Skocz do zawartości
IGNORED

Odbiór muzyki a.......powietrze w pokju osłuchowym


zyzio

Rekomendowane odpowiedzi

A ja czytałem ostatni wywiad z Tytusem Wojnowiczem bodajże i facet powiedział, że muzyka to uporządkowany hałas, no ale jak cały czas żyjemy w mieście, to z czasem mamy tego hałasu tak dość, że nawet najlepszej muzyki nam się nie chce słuchać. Za to na wsi, w ciszy to caly czas można sobie coś puszczać i nic nie przeszkadza. Mówi się, że audiofilia to nałóg. Ja ostatnio zrobiłem z radiomagnetofonu sprzęt może nie high-endowy, bo dynamika była kiepska, ale ponad wszystko wybitnie wręcz muzykalny. Słuchałem tego z innymi audiofilami/kami i mieliśmy podobne odczucia. Recenzenci stawiają piątki za muzykalność, kiedy podświadomie tupią nogą przy rytmicznej muzyce. My słuchając KoRna tupaliśmy, skakaliśmy i machaliśmy głowami. I tu ciekawostka. Polaryzacja wtyczki na pewno była nieprawidłowa, płyty były po stokroć przegrywane... Lecz ta synergia jak ktoś tu wspomniał musi się wytworzyć na linii system-słuchacz. My najszybciej to osiągnęliśmy taki efekt miksując różne płyny dostępne w sklepach monopolowych. Najszybciej działały hybrydy zawierające sok pomarańczowy, albo sprite'a. Nie mówię wcale, żeby z tymi środkami przesadzać, ale jak już wszystko nas w brzmieniu systemu denerwuje...

A tak poza tym, podobne atrakcje osiągnąłem z sennheiserów HD600 i HeadBoxa Pro-Jecta. Razem gra to tak szybko i energicznie, że nie chce się zmieniać płyty, a jak już sama się skończy, to nie chce mi się jej zmieniać, tylko włączam ją od początku. Ostatnio aż się moi współlokatorzy zdziwili, bo przesłuchałem jedną płytkę Madonny 3 razy. Myśleli, ze gdzieś wyszedłem. W końcu musiałem wyłączyć, bo pęcherz mnie bolał. To jest muzykalność!

 

A dźwięk szybciej się rozchodzi w wilgotnym powietrzu i dobrze zjonizowanym. Trzeba kupić domek nad morzem jak nic. Albo jakiś salon postawić.

Gość Den Lov

(Konto usunięte)

To dobrze bo u nas jest ciagle spora wilgoc w powietrzu ( Wielkie Jeziora). Natomiast niestety nie poprawia ona pracy silnika w samochodzie i czuje sie jak moc zdycha z wieksza wilgotnoscia. Czy nie uwazacie jednak ze glowna role odgrywa zrodelko muzyki czyli to co wlozymy do szufladki CD albo polozymy na talerzu gramofonu? Zadziwiajace jest jak mozna pomoc audiofilom dajac im do reki audiofilski produkt w postaci dobrego technicznie nagrania. Ktos wspominal o plycie I Ching Holdysa. Wrzucilem ja na talerz w ten weekend. Wow! Jakosc nagrania znakomita nawet przy malej wilgotnosci - wartosc muzyczna hmmm, srednia. Cala ta historia z adiofilstwem rozbija sie o wlasnie to zrodelko i jakze czesto swietne interpretacje sa syfiasto nagrane a miernota swietnie. I wielu slucha czegos co jest dobrze nagrane a nie dlatego ze lubia ten rodzaj muzyki czy wykonawce...

Synergia.

