?

Czasami trzeba się pogodzić z tym że wie się mniej od kogoś innego. Nikt nie jest alfą i omegą a prawdziwego mężczyznę można rozpoznać po tym nie jak wygrywa ale właśnie jak przegrywa.

Czy byłeś w salonie i prosiłeś o to żeby ci podłączyli model najtańszy później powiedzmy ze cztery modele wyższy, który kosztuje ze cztery razy więcej.

No a, co ja pisałem? Owszem słuchałem, myślisz, że gdyby brzmienie było identyczne wydał bym na amplituner 7 a nie 2 tyś zł tylko po to żeby mieć nie wiem, radio internetowe? Twoim zdaniem jakość amplitunera kończy się na tranzystorze, dobre, a gdzie układy-cyfrowo analogowe itp itd jest tego multum, i wszystko to wpływa na brzmienie i to w ogromny sposób.

 

Owszem są różnicę które przekładają się na dźwięk czyli n.p. wyższa wersja Audysseya ale n.p. w moim jest przedostatnia a żeby dostać jeszcze wyższą czyli xt 32 trzeba by zapłacić ponad 8 tysięcy na co ja mówię dziękują postoję.

Widać, że jesteś jakimś chyba młodym zapalonym elektronikiem, bo jak już coś o układzie elektronicznym piszesz, to myślisz, że on wszystko zrobi. Słabemu brzmieniu kolumny żaden układ nie pomoże, już pisałem dlaczego a ty wałkujesz znów swoje, nic układ nie da bo kolumny nie mają stereofoni, dynamiki, rozdzielcziości itp. Skończ z tymi Audysseyami, już parę typów korekcji miałem okazję próbować i wiem co mogą, a czego nie. Ile ty z nich próbowałeś? Pewnie jeden w swoim niskobudżetowym amplitunerze, a się rozpisujesz jak byś był znawcą.

 

Czasami trzeba się pogodzić z tym że wie się mniej od kogoś innego. Nikt nie jest alfą i omegą a prawdziwego mężczyznę można rozpoznać po tym nie jak wygrywa ale właśnie jak przegrywa.

Czasami trzeba się pogodzić z tym, że się ma słaby sprzęt i nie wmawiać sobie, że jest tak dobry jak u innych (a uwierz, jak byś posłuchał to byś się zdziwił jaka jest różnica).

Prawdziwego mężczyznę można rozpoznać po tym nie jak wygrywa ale właśnie jak przegrywa - tu się zgadzam w 100%

Ludzie czy wy nie macie niczego lepszego do roboty. Jak zestaw który ma zejście do 20 Hz przy -2 dB w stosunku do średnich tonów jest słaby.

Niewiele kolumn woln-stojących to potrafi.

Gdzie liniowość w paśmie powyżej 200 Hz mieści się w widełkach +/-2 dB i to w pomieszczeniu. Tak nawet niektóre monitory studyjne nie potrafią. Ani jakość subwoofera nie jest za niska co widać w pomiarach, ani satelity nie mają słabych głośników bo jakby te głośniki były słabe to nikt by nie budował na nich needles

Poniżej link do wyszukiwania w dla hasła Cyburgs-Needle i to tylko dla zdjęć gdzie jest ponad dwa tysiące wyników dla wyszukiwania w sieci będzie 9000 wyników Ludzie robią z tego kolumny stojący i o dziwo są z nich zadowoleni. Najpierw sobie poczytaj a później uskuteczniaj gawędziarstwo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie bez powodu niektórzy ludzie wolą głośniki szerokopasmowe które w całym paśmie brzmią bardzo koherentnie i naturalnie.

Poza tym nie słyszałeś pewnie o systemach FAST czyli głośnik szerokopasmowy wspomagany basem w których stosuje się podział około 200 Hz (mniej więcej tyle jak podział u mnie)

Tu masz coś takiego i o dziwo, zobacz na jakiem głośniku.

fast3.jpg

Dziwne akurat ten głośnik tang banda sprawdza się w duch kolumnach stojących i to w pełnowymiarowych a nie chce się sprawdzić w systemie 5.1 w którym musi przenosić o wiele mniej mocy dla tego samego natężenia dźwięku ponieważ u mnie pracuje pięć głośników a nie dwa.

