Skocz do zawartości
IGNORED

Magnetofon.


Rekomendowane odpowiedzi

Technicsy miały taką funkcję.

Miałem kiedyś Sony CDP-295 i miał taką funkcję nazwaną tam "Peek search".

 

na komputerze dostępne sa programy do "normalizowania" nagrań, one podgłaśniają

oraz ściszają utwory (np tak, żeby peak sięgał -3db). W przypadku zgrywania mp3 to jest nawet konieczne

bo powszechnym problemem jest przesterowanie (cyfrowe) plików mp3. Jesli chce się otrzymać sensowną

jakość trzeba było je normalizować przed odtwarzaniem.

Plikom cyfrowym z przesterem nic już nie pomoże, również normalizacja. Normalizacja przydaje się gdy robimy sobie składankę do auta czy przenośnego playera i chcemy aby wszystkie utwory miały zbliżoną głośność.

 

Co do przesteru: próbki w sygnale cyfrowym reprezentują wartości chwilowych napięć w sygnale, które muszą zawierać się w ściśle określonych granicach. Jeżeli w edytorze audio dokonamy zbytniego zwiększenia głośności to wtedy część próbek kolejno następujących po sobie będzie mieć zakodowane te same wartości, maksymalne bo przecież nie mogą reprezentować napięcia spoza zakresu. Podobnie rzecz się ma jeśli na wejście przetwornika AC podamy sygnał zbyt duży - wtedy szczyty w sygnale zostaną ścięte i pojawi się na chwilę napięcie stałe. Napięcie stałe w sygnale audio, choćby trwało bardzo krótki czas jest doskonale przez nas słyszalne i odczuwamy to jako zniekształcenie. Słynnym przykładem przesteru podczas pracy nad płytą audio jest Death magnetic Metalliki. Każdy może sobie zrobić taki test w edytorze: bierzemy sygnał sinusoidalny i zwiększamy jego poziom. W pewnym momencie będziemy mieć sinus z obciętymi szczytami.

 

Problem przesterowania dotyczy tez plików WAV,

nie wiem jak z FLAC, OGG,

Problem przesterowania może dotyczyć każdego formatu audio jeśli zostanie poddany "zabiegom", które wcześniej opisałem. Format sam z siebie nie jest problematyczny pod względem przesteru.

 

Przester (nawet bardzo niewielki) w domenie cyfrowej jest problemem i realizatorzy muszą na niego zwracać szczególną uwagę. W domenie analogowej chwilowe przestery mogą być niezauważalne dla słuchacza, zwłaszcza gdy są to niewielkie przekroczenia poziomu. Większe nie są tak nieprzyjemne jak w cyfrze.

stereo-hifi.com

Poszukiwana nakładka kieszeni do TA-2570. W zasadzie to nawet dwie. Przedpanel też bym przygarnął (wystarczy sam plastyk).

Słynnym przykładem przesteru podczas pracy nad płytą audio jest Death magnetic Metalliki. Każdy może sobie zrobić taki test w edytorze: bierzemy sygnał sinusoidalny i zwiększamy jego poziom. W pewnym momencie będziemy mieć sinus z obciętymi szczytami.

Uproszczenie.

W praktyce jest jeszcze gorzej, tzn przester w cyfrze występuje nawet przed obcięciem wierzchołków i większość płyt CD jest obecnie przesterowana (cyfrowo)

Tzn w cyfrze nie ma "wierzchołków bo np. sinus 10khz reprezentują pojedyncze punkty. Po zdekodowaniu tych punktów robi się np. +2db.... i jest problem

Aaa, żeby było jeszcze zabawniej każda ścieżka (instrument) w studiu to osobny plik dociśnięty do zera db bo tak goście lubią. więc przestery będa nie tylko

w okolicy zera db ale w każdym instrumencie (ścieżce) dogranym do końcowego miksu ;)

J.

