Skocz do zawartości
IGNORED

W jaki sposób ustrzec się przed machlojkami ze strony kupujących przez internet?


pdi90

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

Spotkałem się w ostatnim czasie z bardzo nie miłą sytuacją. Sprzedałem używany przedmiot (z branży audio) w popularnym serwisie aukcyjnym. Kupujący po dokonaniu zakupu wysłał do mnie zapytanie dotyczącego tego czy oferowany przeze mnie przedmiot jest sprawny. W istocie był, ponieważ był przeze mnie używany przez okres ponad roku, po czym przeleżał przez jakiś czas nieużywany - jednak przed wystawieniem na aukcji był sprawdzany pod kątem jego sprawności, całość bez jakichkolwiek zastrzeżeń. Podkusiło mnie również by przed wysyłką sprawdzić u znajomego elektronika, ponieważ i tak miałem do niego "interes" (werdykt: sprzęt sprawny). Sam sprzęt zakupiłem niegdyś na rynku wtórnym, jako używany sprawny. Sprzęt działał bez zarzutów. Całość zapakowałem z uwzględnieniem destrukcyjnych możliwości pracowników firm kurierskich. Kupujący dzień po odebraniu przesyłki stwierdził, że przedmiot jest uszkodzony (przepalony jeden z elementów). Jako, że nie chciałem aby ktokolwiek czuł się przeze mnie oszukany, zaproponowałem zwrot części kosztów na poczet ewentualnej naprawy (z własnej woli, żeby po prostu ktoś nie miał do mnie jakiegoś żalu, mimo że sprzęt był sprawny, no ale zawsze jest ten cień ryzyka, że przy rozłączaniu coś popsułem, albo przesyłkę źle traktowano i coś się zwarło, no a ja chciałem wyjść z sytuacji z klasą). Kupujący zaczął mnie straszyć sądem i tym, że chce odzyskać 100% należności bo w jego opinii sprzedałem mu sprzęt uszkodzony.

Poinformowałem naturalnie o prawie do skorzystania z rękojmi/zwrotu (jako osoba prywatna, do osoby prywatnej). Wydaje mi się, że chłopak który sprzęt zakupił, z braku wiedzy po prostu nieumyślnie go uszkodził podczas instalacji, bądź też wymienił jakieś części. Zgadzając się na zwrot całości kwoty pozostałbym z popsutym sprzętem i stratą. Stanęło na tym, że zaniósł sprzęt gdzieś do serwisu gdzie dokonano wyceny naprawy (pozbawił się tym samym rękojmi). Koszty naprawy nie są duże (tak jak i sama wartość) więc dla świętego spokoju zgodziłem się pokryć koszty tej naprawy, bo zwyczajnie wiem jak wyglądać mogą sprawy sądowe (bazując na informacjach wyczytanych z historii innych ludzi, stracę mnóstwo czasu i być może pieniędzy)

 

I teraz do meritum:

W jaki sposób jako sprzedający, mogę się zabezpieczyć przed takimi machlojkami/próbami wyłudzenia, odesłania uszkodzonego sprzętu, wymianą sprzętu sprawnego na niesprawny w przyszłości? Przed wysyłką zawsze oddawać sprzęt do serwisów na jakąś płatną ekspertyzę? Nagrywać filmiki ukazujące ich sprawność, z gazetą z dnia wysyłki? Fakt, że taka sytuacja zdarzyła mi się po raz pierwszy od bardzo dawna, ale po raz kolejny zszargała mi sporo nerwów i natruła mi krwi.

Macie jakiś sposób na to?

Audio pasjonaci - łączmy się w siłę! :)

Witajcie.

