Skocz do zawartości
IGNORED

Strata Kazika


Gość partick

Rekomendowane odpowiedzi

nie chodzi o przednmiot kradziezy chodzi o sam czyn. komentarz byl do bzdurnej argumentacji o "mniejszym zle".

jesli o mnie chodzi ukradnij gaznik w fabryce samochodow, a nie kup w sklepie. mniejsze zlo, bo mniej osob na tym "straci".

a ty mozesz go uzywac, ale wlasciwie nie bezposrednio, bo uzywasz samochodu gdzie jest zamontowany.

 

tak mozna w nieskonczonosc dyskutowac.

 

Ps. my, znaczy ja i moj brzuch sluchamy muzyki. nagranej na plyte, lub inny nosnik ;)

Ut conclave sine libris, ita corpus sine anima. Cicero

Gość Gość

(Konto usunięte)

No dobrze. Płyta to nie jest chleb.

Chleb mogę zjeść tylko raz, plyty mogę słuchać. A właściwie nie płyty tylko utworu. Czyli de facto kupuje prawo do sluchania utworu. Ale czy na pewno?

Nie do końca. Kupując płytę możesz jej słuchać kiedy chcesz. Jak w wyniku tego wielokrotnego odsłuchu, upływu czasu czy fizycznego zniszczenia się zużyje, i już nie bedzie się nadawała do osłuchu, to podobnie jak w przypadku chleba, będziesz musiał kupić następną.

Jak zamiast chleba wstawisz samochód, czy dom jako produkt, to okresy kiedy te produkty są przydatne do użycia się do siebie zbliżą.

Ale nie o okres użytkowania tu chodzi. Ty pytałeś za co płacisz kupując CD. Podobnie jak w przypadku innych produktów kupując CD nie mamy wiedzy gdzie trafiają poszczególne złotówki. Przecież nie płacisz po kolei, artyście dźwiękowcom, reklamodawcom itd. Ty kupujesz konkretny produkt, już gotowy z półki.

Nie do końca. Kupując płytę możesz jej słuchać kiedy chcesz. Jak w wyniku tego wielokrotnego odsłuchu, upływu czasu czy fizycznego zniszczenia się zużyje, i już nie bedzie się nadawała do osłuchu, to podobnie jak w przypadku chleba, będziesz musiał kupić następną.

 

A jeżeli kupię utwór w postaci pliku to jak rozumiem mogę go używać w nieskończoność. Na przykład za dolara a sklepie internetowym. Z tego, co tu czytam kogę sobie zrobić kopię płyty żeby zabezpieczyć się przed utratą zawartości (od razu mowię że nie wiem czy to prawda)

Jestem Europejczykiem.

 

A jeżeli kupię utwór w postaci pliku to jak rozumiem mogę go używać w nieskończoność. Na przykład za dolara a sklepie internetowym. Z tego, co tu czytam kogę sobie zrobić kopię płyty żeby zabezpieczyć się przed utratą zawartości (od razu mowię że nie wiem czy to prawda)

a u niektorych dostawcow, jezeli wykupisz "dodatkowe" ubezpieczenie" lub zarejestrujesz sie w sposob pozwalajacy zalewac cie tonami spamu, bedziesz te utwory mogl odzyskac w przypadku utraty/uszkodzenia nosnika.

 

przynajmniej balo tak przez pewien czas.

 

obczaj chocby nokie, ktora przez pewien czas promowala sie niczym nieograniczonym (czas/ilosc MB/ ilosc piosenek) dostepem do NokiaMusic - sciagania muzyki dla swoich klientow. tyle ze ta oferta polaczona byla z elektronicnym zabezpieczeniem plikow i utwory odtwarzane byly tylko na jednym komputerze i jednym "sparowanym" telefonie.

 

mialem taki dostep, a poniewaz nokii juz nie mam, konta/loginu/nr-u aktywacyjnego tez nie ze wzgledu na zmiane komputera, pozostaly mi tony muzyki w WMA zabezpieczonych przez DRM.

 

i teraz: istnieja nielegalne sposoby usuniecia DRM. Pomimo zw nabylem prawnie i za darmo prawo do uzytkowania tych plikow, uwazam ze usuniecie DRM bylaby rowna z kradzieza.