Edytowane przez jasch

Do zabawy w obróbkę dźwięku zgranego z płyty cd lub z kasety do formatu np. mp3 czy wave używam Cool Edit Pro. Mimo iż jest to program o zastosowaniu amatorskim ma kilka ciekawych funkcji umożliwiających właśnie normalizację, likwidację szumów i niepożądanych dźwięków, wyrównanie głośności kanałów, zagranie utworu od tyłu. Tak naprawdę używałem kilku podstawowych funkcji - nie wszystkie mam ogarnięte ale obsługa jest w miarę intuicyjna.

Miałem dzisiaj trochę czasu aby otworzyć onkyo TA 2570. Wrócił oczywiście problem zawieszenia się mechanizmu. Włączanie i wyłączanie z prądu nie pomogło. Zatem otworzyłem budowę żeby zajrzeć. Poczytałem sobie także więcej o takich przypadkach i za każdym razem główny podejrzany to silnik ze ślimakiem - ktoś mi to już podpowiedział. Na razie jednak nie rozbierałem go. Poruszałem wszystkie przewody które idą z okolic przełączników do płyty. Poruszałem styki znajdujące się nad silnikiem które są odpowiedzialne za przełączanie funkcji. I na razie tyle co zdążyłem zrobić. Oczywiście magnetofon zaczął działać. Przyciskałem kilkadziesiąt razy różne klawisze, co chwilę zmieniając opcje i wszystko jak na złość działa. Wolałbym gdyby to na amen stanęło wówczas wziąłbym i po prostu zajął się silnikiem.

Rozebrawszy jednak obudowę zwróciłem uwagę na następującą rzeczy:

1) Po pierwsze wydaje mi się iż mam nieoryginalny pasek, jest dużo węższy niż zamiennik który posiadam w zapasie. (zdjęcie poniżej). Na razie nie odczułem aby miało to jakiś wpływ na działanie ale zdaję sobie sprawę że węższy pasek może zacząć szybciej się ślizgać, wyciągnąć się szybciej itd.

2) Po drugie na jednej z płytek zauważyłem przecięty brązowy przewód (na zdjęciu zaznaczone czerwoną obwódką). Na stronach niemieckich widziałem że jeden niemiaszek miał te przewody dwa przecięte a drugi odpowiedział mu że to tak może być. Dalej nie do końca zrozumiałem tłumaczenia bo twierdził że w zależności od kraju przeznaczenia te przewody były obcinane lub nie. Dla mnie to trochę dziwne. Czy spotkaliście się z tym?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-67527-0-03051900-1506717485_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Do zabawy w obróbkę dźwięku zgranego z płyty cd lub z kasety do formatu np. mp3 czy wave używam Cool Edit Pro. Mimo iż jest to program o zastosowaniu amatorskim ma kilka ciekawych funkcji umożliwiających właśnie normalizację, likwidację szumów i niepożądanych dźwięków, wyrównanie głośności kanałów, zagranie utworu od tyłu. Tak naprawdę używałem kilku podstawowych funkcji - nie wszystkie mam ogarnięte ale obsługa jest w miarę intuicyjna.

KIedyś używałem Cool Edit też do naprawy nagrań (np. uszkodzonych taśm albo przeciętych zmianą strony kasety. Dużo można z niego wycisnąć.

J.

Miałem dzisiaj trochę czasu aby otworzyć onkyo TA 2570. Wrócił oczywiście problem zawieszenia się mechanizmu. Włączanie i wyłączanie z prądu nie pomogło. Zatem otworzyłem budowę żeby zajrzeć. Poczytałem sobie także więcej o takich przypadkach i za każdym razem główny podejrzany to silnik ze ślimakiem - ktoś mi to już podpowiedział. Na razie jednak nie rozbierałem go. Poruszałem wszystkie przewody które idą z okolic przełączników do płyty. Poruszałem styki znajdujące się nad silnikiem które są odpowiedzialne za przełączanie funkcji. I na razie tyle co zdążyłem zrobić. Oczywiście magnetofon zaczął działać. Przyciskałem kilkadziesiąt razy różne klawisze, co chwilę zmieniając opcje i wszystko jak na złość działa. Wolałbym gdyby to na amen stanęło wówczas wziąłbym i po prostu zajął się silnikiem.

