Skocz do zawartości
IGNORED

Płyta gramofonowa - marzenia i złudzenia


Gość discomaniac71

Rekomendowane odpowiedzi

Zapis cyfrowy na standardowej płycie CD to zapis w formie piły obarczony błędem kwantyzacji wyznaczony przez częstotliwość próbkowania i bity . Zwykłe CD to 44.1 Hz/16bit.Dzisiaj wykorzystuje się interfejsy dźwiękowe pozwalające na zapis z 24-bitową precyzją a obecne oprogramowanie audio przetwarza sygnał z 32, a nawet 64-bitową dokładnością pomiaru. Aby nagrać standardową płytę CD-audio konieczna jest konwersja zapisu do rozdzielczości 16 bitów z racji tego, że wymaga tego międzynarodowy standard opisujący zapis na płytach CD. Niestety, nie jest to na tyle proste, by można było obciąć te zbędne 8 lub 16 bitów, gdyż wówczas pojawią się słyszalne tak zwane błędy kwantyzacji. Aby zamaskować wszelkie zniekształcenia takie jak kwantyzacja , szumy, zniekształcenia harmoniczne i wiele innych materiał zostaje poddany zbawczej metodzie ditheringu jest to proces polegający na dodaniu niskopoziomowego szumu do sygnału na samym koniec obróbki audio.Działanie takie ma na celu zmniejszenie zniekształceń przy konwersji z rozdzielczości 32 lub 24 bitowej do 16 bitów,a tym samym zwiększeniem współczynnika odstępu sygnału użytecznego od szumu.

Takie działanie pozwala też uzyskać przyjemniejszą dla ludzkiego ucha charakterystykę brzmienia, co i tak jest dalekie od ciągłego analogowego sygnału jaki daje płyta analogowa. Z tego wynika że ten format jest stratny, nawet bez kompresji.

 

Z tego wynika że to co napisałeś to bełkot. Zwłaszcza Twoja interpretacja. Ciągły analogowy sygnał? Jego parametry nie przystają w żaden sposób do możliwości cyfry. Z różnych względów o których było wiele razy. Przyjemny dla ucha sygnał można uzyskać na różne sposoby. Niekoniecznie z winylu. Także z opluwanej tutaj cyfry.

- no nie, koncerty nie mogą być zamiast muzyki w domu, mogą byc niejako dodatkowo sporadycznie, przy okazji żeby zobaczyć idola, poza tym przeważnie jest fatalne nagłośnienie, warunki odsłuchu, aparatura nastawiona na decybele - można stracić słuch

 

excel ... a byłes kiedyś w Filharmonii ?

 

Pozdro

 

Kompromitujesz się takimi wpisami, ale to nie moja sprawa.

Na rzeczowy, konkretny i przede wszystkim zgodny z prawdą komentarz odpowiadasz jakimś idiotycznym bełkotem.

 

To napisz mi prosze gdzie w tym twoim zdaniem bełkocie napisałem nieprawdę ???

 

Udowodniłem w prosty sposób jak mozna stracić "sygnał", materiał czy jak go zwał, jego jakość i zawartość w standardowej obróbce analogowej. I Ty to nazywasz bełkotem? To przeczytaj jeszcze raz i się zastanów nad tym co przeczytałeś, a jak dalej będziesz tak twierdził to poczytaj, poczytaj, poczytaj i poczytaj.

 

Skoro twierdzisz że jestem piewcą cyfry to przeczytaj moje wszystkie wpisy w tym wątku. A na pewno nie jestem piewcą postaw z klapkami na oczach (och jak ciężko jest nie używać w takim wypadku nieobraźliwego słownictwa).

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Spokojnie pmcomp - ja tylko piszę to co myślę na podstawie tego co czytam.

Mamy zupełnie inne zdanie i poglądy... na tym poprzestańmy.

Tobie się wydaje, że to co napisałeś jest mądre, a dla mnie to

kompletnie bzdurny komentarz, w przeciwieństwie do tego co napisał 4321.

