Skocz do zawartości
IGNORED

Kolizja i likwidacja szkody z OC sprawcy - prośba o poradę


Ultro

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, w dniu 29.12.2013 r. miałem kolizję, facet wyjechał mi z podporządkowanej. Na szczęście nikomu nic się nie stało ( wiozłem całą rodzinę) Była policja, dala sprawcy mandat. I teraz zaczyna się moja męka. Szkodę zgłosiłem telefonicznie w Warcie. Z likwidatorem umówiłem się że szkodę chce naprawić bezgotówkowo w warsztacie z którym maja podpisaną umowę. Po 2 dniach okazało się że wskazany prze zemnie warsztat nie współpracuje już z Wartą. Likwidator znalazł następny ja wyraziłem zgodę. Z drugiego warsztatu zadzwoniono do mnie że chcieliby przez ewentualną naprawą zobaczyć mój pojazd. Chciałem sprawę załatwić szybko i bezboleśnie więc wysłałem zdjęcia, po godzinie dostałem telefon z warsztatu że cofają zlecenie bo istnieje prawdopodobieństwo szkody całkowitej... No więc trochę zgłupiałem bo samochód nie jest mocno uszkodzony, po paru godzinach dostałem telefon od rzeczoznawcy który chciał się umówić na oględziny samochodu 7 stycznia. Dodam że jestem pierwszym właścicielem samochodu i kupiłem go w salonie, ma 8 lat i przebieg 65 tys. ( mało bo blisko mamy pracę, nie wiem czy ma to na coś wpływ).

 

Doradźcie jak postępować dalej i przy czym się upierać. Doczytałem że szkoda całkowita jest bardzo niekorzystna dla mnie. Może mieliście podobne sytuacje? Coś czuje że będzie to droga przez mękę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W Warcie sprawca miał ubezpieczone auto?

Jesli tak to nie ma się co dziwić. Próbują ze szkodą całkowitą bo to ich taniej wychodzi. Tylko Ty na tym znacznie tracisz.

 

Ubezpieczyciel sprawcy musi doprowadzić Twoje auto do stanu przed zdażeniem - do tego zobowiązuje go ustawa.

To z winy ich klienta Twoje auto straciło i muszą to naprawić.

Jeśli ich rzeczoznawca tak stwierdzi po oględzinach to zapłać niezależnemu z PZMOT (zapłać) i się od ich decyzji odwołaj.

Załączasz pismo od swojego rzeczoznawcy i muszą dodatkowo zwrócić pieniądze za taką ekpertyzę.

 

2 razy tak miałem ... trzeba tępić takie coś.

PUNKS NOT DEAD ' ... analogowo w cyfrowym świecie ... '

wstaw do firmy która stać na prawnika -wszak szkoda będzie z OC sprawcy

wolni strzelcy w blacharstwie szukają szybkich pieniędzy a nie pierniczenia sie pól roku z odzyskaniem całej kasy

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

a na koniec, po dwóch-trzech m-cach, Warta wymyśli, że chce ponownie dokonać oględzin jak została wykonana naprawa, wywalą wszystkie rachunki w powietrze jako niezgodne z naprawą i zażądają zwrotu kasy (jeśli cokolwiek do tego czasu wypłacą)

tak miałem, po dwóch latach spraw, Sąd się wkurzył i kosztowało ich to z odsetkami 200%

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Dzięki za przydatne porady. Tak ubezpieczyciel to WARTA.

 

W Warcie sprawca miał ubezpieczone auto?

Jesli tak to nie ma się co dziwić. Próbują ze szkodą całkowitą bo to ich taniej wychodzi. Tylko Ty na tym znacznie tracisz.

 

Ubezpieczyciel sprawcy musi doprowadzić Twoje auto do stanu przed zdażeniem - do tego zobowiązuje go ustawa.

To z winy ich klienta Twoje auto straciło i muszą to naprawić.