Rozebrawszy jednak obudowę zwróciłem uwagę na następującą rzeczy:

1) Po pierwsze wydaje mi się iż mam nieoryginalny pasek, jest dużo węższy niż zamiennik który posiadam w zapasie. (zdjęcie poniżej). Na razie nie odczułem aby miało to jakiś wpływ na działanie ale zdaję sobie sprawę że węższy pasek może zacząć szybciej się ślizgać, wyciągnąć się szybciej itd.

2) Po drugie na jednej z płytek zauważyłem przecięty brązowy przewód (na zdjęciu zaznaczone czerwoną obwódką). Na stronach niemieckich widziałem że jeden niemiaszek miał te przewody dwa przecięte a drugi odpowiedział mu że to tak może być. Dalej nie do końca zrozumiałem tłumaczenia bo twierdził że w zależności od kraju przeznaczenia te przewody były obcinane lub nie. Dla mnie to trochę dziwne. Czy spotkaliście się z tym?

Temu silnikowi z ślimacznicą wyjątkowo pomaga kąpiel w izopropanolu. Nie ma potrzeby demontażu tego silnika. Po prostu zlać go izoprpanolem w sprayu i postawić w ciepłym miejscu na dwa dni. Oczywiście najpewniejszym rozwiązaniem była by rozbiórka silnika i czyszczenie mechaniczne komutatora i szczotek ale z tym wiąże się również duże ryzyko i jest to praca na kilka godzin dla doświadczonego "magnetofoniarza". Ja tak zrobiłem w swoim srebrnym Onkyo TA 2570 i już od kilku miesięcy deck działa prawidłowo pomimo że używany jest sporadycznie. A wiecie że ten magnetofon nie lubi postojów. Powinien być używany regularnie jak zegarek mechaniczny któremu bardziej szkodzi taki bezruch niż normalna praca.

Pasek napędowy płaski powinien mieć min. 4mm szerokości a 6mm maksymalnie. Standardowe paski szerokości 3mm są zbyt wąskie by zawsze utrzymywać się na "brzuszku" wałka napędowego silnika głównego.

Kasjel

Dzięki. Na razie z tą kąpielą poczekam bo teraz zawieszanie ustało i nie wiem czy to dlatego ze poruszałem przewodami i wtyczkami czy może na chwilę silnik postanowił podziałać. A może przedtem miał za długi przestój. Nie wiem.

Poczekam w każdym bądź razie aż objawy wrócą

 

Inne pytanie.

Czy warto zainteresować się deckiem sony tc-K670 lub 690?

 

 

Pozdrawiam

Widziałem, że na drugim forum niektórzy się zirytowali, że ktoś pyta i pojawiły się hasła z cyklu "wiem, ale nie powiem". Ale kol. NANO w tamtym wątku o deckach miał rację, że trzeba poszperać po kablach. Spróbuje poruszać każdym. Może jakiś zimny lut gdzieś jest i trzeba podlutować lutownicą.

Proste pytanie, jakiej szerokości pasek wchodzi do TCM200, np. SONY TC-K590?

W moim znalazłem 3mm i mimo, że wygląda na oryginał, to mam czuja, że został wymieniony (dałęm mu 4mm bo ślizgał się)

J.

Walka z Akai GX 65 na razie zakończona. Tor ustawiony. Taśma idzie po środku prawej rolki a nie po jej skraju.

Deck wciągał także niektóre taśmy, szczególnie dziewięćdziesiątki i dłuższe a szczególnie upatrzył sobie markę Sony. Zgodnie z sugestią w momencie gdy deck zaczął wciągać taśmę odchyliłem lewą dźwignię i w tym momencie problem ten ustawał. Czyli to był znak że coś nie tak z lewą rolką i naciągiem taśmy. Powtórzyłem to samo ale patrząc jednocześnie przez zrobione przez siebie lusterko. Widać było wyraźnie że taśma lata po całej lewej rolce, co powoduje że haczy o prowadnice głowicy.

Problem ten występował tylko na początku kasety,tylko dłuższej i nie każdej.