Co do samego amplitunera to za bardzo nie rozumiem czego nie zrozumiałeś z powyższych wpisów. Przecież udowodniłem ci że nawet dwa razy droższy amplituner ma te same końcówki mocy, te same procesory sygnałowe, te same przetworniki i różni się tylko wyposażeniem. Jakim cudem maiłby on mieć lepszy dźwięk. Dopiero następny model za 8000 zł ma istotne różnice (ale końcówki mocy są takie same jak w moim) ale nie przesadzajmy nie wydam 8000 złotych na takiej sobie jakości dźwięk bo za te pieniądze mogę mieć naprawdę rasowy wzmacniacz stereo.

Dlatego nie rozumiem na jakiej podstawie twierdzisz o marności tego co używam do kina domowego. Nie potwierdzają tego ani pomiary, nie potwierdza tego jakość komponentów(można by się przyczepić do plastikowej obudowy głośników logitechów ale w pomiarach nie widać negatywnego wpływu na dźwięk) a więc co?

Bo ty tak uważasz a jedyny argument to bo to plastikowe gówno. A słyszałeś, mierzyłeś, czytałeś w ogóle coś na temat tych głośników? Nie. Ty uprawiasz po prostu gawędziarstwo jakiego wiele na tym forum.

 

A tu masz drugi FAST z tym głośnikiem. Coś musi w nim być skoro ludzie tak często sięgają po ten głośniktbmonitor6gi.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dlatego nie rozumiem na jakiej podstawie twierdzisz o marności tego co używam do kina domowego. Nie potwierdzają tego ani pomiary, nie potwierdza tego jakość komponentów(można by się przyczepić do plastikowej obudowy głośników logitechów ale w pomiarach nie widać negatywnego wpływu na dźwięk) a więc co?

Bo ty tak uważasz a jedyny argument to bo to plastikowe gówno. A słyszałeś, mierzyłeś, czytałeś w ogóle coś na temat tych głośników? Nie. Ty uprawiasz po prostu gawędziarstwo jakiego wiele na tym forum.

Nie wyrobie, odpisuję, chyba całkiem zrozumiale a ty w koło Macieju. To napiszę ci dosadniej. Nie znasz się na sprzęcie audio nic a nic. Widać to choćby po tej idiotycznej wypowiedzi "można by się przyczepić do plastikowej obudowy głośników logitechów ale w pomiarach nie widać negatywnego wpływu na dźwięk". Powtórzę to ostatni raz, przeczytaj uważnie, pasmo przenoszenia jest jednym z wielu czynników wpływającym na jakość kolumny, ale nie jest wyznacznikiem jej jakości. Człowieku zrozum to. Piszesz, że subwoofer schodzi ci do 20Hz, no i co z tego jak bas jest rozciągnięty, nie ma dynamiki, rozdzielczości, h... z tych 20Hz, zrozumiałeś wypowiedź czy znów będziesz pisał te same głupoty, że z pomiarów?

I ostatni raz pisze że słyszałem te głośniki, rozumiesz? SŁYSZAŁEM. I amplitunery również. Chyba masz problemy z rozumieniem tekstu pisanego. Jeszcze do tej pory myślałem, że mam do czynienia z kimś kto choć trochę się zna, i jest wart tej dyskusji, się myliłem, nic się nie znasz.

Ciesz się swoim kinem, tylko wiedz, że żadne to kino domowe.

PS.

Tam gdzie człowiek nie może pozwolić sobie na coś lepszego tam kombinuje jak z niczego zrobić coś, to jest odpowiedź do twego stwierdzenia ile to ludzi na tych głośnikach buduje kolumny. (i nie pisz, że nie wiem co to za głośniki bo je słyszałem, piszę tak dla pamięci) Uwierz też miałem w planach zbudowanie kolumny na tych głośnikach, ale nigdy bym nie napisał, że mam HI-FI, bo bym się ośmieszył.

Jeszcze jedno jak ty zmierzyłeś te 20Hz? W pokoju?. Tak dla twej wiadomości, budowałem kolumny, i wiem na czym polegają pomiary, ty nie wiesz.