Jeśli ich rzeczoznawca tak stwierdzi po oględzinach to zapłać niezależnemu z PZMOT (zapłać) i się od ich decyzji odwołaj.

Załączasz pismo od swojego rzeczoznawcy i muszą dodatkowo zwrócić pieniądze za taką ekpertyzę.

 

2 razy tak miałem ... trzeba tępić takie coś.

 

Czyli jak stwierdzi że szkoda całkowita to mam do iść do niezależnego rzeczoznawcy tak? a zmieszczę się w czasie tzn w terminie odwołania ?

 

Chciałem to po ludzku załatwić ale widzę że się nie da :/

a na koniec, po dwóch-trzech m-cach, Warta wymyśli, że chce ponownie dokonać oględzin jak została wykonana naprawa, wywalą wszystkie rachunki w powietrze jako niezgodne z naprawą i zażądają zwrotu kasy (jeśli cokolwiek do tego czasu wypłacą)

tak miałem, po dwóch latach spraw, Sąd się wkurzył i kosztowało ich to z odsetkami 200%

tak dlatego pisałem duża firma blacharska ,ktora szykuje wszystko tak aby nie oplacała sie warcie sprawa sadowa czyli monitoring całodowy ze stanowiska naprawczego ,na pismie uzgodniona cena roboczogodziny, faktury na częsci od dystrybutora fabrycznego,rachunek na auto zastepcze itd

 

Dzięki za przydatne porady. Tak ubezpieczyciel to WARTA.

 

 

 

Czyli jak stwierdzi że szkoda całkowita to mam do iść do niezależnego rzeczoznawcy tak? a zmieszczę się w czasie tzn w terminie odwołania ?

 

Chciałem to po ludzku załatwić ale widzę że się nie da :/

póki co to auta nikt z rzeczoznawców nie ogladał nawet ten z warty -więc o co chodzi masz tylko maila ze panom nie chce sie naprawiac

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Dokładnie.

Najpierw oni muszą przysłac 'wiedzącego' i ten po oględzinach wysmycza pismo do Ciebie co proponuja.

Oczywiście jest to wersja mocno nieekonomiczna dla poszkodowanego.

 

Wtedy zasięgasz opinii biegłego (kilka lat temu to było coś 260zł) i on sporządza swój protokół. Uwzględnia roboczogodziny etc.

PUNKS NOT DEAD ' ... analogowo w cyfrowym świecie ... '

W sprawie słodkich ciastek odzywasz się do piekarza, w sprawie mebli nawiązujesz kontakt ze stolarzem, w sprawie kataru idziesz do lekarza itd. Jeśli masz podstawowe pytania o przebieg procesu likwidacji szkody, to nie powinieneś udać się do człowieka związanego z profesją ubezpieczeniową? U kogoś chyba kupiłeś swoje OC?

 

Dotychczasowe podpowiedzi idą w stronę wygenerowania dodatkowych kosztów po twojej stronie. Myślę, że nawet kryteria kwalifikacji do szkody całkowitej w OC nie są znane wypowiadającym się osobom. Jak chcesz strzelać do bramki, to chociaż ustal najpierw, po której stronie boiska jest ta z bramkarzem przeciwnika.

Jego wystawca OC też go może zlekceważyć, wszak sprzedał mu OC a nie AC........ (czyli nie jego małpy nie jego cyrk)

 

Niestety opisana przez Kolegę zakładającego wątek praktyka jest dość powszechna.

 

Na miejscu Kolegi poświęciłbym dzisiejsze popołudnie na głębokim przesłuchaniu wujka Google. Bo nie jesteś zapewne pierwszym kogo tak potraktowano.

 

A i zanim jutro coś podpiszesz - przeczytaj uważnie. W ubezpieczeniach już mamy pełny standard USA - i nie jest to niestety komplement.

cir, chodzi o to że nie spodziewam się pozytywnego załatwienia sprawy i chcę być przygotowany na tym etapie na kolejne kroki. Dlatego chodzi mi o rady osób które już przez coś takiego przechodziły.

