Skocz do zawartości
IGNORED

Magnetofon.


Rekomendowane odpowiedzi

Kasjel,

 

racja, tyle, że Diora z wielkim szumem wprowadziła te silne elektromagnesy jako najbardziej zaawansowane rozwiązanie w Polsce, w momencie, gdy wszystkie firmy japońskie/zachodnie właśnie odeszły od tego rozwiązania.

Kasprzak stosował prymitywne sterowanie całkowicie mechaniczne w momencie, gdy najprostsze, najtańsze decki zachodnie miały co najmniej "soft touch", czyli wspomaganie mechaniczne energią koła zamachowego, takie, jak później miało 9115.

 

I fakt, wiotka konstrukcja kieszeni kasety w MDS-454 powodowała, że kaseta nie zawsze dobrze się układała. Ale byłem na to wyczulony i nie pamiętam, by jakieś taśmy uszkodziły mi się z tego powodu.

Denerwował mnie też mało dokładny, pięciopunktowy ledowy wskaźnik poziomu, elektronicznie załączany układ Dolby B, czego magnetofon nie pamiętał po wyłączeniu, wycierające się potencjometry suwakowe, w dodatku o źle dobranej charakterystyce - siła sygnału ze wzmacniacza była tak duża, że potencjometry operowały bardzo blisko początku zakresu i tam się szybko wycierały; ponadto miały tendencję do poruszania się skokami i trudno było ustawić poziom. No i brak wyjścia słuchawkowego, przeszkadzający przy nagrywaniu.

A wzmacniacz, faktycznie, szybko się w nim wycierał potencjometr głośności.

Dodam jeszcze analogowy tuner, który odstrajał się od stacji po rozgrzaniu, i ciągle się rozstrajał, tzn. nie można było złapać sygnału stereo przy najlepszym dostrojeniu. Co parę miesięcy trzeba było go serwisować.

Jednym słowem pomimo tego że coś mieliśmy (teraz nie mamy NIC) - mam na myśli to że produkowaliśmy sprzęt w dosyć szerokim asortymencie i może nie najgorzej grający to technologicznie byliśmy o jakieś 10 - 15 lat w tyle za japończykami. Co do jakości wykonania, kultury projektów, montażu, serwisowalności i powtarzalności parametrów - nie da się tego żadną miarą porównać - to była przepaść. Wiązki kabli związywane sznurkiem, wkręty pod kluczyk !!!!! - w krajach demoludów śrubokręt krzyżakowy był chyba zakazany. Miałem w życiu 4 szuflady z czego jedną kupiłem nową bodajże w 1992 roku za około 1100000zł w salonie Diory. Bardzo szybko znienawidzono mnie w serwisie - byłem u nich średnio co dwa tygodnie. Po 3 wpisanych w kartę gwarancyjną naprawach (a robili mnie ostro w ch... i wpisywali co którąś naprawę lub pisali o regulacji) oddano mi cała kwotę za decka. Kupiłem za to cała używaną wieże z szufladą i o dziwo ta szuflada była bezawaryjna - była to MDS-442 (z płaskimi klawiszami). Potem miałem MDS-4421 (MacWats) z wypukłymi klawiaszami, też bezawaryjna - a potem nastała u mnie epoka Technicsa RS-BX404 - to była przesiadka na Mercedesa dla mnie. Co do mechanizmu szuflady - bardzo prosty konstrukcyjnie i bezawaryjny dzięki temu, poza głośnością elektromagnesu Play trochę za wolno przewijał. Ale i tak był dużo stabilniejszy w pracy niż mechanizm Kasprzaka. Sterowanie elektroniczne mechanizmu wydawało się nowoczesne a tak naprawdę mimo że cyfrowe - to było potwornie prymitywne, zamiast najprostszego choć procesorka zastosowano chyba z 4 UCY..... które obrabiały cała logikę i zajmowały. W starszym MSH-401 prawie ten sam mechanizm (w 1978 roku) również sterowany elektronicznie ale analogowo i wcale nie działał gorzej niż w szufladzie. Ogólnie to mimo wszystkich zarzutów co do marności naszej myśli technicznej (w sumie to myśl pewnie by i była tylko te "przejściowe chwilowe") żal że tak się to skończyło... Diora - Manta słodki Jezuuuuu

Edytowane przez sk-victor

Lubię kiedy gra muzyka...

