Tannoy Revolution R2 - napiszcie cos

Witam,

przeszukalem Forum, ale jakos tak skromnie o tych kolumnach. Zorientowalem sie tylko, ze sa osoby , ktore je posiadaja albo posiadaly.

Chcialbym dowiedziec sie cos wiecej na temat tych kolumn.

Biore pod uwage ich zakup i interesuje mnie opinia ich uzytkownikow.

Czyżbym temat umieścił w niewłaściwej zakładce, a może wykopałem jakiegoś dinozaura sprzed wielu lat?

To jest kawałek recenzji z "What Hi-Fi?" - zgadzam się z nią w 100 procentach. Miałem te głośniki u siebie, teraz słucha ich szwagier. W przeciwieństwie do serii M nie są ocieplone, mają raczej twarde, naturalistyczne brzmienie. I na pewno nie są to kolumny dla miłośników, wielkiego, rozlazłego basu. Jest on bardzo punktowy i szybki, ale nie schodzi bardzo nisko. Wg mnie są naprawdę bardzo dobre, tylko trzeba pamiętać, że nadają się do pomieszczenia max. 20 m kw.

The practicalities of the design are that the speakers are best used with some breathing space around them - though the use of foam tuning in the rear ports gives some flexibility in this respect - and bi-wired to a high quality, powerful amp. Sensitivity is average at 88dB/W/m and the impedance 6ohms, meaning that even modest amps (Tannoy recommends 20W and up) will get them moving, but these speakers really sing when you sneak up behind them with serious wattage.

They'd be a good match for the Marantz Cd-63 MkII KISig/PM-66KI-Sig combo, which is no bad thing considering that Tannoy has long lacked speakers truly able to do justice to it's distributors best-known models. Driven by these two the R2s demonstrate their striking rhythmic ability, while casting broad, deep soundstage pictures in which performers are placed in a natural fashion. There's not the immediate impression of big, powerful bass other speakers in this price range deliver, but thr realisation soon grows that what is being delivered is as well-extended as it is taut and hard-hitting, with none of the boom that often passes for low stuff in lesser designs.

Things get really interesting when the amplification ante is upped somewhat, for example to the Musical Fidelity X-P100/X-AS100s combo (£2400). Spin the knocked out second album from Afro-Celt Sound System with its mixture of drumming and musical styles, and the rhythmic ability of the R2s is as impressive as the airy view of the instrumentation. Pipes have a lovely breathiness, bass rumbles and thunders nicely, and the whole shooting match moves with a speed and deftness uncommon in speakers of this price. Indeed the R2's have all the agility of the best miniature monitors, with the weight and extension only available from extra air-shifting surfaces and bigger cabinets.

Dance and rap is delivered with full force (and no over-blown bass boom), while the R2's go on to impress with classical music from chamber to operatic. There's always that sense of freshness and freedom, but without a hint of spit or shriek, and the ability of the speakers to go loud without hardening up - at least when driven cleanly - stands them in good stead with the dynamics of a big ensemble. Best of all, though, is the way they can hang a soundstage picture in thin air before you. A lone female voice apparently in the room with the listener is a magical effect, and one the Tannoy's can produce with nonchalant ease.

Solidly recommended, the Tannoy Revolution R2's are solid value and special enough to topple some of the established favourites in the highly competitive £300-400 speaker market.

Ta recenzje juz widzialem, chcialem dowiedziec sie cos blizej od uzytkownikow tych kolumn. Po czesci odpowiedziales na moje pytanie. Dzieki.

Zainteresowalem sie nimi wlasnie dlatego, ze poprzednie ktore mialem przez jakis czas w domu prezentowały bas niski i rozwleczony, ktory czest robi duze BUUUUUU. Te pod tym wzgledem sa bardziej zdyscyplinowane.

U mnie mialyby grac na 15m2, wiec mam nadzieje ze sie sprawdza.

Przy odsluchu w salonie uslyszalem opinie pewnego goscia, ze troche spowalniaja wzmacniacz. Nie bardzo wiem o co chodzi?

Dzieki za rade, na to nie wpadlem. Zrobilem tak jak proponujesz. Skutek raczej mierny.

Oczywiscie moge zwrocic sie do tej jednej osoby, ktora w "O mnie" podala swoj email tylko czemu wtedy sluzy to Forum?

