Skocz do zawartości
IGNORED

Patent na lichotę w eterze


MariuszJ

Rekomendowane odpowiedzi

Tematem, choc niby blahym, usiluje zainteresowac forum od jakiegos czasu: nie wiem, czy Wy rowniez, ale ja nie moge sluchac polskich stacji radiowych na sprzecie przeznaczonym do odtwarzania muzyki. Kuchenny radiobudzik, gowniane car-audio - ujdzie, ale z hi-fi masakra. Oczywiscie wina lezy po stronie nadawcow - chlopaki galki kompresorow sygnalu to juz chyba ukrecili na amen i graja nimi na podlodze w kapsle. Wytrzymac mozna wzglednie PR2 - tu glos ludzki w miare przypomina mi znane dzwieki naturalne, ale Radio Zet na przyklad u mnie bije wszystkie rekordy - Darth Vader skrzyzowany z Christina Aguilerra i Michalem Wisniewskim.

 

Sygnal jest max, tuner (a wlasciwie kilka moich tunerow) bez zarzutu. Wiem ze z g... bicza sie nie ukreci, ale czy macie jakies domowe patenty na to, aby radia dalo sie sluchac dluzej niz kilka minut bez sybilantowego bolu glowy? Jakies regulacje/przerobki tunera? Jakies filtry na trasie do wzmacniacza?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/10983-patent-na-lichot%C4%99-w-eterze/
Udostępnij na innych stronach

Nic tu nie pomoże. Znam temat z autopsji, ale po kolei.

Kilka (no, już prawie 10) lat temu pracowałem w radio - najpierw publicznym potem prywatnym. Reżyserki na Szlaku to była sama poezja: piękny studyjny sprzęt - stoły Soundcrafta, kompakty i kaseciaki (dual capstan - mniam) Revoxa, DAT Tascama i rasowe potężne szpulowce Mechlabor na 38cm/s. Jako odsłuchy monitory Cervin Vega (w domu miałem wtedy Mildtony z wieżą Diory, CDF001 i najtańszym magnetofonem Technicsa więc możecie sobie wyobrazić różnicę). Realizatorzy i fachowcy w amplifikatorni - stara inżynierska szkoła - dźwięk ma brzmieć naturalnie, głos ludzki jak głos ludzki. Po stole był jeszcze tylko limiter i koniec - do emisji.

Później trafiłem do takiej małej prywatnej stacyjki. Początki były pionierskie nadzwyczaj - jeden jakimś cudem zdobyty Neuman i kilka żałosnych półamatorskich Tonsili. Stół poradziecki, jako źródła Fonica CDF001 (tak, ta sama :) i Technics SLP111 (oba w stanie agonalnym - fonia szybko doszlusowała do 111) + Koncert z lichymi taśmami i kaseciak niewysokich lotów. Zespół prawie w 100% bez jakichkolwiek doświadczeń radiowych, ale sami zapaleńcy. Grupa ciężko i nieuleczalnie chorych na radio. Piękny kawałek naszego życia :)

Nie rozwodząc się specjalnie, tam spotkałem się z teorią, że nadawać trzeba tak żeby "brzmiało" na radiu typowego słuchacza (zaczął tę zabawę RMF a konkurenci stopniowo doprowadzili potem do absurdu). A radio typowego słuchacza to np radiobudzik na biurku w pracy, jakiś zdezelowany Taraban w kącie warsztatu, najtańsze radio samochodowe z byle jakimi głośnikami, jamnik (Bum-Boxów - fuj - jeszcze wtedy za bardzo nie było), wszystko przy poziomie tła rzędu 40-50 dB. Czyli trzeba sygnał skompresować ile się da, dołożyć póki suwaków starczy 80Hz i 6-8kHz bo to już krańce pasma głośników typowego słuchacza. Do tego dewiację na nadajniku podkręcić żeby grało głośniej niż konkurencja. Kto by się tam normami, zniekształceniami i odstępem od sąsiednich stacji przejmował. Norma przewidywała dewiację 50kHz na OIRT i bodajże 75 na CCIR, ale i 150kHz w tych beztroskich czasach nie należało do rzadkości. Szef i właścicel w jednej osobie radośnie całymi dniami bawił się w coraz wymyślniejsze ustawianie kompresora. Pewnego dnia na górnej półce w reżyserce pojawił się... drugi kompresor połączony szeregowo z pierwszym, bo regulacji brakło! Ile razy miałem nockę skręcałem te piekielne machiny do rozsądnych wartości (odsłuch w reżyserce był po nadajniku - z tunera - przez te 8 godzin chyba bym osiwiał :), ale rano cała zabawa zaczynała się od nowa. Długie boje o kompresję toczyliśmy, oj długie.

