USB 2.0

[tadeo]

Mam pytanie bo za bardzo nie jestem biegły w temacie : czy HD podłączony do DVD wejściem USB 2.0 jest w stanie przetransferować bez start i kompresji film HD /pełny rip z blu-raya/ plus ścieżka dzwiekowa HD-Master 5.1 ?

[Prokop]

Mam pytanie bo za bardzo nie jestem biegły w temacie : czy HD podłączony do DVD wejściem USB 2.0 jest w stanie przetransferować bez start i kompresji film HD /pełny rip z blu-raya/ plus ścieżka dzwiekowa HD-Master 5.1 ?

Po co na odtwarzaczu DVD odpalać film ze ścieżką HD, jak odtwarzacz DVD nie obsługuje tych formatów?

[tadeo]

Oppo 93 obsługuje.

[Gość SlawekR]

Mam pytanie bo za bardzo nie jestem biegły w temacie : czy HD podłączony do DVD wejściem USB 2.0 jest w stanie przetransferować bez start i kompresji film HD /pełny rip z blu-raya/ plus ścieżka dzwiekowa HD-Master 5.1 ?

 

 

Jeśli tylko interfejs po stronie odbiorczej daje radę spełnić specyfikację USB2.0 i przemielić taką ilość danych, to bez najmniejszego problemu da radę.

 

Łatwo to policzyć, USB2.0 umożliwia rzeczywisty transfer na poziomie 30 MB/s (megabajtów na sekundę), co daje 30x8 Mbit/s, czyli 240 Megabitów na sekundę. Raczej ciężko będzie Ci znaleźć film, który próbowałby się zbliżyć do tych wartości. Ba, ciężko znaleźć film który zbliża się do jednej czwartej tej wartości, więc luzik :).

[tadeo]

Faktycznie na blu-rayu transfer nie przekracza 30MB/s ,coś tam wyświetla mi się na pasku w Oppo ale przy 3D to już chyba

trzeba jakieś "szybsze złącze" ?

Na szczęście mam w moim HD i w Oppo e-SATA więc awaryjnie można chyba po tym.

 

Nie wiem jak tam z "ripowaniem 3D" czy "pobieraniem z sieci"ale chyba już mozna :-) ?

[Gość SlawekR]

Ech, widzę, że dalej mamy problem.

 

Przede wszystkim należy rozróżnić oznaczenia, MB to megabajty, Mb to megabity 1MB = 8x1MMb Jeden megabajt to osiem megabitów.

 

Przeciętny transfer z płyty BR to 30Mb/s (megabitów) czyli 3,75MB/s (megabajtów). Zdarzają się oczywiście płyty o nieco większej średniej przepływności. Ale do 30MB/s (megabajtów) to jeszcze bardzo daleka droga.

 

Materiał 3D wymaga dodatkowo informacji o sygnale różnicowym, zwiększającym przepływność o 30-50%. W najgorszym scenariuszu, przyjmując że przepływność płyty yo 50Mb/s +3D x1,5 75Mb/s, co już jest praktycznie nierealne, otrzymujemy i tak dopiero 9,375MB/s (megabajta na sekundę). Interfejs USB2.0 bez problemu jest w stanie przesłać 30MB/s, czyli przeszło trzykrotnie więcej.

 

Teoretycznie można przesłać jednocześnie bez najmniejszego problemu 3 filmy BR w czasie rzeczywistym.

 

Absolutnie nie ma więc niebezpieczeństwa, że interfejs USB nie wyrobi się z przesyłem jednego filmu.

 

Paniał?

 

EDIT

Jako ciekawostka, przeciętny przekaz satelitarny High Definition naszych platform, mieści się w widełkach 3Mb/s (megabit/sekundę) do około 20Mb/s (sport, na przykład mecz piłkarski).

 

Niektórzy forumowi "specjaliści" od 7 boleści sieją ferment i rozwodzą się nad tym, czy interfejs USB2.0 jest wystarczająco dobry, aby przesłać muzykę o przepływności CD, czyli 44,1/16bit, która wymaga "aż" 150KB/s (kilobajtów na sekundę), co jest, jak widać, wielkością po zbóju fest, na tle płyty BR :-))). Zastanawiają się czy interfejs się nie przytka. Niestety nie przemawia do nich matematyka na poziomie klasy 4 szkoły podstawowej.

[tadeo]

Dzięki za przystępne wytłumaczenie tych zawiłości ,to po co w takim razie to straszenie e-SAT-ą czy USB 3.0 w kontekście "niewydolnego" USB 2.0 przez Producentów i Sprzedawców ? :-)

[Gość SlawekR]

USB2.0 jest niewydolne w odniesieniu do dysków twardych, które przypinamy za pomocą tego interfejsu.