Poprzednie bylo do Fr@ntza

Myślę, że taka powierzchnia jest dla nich idealna, powinny się sprawdzić. Nie wiem co rzeczony gość miał na myśli, prawdopodobnie nigdy ich nie słyszał, albo pomylił z którymiś z serii M (o tych powiedziałbym, że są wolne). Jeszcze co mi jeszcze przychodzi do głowy, to że może mógł mieć na myśli zapotrzebowanie na dobre zasilanie (bo są dość wymagające w stosunku do wzmacniacza) i w przypadku słabszego mogą powodować, że nie da sobie z nimi rady i stąd to może to wrażenie spowolnienia. U mnie najlepiej sprawdziły się z końcówką Rotela RB-03 (pow. pok. ok 12m kw.), u szwagra w 20 m. kw. grają teraz w bi-ampingu z Nadem 350 na dole i

Cambridgem A-500 na górze. I jest naprawdę dobrze.

ja słyszałem kiedyś Tannoy R3 a w domu mam Tannoy M5 i powiem że te R3 grają o klasę lepiej tylko bas jest rzeczywiście bardziej audiofilski. Jeśli chodzi o stereo to są super. Do KD raczej bym nie polecał ale chyba nie było mowy o KD więc tylko brać ( chodzi pewnie o aukcję na Allegro? aż dziw bierze że nikt ich nie licytuje? są to kolumny o klasę bijące Tannoy M4 a te drugie znikają jak świeże bułeczki? Polska to naród mitów i legend...seria Mercury urasta do rangi kultowej a są przecież lepsze kolumny( nawet w podobnej cenie)...

Te na Allegro widzialem i wprowadzily mnie w lekka frustracja.

Ja mam zamiar kupic prosto ze sklepu po przecenie za 1299 zl. Juz nawet dalem zadatek.

Bez względu na to gdzie - bierz póki są! Kolumny o takiej jakości dźwięku i wykonania, za takie pieniądze - to biały kruk.

No coz po takiej odpowiedzi wybor wydaje bardzo prosty, biorac pod uwage fakt ze kolega McGyver rowniez mi je polecil pozostaje mi tylko sfinalizowac transakcje.

Dziekuje wszystkim za wypowiedzi i do nastepnego razu.

Tannoye z tej serii sa wgl mnie dosc malo dynamiczne. Zreszta jak sie czyta uwaznie owa przytoczona za What Hi-Fi? recenzje to widac, ze nie jest latwo wydusic z nich energiczny dzwiek. Oczywiscie, wniosek jest taki, ze w muzyce kameralnej i akustycznej moze byc sporo frajdy ale mysle, ze wieksze sklady czy rock to wyda sie szybko, ze na innych kolumnach mozna wiecej. Grzeczne skrzynki.

pzdrw

soso

Znalazlem jeszcze w Hi-Fi Choice - to jest R2 review mimo dosc dlugiego wstepu o innych modelach:

At a recent press seminar convened to launch this and other new products, Tannoy pointed out that ten years ago it had just two ranges of loudspeakers aimed at the hi-fi market. Now there are six, illustrating just how important 'niche' marketing has become in the hi-fi world.

Tannoy's Mercury models have been the big success story of the budget sector during the past couple of years, so the company has now introduced a Revolution series at slightly higher prices, featuring real wood veneerwork throughout, and designed primarily to appeal to music (rather than movie) fans.

The Revolution R1 was the first to appear (HFC 187) and is the standmount baby of the range, so now Tannoy is introducing a couple of floorstanders, predictably named R2 and R3. The R2 looks similar to the R1, save for the addition of an extra main driver and the extension the cabinetwork down to the floor. More surprising, perhaps, is the price, which is very competitive indeed for a real wood finish, twin main driver floorstander.

Tall, very slim and not particularly deep, spikes are supplied but the footprint is rather small so, unless you take up the option of adding extra mass damping, achieving good stability can be tricky. I feel Tannoy should make available some form of optional matching plinth, which would benefit the aesthetics as well as the mechanics.

The bass and bass/mid drivers both have 100mm doped paper cones in plastic baskets, while the tweeter has a 25mm soft fabric dome. Twin bi-wire/bi-amping terminals are fitted.

The 17.5 litre enclosure is rear ported, and foam bungs are supplied to convert to a sealed box alignment if preferred. Our far field in-room measurements show a fine bass alignment with the port active and the speaker clear of walls - indeed, the overall balance is quite smooth and very well ordered.