 

Dokładnie.

Najpierw oni muszą przysłac 'wiedzącego' i ten po oględzinach wysmycza pismo do Ciebie co proponuja.

Oczywiście jest to wersja mocno nieekonomiczna dla poszkodowanego.

 

Wtedy zasięgasz opinii biegłego (kilka lat temu to było coś 260zł) i on sporządza swój protokół. Uwzględnia roboczogodziny etc.

 

Dzięki, o to mi chodzi, później przy odwołaniu przedstawiam wycenę i czego mogę się spodziewać?

 

 

W sprawie słodkich ciastek odzywasz się do piekarza, w sprawie mebli nawiązujesz kontakt ze stolarzem, w sprawie kataru idziesz do lekarza itd. Jeśli masz podstawowe pytania o przebieg procesu likwidacji szkody, to nie powinieneś udać się do człowieka związanego z profesją ubezpieczeniową? U kogoś chyba kupiłeś swoje OC?

 

Dotychczasowe podpowiedzi idą w stronę wygenerowania dodatkowych kosztów po twojej stronie. Myślę, że nawet kryteria kwalifikacji do szkody całkowitej w OC nie są znane wypowiadającym się osobom. Jak chcesz strzelać do bramki, to chociaż ustal najpierw, po której stronie boiska jest ta z bramkarzem przeciwnika.

 

Uwielbiam takich teoretyków pisorzy :D Przecież ja chciałem sprawę załatwić tak jak jest nakazane w ustawie, oddać samochód, naprawić, sprawa bezgotówkowa czysty temat ale u nas oczywiście się nie da ..... bo każdy kombinuje.

 

Co do podpisywania to chyba na każdym etapie mogę się nie zgodzić z decyzją ubezpieczyciela.

 

Dzięki Panowie za rady.

"chciałem sprawę załatwić tak jak jest nakazane w ustawie"

 

Od razu widać, że nie przeczytałeś nigdy ustawy. Masz najbardziej standardowy przypadek - rocznie 5 tysięcy poszkodowanych składa pisemną skargę w temacie tego, co Ciebie dotknęło. I odnośnie cytatu, to zanim nie zrozumiesz, że odpowiedzialność gwarancyjna ubezpieczyciela nie jest tym samym, co odpowiedzialność cywilna sprawcy, to będziesz przechodził mękę. Odwoływanie się do ustawy OC (ktoś wyżej tak poradził) nie naprowadzi Ciebie na właściwy tor postępowania. Dlatego dałem Ci radę, abyś udał się do swojego agenta, który odpowie na Twoje pytania, bo dlaczego miałby nie chcieć pomóc swojemu klientowi. W tym kontekście ktoś wyżej przywołuje oraz miesza ubezpieczenie AC z OC. To świadczy o zupełnym oderwaniu od istoty Twojego problemu. W każdym zawodzie są profesjonaliści, którzy wiedzą, że rzeczywistość jest nieco bardziej skomplikowana, niż wydaje się to osobom nie związanym z tematem. Poziom absurdu, który dotąd pojawił się tutaj nie pozwala nawet udzielić Tobie odpowiedzi. Nie musisz uwielbiać teorii, ale prawo ubezpieczeniowe, to spisane konkretne zasady i reguły. Tutaj nawet ktoś powiedział, że zakład ubezpieczeń może zażądać zwrotu wypłaconego odszkodowania. Dla każdej zorientowanej osoby takie wypowiedzi świadczą o tym, że "wydaje mi się" zastępuje rzetelną wiedzę. Właśnie dlatego, że nic się nie zwraca, to przewidująco zakład ubezpieczeń nie chce przepłacić. Ponadto, czy wiesz, kiedy jest szkoda całkowita przy naprawie auta z OC sprawcy? Żaden biegły, ekspert i niezależny rzeczoznawca ani sąd nie zmieni tego, co jest ustanowione praktyką. Wykonanie dodatkowej wyceny jest wtedy kompletnie bez sensu. Szkoda całkowita oznacza, że szukasz kupca na swój samochód lub oddajesz go na złom. A Ty zapewne chcesz go naprawić. Dlatego dotrzyj do ludzi, którzy będą służyć taką radą zwiększającą prawdopodobieństwo tego, że odstawisz auto do serwisu. Teraz potrzeba Ci dobrego teoretyka... :-)