Spotkałem się w ostatnim czasie z bardzo nie miłą sytuacją. Sprzedałem używany przedmiot (z branży audio) w popularnym serwisie aukcyjnym. Kupujący po dokonaniu zakupu wysłał do mnie zapytanie dotyczącego tego czy oferowany przeze mnie przedmiot jest sprawny. W istocie był, ponieważ był przeze mnie używany przez okres ponad roku, po czym przeleżał przez jakiś czas nieużywany - jednak przed wystawieniem na aukcji był sprawdzany pod kątem jego sprawności, całość bez jakichkolwiek zastrzeżeń. Podkusiło mnie również by przed wysyłką sprawdzić u znajomego elektronika, ponieważ i tak miałem do niego "interes" (werdykt: sprzęt sprawny). Sam sprzęt zakupiłem niegdyś na rynku wtórnym, jako używany sprawny. Sprzęt działał bez zarzutów. Całość zapakowałem z uwzględnieniem destrukcyjnych możliwości pracowników firm kurierskich. Kupujący dzień po odebraniu przesyłki stwierdził, że przedmiot jest uszkodzony (przepalony jeden z elementów). Jako, że nie chciałem aby ktokolwiek czuł się przeze mnie oszukany, zaproponowałem zwrot części kosztów na poczet ewentualnej naprawy (z własnej woli, żeby po prostu ktoś nie miał do mnie jakiegoś żalu, mimo że sprzęt był sprawny, no ale chciałem wyjść z sytuacji z klasą). Kupujący zaczął mnie straszyć sądem i tym, że chce odzyskać 100% należności bo w jego opinii sprzedałem mu sprzęt uszkodzony.

Poinformowałem naturalnie o prawie do skorzystania z rękojmi/zwrotu (jako osoba prywatna, do osoby prywatnej). Wydaje mi się, że chłopak który sprzęt zakupił, z braku wiedzy po prostu nieumyślnie go uszkodził podczas instalacji, bądź też wymienił jakieś części. Zgadzając się na zwrot całości kwoty pozostałbym z popsutym sprzętem i stratą. Stanęło na tym, że zaniósł sprzęt gdzieś do serwisu gdzie dokonano wyceny naprawy (pozbawił się tym samym rękojmi). Koszty naprawy nie są duże (tak jak i sama wartość) więc dla świętego spokoju zgodziłem się pokryć koszty tej naprawy, bo zwyczajnie wiem jak wyglądać mogą sprawy sądowe (bazując na informacjach wyczytanych z historii innych ludzi, stracę mnóstwo czasu i być może pieniędzy)

 

I teraz do meritum:

W jaki sposób jako sprzedający, mogę się zabezpieczyć przed takimi machlojkami/próbami wyłudzenia, odesłania uszkodzonego sprzętu, wymianą sprzętu sprawnego na niesprawny w przyszłości? Przed wysyłką zawsze oddawać sprzęt do serwisów na jakąś płatną ekspertyzę? Nagrywać filmiki ukazujące ich sprawność, z gazetą z dnia wysyłki? Fakt, że taka sytuacja zdarzyła mi się po raz pierwszy od bardzo dawna, ale po raz kolejny zszargała mi sporo nerwów i natruła mi krwi.

Macie jakiś sposób na to?

 

Miałem trzy podobne przypadki.

-Pierwszy w roku 2009 kiedy sprzedawałem Akai GX32, kupujący wymontował głowicę i zamontował w jej miejsce permalojową. Po tym twierdził że został oszukany i strasznie napsuł mi nerwów via Alle...

 

Zmęczony tą sytuacja zwróciłem mu pieniądze.

 

-Drugi w okolicach 2011 kiedy sprzedawałem Akai GX67 - Tym razem mimo tego że sam zgodnie z zasadami sztuki przy użyciu oscyloskopu i taśm testowych ustawiałem skos głowic kupujący utrzymywał że są źle ustawione bo jego stare taśmy jakoś inczej grają.

 

Tu nie popuściłem, po wysłaniu zapisu z pomiarów i zdjęcia góry sprzętu serwisowego kupujący odpuścił.

 

-Trzeci przypadek dotyczył Pionieera CT-F1000 ale tu już zleciłem sprawdzenie serwisantowi żeby mieć papier na potwierdzenie sprawności. Kosztowało mnie to 70zł ale przy tym magnetofonie to akurat żaden pieniądz.

