Jump to content

iFi xDSD Gryphon

Fr@ntz

O tym, że słuchawki bezprzewodowe już dawno przestały cierpieć na przypadłości wieku dziecięcego stanowiąc mało poważną a tym samym poważaną alternatywę dla swojego bazującego na standardowej – przewodowej łączności rodzeństwa wiedzą chyba wszyscy zainteresowani. Wystarczy bowiem wspomnieć wyborne flagowe Bowers & Wilkins Px8, nieco bardziej przystępne Px7 S2, czy też bezlik ostatnio coraz bardziej popularnych dokanałówek w stylu Denon AH-C830NCW, Bowers & Wilkins PI7, czy Bang & Olufsen Beoplay EX. Warto jednak pamiętać, że oferta konwencjonalnych konstrukcji bynajmniej nie maleje a high-endowe systemy słuchawkowe już na dobre zagościły w świadomości wytrawnych audiofilów i melomanów. O ile jednak w zestawach stacjonarnych zapewnienie naszym ulubionym nausznikom i po części również konstrukcjom dokanałowym, odpowiednio wyrafinowanego wzmocnienia i źródła wydaje się kwestią na tyle oczywistą, że aż niepodlegającą dyskusji, to w momencie, gdy do listy wymagań dopiszemy parametr mobilności sprawy nieco się komplikują. Niby od biedy nawet na weekendowy wypad Audeze LCD-5 da się jakoś przemycić przed srogim wzrokiem Małżowinki w firmowym kuferku, to raczej nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie taszczył ze sobą kilkudziesięciokilogramowej aparatury w stylu HiFiMAN-a EF-1000, czy ostatniego wypustu dCS-a w postaci trzyelementowej „wieży” Lina. I właśnie niszę dedykowaną słuchawkowo zorientowanym globtroterom od lat z powodzeniem zagospodarowuje specjalista od segmentu desktop/portable  - znany i lubiany iFi audio z którego to portfolio, dzięki uprzejmości stołecznego Horna, trafił do naszej redakcji jeszcze pachnący fabryką przetwornik/wzmacniacz słuchawkowy xDSD Gryphon.

iFi_xDSD_Gryphon-0001.thumb.jpg.978147933b4e2507cb733fe029614db9.jpg iFi_xDSD_Gryphon-0002.thumb.jpg.7bf3ae78b0165f4432cbbca4b9a47a14.jpg

iFi_xDSD_Gryphon-0003.thumb.jpg.dc622039eadd26376210e8b799b3e574.jpg iFi_xDSD_Gryphon-0004.thumb.jpg.dbd0e8a45f0f664b1944d06b6367c239.jpg

iFi_xDSD_Gryphon-0005.thumb.jpg.6923daa1a29bc75be2b142dbd48da89c.jpg iFi_xDSD_Gryphon-0006.thumb.jpg.6c01f3d6f5c2273a697953c3497bc13a.jpg

iFi_xDSD_Gryphon-0007.thumb.jpg.c3f4433cc71a4d42e44e31c69fe8da23.jpg iFi_xDSD_Gryphon-0008.thumb.jpg.082e6fd2873475f90a6d6ccf0c8f0a36.jpg

iFi_xDSD_Gryphon-0009.thumb.jpg.c4f444c6b486080ed2a76e4639985ea7.jpg iFi_xDSD_Gryphon-0010.thumb.jpg.676aa570e17c7496f319b9ed4c5e3939.jpg

iFi_xDSD_Gryphon-0011.thumb.jpg.9192ac8d5bae74120c83519cf33d89ff.jpg iFi_xDSD_Gryphon-0012.thumb.jpg.76677ecd1a58314ed20afd0658b7b06f.jpg

iFi_xDSD_Gryphon-0013.thumb.jpg.7d5619371aa09dac25c7a184a22e4401.jpg iFi_xDSD_Gryphon-0014.thumb.jpg.3d5a545b09a288d0f68d27722f2b3ac9.jpg

