Muzyka do sklepu - ( cel zwiększenie sprzedaży ).

[Tommiashi]

Dokładnie o to jest zapytanie. Bo to nie jest muzyka.

Osobiście jestem zniesmaczony tym, że na forum audiofilsko-muzycznym pyta się o "muzykę", która ma promować sprzedaż.

 

Ciekawe.

Napisz dlaczego jesteś zniesmaczony, rozwiń wątek?

Rozumiem że masz swój "intymny" kontakt z muzyką i chciałbyś ją traktować jako coś wyjątkowego tak?

[rafal735r]

 

 

Dokładnie o to jest zapytanie. Bo to nie jest muzyka.

Osobiście jestem zniesmaczony tym, że na forum audiofilsko-muzycznym pyta się o "muzykę", która ma promować sprzedaż.

A rozmowy o cyckach i wypietych odbytach jest audiofilska?

[romekjagoda]

Ciekawe.

Napisz dlaczego jesteś zniesmaczony, rozwiń wątek?

Rozumiem że masz swój "intymny" kontakt z muzyką i chciałbyś ją traktować jako coś wyjątkowego tak?

 

Bo dla mnie muzyka, to sztuka; albo inaczej, by zlepek dźwięków mógł być nazwany muzyką, musi przedstawiać jakąś wartość. Muzak żadnej wartości nie przedstawia. Jest tylko tanim narzędziem psychomanipulacji i socjotechniki. A tymi się brzydzę.

Kotakt z muzyką traktuję bardziej lub mniej intymnie, owszem. Natomiast muzka, to nie muzyka imho. Ale ja jestem (często może zbyt) pryncypialny - nie ma przymusu się ze mną zgadzać.

 

A rozmowy o cyckach i wypietych odbytach jest audiofilska?

Rafał, nie łapiesz o co chodzi. To tak jakby na forum o malarstwie rozmawiać o tym, jakie obrazki należy malowac w kiblu, by się lepiej defekować. Sorry za porównanie, ale do tego imho się to sprowadza.

[Tommiashi]

Fajnie że dyskusja idzie w tym kierunku , o to mi w zasadzie chodziło ....:)

Porównać dzisiejszy konsumpcjonizm i narzędzia wykorzystywane do jego napędzania jako "defakacja" to miód na moje uszy :)

[rafal735r]

Wracajac do tematu to dla mnie najwazniejsze jest miejsce na parkingu i w samyym sklepie. Reszta malo istotna, choc jak cos drze sie nad glowa wyprowadza mnie z rownowagi. Moze orkiestre wynajmij?

[Risto]

Dobranie odpowiedniej muzyki do sklepu/salonu sprzedaży, ma kolosalne znaczenie w realizacji założonych przez siebie celów.

Tutaj cel jest jeden "zwiększenie sprzedaży".

Szkoda, bo jakby to było "zadowolenie klienta" to śmiało mógłbyś walnąć z pytankiem choćby do Q21, albo do straganiarzy z sąsiedniego form typu nindza cocacola.

Mam inny pomysł , zapytaj czy na forum jest jakiś rolnik, podobno jest patent że odpowiednio dobrana muza dla krów daje dwa razy więcej mleka. Krowy podobno lubią klasykę, a że wielu ludzi zachowuje się jak krowy, może statystyka zadziała.

[-Pawel-]

Zasadniczo podzielam zdanie Parantulli, bo po co to komu? Z każdego takiego sklepu, gdzie charczy coś udające muzykę chcę jak najszybciej uciec, efekt - nie kupię połowy rzeczy, które bym zakupił gdybym się tak nie spieszył. W przeciwną stronę mogłoby to zadziałać tak, że również nie kupię wszystkiego, co planowałem, ponieważ muzyka (zakładając, że mi się spodoba) mnie zdekoncentruję, a nie mam w zwyczaju pisać list zakupów. W obydwu przypadkach porażka sklepu, a ja wracam do domu wnerwiony i zamawiam z Internetu.

