Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Arcus TM 65

Arcusy TM 65 to moje niespodziewane odkrycie. Sprzedawałem kolumny Audio Physic. Chętny na nie przyjechał z tymi Arcusami. Arcusy zagrały lepiej. AP musiałem sprzedać komuś innemu :) To taki wstęp do tego jakie te kolumny są niedoceniane. Ich swoboda grania jest nieosiągalna przez współcześnie produkowane kulumny z tego samego i trzykrotnie większego pułapu cenowego. Są lekko rozjaśnione. Ale to nie wada. Takie są i już. Wystarczy przecież, że reszta systemu przeciągnie delikatnie równowagę tonalną w dół i mamy pięknie grający zestaw. Wokale są namacalne. Bas pędzi w dół i rozciąga się bardzo ładnie. W końcu został tam użyty nie byle jaki głośnik basowy 21,5cm. Zróżnicowanie basu stoi również na bardzo wysokim poziomie. Jedyny warunek to mocny (i najlepiej ciepło grający) wzmacniacz. Ok 100 W @ 8 ohm i będzie dobrze. Np. z Sony TA-F670ES zagrały bardzo bardzo dobrze. Duża dawka realizmu! Szczerze polecam. Można się zdziwić!


BMN Ex2 II

Pełny opis na forum Klubu BMN: http://www.audiostereo.pl/klub-kolumn-bmn_129266.html/page__st__480   Wspaniała średnica, zdumiewające średnie i niskie tony. Przy tym niesamowita neutralność, naturalność oraz swoboda z jaką grają. Jest poczucie pełnego dźwięku, doskonała dawka energii i dynamiki. Zachowują idealne proporcje dźwięków - tony nie zachodzą na siebie i nie przykrywają się wzajemnie.Niskie tony są genialnie wkomponowane, potrafią mocno uderzyć, są wyraźnie obecne, ale w punkt, tam gdzie są potrzebne. Przy odpowiednim wzmacniaczu potrafią zejść tak nisko, że nie słyszałem czegoś podobnego wcześniej. Zróżnicowanie basu na wysokim poziomie. Średnie są ładnie zabarwione, bardzo dobrze oddają namacalność instrumentów i głosów ludzkich. Wysokie dosadne i błyszczące, a przy tym nie kłują w uszy. soprany olśniewają selektywnością i rozdzielczością. Jest dobra analityczność, ale na szczęście nie na tyle sterylna, aby mogła męczyć po dłuższym odsłuchu. Słychać wszystko dokładnie, bez rozmycia i szelestu (np. w uderzeniach talerzy). Dobrze przekazują szczegóły nagrań. Jest zachowana dobra i dokładna przestrzenność dźwięku. Plany są wyraźnie zaznaczone, wokal precyzyjnie umiejscowiony, głębia i stereofonia jest zależna oczywiście od wzmacniacza, ale potrafi być w odpowiednim połączeniu ogromna. Poszczególne pasma wiarygodnie rozciągnięte, szerokie i namacalne. W bardzo dobrze zrealizowanych nagraniach realne 3D. Graja pięknie już w obecności podstawowych wzmacniaczy, im wyższa półka wzmacniacza tym lepiej wydobywają swoje możliwości. Świetnie spisują się w filmach, wrażenia lepsze niż w systemie 5.1, dialogi umieszczone w centrum, a dźwięki "efektowe" bardziej zbliżone do naturalnych. Moim zdaniem w przedziale do 4 tys, a zaryzykuję, że nawet do 6 tys, trudno znaleźć u konkurencji lepsze kolumny. U mnie grają z Pioneer VSX 930. Słuchałem również na: Densen beat 100, Burmester 082 (3 na liście marzeń), Denon 1500ae, Marantz P8005, Pioneer A30, Cyrus One HD (2 na liście) i NAIM XS2 (1 na liście).


