Skocz do zawartości
IGNORED

Klub strzelecki


fox733

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanów się chwilę. Jaki problem znaleźć konwertytę - fanatyka udającego porządnego człowieka? I na niego wziąć parę setek sztuk broni skoro likwidujemy ograniczenia ilościowe (co postulujesz cały czas). Jak pójdą na akcję, to sankcje za nielegalne udostępnienie będą dla niego zerowym problemem skoro i tak jest gotowy zginąć, albo wyjechać na tereny kontrolowane przez organizację. Policyjny wywiad środowiskowy (obowiązujący w obecnym systemie) też jest jakąś przeszkodą w realizacji takiego scenariusza.

 

Dlatego nie sądzę żeby wielu polityków o zdrowych zmysłach poparło ten projekt ROMB.

 

Jesli sugerujesz, ze terrorysci zostana kolekcjonerami i sportowacami aby pozyskac bron do atakow to jestes w wielkim bledzie.

Wg. projektu ROMB wystarczy oświadczenie że chcą być kolekcjonerami czy sportowcami. A terroryści mają to do siebie że w podaniu wcale nie napiszą że tak naprawdę to chcą uprawiać terroryzm.

Chyba sie nie rozumiemy. Nawet jesli oswiadcze, ze chce kolekcjonowac, to co to zmienia? Jestem zarejestrowany, sprawdzony itd. Tak jak teraz. Likwiduje sie tylko koniecznosc zapisania sie do stowarzyszenia i ponoszenia kolejnych kosztow.

 

Poza tym absolutnie nie postuluje zniesienia ograniczen ilosci, bo ich de facto nie ma. Nie weim tylko dlaczego jakis policjant ma mi mowic co jest dla mnie dobre a co zle i wskazywac ile sztuk moge nabyc.

Sprawdzenie w projekcie ROMB polega tylko na wyciągu z Rejestru Karnego. W przypadku członka organizacji ekstremistycznej który jeszcze nic nie nawywijał nie ma żadnego mechanizmu mogącego mu ograniczyć dostęp do broni (ani ilości sztuk). W dzisiejszym systemie jeżeli Policja odmówi a klient pójdzie do sądu, kwity operacyjne mogą być podstawą dla kolejnego precedensu, takiego jak w przypadku tego gościa co o 60tys. sztuk wystąpił.

 

Prawo w formie jaką proponuje ROMB nie utrzyma się nawet kilku lat, z przyczyn już wyjaśnionych w wątku. Takie mamy społeczeństwo, i nie zmienisz tego żadną ustawą. Ustawy można uchwalać i uchylać oraz zastępować nowymi ustawami.

 

PS. Ja byłbym za tym, żeby poprawiać istniejące prawo - np. w kierunku wyeliminowania uznaniowości przy rozszerzeniach pozwoleń sportowych. Jednak powinno to odbywać się w sposób sensowny - a więc każda sztuka o którą wystepujemy powinna być dobrze uzasadniona startami.

kwity operacyjne mogą być podstawą dla kolejnego precedensu

 

Jakie kwity operacyjne przy sprawdzaniu w postępowaniu administracyjnym???

 

A sprawdzenie w KRK jest wystarczające. Są grupy, które w świetle ustawy w ogóle nie są sprawdzane, np POLICJA. Bo tam przecież nie ma zakonspirowanych terrorystów:) Poza tym takie sprawdzanie, które polega na tym, że dzielnicowy przejdzie się po sąsiadach i popyta o alkohol i przemoc w rodzinie, to żadne sprawdzanie. Dobry terrorysta będzie grzeczny:)

 

PS. Ja byłbym za tym, żeby poprawiać istniejące prawo - np. w kierunku wyeliminowania uznaniowości przy rozszerzeniach pozwoleń sportowych. Jednak powinno to odbywać się w sposób sensowny - a więc każda sztuka o którą wystepujemy powinna być dobrze uzasadniona startami.

 

A ja bym chciał mieć po prostu pozwolenie na 10 sztuk broni (bez podziału na centralny, boczny i gładką). Chciałbym jeździć na strzelnicę kiedy chcę, nie brać udziału w zawodach i tyle. Czym to się różni od kolekcjonerstwa i sportówki? Opłatami. Bo trzeba utrzymywać stowarzyszenia i PZSS.

