Skocz do zawartości
IGNORED

Eksperyment Lukar


MariuszJ

Rekomendowane odpowiedzi

Otóż kablarzy jak potrzeba, to nie ma i nie umieją odpowiadać na proste pytania.

Ja słuchałem tylko na kompie, bo nie mam jeszcze wypalarki i stwierdziłem tylko, że w 6 tracku zamienione zostały kanały.

Krzemien - cyfra to cyfra - takie przewrotne to było - ale jak dodałeś tak wysokie wymagania co do częstotliwości pracy komputera jeszcze wyżej stawiają poprzeczkę nad jakością komponentów w kompie

Czyli z g... dobrego się nie zrobi

 

 

LeStat - lubię kable - masz pytania może uda mi się przybliżyć odpowiedź

> Wczoraj w trakcie odsłuchów zaistniała potrzeba sprawdzenia czy komputer prawidłowo odczyta

> scieżkę (z fabrycznej płyty CD) przeskakującą w normalnym odtwarzaczu, a gdy okazało się że

> przeczytał, jej właściciel poprosił mnie o sporządzenie kopii, która odczytywałaby się normalnie.

> Naturalną ciekawością sprawdziliśmy jak bardzo różni się komputerowa kopia od oryginału. Odsłuch

> kopii pokazał spłycenie sceny, mniejszy bas, mniej detali, może nie była to jakaś mega różnica

> ale napewno zauważalna lub wyczuwalna.

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pod tym linkiem znajdziecie _merytoryczną_ dyskusję na powyższy temat. (klinknąć na 'View: Complete Thread')

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Uwaga, bedzie dlugo.

 

Na wstepie w wielkiej proznosci zacytuje sam siebie z forum: "Moja hipoteza co do rozwoju rynku: odtwarzacze CDDA-only znikna z rynku. CDDA pozostanie jeszcze jakis (spory) czas, ustepujac powoli pola muzyce redystrubuowanej przez siec. SACD lub inny wygrany gesty format razem z kolekcjonersko traktowanym winylem zajma elitarna nisze audiofilska.". Niezbyt oryginalne, wiem. Wizja zrodla dzwieku w postaci czegos na ksztalt obecnego multiformatowego odtwarzacza z zapewne bezprzewodowym laczem do lokalnej sieci komputerowej jest IMHO blizsza niz sie niektorym wydaje. Bedzie to element centralny systemu, sprzegajacego rowniez odtwarzacze przenosne, telefony i inne multimedialne gadzety.

 

Dobra, mozna w to wierzyc lub nie. Pytanie czy razem z ta zmiana nalezy obawiac sie degradacji tak lubej nam jakosci, w mysl hasla ze dla kilku pomylencow nie oplaca sie o nia dbac? Wiekszosc z nas wierzy w dogmat o bezwzglednej wyzszosci (typowego) stacjonarnego CD nad (typowym) stacjonarnym DVD, nie mowiac juz o komputerze jako zrodle dzwieku. Przytlaczajaca wiekszosc jest przekonana ze kompresje transportowe niszcza dzwiek jak Krzyzowcy Ziemie Swieta. A jak jest naprawde?

 

Mial to byc pierwszy z serii eksperymentow, ktory odpowie nam na pytanie ile stracimy o ile te (kasandryczne?) przepowiednie sie ziszcza. Niestety, pozostawie go bez wnioskow - materialu do nich bowiem brak. Niemniej dziekuje wszystkim, ktorzy zadali sobie trud przesluchania tych dwoch mixow. Jezeli uwazacie, ze komus nalezy sie nagroda za jego recenzje - wytypujcie go, chetnie cos zasponsoruje (tylko bez przesady ;-). Od razu jednak mowie, ze Zurek jej nie dostanie :-b wiesz za co? :-)))

 

Do rzeczy. 30 listopada wyslalem do dwoch Lukarowcow nastepujacy post:

 

-----

Witajcie, Powiernicy Tajemnicy.

 

Wkrotce umieszcze na forum Lukara watek pt. "Eksperyment Lukar". Zaproponuje w nim wszystkich (chetnym) forumowiczom zabawe w ocene materialu dzwiekowego, opracowanego przeze mnie metodami, jak sami za chwile sie przekonacie, niezbyt wyrafinowanymi. Bede zainteresowany jak te operacje wplynely na postrzeganie muzyki i dzwieku, oczywiscie w kategoriach audiofilskich.

 

Co zrobilem?

 

1. Wyekstrahowalem z plyty Mussorgsky/Borodin, Pictures From An Exhibition/Prince Igor, wydanie Virgin Classics nr katalogowy 5624832 track nr 21 czyli Taniec IV (software: Exact Audio Copy).