E tam, coś tam dalej robią

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Co prawda na Wiki jest napisane, że w 2006 był koniec.

Niestety nie zauważyłem żeby mięli w ofercie magnetofony.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pomysły Diory nie były złe (mieliśmy wcale niezłych inżynierów), ale wszystko rozbijało się o ograniczone możliwości produkcyjne. Papier jest cierpliwy, można sobie napisać czy narysować wszystko, co się wymyśli (a z tym nie było problemu). Niektóre prototypy nawet budowano, stosując jednostkowo wykonane elementy albo elementy importowane, ale co z tego, jeśli nie było możliwości uruchomienia produkcji. I wszystko kończyło się na różnych siermiężnych pomysłach. Poza tym, jak już uruchomiono produkcję, latami nie było to modyfikowane, podczas gdy producenci japońscy przeważnie co rok mieli zupełnie nowy katalog, a model, który przetrwał dwa albo trzy katalogi był niebywałym sukcesem. (fakt, czasem różnice niektórych modeli z roku na rok były bardzo nieznaczne, często tylko kosmetyczne, ale przeważnie jednak sporo się zmieniało). A u nas "trzepano" ten sam model latami bez większych zmian.

jak w 1988r napaliłem się na jakiś prosty model Technicsa chyba RS-B505 za 175$.

Pamiętam swój M9115 w który od razu musiałem ustawić skos dźwigni z rolką dociskową bo niszczył mi wszystkie taśmy. [...]

Ale w sumie po tych wszystkich zabiegach deck grał nie gorzej od wielu magnetofonów klasy standard różnych znanych firm.

Kasjel,

To samo hobby, te same historie a nawet te same modele ;-)

Tak jak Maciej pisał należę do pokolenia pamiętającego kasety w Pewexie które to potem odtwarzał 9115 (i M3016) a na 505 musiałem poczekać więcej niż kilkanaście lat - teraz stoją razem dając świadectwo tamtych dni...

M.

PS. Jak ustawiałeś skos dźwigni z rolką dociskową? Tam nie ma regulacji - jeśli fabrycznie była źle zamontowana to chyba tylko siłą - czy tak?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli dobrze pamiętam jakąś książkę o serwisowaniu polskich magnetofonów, w mechanizmach Kasprzaka kilka ustawień regulowało się bardzo prymitywnie, po prostu doginając czy przeginając różne elementy.

A na mnie ono nie działało.

Chyba w 1983 roku (zanim jeszcze Technics masowo pojawił się w Pewexie) znajomy przywiózł sobie z Zachodu wieżę Technicsa, której wzmacniacz oznaczony był New Class A. Niedługo potem przeczytałem gdzieś o różnicy pomiędzy "prawdziwą" klasą A a różnymi wynalazkami w rodzaju New Class A, Class AA, Class A+, itp., i tzw. czar prysł. ;-)

PS. Jak ustawiałeś skos dźwigni z rolką dociskową? Tam nie ma regulacji - jeśli fabrycznie była źle zamontowana to chyba tylko siłą - czy tak?