 

 

A tak poza tym, fajnie że wątek się ruszył:)

 

Misiomor, ile jaką broń posiadasz? Może jakieś fotki wrzucisz.

A ja bym chciał mieć po prostu pozwolenie na 10 sztuk broni (bez podziału na centralny, boczny i gładką). Chciałbym jeździć na strzelnicę kiedy chcę, nie brać udziału w zawodach i tyle.

Ileż ja bym chciał, ale niestety nie mogę... Wszędzie poza Stanami prawo do broni państwo reglamentuje i udziela go tym którzy w jego ocenie mogą być przydatni dla obronności. Stowarzyszenia strzeleckie i związane z nimi obowiązki nie są po to by Kowalski mógł mieć broń dla swojej własnej przyjemności, a po to by tą potencjalną grupę osób utrzymać we względnej sprawności strzeleckiej przydatnej w razie potrzeby. Broń kolekcjonerska to tylko margines, trochę obok. Ot taki wyjątek, nie reguła.

 

Misiomor, ile jaką broń posiadasz? Może jakieś fotki wrzucisz.

To na serio?

Nie wiem jak Misiomor, ale ja z całą pewnością nie będę publicznie pisał o swojej broni...

Ileż ja bym chciał, ale niestety nie mogę... Wszędzie poza Stanami prawo do broni państwo reglamentuje i udziela go tym którzy w jego ocenie mogą być przydatni dla obronności. Stowarzyszenia strzeleckie i związane z nimi obowiązki nie są po to by Kowalski mógł mieć broń dla swojej własnej przyjemności, a po to by tą potencjalną grupę osób utrzymać we względnej sprawności strzeleckiej przydatnej w razie potrzeby. Broń kolekcjonerska to tylko margines, trochę obok. Ot taki wyjątek, nie reguła.

To nie jest do końca tak, że chodzi o obronność. W końcu jaką wartość dla obronności ma strzelec olimpijski, specjalizujący się w trapie czy skeet'cie, ew. spec od dziurawienia papieru z jednej ręki z pistoletu .22LR.

 

U nas też sport jest traktowany jako cel sam w sobie - skoro obywatele miewają chęć bawić się w sport strzelecki, dlaczego im tego zakazywać. Tylko niech pewne zasady bezpieczeństwa będą zachowane, w tym niestety gotowość do działania w grupie i podporządkowania się jej regułom. Obronność jest niejako przy okazji, na zasadzie marchewki i długich lejców.

Wszędzie poza Stanami prawo do broni państwo reglamentuje i udziela go tym którzy w jego ocenie mogą być przydatni dla obronności. Stowarzyszenia strzeleckie i związane z nimi obowiązki nie są po to by Kowalski mógł mieć broń dla swojej własnej przyjemności, a po to by tą potencjalną grupę osób utrzymać we względnej sprawności strzeleckiej przydatnej w razie potrzeby.

 

Nie wiem skąd takie przekonanie, ale biorąc pod uwagę fakt likwidacji poboru i utrzymywania armii zawodowej, jest chybione. Rzeczywiście tak się może stać po utworzeniu obrony terytorialnej, ale to też będzie oddzielna organizacja. Poza tym, poziom wyszkolenia niektórych sportowców woła o pomstę do nieba.

 

To nie jest do końca tak, że chodzi o obronność. W końcu jaką wartość dla obronności ma strzelec olimpijski, specjalizujący się w trapie czy skeet'cie, ew. spec od dziurawienia papieru z jednej ręki z pistoletu .22LR.

 

U nas też sport jest traktowany jako cel sam w sobie - skoro obywatele miewają chęć bawić się w sport strzelecki, dlaczego im tego zakazywać. Tylko niech pewne zasady bezpieczeństwa będą zachowane, w tym niestety gotowość do działania w grupie i podporządkowania się jej regułom. Obronność jest niejako przy okazji, na zasadzie marchewki i długich lejców.

 

Tu się zgadzamy w 100%:)

A ja bym chciał mieć po prostu pozwolenie na 10 sztuk broni (bez podziału na centralny, boczny i gładką). Chciałbym jeździć na strzelnicę kiedy chcę, nie brać udziału w zawodach i tyle. Czym to się różni od kolekcjonerstwa i sportówki? Opłatami. Bo trzeba utrzymywać stowarzyszenia i PZSS.