iFi_xDSD_Gryphon-0015.thumb.jpg.fb11b787abe47f44d04c765fb00e2bb3.jpg iFi_xDSD_Gryphon-0016.thumb.jpg.fa3c2b7d14755e9f6eced7662e295fdc.jpg

iFi_xDSD_Gryphon-0017.thumb.jpg.df25bc4db9ade7ba03e4ff3cbef55ae0.jpg iFi_xDSD_Gryphon-0018.thumb.jpg.15f08e45313dc58401abf6e18fb890ec.jpg

iFi_xDSD_Gryphon-0019.thumb.jpg.0a31592f831b925f9283cdfb424351e2.jpg iFi_xDSD_Gryphon-0020.thumb.jpg.7d131cdf7fbbbeadf014446095c49e67.jpg

iFi_xDSD_Gryphon-0021.thumb.jpg.95ff3a208b1d3b4324ef2863ee0c5a12.jpg iFi_xDSD_Gryphon-0022.thumb.jpg.7d775a867e064c93066c44d39322a1a2.jpg

iFi_xDSD_Gryphon-0023.thumb.jpg.980a0fd1f663a190ea39cf34669deef6.jpg iFi_xDSD_Gryphon-0024.thumb.jpg.fa43a9bf3bb26b6f6903d236479327f5.jpg

iFi_xDSD_Gryphon-0025.thumb.jpg.97b4cf7d7ddef9fd374af0aaa3b7b9e9.jpg iFi_xDSD_Gryphon-0026.thumb.jpg.777cb6fa9acd1a2d3e8d9f2336530848.jpg