 

Pozdro.

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Kupiłem płytę CD ze ścieżką filmu DJANGO. A tam pykanie jak ze starej płyty winylowej :)

Ciekawe jak piewcy 16-bit traktują tę płytę.

 

Bald zrób mi dobrze na tanim odtwarzaczu CD ze spierniczoną płytą, skoro to takie proste.

Z tego wynika że to co napisałeś to bełkot. Zwłaszcza Twoja interpretacja. Ciągły analogowy sygnał? Jego parametry nie przystają w żaden sposób do możliwości cyfry. Z różnych względów o których było wiele razy. Przyjemny dla ucha sygnał można uzyskać na różne sposoby. Niekoniecznie z winylu. Także z opluwanej tutaj cyfry.

 

Kolejny znafca tematu.

Przeczytaj jutro rano to co tu napisałeś jako odpowiedź na bardzo rzeczowy i trafny komentarz.

 

To napisz mi prosze gdzie w tym twoim zdaniem bełkocie napisałem nieprawdę ???

 

Cały tekst jest jedynie jakimś bezsensownym odwetem na mądry wpis 4321.

Jako miłośnikowi cyfry z klapkami na oczach niech Ci to będzie wybaczone.

 

Pozdro.

<br />Baold zrób mi dobrze na tanim odtwarzaczu CD ze spierniczoną płytą<br />
- bravo ! - dobrze, że nie na drogim :) - swoją drogą, może trzeba by to było dać na priva ?

excelvinyl winylmania blog szukaj

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Być może, ale tak naprawdę nie szukam partnera seksualnego, więc stop z tego typu ofertami :)

 

Zastanawiam się nad podwalinami preferencji. Przecież akustycznie można posłuchać tylko muzyki symfonicznej. Byłem ostatnio na festiwalu jazzowym, owszem było sympatycznie, atmosfera, dotykanie się członkami przez VIP-y przed i po koncercie, ale w sumie to u mnie gra to lepiej.

Jazz puszczony z deski mikserskiej na kolumnach estradowych w danej akustyce teatralnej, operowej, ma spore szanse zagrać ujowo.

I zagrało.

Dlaczego grają, śpiewają do mikrofonów?

Bez energetyki nie da rady, ale instrumenty mają unplugged.

 

Przecież akustycznie można posłuchać tylko muzyki symfonicznej.

 

Czyżby symfoniczny fortepian ?.....byłem ostatnio na solowym recitalu pianistycznym, brak mikrofonów, brak orkiestry.......

  • Redaktorzy

Powtórzę: precz z CD, precz z winylem i marsz na koncert. Ja mam juz bilety na lipiec na Natalie Cole i na grudzień na Glenna Millera do Kongresowej. I to w 5-ym rzędzie po środku. Miejsca warte więcej od gramofonu excela z MF100 naturalnie.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

A jeszcze kilka innych gwiazd nas w tym roku odwiedza.

 

Pozdro

A ja za 3 tygodnie idę ze znajomymi na koncert Steve Vaia w Hali Stulecia, która zresztą pamięta Hitlera. I nie będę tego przeliczał na wartość gramofonów, bo to trochę śmieszne-groteskowe. Oczywiście cieszę się Twoim szcześciem ;P

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Bez energetyki nie da rady, ale instrumenty mają unplugged.

 

 

 

Czyżby symfoniczny fortepian ?.....byłem ostatnio na solowym recitalu pianistycznym, brak mikrofonów, brak orkiestry.......

 

No tak, oczywiście, że tak.

 

Wracając do Claptona, skoro śpiewa i gra do mikrofonu to rozumiem, że po drodze jest konsola mikserska, wzmacniacze i kolumny.

Chyba, że te mikrofony tylko zgrywają na potrzeby uwiecznienia materiału?

Nie wiem, nie znam się, ale jeśli wersja pierwsza, to równie dobrze mogli podłączyć swoje instrumenty do prądu bo i tak dźwięk dla słuchaczy na sali został już przetworzony.

