Sprzęt na stand by

[naczesany]

Mój Densen Beat 100 i Micromega są ciągle włączone do prądu na tzw. "standby". Wyłączam je jedynie podczas wyjazdu na kilka dni bądź gdy nadciąga burza. Ciekawi mnie starzenie się części elektronicznych przy takim użytkowaniu. Czy po 8 latach używania można mówić o pogorszeniu się parametrów. Bo przecież nawet dobrej jakości podzespoły zastosowane w tym sprzęcie mają prawo się zużyć. Z drugiej strony właczenie sprzętu po kilkugodzinnej przerwie powoduje, że zimne części elektroniki dostają "kopa" i muszą dojść do swojej określonej temp. pracy. Kondycjoner sieciowy może łagodzi tego "kopa". Co radzicie w tej kwestii? Wyłączać sprzęt (np. na czas pobytu w pracy?

[gonarek]

Jezeli chodzi o Densena, to producent zdecydowanie zaleca, zeby sprzet zostawic pod pradem non-stop. Nawet wylacznik dali z tylu, zeby nie korcilo. Ja swojego B100 wylaczam tylko jak wybywam gdzies na dluzej, a normalnie wychodzac z domu skrecam tylko wzmocnienie do minimum dla bezpieczenstwa. Jesli chodzi o gubienie parametrow, to o ile dobrze kojarze kondensatory traca pojemnosc kiedy nie sa pzrez dluzszy czas naladowane, wiec tym bardziej nalezy je trzymac pod pradem.

[naczesany]

No i już wszystko na ten temat :)

[Fr@ntz]

Poza tym Micromega też nie lubi częstego włącznia i wyłączania, więc wszyscy moi znajomi, którzy francuskie dyskofony posiadają raczej zapomnieli o przycisku "power".

[naczesany]

Micromega jest okrutnie kapryśna gdy "wsadza" się do niej płytki zrobione na kompie; to samo dzieje się przy dłuższym pozostawieniu jej w stanie "nie włączonym".