Ale skąd ty to wiesz że bas nie ma dynamiki? Przeczytałeś w gwiazdach czy wyssałeś z palca. Skąd możesz to twierdzić. Bas był mierzony we wszystkich możliwych kierunkach. Jak powstał subwoofer możesz sobie poczytać tutaj.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Miało być co innego ale ponieważ brzmienie subwoofera było naprawdę dobre to zostawiłem go jako subwoofer.

Twierdzisz coś z uporem maniaka a jako argument pada stwierdzenie bo taki i już. Nie raczysz zacytować kogoś który coś słyszał, mierzył, sam nie słyszałeś i nie mierzyłeś. Piszesz że "Piszesz, że subwoofer schodzi ci do 20Hz, no i co z tego jak bas jest rozciągnięty, nie ma dynamiki". Możesz mi napisać na jakiej podstawie tak twierdzisz? Wywróżyłeś z fusów?

 

Mierzyłem w pomieszczeniu programem CARMA. Do tego służy ten program. Do pomiarów kolumn w pomieszczeniu. Mało tego wkleiłem dwa pomiary z włączonym Audysseyem i z wyłączonym. Z wyłączonym bas przy 20 Hz jest na poziomie -20 dB a z włączonym na poziomie -2 dB w stosunku do średnich tonów. W tym wypadku nie może być mowy o błędnym pomiarze. Mało tego subwoofer ma przy 30 Hz -6 dB a więc subwoofer też wiele potrafi bez korekcji. Sam subwoofer w samym subwooferze BR jest nastrojony grubo poniżej 20 Hz (około 16 Hz) i służy tylko do dociążenia membrany przy najniższych częstotliwościach żeby nie uszkodzić głośnika przy podbiciu basu elektronicznie przez co w impulsie obudowa zachowuje się jak obudowa zamknięta. Jest to konstrukcja dobrze przemyślana a jak powstawała możesz sobie poczytać w linku powyżej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ale skąd ty to wiesz że bas nie ma dynamiki? Przeczytałeś w gwiazdach czy wyssałeś z palca. Skąd możesz to twierdzić. Bas był mierzony we wszystkich możliwych kierunkach.

Nie chodziło o twój subwoofer, chodziło mi o uzmysłowienie ci że charakterystyka przenoszenia to nie wszystko.

I jeszcze co do ściśniętych frontów - czułem, że scena z przodu się za bardzo tłoczy dlatego ściszyłem trochę centralny i podbiłem fronty przez co łatwiej jest na słuch wyczuwać skąd coś na mnie "leci".

 

Bliskość jednej ze ścian, a tym samym asymetria, to nie jedyny problem z jakim masz do czynienia. Innym jest właśnie zbyt duża odległość słuchacza od bazy stereo - wyznaczonej przez rozstaw kolumn frontowych (LR), i przez to wąska scena. Po prostu, jeśli są one rozsunięte na 1 m, to mniej więcej z takiej odległości od bazy powinieneś słuchać. Spójrz na rysunek poniżej jak to powinno być.

 

 

PS. Wytłumienie ściany to nieosiągalna modyfikacja ;)

 

No cóż. Przeczuwałem to :D

 

 

 

 

 

 

Owszem, mam. Z ciekawości próbowałem zobaczyć jak będzie się sprawował zestaw KD w małym pomieszczeniu (poniżej 12m2), nie poszedłem na skróty i zbudowałem zestaw bez kinowego ampli, za to z 3 wzmacniaczami stereofonicznymi, z sygnałem dekodowanym przez odtwarzacz i pięcioma audiofilskimi kolumnami.

 

Przez ponad pół roku użytkowałem tzw. pełnowymiarowe KD właśnie w małym 11m2 pokoju. Z całą pewnością nie byłem zupełnie bierny, dlatego eksperymentowałem z akustyką. Już wtedy doszedłem do wniosku, że umiejętnym wytłumieniem i rozpraszaniem można osiągnąć znacznie lepsze efekty, niż wymianą kabli. Dzięki tym zabiegom, z punktu widzenia poprawy brzmienia, udało mi się to pomieszczenie "akustycznie powiększyć".

