Skocz do zawartości
IGNORED

Liniowość sampli testowych Hz, a ReplayGain skrajnych Hz wg Foobara


Mariusz   (mr.)

Rekomendowane odpowiedzi

Są w sieci dostępne dwa zestawy darmowych sampli testowych Hz — do wyguglania wg fraz: „Jmac” i „Realm of Excursion” (ten drugi posiadam jedynie w formie szczątkowej, jako uzupełnienie dziur tego pierwszego, widocznie był jakiś słabszy).

 

Przejechałem wszystkie ReplayGain Foobara (każdy plik oddzielnie). Teoretycznie możnaby założyć, że jeśli wyszły duże różnice (a wyszły różnice naprawdę „kosmiczne”! :), to powiedzmy ich twórca stworzył je „mechanicznie-fizycznie” na jednym poziomie głośności, natomiast Foobar wyrównał wszystko „psychofizycznie”, dzięki czemu wszystkie próbki na ucho powinny być tak samo głośne (oczywiście na idealnie liniowym zestawie, z idealnie liniową akustyką).

 

Nie bardzo się to jednak zgadza z uzyskanymi wynikami, podejrzewam raczej jakiś feler RG Foobara, który może nie radzi sobie z tak wąskimi próbkami pasma? Gdyby wszystko było w porządku, to krzywa korekty powinna chyba wyglądać raczej jak zwierciadlane odbicie wrażliwości słuchu człowieka? Tymczasem zupełnie nie:

 

#############################################################

 

[PATRZ WYKRES NA DOLE]

 

żółte próbki — „Jmac”, niebieskie — „Realm of Excursion”.

skala w (dB)

 

#############################################################

 

 

 

Czy to jednak nie wygląda jakby dziwnie? Chyba nie tylko infra-, ale i ultradźwięki powinny być coraz bardziej wzmacniane? Tymczasem zamiast tego:

 

1. wysokie tony dostają superosłabienie (zamiast chyba raczej stopniowo narastającego coraz większego wzmocnienia?);

 

2. silne osłabianie sygnału do 1000 Hz, potem przegięcie, a następnie prawie brak istotnych zmian;

 

3. dziwnie sztuczne obniżenie między 1000 a 3000 Hz, a dalej korekta praktycznie stoi w miejscu.

 

 

 

Na razie tylko tak sobie luźno naświetlam zaobserwowany problem — zachęcam do zgłaszania uwag, może jakichś drobnych wyjaśnień, które mogłyby zawęzić domysły. Jeśli ktoś ma coś do dodania — zapraszam. :)

 

Np. luźne pytanie na marginesie: próbki są dostarczane jako mp3 (i to wcale nie 320 kbps), a mają (oficjalnie) skrajnie szeroki zakres pasma: od 20.000 Hz do 1 Hz — ciekawe jak to się ma do kodowania skrajnych części pasma przez mp3 — może zresztą tu właśnie leży część przyczyn wariowania RG Foobara?

 

 

 

 

 

 

A może ktoś miałby na tyle opracowaną cyfrową kreację sampli, że nie byłoby problemem jeszcze raz stworzyć taki zestaw o na pewno stałym poziomie głośności „mechaniczno-fizycznej”, a kto życzy sobie „psychofizycznie”, to każdemu plikowi powinien nadać RG odpowiadający wrażliwości słuchu człowieka na danej częstotliwości (najlepiej dla stałego poziomu głośności, bo to też ma znaczenie)?

 

(tu będę wdzięczny jedynie za sygnał — proszę nie śpieszyć się z robotą :) — kiedyś już zbierałem się do napisania prośby o stworzenie zestawu sampli do testowania „rozdzielczości kolumn” i tam miałem zebrane „wymogi laboratoryjne” — będą chętni, to poszukam. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jak dla mnie to sprawa jest prosta: wyłączyć replaygain w cholerę jak również nie zmieniać nic w cyfrowym mikserze systemowym :D

PC (Spotify, AIMP4) | ODAC revB+O2 | ADAM A7X | Sennheiser HD600

nie zmieniać nic w cyfrowym mikserze systemowym :D

 

Wiesz, tym razem sprawa nie miała bezpośredniego związku z dyskusją jak korzystać ze sprzętu podczas odtwarzania, a raczej jak technicznie przetestować realne pasmo przenoszenia przetworników (jakie by one nie były).

 

Jeśli sample kodują stałą energię dźwiękową, to i poziom energii odtwarzanej powinien badać jakiś „mechaniczny” miernik, na pewno nie czynnik ludzki. A jeśli chcemy szybko sprawdzić na ucho, to poziom głośności powinien być wyrównany wg modelu psychofizycznego z chyba oczywistym coraz silniejszym wzmacnianiem w miarę wychodzenia poza pasmo słyszalne.

 

Załączony wykres jest „ładny”, regularny, ale jednak niezgodny z (moimi) oczekiwaniami — ktoś tu się gubi i wydaje się, że zawodzi przynajmniej jeden element: RG Foobara dla tak wąskich próbek (a jednocześnie jeszcze jestem za cienki w te klocki, żeby móc coś z tym faktem zrobić, dlatego poprosiłem o luźne myśli).

 

 

 

 

Jak dla mnie to sprawa jest prosta: wyłączyć replaygain w cholerę

 

RG to jednak świetny wynalazek — byłby zbędny, ale tylko gdyby wydawcy naprawdę przestrzegali stałego poziomu nagrania płyt, a tak RG całych albumów jest po prostu niezbędny. Do tego dochodzą jakieś amatorskie ripy z telewizora, kaset magnetofonowych, winyli itp. analogowych źródeł, amatorskie nagrania w sieci, itd. — tu też konieczna korekta rzędu ±10 dB to nie w kij dmuchał…

 

Oczywiście, jak ze wszystkim, RG trzeba używać z głową — wyrównywanie poziomu poszczególnych utworów to jeden z wielu przepisów na klęskę: jakaś liryczna klasyka na tym samym poziomie, co najmocniejsze rockowe uderzenie… :))

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.