Z przykrością muszę stwierdzić, że coraz mniej przyjemnie czyta mi się to forum. Ne wiem skąd bierze się tyle złośliwości w ludziach. Wielu z Was pisze tu o systemach audio zarówno cyfrowych jak i analogowych za dziesiątki tysięcy złotych a przecież muzyki słuchają też zwyczajni żywi ludzie którzy za 5 tyś miesięcznie muszą utrzymać 4 osobową rodzinę i to o czym piszecie jest dla nich jakimś science-fiction. Naśmiewacie się z Excela a ja jestem gotów się założyć o dobre piwo, że On ma więcej radości ze słuchania płyt na swoim Universum z wkładką FM niż niejeden właściciel drogiego systemu który zamiast cieszyć się muzyką zżerany jest przez frustrację, że przecież jeszcze kabelki mogły by być lepsze.

Znawcy tematu którzy dokonali już odsłuchu milionów systemów i słyszeli przwie wszystko zapominają o jednym. Każdy człowiek jest inny, każdy ma inny słuch i co ważniejsze inne preferencje. Nie ma więc recepty uniwersalnej.

Wracając do tematu, ja też zapragnąłem spełnić swoje młodzieńcze pragnienia kiedy sam mając jedynie Bambino wzdychałem do prawdziwego gramofony mojego kuzyna i kupiłem sobie gramofon nie jakiś wypas tylko taki na jaki mnie stać Technics SL-B3 z wkładką EPC-270C. Kupiłem kilka płyt i zagrało jak dla mnie świetnie. Niedawno zmieniłem wkładkę na pogardzaną na tym forum Sumiko Pearl i jak dla mnie zagrało jeszcze lepiej.

Czy to faktycznie brzmi lepiej niż CD nie wiem ale dla mnie tak i w nosie mam wszelkie naukowe dowody na to, że jest inaczej. Ponoć bąk z naukowego punktu widzenia aerodynamiki oraz stosunku powierzchni skrzydeł do masy własnej nie ma prawa latać, na szczęście bąk o tym nie wie.

Podobnie nie sądzę, że japoński rytuał parzenia herbaty wpływa na jej smak a jednak nadal jest kultywowany.

Podobnie jest z winylem, jego myciem układaniem na talerzu, ustawianiem ramienia. To jest cały rytuał i on także wpływa na przyjemność słuchania płyt.

Podsumuję to tak.

Jak idę na działkę pokopać grządki to biorę MP3, jak jadę autem to słucham CD a jak siedzę w domu to słucham czarnej płyty.

I jeszcze pytanie do osób nie lubiących czarnych płyt. Co robicie w tym wątku? Co chcecie osiągnąć? Jeśli zniechęcić miłośników winylu do jego słuchania, to wam się to nie uda. Jeśli napisać jakieś informacje dla poszukujących lepszych brzmień z CD to przecież oni nie będą ich szukać w dziale analog.

  • Redaktorzy

gregvip, wg mnie masz "zdrowy korzeń" i dlatego szklaneczka ode mnie :)

 

P.S. Wkładka Excela to MF. MF-100.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

grevgrip - jesteś nowy, to nie wiesz, że tu same mądrale są, dla których ważniejsza jest liczba porównań, odsłuchów sprzętu,

wyścigi w zmienianiu zestawów na coraz lepsze, chwalenie się swoimi, gardzenie zestawami innych - niż samo słuchanie muzyki.

gregvip, postaram się odpowiedzieć rzeczowo na twoje wątpliwości i zarzuty.