Z czasem sprzęt był coraz lepszy, wzrost tłoku w eterze przyhamował nieco radosne przesterowywanie nadajników ale tendencja, że to radio ma się dostosować do kijowego sprzętu słuchaczy została i w naszych marketingowych czasach nic nie wskazuje na możliwość zmian :(

Wniosek z całej historii jest taki, że dziś radio może służyć tylko i wyłącznie jako źródło dźwięku "towarzyszącego" do niezobowiązującego słuchania w tle. O odsłuchu na serio, nagrywania nie wspominając należy raz na zawsze zapomnieć. Ułatwia to wybór sprzętu bo tuner ma być właściwie tylko selektywny (tłok w eterze) i ergonomiczny - zwłaszcza dużo stacji do zaprogramowania (przyczyna jak wyżej). Walory brzmieniowe - w rozsądnych granicach oczywiście - są drugorzędne.

W tej chwili praktycznie jedyna stacja jakiej słucham w domu to RMF Classic, a i to bez specjalnego wsłuchiwania się. Reszty słuchać na kolumnach się nie da (ze szczególnym uwzględnieniem Zetki), zwłaszcza że 104 są energiczne i tę radosną twórczosć jeszcze podkreślają.

To "glosniej" to wlasnie wynik splaszczonej dynamiki. Porzadne "glosniej" to tylko... Radio Maryja. PR2 jest znosny, wiec jest "ciszej" ale troche dB w gore i dol da sie wyczuc, a glowa nie peka...

Hmmm panowie, jest nas paru... moze by jakąś presję wywrzeć na np. pr3 aby - przynajmniej np. w godzinach nocnych, w czasie bardziej kolekcjonerskich audycji powrócili do audiofilskich tradycji emisji.

Za dnia - no fakt, w samochodzie czy z walkmana radjo z przyczyn marketingowych "musi brzmieć" - płasko, głośno... nowocześnie...

Ale - kto pamięta audycje "Zakłócenia odbioru", "Wieczór płytowy" czy "Wieczór z płytą kompaktową" w końcu ...

Może - po modzie na stare (PIĘKNE a i niejednokrotnie doskonałe technicznie) tunery może spróbujemy wytworzyć, wywołać modę na audiofilskie FM - od strony nadawców ?

Oczywiście wiele stacji wogóle zainteresowanych tematem nie będzie, a PR2, PR3... regionalnePR?

Mobbing mailowy... męczenie, dręczenie:) może zaczna nadawać... lepiej?

Ma to sens?

Pozdrowionka

Uważam, że JaroMi ma rację. Długotrwała presja, stworzenie swego rodzaju ostracyzmu towarzyskiego, a nawet wydrwiwanie takich postaw i gustów wywołuje u niepewnego siebie prostactwa, które jest sprawcą tego wszystkiego potrzebę zamanifestowania, że sie jest po tej "lepszej" stronie stronie. Nie, nie z przekonania, ale dla świetego spokoju. Będą też sprzymierzeńcy, zwłaszcza stacje nadające muzykę, której takie rzeźnickie zabiegi szkodzą. Np. Radio Klasyka z W-wy i podobne jesli są gdzie indziej, PR2, a może fadeover by też pomógł... Fadeover odezwij się !!! Coś dawno cię nie było na forum.

Dla nadawców i reklamodawców wszelkiej maści liczą się tylko tzw. SŁUPKI, które w prosty i jasny sposób przekładają się na zastrzyki finansowe. I _nikt_ nie będzie niczego zmieniał w tym zakresie, stoicie od startu na straconej pozycji.

 

A jeśli dalej to nikogo nie przekonuje, to podaję odpowiedni przykład: TrUjka wraz z historią protestów w tej sprawie. Szczegóły poniżej:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

oraz

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

to ja powiem :

POMOCY!!!!!!!!

 

mieszkam na Górnym Śląsku i ..........czego mam do cholery słuchać?????

Radio rock popsuli dygnitarze, a poza tym nic nie ma ............tylko dwójka jest....no ale nie zawsze sie 2 słuchać

czasem trójka.

a poza tym???

 

i macie racje - jakość nadawcza jest badziewna!!!

tego się słuchać nie da - wszystko zmulone i podkrecone.

błeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

 

i jedna zasada: więcej basu!

