Skocz do zawartości
IGNORED

Nieznany Kanon Rocka


fubb

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc później...

Witam !!!

Raz po raz postaram się dorzucić ciekawą płytę do kanonu płyt, które trzeba poznać. Dziś SANDROSE - "Sandrose". Cudowna płyta !!! Jej dalsza recenzja mogłaby zawierać jedynie same wykrzykniki. Francuski zespół z obdarzoną ślicznym głosem Rose Podwojny. Ich jedyny album przypomina debiut Babe Ruth "First Base" i jeśli nie jest od niego lepszy, to na pewno mu dorównuje. Rock oparty na współbrzmieniu gitary i organów Hammonda (mamy 1972 rok). Właściwie wszystkie utwory są godne polecenia, a zwłaszcza takie perły jak balladowe "Never Good At Sayin' Good Bye", "Old Dom Is Dead", "To Take Him Away" i jedenastominutowy, nieco progresywny "Underground Session". Dla lubiących ciekawostki podam, że Sandrose to nic innego jak znany z LP "On The Way To Eden" (1970) zespół Eden Rose powiększony o genialną, zupełnie niedocenioną wokalistkę. Jean Pierre Alarcen - lider obu tych grup - nagrał później jeszcze kilka płyt solowych, niestety niezbyt udanych. Oryginalny dziś LP SANDROSE (Polydor 2393 030) osiąga na giełdach cenę około 400 dolarów. Polecam więc CD wydany przez Musea Records.

P.S. Wzbogaciłem się ostatnio o sporo płyt z kręgu francuskiego i włoskiego rocka lat 70-tych więc będzie o czym pisać.

->szeroki

świetny album (Sandrose) i dobre do niego wprowadzenie;

mnie szczególnie ucieszyło wskazanie na kapitalną (acz jedną z...) wytwórnię Musea;

kątem oka spoglądam na półeczki, gdzie z rzeczonej wyżej : Ange, Moving Gelatine Plates, Tetragon, Trace, Waterloo i Pentacle.

A to tylko przysłowiowy czubek góry...

 

pzdr

Miałem pisać o włoskim czy francuskim rocku, a tymczasem rzecz o niemieckim. Ale niech będzie.

 

HISTORIA I MUZYKA ZESPOŁU EPIDAURUS.

Niemiecki zespół, który narodził się w Bochum w 1977 roku. Jego twórcami byli dwaj muzycy zafascynowani możliwościami twórczymi instrumentów klawiszowych (w ich bogatym instrumentarium znalazły się organy Hammonda, mellotron, Mini Moog, Poly Moog, klawinet Hohnera, czy fortepian elektryczny Fendera). Byli to Gunther Henne i Gerd Linke. Do współpracy dobrali sobie wokalistkę Christianę Wand, grającego na gitarze basowej i instrumentach perkusyjnych Heinza Kunerta oraz, co ciekawe, dwóch perkusistów - Volkera Oehmiga i Manfreda Strucka (pierwszy z nich zagrał na stronie A analogowej płyty, drugi na B, ponadto Oehmig był też autorem okładki). Ta szóstka (plus zaproszony gość flecista Peter Maier) w dniach 25 - 26 czerwca 1977 roku zamknęła się w Hermes Tonstudio w Kamen i zarejestrowała materiał na swój debiutancki album. Cały repertuar skomponowali Henne i Linke. Kilka tygodni później, pod tytułem „Earthly Paradise” wydała go (w niewielkim nakładzie) wytwórnia Gema. Znalazło się na nim pięć wybornych kompozycji, odwołujących się do estetyki artrocka proponowanego przez takie zespoły jak Pink Floyd, Yes, Camel czy Genesis. Zwłaszcza do tego ostatniego porównywano Epidaurus najbardziej - Henne i Linke grali na instrumentach klawiszowych jak Tony Banks, zaś grę Kunerta śmiało można było porównać do gry Mike Rutherforda. Nieobce były także odniesienia do czołowych przedstawicieli krautrocka: Jane, Eloy czy Novalis. Płytę otwiera utwór „Actions And Reactions”, gdzie po krótkim, instrumentalnym wstępie spotykamy się z niesamowitą w nastroju wokalizą Christiane Wand. I właśnie jej śpiew plus gra obu liderów decydują o niepowtarzalnym uroku tej płyty. Ale muzyczna Europa była właśnie zafascynowana rodzącym się w Anglii punk rockiem i wysmakowane, artystyczne dokonania zespołu Epidaurus pozostały niezauważone. Dopiero po latach album „Earthly Paradise” został doceniony przez miłośników starego rocka, a jego analogowe wydanie osiąga wśród kolekcjonerów cenę do 300 dolarów. W 1991 roku płyta została wznowiona w wersji kompaktowej przez firmę Garden Delights (wspaniałe graficznie wydanie ozdobiono dwudziestostronicową książeczką) wcześniej jednak, bo niemal tuż po wydaniu płyty rozczarowani członkowie grupy postanowili zakończyć działalność i w tym składzie zespół już nigdy się nie odrodził. Ale Henne i Linke postanowili spróbować swych sił raz jeszcze i w 1980 roku powołali do życia formację Choice. Poza Henne i Linke znaleźli się w niej także Heinz Kunert (jako jedyny poza liderami pozostał ze starego składu), a także wokalista Ferdi Kuhnel, gitarzysta Ulrich Steinert i perkusista Peter Jureit. Wspólnie nagrali płytę zatytułowaną „Just A Dream” wypełnioną dość błahym repertuarem artrockowym, pozbawionym dawnego rozmachu i pięknego brzmienia. Również i ta płyta nie zdobyła uznania i formacja Choice przestała wkrótce istnieć, a niektórzy z tworzących ją muzyków znaleźli zatrudnienie w takich niemieckich zespołach, jak: Rabbit, Meme 3 i Lander. Ale w 1994 roku niestrudzeni liderzy postanowili przywrócić do życia dawną nazwę Epidaurus. Udało im się nawet namówić do współpracy dawną wokalistkę Christianę Wand, perkusistę Manfreda Strucka i basistę Heinza Kunerta. Nowymi członkami zespołu zostali gitarzysta Uwe Asshoff i wokalista Eckhard Lander. Powstał album o zdecydowanie piosenkowym charakterze, pozbawionym wyrazu i magii dawnych poczynań. Tak na dobrą sprawę bronił się tylko drugi na płycie "Tonight" - gdyby dodać do tego nowoczesne aranżacje otrzymalibyśmy coś na kształt Nightwish oraz "Take My Back", "By The Wayside" czy "Without You" przypominające Clannad w najgorszej formie. Nie uzyskawszy komercyjnego sukcesu zespół definitywnie zakończył działalność.