2. Obcialem nagranie do czasu 1:53, dokladajac w poczatkowych i koncowych sekundach fader (AudioEdit Deluxe).

3. Dokonalem serii kompresji stratnych za pomoca najpopularniejszych w tym momencie kodekow: MP3 (kodek Lame), MPC oraz OGG Vorbis, z roznymi parametrami oraz dekompresji za pomoca dedykowanych narzedzi.

4. Celem zaburzenia prob porownan czasow na poczatku dodalem losowo po ulamku sekundy ciszy cyfrowej (AudioEdit Deluxe).

5. Wszystko umiescilem w obrazie plyty CDDA - (Nero + Exact Audio Copy)

 

Na plycie jest 8 trackow:

1. mpc bitrate 197kbit (xtreme)

2. cdda - brak jakiejkolwiek ingerencji w sygnal (celem stworzenia binarnej roznicy, pierwsze 2 sekundy nagrania sa w przeciwfazie)

3. ogg bitrate 215kbit (quality 8)

4. mp3 variable bitrate (128-256kbit)

5. cdda - brak ingerencji w sygnal, dodana na poczatku cisza cyfrowa ma 750ms

6. ogg bitrate 413kbit (quality 10)

7. mpc bitrate 253 (braindead)

8. mp3 320kbps

 

Licze na brak jakichkolwiek sugestii na forum z Waszej strony :-)

 

Pozdrowienia i Wielkie Dzieki za chec uczestnictwa w eksperymencie!

-----

 

Dlaczego ten Borodin? Ze zlosliwosci chyba :-) Wykonanie Mackerrasa uznawane przez niektorych za muzycznie referencyjne, wrzucane przez Virgin do samplerow i skladanek, zostalo (jak zreszta wiekszosc zauwazyla) wyposazone przez realizatorow w kliniczna postac cyfrowego nalotu, przekraczajaca moim zdaniem w najgestszych i najdynamiczniejszych momentach granice okreslana tu jako jazgot. Zlosliwosc moja polegala oczywiscie na tym, ze liczylem ze szum kompresji moze - zlagodzic, poprawic, umuzykalnic (tfu, tfu! apage, stereophilne apage!) - czym wyprowadzi Szanowne Testujace Towarzystwo na manowce...

 

Zrozumialem swoj blad po Waszych blaganiach o litosc. Jeden z Powiernikow zapronowal wrzucenie jakiegos lubego plumkania, jednak nie moglem odmowic sugestii Zurka (niech go pieklo pochlonie razem z jego pieprzonym analizatorem widma! :-) - wyglaskany i wymuskany remaster MCA Wishbonow z 2001 roku wydawal mi sie strzalem w dziesiatke.

 

Blisko 300 sciagniec Borodina, ponad 100 Wishbonow no i wlasciwie... tyle po "Eksperymencie Lukar"... Niestety, bez wnioskow - moze kiedys?

 

Zmykam teraz na troche do krainy, w ktorej psy d...mi szczekaja. A wszystkim tutaj - Wesolych Swiat!!!

[obrazekLUKASZ-229184_1.jpg] [obrazekLUKASZ-229184_2.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-2015-100001008 1170262564_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Aaaj, jeszcze prezencik pod choinke ;-)))

[obrazekLUKASZ-229187_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 3 tygodnie później...

Gratuluję eksperymentu, pomimo niezbyt czytelnych efektów można chyba jednak zaryzykowac kilka wniosków:

1. na przynajmniej kilkuset czytelników forum którzy odsłuchali nagrania, w większości nazywających się audiofilami tylko kilku odważyło się na wyrażenie opinii na forum. Można domniemać, że reszta albo różnic nie usłyszała, albo bała się je opisać choćby dla uniknięcia ew. kompromitacji.

Wg. mnie ten niemal brak komentarzy jest właśnie kompromitujący dla całego forum - dowodzi jak jest jednak marne zaufanie do własnego słuchu i jego rzeczywista jakość u zwykle bardzo gadatliwych i spostrzegawczych w tym temacie forumowiczów.

 

2. sumując plusy i minusy wynikające z opinii tych kilku osób wyszło mi że:

- Fatalnym formatem jest MPC 197kbit (-4 pkt)

- Format OGG 215 i 413 są dla nielicznych zauważalnie gorsze od pozostałych (-1 pkt dla OGG 215 Q8 i o dziwo -2 pkt dla OGG 413kbit Q10)

- CDDA, MP3 VR 128-256, MPC 253 i MP3 320 są niezwykle trudne do odróżnienia, a jeśli już słychać różnicę - to niekoniecznie na korzyść CDDA (0 pkt)

 

Tak więc chyba potwierdza się że tylko mitem jest teoria o zauważalnie niższej jakości stratnych formatów audio.