 

Wyjątkowo raz zdarzyło mi się usłyszeć w knajpie muzykę, której nie znałem, a wpadła mi w ucho (mimo dosyć słabej jakości). Zapytałem co to za nutka i poznałem dzięki temu nowy album. Jednak nie sprawiło to, że zjadłem dwa razy więcej czy zamówiłem najdroższe posiłki.

 

Coś mi się wydaje, że ta muzyka w miejscach publicznych to wymysł konkurencji, która nie stosuje takich tricków :-)

 

Ponadto, z tematu można wywnioskować do jakiej roli i jakiego poziomu sprowadza się teraz muzykę, bo w takich miejscach nie służy ona z całą pewnością do słuchania. Idąc dalej, jestem ciekaw co sobie myśli taki wykonawca, artysta czy może raczej "artysta" komponując coś, co docelowo nie posłuży temu, czemu służyła muzyka od początków swego istnienia.

[parantulla]

Coś mi się wydaje, że ta muzyka w miejscach publicznych to wymysł konkurencji, która nie stosuje takich tricków :-)

To jest wymysł tzw. kierowników, menadżerów i specjalistów do spraw zbędnych, którzy biorą gruby szmal za pierdzenie w stołek

i od czasu do czasu muszą się wykazać, że jednak są do czegoś potrzebni, więc wymyślają różne tego typu idiotyzmy

podpierając się autorytetem i badaniami wymyślonych amerykańskich naukowców, o których nikt nigdy nie słyszał.

Ci sami naukowcy badają wpływ ułożenia posadzki na kierunek przepływu klientów oraz ich skłonność do kupowania odkurzaczy,

a w wolnych chwilach prowadzą kursy motywacyjne dla pracowników Tesco i kasują po dwa tysiące za każdy weekend takiego szkolenia.

[justas32]

Wróg konsumpcjonizmu szuka ukrytych możliwości zwiększenia sprzedaży. Jest w tym jakaś życiowa ironia ... :-)

[romekjagoda]

Z każdego takiego sklepu, gdzie charczy coś udające muzykę chcę jak najszybciej uciec

 

Jedyny sklep, gdzie cenię sobie muzykę to salon z płytami, księgarnia - kilku nowych wykonawców w ten sposób poznałem.

[Tommiashi]

Wróg konsumpcjonizmu szuka ukrytych możliwości zwiększenia sprzedaży. Jest w tym jakaś życiowa ironia ... :-)

Albo celowy zabieg :)

Może trochę socjotechniczny,... ale jak widać skuteczny ! :)

[Thorogood]

 

Nazywał się Stradivarius - sami sprawdźcie, jak będziecie gdzieś w centrum handlowym.

 

Stradivarius to tania sieciówka Inditeksu.

Tak jak Zara, Bershka itp.

[Gość skynyrd]

Muzak - tylko Muzak.

Amerykanie prowadzili badania, które udowodniły ponad wszelką wątpliwość, że muzyka puszczana w sklepie stymuluje sprzedaż.

Ale nie każda, np. agresywny metal nie pomaga sprzedać towaru, a z kolei łagodny pop zwiększa obroty o 13%.

Wszystko bije jednak Muzak ze wzrostem obrotów na poziomie niewiarygodnych 20%!

 

 

 

Faktycznie! Byłem dziś w nowoczesnej polskiej galerii handlowej i ABSOLUTNIE POTWIERDZAM!

W sklepach z lepszymi ciuchami coś jest w powietrzu! Zapach jak wiadomo dociera do najgłębszych warstw podkorowych, przywołuje wspomnienia, wpływa na nastrój... Zapach wiąże się z emocjami.

Zapewne nad tymi kompozycjami zapachowymi siedzą fachowcy opłacani lepiej niż prezydent USA... i psiakrew - to działa!

