Po tamtej stronie brzegu - co słychać w Riverside Record

**Chicago** · 26 Sierpnia 2018

Podobnie jak Milestone, wytwórna Riverside zajmowała się na początku swojej działalności wznawianiem nowoorleańkich mistrzów, z tym że bardziej już związanych ze stylem i miastem Chicago , wciąż jednym z najważniejszych ośrodków na jazzowej mapie świata.

Szybko jednak przeistoczyła się w wytwórnię o swoim własnym określonym profilu i zaczęła wydawać współczesne nagrania ówczesnych modernistycznych mistrzów jazzu oraz rzeczy ludowo-folkowe. Takim impulsem do nowoczesności wytwórni było m.in. wykupienie w 1955 roku kontraktu Monka z Prestige, w wyniku którego wielki mistrz nagrywał dla Riverside przez następne pięć lat. Firmę założył niestrudzony Orrin Keepnews z Billem Grauerem w 1953 roku, czyli trzynaśie lat przed założeniem Milestone i tylko cztery lata po założeniu Prestige, co było, powiedziałbym, jakby odpowiedzią na dominację Prestige Records. Warto też wspomnieć, że w skład Riverside wchodziło kilka małych labeli razem z wyróżniającą się spośród wszystkich - Jazzland Records - która to prowadzona była przez wspólnika Orrina Keepnewsa, wspomnianego Billy Grauera. A więc idąc tropem legendarnych jazzowych wytwórni proponuję tym razem Riverside Records i wszystko co warte wyróżnienia z tego obszernego i kultowego katalogu. Chwalcie się co macie i co chcielibyście mieć.

**wojciech iwaszczukiewicz** · 26 Sierpnia 2018

Na pierwszy ogień a może pierwsze z brzegu idą płyty Billa Evansa,na CD."Waltz For Debby","Explorations","Everybody Digs""Portret In Jazz","How my heart sings!","Moonbeams".

O winylach później.

**Chicago** · 26 Sierpnia 2018

Ja pojadę pierwszą z brzegu, chyba najbliżej żródła, czyli Monkiem, który gra Duka Ellingtona. Zaraz po niej, w uniesieniu szczęścia Rendy Weston Trio, który mówi nam 'Get Happy'. Te płytki otwierają moje zapasy po tamtej stronie brzegu, a właściwie półek, tak jak i otwierają one katalog tej szanowanej wytwórni. Wszystko oryginalne US first pressy CD.

**wojciech iwaszczukiewicz** · 26 Sierpnia 2018

To ja odpowiem Monkiem na CD."T.Monk with J.Coltrane" i "Misterioso".

I Rollinsem "Freedom Suite".

**wojciech iwaszczukiewicz** · 13 Września 2018

I jeszcze coś Monka.Oczywiście na winylach."The Thelonious Monk Orchestra At Town Hall" nagranie z 1959r. i "Brilliant Corners" nagranie z 1956r. z Rollinsem,E.Henry,Pettifordem,M.Roachem.P.Chambersem i C.Terry z serii Contemporary Series.

**Chicago** · 13 Września 2018

Po orbicie krąży Monk jak widzę, i dobrze! Bo jakżesz mogłoby być inaczej?

Ciekawostką na pewno będzie to, że ta 'najwybitniejsza' płyta Monka zaliczana do kanonu jazzu pochodzi z Blue Note. W zalewie doskonałych płyt dla Riverside i Columbii, to właśnie tych kilka z Blue Note, m.in z Johnem Coltrane stanowi kanon jazzowy. W sumie dla Prestige też nie ma tego dużo i ilość płyt jest porównywalna do ilości z BN.