Skocz do zawartości
IGNORED

FED odmówił zwrotu niemieckiego złota ! ! !


BoDeX

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba jakiś Troll korzysta z konta misiomora!!!

to niemożliwe, żeby On sam wypisywał takie bzdury - chyba, że te "anglosaskie" media zrobiły mu wodę z mózgu i skretyniał jak większość Hamerykanów i Angoli...

>> partick, 04.05.2013 - 23:04

 

Poza tym że mało śmieszne, to widzę w filmiku dość niebezpieczny morał. Ten w samochodzie udając nieznajomość szkopenszprechen emituje skojarzenia z Hitlerem, gazem i czym tam jeszcze, na co skonfundowany policaj puszcza go, prawdopodobnie bez prawa jazdy czy innych dokumentów. Morał dla Niemców - trzeba skończyć z kajaniem się za Hitlera i wojnę, bo to zagraża naszemu ordnungowi, bezpieczeństwu ruchu drogowego i w ogóle jakości życia.

Masz gdzieś link do tego filmu z napisami w jakimś zrozumiałym języku? Może wtedy dotrą do mnie pokłady ukrytego humoru.

 

Tym niemniej fakt że niemieckie komedie nie są tłumaczony na inne języki, a angielskie czy amerykańskie - tak, jest pewną formą oceny wartości jednego i drugiego humoru dla ludzi z krajów trzecich.

Tam dowcipy oparte są w dużej mierze na grze słów, a takie są najczęściej nieprzetłumaczalne.

Wszelkie tłumaczenia z reguły oddają oryginał w sposób zubożony, mniej lub bardziej, w zależności od tekstu, języka wyjściowego, docelowego, tłumacza.

Fraza "Lost in the translation" jest tak często przytaczana nie bez powodu.

Gdy natomiast zaczniemy tłumaczyć dowcip łopatologicznie, to przestaje być śmieszny.

 

Przetłumacz np. z całym ładunkiem emocjonalnym na ang. ocyganić kogoś, lub zaiwanić coś

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Wiem o tym, jednak fakt że są mniej lub bardziej udane tłumaczenia komedii anglosaskich, a nikt nie tłumaczy niemieckich znaczy że są duże różnice w poczuciu humoru, a to zwykle jest również oznaką różnic mentalnościowych i cywilizacyjnych.

 

Wy, germanofile zdajecie się mówić - "niemiecki humor jest świetny, tylko naucz się niemieckiego" na co ja odpowiadam "chyba jednak szkoda fatygi, angielski jest bardziej zachęcający - nawet na podstawie tego co zostaje po tłumaczeniu" na co Niemiec najchętniej odpowiedziałby "to jest rozkaz kmiotku!".

>> partick, 04.05.2013 - 23:04

 

Poza tym że mało śmieszne, to widzę w filmiku dość niebezpieczny morał. Ten w samochodzie udając nieznajomość szkopenszprechen emituje skojarzenia z Hitlerem, gazem i czym tam jeszcze, na co skonfundowany policaj puszcza go, prawdopodobnie bez prawa jazdy czy innych dokumentów. Morał dla Niemców - trzeba skończyć z kajaniem się za Hitlera i wojnę, bo to zagraża naszemu ordnungowi, bezpieczeństwu ruchu drogowego i w ogóle jakości życia.

Dla Polaka to raczej wyrwane z kontekstu.

Wiem o tym, jednak fakt że są mniej lub bardziej udane tłumaczenia komedii anglosaskich, a nikt nie tłumaczy niemieckich znaczy że są duże różnice w poczuciu humoru, a to zwykle jest również oznaką różnic mentalnościowych i cywilizacyjnych.

 

Wy, germanofile zdajecie się mówić - "niemiecki humor jest świetny, tylko naucz się niemieckiego" na co ja odpowiadam "chyba jednak szkoda fatygi, angielski jest bardziej zachęcający - nawet na podstawie tego co zostaje po tłumaczeniu" na co Niemiec najchętniej odpowiedziałby "to jest rozkaz kmiotku!".

Tego skeczu akurat nie da się przetłumaczyć na polski tak żeby było śmieszne. Sam chumor wynika z podobieństwa różnych słów o innym znaczeniu. Poza tym zaczepia o kilka tabu. Mogę ci ewentualnie wytłumaczyć dlaczego ten skecz jest śmieszny ale śmiać się i tak nie będziesz.