Przydałoby się jeszcze zweryfikować kilka innych popularnych mitów (kabelki itp.) - choć to już jest znacznie trudniejsze do zorganizowania - na szczęście dla często ujadających na forum kabelkowych naciągaczy.

 

3. Dzięki dużemu zaangażowaniu Nedj w test potwierdziło się, że jednak kluczową rolę przy odsłuchu może odgrywac autosugestia.

 

Jedynym który wyłowił i docenił oryginalne nagrania - jest Żurek i jego zintegrowanym z uchem analizator widma ;) - choć i jemu słuch (a może sprzęt pomiarowy? :D ) spłatał figla.

Mimo wątpliwości - wziąłem pod uwagę obie jego opinie z tego wątku (choć możnaby je zaliczyć jako jeden głos - a wtedy format CDDA wypadłby nawet gorzej niż większość formatów stratnych)

 

Co do wspomnianej wcześniej nagrody pozwolę sobie oddać swój może nieznaczący, na pewno prowokatorski, za to całkiem teraz poważny głos na Nedj :D

 

Jeszcze raz gratuluję MariuszowiJ - choć On sam chyba jest ciut rozczarowany efektami - ale dla mnie ten wątek to jeden z sensowniejszych na forum.

 

Niestety, generalnie chyba jest tak, jak się obawiałem (a może spodziewałem?) - wiecej jest tu snobów albo ludzi załatwiajacych sobie darmową reklamę niż życzliwych, świadomych i faktycznie dysponujących świetnym słuchem koneserów.

Dlatego wskazane dla czytelników tego forum jest zachowanie naprawdę sporego dystansu - zbyt wiele jest tu opinii pozbawionych podstaw, marketingowych sloganów i wyeksploatowanych haseł w wykonaniu majaczących fanatyków.

 

Pozdrawiam

Antek Muzykant

Kiedyś oglądałem program p.t. "Jest tak, jak się wam wydaje". W studio byłi studenci, młody, ambitny krytyk M. i autorytet, starszy krytyk W. Uprzedzono publiczność, że obejrzy w trzech urywkach filmowych skrzypków grających solo. Zadaniem publiczności i krytyków miało być sklasyfikowanie gry skrzypków wraz z komentarzem. W pierwszym fragmencie filmowym grał Krzysztof Jakowicz, w drugim młody skrzypek nie rzucający sie niczym w oczy i w trzecim młody muzyk grający dość ekspresyjnie z widocznym wysiłkiem na twarzy.

Prowadzący poprosił o dokonanie wyboru.

Młody krytyk ostro przejechał się trzecim skrzypku.

Publiczność wybrała właśnie trzeciego skrzypka.

Stary krytyk podkreślił, że warunki odsłuchu nie były optymalne i uchylił się od odpowiedzi.

Dopiero wtedy prowadzący przyznał się do małej mistyfikacji, gdyż tlo muzyczne stanowiło w każdym przypadku nagranie Krzysztofa Jakowicza.

Antek - daj spokoj, nie robmy lepperiady.

 

Twoje wnioski jak dla mnie nie spelniaja dosc podstawowego postulatu - reprezentatywnosci materialu testowego. Tak naprawde nikt nie wskazal - uzywajac znanego nam tu i jak mniemam, dosc jednakowo rozumianego zargonu - ROZNIC pomiedzy trackami. Co nie znaczy, ze ich nie ma - nie mi jednak to oceniac, nie mam na to wystarczajacych dowodow.

 

Co do mojego wlasnego odbioru materialu, to - jezeli ktos jest ciekawy - przy uzyciu metody Cynamona gubie sie kompletnie. Niestety, zbyt duzo zalezy od tego jak dawno temu przelknalem sline. Widac mam malo audiofilska sline :)

 

Wlasciwie moge jedynie podpisac sie pod Twoim stwierdzeniem, ze apel o zachowanie dystansu w kontekscie zalatwiania na forum pewnych nie do konca wyartykulowanych interesow, leczenia kompleksow czy tez koguciego kreowania wizerunku. Dalej jednak wierze, ze sa to zjawiska - powiedzmy - niedominujace, choc przyznaje - po tym eksperymencie moje uzaleznienie od forum troche oslablo.