Ten sam test robiłem wcześniej ale podczas gdy odtwarzanie było poprawne i na krótkiej taśmie. Dawało to odwrotne rezultaty - dźwięk po odjęciu lewej rolki pogarszał się, stąd nie od razu zrozumiałem, że to problem lewej a nie prawej rolki. A przede wszystkim pomiędzy lewym talerzykiem a sprzęgłem nie było paska. Była jakaś gumka ale pęknięta. wstawiłem nowy pasek a sprzęgło ustawiłem na średni docisk.

 

Teraz już nie wciąga mi taśmy nawet c100. Niestety 120 -tki nie mam ale też pewno byłoby dobrze.

Rolka prawa widać że była wymieniana, jest świeża. Tylko ją lekko przetarłem papierem ściernym i wyczyściłem. Zmieniłem nieco jej położenie bo ewidentnie była ustawiona lekko w bok w stosunku do reszty toru przesuwu, dlatego taśma szła po jej skraju. Na pewno miało to też jakiś wpływ na poprawne prowadzenie taśmy.

Za to rolka lewa wygląda na starszą. Potraktowałem ją papierem ściernym i dobrze wyczyściłem. W przyszłości problemy z nią mogą powrócić ale na razie jest ok.

Po tych wszystkich czynnościach wyczyściłem jeszcze głowicę, złożyłem magnetofon i zacząłem po kolei wkładać kasety i robić odsłuch.....

 

Powiem szczerze że nie spadłem z krzesła, jak to niektórzy piszą ale poważnie i na dłużej na nim przysiadłem. Nie mogłem odejść bo tak ładnie to zagrało.

Tak więc opłacało się poświęcić kilka godzin na pogrzebanie aby mieć teraz taki efekt i satysfakcję. Na razie wszystko działa, deck gra świetnie i jestem bardzo zadowolony. Problemy może wrócą w przyszłości ale będę wiedział że można coś z tym zrobić.

 

Ogólnie ten akajec jest bardzo plastikowy. Aż dziw że te niektóre plastikowe wynalazki przez tyle lat nie połamały się i że to wszystko jakoś działa. Jednocześnie wszystko jest łatwe do rozłożenia i intuicyjne, trzeba tylko chwilę popatrzeć, pomyśleć i być bardzo ostrożnym. Widocznie elektronika jest za to pierwszej klasy skoro taki dźwięk się z tego wydobywa.

Proste pytanie, jakiej szerokości pasek wchodzi do TCM200, np. SONY TC-K590?

W moim znalazłem 3mm i mimo, że wygląda na oryginał, to mam czuja, że został wymieniony (dałęm mu 4mm bo ślizgał się)

J.

Pasek płaski symbol oryginalny 335946701 67x4x0,5mm

 

Czy warto zainteresować się deckiem sony tc-K670 lub 690?

 

Pozdrawiam

 

Myślę ze warto. Chociaż ja wolę TC-K590. To to samo tylko z jednym kapstanem. Różnice między nimi były takie że: 590 ma 1 kapstan i kalibrację pełną z generatorem, 670 - 2 kapstany, kalibrację bez generatora a 690 - 2 kapstany i kalibrację z generatorem. Z tego towarzystwa najbardziej mi odpowiada 590. Mechanizm taki jak ES. Bardzo poczciwy deck.

Edytowane przez sk-victor

Lubię kiedy gra muzyka...

Myślę ze warto. Chociaż ja wolę TC-K590. To to samo tylko z jednym kapstanem. Różnice między nimi były takie że: 590 ma 1 kapstan i kalibrację pełną z generatorem, 670 - 2 kapstany, kalibrację bez generatora a 690 - 2 kapstany i kalibrację z generatorem. Z tego towarzystwa najbardziej mi odpowiada 590. Mechanizm taki jak ES. Bardzo poczciwy deck.

 

sk-victor

Dzięki za podpowiedź.

sk-victor

Dzięki za podpowiedź.

Podpisuje się pod tym, wyjmowałem mechanizm w 590 i był tak ciężki, że myślałem,

że śrubki nie odkręćiłem i podnoszę z obudową... Do tego rolki są jeszcze do zdobycia

J.

