Dlaczego vinyl brzmi lepiej/inaczej niz CD?

[xetras]

21 minut temu, John Silvarhand napisał:

Największa zaleta winyla to to że muzyka ,której na Tidalu bym nie słuchał to tu ta magia płyty winylowej sprawia że słucham prawie wszystkiego oprucz disco w polu. To analogowe ciepełko, świadomość że masz oryginał  z roku powiedzmy 1973 prosto z UK First Press , puszczasz sobie krążek siadasz w fotelu, winko, wóda, piwo

To akurat bez znaczenia. Rzecz w tym że CD w porównaniu do winyli ELO poległo. Syntezatorowy sos z tłustymi werblami i cyfrowa klapa. Choćby w "Don't Bring Me Down" z Discovery.

Nigdy Yours Truly 2095 z Time na CD nie oddawało płynącego brzmienia winyla, kiedy przetwarzanie mechaniczno-elektryczne jest ciągłe.

Ja w tym żadnej magii nie widzę a rzeczowy fakt.

[John Silvarhand]

2 godziny temu, iro III napisał:

Czy wiesz coś o remasteringu analogowym w dzisiejszych czasach?

Kto taki robi?

Jakie płyty tak zremasterowano?

Na przykład Rhino Records wydaje kolekcje Black Sabbath z orginalnych analogowych taśm ale cena w Polsce kosmos i dostępność marna ale jakość jak orginał Vertigo, ktory zeby dostać w idealnym stanie to koło tysiąca trzeba dać ,do tego bez trzasków te reedycje

8 minut temu, xetras napisał:

To akurat bez znaczenia. Rzecz w tym że CD w porównaniu do winyli ELO poległo. Syntezatorowy sos z tłustymi werblami i cyfrowa klapa. Choćby w "Don't Bring Me Down" z Discovery.

Nigdy Yours Truly 2095 z Time na CD nie oddawało płynącego brzmienia winyla, kiedy przetwarzanie mechaniczno-elektryczne jest ciągłe.

Ja w tym żadnej magii nie widzę a rzeczowy fakt.

No mam dyskografie ELO na winylu wiekszosć UK First Pressy potwierdzam na analogu słuchałbym to co dziennie a na cyfrze straszna paździerz była wzystko zlane w jeden jazgot

Edytowane 10 Kwietnia przez John Silvarhand

[iro III]

37 minut temu, John Silvarhand napisał:

Na przykład Rhino Records wydaje kolekcje Black Sabbath z orginalnych analogowych taśm

To są remastery analogowe?

Bo o to pytałem.

Czy raczej wznowienia, bez remasteringu?

Mam wznowienie WAR przez Rhino, sprawdzę przy okazji, czy tam w opisie jest mowa o remasterowaniu, nawet takim z oryginalnej master tape.

[John Silvarhand]

27 minut temu, iro III napisał:

To są remastery analogowe?

Bo o to pytałem.

Czy raczej wznowienia, bez remasteringu?

Mam wznowienie WAR przez Rhino, sprawdzę przy okazji, czy tam w opisie jest mowa o remasterowaniu, nawet takim z oryginalnej master tape.

No nie coś tam grzebane komputerowo z taśmy analogowej przez Kevina Graya ale według tego co piszą na discogs,reddit, steve hoffman forum to brzmi to jak oryginały z 1970 Vertigo bębny na pierwszym planie, bas geezera wyrazny i poteżne riffy Iommiego mam tylko składanki Black Sabbath z epoki i faktycznie Perkusja Warda tam napierdziela nieźle a LP Paranoid, Jedynke,Master Reality i czwórke mam Rhino USA ale juz poprawiane cyfrowo i czuć róznice na korzyść tych składanek z epoki. Pod koniec lat 70wychodziły reedycje NEMS ale to juz słabsze od Vertigo ale tańsze do kupienia .

To Rhino KG to musi być z serii High Fidelity Edition dostępne tylko USA Kanada

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane 10 Kwietnia przez John Silvarhand

[xetras]

Najogólniejsze skojarzenie polega na tym, że to co w brzmieniu jest gęste, tłuste i w sosie* łatwiej odtworzyć z winyla niż z CD audio.

(Umiem tylko metaforami to opisać)

Ja mam akurat kulinarno smakowe skojarzenia. Ponieważ Oldfield nie kojarzy mi się smakowo to jego wyżyłowane syntetyczne wieloślady bardziej odbieram w postaci .wav Największy dylemat to mam przy Kraftwerk.

* Aha - "Long Distance Voyager" - miodzio! Miodne są pejzaże Patrica Moraza! Często do tego albumu wracam, bo jest i pogodny i muzyczny.