Tak jak Maciej pisze po prostu musiałem w odpowiednią stronę wygiąć lekko oś dźwigni z rolką. Ale potem już nie miałem problemów tego typu i nigdy żadnej taśmy mi nie uszkodził. Padło kiedyś sprzęgło centralne bo po prostu było już wyrobione, ale zrobili mi to nawet ładnie i niezbyt drogo w serwisie. Musiałem zanieść sprzęt do serwisu bo części zamienne były u mnie absolutnie nie dostępne. Pamiętam że miałem wlutowaną głowicę Amir 666 potem jakąś Sanyo ale wszystkie one były bardzo miękkie i szybko się zużywały. Za pierwszą głowicę Amir 666 zapłaciłem w serwisie razem z kosztem wymiany 60 000 tys. zł (89r) a moja wypłata wynosiła ok. 105 000 tys. zł. Fajnie co nie ? :-)) Ale po kilku miesiącach zarabiałem już kilka milionów bo to w końcu był 89 r i tzw. hiper inflacja. Potem już w latach dziewięćdziesiątych kupiłem pierwszą głowicę ALPS wlutowałem i wyregulowałem prąd podkładu "na słuch". Nie byłem jednak pewny poprawności swojej regulacji więc zaniosłem magnetofon do prywatnego serwisu którego właścicielem był naprawdę dobry elektronik. Okazało się że moja regulacja była idealna więc zabrałem decka do domu nie płacąc ani grosza :-)

Ogólnie zawsze, ale to zawsze wolałem M 9115 po ulepszeniach niż MDS 442 którego kupiłem w salonie Diory w 1991r i mam do dziś w stanie idealnym.

Miło tak po wspominać czasu PRL ja co prawda nie miałem problemów z kaseciakami w tamtych czasach,bo nie miałem zbyt dużo kasetowych magnetofonów.Z jeden z pierwszych jakie mam do dziś to była melodia później zk 120 i tak dalej, najwięcej problemów miałem z pierwszym Polskim stereofoniczny magnetofonem szpulowym zk 146 wyjątkowo nie udana konstrukcja podobnie jak koledzy ciągle siedziałem w serwisie.Wiecznie był problem z kanałami jak jeden dobrze odtwarzał to drugi był do niczego i na odwrót ciągle był problem wysokimi tonami.

E tam, coś tam dalej robią

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Co prawda na Wiki jest napisane, że w 2006 był koniec.

Niestety nie zauważyłem żeby mięli w ofercie magnetofony.

 

Kto robi, co robi ?? Diora coś robi ?? Diora to teraz napis na chińskich produktach produkowanych dla Manty. Tyle Diory w Diorze co mięsa w parówkach...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Lubię kiedy gra muzyka...

 

 

Kto robi, co robi ?? Diora coś robi ?? Diora to teraz napis na chińskich produktach produkowanych dla Manty. Tyle Diory w Diorze co mięsa w parówkach...

Święta prawda chiński bubel i tyle!!!!!!

Nie wiem, czy bubel (nie wszystko, co chińskie, od razu jest bublem), ale zawartość Diory w Diorze jest chyba niewielka.

Ja jeszcze nie spotkałem dobrego produktu chińskiego,od motoryzacji po elektronikę taka jest prawda.

Ja jeszcze nie spotkałem dobrego produktu chińskiego,od motoryzacji po elektronikę taka jest prawda.

 

Manius nie uogólniaj aż tak bardzo :) Teraz większość elektroniki mamy chińską. Większość japońskiego sprzętu jest chińska ;) Wszystkie komputery, większość komórek, TV, itd... to chińszczyzna. Niedługo chleb też będzie z Chin przyjeżdżał, przylatywał, przypływał (ciepły oczywiście). Chińczyk zrobi wszystko - i te dobre rzeczy, które kosztowały odpowiednie pieniądze za odpowiednią jakość i te najgorsze zrobione z szajs-metalu, plastiku itd, które kosztują grosze. To chytrzy sprzedawcy chcą zamówić towar za pół darmo - a chińczyk robi...

Edytowane przez sk-victor

Lubię kiedy gra muzyka...

Sk-victor ma rację. W tej chwili prawie wszystko produkowane jest w Chinach, jeśli nie całość, to elementy.

