O muzyce:
Khmer.
Khmer to klimat mrocznych rytualnych obrzędów.
Khmer to ulotne ślady Nomadów na pustyni.
Khmer to hipnotyczny taniec wokół świętych ognisk.
Khmer to..... przede wszystkim muzyka niezwykle pobudzająca wyobraźnię. Widowiskowa i efektowna aż do granic, których przekroczenie może grozić już tylko przejściem na stronę kiczu. Na szczęście Nils Petter Molvaer, reżyser tego „muzycznego widowiska” potrafi zatrzymać się w odpowiednim miejscu i dlatego
jego płyta stanowi doskonałą harmonię muzycznej etnografii kultur bliskiego wschodu i nowoczesności.
Pomiędzy utwory o ogromnym ładunku emocjonalnym Nils Petter zupełnie nieoczekiwanie wplata odmienny stylistycznie i trochę mniej interesujący „On Stream”
Po wielokrotnym przesłuchaniu płyty, zaczynam rozumieć potrzebę zaistnienia takiego delikatniejszego i mniej absorbującego słuchacza muzycznego fragmentu. Być może trudno byłoby bez niego wysłuchać następnego pasma emocji jakie przekazuje nam Molvaer w pozostałych utworach. Niemniej jednak utwór jest w tym muzycznym łańcuchu najsłabszym ogniwem na płycie i z jego powodu nie mogę przyznać płycie najwyższej noty w postaci pięciu gwiazdek.
Khmer to też królestwo wysokich tonów trochę milesowskiej w charakterze trąbki oraz wszechobecnego rytmu, rytmu o różnej barwie i fakturze od aksamitnie brzmiących bębnów po suchą elektronikę. W utworze Song Of Sand II rytm instrumentów perkusyjnych wspomagają nawet pojawiające się sporadycznie gitary.
...”The rhythm is below me
The rhythm of the heat
The rhythm is around me
The rhythm has control
The rhythm is inside me
The rhythm has my soul”...
Fragment tekstu P. Gabriela przytaczam w tym miejscu celowo
Płyta Khmer robi na mnie ogromne wrażenie, ale chwilami niestety wydaje mi się, że ta muzyka jest nieco wtórna wobec gabrielowskiej Passion. Ponieważ inspiracja Gabrielem to tylko hipoteza, nie zamierzam ujmować Nilsowi Petterowi z tego powodu żadnych punktów, ale ciekawe, czy ktoś by się jeszcze ze mną zgodził? Ogólnie przyznaję 4,5 gwiazdki.
A tak naprawdę Khmer to rdzenna ludność Kambodży i okolic. ;-)
O dźwięku:
Nils Petter Molvaer stoi w jednym miejscu ze swoją trąbką, a wszystko wokół się przemieszcza, czyli „the rhythm is around me”- takie jest pierwsze wrażenie z przesłuchania płyty.
Czasami jednak trąbka też zmienia położenie i pojawia się w zupełnie nieoczekiwanych miejscach.
Płyta dość ciekawie zrealizowana dźwiękowo zwłaszcza w drugim utworze „Tlon”, ale muzyka znacznie przerasta wartości audiofilskie.