Nad c356bee na początek i co dalej...

[Whiplash]

Ale to chyba ze wszystkim tak jest. Na obecne czasy w wielu aspektach rozwój doszedł do ściany. Co można obecnie wynajść przełomowego w produkcji kolumn czy wzmacniaczy. Nawet podstawowe linie producentów oferują jakość dla wiekszosci osób wystarczającą. Ja wychodze z założenia, że nie ma co przesadzac i znajść ten złoty środek. Nie od dziś wiadomo, że im bardziej flagowy produkt tym większy rozjazd miedzy przyrostem ceny a przyrostem jakości

[Soomi]

Wszystko jest dla ludzi jeżeli ktoś ma kasę i będzie zadowolony że kupił flagowy model to proszę bardzo. Jeśli chodzi o złoty środek to w audio często nie łatwo go znaleźć i to stanowi największy problem. 

[beniu77]

W dniu 23.10.2020 o 22:32, Tonnii99 napisał:

Chyba pierwszy raz spotykam się z taką opinią, że model C356 jest "jazgotnikiem"

Nad C356 "jazgotnikiem" nie jest, z nim jest trochę inaczej.

Oryginalny NAD przy dłuższych odsłuchach zwyczajnie zaczyna męczyć i nie ma się ochoty więcej słuchać muzyki.

Natomiast NAD C356 po modzie to o klasę lepszy wzmak, jeśli nie o dwie klasy?

Wszystko co irytowało znika, a NAD zyskuje na wybrzmieniach i muzykalności.

Można go wtedy słuchać godzinami.

Nad C356 to dobry piecyk, ale dopiero po modyfikacji.

[Tonnii99]

W dniu 6.11.2020 o 13:50, Rafał Kwiatkowski napisał:

Akustyka i owszem, MA ZNACZENIE, ale kiedy parę razy zmieniałem wzmaki, okazało się, że w danej akustyce wzmacniacz robi 80% roboty i daleki jestem od sugestii, że "bzij, zabzij" ten wzmacniacz, który ci poleciliśmy, a jak ci się nie podoba, to przede wszystkim pracuj nad akustyką. Są tacy fanatycy, nawet na tym forum. c356, przede wszystkim, nie ma góry. Wystarczy to skonfrontować z innym wzmacniaczem. Faktem jest, o czym już kilkakrotnie mówiłem/pisałem, że stopień "poprawy" jakości brzmienia nie idzie w ogóle w parze ze wzrostem ceny. Za młodu miałem małą wieżyczkę jvc, za ok 1000 zł, którą rodzice kupili mi na raty. Jak teraz porównuję jej brzmienie do zestawów za 10 k, które sam próbuję złożyć, to jestem tak wku...wiony, jak dalece dajemy ponieść się autosugestii i zostawiłbym wieżyczkę, gdyby nie to, że na paru imprezach "przedmuchałem" głośniki basowe i cd nie działa. Jestem zwolennikiem nada i nie szukam wojny ?

I teraz gryzę wargę, może właśnie to szukam c375?

Jak spojrzysz w internecie na zdjęcia, wewnątrz tych urządzeń, to widać gołym okiem że model C375 potężniej zbudowany, ma większe kondensatory, trochę inną budowę. Patrząc na obecną różnicę w cenie 2000 zł, to sądzę że i tak jest warty. Bardziej mi się podobna a niż nowy C 368 za podobne w sumie pieniądze.

46 minut temu, beniu77 napisał:

Nad C356 "jazgotnikiem" nie jest, z nim jest trochę inaczej.

Oryginalny NAD przy dłuższych odsłuchach zwyczajnie zaczyna męczyć i nie ma się ochoty więcej słuchać muzyki.

Natomiast NAD C356 po modzie to o klasę lepszy wzmak, jeśli nie o dwie klasy?

Wszystko co irytowało znika, a NAD zyskuje na wybrzmieniach i muzykalności.

Można go wtedy słuchać godzinami.

Nad C356 to dobry piecyk, ale dopiero po modyfikacji.

Fajne jest to, że model C356 jest dobry modyfikacji. To trochę jak słynny silnik w grupie VAG 1.8 T, którego można zdrowo podrasować. Ale mimo tego, jak za 2500 zł to ja, osobiście nie mam większych zastrzeżeń. Kiedyś można było jeszcze kupić dodatek z optykiem i coaxem...i to chyba za 500 zł ::)

[McGyver]

10 minut temu, Tonnii99 napisał:

słynny silnik w grupie VAG 1.8 T, którego można zdrowo podrasować.

Miałem, a przedtem miałem z VAG silnik 2.6V6. Moc na papierze identyczna, zachowanie całkiem różne. 2.6V6 znacząco lepszy. 

[Soomi]

31 minut temu, Tonnii99 napisał:

Bardziej mi się podobna a niż nowy C 368 za podobne w sumie pieniądze.

Bo nowe nady to już zupełnie inny charakter dźwięku w porównaniu ze starymi modelami. 

[Tonnii99]

6 godzin temu, Soomi napisał:

Bo nowe nady to już zupełnie inny charakter dźwięku w porównaniu ze starymi modelami. 

Tak, jestem zwolennikiem tych "starszych" konstrukcji jak C456 lub C375. Ale...słyszałem już modele "cyfrowe" C368 lub C388 i też było ciekawe, ale w zależności z czym tak naprawdę to połączysz.