 

Zacznijmy od zarzutu dot. cen, zamożności itd. Otóż to jest forum hobbistyczne, a to hobby nie jest tanie. To tak jakbyś miał pretensje do ludzi, którzy mają powiedzmy sportowe auta, umawiają się regularnie na ściganie się po torze i mają własne forum. Wiadomo, że to kosztowna zabawa i nikt poważnie nie będzie rozprawiać o fiacikach 126p, nawet po tuningu. Audio to też kosztowna zabawa, ale można zacząć od niewielkiego pułapu. Nie miej jednak pretensji, że ci co mają sprzęt z wyższej półki raczej z dystansem podejdą do wkładek MF-100, technicsów z masowej produkcji (pomijam kilka modeli, które i tak nigdy u nas nie były w sprzedaży) i innej budżetówki. I nie dlatego, że to są tanie rzeczy, tylko dlatego że są słabe, a większość z nas miała okazję je "przerabiać". Bo warto pamiętać, że dzisiejsi właściciele sprzętu za dziesiątki tysięcy złotych (i więcej) też kiedyś mieli Technicsy, Diory, Unitry, Altusy, tanie linie Sony czy Pioneera. To nie jest tak, że nie wiemy jak to gra, co więcej, z racji doświadczenia i wielu lat zabawy w audio mamy większy materiał porównawczy.

Masz rację, że każdy ma inne preferencje i nie ma uniwersalnej receptury na dźwięk. Jednak różnice między systemem za 1000 zł, a 10000 zł są słyszalne dla każdego i nie ma wątpliwości co gra lepiej.

Twoje doświadczenia są typowe dla człowieka, kto zaczyna interesować się audio: zauważasz różnicę powoli idąc w górę. Uwierz mi, że można jeszcze lepiej, I gdy już będziesz po kilku latach kilka poziomów wyżej, to inaczej będziesz patrzyć na Sumiko Pearl, wkładkę która daje ci tyle radości - tak to jest. Wracając do analogii motoryzacyjnej, pamiętam jak miałem swój pierwszy samochód, to był "maluch" własnoręcznie przeze mnie wyremontowany. Miałem wtedy 17 lat i kupę radości z tego autka. Pierwszy samochód, pierwsze wrażenia z jazdy dwuśladem, poczucie wolności i niezależności. Psuł się, grymasił, ale był mój i dzięki niemu nauczyłem się jeździć. Gdy przesiadłem się z do Poloneza, to jakbym wsiadł do rakiety - ten komfort, przyspieszenie, przestrzeń, no po prostu bomba. Oczywiście z perspektywy posiadacza malucha, bo czym jest Polonez dla posiadacza Audi? Rozumiesz do czego zmierzam? Wszystko to kwestia perspektywy, punktu odniesienia. Nikt nie wyśmiewa posiadaczy tańszych urządzeń za to, że takie mają i na takie je stać. Spięcia zaczynają się w momencie, gdy właściciele maluchów próbują wmówić właścicielom Fordów, VW, BMW, Mercedesów, Audi itd. że ich pojazdy właściwie poza ceną to różnią się nieznacznie, lub w ogóle. Tak robi Excel i dlatego naraża się na śmieszność, bo obecni posiadacze wspomnianych marek też często gęsto mieli sprzęt typu Universum i MF-100.

Zasadniczo masz podejście, które podzielam: nie stronię od żadnego z nośników: mam CD i gramofon, nie pogardzę MP3, gdy idę biegać, a jak gęste pliki osiągną dojrzałość rynkową to i może ich spróbuję, bo wszystko jest dla ludzi. Jednak z doświadczenia wiem, że to właśnie winylowcy są najbardziej zamkniętym i konserwatywnym kręgiem. To z ich ust padają słowa-wyrocznie o jedynie słusznym standardzie i pogardzie dla techniki cyfrowej. Znam takich jegomościów osobiście. Moim zdaniem jest to zamykanie się getcie i ograniczanie się również jeśli chodzi o dostępny repertuar. A przy tym taka postawa wcale nie prowadzi do osiągnięcia najlepszego dźwięku, bo współczesna technika cyfrowa potrafi zadziwiająco dużo.