Sound Quality

It's impressive enough for a Group B speaker to top the listening test lists on one day, never mind on both, which is what this Tannoy managed to achieve. It's clearly an outstanding performer - in one sense at least - but, ironically, the reason it stands out is simply that it doesn't stand out. It has very little character of its own, and just gets on with doing its understated job of reproducing music naturally and neutrally, without the exaggerations and balance-shifting that most of the competition brings to the party.

Ultimately, it may be just a little too dark and laid back for some tastes, and while the bass has fine weight and scale, it can sound a bit ponderous at times. Indeed, in hands-on tests I was conscious that, for all its fine manners, the R2 shared the slightly limp dynamics I criticised in the R1.

So while it may not have the most exciting or involving sound around, the lovely midband voicing and a sweet treble are their own reward. It delivers a good sense of scale, free from obvious boxiness and coloration and with fine 'out-of-the-box' stereo imaging.

Conclusion

The R2 proved an altogether better match for our room than the little R1. Fine listening test results are a clear consequence of a beautifully voiced midband and impressive overall neutrality, even though the perspectives might be a little too laid back for some tastes. Add in a very competitive price for a real wood finish floorstander and you have an obvious Best Buy recipe.

pzdrw

soso

Dawno temu słuchałem R2 i R3 z zestawem CA. Pamiętam, że grało to bardzo dobrze jak na tą cenę z tym, że R3 były sporo lepsze. Właśnie w zakresie dynamiki i basu. Ale generalnie dźwięk był równy, muzykalny, bez udziwnień. Słuchałem w dużym pomieszczeniu, także R2 do tego metrażu mogą być w sam raz. Za 1300 nowe to okazja. Wtedy (kilka lat temu) R2 były coś 2600 a R3 3500?, w porównaniu do M to inna liga:)

Pzdr.

> do Soso

Ja to juz wapniak jestem, wiec rocka sie juz nasluchalem wystarczajaco duzo. Teraz moje zinteresowania muzyczne kieruje w strone spokojniejszych gatunkow muzyki. Tak po pracy lubie sie zrelaksowac przy jekiejs snujacej sie muzyce, chociaz czasami jak mnie pies sasiada wkurzy to tez lubie przywalic z lekka. Sluchalem na nich Marilionu i bylo calkiem niezle natomiast maly jazz wypadl bardzo smakowicie a tego slucham corac czesciej, wiec mam nadziej ze bedzie dobrze.

Powtarzajc slowa z reklamy "jesli cos jest do wszystkiego to jednoczesnie jest do niczego".

Tego sie bede trzymal.

P.S. Dzieki za reakcje na moj wpis, przez dwa dni nic sie nie dzialo, a dzisiaj taka odmiana.

Witam!

Kiedyś też byłem zainteresowany tymi kolumnami. Słuchałem modeli R2 i R3 i pamiętam, że oba zaprezentowały niezły poziom. Porównywanie tych modeli do serii Mercury to nieporozumienie, a swoją drogą to zupełnie nierozumię zachwytów nad tymi drugimi. Prawdą jest, że Tannoy'e serii R potrzebują wydajnego prądowo wzmacniacza w przeciwnym przypadku dźwięk może być mało angażujący - głównie za sprawą przeciętnej dynamiki. Moim zdaniem udane głaśniki godne uwagii, a przy tej cenie[...]. Miłego słuchania :)

Ja mam R3 od kilku lat. Poprzednio mialem Dali 505. Roznica jest spora, R3 sa bardziej naturalne, bas lepiej kontrolowany, krótki (tak jak wspominali poprzednicy). Faktycznie piec do nich musi byc dobry, z budzetówką to nie zagra tak jak powinno. R2 nie słuchałem, ale myślę że charakter dzwięku jest podobny do R3. A juz za te pieniadze to faktycznie okazja, ja placilem za swoje R3 cene normalna -3590 PLN, wtedy R2 kosztowały jakies 2,6kPLN.

Z tego co widze kolumny sa dobre i ogolnie cenione, ale juz na horyzoncie pojawia sie nastepny problem. Wielu z Was podkresla sprawe wydajnego pradowo wzmacniacza.

To co byscie do nich zaproponowali? Ja w tej chwili gram na amplitunerze AV (to taka moja pomylka byla) i nie chcialbym juz wiecej bledow w tej dziedzinie popelniac, przynajmniej w tym roku.

Zastanawiam sie nad jakims starszym Rotelem z tych co to chwalone sa, raczej z drugiej reki.