 

Praktyczna rada jest na teraz taka, abyś zrobił wycenę swojego samochodu w stanie nieuszkodzonym na dzień zdarzenia. Bez tego nie będziesz w stanie z nikim dyskutować ani odeprzeć ewentualnej niekorzystnej decyzji. Podejrzewam, że to będzie pierwszy punkt zapalny. Jeśli przewidujesz zły scenariusz przebiegu sprawy, to dodam, że punkt pierwszy z wielu.

OK

poszukaj w okolicy prawnika który zajmuje się wyłacznie szkodami komunikacyjnymi

wizyta zwykle 100 zl do niedawna nic nie brali - wszystko Tobie wyjasni i przy okazji pomoże napisac co trzeba i tak jak trzeba

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Praktyka "podciagania " do szkody całkowitej przy OC sprawcy jest powszechna. Tak wyrywają DOBRE samochody towarzystwa ubezpieczeniowe (ich agenci) Jeżeli zalezy ci na zostawieniu wozu, nie godź się na ten wariant. Miałem podobna sprawę z PZU. wycenili watość naprawy na 75 % wartości pojazdu , choć faktyczna wycena w niezaleznym warsztacie była na 15% (robocizna i części) To jest powszechna ich praktyka. O ile przy AC można się zgodzić na "zabór mienia" to przy OC bronić swojej racji. W ten sposówb zarabiaja i skorumpowane warsztaty i ubezpieczyciel. Nik nie wie co dokładnie jest z wozem robione .Nikt nie siedzi 24 godz w warsztacie.Zalecenie - wybierac AUTORYzOWANE warszaty z uwagi na technologię napraw i dostęp do cześci.

 

 

spojrzałem na wózek - łakomy kasek dla ubezpieczyciela. Więc to co powyżej jak najbardziej aktualne i uzasadnione.

Broń swojego stanowiska naprawiaj w autoryzowanej stacji VAG a problem rozliczenia bezgotówkowego zostaw im. Niech się między sobą dogadują .I tak są w zmowie.

Tak wyrywają DOBRE samochody towarzystwa ubezpieczeniowe (ich agenci)

 

Zrównujesz firmy ubezpieczeniowe i agentów. Właśnie dlatego radzę udać się do agenta, bo twoja opinia o powiązaniu w przedstawionym kontekście jest niedorzecznością.

 

poszukaj w okolicy prawnika

 

Ale po co? Przecież jeszcze nic się nie stało? A ponadto skuteczny prawnik nie wyceni się na 100 złotych. Taki za stówę pogada, wystawi rachunek, a problem nadal będzie.

 

nie godź się na ten wariant.

 

Nikt ciebie o zgodę nie będzie pytał - dostajesz decyzję ubezpieczyciela i tyle w temacie. Plus pouczenie o możliwości odwołania się do sądu. Dlatego kroki już na tym etapie są ważne.

 

wycenili watość naprawy na 75 % wartości pojazdu

 

Na pewno odnosisz się do sprawy z AC (75%). W OC jest inaczej. Mylenie zasad obowiązujących dla AC i OC jest powszechne.

 

O ile przy AC można się zgodzić na "zabór mienia"

 

Ciężko, żeby samochód nie przechodził na czyjąś włąsność, jeśli dotychczasowy właściciel otrzymuje jego równowartość w gotówce. Co do zasady oczywiście. I nie rozumiem, czym w skutkach różni się szkoda rozliczana z własnej polisy AC od rozliczanej z czyjejś polisy OC. Ten sam samochód, ta sama chęć dalszego jeżdżenia. Całkiem zagadkowe rzeczy.

