Skocz do zawartości
IGNORED

wierność a przyjemność słuchania


parmenides

Rekomendowane odpowiedzi

Ale wydawcy mają to w dupie bo za sztukę inżynierii nie mają zamiaru płacić. Nagrania dla dużych wytwórni mają spełniać pewne wymagania ale nie należy przesadzać. Dobre nagrania wymagają dłuższych, pieczołowicie oraz indywidualnie przygotowanych sesji (także akustycznie) a "menażer" i jego sztab z konsultantów w EMI czy Universalu raczej nie da na to pieniędzy. Jeżeli płytę wspomaga finansowo jakiś sponsor to wtedy w zależności od kasy można przeznaczyć na nagranie dużo czasu, ludzi i środków.

Przykładem są nagrania klasyki wspomagane przez France Telecom albo niemieckie ARD. Inny kwiatek - fundacja von Siemensa finansująca niegdyś dla DG nagrania operowe określonych wykonawców. Niestety Legge i Culshaw nie żyją a w ich miejscu mamy bezimienne garniturki które niczego już nie gwarantują. Wspomniani powyżej oprócz swej "ścisłej" pracy współorganizowali pieniądze na przedsięwzięcia co dzięki marce ich nazwisk było możliwe.

Bez pieniędzy nie można osiągnąć wybitnych rezultatów w "mainstreamie" muzycznym bo stawki są tam bardzo wysokie. Wytwórnie niszowe mają niższe koszty bo zarówno artyści jak i składy są przeważnie tańsze oraz mniej liczne chociaż wysoki poziom i tam osiągają nieliczni. W muzyce klasycznej od pewnego czasu widać wyraźny kryzys - główne wytwórnie poza prestiżowymi przedsięwzięciami lub nielicznymi projektami sponsorowanymi wypuszczają nagrania po których widać mniejsze dopracowanie zarówno muzyczne jak i od strony masteringu. Widać postęp techniczny ale czasami mimo techniki popełnia się tam błędy (może zamierzone?) które kiedyś byłyby niemożliwe. Wniosek taki że wydawcy tną po kosztach jak mogą co może być rezultatem zapaści sprzedaży nagrań w ciągu kilku ostatnich lat. W nagraniach operowych coraz więcej wydaje się wznowień a coraz mniej nowych nagrań.

EMI oswiadczyło że nadciągające nagranie "Tristana i Izoldy" będzie OSTATNIM studyjnym nagraniem operowymi EMI. Taniej im wychodzi nagrywanie przedstawień na żywo chociaż zarówno efekt artystyczny jak i reżyserka nie zapewniają wtedy tego co można uzyskać na studyjnym. Dobrze że przynajmniej potrafią pożegnać się z klasą - jak zwykle będzie to kosztowne przedsięwzięcie (szukają na razie sponsora na 300000 Euro żeby domknąć budżet bo wydawca nie chce tego pokryć :-)))

 

Wydawcy są przerażeni popularnością iPoda w USA i czy chcemy tego czy nie to genialne urządzenie zabrało im sporą część rynku płytowego. Może nie tego czego słuchają audiofile ale to mainstream generował kapitał na całość a nie niszowe przedsięwzięcia o bardzo dużym ryzyku finansowym.

Chyba świat wielkich wytórni dobiego końca. Rynek muzyczny ze swoim SACD i DVD-A wszedł w bagno a nie eksplozję zachodniej prosperity lat osiemdziesiatych w której pojawiło się CD. Miejmy nadzieję że przyszły rynek będzie lepszy dla audiofilów...

 

 

a w dupe...

 

Pozdrawiam :-))))))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmmm... rozumiem, że reżyserzy doceniają swoją wartość - pozostaje za tym pytanie czy melomani o tym wiedzą? Chyba trzeba im powiedzieć... :)

 

Pzdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

racja... dopiero wtedy można im pozwolić na kupowanie płyt i słuchanie... można by wydawać specjalny certyfikat po zdaniu odpowiedniego egzaminu. Jest tylko mały problem; do momentu wydania odpowiedniej ilości ceryfikatów reżyserzy pomarliby - jak to określił Bułhakow w "Fatalnych jajach" - "... z braku karmy" (aczkolwiek Bułhakowowi chodziło o żaby w terrarium i staruszka który się nimi opiekował).