Nie da się ukryć, iż na przestrzeni ostatnich lat projektanci iFi nie próżnowali i oprócz doskonalenia trzewi, o czym dosłownie za chwilę, nie zapominali również o aparycji swoich produktów, czego najlepszym przykładem jest nasz dzisiejszy gość, który czego by o nim nie mówić wygląda iście zjawiskowo. Utrzymany w tytanowo-czarnym umaszczeniu aluminiowy korpus jest przyjemnie pofałdowany – podzielony na pięć „grządek”, co nie tylko podnosi jego walory estetyczne, lecz przede wszystkim zapewnia lepszą „chwytność”, gdyż nie należy zapominać, iż mamy do czynienia z urządzeniem z założenia przenośnym. Kolejną szalenie poprawiającą ergonomię cechą Gryphona jest zajmujący jedną z ww. grządek czerniony pas akrylu na którym umieszczono nie tylko firmowy logotyp i oznaczenie modelu, lecz przede wszystkim chroni on ukryty pod nim wyświetlacz informujący użytkownika o wybranym wejściu, parametrach odtwarzanego sygnału, głośności, stanie baterii, czy uaktywnionych polepszaczach. Stanowi on oczywisty interfejs komunikacyjny zarządzającego urządzeniem systemu operacyjnego CyberSync i wykonano go w technologii SilentLine, dzięki czemu nie generuje on żadnych szumów mogących negatywnie wpłynąć na przetwarzany sygnał muzyczny.
Wracając jednak do aparycji, centrum masywnego frontu zajmuje wychodzące nieco poza jego obrys wielofunkcyjne pokrętło głośności z diodą wskazującą nie tylko położenie ale i aktualny zakres wzmocnienia. Jej czerwona iluminacja oznacza -2 do +6 dB (100%-92%), żółty -20 do -3 dB (91%-74%), zielony -38 do -21 dB (73%-56%), magenta -56 do -39 dB, niebieski -95 to -57 dB (37%-0%) a pulsowanie zarezerwowano dla wyciszenia. Dłuższe (3s) wciśnięcie gałki pozwala włączyć/wyłączyć DACzka a krótsze wyciszyć/przywrócić wcześniejszy poziom głośności. Warto w tym momencie wspomnieć, że choć regulacja głośności Gryphona działa w domenie analogowej, to już sposób jej synchronizacji zależy od konkretnego źródła cyfrowego, co ochrzczono jako CyberSync. Oznacza to, że zachowywana jest idealna synchronizacja pomiędzy źródłem sygnału a przetwornikiem na drodze wykrywania systemu operacyjnego pod kontrolą którego pracuje źródło. W zależności od tego, czy jest to iOS, Android, Windows, Mac OS lub Linux, których natywne krzywe głośności są różne, systemowa regulacja głośności jest pomijana a całość procesu przejmuje na swe barki układ sterujący Gryphona.
Lewą flankę zajmuje para wyjść 3,5 mm mini jack i 4,4mm zbalansowane oraz dwie mini diody – górna informująca o parametrach sygnału wejściowego i dolna o wybranym wejściu. Tak jak to u protoplastów bywało poszczególne parametry sygnalizują przypisane im kolory i tak: żółty oznacza PCM 48/44.1kHz, biały PCM 88.2 – 768 kHz, cyjan (dla niewtajemniczonych to odcień niebieskiego) - DSD 128/64, czerwony - DSD 512/256, zielony – MQA, niebieski - MQA Studio a magenta (purpurowy) – oryginalną częstotliwość próbkowania. Z kolei dla poszczególnych wejść przypisano kolory: magenta dla USB, niebieski dla Bluetooth, zielony dla SPDIF i żółty dla analogowych wejść liniowych. Z kolei na prawym skrzydle ulokowano dwie diody informujące o aktywacji funkcji XSpace – zapewniającą obszerną, właściwą odsłuchom na kolumnach scenę dźwiękową  i XBass II. Funkcje te aktywujemy za pomocą przycisku oznaczonego zębatką (jego dłuższe wciśnięcie uaktywnia menu, w którym dostępne są trzy cyfrowe filtry – Bit-Perfect (BP – omijający cyfrową filtrację); GTO (minimalna filtracja, upsampling do 384/352kHz, bez oscylacji przed dźwiękiem właściwym i minimalnymi oscylacjami za nim; STD – umiarkowana filtracja oraz oscylacje przed i po dźwięku właściwym) a kolejny, już mniejszy guzik pełni rolę selektora wejść.
Przejście na zakrystię dostarcza nam kolejną porcję przełączników i wszelakiej maści interfejsów. Patrząc od lewej napotkamy trójpozycyjny wybierak Bass + Presence – pierwszym, dodającym słuchawkom o konstrukcji otwartej i tym, którym pod tym względem niedomagają w dwóch opcjach i Presence zapewniającym adekwatne uwydatnienie wyższej średnicy. Następnie 5V port USB-C, bliźniaczy USB-C będący wejściem sygnałowym dla smartfonów, tabletów i komputerów, oraz trzy wejścia: SPDIF w standardzie mini jack, zbalansowane 4.4mm i niezbalansowane 3.5mm. To jednak nie koniec atrakcji, gdyż na uzbrojonym w niewielkie, zapobiegające przesuwaniu gumowe nóżki „podwoziu” zlokalizowano jeszcze jeden przełącznik – iEMatch zapewniający redukcję irytującego a przy tym pasożytniczego szumu bez utraty dynamiki podczas użytkowania wysokoefektywnych słuchawek
Za komunikację bezprzewodową odpowiada najnowszy układ QCC5100 firmy Qualcomm zapewniający obsługę 24bit/96kHz (dla LDAC i LHDC) a dekodowanie sygnałów cyfrowych powierzono chipsetowi Burr-Brown True Native®. Z kolei wzmocnienie to już domena w pełni zbalansowanego, symetrycznego układu Pure Wave zdolnego oddać moc 1,000mW przy 32Ω i pracującego z kilkoma lokalnymi, zamiast jednej globalnej pętli sprzężenia zwrotnego (OptimaLoop).