 

 

I stąd wiem, że małym pomieszczeniu 5 kolumn nie rozwinie skrzydeł i niewiele wniesie.

 

Oczywiście, że w małym pomieszczeniu nie rozwinie skrzydeł. Będziemy mieli jakiś kompromis. Moje wątpliwości budzą jedynie kategoryczne stwierdzenia, że coś zupełnie jest nieporozumieniem.

 

Jeżeli ktoś ma właśnie małe pomieszczenie, miałby zrezygnować z dźwięku wielokanałowego? Albo inny przykład. Jeżeli kandydatka na modelkę jest za niska, to ma zrezygnować, bo "znawcy" na castingach wybili jej to zgłowy?

 

 

Większy niż w przypadku trzech kolumn z przodu, bo jeżeli fronty ustawione są tuż przy sobie, to głośnik centralny jest kompletnie zbyteczny.

 

Mnie chodziło o kompletne zastąpienie systemu KD - sprzętem stereo, w którym kolumny byłyby w identycznym miejscu co kolumny frontowe, tzn. rozsunięte na tak niewielką odległość.

 

 

To nie matematyka i wyliczenia, tylko skrót myślowy :) Ale idę o zakład, że gdyby tam wstawić dobry wzmacniacz i porządne monitory (trzeba by trochę szerszą szafkę pod telewizor - wtedy nie potrzeba by stendów)

 

Już Ci wyjaśniam, dlaczego się przyczepiłem :) Na forach panuje pewien mit, mówiący iż aby amplituner 5.1 zagrał tak jak wzmacniacz stereo, musiałby kosztować 3x razy tyle co wzmacniacz. Wierzysz w takie proste wyliczenia? Nie masz wrażenia, że to zbyt lekkomyślne podejście do tego zagadnienia? Przecież w cenie, dajmy na to 3 kzł, możemy znaleźć lepiej lub gorzej brzmiące wzmacniacze i amplitunery. W zależności od tego jakie konkretnie modele ze sobą porównujemy, te proporcje mogą się jeszcze bardziej od tych "3x" różnić.

Oczywiście wszystko ma swoje granice. W związku z czym, jeśli ktoś twierdzi, że w muzyce stereo budżetowy wzmacniacz (do 2 kzł) kopie dupę topowej Yamaszce DSP-Z9/DSP-Z11, to w tego typu bzdety rozsądny człowiek nie uwierzy.

 

 

W moim eksperymencie celowo zrezygnowałem z subwoofera, żeby skupić się na przestrzenności a nie na efekciarstwie niskich tonów i chociaż uzyskałem dźwięk wyskokiej próby ze wszystkich kanałów, to jednak przez bliskość kolumn i tą, jak ładnie ująłeś, "przestrzeń akustyczną podaną w formie gotowej z głośników", całościowo dźwięk odebrałem jako natarczywy i męczący. Co więcej, w downmixie stereo miałem bardziej wrażenie jakby dialogi wydobywały się z ekranu telewizora, co dawało wiarygodniejszy efekt aniżeli przykucie dialogów do głośnika centralnego w konfiguracji wielokanałowej. Pod względem szczegółowości, przednia scena w trybie kinowym niewiele różniła się od stereofonicznej, a tylna (w stereo oczywiście nieobecna) częściej rozpraszała uwagę aniżeli wzbogacała doznania.

 

Chciałbym zobaczyć ten Twój eksperyment. Na pewno popełniłeś jakieś błędy lub coś przeoczyłeś i stąd takie, a nie inne wrażenia. I całościowo - osąd.

 

KrzysiekA na kilka możliwych zwrócił już uwagę.

 

 

Ja nie pisałem o wiekowych dvd i nie w dekoderze był problem, tylko w tym, że w małym pomieszczeniu głośniki tylne miałem niemal nad uchem, a centralny, chcąc nie chcąc, musiał być stosunkowo blisko frontowych.

 

Oooo, i tu Cię mam :)

 

 

No to teraz popatrz jak z niewygodną materią (małym pomieszczeniem) można sobie z dobrym skutkiem poradzić:

 

Uwagi do rysunku:

1. Kolumny surround, stojące na stendach, umieszczone są nieco wyżej niż kolumny frontowe. Umieszczenie ich na wysokości 1,8 m, przy tak niewielkiej odległości od sluchacza, mija się z celem, gdyż mielibyśmy dźwięk, jak to się mówi - nad głową.