Witam. Rozważam zakup kaseciaka. Czy mógł bym prosić o doradztwo co warto wybrać?

Na ten moment wpadły mi w oko takie modele:

Akai GX-67

Akai DX-57

Pioneer ct-737

Pioneer ct-757

Pioneer ct-777

Pioneer ct-939

Yamaha kx-690

Yamaha kx-1200

Nakamichi bx-2

Sony tc-k750es

 

Czy któreś z wymienionych są warte uwagi? A może jakieś inne propozycje? Z góry dziękuję za pomoc.

Witam. Rozważam zakup kaseciaka. Czy mógł bym prosić o doradztwo co warto wybrać?

Na ten moment wpadły mi w oko takie modele:

Akai GX-67

Akai DX-57

Pioneer ct-737

Pioneer ct-757

Pioneer ct-777

Pioneer ct-939

Yamaha kx-690

Yamaha kx-1200

Nakamichi bx-2

Sony tc-k750es

 

Czy któreś z wymienionych są warte uwagi? A może jakieś inne propozycje? Z góry dziękuję za pomoc.

 

Każdy z nich jest warty uwagi jeżeli będzie ładnie utrzymany i w nienagannym stanie. Jak dla mnie Akai DX-57 i Nakamichi BX-2 są najmniej ciekawymi urządzeniami spośród wymienionych. CT-737 i CT-939 lepiej wybrać w wersji MkII.

Lubię kiedy gra muzyka...

Rozrzut cenowy też jest spory. KX1200 to chyba poniżej 500 zł się nie kupi bo jest ich mało na rynku, a te Pioneery 7x to za 400-500 można wyszukać. Ważne jest czego oczekujesz po sprzęcie. Czy, że by umilał czas puszczanymi nagraniami czy jednak oczekujesz jakichś spektakularnych doznań słuchowych? Bo każdy z nich zagra inaczej. Z tego co wiem to ten Sony jest też fajnym deckiem. 939 od Pioneera też fajnie gra.

Pioneery z serii 7 chyba są dwu i trzygłowicowe , ale bez podwójnych rolek. 939 ma już wszystko na pokładzie. Tam chyba jest Master Reference Mechanism w środku, więc działa cicho i precyzyjnie. Wprowadza najmniej zniekształceń.

Ale też cena jest 2 razy wyższa od innych. Ja bym wziął osobiście tego Pioneera. Mam co prawda model S740S o dekadę młodszy, ale gra moim zdaniem bardzo fajnie, jasno, dynamicznie. Zależy też czy będzie korzystał z reduktorów szumów przy nagrywaniu. Np. w Pioneerze Dolby działają świetnie. Nie duszą nagrań. Z kolei jeśli chodzi o kalibrację taśm, to są tacy, którzy nie lubią automatycznej kalibracji nagrań. Wersje 7x to mają. 939 nie. Z kolei 750ES Sony ma ręczną kalibracje i można bawić się z pokrętłami. U mnie na WR870 jest np. ręczny bias i ładnie gra, a to m.w. ten sam rocznik produkcji jak 750 i pewnie zagra lepiej niż WR870 i można się po nim spodziewać fajnych efektów. Reduktory szumów nie zamulają nagrań. Jak tu już stwierdził kol. sk-victor ważny jest stan techniczny. Czy chcesz się bawić w naprawy we własnym zakresie, ale kupujesz taniej czy wolisz kupić drożej ,ale sprawnego bez potrzeby ingerencji w środek.

Edytowane przez Dariusz_61729

Cudów nie oczekuję, ale na pewno jakość dźwięku ma kluczowe znaczenie. Bez wątpienia bardzo ważna jest solidność i niska awaryjność sprzętu, możliwa jak największa bezosbługowość. Mile widziane są też dobre parametry nagrywania (możliwe zgrywanie winyli).