 

wybierac AUTORYzOWANE warszaty z uwagi na technologię napraw i dostęp do cześci.

 

Największy błąd. To właśnie wywindowane w kosmos ceny części i koszt roboczogodziny w warsztatach autoryzowanych przez producenta są przyczyną osiągania podczas kalkulacji wskaźnika szkody całkowitej. Naprawa w ASO nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem. Tutaj jest wręcz pętlą na szyję.

 

***

 

Wiesz już dlaczego powinieneś szukać rady poza forum. Tutaj raczej powinniśmy podyskutować o towarzyszących sprawie emocjach i rezultatach.

<<Ale po co? Przecież jeszcze nic się nie stało? A ponadto skuteczny prawnik nie wyceni się na 100 złotych. Taki za stówę pogada, wystawi rachunek, a problem nadal będzie.>>

WLM - prawnik uważam nie jest na koniec kiedy sa juz kłopoty ale właśnie na poczatek aby pomóc wybrac właściwa droge i tak jak pisałem kiedys za taka rozmowe nawet nie brali kasy

szczerze polecam jak rowniez naprawy blacharskie z OC sprawcy właśnie w ASO gdzie trudno podważyć koszty ceny i wycenę bo pracuja na tym samym programie -jedyna negocjacja to stawka za roboczogodzine

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Co z podpowiedzi prawnej, jeśli nie wdrożysz jej w życie. Za 100 zł będą tylko podpowiedzi. Poprowadzenie sprawy kosztuje procent liczony od kwoty sporu. Na przykład 20% od 8 000 zł spodziewanego odszkodowania oznacza 1 600 zł wynagrodzenia dla prawnika. Czyli tyle dołożysz do naprawy. To się nie opłaca. Oczywiście, że są inne sposoby na zdobycie potrzebnej wiedzy i do nich należy się odwołać.

 

Szkoda całkowita oznacza tyle, że czyimś zdaniem naprawa nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Inaczej mówiąc: ponieważ koszt przekracza wartość auta, więc lepiej jest kupić inny, nowy samochód. W tym jest logika. Jeśli stoisz na pozycji (a teraz stoisz) udowodnienia, że naprawa nie jest tak kosztowna, jak to wylicza ubezpieczyciel sprawcy, to czy służy temu zlecenie wycenienia kosztu naprawy najdroższemu na rynku wykonawcy?

 

No odpowiedz sobie sam. Dokumentację przygotuje każdy solidny warsztat, który nie działa na zasadach złotej rączki Kazika albo Heńka. Do tego dochodzi kwestia zamienników, o której nikt nie wspomniał. W centrali korporacji, jaką jest firma ubezpieczeniowa, nie pracują głupi ludzie. Wyślą takie pismo, że będziesz miał problem z jego zrozumieniem, a co dopiero z odwołaniem się. W sieci są przykłady takich pism. Jak ta sprawa będzie toczyć się nie po myśli, to wkleję taki przykład i wtedy poradzę udanie się do prawnika. Na teraz, to wystarczy trzeźwe myślenie, lecz nie w stylu: należy mi się stacja ASO, bo tak sobie wymyśliłem. Właśnie tą drogą podąża teraz ubezpieczyciel, a wiesz przecież w jakim celu. Cir, nie idźcie tą drogą :)

 

Broń swojego stanowiska naprawiaj w autoryzowanej stacji VAG a problem rozliczenia bezgotówkowego zostaw im. Niech się między sobą dogadują.

 

Mam jeszcze radę do dopisanej o ASO rady kolegi: przeczytaj cesję, bo w niej może być zapis mówiący o tym, że czego nie zapłaci ubezpieczyciel, to tyle dopłaca osoba zlecająca naprawę. Albo weź oświadczenie od 'ricona', że ręczy za swoją radę w ten sposób, iż zapłaci różnicę za ciebie. Wtedy wstaw auto do dowolnego warsztatu (w sumie zawsze możesz to zrobić).