Jeśli zaś chodzi o brzmienie, to Gryphon gra w pełni adekwatnie do swojego imienia nader zgrabnie nawiązując tym samym do estetyki, do jakiej zdążyła mnie przyzwyczaić nosząca podobny herb pewna duńska manufaktura, z której elektroniki za sprawą Mephisto a od pewnego czasu niejakiego Apexa mam okazję nader często korzystać. Krótko mówiąc tytułowy kombajn iFi może pochwalić się niesamowitą dynamiką i zarazem dojrzałością generowanych dźwięków. Jeśli chodzi o prowadzenie najniższych tonów, to chyba nikogo nie muszę przekonywać, że czego jak czego, ale kontroli i zejścia w najgłębsze zakamarki Hadesu z Gryphonem w torze mu nie zabraknie. Co ciekawe nawet dość krągłe i kreślące kontury nieco pogrubioną kreską Meze 99 Neo zostały wzięte w iście stalowy uścisk i nawet podczas najbardziej karkołomnych blastów i infradźwiękowych tąpnięć prowadzone były żelazną ręką krótko przy pysku. Z kolei niezwykle transparentnym i do bólu prawdziwym  Finalom B1 wcale nie brakowało masy, jak też i nie odnotowałem żadnych oznak zbytniego wykonturowania, czy wręcz osuszenia dźwięku. W dodatku na tych rewelacyjnych IEM-ach zbawienny okazał się firmowy iEMatch zapewniający absolutnie czarne tło, co wbrew pozorom nawet wśród urządzeń z górnej półki wcale nie jest takie oczywiste.
Żeby jednak nie było tak miło i przyjemnie na playliście wylądował album „By Night” pochodzącej z niezbyt kojarzonej z ciężkimi brzmieniami Marsylii formacji Dagoba, który dla większości systemów jest tym czym przełęcz Passo dello Stelvio (24 kilometry, 1808 m przewyższeń i „tylko” 7,4% średniego nachylenia) dla snujących się po Bulwarach Wiślanych „dzieci Veturilo”. Skoro bowiem deathmetalowe galopady i iście „animalne” growle mieszają się z suto podlanym elektroniką industrialem a nawet o zgrozo melodyjnymi zahaczającymi niemalże o POP czystymi wokalizami, to po pierwsze nie jest to repertuar dla każdego a po drugie konia z rzędem temu, kto nadąży za wypluwanymi z szybkością karabinu maszynowego dźwiękami. Tymczasem iFi wszedł w ten pozornie kakofoniczny galimatias jak nóż w masło dostarczając ogrom informacji, dokonując precyzyjnej gradacji planów i nawet w najbardziej ekstatycznych spiętrzeniach dźwięków nawet na moment nie idąc w stronę przesteru i ostrości o kompresji nawet nie wspominając.
Podobne obserwacje zebrałem podczas odsłuchu „Verdi: La Traviata” z udziałem nieodżałowanego Pavarottiego, gdzie ruch sceniczny był równie oczywisty co na odsłuchu kolumnowym, z tą tylko różnicą, że zarówno soliści, jak i chór materializowali się niemalże na wyciągnięcie ręki a towarzysząca im orkiestra jak Bozia przykazała usytuowana była poniżej poziomu sceny. Oczywiście, gdy wymagało tego libretto dystans dzielący solistów był w pełni zgodny z zamierzeniami wytycznymi reżysera, więc nie było mowy o sztucznym ścieśnianiu planów, bądź ordynarnym wypychaniu artystów przed szereg. W dodatku ustawienie chóru było na tyle oczywiste, że bez trudu można było wskazywać miejsce na scenie gdzie owe skupisko śpiewacze się zaczynało a gdzie kończyło. Nie sposób pominąć również zdolności tytułowego malucha do oddania pełnej skali dynamiki tego nader rozbudowanego aparatu wykonawczego. Takie cuda na słuchawkach? A czemu by nie, o ile tylko zapewnimy im odpowiednio wysokiej klasy sygnał i prawidłowo je wysterujemy. A powyższe warunki iFi xDSD Gryphon spełnia śpiewająco.