 

I na koniec: nie chcialbym, zeby zabrzmialo to jak proba wywiniecia sie z obietnicy ufundowania nagrody, ale poprosilbym o potwierdzenie-glosy od innych co do "mistera-kipera" :) Na razie: Nedj - 1 glos.

Nie będę się może wypowiadał na temat najlepszych "kiperów". Powiem natomiast, że przez ten eksperyment forum straciło dużo w moich oczach. No, może nie forum ale opinie dotyczące sprzętu. Róznice brzmieniowe między stratnymi formatami kompresji dźwięku na pewno są większe niż między 2 odtwarzaczami CD kosztującymi 50-100k zł. A jednak okazało się, że większość uczestników eksperymentu (któych było kilkuset) nie było w stanie wykazać różnic (miedzy innymi z powodów o których napisał Antek) między poszczególnymi formatami a nawet kompresją stratną a Audio CD, a jednak wydają bardzo "rzeczowe" opinie dotyczące m. in. odtwarzaczy wysokiej klasy i potrafią nawet bardzo "szczegółowo opisać" ich dźwięk. Do niedawna wydawało mi się, że coś jest ze mną nie tak, skoro posiadając nie najgorszy słuch, nie potrafię (czasem) wyłapać i (zawsze) opisać rzeczy o których oni mówią. Teraz widzę, że to nie ze mną jest coś nie tak, a po prostu głowy większości osób opisujących sprzęt w ten sposób pełne są wyuczonych określeń, przyklejonych siłą sugestii gazet (i nie tylko) do poszczególnych klocków...

MariuszJ - pozwoliłem sobie na wnioski, bo Ty w swojej subtelności powstrzymałeś się od nich - to zrozumiałe choćby dlatego że zapewne spodziewałeś się wiekszego odzewu w sumie na dość ciekawe doświadczenie, a te kilka głosów nie dawało podstaw do stanowczych stwierdzeń.

 

Nie zmienia to faktu, że nie chciałem aby pewne rzeczy które jednak wypłnęły przy okazji eksperymentu przeszły niezauważnone - bo obrazują rzeczywisty kształt forum i charakteryzują jego uczestników.

 

Myślę, że jeżeli więcej osób nabierze dystansu, to forum zyska na jakości - tylko żeby nie skończyło to się tak, że Ci co rozsądniejsi wogóle je porzucą - na szczęście mało to prawdopodobne, choć Ty sam właśnie zadeklarowałeś "osłabienie uzależnienia".

 

Co do lepperiady - na forum jestem krótko - ale wyrobiłem już sobie "markę" i kompletnie mi to nie przeszkadza bo było wkalkulowane jako konsekwencja moich "wystąpień". Szkoda tylko że nie do końca posłuchałem Twojego rozsądnego głosu przy moim kablowym wątku - może by ocalał, a trochę mi go żal.

Jednak wówczas nie zależało mi tak na nim i dlatego tak łatwo dałem się wciagnąć w "dyskusję" majacą na celu usunięcie niewygodnego niektórym wątku.

Felix - z całą pewnością nie jestem tak "osłuchany" jak ogromna większość bywalców tego forum - wciąż mam odcisk stopy słonia na uchu ;) - dlatego cieszę się że z perspektywy człowieka "w temacie" napisałeś o kwestiach, które dla mnie są wręcz karykaturalne.

Do wydumanego i nieprecyzyjne słownictwa które tak naprawdę nic konkretnego nie wnosi dodałbym jeszcze przekreślanie z góry rozwiązań "budżetowych" (nie bez powodu tak popularne słówko tutaj), wyolbrzymianie znaczenia i sensu modyfikacji itp.

 

Procentuje to takimi kwiatkami jak choćby zadziwiająca "kariera" kabelków velum, niezwykle "zacnych" i wręcz "niezbędnych kondycjonerów" de facto niszczących sprzęt, itp. wynalazków.

 

Lekturą tego forum zaraził mnie kolega (niech no go tylko dorwę ;) ) a jedyny z tego pożytek to że wygrzebałem z rupieci swój stary sprzęt i zamierzam go spieniężyć - bo jak widzę po forum również zainteresowanie starymi gratami nie słabnie - podsycane entuzjastycznym bełkotem wielu "ekspertów".

  • 7 miesięcy później...

Eksperyment potwierdza chyba tezę że zmysły ludzkie dają się oszukiwać.

Hi-End również bazuje na oszukiwaniu zmysłów - na tym że słyszymy to co widzimy i spodziewamy się usłyszeć.

Formaty kompresji powstały jako efekt przemyśleń nad tym stanem rzeczy.

Gdyby nie potrafiły oszukiwać dostatecznie dobrze zmysłu słuchu to nie rozpowszechniłyby się tak bardzo...