Ut conclave sine libris, ita corpus sine anima. Cicero

Gość Gość

(Konto usunięte)

Właśnie to jest ciekawe zagadnienie. Po zakupie płyty mamy prawo do wykonania takiej kopii. Ale np, taką kopię powinniśmy posiadać tylko przez czas posiadania fizycznego CD czy w nieskończoność?

Słyszałem o ludziach którzy kupuja legalne CD po to żeby mieć paragony nabycia. Potem płytę przerzucają sobie na dysk, a CD trafia na Allegro z ceną o pare złotych niższą. I mają niby legalną kopię z paragonem za parę złotych. To dopiero łamigłówka prawna.

 

Czyli jak widać temat nie jest tak banalny i oczywisty jakby sie wydawło na pierwszy rzut oka.

Oczywiście że nie. Natomiast proste do oceny jest brutalne ściąganie i udostępnianie plików z netu.

Jeden z kolegów z tego forum swego czasu napisał że ściąga po parę tysięcy plków na miesiąc i nie czuje się piratem!

No to akurat ocenić jest łatwo.

Mam w dupie artystow i ich dochody,jak placza ze malo zarabiaja i ze ich sie okrada to kopac rowy przy drodze pozytek bedzie wiekszy z nich.

Zakladanie kolejnych watkow o biednych artystach ktorych wszyscy okradaja debilizm.

Jak bede chcial to kupie se oryginal,a jak zechce to skopiuje i co mi zrobi biedny artysta.

Moze co nawyzej pocalowac mnie w dupe.

Jest w zupełności w porządku mieć artystę w dupę. Ale nie jest w porządku artystę i jego muzykę mieć w głośnikach i w dupie mieć tylko zapłatę za fakt korzystania z jego dzieła.

Nie zrobi ci może nic... ale prawo może nawet pozbawić cie wolności na dwa lata.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Panowie, ja uważam ze artystów ci u nas dostatek, i nie musi być to akurat Kazik.

 

http://www.youtube.com/watch?v=0IHbE1ae_vk&feature=g-logo-xit

 

I w konfrontacji z taką muzą mogę zrozumieć stratę Kazika i jego Ojca.

Puśćcie Kazika kawałki na weselu, lub jakiejkolwiek innej imprezie - będzie porażka.

Ememka powinien douczyć się tego prawa żeby nie wypadała tak kompromitująco w wypowiedziach.

 

W celach naukowych mógłby wyjść na ulicę uświadamiać młodzieńców słuchającymi empetrójek, czy aby na pewno wiedzą, że są złodziejami. Oni go szybko naprostują do obowiązującego prawa.

Gość

(Konto usunięte)

Ememka powinien douczyć się tego prawa żeby nie wypadała tak kompromitująco w wypowiedziach.

 

W celach naukowych mógłby wyjść na ulicę uświadamiać młodzieńców słuchającymi empetrójek, czy aby na pewno wiedzą, że są złodziejami. Oni go szybko naprostują do obowiązującego prawa.

 

1. Ememka to on - wystarczy trochę być rozgarniętym, by zerknąć do "O mnie".

I doucz się języka polskiego w międzyczasie, by nie mieszać w jednym zdaniu, dotyczącym tej samej osoby, różnych rodzajów.

2. Podaj konkretne przykłady, w których skompromitowałem się chociażby nieznajomością prawa.

3. Wskaż, proszę, gdzie np. w tym wątku Ty błysnąłeś tegoż prawa znajomością lub wskaż przynajmniej jakąś sensowną swoją wypowiedź w temacie rozmowy, poza tym wykluciem się teraz niczym Filip z konopii (bynajmniej nie indyjskiej).

Tak się składa że w języku polskim ememka to ona - a nie on. Świadczy o tym rodzaj żeński nicka "ememka" oraz fakt, że jęczy jak drama queen.

 

Nie wiem co to jest "międzyczas" w języku polskim. Jakaś forma wałęsowania?

 

Patrick oraz Szybki Gonzo wyjaśniali już na czym polega ochrona praw autorskich więc nie widzę potrzeby powtarzać. Zrozumieli je wszyscy oprócz ciebie, jak widać po twoich nieustających jękach.

Gość

(Konto usunięte)

Tak się składa że w języku polskim ememka to ona - a nie on. Świadczy o tym rodzaj żeński nicka "ememka" oraz fakt, że jęczy jak drama queen.