Zrozum że funkcjonujesz w społeczeństwie, które najprawdopodobniej w referendum zakazałoby wszelkiej broni w rękach prywatnych.

 

Dlatego właśnie funkcjonują rozwiązania typu poważny powód posiadania broni. Branie udziału w zawodach jest tak jakby dowodem poważnego traktowania owego powodu - wyjątku od generalnej zasady zakazu posiadania broni, jakim jest sport strzelecki.

Zrozum że funkcjonujesz w społeczeństwie, które najprawdopodobniej w referendum zakazałoby wszelkiej broni w rękach prywatnych.

 

Dlatego właśnie funkcjonują rozwiązania typu poważny powód posiadania broni. Branie udziału w zawodach jest tak jakby dowodem poważnego traktowania owego powodu - wyjątku od generalnej zasady zakazu posiadania broni jakim jest sport strzelecki.

 

Ja rozumiem Twoją argumentację. Nie wiem tylko dlaczego uważasz, że Polacy opowiedzieliby się przeciwko posiadaniu broni przez siebie samych PO SPEŁNIENIU USTAWOWYCH WARUNKÓW. Jedyną odpowiedzią jest to, że komuchy nam to wmówiły, że jesteśmy pijakami, którzy mając broń pozabijaliby się przy pierwszej lepszej okazji. Przecież to absurd. Poza tym, cechą każdej autorytarnej władzy jest rozbrojenie społeczeństwa. Przecież pan Policjant zjawi się na czas, przecież zjawił się jak Poznański ćwiartował kobietę, tak? Jednak nie. Niespodzianka...

 

Czasami ludzie mają niechęć do broni bo mają o niej mylne wyobrażenie. Moja żona tak miała, natomiast gdy zobaczyła CZ SP-01 Shadow, to zakochała się w tym pistolecie i nie było bata, musiała go mieć:) Ja swoją pasją zaraziłem do tej pory około 10 osób. Każda z nich jest sportowcem bądź kolekcjonerem. Także Rosjanie na Ukrainie obudzili parę osób z letargu.

Polskie mamuśki w temacie broni reagują histerycznie. One chyba instynktownie czują na jakich loser'ów wychowują swoich synów, i ile warci są ich mężowie. Coś jak Halinka Kiepska - pasuje do niej "odłóż to jełopie bo krzywdę sobie zrobisz albo nas wystrzelasz". Niestety taki pogląd jest dość powszechny.

 

Do tego zostało jeszcze trochę memów z czasów wojny i tuż po niej, kiedy to strzelectwo i zaangażowanie w obronność czy organizacje jak Sokół czy Strzelec (a potem zbrojne podziemie) wiązało się ze znacznie podwyższonym prawdopodobieństwem śmierci. Wiem bo w rodzinie było paru członków tych organizacji, którzy zaraz na początku okupacji znaleźli się na liście do rozstrzelania.

 

Ja bym bardzo chciał żyć w kraju takim jak USA - z 2-gą Poprawką i umiejętnością utrzymania państwa i konstytucji przez ponad 200 lat. Niestety u nas to jest zupełnie nierealne.

Nie sposób się z Tobą nie zgodzić, ale może warto coś robić więcej aby strzelectwo ponownie zaszczepić, szczególnie w młodych umysłach, aby odbudować tę kulturę posiadania broni, nie jako wyznacznika siły jednostki, ale jako tradycji narodowej i poczucia obowiązku jaki w razie potrzeby należy spełnić.

W takim duchu staram się wychować moje dzieci i jest to też związane z bronią, a przede wszystkim z oswojeniem się z faktem, że jest obecna w naszym życiu, że jest czymś normalnym, naturalnym... i wcale nie służy do zabijania, bo to człowiek zabija, nie broń.

Dopuszczenie do posiadania prywatnej broni było za komuny spowodowane przede wszystkim tworzeniem zaplecza obronności. Że warunki się zmieniły to inna kwestia, ale broń pozostała reglamentowana mimo to. Tylko władza dysponuje siłą przymusu, i każdej, czy autorytarnej czy nie rozbrojenie jest na rękę. Trudno doprawdy Wielką Brytanię czy Niemcy nazwać państwami autorytarnymi, a mimo to zasady posiadania prywatnej broni są tam de facto ostrzejsze niż nasze. Mimo tego, że historycznie dostępność broni była tam większa jak u nas, to obecnie jest jak jest.