Przesiadając się z na co dzień używanego zestawu desktopowego iFi Micro iDAC2 + Micro iUSB 3.0 spiętego firmowym Gemini nie sądziłem, że iFi w tzw. międzyczasie zrobiło taki skok jakościowy. Niby świadomość pojawienia się na rynku nowych przetworników i autorskich rozwiązań gdzieś tam kołatała mi pod kopułą, lecz kontakt z xDSD Gryphon dość boleśnie uświadomił mi, że można lepiej i w dodatku prościej osiągnąć znacznie wyższą jakość dźwięku nie tracąc nic a zyskując jeszcze na mobilności, uniwersalności i bezprzewodowości, która w tym wydaniu praktycznie niczym nie ustępuje konwencjonalnemu połączeniu. Niby w kontrolowanych warunkach i względnej ciszy domowego ogniska w większości przypadków decydowałem się na połączenie po USB, jednak już zabierając Gryphona na spacer i korzystając ze smartfona w roli źródła transmisja po Bluetooth okazywała się wysoce satysfakcjonująca i śmiem twierdzić, że zastępując ją przewodową niewiele bym zyskał, za to znacznie bym sobie skomplikował życie musząc upchnąć dwa urządzenia w jednej kieszeni. Generalnie w trakcie testów żadnych wad w iFi nie znalazłem, choć na upartego, żeby z niniejszego testu nie wyszła mdła laurka, mógłbym przyczepić się do braku danych o czasie pracy na baterii, choć zdaję sobie sprawę, iż byłyby to wartości mocno nieprecyzyjne, gdyż trudno przewidzieć z jakim obciążeniem, w jakim trybie i z jaką głośnością przyjdzie Gryphonowi pracować. Jakby jednak go nie oceniać, to śmiało można uznać, że to świetne urządzenie i basta.

Marcin Olszewski

System wykorzystany podczas testu
– Odtwarzacz plików: Lumin U2 Mini + Franc Audio Accessories Ceramic Disc TH + I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature) + Finite Elemente Cerabase compact
– Wzmacniacz słuchawkowy/DAC: iFi Micro iDAC2 + Micro iUSB 3.0 + Gemini
- Słuchawki: Meze 99 Classics Gold; q-JAYS; Meze 99 Neo, Final B1
– IC XLR: Organic Audio; Vermöuth Audio Reference; Acrolink 7N-A2070 Leggenda
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver; Fidata HFU2; Vermöuth Audio Reference USB
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Silent Angel Forester F1 + Luna Cables Gris DC
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Anort Consequence; Artoc Ultra Reference; Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF

Dystrybucja: Horn
Cena: 2 999 PLN

Dane techniczne
Komunikacja: Bluetooth 5.1 (aptX, aptX HD, aptX Adaptive, aptX LL, LDAC, HWA, AAC, SBC)
Wejścia:
- cyfrowe: USB-C; S/PDIF coaxial
- analogowe: Balanced 4.4 mm; Single-Ended 3.5mm
Obsługiwane formaty
- DSD: DSD512/256/128/64
- PCM: 44.1 - 768 kHz
- DXD: 768/705.6/384/352.8kHz
- MQA: 384/352.8kHz
Bluetooth: max 96 kHz
Sekcja liniowa
Napięcie wyjściowe (regulowane): 6.7V max. (zbalansowane); 3.5V max (Single-Ended)
Impedancja wyjściowa:≤200Ω (zbalansowane); ≤100Ω (Single-Ended)
Odstęp sygnał/szum: <110dB(A) @ 0dBFS
Zniekształcenia THD+N: <0.007% @ 0dBFS(zbalansowane); <0.015% @ 0dBFS (Single-Ended)
Sekcja słuchawkowa:
Wyjścia: zbalansowane 4.4mm Pentaconn; Single-Ended 3.5mm
Moc wyjściowa:
- zbalansowane: >1000mW @ 32Ω; >74mW @ 600Ω; >6.7V max. @ 600Ω
- Single-Ended: >320mW @ 32Ω; >40mW @ 300Ω; >3.5V max. @ 600Ω
Impedancja wyjściowa: <1Ω
Odstęp sygnał/szum:
- zbalansowane: <116dB(A) @ 0dBFS
- Single-Ended: <115dB(A) @ 0dBFS
Zniekształcenia THD+N: <0.005% (1V @ 16Ω)
Wymiary (D x S x W): 123 x 75 x 19 mm
Waga: 215g




User Feedback

Recommended Comments

There are no comments to display.