CT-737,CT-757 mają mechanizmy Reference również, tylko że z jednym capstanem. CT-777 z dwoma. CT-777 ma automatyczną kalibrację a 737 i 757 ręczną. 757 ma pełną kalibrację a 737 tylko bias, 737 MkII ma pełną. To tak dla ścisłości ;)

 

Każdy z nich, jeżeli będzie w idealnej kondycji, zapewni Ci satysfakcjonujący poziom dźwięku. Tak jest z każdym deckiem. Większość ekstremalnych negatywnych opinii o jakimś decku bierze się zazwyczaj z tego, że ktoś nie ma prawidłowego obrazu jak powinno grać dane urządzenie, będąc w 100% sprawne i prawidłowo skalibrowane.

 

Inna sprawa, że doprowadzić decka do 100% stanu fabrycznego jest niezmiernie trudno ze względu na brak taśm serwisowych potrzebnych do prawidłowej kalibracji. Da się to zrobić "prawie" idealnie ale to "prawie" sprawia, że deck prawidłowo odtwarza swoje nagrania a kompatybilność z innymi deckami w zakresie pracy układu redukcji szumów (zwłaszcza Dolby C) jest mizerna.

Zresztą fabrycznie skalibrowane magnetofony różnych producentów również mają z tym problemy ;)

Edytowane przez sk-victor

Lubię kiedy gra muzyka...

ct-777 wygląda ok. A co powiecie jeszcze o:

Denon DRM-800a

Onkyo TA-2570

Kenwood kx-9010

Kenwood kx-9050

i ciągle kusi Akai gx-67, bo mógł bym go osobiście kupić i pewnie przesłuchać. No i Yamaha kx-1200 wydaje się dobrym wyborem.

ct-777 wygląda ok. A co powiecie jeszcze o:

Denon DRM-800a

Onkyo TA-2570

Kenwood kx-9010

Kenwood kx-9050

i ciągle kusi Akai gx-67, bo mógł bym go osobiście kupić i pewnie przesłuchać. No i Yamaha kx-1200 wydaje się dobrym wyborem.

 

 

Jesli Akai to celuj konkretnie w 75 lub 95 chociaz to juz inna polka cenowa, co do denona i kenwood 9050s kazdy gra z nich inaczej.

Edytowane przez war3z

-=SLAYER RUL3Z =-

<br />Jesli Akai to celuj konkretnie w 75 lub 95 chociaz to juz inna polka cenowa, co do denona i kenwood 9050s kazdy gra z nich inaczej.<br /> <br /> <br />

Pamiętam miesięcznik Sat-auido-video z lat 90 ubiegłego wieku. Kupowałem ten magazyn i do dziś pamiętam jak rozpisywano się o modeli GX-95. Że to jeden z najlepszych decków produkowanych w tamtych czasach. Że głowice nie do zdarcia. Utkwił mi ten opis. Robił też wrażenie, bo już wtedy była moda na miniaturyzację, a Akai był ogromny. Kieszeń tak wysoko, wielkie klawisze, wielki wyświetlacz. No i ta cena cos ok. 800 dolarów. Wtedy to było coś 7-8 wypłat miesięcznych w Polsce. Choć ciekawi mnie czy wartość jego obecnie jest odpowiadająca wartości w ofercie aukcyjnej w internecie.

ct-777 wygląda ok. A co powiecie jeszcze o:

Denon DRM-800a

Onkyo TA-2570

Kenwood kx-9010

Kenwood kx-9050

i ciągle kusi Akai gx-67, bo mógł bym go osobiście kupić i pewnie przesłuchać. No i Yamaha kx-1200 wydaje się dobrym wyborem.

Miałem TA-2570 i KX 1200. Z tej dwójki wolałbym jednak TA 2570. Grał bardziej szczegółowo i jakby z większą dynamiką.Kalibracja bardziej rozbudowana niż w tej Yamasze.Lepiej odtwarzał kasety nagrane na innych deckach.Co prawda zdechł mi silnik od kapstanów ale miałem w zapasie od TA 2080 i po zamontowaniu chodził jak szwajcarski zegarek. A jak się z nim prezentował?!. Bajka!.

Z Denonów miałem 44 HX. Nie wyróżniał się jakoś wybitnie, chociaż jest chwalony. Z Kenwoodów miałem 880G i ten był b.dobry.