Tzn. nie miałem tam ochoty niczego kupować, bo po cholerę mi torebka albo kozaczki ;) ale zapach sprawiał, że przebywało się w tym sklepie z przyjemnością.

Nazywał się Stradivarius - sami sprawdźcie, jak będziecie gdzieś w centrum handlowym.

 

To w końcu kupiłaś te rajcowne kozaczki ?

[Tommiashi]

Żona pewnie kupiła.

Mechanizm jest prosty przynajmniej dla spożywczaka wielkopowierzchniowego , puszczamy muzę najlepiej jakąś dynamiczną typu Bon Jovi - Livin on a prayer, żeby klient nie zastanawiał się nad "wyborem konsumenckim tylko ładował do koszyka ile wlezie" i do kasy.

Inny typ muzyczki może być zastosowany w małym butiku , tu możemy puścić coś spokojniejszego jakiś Chillout, tak żeby klientki szybko nie wyszły ze sklepu i czuły się swobodnie.

[wiatrak]

Jak ktoś nie lubi szarpidrutów to pójdzie do sklepu gdzie nie kaleczą mu uszu, a nie będzie ładował koszyk. Prosty mechanizm, czy prosty mechanik? ;)

[Gość vasa]

Żona pewnie kupiła.

A nie przyszło Ci do głowy że "zwiększenie sprzedaży poprzez dobór odpowiedniej muzyki" to tak jak z wpływem bezpiecznika we wzmacniaczu na dźwięk.

Wielu o tym mówi a nikt nie potrafi udowodnić że jest (oczywiście nikt też nie udowodnił że nie ma)

Ale nie liczyłbym na to że każdy kto znajdzie się w sklepie zamieni się w kupujące zombie, raczej należy się spodziewać efektu na poziomie pudełka zapałek miesięcznie :\

[Tommiashi]

Jak ktoś nie lubi szarpidrutów to pójdzie do sklepu gdzie nie kaleczą mu uszu, a nie będzie ładował koszyk. Prosty mechanizm, czy prosty mechanik? ;)

 

Jasne :) Powiedz to tym co "walą" tłumnie po niedzielnym obiadku do tak zwanych "galerii".

Przekrój jest raczej różny od mechanika do prawnika.

 

 

A nie przyszło Ci do głowy że "zwiększenie sprzedaży poprzez dobór odpowiedniej muzyki" to tak jak z wpływem bezpiecznika we wzmacniaczu na dźwięk.

Wielu o tym mówi a nikt nie potrafi udowodnić że jest (oczywiście nikt też nie udowodnił że nie ma)

Ale nie liczyłbym na to że każdy kto znajdzie się w sklepie zamieni się w kupujące zombie, raczej należy się spodziewać efektu na poziomie pudełka zapałek miesięcznie :

 

Raczej nie masz racji.

Myślę że zupełna Cisza sprzyja myśleniu, i podejmowaniu racjonalnych decyzji.

Sklep zwłaszcza taki wielkopowierzchniowy jest miejscem w którym racjonalne decyzje są niemile widziane.

[Gość vasa]

zupełna Cisza sprzyja myśleniu, i podejmowaniu racjonalnych decyzji.

Myśleniu i podejmowaniu racjonalnych decyzji sprzyja inteligencja poparta wiedzą i dyscypliną emocjonalną.

[Tommiashi]

Myśleniu i podejmowaniu racjonalnych decyzji sprzyja inteligencja poparta wiedzą i dyscypliną emocjonalną.

 

Dyscyplina emocjonalna podczas niedzielnej wycieczki do marketu Rodzina Mąż żona + dwójka dzieci :)

 

Widzisz tę dyscyplinę ?

[maryjan]

Idźcie do Hollister-a, przynajmniej w UK jest ciemno i bardzo bardzo charakterystyczne pachnie. Co do muzyki to nie zwróciłem uwagi...