Pass Labs INT 150

Podczas słuchania Passa INT - 150 od razy zauważyć można niezwykłą otwartość przekazu i brak ograniczeń w prezentacji dźwięku.   Słyszalna jest ogromny rezerwuar mocy co daje poczucie swobody i lekkości. Wzmacniacz cechuje bardzo duża wydajność prądowa. Z łatwością napędzi bardzo wymagające kolumny np. Infiniti Renaissance 90 czy Kappa 9 itp.   Wzmacniacz nie gra ani ostro ani jasno. Charakter brzmienia nawiązuje raczej do gęstego nasyconego barwą dźwięku z mocną i sprężystą podstawą basowa.   Bardzo mocną stroną urządzenia jest właśnie rytmiczny i nisko schodzący bas oraz jego wzorowa kontrola. Ilość szczegółów słyszalna w tym zakresie częstotliwości oraz lekkość z jaką pass prezentuje owe niuanse jest imponująca.   Jednak niskie częstotliwości nie dominują nad resztą. Doskonale uzupełniają średnice która jest nasycona, pełna emocji i barw. Wysokie tony są gładkie, lekko wycofane, jak z lampy.   Niewątpliwie atutem urządzenia jest również scena. Rozciąga się daleko za głośnikami, które znikają w pomieszczeniu. Środek sceny wypełniają najczęściej wokaliści .Ich głosy słychać zwykle na pierwszym planie często przed linią głośników. W głębi orkiestra. Reasumując - mocne, amerykańskie brzmienie. Miłośnicy „plumkania” będą zawiedzeni.   Wzmacniacz uniwersalny. Doskonale poradzi sobie w wielkich składach orkiestry, muzyce z rozmachem i dynamiką, rock, jazz, pop, z drugiej strony bardzo dobra reprodukcja małych składów akustycznych. Dźwięki instrumentów akustycznych w szczególności fortepianu i wokali na wysokim poziomie. Urządzenie bardzo solidnie wykonane. Przyciski, pokrętło do głośności, dobra ergonomia Metalowy pilot. Pierwsze waty ok 10-15 oddaje w klasie A. Mocno się nagrzewa.   Cytat z recenzji: Moc wyjściowa odczytana z fabrycznych specyfikacji jest imponująca -I50 W przy 8 omach i dwa razy tyle przy 4 omach. W rzeczywistości potencjał Passa jest znacznie wyższy, końcówki są w stanie wygenerować równo 200 W dla 8 omów oraz gigantyczne 342 W dla 4 omów i wartości te są tylko nieznacznie niższe przy pracy w stereo.


Hitachi HA-007

Bardzo przyjemny wzmacniacz za niewielkie pieniądze i tyle :) łączyć z jasno grającymi kolumnami 8ohm.


Sansui AU X701

Wzmacniacz wypożyczony na odsłuch, dużo zamieszania wokół tej dość egzotycznej marki chciałem usłyszeć jak to gra, a model 701 miał być już tym dobrze grającym sansui niestety jego brzmienie mi się nie spodobało zbyt ciemne, spowolnione i wycofane w górnych rejestrach. Wzmacniacz kosztował chyba 1600DM zbudowany jest dość budżetowo, a jego ceny na aukcjach potrafią dobijać do 2tyś co dla mnie jest totalnym nieporozumieniem. Radzę omijać tego typu "legendy"


Sonus Faber electa amator 1

Sonus Faber Electa Amator I to najwyższy model z serii . Na górze pasma zastosowano jeden z najlepszych na świecie przetworników wysoko tonowych Dynaudio T330 Esotar dający niesamowicie rozdzielczą i dźwięczną górę. W połączeniu z bogatą średnicą daje to pełen kolorów i barw obraz dźwiękowy. W parze z mocnym tranzystorem czy lampą zaskakują niesamowitym (jak na te gabaryty) szybkim i głębokim basem co jest zasługą wysokiej klasy midwoofera Audio Technology. Świetnie radzą sobie w pomieszczeniach do 30 m2. Głośniki bardzo muzykalne. Znikają w pomieszczeniu. Można słuchać godzinami. Piękna drewniana stolarka. Świetne materiały. Żadnej lipy. Monitor wybitny!!!