 

Ricon zapomina o tym, że decyzja o rozliczeniu szkody całkowitej zamyka rozmowę o sfinansowaniu naprawy. Jakiejkolwiek w jakimkolwiek warsztacie. Rozpoczęcie pracy przed serwis przed końcowym uzgodnieniem naraża na straty tylko jedną osobę - poszkodowanego. Wybierz zatem taki serwis, który nie tylko dba o fakturę, ale też o ciebie jako jej płatnika. Ponadto żaden warsztat nie jest przymuszony do dogadywania się za klienta. Więc prośbę o to radzę składać w możliwie najłagodniejszej formie, bo to jest cenny sprzymierzeniec (jeśli uczciwy).

WLM

zawsze masz dopisane w umowie ze czego nie da ubezpieczalnia to ASO wezmie od ciebie kazdy sie zabezpiecza :) ale w szkodach z OC jeszcze takiej sytuacji nie widzialem, pisze oczywiscie wyłacznie o swoich stłuczkach likwidowanych w OC sprawcy . ASO to nie szaleńcy i wiedzą kiedy przestać :) zwłaszcza jesli auto jak to bylo wczesniej bezwypadkowe to mozna bardzo dużo własnie dzieki ASO

w kwestii kasy dla prawnika WLM -wszystko ma sens - jesli skrócony czas obiegu papierów ma kosztować 1600zł to ma to sens bo gdzie wypozyczysz auto za 1600 na miesiac bo z polisy jest przeciez tylko 1 miesiąc -to bardzo mało na załatwienie szkody

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Gość Gość

(Konto usunięte)

A może ktoś jest zorientowany, czy można w jakiś sposób dostać od ubezpieczyciela kasę za wypożyczenie auta z wypożyczalni w wypadku kiedy decydujemy się na wypłatę kasy na nasze konto, według kosztorysu?

A może ktoś jest zorientowany, czy można w jakiś sposób dostać od ubezpieczyciela kasę za wypożyczenie auta z wypożyczalni w wypadku kiedy decydujemy się na wypłatę kasy na nasze konto, według kosztorysu?

kasa z góry za wypozyczenie ktore nie wiadomo czy sie odbedzie ?

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

"Szkoda całkowita oznacza tyle, że czyimś zdaniem naprawa nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Inaczej mówiąc: ponieważ koszt przekracza wartość auta, więc lepiej jest kupić inny, nowy samochód. W tym jest logika. Jeśli stoisz na pozycji (a teraz stoisz) udowodnienia, że naprawa nie jest tak kosztowna, jak to wylicza ubezpieczyciel sprawcy, to czy służy temu zlecenie wycenienia kosztu naprawy najdroższemu na rynku wykonawcy?"

 

Tylko tu nie róbmy z siebie idiotów - skoro uszkodzony jest np błotnik (do malowania), maska podniesiona na 2cm zbity reflektor i połamana atrapa - tak miałem u siebie za 2gim razem.

 

Podobne uszkodzenia widać na zdjęciach pokazanych przez założyciela wątku - auto do kasacji ??

Mają to wyceniać uczciwie. I nie interesuje mnie to że to firma nastawiona na zysk.

 

Po to poprosiłem i zapłaciłem za ekpertyzę PZMOT fachowca by mnie nikt nie d...ł.

Z tym i z odwołaniem nikt nie dyskutował już więcej ...

 

 

l

PUNKS NOT DEAD ' ... analogowo w cyfrowym świecie ... '

Gość Gość

(Konto usunięte)

kasa z góry za wypozyczenie ktore nie wiadomo czy sie odbedzie ?

Niekoniecznie. Może być po fakcie po przedstawieniu faktury. Chodzi mi o sam fakt. Niby sąd przyznał że auto zastępcze należy nam się w każdym przypadku, ale w takim razie jak to można wyegzekwować kiedy bierzemy kasę według kosztorysu.