2. Kolumny surround mają do wypełnienia dźwiękiem większe pole (dotyczy to w szczególności systemów 5.1), niż każda z kolumn na przodzie, toteż muszą stać szerzej rostawione niż kolumny frontowe, co pomimo mniejszej odległości od miejsca odsłuchowego niż kolumn LCR, nawet w tych warunkach udało się osiągnąć.

3. Wszystkie kolumny w parach (FL i FR, SL i SR) mają symetryczne (identyczne) odległości od miejsca odsłuchowego. Odległość kolumny centralnej jest identyczna, jak kolumn frontowych. Dzięki czemu kolumna centralna nie będzie tak bardzo narzucała swojej obecności, a cały przód zyska na głębi.

4. Odtwarzanie kanału centralnego zdecydowanie winno być na kolumnie centralnej. Gdybyśmy z niej zrezygnowali i przekierowali na kolumny frontowe - czyli dwa promieniujące źródła dźwięku, wystarczyłoby nieco odchylić głowę w bok, wówczas mamy "rozjechany" (nie punktowy) kanał centralny. Tymczasem z jednym źródłem dźwięku - kolumną centralną - jesteśmy od tego zjawiska uwolnieni.

5. Nawiązując do pkt. 3. Nie każdy o tym wie, ale im bardziej postaramy się z ustawieniem kolumn, tym mniej roboty będzie miał optymalizator akustyczny wbudowany w amplituner - do tego stopnia, że możemy z niego zrezygnować.

6. Na rysunku celowo nie naniosłem miejsca dla subwoofera, ponieważ ten przetwarza tylko tony niskie.

7. Ten mały pokój nie może być zagracony dużymi meblami (np. szafa, komoda, wersalka itp.). Innymi słowy ma służyć tylko jako pokój odsłuchowy. Mile widziane, wręcz wskazane są elementy pochłaniające oraz rozpraszające dźwięk, wszak dużym błędem byłoby pozostawienie go pustym.

8. Przedstawione tu wskazówki, choć nie wszystkie, z dużym powodzeniem można stosować również w pomieszczeniach większych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Temat umarł, a Ty tak nagle hurtem tyle odnośników. Nie mam ochoty już o tym dyskutować, zwłaszcza gdy:

 

1. zakładasz, że "na pewno popełniłem jakieś błędy". Pomyśl, stworzyłem nietuzinkowy zestaw za ok. 25 tys. zł, myślisz że nie zadbałem o szczegóły? Chyba ze dwa razy napisałem, że uzyskałem naprawdę wysoką klasę brzmienia z każdego kanału, a zastrzeżenia miałem do braku wyraźnego przyrostu doznań w stosunku do stereo. Kolejnym argumentem pewnie będzie, że jestem głuchy, ale wszystko mi jedno, po zaświadczenie od laryngologa biegać nie zamierzam.

 

2. nie rozumiesz, że gdy pisałem, że "KD w małym pomieszczeniu to nieporozumienie" miałem także na myśli walory użytkowe [patrz zdjęcie autora wątku z satelitkami umieszczonymi na kanapie] - powtarzam to chyba też już trzeci raz, więcej nie zamierzam.

 

3. mówisz o wirtualnych / teoretycznych pomieszczeniach, a ja o realnych pomieszczeniach użytkowych, takich gdzie są meble, kanapa stoi pod ścianą a nie na środku pokoju, włażą dzieci, balkon musi się otwierać, itd. Na takich 11m2 [a widziałem też KD na 7m2] pięć czy siedem głośników + subwoofer to IMO głupota, ale jak ktoś chce, to proszę bardzo, nie mam nic przeciwko temu.

 

Skończyłem temat. Nie mam ochoty na takie przepychanki jakie w tym wątku miały miejsce.