Nie, stwierdzenie, że nasze społeczeństwo to pijaki i nie wolno im dać do ręki broni jest fałszywe. Natomiast niestety prawdziwe jest, że nasze społeczeństwo nie posiadło en masse takiej odpowiedzialności za siebie i innych by zasługiwało na szeroki i nieskrępowany dostęp do broni. Broń powinna służyć do tego do czego ją wynaleziono. Do zabijania (zwierząt lub ludzi) i sportu. W naszych warunkach łowiectwa, w szczególnych przypadkach ochrony osobistej i sportu. Dla służb w wiadomym celu. Sama chęć posiadania broni, dla samego posiadania czy ułudnej i nieprawdziwej chęci potencjalnej obrony miru domowego, to przynajmniej dla mnie za mało.

W dyskusjach o postulacie liberalizacji dostępu do broni niezwykle wybija się argument o ochronie własnego życia czy mienia. Tak się tylko składa, że nigdzie na świecie nie stwierdzono zależności by ilość legalnej broni w rękach obywateli miała jakikolwiek związek z ich bezpieczeństwem.

Argument o Rosjanach na Ukrainie to wybacz ale czysta demagogia, szczególnie w kontekście Twego postulatu posiadania broni dla jej samego posiadania. Broń którą ktoś nie potrafi się sprawnie posługiwać nie ma żadnej wartości.

W dzisiejszych czasach nawet i chęć zaszczepienia u młodych obycia i umiejętności posługiwania się bronią, która jakoby mogłaby się przydać w przypadku jakiegoś konfliktu, jest w gruncie rzeczy bez sensu. Pospolite ruszenie nigdy nie poradzi sobie z regularną armią, historia dowiodła tego już tyle razy, że nie ma co nawet o tym dyskutować. Myślenie o tym miało jakiś sens tylko do czasów I W.Ś, gdzie przynajmniej na początku piechota miała największe znaczenie. Ale już od połowy tamtej wojny - a to już 100 lat temu okazało się, że nawet miliony ludzi z bronią strzelecką nie są w stanie wygrać żadnej wojny.

 

Opowiem jeszcze jedną anegdotkę. Ze trzy lata temu do koła przyjęliśmy syna kolegi myśliwego. Młodzian lat bodaj 22. Aktywny członek tzw. stowarzyszeń paramilitarnych, jakieś obozy, cuda, niewidy. Z racji tradycji rodzinnych od dziecka obeznany z bronią. Jak zdał egzaminy ojciec podarował mu gładkie lufy. To co wyprawiał na zbiorówkach a szczególnie popis na strzelnicy spowodowały, że obaj dostali ultimatów: młody się uspokoi, stary tego uspokojenia dopilnuje, bo jak nie to obaj wylecą zanim młody zrobi komuś krzywdę...

Jestem wręcz za wyjątkowo dokładnym sprawdzaniem przed wydaniem pozwolenia na broń delikwentów którzy aż, wybaczcie określenie, "sikają w nogawki z podniecenia" wywołanego chęcią posiadania w końcu broni. Do tego przypadku z Patryczkiem uważałem, że jak ktoś, choćby ze względów domowych wie co to broń, więcej odbył do tego jakieś pseudowojskowe szkolenia to pozwolenie na broń powinien nie tylko dostać z automatu, ale jeszcze od razu na kilka sztuk. Ale teraz już tak nie myślę...

 

Nie sposób się z Tobą nie zgodzić, ale może warto coś robić więcej aby strzelectwo ponownie zaszczepić, szczególnie w młodych umysłach, aby odbudować tę kulturę posiadania broni, ...

Warto coś robić w tym kierunku. Tylko żeby nie były to inicjatywy w stylu wystawienia się na szach-mat w dwóch ruchach.

Myślenie o tym miało jakiś sens tylko do czasów I W.Ś, gdzie przynajmniej na początku piechota miała największe znaczenie. Ale już od połowy tamtej wojny - a to już 100 lat temu okazało się, że nawet miliony ludzi z bronią strzelecką nie są w stanie wygrać żadnej wojny.