 

P.S. Powyższy tekst pochodzi z przygotowywanej przeze mnie strony poświęconej biografiom i dyskografiom setek zapomnianych wykonawców z kręgu starego rocka. Dlatego pozwolę sobie zastrzec wszelkie do niego prawa autorskie.

Sławek D. / Inowrocław

Uwaga !!! Uwaga !!!

Wiadomość potwierdzona prawie na 100 %.

Prawdopodobnie w kwietniu przyjedzie do Polski na dwa koncerty (Kraków, Bydgoszcz / filharmonia) legendarny zespół VAN DER GRAAF GENERATOR. Będzie uczta.

...i szczegóły do powyższego

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

pzdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Uwaga perła !!!! - IRON DUKE

Całkiem niedawno jakiś sprzedający za pośrednictwem internetu "znawca" oferował płytę zespołu IRON DUKE reklamując ją jako angielski heavy prog. Ani to angielskie, ani heavy. Iron Duke był bowiem zespołem duńskim, a tworzyli go:

- Tommy Hansen - gitara, śpiew

- Jens Olesen - instrumenty klawiszowe

- Hans Resen - gitara basowa, flet

- Claus Sarup - perkusja

Grali zaś klasyczny symphonic prog, bardzo zbliżony do twórczości Emerson Lake & Palmer z ich najlepszych płyt. Nagrali jedynie dwie płyty i pierwszą z nich gorąco dziś Wam polecam. LP zatytułowany jest "First Salvo" i tworzy go siedem utworów.

1. Happy Band

2. Iron Duke

3. Blacksmith And The Baker

4. Beast Of Prey

5. See The Conqu'ring Hero Comes

6. Psalm

7. Rockin Edward

W piątym kawałku znaleźć możemy transkrypcję jednego z dzieł G. F. Handla, zaś płytę wieńczy prawie piętnastominutowy (cudowny !!!!!) utwór z wplecionym motywem z "Per Gynta" E. Griega. Album ukazał się nakładem Polydoru (2380 026) w 1974 roku, ale nie zdobył uznania na jakie bez wątpienia zasługiwał. Trzy lata później muzycy spróbowwali raz jeszcze i nakładem maleńkiej firmy Sun Music (SLP 496) ukazał się LP "Gammel Dansk". Niestety nie znam tej płyty, choć jest ponoć utrzymana w klimacie tej pierwszej. A obie niestety nie ukazały się chyba na CD (nic o tym nie wiem), zakup zaś ich na giełdach jest praktycznie niemożliwy. Mimo to życzę owocnych poszukiwań bo naprawdę jest to kawałek znakomitej muzyki.