>> arnipl, 05.05.2013 - 18:31

 

W temacie głównym i tak nie rozstzygniemy sprawy - niepotwierdzone doniesienie niszowych mediów z gatunku spiskowych, więc możemy sobie gdybać. W USA mają masę takich właśnie teorii spiskowych - sfałszowane lądowanie na Księżycu, brak złota w Fort Knox, UFO w Roswell itd. więc czasem dostaniemy jakimś odpryskiem. Scenariusz jednak ciekawy więc można chyba zastanowić się co byłoby dobre dla nas.

Ok więc stwierdzam że Finowie też są badassami żadna komedia na mnie wrażenia nie zrobiła!

There is no dark side in the moon, really. As a matter of fact it's all dark

Sprzedającym i usługodawcom życzy się bogatych klientów. Ponieważ Niemcy są chyba naszym największym/najważniejszym klientem, to leży w naszym interesie, żeby byli bogaci.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

>> arnipl, 05.05.2013 - 18:31

 

W temacie głównym i tak nie rozstzygniemy sprawy - niepotwierdzone doniesienie niszowych mediów z gatunku spiskowych, więc możemy sobie gdybać. W USA mają masę takich właśnie teorii spiskowych - sfałszowane lądowanie na Księżycu, brak złota w Fort Knox, UFO w Roswell itd. więc czasem dostaniemy jakimś odpryskiem. Scenariusz jednak ciekawy więc można chyba zastanowić się co byłoby dobre dla nas.

Wiem jedno. FED nie jest dla nas dobry. Można Niemców lubić albo nie ale mafii bankowej lubić nie można na pewno. Mamy już o ile dobrze pamiętam 300 miliardów Euro długu i tak naprawdę to nie pożyczyliśmy nawet połowy z tego.

Przetłumacz np. z całym ładunkiem emocjonalnym na ang. ocyganić kogoś, lub zaiwanić coś

Ocyganić - myślę że "to pull a con on sb" będzie bliskie ocyganieniu, na tyle żeby nie stracić za dużo informacyjnie.

 

Zaiwanić - nieśmiertelne boje Tomka Sawyer'a z własnym sumieniem dostarczają pierwszego pomysłu - "hooking" vs "stealing" a dobry tłumacz wymyśliłby pewnie coś lepszego.

Chyba nie do końca czujesz problem. Spróbuj w takim razie przetłumaczyć zdanie:

 

Politycznie poprawną forma słowa "ocyganić" jest "oromić".

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

To już jest mówienie o słowie a nie użycie go, ale zgadzam się - przekaz traci na tłumaczeniu. Z kultury anglosaskiej zostaje jednak tyle, że zachęca to do nauki języka. W przypadku niemieckiego jakoś nie bardzo to wychodzi.

to nie jest odwracanie uwagi to normalne procesy spoleczne poczynajac pod trojplowki.Ludzie po prostu sie ucza raz szybciej raz wolniej.Tyle ze teraz osiagnelismy jakby stan nasycenia...nie wiadomo co dalej.Rzucanie bomb tez juz nic nie daje z uwagi na inne uwarunkowania wlasnosciowe.Wszystkie znane metody juz zostaly wprowadzone i czekamy na nieznane.

 

i to wprowadza ludzkosc w stan niepewnosci i wrzenia I moze byc przyczyna wybuchu .

 

Kazdy system wladzy zabezpiecza swoj stan posiadania, niektorzy sila inny (madrzejsi?) dzialaniami prewencyjnymi ktore odsuwaja ryzyko rewolucji i zmiekczaja nastroje spoleczne. Taka socjo-technika:

1. wyimaginowane zarozenie/wrog, ktore odsuwa inne pomniejsze problemy na dalszy plan i pozwala zjednoczyc grupe/nacje (Orwell sie klania i jakze popularne ostatnio u nas zachowania "oblezonej twierdzy". Przy tym w/w wroga mozna obarczyc wina za wszystkie niepowodzenia i problemy /wina Tuska? ;-) /

2. Mozna "zmiekczyc" system (czasem tylko na jakis czas) - jak Bismarck. Jak kapitalizm po 2 wojnie swiatowej w Europie, jak pewne otwarcie PRL w latach 70-tych, jak dopuszczenie do glownego nurtu muzycznego tzw. Alternatywy w latach 80-tych w PRL i wiele innych.