Mission M74

Kilka lat temu kupiłem po dobrych recenzjach najniższy model Mission M71 (pomijając regałowy 70) i od razu trafiły w mój gust. Pomyślałem właśnie takie brzmienie lubię ! Po eksperymentach w końcu trafiłem na wzmacniacz, który je odpowiednio napędził i zgrał sie - był to Harman Kardon 1400. Grały z nim przebojowo jednak troszkę sucho. Pierwsze myśli- poeksperymentuje z cd i kabelkami głośnikowymi, a ze lubię szukać przysłowiowego graala to miałem troszkę zabawy. Dokładnie spasowały i wtopiły się do tego systemu odtwarzacze firmy Nad , już było dobrze ,ale jeszcze czegoś mi brakowało , przyczyna -kable atlas 2.0 zbyt mocno rozświetlały górę, Metoda prób i błędów dorwałem inne, myślę , jest eureka !,Tak, to był super dźwięk do malutkiego pokoju. Po pewnym czasie zakupiłem wyższy model Mission M73 i już cieszyłem się brzmieniem na jeszcze lepszym poziomie. Po kiego czorta drogi sprzęt jak tu gra bajecznie, oczywiście jak za te cenę i mój gust. Po kilku latkach ostatecznym etapem był zakup najwyższego modelu z serii M74. Chyba bym nie przeżył, nie sprawdzając jak zagra, a zagrały wybornie. Napisze tak one graja super ...nie są to głośniki dla każdego i nie chce tu robić reklamy, ale przy porównaniu z konkurencją dużo droższa nie miały się czego wstydzić i były od nich w pewnych aspektach lepsze, a dziś można je nabyć za grosze. Do rzeczy M74 mają jedną cechę , której brakuje często kolumnom, graja bardzo, bardzo czysto. Jedną z ich właśnie niezaprzeczalnych zalet jest też to ,że nigdy nie przytłumiają dźwięku (z pod kotary) tak zagrały przy nich osławione Monitor Audio rs 6 dźwięk przytłumiony, może to kwestia gustu , ale kolumny te są sporo droższe i niestety jakoś mi nie leżą. Drugą cechą M74 jest to, że grają spójnie i przestrzennie do tego bardzo różnicują nagrania, bardzo, bardzo przypominają mi brzmienie słuchawek Beyerdynamic 990 PRO, które działają jak szkło powieszajace, ale bez przytłumienia znanego z np z niektórych Sennheiserów. Naprawdę zdziwiło mnie jak można uzyskać takie coś nie wydając dużej gotówki. To jednak też zasługa reszty, zestawiłem te paczki ze wzmacniaczem Harman Kardon HK 680, który gra bardzo aksamitnie, do tego cd NAD 514 .Ostatni szlif to kabelki firmy Real Cabla , one własnie złagodziły górny zakres, dodały finezji wysokim tonom. W tym zestawieniu każda dobrze nagrana płyta to frajda. Najlepszym rozwiązaniem będzie tu amp o sygnaturze ocieplonej z łagodną górą, mają jej sporo więcej niż mniejszych m73 i grają od nich bardziej przejrzyście, niżej też schodzą z basem, który nigdy nie jest przeładowany ale znakomicie pasuje do reszty pasma. Dla mnie to najlepsze głośniki jakie można kupić w tak niskiej cenie, jednak trzeba do nich dobierać resztę systemu z rozwagą.


Audio Physic Avanti III

Avanti III - potężne podłogówki, w których zamontowano aż siedem głośników. 4 basowce, 2 średniotonowe i wysokotonowy. Jeden z najbardziej udanych i dopracowanych modeli w historii Audio Physic. Głośnik bezkompromisowy! Bas jest potężny i niesamowicie szybki. Powala na kolana hi-endowe subwoofery. Średnica dopracowana, lekka i przejrzysta, dająca realny wgląd w nagrania. Wysokie tony urzekają ilością szczegółów podanych w sposób niezwykle kunsztowny, bez cienia natarczywości. Głośniki prezentują ogromną, holograficzną przestrzeń. Instrumenty zajmują swoje realne miejsce na scenie. Sprawdzą się w większości repertuaru od rocka do klasyki. Kolumny przeznaczone są do większych pomieszczeń. W małych pokojach, postawione przy ścianie tracą swoje walory.


