Moje granice audiofilizmu...

[smog]

Od ponad roku nic nie zmieniłem w sprzęcie...

Nie dlatego, że jest doskonały, bo doskonałość, leży za siedmioma górami. Ale ja już nawet nie gonię króliczka...

Z jednej strony, obecne warunki odsłuchowe powodują, że trochę szkoda inwestować, z drugiej jednak to zupełnie co innego. Mój portfel nie jest bez dna, a inne hooby zaczynają brać górę. Nie absolutnie oczywiście, a bardziej w stosunku nakłady/zadowolenie.

To znaczy większy, głupi uśmiech na mojej gębie powoduje zakup nowego aparatu foto niż przyrost jakości dźwięku wynikacjący ze zmiany kabli. Podobnie jest z amortyzatorem do roweru, nowymi nartami.

Ja się po prostu pogodziłem ze swoim sprzętem, czego Wam też życzę!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Chociaż CD to bym zmienił...

[spilner]

Z czystej ciekawości - jaki amortyzator kupiłeś?

[Luc]

Ja bym zatytułował "Moje granice głupoty"

[romekp]

;-)

Luc, zawsze marzenia/hobby jednych jest głupotą dla innych - czy byś mówił o audio (radiobudzik też gra), czy o rowerach (markeciak też jeździ), czy o muzyce (klasyka - najlepiej dwudziestopłyt "the best of classical" z Liubliany)...

[smog]

>Luc

Rozumiem, że twoja nie ma granic

[Luc]

Audiofilizm hehehe a co to niby ma znaczyc dumne pawie ?

[Luc]

Dajcie spokoj z tymi kretynskimi plakietkami

[Rafał]

> romekp

 

Nie narzekaj tak na te dwudziestopłytowe czy ileś tam z Ljublany. W końcu ludzie muszą jakoś dochodzić do muzyki poważnej. Wpaść na to, że to jest to. I te tanie płytki odgrywają w tym niemalą rolę. Bo stacje z muzyka poważna to rzecz nowa i dostępna zresztą dla słuchaczy w trzech chyba teraz miastach i posiadaczy kablówek. Wcześniej była tylko dwójka ale dla niej była to tylko część programu. Na wydania pirackie też nie ma co liczyć, bo zbyt za mały i tego po prostu nie ma. A dla większości wydać kilkadziesiąt złotych, by przekonać się, czy to to, to jednak zbyt dużo. I czy różnicę słychać będzie na na głośnikach od kompa lub boomboxie z CD? Nie, a przynajmniej nie będzie ona wielka. A ci, którym sie spodoba z czasem trafia tu i zadadzą jakieś bardzo lamerskie pytanie. Bo gdzieś słyszeli, że to duża różnica ale czy te pieniądze wystarczą na cos sensownego i co wybrać? Więc może dobrze, że takie płyty są?

[Yanoosh]

-> Luc

Mógłbyś napisać, o co Tobie w ogóle chodzi?... Bo z Twoich wpisów jakoś NIC nie wynika.

 

-> Rafał

Mam pewne wątpliwości, czy ktoś, kto słucha na głośnikach od komputera, w ogóle zainteresuje się tzw. muzyką klasyczną. Uważam (a znam to z własnego doświadczenia), że taka muzyka wymaga pewnego minimum jakościowego, położonego sporo powyżej jakości głośników komputerowych. Z pewnością nie musi to być Hi-End, ale mikro-głośniczki raczej nie wystarczą.

[analog]

Panowie , jak czytam ten wątek , to ......................................:((((

smog - masz po części rację :))

[Qubric]

Luc - sugeruje że ten "audiofilizm" to "głupota".

 

Smog - gratuluję powrotu do zdrowia :)))

 

pozdr.

[jar1]

Picie coca coli to też głupota. Czy ci co ją piją są więc godni pogardy?

[Rafał]

-> Yanoosh

 

Nikt? Ja się zainteresowałem czyli jeden nawrócony był :-) Co minimum jeśli idzie o jakość to masz i nie masz racji. Masz - bo różnica jest duża. Nie masz - bo jeśli idzie o coś, czego można posłuchać na plastikowych głośniczkach (sub pożądany!) przy pracy to muzyka klasyczna jest akurat dobrym wyborem :-)))

[stryjek]

>Smog

 

Pogodziłeś się - tak bez walki??? ;)))

[romekp]

Rafał, w jakim sensie nie narzekaj? Narzekać mogę, bo to dziadostwo, acz nie mówię, że nie jest potrzebne - radiobudzik i rower marketowy tez potrzebne sa. Co więcej, niektórym z powodzeniem służyć będą przez całe życie.

 

A jeśli chodzi o "nawracanie na klasykę", to można to robić i przez patefon z tubą, przy którym głośniczki komputerowe to high-end. Prawda?

[Rafał]

Patefon z tubą. 78 obrotów. No, żeby pracować przy muzyce z tegoż, to musiałaby być zmieniarka lub służący w liberii, by przy tym pracować :-(

[romekp]

Rafał, zmieniasz temat ;-)