Sławek D. / Inowrocław

  • 1 miesiąc później...

jeśli ktoś jest zainteresowany biletem na VdGG w Krakowie to można nabyć tu:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 1 miesiąc później...

Wpadła mi w ręce płyta Black Widow - Sacrifice, dawno nie słyszałem czegoś równie dobrego! Smyczki, klawisze, trąbki, czego chcieć więcej? Instrumentarium "progresywne" ale rzecz jest bardziej w sumie rock'n'rollowa, utrzymana w szybszych tempach i bez zbędnego patosu.

Perełka, godna ustawienia na półce obok affinity czy time is raw material.

Nie wiem dlaczego tego typu zespół po prostu przepadł, może za sprawą tekstu typu come to the sabbath, satan's there!

The odd get even.

vyv, 28 Lut 2007, 00:44

 

>a dlaczego przepadl Indian Summer, Gracious, T2, Cargo, Irish Coffee ???

 

 

 

T2 - mam,chcesz,sprzedam?

Indian Summer - na szczęście odsłuchałem w sklepie,przerost formy :-((

Gracius - czas sobie przypomnieć

Irish Coffee - nie znam, ale piłem :-))

Jutro w Warszawie wystapi Ten Years After!!!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

> theli28

 

E, nie było tak żle - Black Widow nagrali 4 płyty i jak na tamte czasy to wcale nie mało.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

> zildjian

 

Gracious - własnie słuchałem świetna kapela, szczególnie na pierwszej płycie. a Irish Coffee jest całkiem fajne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

>> theli28

 

">> E, nie było tak żle - Black Widow nagrali 4 płyty..."

 

I zdecydowanie polecam je poznać.

 

Przypomniałem sobie ostatnio płyty "Black Widow" oraz "III" za sprawą remasterów repertoire records. Moim zdaniem niespecjalnie się zestarzały (lubię takie stare granie) - co więcej - pozwoliły poczuć znajomy dreszczy na plecach:)

Pamięta ktoś grupę ACHE?

Słuchałem ostanio De Homine Urbano (1970) + Green Man (1971) na jednym CD.

Rasowe, stare granie... Z tego co pamiętam widziałem w obiegu 2 wersje tego CD, 1 wydana przez SONET, 2 prze Free Records (to pirat, a więc nie polecam:) ).

Grupa pochodzi z Danii.

Na pierwszej płycie mamy 2 utwory (po ok 20 minut). Pierwszy zaczyna się jak... Every Little Thing The Beatles. Potem jest ciężko, riffowo i wspaniale.

Na 2. płycie jest 7 utworów, w tym m.in. We can work it out (ponad 8 minut!!!) oraz znakomite The Invasion oraz Shadow of a Gypsy.

Muzykę na obydwu płytach można określić jako hard progressive. Mamy dobre sola, ciekawe aranżacje + brak przerostu formy nad treścią. Utwory brzmią wciąż świeżo, moim zadaniem wcale się nie zestarzały. Nie dłużą się, na co można skarżyć się w przypadku wielu innych płyt tamtego okresu. POLECAM!!!

  • 2 tygodnie później...

Cześć , czy aby na pewno Free Records jest firmą piracką? Patrzę na Ache nr FR2002, patrzę na krążek matrix ten sm numer,patrzę na okładkę dystrybucja Green Tree Records Ahorn str.49a, D-16727 Velten www.green-tree-records.de

podobnie Granicus FR9702 też fajna płytka tylko hard-rockowa. No i właśnie gdyby nie takie wytwórnie to nie byłoby tego wątku bo o czym byśmy pisali - o zarobkach np. w Sony Music Poland czy o podobnych pierdołach a stare płyty ramolały by w archiwach gigantów , więc czy aby napewno to jest pirat!!!

Pozdrawiam

AndrzejDobry

>AndrzejDobry

",,,czy aby napewno to jest

>pirat!!!"

 

zacytuję siebie z innego wątku"

Walhalla

Progressive Line

Red Fox

Free Records

Mason Records

Sunrise

Buy Or Die

TRC

Black Rose

Radioactive Records

Są to zwyczajne piraty. Wytwórnie te (rzekome - ponieważ podobno większość ich jest to biznes jednego Niemca, tylko umiejscowione w różnych krajach) nie mają żadnych praw do tytułów, które wydają.

Znajomy zapytał kiedyś pewnego Filipińczyka, (od którego sprowadzał płyty De La Cruz) czy Walhalla, której to płyty można kupić w więksozści sklepów sprzedających starą muzykę ma do tych tytułów prawa. W odpowiedzi usłyszał - "raczy pan sobie żartować"!