W sobotę rano pracowałem poza miejscem zamieszkania. Wróciłem popołudniu, zjadłem obiad, wysączyłem piwo i usnąłem przy grającej muzyce. Obudziłem się o ok.godz.21. Za oknem było juz cicho. Rodzinka rano pojechała na wieś odpoczywać. No to posłuchamy! Na weekend pożyczyłem od kolegi stereofoniczną końcówkę mocy QAudio, robiona na zamówienie, bez oznaczeń. Wygrzała się przez kilka godzin mojego snu, wpięta pomiędzy wyjście pre-out Exposure 2010 (Ixos 1002) a Eposy ES-14 (Cordial CLS 440, ale bez bi-wire). Jako źródło wysłużony Pioneer DV-535 z DAC Man AudioAlchemy. I to co się potem działo, to przyjemność najwyższej klasy. System zestawiony trochę przypadkowo grał czystym i uporządkowanym dźwiękiem, bez zniekształceń, podbarwień, z rewelacyjną mikrodynamiką. Zacząłem od swojego ulubionego testera - Jazz A Saint Germain (składanka z coverami standardów jazzowych w bardzo oryginalnych wykonaniach, m.in.Iggy Pop, Brigitte Fontaine, Francoise Hardy - polecam). Są tam naprawdę wyśmienite realizacje, z pięknie zarysowaną przestrzenią i czytelnością sceny. Fortepian Jacky Terrassona brzmi jak marzenie, podkreślając, że to młoteczki uderzają w struny instrumentu. Wokalistki z Les Nubiens stoją w różnej odległości od mikrofonów i są różnego wzrostu. Instrumenty dęte i talerze na drugim utworze błyszczą, ale w ich brzmieniu nie ma śladu metaliczności. Te szczegóły są bardzo czytelne, a ich "wysłuchanie" czy obecność nie oznaczają wysiłku, są integralną częścią przyjemności. Skończyła się płyta. No to Final Cut - przepięknie przejrzysta, skoki dynamiki pod pełna kontrolą, dreszcze na plecach. Koniec - już??? No to Flickering Flame, przejmujące połączenie ciszy, szeptów, echa, krzyku i lawiny dźwięków. To samo zachwycenie, jakbym słuchał po raz pierwszy. Padłem około drugiej w nocy. Spałem spokojnie. W niedzielę przerwa w słuchaniu. W poniedziałek nie odwiozłem koledze wzmacniacza. - To było niesamowite przyjedź posłuchać, konstruktor też powinien to usłyszeć. Przyjechał sam, ale inny dzień, gorąco, jeszcze stosunkowo wczesna pora. Te same nagrania, ale już trochę inne. Czegoś zabrakło, może tego wypoczynku przed i skupienia w trakcie. QAudio pojechało do właściciela, pozostało magiczne kilka godzin w pamięci.

Znacie to uczucie? Jest piękne.

Słuchałem przed chwilš Stinga potem Dire Straits i nawet

mój stary 12-letni CD Roxette "Look Sharp"-zwyczajny popołudniowy

odpoczynek przy muzyce. Zwyczajny, ale niezupełnie, bo dwięk jaki

odbierałem był tak krystalicznie czysty, naturalny, gładki,

poukładany i przyjemny, że po prostu nie mogłem się oderwać od muzyki.

Jak już kiedy pisałem jestem w 100% zadowolony z mojego systemu,

jednak tak fenomenalnej jakoci nie zawsze mogę dowiadczyć-zdarza się to

tylko czasami i zastanawiam się od czego to zależy. Powiecie od samopoczucia,

nastroju-ok, ale dzi miałem podły nastrój, bo koniec weekendu i w ogóle

jutro 1000 rzeczy do załatwienia, powiecie od polaryzacji-ok, ale

u mnie zawsze z tym wszystko w porzšdku, powiecie od zakłóceń w sieci-ok,

ale ja mam przecież Heliona...

I tak włanie sie zastanawiam,

a może jakie znaczenie ma temperatura i wilgotnoć w pokoju,

nie wiem jonizacja powietrza itp.

Co wy na to?

Gość krytyk

(Konto usunięte)

a ja słuchałem Coltrane'a i mam podobne odczucia co ty,tyle barwy i nasycenia w saksofonie to jeszcze nie słyszałem ,a może system wygrzany/gra non-stop od trzech dni?

a moze to pogoda tak wpływa na percepcję?