 

Pzdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ależ oczywiście... zasada ta jest tak interesująca że można by ją było rozciągnąć wogóle na cały rynek dóbr - np. kierowcy mogliby wyrażać opinie o swoich samochodach dopiero po ukończeniu kilku fakultetów na Polibudzie, nie wolno by było również komentować smaku chleba lub pączków bez odpowiedniego dyplomu (przynajmniej technikum) itd, itp. Ludzie powinni kupować, ceny nie komentować i być szczęśliwy z tym co im łaskawie dano... no bo przecież się na tym nie znają... n'est-ce pas?

 

Pzdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... nie w mniejszym stopniu niż reżyseria dźwięku... (zresztą paru szefów kuchni i projektantów mogłoby mieć odrębne zdanie)... swoją drogą jaką to długą drogę odbył status "artysty" od czasów średniowiecza... rzeczywistość się zmieniła czy to tylko wynik autokreacji?

 

Pzdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz sie srogo drogi kolego, nie mam jednak czasu ani ochoty na przyblizanie Tobie i Tobie podobnym, stricte artystycznej i muzycznej istoty rezyserii dzwieku oraz produkcji i postprodukcji muzycznej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luc może mylisz pojęcia.. Kreatywność można znaleźć również robiąc krzesła z wikliny i nie będzie gorsze to od od pracy dźwiękowca. I w prawie każdej innej dziedzinie jest to coś, nie wiem czy kreatywność to dobre słowo?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosze nie utozsamiac ze soba okreslen operatora dzwieku i rezysera muzycznego.

Pozwoliłem sobie skopiowac, gdyz nie chce mi sie pisac:

Reżyser dźwięku posiada umiejętności realizatora dźwięku, montażysty dźwięku i jeszcze kilka innych pozwalających nie tylko na odtworzenie czy powielenie jakiegoś materiału, ale także na tworzenie "obrazów dźwiękowych", które to umiejętności wskazane są w różnych formach (fonografia, film - tworzone od podstaw) i wymagaja gruntonego przygotowania muzycznego w tym znajomosci epok i stylow muzycznych, historycznych stylistyk wykonawczych, harmonii, kursu ksztalcenia sluchu itd Funkcję realizatora dźwięku wykonuje najczęściej reżyser dźwięku lub bardzo doświadczony operator dźwięku. Podsumowując:

montażystę i operatora dźwięku porównać można do "narzędzi" w ręku reżysera,

realizator dźwięku to doskonały,samodzielny odtwórca, rzemieslnik realizujacy w pełni czyjes założenia

reżyser dźwięku to po prostu muzyk-twórca (tak jak np. zawodowy pianista), kierownik muzyczny nagrania-jego rola i wymagane umiejetnosci stawiaja go blisko pozycji dyrygenta, ale dodatkowo ksztaltuje przestrzen nagrania, stylistyke brzmienia i jeszcze wiele innych typowo fonograficznych cech

"Niedługo reżyserzy nagrań zażądaja państwowych emerytur dla artystów"

Nie wiem czy jest to fakt wiadomy, ale rezyserzy muzyczni, ktorzy odpowiadaja za ksztalt nagran muzyki klasycznej (ale nie tylko) w Polsce, to ludzie z dyplomami uczelni muzycznej a wiec o profilu artystycznym a nie politechnicznym. To wlasnie im stawia sie najwyzsze wymagania

Mam nadzieje ze rozwiłem tym wpisem wszystkie niejasnosci

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mi też się nie chce pisać..

 

"Sztuka używania przypraw przypomina malarstwo. Są podstawowe połączenia - niebo niebieskie, trawa zielona, ludzie różowi. Albo: rozmaryn nadaje się do baraniny, szafran do dań z ryb, oregano do kury, papryka do cielęciny. Ale ani artysta, ani kucharz daleko nie zajdą, jeśli poprzestaną na szablonowych połączeniach. Jak nigdzie indziej potrzebna jest tu samodzielność, odwaga twórcza, natchnienie. Czy zda się na coś udzielanie rad Van Goghowi?"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.