Guest
This is now closed for further comments

  • Dali IO-12

    Nieco wbrew logice, a tak po prawdzie również wbrew ogólnemu postrzeganiu marki wybierając na testy „coś” sygnowane przez duńskie Dali zamiast spodziewanych kolumn głośnikowych dystrybutor – stołeczny Horn raczył był zaproponować … słuchawki. Niby ostatnimi czasy przysłowiowe nauszniki – na potrzeby niniejszej epistoły pod tym pojęciem pozwolę sobie uwzględnić wszelakiej maści wokół/na/do-uszne słuchawki, mają w swych katalogach jeśli nie wszyscy, to przeważająca większość producentów z audio zw

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Słuchawki

    Yamaha SR-B40A

    Skoro legendarna „złota polska jesień” postanowiła dopieścić nas swoim nieco bardziej melancholijno-depresyjnym obliczem serwując przeplatany deszczem i śniegiem maraton pluchy a tym samym pozbawiając nas nie tylko złudzeń, co dylematów związanych z ewentualnymi weekendowo – popołudniowymi planami spacerowymi, jakoś trzeba zyskany tym sposobem „wolny” czas sobie zagospodarować. Owo zagospodarowanie jest tym bardziej na czasie, że lepiej – znaczy się cieplej i suszej, już było a na zmianę – powró

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Soundbary

    Bowers & Wilkins 607 S3

    Pomijając systemy wielokanałowe, którym dziwnym zbiegiem okoliczności poświęciłem dwie ostatnie recenzje, podstawkowe monitory są oczywistym wyborem dla wszystkich tych, którzy czy to z własnej woli, czy też zmuszeni prozą życia słuchają w niezbyt imponujących metrażach i/lub z tzw. systemów desktopowych. I choć w większości przypadków powyższa decyzja wiąże się z jakimiś kompromisami, to jeśli tylko podczas wyboru zamiast wywołanego chwilową promocją impulsu pokierujemy się nie tylko logiką, le

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    Dali Oberon 5.1 - 1/1/VOKAL/SUB C-8D

    Choć od niepamiętnych czasów uważam się za ortodoksyjnego stereofila, to z biegiem lat nabrałem właściwej „skamielinom” pobłażliwej łagodności i akceptacji dla innych niż moje własne wyborów. Ba, doszło nawet do tego, że okazjonalnie pozwalam sobie na wycieczki w wielokanałowe rewiry i o zgrozo większość takich eskapad bardzo miło wspominam. Co prawda w trakcie takowych eksperymentów salon zaczyna przypominać połączenie biurowego open-space’a przed ukryciem całego okablowania pod podłogą i wojsk

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    BMN Beszele 2 Pro

    BMN Beszele 2 Pro   Kto z nas miłośników sprzętu audio nie marzył kiedyś o głośnikach marzeń przeglądając zagraniczne periodyki z cenami podawanymi najczęściej w DM lub USD? Nie, nie. DM to akurat nie Depeche Mode. To Deutsche Mark, czyli marka niemiecka. Ci bardziej zmotywowani i powiedzmy odważni, zdolni podejmowali się wyzwań i sami budowali swoje zestawy głośnikowe lub też modyfikowali posiadane - w oparciu o części, które można było w tamtym czasie zdobyć. I nie chodzi li tylko tu

    kangie
    kangie
    Kolumny 14
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.

                  wykrzyknik.png

AdBlock blocking software detected!


Our website lives up to the displayed advertisements.
The ads are thematically related to the site and are not bothersome.

Please disable the AdBlock extension or blocking software while using the site.

 

Registered users can disable this message.