Też się zastanawiam kiedyś i dzieliłem z innymi takimi sprawami. I nie byłem bynajmniej w takowych spostrzeżeniach odosobniony.

Miałem kiedyś malucha i ciągle pokonywałem nim wiele km. Byłem - można by rzec jak zrosnięty z tym samochodem. Czułem go każdym zmysłem, zakręty mogłem brac na dwóch kołach, radia nigdy nie słuchałem, ale skupiałem sieraczej na czuciu siebie, zmysłachi pracy silnika. Były dni, że leciał jak na skrzydłach i ciągle, jadąc i słuchając silnika nie mogłem sie nadziwić o co chodzi, Bo rwał, jak wściekły. Innym razem- też sucho, wiatru nie ma, warunki na oko identyczne, a maluch jechał jakoś ciężko, nawet gorzej niż przeciętnie. Mój nastrój- jak zwykle: szybko, nie zabić siebie, "uważać na spadające babcie z drzew", a jednak to się czuło. Do dziś nie wiem, jak to wytłumaczyć. Paliwo - ok. - ciągle tankowane w tej samej, sprawdzonej stacji.

* * *

A co się tyczy dźwięku: zauważyłem mieszkając kiedyś na wsi, że istnieje pewna szczególna pora dnia, kiedy powietrze, jakby zamiera, jezioro jest spokojne, za pare godzin przychodził zmierzch... i no właśnie - wtedy ja byłem wyczulony szczególnie, a dźwięk brzmiał nieprawdopodobnie dobrze. Jakoś tak pełniej, spokojniej, zupełnie jakbym więcej czy lepiej słyszał. I nie wiem o co tu tak dokładnie chodzi, ale wiem, że ta pora trwa 15, może 20 minut..

Do dziś ją lubięi gdy tylko pamiętami otym myslę - staram sie wtedy byc sami nastrajać się. Łapie mnie to w róznych miejscach i zakątkach świata. Raz lepiej, a raz gorzej , ale zawsze TO jest.

Magia, albo promoieniowanie kosmiczne, czy co ? ;-)

Sądzę że to się bardziej odnosi do naszej percepcji. Dyrygent gdy wstanie z łóżka nie jest w stanie dyrygować, śpiewak-śpiewać a mnich-śpiewać. Od rana następuje rozgrzewka i skupianie uwagi.

 

Obecnie żyjemy w straszliwym przytłoczeniu naszych zmysłów i odczuwamy jedynie ułamek wrażeń jakie były nam dostępne jeszcze 100 lat temu. W naszych trzewiach są środki konserwujące z jedzenia i napojów, ciągle jesteśmy narażeni na hałas, spaliny samochodowe (dobrze że już nie ma etyliny) robią swoje. Robiono badania medyczne w USA i wynika z nich że od lat powojennych następuje duża degradacja zmysłów ludzkich (nie tyle sam słuch co całokształt). Spowodowane jest to szokiem dla organizmu który zaczyna żyć w całkowicie nowej biosferze. Zanim nasz ciała się do tego przyzwyczają musi minąć określony czas ewolucji a to jak wiadomo są dziesiątki tysięcy lat.

Z kolei szok o innej charakterystyce "czyści" na pewien czas zmysły - np. jonizacja powietrza po burzy. Może powinniśmy poddawać się kuracjom kriogenicznym przed odsłuchem?

;-)

Gość zyzio/Andrea 29

(Konto usunięte)

Hm, bardzo ciekawe szczególnie te porównanie z samochodem. Chyba każdy kierowca ma podobne odczucia-obecnie jeżdżę Hondą i zupelnie nie wiem dlaczego są takie dni, gdy silnik kręci sie do 7000 obr./min tak szybko, łatwo i niepostrzeżenie, że nie nadążam zmienić biegu, w inne zaś niby w tych samych warunkach i na tym samym paliwie nie jest już aż tak zrywny, nie ma tej łatwości wchodzenia na obroty...podobnie jest prawdopodobnie ze sprzętem- dziś grał jakby od niechcenia, zniknął zupełnie, wydawało się, że muzycy rozstawili się przede mną-wspaniałe uczucie-niestety nie zawsze osiagalne.....