Twoje doświadczenia są typowe dla człowieka, kto zaczyna interesować się audio: zauważasz różnicę powoli idąc w górę. Uwierz mi, że można jeszcze lepiej, I gdy już będziesz po kilku latach kilka poziomów wyżej, to inaczej będziesz patrzyć na Sumiko Pearl, wkładkę która daje ci tyle radości - tak to jest.

 

Skąd przekonanie, że Kolega będzie w ogóle dążył do zmian na lepsze i lepsze?

Zrozumcie w końcu, że nie dla wszystkich liczy się wyścig szczurów po coraz lepszy i droższy sprzęt.

Nie mierzcie wszystkich swoją miarą.

Skąd przekonanie, że Kolega będzie w ogóle dążył do zmian na lepsze i lepsze?

Zrozumcie w końcu, że nie dla wszystkich liczy się wyścig szczurów po coraz lepszy i droższy sprzęt.

Nie mierzcie wszystkich swoją miarą.

 

Stąd:

 

Wracając do tematu, ja też zapragnąłem spełnić swoje młodzieńcze pragnienia kiedy sam mając jedynie Bambino wzdychałem do prawdziwego gramofony mojego kuzyna i kupiłem sobie gramofon nie jakiś wypas tylko taki na jaki mnie stać Technics SL-B3 z wkładką EPC-270C. Kupiłem kilka płyt i zagrało jak dla mnie świetnie. Niedawno zmieniłem wkładkę na pogardzaną na tym forum Sumiko Pearl i jak dla mnie zagrało jeszcze lepiej.

 

Tak to właśnie się zaczyna :).

I co? Nigdy się nie kończy? ;-)

 

Niestety tak to może być. Ale to cecha wspólna wszystkich hobbystów: króliczka się goni, a nie łapie :). To nie zabawa dla każdego, ale każdy może spróbować. Na pociechę powiem, że od pewnego pułapu cenowego jest na tyle dobrze, że trudno narzekać, można próbować dalej poprawiać, ale taki system może być na długie lata i cały czas dawać radość.

O widzisz... otóż to.

Inne hobby? Pewnie, że mam. Nawet kilka, ale przede wszystkim słuchanie muzyki

i odkrywanie wciąż tej nieznanej. W tym temacie gonię króliczka cały czas. ;-)

Zgadza się disco, podobno dziś maluch to przedmiot zainteresowania kolekcjonerów. Powoli staje się wozem kultowym :).

 

soundchaser - pozostaje mi życzyć powodzenia, jednak to forum może w takim razie nie spełnić twoich oczekiwań.

Z przykrością muszę stwierdzić, że coraz mniej przyjemnie czyta mi się to forum. Ne wiem skąd bierze się tyle złośliwości w ludziach. Wielu z Was pisze tu o systemach audio zarówno cyfrowych jak i analogowych za dziesiątki tysięcy złotych a przecież muzyki słuchają też zwyczajni żywi ludzie którzy za 5 tyś miesięcznie muszą utrzymać 4 osobową rodzinę i to o czym piszecie jest dla nich jakimś science-fiction. Naśmiewacie się z Excela a ja jestem gotów się założyć o dobre piwo, że On ma więcej radości ze słuchania płyt na swoim Universum z wkładką FM niż niejeden właściciel drogiego systemu który zamiast cieszyć się muzyką zżerany jest przez frustrację, że przecież jeszcze kabelki mogły by być lepsze.

 

 

Pozwole sobie odnieść się do trzech części Twojej wypowiedzi.

 

Zacznijmy od excela. Ja się z niego nie nasmiewam. Dostał ode mnie co najmniej kilka rad jak ulepszyć jego system. Bez żadnego echa, odpowiedzi, komentarza. No problemo. Ja sie nie obrażam. Cieszę się, że słuchanie płyt winylowych sprawia Mu tyle przyjemności. O to własnie chodzi, podkreślam to za każdym razem. Natomiast nie cierpię jak excel za każdym razem wysmiewa cyfrę czyli odczyt materiału zapisanego w sposób cyfrowy. Za kwotę kilkuset złotyc mozna kupić uzywane znakomite odtwarzacze CD które naprawdę brzmia bardzo dobrze. Ale po co? Nie lepiej napisać że cyfra brzmi do doopy bo sie ma wspaniałego Universuma z MF-100? Na pewno łatwiej bo to nic nie kosztuje. BTW pisałem excelowi nie raz że wąski gardłem jego systemu nie jest źródło tylko wzmacniacz a potem kolumny. Ale to moje zdanie, a kazdy ma własne.