 

Nie wiem co to jest "międzyczas" w języku polskim. Jakaś forma wałęsowania?

 

Patrick oraz Szybki Gonzo wyjaśniali już na czym polega ochrona praw autorskich więc nie widzę potrzeby powtarzać. Zrozumieli je wszyscy oprócz ciebie, jak widać po twoich nieustających jękach.

 

1. "Międzyczasu" nie ma, ale istnieje związek frazeologiczny "w międzyczasie", który od dawna uznawany jest za poprawny ( http://pl.wiktionary.org/wiki/w_mi%C4%99dzyczasie ) .

Doucz się jednak z tego języka polskiego w międzyczasie, kiedy takie bzdury tutaj wypisujesz.

2. Skoro uznałeś wedle nicku, że jestem "ona", czy też pozostałeś tylko przy tym, że to rodzaj żeński, to nie mieszaj w jednym zdaniu rodzajów: "Ememka powinien douczyć się tego prawa żeby nie wypadała tak kompromitująco w wypowiedziach." - zdecyduj się - albo "on", albo "ona"...

Zdecydowanie musisz douczyć się jednak z języka polskiego.

3. Partick - nie Patrick!

4. Wciąż proszę, byś podał przykłady, w którym miejscu Partick ewidentnie mnie poprawił, ja napisałem nieprawdę lub bzdurę.

Z tego, co widzę i pamiętam, z Partickiem bardzo fajnie dyskutowało mi się (zresztą jak zawsze) i tylko się uzupełnialiśmy, a jedyne, co z tego wynikło, to że w wielu miejscach nasze prawo nie jest doskonałe. Pozostaje kwestia interpretacji - włącznie z zamieszczonymi przez Particka demotywatorami ;)

5. Co do wypowiedzi Szybkiego Gonza, to spuszczę zasłonę milczenia...

Poza paroma przekleństwami, nic sensownego nie napisał, przy czym zacytował ustawę, którą swoim postępowaniem właśnie sam łamie. I to jego reszta tutaj piszących "wyprostowała" :)

 

Tak że albo przeczytaj jeszcze raz cały temat, post po poście, ze zrozumieniem, albo napisz coś sensownego od siebie (a nie tylko na zasadzie, że "ktoś tam coś tam"), albo po prostu odpuść.

Bo ja Ciebie już odpuszaczam - szkoda czasu....

No i dzięki temu wątkowi dowiedziałem się, że okradam BIEDNYCH ARTYSTÓW , ŚCIĄGAJĄC ich muzykę z internetu a następnie KUPUJĄC na NAJDROŻSZYM obecnie nośniku. Kogoś chyba ostro tutaj POyebało.

 

Jak chce dać zarobić artyście to idę na koncert, a nie sorry zapominałem biednych artystów nie stać na przylot do Polski a polscy "artyści" są zajęci robieniem afery że zostali złapani na ćpaniu , piją wino na ławce albo grają na weselach.Pozostaje zakup krążków z hologramem mafii która powstała na fundamentach piracenia....

 

Dziękuje dobranoc

ps.

Dla pedantów bądź pederastów zamiast J jest Y -zabieg celowy :)

There is no dark side in the moon, really. As a matter of fact it's all dark

No i dzięki temu wątkowi dowiedziałem się, że okradam BIEDNYCH ARTYSTÓW , ŚCIĄGAJĄC ich muzykę z internetu a następnie KUPUJĄC na NAJDROŻSZYM obecnie nośniku. Kogoś chyba ostro tutaj POyebało.

 

Jak chce dać zarobić artyście to idę na koncert, a nie sorry zapominałem biednych artystów nie stać na przylot do Polski a polscy "artyści" są zajęci robieniem afery że zostali złapani na ćpaniu , piją wino na ławce albo grają na weselach.Pozostaje zakup krążków z hologramem mafii która powstała na fundamentach piracenia....

 

Dziękuje dobranoc

ps.

Dla pedantów bądź pederastów zamiast J jest Y -zabieg celowy :)

troche niespojna ta wypowiedz, ale rowniez elegancka i elokwentna.

PiSzesz bzdury i jeszcze innych obrazasz. a znaczenia slow ktorych uzywasz tez chyba nie jestes swiadom.