 

Jeszcze tylko jedna uwaga natury ogólnej. Nie wiem dlaczego jeśli ktoś proponuje czy użytkuje zestaw dwukanałowy do oglądania filmów natychmiast jest zakrzykiwany a często nawet obrażany przez fanów dźwięku dookólnego. Czasem mam wrażenie, że dwukanałowcy uważani są za nawiedzonych masochistycznych półgłówków, którzy w swoim ograniczeniu umysłowym katują się swoimi stereofonicznymi wzmacniaczami na przekór wszystkim, zazdroszcząc potajemnie tym, którzy pławią się w rozkoszach dźwięku wielokanałowego.

 

Wyraziłem w tym wątku niewielki dwuzdaniowy komentarz, który wywołał jakąś nieprawdopodobną burzę, zajadłe polemiki i odejście od tematu. Żałuję, że się odezwałem.

Zakrzykiwanie czy traktowanie z wyższością kogokolwiek jest nie na miejscu. Niektórzy próbują tylko (prawda: w przesadnie emocjonalny sposób) uzmysłowić Ci, że tylko konfiguracja wielokanałowa jest w stanie odtworzyć dźwięk zgodnie z zamiarami reżysera. Wszystkie filmy mają ścieżkę dźwiękową 5.1 (jest trochę z większą ilością) i są dźwięki intencjonalnie umieszczone z tylu lub po bokach. I tak ma być. Słuchając tego na stereo dobrowolnie zubażasz swoje wrażenia odbioru. Podobnie byś zubażał muzykę stereo słuchając jej na aparaturze mono.

Ale to nie jest tak, jak ktoś napisał w którymś z wątków, że 2.0 to dźwięk "wykastrowany", czyli z wyciętymi trzema kanałami. Downmix nie polega na wycinaniu czegokolwiek [kiedyś podawałem równanie matematyczne na zasadzie którego jest to robione]. Przy stereo ja nie mam ściany dźwięku pomiędzy frontami, tylko trójwymiarową scenę z co najmniej trzema planami: na linii frontów, w głębii i trzeci tuż przede mną. Więc jakiś tam strzał, który nominalnie byłby za moim prawym uchem, u mnie jest pół metra przede mną po prawej stronie [a nie na linii głośników frontowych!]. Więc gdzie jest to zubożenie wrażenia odbioru? A że pokój jest nieduży, to mam całkowite wrażenie "zanurzenia się w dźwięku". Porównanie do mono jest nie na miejscu. Ale miałem juz nic nie gadać. Idę coś obejrzeć :)

Zubożenie polega na przykład na tym, że reżyser chciał aby "ktoś Ci strzelał w plecy". Nie z przodu. Porównanie do mono jest jak najbardziej uprawnione, gdyż tu też nie tracisz żadnych dźwięków. Ale tracisz ważną z punktu widzenia całości wrażeń artystycznych informację prawa/lewa.

Zubożenie polega na przykład na tym, że reżyser chciał aby "ktoś Ci strzelał w plecy". Nie z przodu. Porównanie do mono jest jak najbardziej uprawnione, gdyż tu też nie tracisz żadnych dźwięków. Ale tracisz ważną z punktu widzenia całości wrażeń artystycznych informację prawa/lewa.

Całkowicie się z tym zgadzam, ale, czy tani zestwa kina domowego jest wstanie odzwierciedlić ten strzał w plecy? Z mojego doświadczenia nie, dlatego, że ten strzał to będzie puknięcie z jednej lub dwóch tylnych kolumn i tyle. To ma być ten efekt? To powinien być wystrzał za nami zlokalizowany gdzieś między kolumnami i z takim walnięciem, że podskoczymy, to jest urok kina domowego. Jeśli zestaw kina nie jest wstanie sobie poradzić z oddaniem dynamiki, szczegółów, lokalizacją dźwięków to jakim cudem taki zestaw ma stworzyć przestrzeń dookólną na 5 lu 7 kolumnach? Dlatego lepiej oglądać film na przyzwoitym stereo niż słabym kinie domowym bo przynajmniej poczujemy moc wystrzału, lokalizację przemieszczających się przed nami dźwięków, zaś w słabym kinie żadnych efektów nie poczujemy, ani przestrzeni ani dynamiki ani szczegółów.

PS.