 

Godzinę temu, John Silvarhand napisał:

na cyfrze straszna paździerz była wzystko zlane w jeden jazgot

Właśnie, nie jestem w stanie ogarnąć czemu (zwłaszcza Time ELO) ma płaskie brzmienie, ze szczególnym wskazaniem trzeciego z 4 połączonych ze sobą utworów.

Long Distance Voyager i Time były wydane w tym samym roku i one są dla mnie jakby nierozłączne. Ten pierwszy pozytywny a ten drugi ponury. Oczywiście że teraz cześciej słucham tego pierwszego ale kiedyś było odwrotnie.

Edytowane 10 Kwietnia przez xetras
Dopisek

[pmcomp]

20 minut temu, John Silvarhand napisał:

No nie coś tam grzebane komputerowo z taśmy analogowej przez Kevina Graya ale według tego co piszą na discogs,reddit, steve hoffman forum to brzmi to jak oryginały z 1970

To wcale nie oznacza, ze byl zrobiony analogowy remaster, o co zapytal @iro III. Po prostu zrobili zgranie z tego samego mastera z wynikowej dwusladowej tasmy magnetofonowej.

Edytowane 10 Kwietnia przez pmcomp

[xetras]

A jak to jest z tym że master jest w tłoczni robiony?

Własnie tłocznie to oferują.

Chyba equalizerem?

Edytowane 10 Kwietnia przez xetras
Poprawka

[pmcomp]

18 minut temu, xetras napisał:

Właśnie, nie jestem w stanie ogarnąć czemu (zwłaszcza Time ELO) ma płaskie brzmienie, ze szczególnym wskazaniem trzeciego z 4 połączonych ze sobą utworów.

Posluchaj ELO z magnetofonowej tasmy studyjnej. Wtedy uslyszysz, ze winyle mozna bylo zrobic lepiej.

Niestety nie mam na tasmie tych moim zdaniem najlepszych czyli Out of the Blue i A New World Record.

 

Edytowane 10 Kwietnia przez pmcomp

[xetras]

1 minutę temu, pmcomp napisał:

tych moim zdaniem najlepszych czyli Out of the Blue i A New World Record

Nie tylko Twoim, one są najciekawsze nadal.

[pmcomp]

32 minuty temu, xetras napisał:

A jak to jest z tym że master jest w tłoczni robiony?

Własnie tłocznie to oferują.

Chyba equalizerem?

Tlocznie moga co najwyzej zaoferowac to co wlasciciel czyli wytwornia da do wytloczenia. Badz inna firma, ktora zakupilaprawa autorskie od wytworni czy studia do tloczenia z master tape i oczywiscie posiada taka tasme. Jesli ma tasmewielosladowa to moze ew. zrobic nowy remix i nowy remaster. W analogu, o czym dyskutujemy lub w cyfrze niestety. Jak w cyfrze to wyjdzie z tego mńiej cyfrowy winyl niz winyl z plikow cyfrowych ale … dalej cyfrowy.

Edytowane 10 Kwietnia przez pmcomp

[xetras]

3 godziny temu, John Silvarhand napisał:

magia płyty winylowej sprawia że słucham prawie wszystkiego oprucz disco w polu

1. Tylko kapele z tej szufladki przypominają "Niewiernego marynarza", tzn. Wiła wianki i rzucała je do falującej wody, które znam właściwie tylko z wykonań a capella. W oryginale jest jeszcze ostatnia tragiczna zwrotka pomijana niestety w tych wykonaniach. Nie lekceważę tego gatunku.

2. Istnieje jakiś winyl z disco polo? Dla kolegi pytam 🙂

45 minut temu, pmcomp napisał:

Tlocznie moga co najwyzej zaoferowac to co wlasciciel czyli wytwornia da do wytloczenia. Badz inna firma, ktora zakupilaprawa autorskie od wytworni czy studia do tloczenia z master tape i oczywiscie posiada taka tasme. Jesli ma tasmewielosladowa to moze ew. zrobic nowy remix i nowy remaster. W analogu, o czym dyskutujemy lub w cyfrze niestety. Jak w cyfrze to wyjdzie z tego mńiej cyfrowy winyl niz winyl z plikow cyfrowych ale … dalej cyfrowy.

Shawn Joseph z Optimum Mastering z Bristolu które przygotowuje wzorce produkcyjne (jednostronne płyty transkrypcyjne, 35 centymetrowe) używa equalizera eliptycznego przed użyciem nacinarki Neumann VMS70.

Edytowane 10 Kwietnia przez xetras
Dopisek

[xetras]

29 minut temu, xetras napisał:

winyl z disco polo

Nawet znalazłem, jakiś didżejski chyba.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Paczkowski i Borysewicz tam wzięli udział, klękajcie narody! 🙂

Ależ rarytas.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[pmcomp]

48 minut temu, xetras napisał:

Godzinę temu, pmcomp napisał:

Tlocznie moga co najwyzej zaoferowac to co wlasciciel czyli wytwornia da do wytloczenia. Badz inna firma, ktora zakupilaprawa autorskie od wytworni czy studia do tloczenia z master tape i oczywiscie posiada taka tasme. Jesli ma tasmewielosladowa to moze ew. zrobic nowy remix i nowy remaster. W analogu, o czym dyskutujemy lub w cyfrze niestety. Jak w cyfrze to wyjdzie z tego mńiej cyfrowy winyl niz winyl z plikow cyfrowych ale … dalej cyfrowy.