 

idz spac i nie wracaj.

Ut conclave sine libris, ita corpus sine anima. Cicero

Ja nie nazwałem nikogo złodziejem więc nie mierz wszystkich swoją miarą

 

nikt nie nazwal tez Ciebie pederasta.

a ja wlasnie nie wymagam od innych wiecej niz od samego siebie.

Ut conclave sine libris, ita corpus sine anima. Cicero

  • 3 tygodnie później...
Gość partick

(Konto usunięte)

Polscy punkrockowcy z lat 80. to dziś już zadowolona z siebie klasa średnia. Dla nich rewolucja skończyła się wraz z upadkiem władzy ludowej i przywróceniem wolnorynkowej „normalności". Jak się okazuje, wolność, o której marzyli ci członkowie Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego, Pomarańczowej Alternatywy czy Totartu, to wolność bogacenia się dla nielicznych. Wraz z upadkiem „komuny" skończyła się dla nich jakakolwiek walka. Czują się dobrze w swoich ciepłych domostwach. Ich bunt skroplił się w mieszczańskie marzenie, a podtatusiali punkowcy pokochali „pieniążki". Na szczęście coraz bardziej zaczynają budzić jedynie śmieszność. Żadna cenzura nie musi ich skazywać na niebyt medialny. Sami pracują na to bardzo.

http://www.przekroj.pl/artykul/815913,935608-Farsa-bylych-kontestatorow.html

Polscy punkowcy kontestatorzy to w ogóle dość zabawna grupa. Ale bardzo wąska. W latach 80. które pamiętam więc nie muszę się posługiwać felietonami z Przekroju, kontestacja obejmowała ogólnie muzyków rockowych. Hurtem nazywano ich twórczość punk-rockiem mimo ze większość głównego nurtu z punkiem nie miała wiele wspólnego. Punk był koncertowym wrzaskiem zupełnie niestrawnym dla minimalnie muzycznie wyrobionych uszu.

 

Natomiast kontestacja ta łagodniejsza od punk-rockowej kojarzy mi się z majorem Frydrychem i Skibą. Pierwszego zlałem jeszcze w latach 80. kiedy zapędziłem się na wystawę fotograficzną z dziejów pomarańczowej alternetywy, zorganizowaną w jakiejś piwnicy wieżowca na łódzkim "manhattanie". Nie pamiętam czy dotarł tam wreszcie Frydrych czy Skiba - ale raczej Skiba który promował wtedy mało co istniejący zespół big-cyc, a przynajmniej takim hasłem promowali tę wystawę zdjęć przeciętnej jakości zresztą.

Wlazł na krzesła i popieprzył trochę bezsensownych tekstów. W każdym razie wszystko podparte było nazwiskiem "majora" Frydrycha.

Po czym częstowali piwem w cenie sześciopaka ze sklepu.

 

Frydrych raczej kariery i fortuny nie zrobił, jego heppeningi zakończyły się na malowaniu sufitów gdzieś we Francji. Mozna więc powiedzieć, że po kilku próbach politycznego awansu pozostał nadal przy kontestowaniu.

 

Skiba natomiast skończył się dla mnie jako kontestator dopiero niedawno. Kiedy zobaczyłem go na dworcu Łódź Kaliska wysiadającego ze swojego super hieper fulll wypasionego terenowego wieśniakowozu -tak na oko za 300 kawałków. Najlepszy samochód dla kontestatora - jak mercedes pewnego gdańskiego kapłana dla każdego przeciętnego Polaka.

 

Co stało się z prawdziwymi punk-rockowcami z lat 80. - tymi wrzeszczący niezrozumiałe słowa do szarpania drutów na scenie w Jarocinie - tego nie wiem. To była nisza dostępna wtedy głównie na kasetach nagranych wprost z koncertów o niesłychanie podłej jakości i generalnie tortura dla uszu.

 

Ale jeśli chodzi o tę ich część wydaną na płytach długogrających, to ktoś kiedyś na tym forum nazwał dzieła tego kontestacyjnego tak zwanego punk-rocka - polskim rockiem kartoflanym.

 

Po latach zgadzam się z trafnością tej nazwy.

  • 3 tygodnie później...
  • 3 miesiące później...
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.