 

Istnieje jakaś granica jakości przekroczenie której powoduje ból uszu u większości słuchających, ale powyżej tej granicy postrzeganie jest już bardzo subiektywne i daje pole do popisu różnym mądralom, którzy lubią wiele rozprawiać o tym jakie różnice słyszą.

 

Takie ich rozważania o wartościach (jakości). Kompresja stratna nie jest dla nich 'be' bo jest 'be' tylko dlatego że o tym wiedzą. Z oszukiwania słuchu w Hi-Endzie nie zdają sobie sprawy więc jest dla nich 'cacy'.

 

A naprawdę warto się trochę oddalić. Spojrzeć z dalszej perspektywy a wtedy dopiero zobaczymy całość.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 3 tygodnie później...

Do MariuszJ =>

 

Czy jest mozliwosc powtorzenia tego "eksperymentu"? Bylbym wdzieczny za udostepnienie tych lub innych plikow w celu sprawdzenia czy to dziala czy tez nie. W tamtym czasie z powodu lenistwa nie wzialem udzialu w tej zabawie a zaluje... Dziekuje za rozpatrzenie mojej prosby. :)

 

Pozdrawiam.

Za powtorzenie uznalbym zrobienie nowego materialu i wymieszanie go inaczej niz obecny. Slav, zwyczajnie mi sie nie chce :)

 

Udostepnienie i ocenianie starego materialu bylo by natomiast jak recenzja w Naszej Kochanej A-prassie.

Do ANTKA MUZYKANTA

Bo tak naprawdę te wszystkie cudowne kabelki kondycjonery listwy Fadela to są tak zwane nowe szaty króla wzbogacane o opinie uczonych krawców tych rodzimych i zagramanicznych przykro mi niepomiernie ale przez ową mgiełkę niekłamanego zachwytu przeświecają Genitalja Jego Majestatu [cud bo jaja są kwadratowe, nie mają te pozłacane interkonenty spadku w poziomie sygnału, a przecież łatwiej i taniej jest ten sygnał podbić na wyjściu z pierwszego ustrojstwa aby wyjątkowo krzepki dotarł na wejście drugiego . To samo dotyczy listw zasilających zamiast obciąć zakłócenia sieciowe pierścieniami lub [słusznej wielkości kubkami ] ferrytowymi zaraz

za wyłącznikiem i kupić u polskiego producenta firma od wielu lat istnieje i działa w Radomiu i robi różnego rodzaju świetne filtry przeciw zakłóceniowe przeczytać sobie nie wiele tak około 10% o tak zwanej pętli uziemienia biorąc z tego przeczytanego do serca zaledwie połowę najzwyczajniej poprostu uziemić. Kiedyś kondycjonery stosowano wyłącznie do zasilania bardzo dokładnej i dokładnej aparaturze pomiarowej obecnie nie wiem z jakiego logicznie uzasadnionego powodu znalazły obecnie zastosowanie w audio. Płacenie za CD-Playa tyle co za samochód jest dla mnie wyłącznie szczytem snobizmu zwłaszcza, że większość jego posiadaczy

nie ma nawet ukończonej szkoły muzycznej pierwszego stopnia ani nie zaliczyła nawet udziału w parafialnym czy

domokulturowym kółku muzycznym dla utalentowanej dziatwy. Jest to tak zwane gonienie w piętkę kupujemy sprzęt cyfrowy aby kstałt jego sinusoidy był jak najbardziej zbliżony do ideału czyli to co mamy z analogu

Pozostawiam zdanie nieskończone i bez komentarza

Pozdrawiam

P.Sulima

Ano właśnie : ) Powiedzcie jak to jest że np. ze wzmacniacza Wychodzi sobie sygnał, z super pozłacanych High Endowych wyjść, wędruje sobie HiperHigh-endowym kablem głośnikowym za 2k USD do głośnika, a raczja do super High-Endowych pozłacanych wejść, a następnie... No właśnie czym się podłącza wejścia głośnika do zwrotnicy ??? bo raczej nie Hiper High-Endowym kablem za 2k USD lecz... : ) kabelkiem raczej nie Hiper High-Endowym. Wszytkie elektrony swobodnie płynące przez Super Czystą, Super Krystaliczną Miedź, szlag trafi na pięknym cieniutkim nie High-Endowym kabelku wewnątrz głośnika. Poprawcie mnie jeśli się mylę. I obym się mylił.

Ps. Nie jestem radykałem i nie używam Chinchy za 10zł : ), ale tam gdzie kończy się fizyka zaczyna się Magia : )

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.