.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)
Wykonawca: Avenged Sevenfold
Tytuł: Life is but a dream...
Rok wydania: 2023
4=5==1To nie będzie typowa kompletna i skończona recenzja. Będzie to dodatek, pewnego rodzaju "aneks". A dlaczego? Bo w zasadzie wszystko już napisano na temat tej płyty. Poddana została wnikliwej analizie zupełnej w wątku "Wyjątkowe udane metalowe albumy" pod przewodnictwem Ojca Założyciela - kolegi Tal'a w Dziale Muzyka.
Na szczególną uwagę - poza opisami szanownych kolegów głównie Soundchaser'a - zasługuje wg mnie opinia/recenzja forumowiczki Wera666, która to poddała gruntownej analizie przesłanie językowe oraz podzieliła się z nami interpretacją. Jako, że to język Szekspira, nie każdy dobrze sobie radzi, zwłaszcza z utworami zahaczającymi o poezję śpiewaną, a koleżanka zakrawa o najwyższy stopień językowego wtajemniczenia. Tutaj naprawdę wiem, o czym mówię. Zachęcam do zajrzenia i poczytania. Nie tylko jeden post. Jest ich tam sporo.
Post #1839
Link:
W zasadzie wszystko zostało już napisane. Postaram się jedynie podsumować i napisać co nieco po prawie dwóch miesiącach, na chłodno.
Po pierwsze - różnorodność wokalna. Mr. Shadows daje nam przekrój wokalny rodem Chrisa Cornella, Mika Pattona, Adriana Belew. A w "(D)eath słychać wpływ Franka Sinatry. Do tego ten słynny przester, chrypka, powodująca ciary na grzbiecie.
Po drugie różnorodność kompozycyjna. Czy to brak spójności? Hmmm... Tutaj chłopaki odjechały po całości. W jednym wywiadzie przeczytałem, że celowo to zrobili. Chcieli ujrzeć w internecie/prasie skrajnie różne opinie i takie ujrzeli. Ten album niektórzy nienawidzą, inni kochają. To świadczy o tym, że przejść obok obojętnie nie sposób.
Raz klimat rodem Jamiroquai - utwór 9. "(O)rdinary", innym razem Frank Sinatra - utwór 10. "(D)eath. Może to dziwaczne, ale słucha się tego całkiem przyjemnie.
Po trzecie, 78-osobowa orkiestra powinna mówić sama za siebie. Jeśli ktoś angażuje taki skład profesjonalistów, to musi mieć pomysł na album.
Przeurocze brzmienie skrzydłówki (flügelhorna) w uworze "Cosmic". Prosta melodia, ale jak pięknie zagrana! Przepiękny fortepian w ostatnim utworze , który jest utworem tytułowym tej płyty.
Nie uczynię tego samego co wczoraj z płytą Dawida Podsiadło "Lata dwudzieste", czyli nie poddam wszystkich utworów krótszej bądź dłuższej analizie, bo zwyczajnie za dużo tekstu i kiepsko to się czyta, a recenzje płyt na raty "bez pierwszej wpłaty" są jak - sami wiecie...
Doskonale solówki gitarowe. Świetne efekty niskiego basu z piekła rodem, który naprawdę przestawia w domu szafy, czy też chce wyrwać drzwi z zawiasów.
Ciekawe teledyski. Prawie tak dobre jak w "Take on me" formacji A-HA. Pozostaje posłuchać i samemu określić po której stronie barykady się stanie.
Dla mnie śmiało może to być Płyta Roku 2023. Bo jest bardzo dobra. Bo z tą płytą mam wspomnienia, a to przecież najważniejsze. Dla mnie.
P.S. A jeśli kiedyś zdecyduję się na tatuaż, to będzie to niewątpliwie wpływ Mr. Shadowsa i pewnej historii rodem ze snu, kiedy to wokalista AX7 idzie sobie ulicą (wiadomo w USA), daje mi autograf, daje się zaprosić na kawę i jest okazja aby zadać pytania, porozmawiać oczywiście w języku Szekspira, a ja mam do tego wszystkiego jeszcze wsparcie językowe drugiej osoby, zatem wstydu nie będzie. Ot, taka historia.
Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe.
Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.
Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.
Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.