 

50-60 lat temu tak samo mówiono o wyrobach Made in Japan. W latach 40-tych i 50-tych mnóstwo wyrobów przemysłu japońskiego sprzedawano w USA, z obowiązkowym napisem MIOJ lub Made in Occupied Japan; większość z nich to była nieprawdopodobna wręcz tandeta, tak jak obecna najgorsza chińszczyzna - ale między nimi był też np. sprzęt fotograficzny Nikona i Canona, który okazał się nie gorszy od renomowanych wyrobów niemieckiego Zeissa, a niekiedy lepszy. Ale przez długi czas ginął on w zalewie tandety. Podobnie z początku było z japońskimi autami.

Po latach powtórzyła to Korea Południowa, a teraz powtarzają to Chiny, tylko już w zupełnie innej skali, ze względu na skalę kraju.

Nie zapominajcie o magicznym oznaczeniu na sprzęcie Technicsa, klasie A-A.

:)

Etam, a nasze niektóre decki posiadały klasę 1 - co prawda jakości ale to zawsze coś choć może znaczek nie był aż tak efektowny jak u Technicsa...

;)

400px-M9108-WP_20140418_009.jpg

PS. Zdjęcie z internetu, źródło pod linkiem do zdjęcia.

 

50-60 lat temu tak samo mówiono o wyrobach Made in Japan. W latach 40-tych i 50-tych mnóstwo wyrobów przemysłu japońskiego sprzedawano w USA, [...]; większość z nich to była nieprawdopodobna wręcz tandeta

Bardzo fajnie jest to przedstawione w III części filmu 'Powrót do przyszłości' kiedy to Dr Emmet Brown z lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia ma naprawić spalone układy kompresora czasu i wyciągając pęsetą uszkodzony tranzystor i oglądając go pod szkłem powiększającym mówi do Martego: 'Nic dziwnego że się popsuł - tu jest napisane: Made in Japan' ;-)

Kto robi, co robi ?? Diora coś robi ?? Diora to teraz napis na chińskich produktach produkowanych dla Manty. Tyle Diory w Diorze co mięsa w parówkach...

Tego nie neguję, odkryłem, taki fakt, a na produkcję nowego dobrej klasy potrzeba czasu - przypomnę, że z grami kilku firmom się udało, a kto by o tym pomyślał 15 lat temu? Może ktoś zapuści korzenie i wyprodukuje naszymi rączkami wzmacniacz na poziomie, bo głośników chyba nie musimy się wstydzić - nie są to jeszcze produkty włoskie, ale też fajne. Może za rok usłyszymy o nowym wzmacniaczu na elementach dyskretnych z wysokiej klasy przetwornikiem cyfrowym pod tytułem Kasprzak. Było by miło, ale z drugiej strony, jak będzie kosztował 5000 - 10 000 zł,- to czy wielu chętnych się znajdzie? Tonsil odważył się na tę półkę cenową.

 

Jakby Panowie nie patrzeć, wszyscy z nostalgią wracamy do lat 80' i wspominamy nasze bardzo podobne przygody, o ile nie takie same, co jest bardzo miłe - wszyscy jedziemy na tym samym wózku, bo nasza era, era magnetofonu powoli przemija. Jeszcze dziś się cieszymy tym, co mamy, ale za lat 20 nie będzie można kupić nowej kasety. Może komuś przyjdzie do głowy produkować nowe magnetofony, byłoby miło, lampa odżyła, winyl odżył, kto wie, to od nas zależy, w sensie społeczności międzynarodowej.

Tak szczerze, kto kupiłby nowy magnetofon, i tak jak wszystko nowe, trzeba byłoby wydać parę ładnych tysięcy, oby nie Euro?

Może inne pytanie, kto byłby wstanie wyprodukować nowy magnetofon - nie mam na myśli zabawek, myślę o urządzeniu z wysokiej półki?

Edytowane przez realkrzysiek

Ja jeszcze nie spotkałem dobrego produktu chińskiego,od motoryzacji po elektronikę taka jest prawda.

Jesteś w wielkim błędzie i chyba nie czytasz o elektronice (Xindak). Elektronarzędzia też mają nie najgorsze, ale oczywiście trzeba za nie więcej zapłacić.