Podobie rzecz ma się z płytami np Freedom's Childeren czy Abstract Truth. Ja kupiłem te płyty wytwórni TRC (błąd!). Ostatnio spytałem o prawa TRC do tych tytułów wytwórnię Fresh (oficjalnego wydawcę). Skwitowali to prosto: PIRACTWO!!!

Przykłady można mnożyć... np. australijska grupa Buffalo - oficjalnie (czyli z pełnymi prawami, przy współudziale członków grupy) wydane zostały na CD dopiero niedawno (2005) przez Aztec Music.

...w oficjalnej dystrybucji starej muzyki (lata 60. i 70. ) jest całe mrowie piratów. Nie do końca rozumiem jak te płyty są legalizowane, ale będę sprawę badał dalej...

Póki co uczulam wszystkich na wspomniane na wstępie wytwórnie.

Co więcej, na początku lat 90. dostępne były w m.in. Polsce płyty, które były podróbami Repertoire Records!!!

W tych nie zgadzały się często numery seryjne.

 

Natomiast numery na płytach wytwórni wymienionych powyżej zgadzają się ponieważ płyty są robione od początku do końca przez jedną firmę (cd, okładka).. Nie ma więc problemu wydrukowaniem tego samego numeru na cd i na wkładce.

 

Nie jest dla mnie problemem fakt, że wiele świetnych płyt dostępnych jest wyłącznie poprzez te złodziejskie wytwórnie.

Problemem jest to, że ktoś zarabia całkiem sporą kasę nielegalnie i np. ja nie mam ochoty go mu w tym pomagać. Z mojego punktu widzenia nie ma sensu płacić za te płyty po 70 - 80zł nie różnią się one bowiem niczym od np. muzyki ściągniętej z sieci. Jeśli nie ma dostępnego oryginalnego / oficjalnego wydania - nie mam ochoty płacić 70 zł za okładkę (która i tak często różni się od oryginalnych wydań na analogacj).

To moje stanowisko. Każdy może wybrać sobie dogodne:)

Kupić oryginał (często trzeba się za nim nabiegać) czy ogólnie dostępny chłam np. progressive line? Jeśli "pirat" jest to jedyny sposób na posiadanie danej płyty to może jednak warto???

Na pewno warto o tym mówić i mieć świadomość, że dajemy komuś zarabiać w nielegalny sposób znaczne sumy. Nielegalnym jest też np. ściągnięcie z sieci... I być tu mądrym!!! Zwariować można...

Nielegalne jest też sprzedawanie takich płyt. I zarabianie na nich również sporych sum>>> Przed zamknięciem wytwórni Radioactive (uznano jej działalność za przestępczą) kilka tygodni temu, płyty z jej logo były dostępne w Atenach po 6$. Dlaczego u nas sprzedawane są po 70 zł???

 

Przeprasza za "przydługi" wywód, sprawa wydaje się jednak niezwykle nurtująca...

Pozdrawiam

To co był łaskaw przedstawić powyżej Mr1974 to fakty. Bezdyskusyjnie.

Pozwolę sobie jednak z nimi podyskutować.

Spadkobiercy Harvestu (EMI), „Spiral logo” Decci (Universal) i inni z przyczyn obiektywnych nie przejawiają chęci podawania na rynek wyśmienitych tytułów , które z różnych powodów (czasami absolutnie nieobiektywnych) nie przyniosły zakładanego zwrotu z inwestycji. To powody czysto księgowe i od lat niezmienne. To oczywiście nie najlepiej. Fatalnie natomiast, iż za licencje to tychże tytułów majorsi żądają kwoty absolutnie nie do przyjęcia dla potencjalnych wydawców. Bo zgódźmy się, że jakaś (większa?) część z listy Mr1974 zapłaciłaby uczciwe pieniądze za możliwość skorzystania z taśm matek, za dostęp do materiałów niepublikowanych, zdejmując zarazem z siebie odium pirata. Powtarzam – pewna część, bo złodzieje byli, są i będą.

Nie będę żartował, iż firmom wydającym bez licencji zależy szczególnie na niesieniu kaganka oświaty... chociaż gdyby nie w/w wytwórnie to człowiek byłby uboższy o kilkadziesiąt muzycznych pereł. I (zgaduję) o to mogło chodzić AndrzejowiDobremu.

Czyli (to już w swoim imieniu) nie popieram, ale odrobinę tłumaczę. Mr1974 (jak wnioskuję z formy i treści wypowiedzi) zna wyśmienicie ten specyficzny wycinek rynku i wierzę, że nie zarzuci mi jawnego popierania złodziejstwa, kołtuństwa i piractwa.