Akurat polskie pospolite ruszenie strzeleckie wygrało wojnę z Sowietami zaraz po I WŚ. Inna sprawa że owa znamienita wiktoria wpędziła naród w wielkie zadufanie, z opłakanymi skutkami 20 lat później. Finowie w Wojnie Zimowej też nieźle Sowietom dali popalić. Dziś strategie wojenne zmieniają się dość szybko, i dobrze mieć obstawione również te mniej oczywiste scenariusze. Ciekaw jestem czy "zielone ludziki" Putina mieliby taką łatwą robotę w krajach cywilizowanych i o dobrze uzbrojonej populacji takich jak Szwajcaria czy Szwecja.

Dopuszczenie do posiadania prywatnej broni było za komuny spowodowane przede wszystkim tworzeniem zaplecza obronności.

 

Ale o kim Ty piszesz? Kto za komuny w Polsce posiadał broń? Myśliwi? A kto był przede wszystkim myśliwym...?

 

ale broń pozostała reglamentowana mimo to.

 

Zawsze będzie i powinna.

 

Trudno doprawdy Wielką Brytanię czy Niemcy nazwać państwami autorytarnymi, a mimo to zasady posiadania prywatnej broni są tam de facto ostrzejsze niż nasze. Mimo tego, że historycznie dostępność broni była tam większa jak u nas, to obecnie jest jak jest.

 

Zobacz ile jest sztuk broni na mieszkańca w Niemczech i w Polsce.

 

rgument o Rosjanach na Ukrainie to wybacz ale czysta demagogia, szczególnie w kontekście Twego postulatu posiadania broni dla jej samego posiadania.

 

Akurat to fakt a nie demagogia, ale trzeba było przeczytać mój post uważniej.

 

W dzisiejszych czasach nawet i chęć zaszczepienia u młodych obycia i umiejętności posługiwania się bronią, która jakoby mogłaby się przydać w przypadku jakiegoś konfliktu, jest w gruncie rzeczy bez sensu. Pospolite ruszenie nigdy nie poradzi sobie z regularną armią, historia dowiodła tego już tyle razy, że nie ma co nawet o tym dyskutować. Myślenie o tym miało jakiś sens tylko do czasów I W.Ś, gdzie przynajmniej na początku piechota miała największe znaczenie. Ale już od połowy tamtej wojny - a to już 100 lat temu okazało się, że nawet miliony ludzi z bronią strzelecką nie są w stanie wygrać żadnej wojny.

 

Ale masz przynajmniej szansę na obronę swojej rodziny, ewakuację itd. Czy wolisz być jak sarna, znienacka załatwiona strzałem z lunety i podpórki? Nikt nie karze Ci iść na wojnę.

 

Opowiem jeszcze jedną anegdotkę. Ze trzy lata temu do koła przyjęliśmy syna kolegi myśliwego. Młodzian lat bodaj 22. Aktywny członek tzw. stowarzyszeń paramilitarnych, jakieś obozy, cuda, niewidy. Z racji tradycji rodzinnych od dziecka obeznany z bronią. Jak zdał egzaminy ojciec podarował mu gładkie lufy. To co wyprawiał na zbiorówkach a szczególnie popis na strzelnicy spowodowały, że obaj dostali ultimatów: młody się uspokoi, stary tego uspokojenia dopilnuje, bo jak nie to obaj wylecą zanim młody zrobi komuś krzywdę...

Jestem wręcz za wyjątkowo dokładnym sprawdzaniem przed wydaniem pozwolenia na broń delikwentów którzy aż, wybaczcie określenie, "sikają w nogawki z podniecenia" wywołanego chęcią posiadania w końcu broni. Do tego przypadku z Patryczkiem uważałem, że jak ktoś, choćby ze względów domowych wie co to broń, więcej odbył do tego jakieś pseudowojskowe szkolenia to pozwolenie na broń powinien nie tylko dostać z automatu, ale jeszcze od razu na kilka sztuk. Ale teraz już tak nie myślę...

 

Ale ja od początku powtarzam potrzebę przeszkolenia i zdania prawdziwego egzaminu. Rozumiem, że syn kolegi zdał egzamin myśliwski (nie znam się akurat na myślistwie) Potem okazało się, że niewiele potrafi. To jak myśliwi egzaminują? To tylko i wyłącznie wina myśliwych, którzy dopuszczają osoby nie potrafiące obsługiwać sie bronią.