 

Przeciętny dysk rotujący, dobrej klasy, wyciąga transfery na poziomie 100-130 MB/s (megabajtów na sekundę). Tak patrząc, interfejs USB2.0 go ogranicza do 30MB/s. Złącze eSATA podpięte do interfejsu choćby sata 1, daje nam możliwość przesłania danych z prędkością 150MB/s, co stanowi większą wartość niż możliwy transfer z dysku i interfejs przestaje go ograniczać. W tym sensie interfejs USB2.0 można uznać za niewydolny.

 

Ale to wszystko i tak nie zmienia faktu, że do przesłania filmu BR, USB2.0 jest i tak swobodnie wystarczające. Ewentulanie pozostaje niebezpieczeństwo, że sam interfejs USB zamontowany w urządzeniu audio-video, ma ograniczoną moc obliczeniową i nie będzie zdolny ogarnąć transferów maksymalnych, krótko mówiąc, interfejs nie spełnia pełnych standardów USB2.0 w kwestii przepływności. Jeśli producent taki interfejs zamontował w urządzeniu i jest tego faktu świadom, to może się asekurować takimi zastrzeżeniami o niewydolności interfejsu. W komputerach, w każdym razie, USB 2.0 zawsze spełnia normy maksymalne, jeszcze takiego nie spotkałem, który by nie spełniał warunków. Ale w dziwnych urządzeniach dedykowanych AV, to może być zapewne różnie z tym. Jak jest w przypadku Oppo, tego nie wiem.

[tadeo]

Właśnie włączyłem koncert SADE "przycięty" do 11GB :-) z pendraka pod wejście USB w Oppo i chodzi jak trzeba.

Pytałem w kontekście ripa 1:1 ,płyta oryginalna ma coś ok. 26GB .

[prezi]

Niektórzy forumowi "specjaliści" od 7 boleści sieją ferment i rozwodzą się nad tym, czy interfejs USB2.0 jest wystarczająco dobry, aby przesłać muzykę o przepływności CD, czyli 44,1/16bit, która wymaga "aż" 150KB/s (kilobajtów na sekundę), co jest, jak widać, wielkością po zbóju fest, na tle płyty BR :-))). Zastanawiają się czy interfejs się nie przytka. Niestety nie przemawia do nich matematyka na poziomie klasy 4 szkoły podstawowej.

Ale my audiofile po prostu słyszymy, że kabel się nie wyrabia, więc po prostu kabel musi kosztować 2.000 zł. Inaczej nie czuć perfum wokalistki.

[Gość SlawekR]

A to już jest kwestia absolutnie zrozumiała i wynika z jednego prostego faktu. Jak już to ładnie zostało określone w innym wątku, audiofile pomiędzy bajtami zapisanej cyfrowo muzyki, przesyłają dodatkowo emocje.

A jak duży jest to pierwiastek emocjonalny, to widać po niektórych dyskusjach, szczególnie w działach Stereo i Hi-end. Dodatkowo emocje nie poddają się żadnym algorytmom kompresji, także tej bezstratnej.

 

Tak ogromna ilość emocji wymaga ogromnej przepustowości interfejsu, stąd i 30MB/s w USB2.0 może być mało. Dlatego też inferfejsowi grozi niebezpieczeństwo przytkania.

 

Druga istotna rzecz, emocje nie poddają się kontroli błędów, w asynchronicznych protokołach bezstratnej transmisji. I, tym samym, mogą ulec znacznemu zniekształceniu podczas przesyłu. Co też zresztą widać po niektórych wątkach, do jakiego poziomu "zniekształcenia dyskusji" potrafi dojść. Nie ma nic gorszego niż zajitterowane emocje. Stąd tak ważna jest jakość kabla, którym transmisja się odbywa. 2000 zł to absolutne minimum.

 

Na szczęście, nie dotyczy to bieżącego wątku, gdyż zapytanie było o transmisję audio-video, a nie tylko audio. A jak wiadomo, audiofile taką transmisję traktują ze znacznie mniejszą ilością emocji, żeby nie napisać z pełna obojętnością. Więc i nie ma niebezpieczeństwa przytkania interfejsu.

 

Jak widać, to wszystko potrafi być bardzo logiczne, jeśli tylko spojrzeć na to z odpowiedniej perspektywy ;-).

[Grzegorz7]

Problem przytykania standardu 2. USB to nie problem standardu tylko producentów zapominających, że do interfejsu trzeba umieć dostarczać i odbierać strumień danych z właściwą szybkością.

 

Oczywiście odpowiedni kabel USB pozwala przeskoczyć te problemy.

Jak się wyda kupę kasy, to przecież głupio zauważać jakieś zaciachy...