 

Jesteś w wielkim błędzie i chyba nie czytasz o elektronice (Xindak). Elektronarzędzia też mają nie najgorsze, ale oczywiście trzeba za nie więcej zapłacić.

Koledzy może macie rację ja dość często spotykałem się z kiczem możliwe że jakość się poprawiła.Faktycznie w latach 50 60 też mówiono o produktach Japońskich że są do niczego.

Po latach powtórzyła to Korea Południowa, a teraz powtarzają to Chiny, tylko już w zupełnie innej skali, ze względu na skalę kraju.

Chiny już zapowiedziały ustami swojego ministra gospodarki, że w najbliższej dekadzie chcą już zerwać z wizerunkiem pod tytułem "chińska tania tandeta" - teraz ten zakres towaru mają "przejąć" fabryki ulokowane w Wietnamie - to co wyprodukowane w Chinach ma być od tej pory i nowoczesne i dobre.

 

Koledzy może macie rację ja dość często spotykałem się z kiczem możliwe że jakość się poprawiła.Faktycznie w latach 50 60 też mówiono o produktach Japońskich że są do niczego.

My oczywiście patrzymy na wyroby made in Japan poprzez pryzmat rajsko urządzonych i zaopatrzonych sklepów typu Pewex i Baltona w odniesieniu do naszej wtedy rzeczywistości - i tak nam to zostało zakodowane do teraz. Dla nas co japońskie to absolutny szczyt. Tymczasem jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych samochody japońskie to była najwyżej druga liga. Źle się prowadziły, rdzewiały, psuły się i były tandetnie zrobione względem marek europejskich. Ale były tanie i lepiej wyposażone już w standardzie. Mimo tego łączna sprzedaż w Europie absolutnie wszystkich marek japońskich była niższa niż też nisko pozycjonowanego fiata (samego fiata), co doskonale ukazywało jakość i klasę produktu.

Tymczasem jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych samochody japońskie to była najwyżej druga liga.

 

Z tym się zgodzić nie mogę. W tamtych czasach byli tacy, którzy uważali japońskie silniki za majstersztyk i mieli rację. To na początku lat 90' Toyota dawała 3 lata gwarancji, albo 60 000, co było przełomem na rynku motoryzacji, bo dla odmiany np. Opel Astra z 1991 roku w tym czasie mógł się zepsuć dziesięć razy i raz na amen. Gdybyś napisał jeszcze na początku lat 80', to tak zgadzam się.

Edytowane przez realkrzysiek

Pamiętam taki program dokumentalny o produktach japońskich w latach powojennych. Nieźle się uśmiałem gdy mówiono o pierwszym radioodbiorniku kieszonkowym firmy Sony. To radyjko wyszło im trochę za duże i nie mieściło się w żadnej kieszeni. W tej sytuacji firma Sony zleciła wykonanie koszul z odpowiednio dużymi kieszonkami tak aby produkowany radioodbiornik mógł się zmieścić :-)) Tak jak pisze Maciej mówiono w tym programie że w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych produkty japońskie były kojarzone przez wszystkich z tandetą i rzeczywiście bywały kiepskiej jakości. Co do wyrobów chińskich to słyszałem od pewnego turysty który zafundował sobie wycieczkę do Chin, że tandetę to oni tylko chętnie eksportują do innych krajów. Tam na miejscu wszystko wygląda inaczej. Szczerze mówiąc to właściwie chodzi o to, że to importerzy z tych innych krajów zamawiają tandetne wyroby by jak najtaniej kupić i możliwie drogo sprzedać. Ja tylko zastanawiam się po co oni w ogóle produkują rzeczy które od razu nadają się na złom lub do śmietnika. Produkcja bubli też wymaga nakładu pracy maszyn i materiałów. Ale po co wytwarzać coś co nie wytrzymuje nawet jednej godziny pracy albo całkiem solidnie wygląda i nawet dobrze jest wykonane ale kiepsko spełnia swoją funkcję? Mam taką wyrzynarkę "Ryobi" która jest naprawdę super wykonana, solidna, ciężka i z tzw. bajerami. Ale co z tego jak ma problemy z cięciem drewna twardego gr. ok 40mm nawet najlepszym brzeszczotem firmy "Irwin". Moja druga wyrzynarka "Bosch" radzi sobie z takim drewnem bez najmniejszego problemu. Po prostu jakiś błąd konstrukcyjny. Produkują rzeczy które są źle zaprojektowane i nie spełniają swojej funkcji. Można by się więc zastanowić po co w ogóle to produkują ? Czy są ślepi, czy nie widzą że to nie ma sensu ? Ja naprawdę nie wiem o co tu chodzi, bo tak jak pisałem wyżej nawet wyprodukowanie bubla pochłania czas, materiały i są do tego potrzebne narzędzia i maszyny,