Swoja droga, ale sobie balaganu narobilem.

Jeżeli Rotel to RA980. Moim zdaniem najbardziej udany model Rotela z lat 90' i na pewno z Tannoy'ami zagra - przynajmniej dobrze.

Chociaż nie przepadam za charakterystyką brzmienia Nadów (szczególnie za basem), to muszę przyznać, że z modelem 350 tworzą bardzo zgrane połączenie. Równe, dynamiczne, bez wyostrzeń. Stereofonia jest może nie wybitna, ale zdecydowanie dobra, z dokładnym rozlokowaniem instrumentów. Wg mnie jest to równie udane połączenie jak Creeka 4330 z Dynaudio 42, tylko inny charakter brzmienia.

13 piatek, to chyba nie byla dobra data.

Panowie i Panie, powiem krotko i bardzo na gorąco. Nie jest dobrze.

Mozna by to nazwac w krótkich żołnierskich słowach: pipipipipipipipipipipiipipiipi mać.

Na razie to jakos tak bez blasku graja, kopulki jak niezywe.

Zaczynam sie martwic.

Jeśli kupiłeś ze sklepu, to przy odrobinie szczęścia są niegrane, a jeśli tak, to wszystko w normie. Daj im ze 2/3 tygodnie lekkiego grania - słuchaj tak, jakbyś słuchał normalnie, tylko nie rozkręcaj za bardzo, a potem jeszcze raz zastanów się nad koniecznością "żołnierskich" określeń :))) Jeśli bardzo chcesz, możesz użyć jakiejś płyty burn-in, tylko po co piłować uszy? Ja użyłbym tunera, i trzymał system grający (dość cicho, względnie średnio) przez cały dzień. Wygrzewanie czyni cuda...

No tak... po Altusach może to tak "wyglądać" (słychać :))) O ile z tymi kopułkami jest wszystko OK, to przyzwoity wzmak powinien sprawę rozwiązać. Istnieje jeszcze kwestia maszego słuchu, który przyzwyczaja się do pewnych norm tworząc w ten sposób poziom odniesienia, którym kierujemy się przy ocenie nowych doświadczeń (słuchowych). Słuchając przez kilka lat Altusów, które do zbyt "prawdomównych" nie należą, chcąc - niechcąc zostałeś tym dżwiękiem zdeterminowany. Dlatego teraz potrzebujesz trochę czasu na "przestrojenie" się. Z własnego doświadczenia wiem, że warto. Dzisiaj spoglądając (z perspektywy czasu) na tamtą estetykę brzmienia nie mogę odnaleźć żadnych pozytywnych cech, które by mi imponowały (no może jakiś sentyment poza soniczny). Jeszcze raz dodam, że dobry wzmacniacz plus kabelki i...zagra

Tak, tylko ża te moje Altusy to nazywały sie Dynamic Speaker HX 80 i miały kopułkowe głośniki. Poza tym juz co najmniej od miesiąca ich nie slucham, a ostatnio zawiozłem do komisu - moze ktos kupi za pare złotych.

W ostatnim czasie grałem na Maestro I 130 i powodem ich wymiany był rozlazły i głeboki bas (pewnie troche po części to wina małego pomieszczenia).

Tutaj rzeczywiście bas zupełnie inny, martwia mnie raczej te kopulki troche ospałe i bez blasku. Nadzieja w tym, że może po jakimś czasie sie troche obudzą.

Tak, teraz kable, IC wzmacniacz.

Cholera, chyba zostalem audiofilem a chcialem tylko czasami muzyki posłuchać. Ech życie.!!!

Podobno na audiofilizm jest lekarstwo - wystarczy od czasu do czasu zmienić coś w systemie i jest OK :)))

Wcielo mi gdzies poprzedni wpis, wiec jeszcze raz. Juz jest duzo lepiej. Sprawa wydaje sie banalna. Trzeba bylo troszke podkrecic galke potencjometru zeby kolumny ozyly i pojawila sie stereofonia.

Krotko i na swierzo moge powiedziec ze tony wysokie zróznicowane, nienapastliwe, delikatne. Na srednicy sporo sie dzieje.

Bas - bas jest jak cios Luisa. Szybki, krotki kiedy trzeba i zawsze trafia.

Generalnie jest coraz lepiej.

Dzieki wszystkim za wpisy, po jakims czasie pokusze sie o zamieszczenie recenzji na temat tych kolumn.