Ja to co posiadam na razie mi wystarczy. Jeśli dzięki Bogu dyrektywa nie wejdzie w życie, to ponownie ruszę na zakupy:

...

- XDM 4.5 45ACP

Mnie nowoczesne polimerowe wynalazki w większych kalibrach nie przekonują. Im większy kaliber tym bardziej rampa włazi na komorę nabojową, i odsłania kawał nie-podpartej łuski. Jakieś zdarzenie losowe podwyższające ciśnienie (niedokładności sypania prochu zdarzają się nawet w firmowej amunicji) i mamy 6 o'clock KaBoom. Dlatego jednak .45 ACP najlepiej pasuje do starego poczciwego 1911.

 

To jest w ogóle odwieczny problem w który wpędził nas p. Luger - początkowo pistolety półautomatyczne (Borchardt, Luger) były robione na naboje z szyjkowaną łuską, żeby wchodziły do komory najpierw mniejszą średnicą, i opierały się na części stożkowej a nie na crimp'ie. Dopiero jak armia szwajcarska powiedziała mu że 7.65mm to za mały kaliber, "wyprostował" on łuskę 7.65 Parabellum żeby dostać 9mm bez konieczności przekonstruowywania całego pistoletu na większą średnicę łuski, i w ten sposób wyprodukował knota wszechczasów, a więc nabój 9mm Parabellum. I tak zresztą później przekonstruował pistolet na większy nabój .45 ACP czego rezultatem jest najdroższy na świecie pistolet kolekcjonerski, ale to zupełnie inna historia.

 

Ta prowizorka dość mocno zaważyła na rozwoju pistoletów samopowtarzalnych - przez dobre 70 lat były one uważane za zawodne, i dobre co najwyżej dla wojska, policja w USA wolała rewolwery. Dopiero odejście od miazmatów solidnej inżynierii przez Glocka, i zastosowanie luźnej komory, nie podpierającej dobrze łuski, sprawiło że pistolety uzyskały niezawodność porównywalną z rewolwerami, i zaczęły je wypierać za sprawą większej pojemności magazynka.

 

Próbą zaradzenia temu problemowi jest powrót do szyjkowanych łusek. Najpopularniejszy nabój tego typu to .357 SIG - jedyny kaliber Glocka z porządnie podpartą łuską. Szkoda tylko że jego długość całkowita jest ograniczona do rozmiaru .40 S&W na bazie którego powstał.

 

Z kolei .400 Cor-Bon (pocisk 10mm w łusce .45 ACP) niestety nie ma wsparcia dużych producentów broni, i nie idzie dostać działających dwurzędowych magazynków pod niego. Że o amunicji już nie wspomnę. Podobnie 9x25mm Dillon (9mm na bazie 10mm Auto), kiedyś popularny w IPSC, a dziś odchodzący w zapomnienie.

PS. Szkoda jednak, że w klasie Standard IPSC .357 SIG jest dopuszczony do punktacji Major tylko na zasadzie wyjątku (od wymogu na kaliber pocisku większego niż 10mm) do końca 2017 roku. W końcu nie daje on żadnej przewagi nad .40 S&W poza kwestiami bezpieczeństwa - do magazynka wchodzi go tyle samo, a odrzut przy wymaganym Power Factor ma nawet większy.

Dlatego jednak .45 ACP najlepiej pasuje do starego poczciwego 1911.

 

A co myślisz o tym:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jak komuś obustronny bezpiecznik nie przeszkadza, to czemu nie. Hickok45 testował ich 1911-tki z wynikiem pozytywnym. Co prawda trochę inny model (TRP), pożyczony, w którym właściciel zmienił guide rod z długiego na standardowy.

 

Yankee Marshal też poleca Springfielda:

 

Chyba ze Springfieldem będzie ciężko. Niestety rynek broni w Polsce do bogatych nie należy:(

 

Zawsze zostanie poczciwa CZ 97B:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Czesławy nie są takie złe, w końcu to na tej platformie zrobili Bren Ten. Ja bym jednak w sklepie zażądał field strip'a, wyjęcia lufy i wsadzenia naboju (albo pustej łuski czy zbijaka) do komory. To jest najlepszy sposób oceny podparcia łuski przy rampie.