 

Rekapitulując - Najlepiej przed sprzedażą wartościowego sprzętu znaleźć jakiegoś zaprzyjaźnionego serwisanta, który prowadzi działalność gospodarczą. To pozwoli uniknąć cwaniaków

Trzeba twardo bronić swoich racji i nie przejmować się zbytnio pogróżkami. Nie i ch...! Nie ma mowy, popsułeś, do widzenia, jak się nie podoba to niech sprawę rozstrzyga sąd. Nie musisz przyjmować go z powrotem bo sprzęt jest używany. Dostaniesz negatywa, ale i tak go dostaniesz, a tak przynajmniej nie będziesz czuł się upodlony przez jakiegoś padalca. Dobre samopoczucie ważniejsze.

 

Dodatkowo skontaktuj się telefonicznie i zrób wnikliwy wywiad. Jak będziesz słyszał że koleś kombinuje coś albo ściemnia to możesz mu ustnie powiedzieć żeby się jebał.

No właśnie człowiek zawsze chce wyjść z twarzą. Kiedyś starszy brat mi powiedział, że świat dzieli się na tych którzy wy*****, i na tych którzy są wy******. Cholera, miał trochę racji. Nie wiem tylko czy to świat/kraj, w którym tak naprawdę warto żyć.

 

Tak czy inaczej, również pomyślałem o serwisie prowadzącym działalność gospodarczą. Czy w tej sytuacji prowadzący serwis nie musi być od razu jakimś rzeczoznawcą? ;)

Audio pasjonaci - łączmy się w siłę! :)

To nie wina kraju zdarzają się tacy padalce i to nie tylko w sprzedaży wysyłkowej .

Luxman PD 444 Nakamichi Dragon ,Lector CDP 707 , Linnart Prephono Dual Tube Power Supply   Technics 30A , Technics 40A EV FR 300 

To nie wina kraju zdarzają się tacy padalce i to nie tylko w sprzedaży wysyłkowej .

 

Tak, Amerykanie są w tym gorsi niż my.

A więc pewnie nie pozostaje nic innego, jak jeździć ze sprzętem do zakładów rtv. Opcjonalnie można zakejać wszystkie śruby jakimiś plombami (hologramowe nie są tak drogie). Zawsze jednak istnieje ryzyko, że kupujący coś popsuje/spali, więc pierwsza opcja wydaje się być najrozsądniejsza.

Audio pasjonaci - łączmy się w siłę! :)

Gość Gosc

(Konto usunięte)

Może warto napisać w opisie aukcji, że zachęcasz do odbioru osobistego celem przetestowania sprzętu u Ciebie.

Zgadzasz się na wysyłkę kurierem, ale to na koszt i ryzyko kupującego, i z jego oświadczeniem że zgadza się na zakup używanego sprzętu którego nie sprawdza.

Zawsze zachęcam do odbioru osobistego. Jest mi to wręcz na rękę, bo nie muszę bawić się w pakowanie przedmiotu sprzedaży. Gdyby człowiek ograniczył zupełnie możliwość wysyłki, to na miejscu w zasadzie nie ma szans na sprzedaż budżetowego sprzętu (powiedzmy do 1000zł). Więc pozostają ekspertyzy z serwisu i opcjonalnie plomby z tegoż serwisu.

Pozdrawiam.

Audio pasjonaci - łączmy się w siłę! :)

Tutaj powinna być zmiana w regulaminie. Tzw. Możliwość rezygnacji z transakcji np do 24h. A później juz wystarczy tylko komentarz odpowiedni i większość oszustów z głowy. A tak to ryzyko. Ale komentarz dajemy nie zastanawiamy się. No i olewamy delikwenta.

 

Szczególnie jeśli w komentarzu było to uwzględnione wcześniej.

chwilowy brak działalności w audio.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.