Zresztą jestem zwolennikiem teorii, że kino zaczyna się tam gdzie jest przyzwoite stereo. Czyli jeśli stereo jest już dla nas akceptowalne, to kino domowe też będzie spełniało swoje zadanie. Nie oszukujmy się i w jednym i drugim trzeba zbudować scenę dźwiękową, oddać realizm przekazu itd. Bez tego muzyka ale też i kino nie ma swego uroku.

To jest dylemat kto co wyżej ceni. Czy przekonującą moc efektów, czy rzeczywistą ich lokalizację. Najlepiej oczywiście mieć obydwa.

Nie do końca, ponieważ aby uzyskać i moc i lokalizację musi być sprzęt już na pewnym poziomie. Nie słyszałem aby słabe kolumny potrafiły dobrze lokalizować i oddać dynamikę dźwięku. Jeśli kolumny w muzyce nie są w stanie jako tako odseparować poszczególnych np. instrumentów w nagraniu i wskazać ich lokalizację to jakim cudem w filmie pokażą efekt przemieszczającego się np samochodu od punktu za nami do telewizora i dadzą poczuć ostry warkot silnika? Nie dadzą, bo właśnie moc efektów drzemie w lokalizacji dźwięku jak i w realistycznym ich brzmieniu. Na słabym sprzęcie będzie to taki efekt, że najpierw będzie coś słychać w tylnych kolumnach potem zaczną grać przednie a potem wyciszą się tylne i tylko przednie będą grały, a odgłos samochodu... no cóż niby samochód jedzie i tyle, a jak ktoś słyszał brzmienie rasowej fury to wie jaka ekscytacja być powinna, i taka sama powinna być przy oglądaniu filmu. Myślę, że jest wiele takich osób którym jak zagra tylna kolumna to już są podjarani jakie to oni mają kino, a tak naprawdę to żaden efekt. Efekt jest wtedy jak kolumny znikają a pojawia się scena dźwięku z realistycznym ich odwzorowaniem, dokładnie tak jak w muzyce.

Zubożenie polega na przykład na tym, że reżyser chciał aby "ktoś Ci strzelał w plecy". Nie z przodu.

 

Nie rozśmieszaj mnie. W "Drużynie Pierścienia" w scenie w podziemiach Morii te parę strzał po bokach było bardziej śmieszne niż efektowne. Na moim zestawie stereo gdy jest scena z deszczem ["The Beach"] wyglądam przez okno czy aby nie pada, gdy jest scena w knajpie ["The Whole Nine Yards"] zastanawiam się co zamówić, gdy strzelają ["Szeregowiec Ryan"] mam chęć schować się pod kanapę. Co Ty mi opowiadasz o zubożeniu wrażeń? Co więcej, zdarzało się, że znajomi, którzy oglądali u mnie jakiś film [w 2.0] pytali gdzie poukrywałem głośniki kinowe. Jakie zubożenie?

 

I nie jest uprawnione porównanie do mono, bo tam degradacja sceny dźwiękowej jest ogromna, a tu znikoma. Ale dalej nie bronię nikomu bawić się w KD choćby i na 7m2.

Na moim zestawie stereo gdy jest scena z deszczem ["The Beach"] wyglądam przez okno czy aby nie pada, gdy jest scena w knajpie ["The Whole Nine Yards"] zastanawiam się co zamówić, gdy strzelają ["Szeregowiec Ryan"] mam chęć schować się pod kanapę.

Właśnie o tym piszę, mając już takie wrażenia w stereo, rozbudowa do systemów kina jest jak najbardziej sensowna (jeśli ktoś oczywiście chce kina). W innym wypadku lepiej mieć przyzwoite stereo niż pseudo kino.

PS.

Dlatego wypowiedzi ala w kinie jest ok, ale w stereo jest słabo trochę mnie dziwią. Wnioskuję z takich wypowiedzi, że tym osobom faktycznie wystarczy jak się pojawi jakiś dźwięk w tylnej kolumnie i mają banan na twarzy. Ok, każdy lubi swoje. Mi banan w kinie pojawił się na twarzy wtedy gdy pojawił się w stereo. Do czasu jak stereo mi się nie do końca podobało to i w kinie stale mi czegoś brakowało.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.