 

i czego tu słuchać??????????

Ludzie mieszkajacy około 100km od granicy mogą wejść w DX. Przy porządnym tunerze i systemie antenowym efekt bedzie poprawny Będą mogli słuchać kaszany zagranicznej.

Norm nadawania starają się trzymać właściwie tylko rozgłośnie państwowe. Nie wierzę w możliwość zmian. Jesteśmy pomijalną mniejszością. Nikt dla paru facetów nie ograniczy swoich wpływów z reklam

>brencik.Intrygujacy pomysł. Proponuję pójść dalej. Amator stereo sercem audiofilskiego zestawu. Audio Show Bumbox Pawasonic...Załóżmy na bocznicy nowy wątek " ErsatzAudio i jego królowie" -każdy z nas ma dobre pomysły

Przed wprowadzeniem zachodniego pasma UKF na Słowacji, Czechach i Węgrzech, no i oczywiście u nas, można było mieć na Śląsku prawdziwwy DX. Zwykła zewnętrzna antena Yagi + zbudowana samodzielnie głowica na w.cz. MOSFETach i Wiedeń był w domu. W letnie wieczory to nawet sygnał był stereofoniczny.

Nie miałem na myśli radia elitarnego - audiofilskiego, ale np. coś, co teraz w tró(U:)jce się dzieje.

Muzyka na spokojnym poziomie (technicznym:) -słucham i mi się podoba ... Mozna rejestrować...

W przeciwieństwie do "dnia" nic nie przesterowuje, nie wali po uszach... Może dlatego że odtwarzają koncert ...

Ale brzmi dobrze i baardzo miło się słucha:)

Pzdr

> Jaromi

 

"Nie miałem na myśli radia elitarnego - audiofilskiego, ale np. coś, co teraz w tró(U:)jce się dzieje.

Muzyka na spokojnym poziomie (technicznym:) -słucham i mi się podoba ... Mozna rejestrować...

W przeciwieństwie do "dnia" nic nie przesterowuje, nie wali po uszach... Może dlatego że odtwarzają koncert ...

Ale brzmi dobrze i baardzo miło się słucha:)"

 

Zwróć uwagę, że w dzień leci w przeważającej większości przypadków sieczka "zmaksymalizowana" do granic możliwości. Natomiast wieczorem - mam na myśli okolice północy - następuje zmiana, także merytoryczna. Myślę więc, że jest to raczej kwestia jakości materiału źródłowego a nie zmiany ustawień Orbana na emisji.

stefanB

nie, nie o takie sprzety mi chodzi! zaden amator stereo, na KF nie ma stereo i nie bedzie bo nie o to chodzi!!! i o zadne bumboxy tez nie. Zeby sobie posłuchac pozradnie trza miec porzadny skaner np. Kenwood, ICOM, Yaesu itp, reczniak nawet, .... albo transceiwer. mysle 10tys zł starczy.

>brencik

teraz kumam.Sadziłem ,że sobie robisz jaja.Sorry

Nie sądze by było to rozwiązanie problemu.Używałem wielu b.dobrych tunerów, włącznie z tzw" Broadcast monitorami" i uważam, że w polskim FM wina leży po stronie niechlujnego nadawania dla masowego odbiorcy i ogólnej macdonaldyzacji. Nie znam FM sąsiadów. Używałem kiedyś radia satelitarnego DSR -kanały tematyczne z jazzem i muzyką klasyczną były podane dużo przyzwoiciej. Zastanawiam się, czy rozpowszechnienie (jeśli kiedykolwiek nastąpi) u nas własnie stacji dla bardziej wyrafinowanych odbiorców nie jest jedyną metodą na polepszenie jakości.Pozdrowienia

Z cyfry nie słuchałem, ale moim zdaniem po stronie nadawczej nikomu nie zależy na jakości. Liczy się tylko i wyłącznie masowy słuchacz a ten ma gust (i sprzęt) taki jaki ma. Pamiętam swoje zdumienie gdy w połowie lat 90 kupiłem sobie porządny analogowy tuner sat i na początek sprawdziłem RMF. Chodził bodajże na którejś fonii MTV. Myślę sobie - z nadajników naziemnych nadają jak nadają bo to radio typowego odbiorcy itd. ale na satelitę to na pewno sygnał czysty jak łza bo przecież tego się tylko przez wzmak i kolumny słucha. I co? Oczywiście ten sam skompresowany do niemożliwości sygnał. Liczą się tylko słupki. Jak się chce mieć jakość to trzeba sobie niestety kupić płytę. CD do dźwięku, DVD do obrazu. Bo jakość nadawania telewizji też nie zachwyca. A szczytem wszystkiego jest cyfrowa telewizja satelitarna. Horror.