Musical Fidelity A 3.2

Odtwarzacz, podobnie, jak wzmacniacz z tej serii ma bardzo duży potencjał, jeśli chodzi o tunning. Wykonałem zmianę okablowania wewnętrznego, kondensatorów, lutów na srebrne, ekranowanie trafo, poprowadziłem osobnym kablem masę, dokonałem modyfikacji gniazd RCA, bezpieczników.   Po tych zabiegach zniknęła całkowicie opisywana matowość i wycofanie sopranów, poprawiła się zdecydowanie przejrzystość i szybkość dźwięku oraz "napowietrzenie"


Audio Physic tempo 6

Mam przyjemność opisu po długim słuchaniu Tempo 3 i Scorpio 2 Zacznę od podstaw,w tym przypadku zła konfiguracja zródła i pseudo wzmacniacze bez zapasu prądu przekreślają użytkowanie audio physica ale i innych kolumn nawet monitorków.   Wiele beznadziejnych opinii jest wynikiem braku zasilania,a takie kolumny dobrze sie czują przy 300 i więcej watach.Jeżeli nie masz solidnego pieca to sobie odpuść bo 100 wat wyprodukowane przez accuphase czy luxmana niewiele tu znaczy szczególnie jak masz pokój powyżej 30 metrów. Za co cenię tempo, właśnie za tą scenę wypchniętą na cały pokój za szczegóły i za smaczki które u niewielu producentów można wyłowić. Jeżeli komuś się wydaje że focal czy B&W jest tu konkurencją to kwituje to śmiechem.Dla kogoś osłuchanego jest to przepaść. Jezeli komuś zależy na bardzo wyrównanym paśmie to polecam Tempo 3, jeżeli chcesz mieć to wszystko plus doły sprawiające że betonowa posadzka zaczyna żyć to Scorpio to potrafią. Mankamenty które tu opisuje są w wartościach kosmetycznych a nie przekreślających zakup szóstek. Robiłem wielokrotnie testy jak się zachowują małe monitory studyjne przy zmianie wzmacniaczy na coraz mocniejsze.Nie pamietam modelu Dynaudio ale jak podłaczyłem Carvera z 380 watami na 8 ohm to te zabawki odżyły nawet na niskich poziomach głośności. Największą wadą audiofili jest przekonanie że można używać wzmacniaczy 40.60 czy nawet 100 wat. Gwarantuje że nie bo z reguły stabilność zasilania jest niska i nawet potencjometr na godz 9 wnosi do przekazu takie zniekształcenia że ten się rozmywa-nikt tak naprawdę nie wie ile jest już wyprodukowanej mocy i czy zasilanie siada a właśnie tak jest.Dopiero 100 watowe wzmacniacze gdzie siedzą po 2 trafa na kanał a każde z nich dostarcza ok 500 wat mocy jest w stanie być stabilne. Podsumowując do 7 tysięcy za komplet nie ma konkurencji chyba że nie ma kasy i trzeba robić dobrą minę do złej gry.


Technics Su 500

Totalny koszmar!


Xindak o6

Odtwarzacz dopasowany wyglądem do wzmacniacza A-06, z którym był w zestawie w momencie zakupu w promocyjnej cenie. Ponieważ opinie recenzentów w sieci nie dawały powodu do wyboru innego sprzętu w tej grupie cenowej zakupiłem go bez wahania. Niestety, recenzenci nie używają opisywanego sprzętu dłużej niż kilka tygodni, stąd nigdy nie odnoszą się do trwałości sprzętu i jakości produkcji. W moim przypadku po kilku miesiącach użytkowania wysiadł napęd płyty - grzechotał, jakby łamały się zębatki, zamykał się natychmiast po otwarciu, po zamknięciu rozpoznawanie płyty trwało długie minuty i czasem kończyło się komunikatem "no disc", po zakończeniu odtwarzania napęd nie zatrzymywał się tylko mielił i zgrzytał dalej. Odtwarzacz wylądował w serwisie, gdzie "odświeżono luty" i przez kilka kolejnych miesięcy sprzęt działał jak nowy. Po czym historia zaczęła się powtarzać. Serwis - wymiana całego napędu - sprzęt gra jak nowy. W chwili obecnej nawet nie chce mi się wysyłać go kolejny raz do serwisu, tym bardziej, że ze względu na dłuższą nieobecność minęła gwarancja. A odtwarzacz naprawdę nie dawał powodów do narzekania, jeśli chodzi o jakość dźwięku czy funkcjonalność (można np. zmienić jasność wyświetlacza). Może to wina konkretnengo egzemplarza, ale z rozmów z serwisem dawało się odczuć, że nie tylko....