Przecież kasę na usunięcie szkody też dostajemy a ubezpieczalnia nie rozlicza nas z faktu czy faktycznie auto naprawiliśmy.

To jest to samo.

Niekoniecznie. Może być po fakcie po przedstawieniu faktury. Chodzi mi o sam fakt. Niby sąd przyznał że auto zastępcze należy nam się w każdym przypadku, ale w takim razie jak to można wyegzekwować kiedy bierzemy kasę według kosztorysu.

Przecież kasę na usunięcie szkody też dostajemy a ubezpieczalnia nie rozlicza nas z faktu czy faktycznie auto naprawiliśmy.

To jest to samo.

podpisujesz umowe z wypozyczalnia z cesja na wydobycie kasy od ubezpieczyciela

niestety to tez trzeba zrobic rozsądnie , podobno 80 % tych cesji jest sciaganych sądownie przez wypozyczalnie wiec ubezpieczalnie walczą do końca

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Cześć, dzięki za porady i pomoc. Wuelem, może źle zaczęliśmy, przepraszam, widzę że chcesz mi pomóc ale ja po prostu Cię nie rozumie. Samochód zastępczy dostałem z WARTY ( tzn od firmy która współpracuje z WATRĄ) w sobotę, na 4 dni. Może niepotrzebnie jakoś emocjonalnie do tego podchodzę ale to pierwsza moja taka sytuacja. Zresztą likwidator zwodził mnie tydzień że samochód zostanie naprawiony w warsztacie a wychodzą jaja.

cir, nie rozumiem drugiej części Twojej wypowiedzi #17. Termin jest zapisany, ale powiedziałbym - co z tego. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, albo... postraszyć pojazdem zastępczym.

 

Niby sąd przyznał że auto zastępcze należy nam się w każdym przypadku

 

Dobrze, iż dodałeś "niby", bo sąd nie przyznał na zasadach wszędzie i zawsze. Tak jak ostatnio telekomy (niby) przegrały sprawę o karę za wcześniejsze rozwiązanie terminowej umowy, ale w szczegółach dopiero wychodzi, że pocwaniakować dalej nie można. Za wynajęcie pojazdu z w r a c a się pieniądze, czyli dzieje się to po fakcie, po poniesieniu kosztów. I znowu ta sama zasada, jeśli tego co trzeba nie udowodnisz i nie wykażesz, to odmówią i... rób sobie z tym co chcesz. Chyba, że robisz to przez firmę, wtedy być może ona bierze ryzyko dziury w kasie na siebie. Rozliczenie kosztorysowe naprawy nie ma nic do pojazdu zastępczego. Różne są następstwa nieszczęśliwego zdarzenia, dlatego powstały kancelarie odszkodowawcze - one chętnie uczestniczą w "rozgrywaniu" jednego z tych rodzajów. Za szkodę opisaną w tym wątku nawet się nie wezmą. Biorą się za szkody, gdzie ubezpieczyciel średnio 5 razy zaniża należne odszkodowanie. A tutaj zakład ubezpieczeń przyoszczędzić może "jedynie" kilka setek.

 

Dziwne jest to, że warsztat najpierw pyta o wycenę ubezpieczyciela, a potem jeszcze dorzuca górkę od siebie. Nic dziwnego, że świadomy tego ubezpieczyciel od razu startuje z zaniżonego pułapu. Jak ostatnio pytałem się o bezgotówkową naprawę (miałem akurat stłuczkę z winy innego kierowcy), to nie bardzo chcieli umówić się na cesję. Za to na różne sposoby chcieli zarobić z pomocą kasy z polisy sprawcy. Nawet chcieli wmontować część kupioną na Allegro bez żadnych oficjalnych kwitów.