Heh - Hienka :) Nieźle :)

 

PAnowie a jakie wczoraj było ciśnienie atmosferyczne ? Być może wiele zależy właśnie od ciśnienia atmosferycznego. Zauważcie , że wszyscy wczoraj mieli podobne odczucie :)

 

CASKP

to fakt, ja wczoraj tez nie moglem sie oderwac, przy Tool jakbym wszedl w muzyke i analizowal kazdy dzwiek, widzial kazdy z osobna, fakt ze wczesniej bylem nad jeziarem na spacerku i zdrowo odpoczalem, fakt ze zrobilem pare dni temu cokoly z kolcami pod kolumny dzwiek jest lepszy w kazdym calu, ale mysle ze to cos innego, to cos siedzi gleboko w glowie i dobrze ze tam jest.........

a moze to matrix

  • 34 lat później...

Po trzech tygodniach poszukiwań znalazłem, w nowym warszawskim ustrojstwie pt. Mega Avans "Jazz a Saint Germain" - dzięki za namiar - nawet kobitę mocno ruszyło - pozdrawiam i dziękuje jeszcze raz. Aha, pan w Avansie odgrażał się że winylków to siła się u nich pojawi.

na pewno wilgotnosc ma wplyw na dzwiek - im wieksza wilgotnosc, tym sie dzwiek lepiej i szybciej (!) niesie. Z tym szybciej, to jest tak: predkosc dzwieku w powietrzu jest mniejsza niz w wodzie; jak powietrze jest wilgotne, pojawiaja sie kalstry po kilkanascie i wiecej czasteczek H2O, i w tych obszarach dzwiek idzie szybciej. Zla strona zjawiska to taka, ze pojawia sie duzy rozrzut predkosci dzwieku (czesc czola fali trafia na wiecej wody, czesc na mniej) i to co dochodzi do sluchacza wyglada jak dzwiek + echo. Szczegolnie latwo mozna to zauwazyc, jak sie mieszka pare kilometrow od lotniska....tzn w suche dni tego cholernego warkotu silnikow nie slysze.... a w wilgotne owszem, i to jeszcze z takim poglosem ze ech... no ale na sluchaczu moze to tez sprwiac wrazenie krystalicznego wlasnie dzwieku. W ogole, o dziwo, jak sie pojawiaja poglosy (w rozsadnych proporcjach) i bardzo wysokie skladowe harmoniczne, to dzwiek wydaje sie byc krystalicznie czysty - a przynajmniej mnie sie tak wydaje:-)

tak szczerze mowiac, wydaje mi sie ze rynek zbytu bylby nawet na mlynek do kawy, gdyby tylko bylo na nim napisane, ze jest audiofilski, i ktos umialby Cie przekonac, ze kawa w nim mielona polepsza odsluch:-)

Wreszcie dowiedziałem się dlaczego czasami słuchanie muzyki sprawia mi większą przyjemność niż kiedy indziej. Serdeczne dzięki. Świątecznie pozdrawiam.

PS: Mam czadowy nawilżacz powietrza (full wypas), natychmiast przenoszę z sypialni do salonu (tzn. do tego co z niego pozostało po ustawieniu sprzętu). Porównam na 40/50/60% wilgotności. Jest mały problem-trochę go słychać.

Wnioski podam po świętach :-)

chłopaki, ale gapowaci jesteście... przecież od dawna ogłaszam się jako dystrybutor audiofilskiego powietrza w sprayu! wpływ na dźwięk większy niż po kupnie TLC Szymona...

Skoro mówicie, że warunki atmosferyczne mają wpływ na odsłuch, to załączam najnowszą prognozę pogody wraz z instrukcją jak samemu przewidzieć pogodę :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.