Xindak A-06

Sprzęt zakupiony pod wpływem testów i recenzji okazał się dokładnie taki, jak opisywano - nie do pobicia w swojej klasie cenowej i grający zdecydowanie klasę wyżej. Generalnie kawał solidnego sprzętu, który wykonuje swoje zadanie. Łyżką dziegciu jest wykonanie, np. plastikowe guziki potrafią odpaść i wystrzelić przy przełączaniu, gniazda połączeniowe wyglądają jak zakupione hurtem na wyprzedaży a sam wzmacniacz po kilku latach pracy w domowych warunkach jedzie do serwisu, gdyż zaczął emitować na jednym kanale niepokojące dźwięki, mi osobiście kojarzące się z luźną wtyczką mikrofonu, nasilające się z każdym tygodniem. Reszta to drobiazgi typu niebieskie podświetlenie, które mi akurat wybitnie nie leży a jest bardzo jasne i brak trybu stand-by sterowanego pilotem, co wymusza bezpośrednie fizyczne wyłączenie wzmacniacza. Gdyby nie to sprzęt zasłużyłby na najwyższą ocenę.


Definitive Technology Studio Monitor 55

Te monitory zawstydzą niejedne podłogówki z wyższej półki cenowej pod względem basu. Jest po prostu znakomity, membrana bierna robi swoje. Basisko jest twardy, dynamiczny, nie ma rozlewania się. Jest go tyle, że spokojnie nagłośnimy nim spory pokój. Mimo to nie zasłania reszty pasma, góra i średnica są bardzo czytelne, przekazują sporo szczegółów, w zasadzie żaden detal nie umknie. Przestrzeń i stereofonia są na niezłym poziomie dzięki czemu dobrze się słucha audiofilskich płyt. Za te pieniądze naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Oczywiście chciałoby się aby wokale miały więcej głębi a góra trochę więcej finezji ale za to juz trzeba zapłacić sporo drożej i to zwykle kosztem basu. Co do wyglądu mi się osobiście podoba ich pancerny wygląd. Zasługują także na dobry, mocny piec który pokaże ich możliwości. Jeśli słuchasz mocnej muzyki koniecznie musisz wziąć je pod uwagę, mogą być dobrym tropem, jeśli innych gatunków muzycznych też nie można ich skreślać, te pokłady basu są naprawdę wysokiej klasy przy niezłych pozostałych aspektach brzmieniowych. Sądzę, że w tym pułapie cenowym tak dobrych i selektywnych niskich rejestrów się raczej nie znajdzie w kolumnach podstawkowych.


Atoll IN 100

mocny wzmacniacz, z wykopem, energia, basem. srednica i wysokie wyrownane. raczekj cieple brzmienie


Sony TA-F550ES

Faktycznie sprzęty z serii ES mają to coś. Wzmacniacz kupiłem z aukcji za ok 650-700 zł i nie żałuję ani złotówki. Jest to najllepiej brzmiący klocek z tych jakie posiadałem a testowałem bardzo dużo, co prawda głównie z budżetowej i średniej półki, ale uznane i zbierające dobre opinie egzemplarze.   Pomimo swego wieku (ok 1990 rok) wizualnie prezentuje się znakomicie. Design tej serii Sony uważam za jeden z najpiękniejszych w historii audio, jakość elementów nawet takich jak nóżki, duży transformator toroidalny, blachy czy diody robią klimat. Sony niejako przejęło prym po Technicsach z lat 70 i 80 w dziedzinie wyglądu zewnętrznego.   Brzmienie jest znakomite, bardzo zrównoważone, dosyć ciemne a jednocześnie bardzo barwne. Tak naprawdę nie można mieć zastrzeżeń do żadnego jego aspektu, o czym pisali już wcześniej inni koledzy. Basu co prawda nie ma w dużej ilości, ale jest tyle ile trzeba, jest on dobrze kontrolowany i ma niezłego kopa. Góra bardzo ładna, niekłująca, podobnie jak średnica. Dźwięk zaskakuje duuużą przestrzenią. Tak jakby ktoś dodał dobrej jakości pogłos. Nie znaczy to jednak że brzmienie jest jakoś podbite czy podbarwione - wręcz przeciwnie, jest bardzo neutralne.   Niestety po jakimś czasie okazało się że kupiłem padalca - zimne luty i problemy z potencjometrem spowodowały śpiączkę mojego staruszka i musiałem oddać do serwisu. Dlatego przestrzegam przyszłych kupujących - pytać o stan techniczny i sprawdzać jeśli istnieje taka możliwość. Ale ES 550 wart jest każdej złotówki i każdej naprawy.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.