Wojna podjazdowa na całego. Zrozumiałem, dlaczego wolą kasę do ręki ode mnie, a potem żebym sam ją odzyskiwał. Cesja w tym przypadku nie tyle pomaga w zapłacie, ale przede wszystkim jest gwarancją solidności serwisu. Serwis ocenia, czy dany ubezpieczyciel należy do tych, z którym można się porozumieć. W przeszłości ten zakład ubezpieczeń nawet przy szkodach z OC stosował amortyzację, więc życzenie powodzenia autorowi tematu może się przydać.

 

PS. Pisałem post nie widząc powyższego Twojego wpisu. Jeśli jesteś w rękach kogoś, kto "współpracuje" z Wartą, to tego się trzymaj. Tylko uważaj, bo jak ktoś generuje Warcie koszty, to ja bym nie nazwał tego współpracą.

Gość Gość

(Konto usunięte)

Dobrze, iż dodałeś "niby", bo sąd nie przyznał na zasadach wszędzie i zawsze.

Bo u nas sąd nigdy nie przyznaje że zawsze i wszędzie.

Ale wyrok sądu najwyższego ubezpieczalnie też biorą pod uwagę. Bo w razie rozstrzygnięć sądowych niełatwo im będzie dowieść niecelowość i bezzasadność wypożyczenia auta:

http://www.rzu.gov.pl/sprawy-biezace/Uzasadnienie_uchwaly_Sadu_Najwyzszego_w_sprawie_zwrotu_kosztow_najmu_pojazdu_zastepczego_dla_osob_fizycznych_nieprowadza__20619

Każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie, dlatego firma wynajmujaca pojazd powinna podsunąć wniosek z wieloma dodatkowymi pytaniami. Jeśli tego nie było, to spodziewałbym się tzw. drobnej czcionki w umowie wypożyczenia.

 

"Bezzasadność i niecelowość" powiadasz...

 

Tylko w tym wątku jego autor napisał, że jego auto ma mały przebieg, bo do pracy nie ma daleko :)

<<cir, nie rozumiem drugiej części Twojej wypowiedzi #17. Termin jest zapisany, ale powiedziałbym - co z tego. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, albo... postraszyć pojazdem zastępczym.>>

WLM

auto zastepcze dostaniesz max na 30 dni

nigdy w tym przedziale czasowym nie udalo mi sie odzyskac auta z naprawy , maksymalnie trwało 4 miesiące

jesli koszt prawnika pozwoli skrócić czas naprawy to nie ma sie co zastanawiać , jesli pójdziemy do sądu do dodatkowo ubezpieczalnia pokryje koszty prawnika poza odszkodowaniem za szkode

nie dostaniesz auta z wypozyczalni za 1600 zł a taki koszt prawnika sugerowaleś

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Nie znam uregulowania, które ogranicza czas wynajęcie pojazdu zastępczego do 30 dni. Jeśli kojarzysz taki zapis, to chętnie spojrzę. Jeśli nie kojarzysz, to nie szukaj, bo takiego nie ma.

 

W sądzie nigdy nie ma pewności, jaki zapadnie wyrok. I przede wszystkim: sprawa sądowa będzie trwać znaaaaacznieeeeeee dłużej, niż nawet najdłuższy czas naprawy auta.

 

Zauważ, że pisałem o wynagrodzeniu pełnomocnika (prawnika), które jest częścią odszkodowania (wypłata następuje na jego konto i po odtrąceniu swojej części resztę przelewa tobie). Nie wiem, jakie są standardy zasądzania zwrotu kosztu pomocy prawnej świadczonej stronie wygrywającej. Być może tego świadczenia trzeba dochodzić osobnym pozwem sądowym :)

 

Może dopiszę jeszcze , że pismo od prawnika nie będzie skutecznym straszakiem, bo u ubezpieczyciela jego prawników jak mrówków. A sąd pierwszą rozprawę wyznaczy za 4 miesiące.

dlaczego osobnym pozwem , zasadzanie kosztów zawsze szło równolegle

 

termin 30 dni - zawsze to słyszalem od wypozyczalni

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Nigdy tego osobiscie nie sprawdzalem , być moze dluzsze tez wymaga potem drogi sądowej

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.