Co do cyfry to zadna roznica.

Stacje, ktore sa slyszalne w W-wie sa odbierane przez cyfre z zwyklego radia

a potem stream na satelite. Wiec jaka roznica.

Co do orbanow to wyglada to tak ze szefo wyjezdza co jakis czas na miasto

i podsluchuje konkurencje. Wraca po takiej wojazy i do technika "Panie Heniu cos kiepsko

naszej stacji nikt nie uslyszy jesli bedzie skakal po kanalach". I co Pan Henio ma zrobic?

leci do nadajnik i rozkreca orbana. Swoja droga to to cholerstow jest strasznie drogie

okolo 22tys za kompresor !!!.

Wiekszosc stacji nadaje teraz w MP2 (czyli 192kbit) ale juz niedluga przejda na MP3

bo zawsze to mniej miejsca na dysku i programy powli obsluguja.

Niestety Polske opanowalo denne formatowanie stacji i zanim z tego wyjdziemy

minie jeszcze kilka kolejnych latek.

Pamietacie jak kiedys zdarzalo sie, ze jakis CD przeskakiwal - teraz to by byla totalna wpadka :-))

-->Lt_Bri

"a tak serio to mam trochę podobny problem gdy magnetowid podłączę pod sprzęcik, TVP1 i national g. strasznie przesterowane są..."

 

- obawiam się, że sygnał masz z kablówki. Dlatego ten problem. Chyba, że miałeś to na jakimś jadnym, konkretnym programie (koncercie czy filmie), ale cały czas to nie jest możliwe.

 

-->Nowy2

"Telewizja też nadużywa hebli głośności vide wszystkie reklamy; są nadawane o wiele głośniej niż reszta programu."

 

- nikt w telewizji nie kręci heblami głośności, w momencie nadawania reklam :) Sprawdź to na mierniku. Poziom jest taki sam na reklamie jak i na innych pozycjach. Raczej skłaniałbym się do podejrzeń o zwiększonej dynamice. Jednak to i tak nie tv nagrywa a zazwyczaj prywatni producenci zewnętrzni.

A wiecie może co jest powodem kiepskiej jakości sygnału w RadioJazz, przynajmniej w Krakowie ?

Muzyka jest przecież dość ambitna, wymagająca atencji u słuchacza, wybrzmiewająca w pełni właśnie na dobrym sprzęcie, a nie na boomboxach.

A więc co ?

Kiepski sprzęt ?

Słabe umiejętności ?

 

Czy ktoś może powiedzieć jak jest z sygnałem w Warszawie ?

 

Dodam, że RJ nie odpowiada na maile wysyłane w tej sprawie.

> Stereo Typ

 

"- nikt w telewizji nie kręci heblami głośności, w momencie nadawania reklam :) Sprawdź to na mierniku. Poziom jest taki sam na reklamie jak i na innych pozycjach. Raczej skłaniałbym się do podejrzeń o zwiększonej dynamice."

 

Gwoli ścisłości to technicy emisyjni są w stanie ingerować w poziom dźwięku emitowanej właśnie pozycji programowej. Nie robią tego za często, to fakt, ale to kompletnie inna sprawa :-)

 

Poziom dźwięku podczas emisji blosku reklamowego / zajawek / promosów stacji / itp. w 99% przypadków jest skompresowany / zlimitowany czyli inaczej rzecz biorąc zmaksymalizowany. Dla niewtajemniczonych: operacja ta powoduje ZMNIEJSZENIE dynamiki, a zatem subiektywne ZWIĘKSZENIE głośności. Zatem miernik szczytowy (PPM) w zasadzie nie wykaże różnicy bądź będzie ona niezauważalna dla niewprawnego oka, natomiast miernik wartości średniej VU "położy" się na czerwonym polu. Najbardziej słychać to podczas powrotu z reklam na film, gdzie wartość średnia (odniesienia) to z reguły -20 dBFS [wpływu lektora nie biorę pod uwagę].

Czy sądzicie panowie, że nasz los słuchaczy, czy ogladaczy zmieni się cokolwiek jeśli poznamy zasady rządzące pierd...dzwięku.?Może by jednak spróbować jakiejś forumowej akcji (wobec nadawców publicznych. Misja, itd.) .Szanse pewnie niewielkie, ale może coś z tego zostanie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.