 

Jest to o tyle istotne przy .45 ACP, że to droga amunicja, i elaboracja jest wariantem do rozważenia. A wydęte łuski ("Glock Smile") to jednak ryzykowna rzecz, gdyby nawet pierwszy strzał wytrzymywały bez problemów na relatywnie niskim ciśnieniu .45 ACP. Chyba żeby mieć dojście do łusek ze strzelnicy gdzie mają obiektową 1911, a po strzale z nie-podpartej komory łuskę wyrzucać.

PS. Taki sobie wątek z zagranicznego forum znalazłem, z ładnymi zdjęciami jak wygląda problem z rampą i niepodpartą komorą, akurat w kalibrze .45.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ten problem dotyczy głównie .40 S&W jako wysokociśnieniowego. Poza tym 40-tka ma beznadziejnie ciasne tolerancje na crimp (cienkie ścianki łuski).

 

Za mało i można wbić pocisk do łuski wielokrotnym (najczęściej) przeładowywaniem bez strzału - to się zdarza głównie amerykańskim policjantom, na służbę nabój do komory, po służbie rozładowanie, i nabój znowu na górę magazynka. Jednak w IPSC też może się zdarzyć, tam też nabój po zakończeniu stage'a wyrzuca się z komory bez wystrzału po wyjęciu magazynka. Pocisk głębiej to mniejsza objętość na spalanie prochu i ciśnienie mocno powyżej limitu. W pełni podparta komora pewnie by wytrzymała.

 

Za duży crimp (dotyczy głównie elaborantów) - łuska może wejść w lufę za komorą nabojową, i pocisk będzie usiłował obciąć pierścionek z łuski, co też da wzrost ciśnienia powyżej bezpiecznych limitów. Tu najlepiej podparta komora nie pomoże, i jak nie 6 o'clock, to lufa rozszczepi się wzdłużnie. Kiedyś znalazłem filmik z takiego przypadku na youtube.

 

To są dwa główne mechanizmy KaBoom w pistoletach auto, oprócz oczywiście squib load - brak prochu w łusce, spłonka wbija pocisk do lufy, użytkownik strzela jeszcze raz i mamy uszkodzenie lufy albo wybuch pistoletu. Na szczęście współczesne pistolety dość dobrze zabezpieczają strzelca przed takimi zdarzeniami - zamek i szkielet wyłapują ew. odłamki, co najwyżej rękojeść pęka i mamy osmaloną rękę.

 

Do .45 ACP bym się tak nie zniechęcał, 9mm ma sporo wyższe ciśnienie, .45 daje przyjemniejszy huk, tylko nie należy brać pistoletów ze zbyt słabo podpartą komorą, pytanie czy chcesz elaborować, czy tylko strzelać od święta 2x drożej za strzał niż z 9-tki. Tak jak pisałem - w sklepie każemy wyjąć lufę (przy okazji patrzymy jak rozbiera się dany pistolet, co jak najbardziej może być informacją istotną dla ew. zakupu) i wsadzić do niej zbijak. Jeżeli widać mniej niż jakieś 2mm ścianki łuski, nie ma problemu.

pytanie czy chcesz elaborować, czy tylko strzelać od święta 2x drożej za strzał niż z 9-tki.

 

Dokładnie strzelić od święta, może nie dwa razy, ale nie wiele więcej:)

 

Tak jak pisałem - w sklepie każemy wyjąć lufę (przy okazji patrzymy jak rozbiera się dany pistolet, co jak najbardziej może być informacją istotną dla ew. zakupu) i wsadzić do niej zbijak. Jeżeli widać mniej niż jakieś 2mm ścianki łuski, nie ma problemu.

 

I tak tez zrobię. Dziękuje za cenne uwagi.

  • 2 tygodnie później...

Nowy Kadet 22LR. Chyba się skuszę:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ja w ostatnich czasach jestem coraz mniejszym fanem .22LR. Broń droga na tyle że nieprędko zwróci się w różnicy w cenie amunicji, a wyrabia złe odruchy - brak odrzutu sprawia że trening na boczniaku wręcz przeszkadza sprawnemu strzelaniu z centralnego. Co najwyżej do szkolenia młodzieży może się toto nadać.

Ja akurat mam małe dzieci, a obecny rewolwer z 6 calową lufą w bocznym zapłonie jest dla nich za ciężki. Sam akurat strzelam od 10 lat. Z dziewiątką praktycznie się nie rozstaję, także boczniak nawyków mi nie zmieni:)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.