Nie jestem znawca, nie jestem naukowcem, ale mam wrazenie ze komunizm zrobil wiele dobrego - tyle ze tylko klasie pracujacej/robotniczej na Zachodzie. To ze wzgledu na tego "straszaka", ktorego widmo wisialo w postaci partii socjalistycznych/pseudo-komunistycznych ktore moglyby wygrac wybory, kapitalizm mial przez prawie 50-lat bardzo ludzka twarz: klasa srednia sie bogacila/rozrastala, spore oslony socjalne itd. Straszak zniknal i co sie dzieje?

Nabjogatsi sie bogaca, oslony znikaja (bo drogie), klasa srednia biednieje. Wczesny kapitalizm/feudalizm wraca. Tyle ze teraz panstwa (poza wyjatkami - i nie mam tu na mysli USA, bo te chodza na pasku korporacji i bankierow od lat) zaczynaja tracic na znaczeniu, zyskuja Ci z pieniedzmi (banki/korporacje) - nie wierzycie?

Kwestia bilansu - padl tu przyklad bogatego wujka, na ktorym wszyscy wieszaja psy, ale na ktorego kase wszyscy licza.

Dlaczego mozna doprowadzic do upadku przemyslu stoczniowego (to z naszego podworka), a nie mozna dopuscic zeby upadl bank (poprzez zastrzyk kasy wyciagnietej w postaci podatkow od spoleczenstwa)? Dlatego, ze kiedy banki odmowia pozyczania rzadom kasy to ta wladza upadnie, a tego wladza nie chce.

 

3. Piszesz o stanie wrzenia i niepewnosci - mz. to jeszcze nie jest wrzenie i daleka droga do niego. Co do niepewnosci - zgoda: niepewnosc jutra, czy bede mial na rate kedytu? Czy bede mial co wlozyc do gara? Niepewnosc o miejsce pracy i dochody - bez nich jestes nikim, bez pracy jestes nikim - bo oslony socjalne przestaja istniec.

Dlaczego pol Polski potrafilo zastrajkowac kiedy podnoszono ceny o 10%, a dzisiaj nikt tego nie robi kiedy kaze mu sie podpisac weksel i pracowac za minimalna?

Taki ekonomiczny zamordyzm/szantaz/terror - narzedzie przymusu lepsze od policji, a zamiast ekonoma - komornik. ;-)

Jeszcze za wczesnie (mz) na duzy bunt, na razie coraz nizej zginamy karki - ciekawe jak dlugo i co z tej nastepnej przemiany wyniknie? Jak dotad chyba zadna (nie jestem historykiem) rewolucja nie poprawila bytu masom ktore sie zbuntowaly - co najwyzej wynosila nowe szumowiny do wladzy. Francja, Rosja czy ostatnio Egipt/arabska wiosna - czy komus sie poprawilo?

 

I tym optymistycznym koncze, polecjac zupelnie od czapy moj ostatnio ulubiony serial - Black Books.

a my szczegolnie bo jednak czesi sobie radza....a generalnie piatka z plusem.

 

nic dodac nic ujac.

 

yhymm Czesi z Cyganami Niemcy z Turkami,a w Polsce...?

Czsi to nie Slowianie - wiec sobie radza ....

 

My to sobie sami z soba nie umiemy poradzic ;)

 

i to jest smutne - w imie osobistych ambicji i historycznych (ale mocno zakorzenionych) idei zarowno Liberum Veto jak i nabytego w czasach zaborow permanentnego buntu przeciwko wladzy i regulacjom nie potrafimy sie zdobyc na jednosc poza momentami naprawde duzego zagrozenia. Choc zaczynam watpic czy obecnie w obliczu wojny nadal bylibysmy w stanie porzucic wojne polsko-polska?

Czsi to nie Slowianie - wiec sobie radza ....