Kasjel,

To, co piszesz o wyrzynarce, to normalne. Firmy, początkujące w danej dziedzinie, nie zawsze mają odpowiednią wiedzę i doświadczenie, i popełniają błędy. Może to też wynikać z niedostępności pewnych materiałów. Może to też być działanie celowe producenta, zmierzające do obniżenia ceny, przy zachowaniu pozornej atrakcyjności wyrobu. Zostanie on wyposażony w różne interesujące funkcje, nada mu się ładny wygląd, ale dla obniżenia kosztów produkcji będzie miał np. słaby silnik i mało wytrzymałe podzespoły wewnętrzne. Firma o ustalonej renomie zwykle sobie na coś takiego nie może pozwolić.

Te same zjawiska można zaobserwować i w sprzęcie audio/RTV, i w sprzęcie foto, i w sprzęcie AGD, i w samochodach, itd.

 

A dlaczego firmy produkują kompletne buble, absolutną tandetę? Dla zarobku, na zasadzie:

- Panie, a do czego to służy?

- Do sprzedawania.

Jeśli produkują, to znaczy, że jest na to rynek zbytu - nikt nie uruchomiłby masowej produkcji czegokolwiek "w ciemno", bez gwarancji, że ktoś to kupi. Skoro znaleźli się hurtownicy, importerzy/eksporterzy, gotowi to kupić, i zamawiający ten wyrób w większej ilości, to znaczy, że istnieje dla takich wyrobów rynek docelowy.

W pewnym sensie to my jesteśmy winni rozwojowi takich firm - gdybyśmy zignorowali ich produkty i kupowali wyłącznie Boscha, to te firmy nie miałyby racji bytu. A Ty sam przyczyniłeś się do wsparcia istnienia tych firm, kupując wyrzynarkę niepewnej marki, choć jesteś w tej dziedzinie specjalistą.

Czyli dochodzimy do tego samego od czego zaczęliśmy ten wątek,i niema się czego dziwić że większość firm chińskich było spostrzegane.

Kiedyś - teraz to główni

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) dla markowych producentów, z

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) aby

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Ale ja sam pamiętam z początku lat 90tych proste chińskie walkmany - trzy klawisze play, stop i ff nie dziwiły - ale nawet w post-prl'u dziwił fakt, że były mono...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Słyszałem że się diabeł powiesił sam lucyper pali pod kotłem grzeje równo!!!!!powoli doprowadzam tego decka UNIVERSUM CT2307 do jakiegoś wyglądu,gdzie leżał w jakiś piwnicy bo capi wilgocią ale elektronika już hula.Mam tylko nadzieje że nie będzie problemu z mechaniką,musiałem wszystko rozebrać i umyć bo było zapaprane jakąś czarną mazią.Za parę dni powinienem go odpalić zobaczymy czy było warto.

Mam pytanie odnośnie starego dziadka magnetofonowego Nakamichi 600. Czy ktoś tego używał i jak to gra na tle innych magnetofonów.

Mam Nakamichi 480Z i CR-1 i są fajniejsze dźwiękowo od młodszych magnetofonów np Technicsa 747, 405 lub Pioniera 540 s.

Edytowane przez dzeus67
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.