 

A teraz do złośliwości. Napiszę o sobie. Zazwyczaj nigdy moim celem samym w sobie nie jest w konwersacji z druga osoba wykazanie jej niższości czy bycie złośliwym. Niestety po rzeczowych argumentach bardzo często dyskusja schodzi na tory pozamerytoryczne i górę zaczynaja brac emocje. Internet ma ta dobrą stronę że zawsze mozna sie wyłączyć. W życiu nie jest tak prosto i łatwo. Internaet ma także tą zła stronę że mozna tu uchodzić za wielkiego znawcę i pisac totalną nieprawdę, która przy odpowiednim pokierowaniu dyskusja może i często uchodzi za prawde czy dogmat. Na szczęście często wkraczają moderatorzy.

 

A teraz do pieniędzy. Ja nikomu w kieszeń nie zaglądam i szanuję każdy sprzet, którego posiadanie zależne jest od stanu posiadania (jesli jak napisałem przynosi radość uzytkownikowi). Tak ten świat został skonstruowany. Niestety w naszych zabawkach, jak to czesto bywa, ich jakość i często przyjemność jaką za soba niosą jest wprost proporcjonalna do ilości zainwestowanej kasy. Czyli zazwyczaj im droższy sprzet tym lepszy. I do tego zła wiadomośc jest taka, że wykres gdzie na osi X jest zainwestowana kasa, a na osi Y jakośc dźwięku niestety przyjmuje postac logarytmiczną. A wracając na chwile do excela niestety sprzęt droższy, w tym przypadku "cyfrowy" zagra lepiej od Universuma z MF-100. A excel nie chce albo nie potrafi przyjąć tego do wiadomości, BTW zresztą nie tylko On, co dobitnie widać w tym wątku, bo przecież winyl jest najlepszy. BTW znam coś lepszego od winylu ... to master tape ... bo z niej biorą sie winyle.

 

Tyle z mojej strony.

 

pozdro

 

I jeszcze pytanie do osób nie lubiących czarnych płyt. Co robicie w tym wątku? Co chcecie osiągnąć? Jeśli zniechęcić miłośników winylu do jego słuchania, to wam się to nie uda. Jeśli napisać jakieś informacje dla poszukujących lepszych brzmień z CD to przecież oni nie będą ich szukać w dziale analog.

 

Uppps ... jeszcze jedno. Nie zauważyłem akurat w tym wątku piewców i obrońców cyfry. Zauważyłem za to kilku, którzy za analog dadzą sie posiekać.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Gość rydz

(Konto usunięte)
<br /> BTW pisałem excelowi nie raz że wąski gardłem jego systemu nie jest źródło tylko wzmacniacz a potem kolumny<br />

 

No właśnie,jakie kolumny i wzmacniacz użytkuje excel,wie ktoś? jakoś nie przypominam sobie co tam gra.

pmcomp

Odwrotnie. ;-)

Na X masz jakość dźwięku a na Y masz wydane pieniądze. Od pewnej kwoty to już nie lepiej a inaczej.

PUNKS NOT DEAD ' ... analogowo w cyfrowym świecie ... '

A czy excel narzeka na swoje brzmienie, że tak wszyscy chcą mu doradzać?

Czy po prostu to sztampowa próba nakłonienia go do zmiany sprzętu, aby usłyszał potęgę cyfry?

 

Od pewnej kwoty to już nie lepiej a inaczej.

 

No właśnie. :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.