Zacznę tradycyjnie od podziękowań dla Dawida Skrzypczaka za wymierne wsparcie forumowiczów związanych z forumowym diy, a także dla organizatora wystawy Adama Mokrzyckiego, forumowego Elberota, za umożliwienie pokazania światu niekomercyjnych urządzeń audio.
Przed napisaniem tego tekstu sięgnąłem pamięcią do poprzednich lat. Gdy osobiście organizowałem nasz forumowy pokój starałem się skrupulatnie opisać wszystkie urządzenia, oraz przedstawić ich konstruktorów. Można było śledzić nasze poczynania krok po kroku, zobaczyć zmagania i rozterki związane z wyborami jakie przed nami stały. Ciężko było wybierać pomiędzy poszczególnymi elementami, bo łączyła nas więź emocjonalna. Później gdy organizację przejął @Tomek 1685, mogłem roztrząsać kwestie związane z samą ideą diy, oraz sposobem jej pokazania szerszej publiczności. Było sporo pomysłów, jednak zwyciężył ten, który od początku uważałem za słuszny, czyli prezentowanie najlepiej dobranych ze sobą komponentów. Urządzenia mniej pasujące do reszty stanowią ekspozycje stałą. Po dwóch kolejnych latach Tomek poczuł się spełniony w swojej roli i zrezygnował na rzecz innych. Problem w tym, że nie było chętnych do podjęcia się tego niełatwego zadania. Muszę powiedzieć, że jest to rola niewdzięczna, wymagająca twardego charakteru i kosztująca sporo zdrowia oraz czasu. Tak więc niezmiernie się cieszę, że znalazł się człowiek, który zdecydował się to pociągnąć dalej. @Seyv (Seweryn), bo o nim mowa, przejął pałeczkę i zrobił to w naprawdę świetny sposób. W pokoju zabrzmiała muzyka wysokiej próby. Słyszałem dwa systemy i oba prezentowały się bardzo dobrze na tle komercyjnych prezentacji. Nie będę tu opisywał składowych dźwięku, nie o to w tym wszystkim chodzi. Nie musimy ścigać się z nikim, a mimo to, lub właśnie dlatego, udaje nam się osiągnąć tak dobre brzmienie. Czytam poprzednie zdanie i uśmiecham się pod nosem, tak, tak, wciąż czuję się częścią zespołu, stąd wkradło mi się słowo „nam”. Tak widać ma być, więc niech zwrot ten pozostanie na swoim miejscu. Wracając do Seweryna i pozostałych członków zespołu powiem krótko w imieniu wielu osób, dzięki chłopaki, dobra robota!
To co uderza mnie gdy myślę o forumowym pokoju, to przyjaźnie jakie się nawiązały pomiędzy jego członkami. To naprawdę jest wartość sama w sobie, ważniejsza niż dźwięk czy ciepłe słowa zwiedzających. Jasne, że to ostatnie buduje człowieka, ale trwa to tylko chwilę, przyjaźnie pozostają na lata. Wiem ilu z nas ma kontakt ze sobą, telefonuje a także się odwiedza. Wciąż trwa wymiana wiedzy, ale są to także kontakty towarzyskie. Po prostu spotykają się podobne osobowości, nadające na tych samych falach. To uważam za najcenniejsze. Widziałem osoby które po raz pierwszy brały udział w tej zabawie, nieśmiałe, pełne obaw o to jak zostaną odebrani. Później obserwowałem jak rosną, nabierają werwy, walczą o osiągnięcie wspólnego celu, czyli dobry dźwięk. Często chowające własne ambicje gdzieś głęboko, gdy okazywało się, że ich dziecko nie spasowało się z resztą urządzeń. Niepowodzenie nie gasiło ich, pozostawali na stanowisku nadal nas wspierając, myśląc nad zmianami lub nowymi konstrukcjami które zagoszczą na następnej edycji imprezy. W kolejnych latach ciesząc się ze spotkania, już spokojnie, wiedząc, że będzie ciekawie i konstruktywnie. Najbardziej zaangażowani odwiedzają nasz pokój z nostalgią i zaciekawieniem w kolejnych latach. Mówię wam to wszystko, żeby pokazać jak to wciąga, oraz chcę zachęcić kolejne osoby do uczestnictwa w tej przygodzie. To naprawdę wyjątkowa sprawa, jedna z największych przygód mojego życia. Nigdy nie zapomnę tych wspólnie zawalonych nocy, narad, dyskusji, smutków i radości. I wpisu w pamiątkowej księdze- Sosia 5 lat.
Poniżej oddaję głos Sewerynowi, który w tej edycji imprezy znakomicie zarządzał pokojem:
"W tym roku udało nam się zebrać i pokazać naprawdę różne konstrukcje. Jeśli chodzi o rodzaje obudów głośnikowych to grały kolumny z bas refleksem, obudowy zamknięte oraz odgrody. Każda z konstrukcji była filtrowana w inny sposób i napędzana innym rodzajem wzmacniacza. Były to autorskie projekty
forumowiczów co pokazuje, że DIY nie ogranicza się wyłącznie do klonowania innych i chęci zrobienia czegoś co już istnieje taniej. I tak, grały kolumny tubowe z głośnikiem średnio tonowym w obudowie open baffle
ze zwrotnicą wykonaną w technologii DSP napędzane ośmiokanałowym amplitunerem Arcama. System wspierany był trzema subwooferami w obudowach zamkniętych. Kolejną prezentowaną konstrukcją były prawie dwumetrowej wysokości aktywne kolumny w których każdy głośnik był sterowany wzmacniaczem w klasie D. Była to konstrukcja czterodrożna. Trzecim systemem były pasywne kolumny tubowe napędzane lampowym wzmacniaczem na pojedynczej lampie 6S4S. Źródłem sygnału był lampowy dac. Wszystkie lampy w tym systemie to NOSy - większość miała ok 60 lat od daty produkcji. Jako czwarte były prezentowane kolumny typu open baffle wykonane na samych papierowych głośnikach które napędzała 2 W lampa (kolega @zorge może podpowie jakie bo zapomniałem). Jako źródła mieliśmy MacBooka oraz transporty CD które były podłączone do daca za pomocą kabla coaxialnego. Oczywiście mieliśmy również skrzynkę różnych kabli które sprawdzaliśmy we wszystkich systemach jakie grały. Aby zaspokoić ciekawość napiszę, że w każdym systemie ich zmiana była mniej lub bardziej zauważalna."
Dziękuję i czekam co przyniosą kolejne lata
Robert Trzeszczyński