Shawn Joseph z Optimum Mastering z Bristolu które przygotowuje wzorce produkcyjne (jednostronne płyty transkrypcyjne, 35 centymetrowe) używa equalizera eliptycznego przed użyciem nacinarki Neumann VMS70.

A mawiają, że equalizer to zł 🙂 .

 

[xetras]

36 minut temu, pmcomp napisał:

A mawiają, że equalizer to zł 🙂 .

 

Głównie chodzi o dopasowanie basów do procedury nacinania. Muszę odnaleźć gdzie ja to wyczytałem (o tej całej jubilerskiej procedurze z badaniem mikroskopowym próbnego nacięcia).

Przypomniało mi się. Tam jest sporo ciekawostek ale ona taka bardzo didżejska.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane 10 Kwietnia przez xetras
Dopisek

[przemak]

Godzinę temu, xetras napisał:

używa equalizera eliptycznego

Każdy używa, tylko normalnie nazywa to monofonizacją dołu. 

[iro III]

7 godzin temu, John Silvarhand napisał:

coś tam grzebane komputerowo z taśmy analogowej przez Kevina Graya

Komputerowo to można grzebać ale w formacie cyfrowym, nie w taśmie analogowej.

[xetras]

7 godzin temu, przemak napisał:

Każdy używa, tylko normalnie nazywa to monofonizacją dołu. 

To ten equalizer eliptyczny to może coś takiego co mają przy nadawaniu w eter?

Oscyloskop/goniometr do monitorowania bazy?

Inna sprawa:

Maniakalnie wracam do tego futurystycznego albumu Time ELO.

Przy winylu mam wrażenie nasycenia/saturacji dźwięku. No a wersje zdigitalizowane są już bez tej saturacji. Zwłaszcza bębnów nie da się słuchać i wszystko jest płaskie. Dziwi mnie to, że tak wiele traci się z brzmienia.

Aha, dziwi mnie też że tylko raz porcelanowa lady Olivia ze swoim szklanym wokalem nagrała się w Monachium z ekipą Jeffa. No ale miała swojego nadwornego Shadowsa, Johna Farrara który komponował jej to co chciała (jako szwagier). Chodzi mi o Xanadu - rewelacja ale tylko jednorazowa (połowa piosenek szwagra a połowa futurystycznego ELO), nie tylko estradowa.

A tu kilka przebieranek, w tym kapiąca złotem Kira.

Film to oczywiście żenada i najpierwsza Złota Malina ale piosenki przebojowe.

 

[iro III]

5 godzin temu, xetras napisał:

Maniakalnie wracam do tego futurystycznego albumu Time ELO.

Rzeczywiście, maniakalnie.

Wiesz co?

Mam to na winylu z epoki, stan Ex+, właśnie co, umyta ultradźwiękowo.

Sam niespecjalnie lubię ELO młodsze niż Out of the Blue, więc mogę sprzedać, ale uprzedzam, będzie drogo...(bo dla maniaka) 🙂

[przemak]

6 godzin temu, xetras napisał:

To ten equalizer eliptyczny to może coś takiego co mają przy nadawaniu w eter?

Oscyloskop/goniometr do monitorowania bazy?

Nazwa "eliptyczny" wzięła się właśnie stąd, że taka obróbka ma w niskim paśmie spłaszczać tą elipsę do pionowej kreski na goniometrze. 

[xetras]

2 godziny temu, iro III napisał:

Mam to na winylu z epoki, stan Ex+, właśnie co, umyta ultradźwiękowo.

A ja zwłaszcza od Czwartku (tłustego) i obecnie: bab, mazurków, baranów, sękaczy itd. nie mam czasu na spokojne posłuchanie. Mało wolnego czasu na odpoczynek. Może i skorzystam z oferty i dubleta sobie zrobię? Po sezonie, kiedy ochłonę, odezwę się w sprawie tego "Time".

U mnie nawet "Disco-very"  brzmi jak heavy disco very. Takie to ZG (bez zwrotnicy tylko z kondensatorem i termikiem w gałęzi tweetera). Konstrukcje MS30 (które mam) oraz Epos ES14 są bliźniacze (te same przetworniki w nieco innych obudowach i nie wiem, która brzydsza od drugiej). Ciężko brzmią, taka ich natura - wyjątkowo pasywne.

Edytowane 11 Kwietnia przez xetras
Dopisek