Kupione w sklepie :) Są w śród nich oficjalne wydania, jak i te mniej oficjalne (np TAKTu).

Niczym się one nie różnią od tych nagranych na innych deckach niż na tym który chcesz użytkować.

Kupione w sklepie :) Są w śród nich oficjalne wydania, jak i te mniej oficjalne (np TAKTu).

A jak stare masz te kasety? Bo chyba od przynajmniej 10 lat już nie wydaje się na nich nagrań. Szczerze to mam takie kasety w domu (wczesne lata 90), ale ich nie wykorzystuje. Jakość nagrań słaba, a jakość taśmy jeszcze gorsza. Sypie się z nich jak z bułki tartej. Lepiej kupić jakąś metalową (dowolna niezniszczona) lub dobrą chromówkę (TDK SA-X, Maxell XL-SII lub UX-S Sony) z końca lat 90 - nieużywaną i nagrać z internetu czy nawet z CD na nią. Zobaczysz (usłyszysz), że przy swoim nagraniu i skalibrowaniu decka pod swoją taśmę, te "oryginalne" będą brzmieć jak dno i 2 metry mułu. Szkoda, ze u nas nie sprzedawano nagrań jak w USA, gdzie kasety nagrywano na chromówkach w Dolby S czy Dolby C. Takie coś miało sens i jakość była naprawdę dobra.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Jesli Akai to celuj konkretnie w 75 lub 95 chociaz to juz inna polka cenowa, co do denona i kenwood 9050s kazdy gra z nich inaczej.

 

Akai GX-67 to poziom zbliżony do 75. Bardzo zbliżony żeby nie napisać...

 

Pamiętam miesięcznik Sat-auido-video z lat 90 ubiegłego wieku. Kupowałem ten magazyn i do dziś pamiętam jak rozpisywano się o modeli GX-95. Że to jeden z najlepszych decków produkowanych w tamtych czasach. Że głowice nie do zdarcia. Utkwił mi ten opis. Robił też wrażenie, bo już wtedy była moda na miniaturyzację, a Akai był ogromny. Kieszeń tak wysoko, wielkie klawisze, wielki wyświetlacz. No i ta cena cos ok. 800 dolarów. Wtedy to było coś 7-8 wypłat miesięcznych w Polsce. Choć ciekawi mnie czy wartość jego obecnie jest odpowiadająca wartości w ofercie aukcyjnej w internecie.

 

Precyzja i jakość wykonania na wysokim poziomie ale dźwięk dość przeciętny. Jest mnóstwo decków lepszych od Akai GX75/95 w tej samej a nawet niższej cenie. Oba GXy to takie tytany pracy. Na porządnym poziomie. Bez cienia finezji.

 

Miałem TA-2570 i KX 1200. Z tej dwójki wolałbym jednak TA 2570. Grał bardziej szczegółowo i jakby z większą dynamiką.Kalibracja bardziej rozbudowana niż w tej Yamasze.Lepiej odtwarzał kasety nagrane na innych deckach.Co prawda zdechł mi silnik od kapstanów ale miałem w zapasie od TA 2080 i po zamontowaniu chodził jak szwajcarski zegarek. A jak się z nim prezentował?!. Bajka!.

Z Denonów miałem 44 HX. Nie wyróżniał się jakoś wybitnie, chociaż jest chwalony. Z Kenwoodów miałem 880G i ten był b.dobry.

 

Nie rozumiem kompletnie popularności jaką cieszy się bardzo przeciętny 2570 na tym forum. Nie znam 2080 ale 2070 i 2090 to zupełnie inna galaktyka. Podobnie późniejszy 6711 choć ten gra zdecydowanie inaczej. Jaśniej. Bardziej szczegółowo.

 

Szkoda, ze u nas nie sprzedawano nagrań jak w USA, gdzie kasety nagrywano na chromówkach w Dolby S czy Dolby C. Takie coś miało sens i jakość była naprawdę dobra.

 

Nagrywanie w systemach Dolby C i Dolby S zagrożone było brakiem kompatybilności.

Edytowane przez discomaniac71
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.