 

My to sobie sami z soba nie umiemy poradzic ;)

 

i to jest smutne - w imie osobistych ambicji i historycznych (ale mocno zakorzenionych) idei zarowno Liberum Veto jak i nabytego w czasach zaborow permanentnego buntu przeciwko wladzy i regulacjom nie potrafimy sie zdobyc na jednosc poza momentami naprawde duzego zagrozenia. Choc zaczynam watpic czy obecnie w obliczu wojny nadal bylibysmy w stanie porzucic wojne polsko-polska?

 

W kazdym starciu z okupantem nie znikały nasze waśnie narodowe.

Sytuacja mocno analogiczna do tytułowej wątku, jednak wiadomość pewna a i wnioski ciekawe:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Taka afera teczkowa w wersji DE ;) - polityka, bardzo brudna gra ubrana w ladne slowka.

 

Swoja droga ciekawe, ze w takiej NRD haslo o odwiecznej przyjazni z ZSRR (czy Rosja) bylo bardziej prawdziwe niz w Polsce czy na Wegrzech. ;-)

Sytuacja mocno analogiczna do tytułowej wątku, jednak wiadomość pewna a i wnioski ciekawe:

nic nowego i normalne w kazdym kraju kiedy zmienia sie wladza.Zostaje stare idzie nowe.jak z pustynia synai..ssmani musza wymrzec.U nas proces tez tak przebiega a i tak takie fakty zawsze wychodza na wierzch..i dotyczy to wladzy jak i kosciola.

 

I tym optymistycznym koncze, polecjac zupelnie od czapy moj ostatnio ulubiony serial - Black Books.

to jest wszystko prawda juz tu walcowana nie raz i to jest nowe oblicze globalizacji i sily pieniadza.ale piszac o nowym niezbadanym i bez recept o tym pisalem.Mozna sie zgodzic ze to jest granda zeby banki graly na nosie panstwom a nawet jak w USA po otrzymaniu pozyczki bezczelnie podaly rzad stanow do sadu za straty tym spowodowane akcjonariuszy bankow z czego sie w koncu wycofaly ale nic nie jest juz takie same.Nie ma komunizmu,rosja nie ma sily wiodacej a banki to tez akcjonariusze czyli wielkie pieniadze ale rozproszone.Jest nowa jakosc,nowa rzeczywistosc a stare programy.Ale to jest nowa rzeczywistosc ktora zaczeła sie od trojpolowki tyle ze nie ma pomyslu jak to zmienic.Rewolucja taka jak kiedys cos da?Zabierze cos i da coś?Potrzeba nowego pomyslu a tego nie ma...Mozna jak mao wyslac wszystkich na wies i zaczynac od zera.Mozna zabrac bankom ???papiery nikomu niepotrzebne??Zrobila sie kumulacja i trwa nadal i nie wiadomo kto rozbije ten bank.

 

i to jest smutne - w imie osobistych ambicji i historycznych (ale mocno zakorzenionych) idei zarowno Liberum Veto jak i nabytego w czasach zaborow permanentnego buntu przeciwko wladzy i regulacjom nie potrafimy sie zdobyc na jednosc poza momentami naprawde duzego zagrozenia. Choc zaczynam watpic czy obecnie w obliczu wojny nadal bylibysmy w stanie porzucic wojne polsko-polska?

to raczej nie podlega dyskusji wedlug zasady ze polak przed jak i po glupi

 

yhymm Czesi z Cyganami Niemcy z Turkami,a w Polsce...?

polacy z cyganami..

Nie jestem znawca, nie jestem naukowcem, ale mam wrazenie ze komunizm zrobil wiele dobrego - tyle ze tylko klasie pracujacej/robotniczej na Zachodzie. To ze wzgledu na tego "straszaka", ktorego widmo wisialo w postaci partii socjalistycznych/pse

mysle ze otworzyl narodom oczy ze mozna inaczej i mozna sie na tym zastanowic.Sam wiele nie zdzialal.Wiele elementow tego systemu wmontowano w inne dzialajace.I chwala za to.I to jest normalny rozwóij cywilizacji .A teraz mamy nastepny etap..

Widze, ze w wielu punktach mamy zbiezne poglady. Pomyslu nie ma, ale ta kumulacja sie skonczy.

Tak to widze ja - abnegat ekonomiczny o mocno pesymistycznym spojrzeniu na swiat.