 

Na koniec wielkie brawa dla (jako przykład udanego działania) Eclectic Discs, która w majestacie prawa i zgodzie z muzykami reedytuje kapitalne tytuły sprzed lat.

 

PS. Zdaję sobie sprawę, że temat potraktowałem mocno fragmentarycznie.

 

pzdr

Ja pier**lę , jestem starym komuszym piratem , 70% mojej starej kolekcji tak ok. 500 płyt to są zwykłe i niezwykłe piraty- i tu możemy pogadać o wyższości świąt Wielkanocnych nad świętami Bożego Narodzenia:

- gdzie i co, ja i inni mi podobni mogliśmy kupić od początku lat 90 ,

- kto w europie i chyba w świecie chciał i chce to wydawać ,

- kto to w Polsce reklamował : dzienikarze radiowi , niektóre gazety, kilka sklepów wysyłkowych, no i nieśmiertelne giełdy niedzielne.

Podaż , popyt i takie tam dyrdymały spowodowały że produkcja szła , sprzedaż jak najbardziej , a że import był zmonopolizowany przez kilka firm czy OSÓB( czort to wie) , to kupowałem -liśmy, piraty i płaciliśmy drogo i bardzo drogo.

Piszę stara kolekcja bo od kilku lat kupuję przez internet japońce u źródła czyli w kraju kwtnącej wiśni, złote wydania na e-baiu światowym , Australijczycy dopiero od niedawna zaczeli wydawać oficjalnie swoje płyty , Ameryka Płd. piękne płytki i chyba same piractwo, a w Europie do dziś różnie bywa są wydawane płyty oficjalnie i nieoficjalnie a my głodni kupujemy i tu i tam takie jest życie. Jeżeli twórca wątku zezwoli lub nakaże możemy wszyscy czytający ten wątek i najbardziej piszący w nim od dziś pisać tylko o płytach legalnie wydawanych. Niektórych piratów i tak nie zniszczę bo są dla mnie bezcenne , a że mam je w sypialni to mi się dobrze z nimi śpi,czego i wam kochani piraci i inni dewianci serdecznie życzę.

pozdrawiam

AndrzejDobry

ps. Rafal czekam na jakąś propzycję płytową , może być z oficjalnie wydanych , też mam ich dużo

Poszedłem psu dać jeść , spojrzałem mu w mordę(mordę , bo to duży pies) i przyszła do mnie puenta ostatnich wpisów; jak wszyscy wiemy miłość- jak to mówią stare komuchy 'miłość jest slepa", a że ja kocham tę muzykę więc jestem ślepy i robię głupoty , czego i wam wszystkim czytającym ten wątek życzę.

AndrzejDobry

Ha! Macie rację. Te cholerne piraty bywają baaardzo cenne (i nie mam na myśli wyłącznie ceny jaką płacimy za nie). Też mam ich trochę, choć świadomy faktu staram się doszukiwać wydań oficjalnych.

Jak pisałem, ostatnio zamiast zasilać konta złodziejaszkom i dystrybującym tem szmelc sklepom po prostu wybieram cdr:) Jeśli mam szanse na oryginał, nawet drogi, nie żałuję grosza... I jakoś dobrze mi z tym:)

 

Wydania japońskie rzeczywiście są pewną alternatywą dla "pirackiej" Europy. Choć i tamtejsze płyty bywają podrabiane w Europie i w Azji.

 

Przyłączam się do w pełni zasłużonego uznania dla Eclectic Discs. Uznanie należy się również firmie Sanctuary Records! I choćby Repertoire, który po kilku latach błądzenia powrócił na drogę cnoty:) i wydaje pyszne "viny replica" świetnych tytułow!!!

O, tak Repertoire ostatnio się poprawił , polecam :

Mountain-Twin Peaks- kocham tę płytę od zawsze,

Gravy Train-same cud muzyka do słuchania i do słuchania , resztę z dyskografi wydali japońcy,

i resztę special & limited editions jeżeli ktoś nie kupił japońców.

AndrzejDobry

  • 3 tygodnie później...

Tym razem słowo o koncertach (Kanon Rocka i to Znany) - abstrahując od aktualnej formy n/w wymienionych.

 

Focus

5 V 2007 - Mega Club w Katowicach

 

John Mayall

22 VII 2007 - Klub Stodoła, Warszawa

23 VII 2007 - Stary Browar, Poznań

 

pzdr

Czy ktoś juz słuchał koncertu Refugee? Jaka jest jakość dźwięku?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

czasem warto tez rzucic okiem (rok 1974)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.