1. Postepujaca kumulacja - Europa kisi sie we wlasnych eko-sreko pomyslach na ktore swiat nie zwraca uwagi, bo woli klepac zyski taniej (czyli bez eko). W wyniku powyzszego Ewropa przestaje sie liczyc - produkcja przenosi sie do Azji, surowcow wlasnych nie ma i zaczyna sie upadek (co juz widac na zalaczonym obrazku). Nawet jako rynek zbytu przysiadzie - Angole, Niemcy, ew. Francja i garstka konsumentow z Beneluxu to troche malo zeby napedzic gospodarke. Efekt - Hiszpania razy kilkanascie.

2. W wyniku rozwoju i naplywu inwestycji Chiny robia sie coraz drozsze - co tez juz widac. Biznes (czyt. wielka kasa/akcjonariusze) przenosza sie do tanszych panstw. Teraz to Wietnam. Po Azji przyjdzie pora na Afryke - na razie tylko zrodlo surowcow, ale w przyszlosci zrodlo taniej sily roboczej i kolejny potencjalny rynek zbytu - wystarczy wpompowac troche wirtualnego pieniadza.

3. W koncu i w Afryce kiedys na powrot zbiednieje spoleczenstwo.

4. Wtedy zrobi sie Reset w postaci wojny. Na niej mozna dobrze zarobic, a poznie jna odbudowe - mozna zarobic jeszcze lepiej ;)

 

Czlowiek najbardziej agresywny ssak na Ziemi, i nie zna slowa dosc w swojej zachlannosci i checi podporzadkowania sobie wszystkich i wszystkiego wokol.

.Komornik na karku jest jednak wyznacznikem nie tyle oblicza wladzy pieniadza ale oblicza czlowieka którego rozum gasnie wobec konsumpcji.Jest jakby swiatelkiem czerwonym ze konsumcja czlowieka wyprzedza jego mozliwosci bo nagle mu sie wydaje ze juz nie ,moze mieszkac razem z rodzicami ale MUSI samodzielnie we wlasnym M^ kupionym na kredyt.Wiecej umiaru w stosunku do mozliwosci.

 

wyjazd firm do krajow tanszych daje pieniadze wlascicielowi zabiera panstwu ktore musi dawac zasilki, utrzymywac bezrobotnych.To jest wielki problem demoralizacji spowodowanej zyciem na zasilku.calych pokolen.to bedzie przyczynkiem tez w przyszlosci demoralizacji calych rozwinietych panstw.Wojna i owszem wiele zalatwia ale nie w sytuacji kiedy to bedzie katastrofa globalna.

Komornik to czerwone swiatelko, ale coraz nizsza sila nabywcza przecietnego wynagrodzenia ( i nie tylko w PL, ale generalnie) sama wpycha w sidla zadluzania sie. Na razie nie da si odlozyc na mieszkanie czy samochod. Za chwile trzeba sie bedzie zadluzyc zeby oplacic rachunki....

 

Konsumpcja - w sporej mierze napedzana nachalnym marketingiem (musisz co pol roku kupowac nowy model telefonu, bo nie jestes "modny") i dzialaniami producentow - "Spisek Zarowkowy" sie klania. Nawet gdybym chcial uzywac jednej lodowki rzez nascie lat to sie nie da - Minska 16 juz nikt nie produkuje ;).

 

Co gorsza konsumpcjonizm panstw rowniez wyprzedza ich mozliwosci - co widac po rosnacym zadluzeniu wszystkich poza Chinami.

 

 

Edyta: edytoales kiedy pisalem, wiec odpisze tutaj:

 

Akurat prywatnych wlascicieli nie obchodzi czy panstwa zbiednieja - najwyzej pozyczy im sie kase na wyzszy procent, a w razie wpadki dostanie sie pomoc od tych dla ktorych jestesmy "zbyt duzi zeby upasc".

Zycie na zasilku to jest problem - zacheca do tego zarowno zbyt maly rozrzut miedzy najnizsza pensja a zasilkiem, a zmusza brak miejsc pracy - chocby z powdu transferu srodkow do panstw o nizszych kosztach.

 

Wojna nie musi byc globalna, ale musi byc duza - zeby bylo duzo do odbudowania.

Mam nadzieje ze ktos zreflektuje, ze lepiej znowu odbudowac klase konsumentow ktorzy napedza biznes niz zniszczyc kawalek kontynentu.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.