Nalot na wtykach, widełkach - wpływ na dźwięk

[sebgla]

Koledzy. 

Nabyłem używane kable głośnikowe Albedo Monolith na srebrnych widełkach. Wczoraj po 10 godzinach kable w systemie coś mi nie pasowało cały czas. Dźwięk był cały czas zdecydowanie bardziej płaski i jakiś taki przytłumiony  w stosunku do testowanego wcześniej Monolitha z nowej serii jak i w stosunku do mojego kabla Tellurium Q Black II.   Zacząłem głębiej o tym myśleć co może być przyczyną i wtedy uświadomiłem sobie, że srebrne widełki kabla całe są czarne od nalotu. Pomyślałem, że spróbuję to oczyścić i wybadać wpływ na dźwięk. Więc pasta do zębów, szmatka i po 20 minutach wszystkie lśnią jak nowe. Było późno wiec wczoraj nie testowałem już nic. Ale dziś od rana jak już słucham i dźwięk jest zupełnie inny. Na pewno jest bardziej otwarty, ma zdecydowanie więcej szczegółów. Nie może to być chyba moja autosugestia.  Nie wyłapałem jeszcze wpływu na bas ale pewnie w ciągu dnia się okaże czy na bas to również wpływa.  Czytałem, że na kablach miedzianych takie rzeczy się dzieją gdy nie ma wtyków i jest goły kabel. To, że srebro robi się czarne to też ładnie widać na biżuterii. Ale, że to ma wpływ na przewodzenie prądu i jednocześnie jakość dźwięku to nie wiedziałem.  

Mam też dwa IC Albedo : Flat One i Monolith.  Tez je dziś wyczyszczę bo również mają nalot. 

 Czy mieliście podobne doświadczenia kiedyś aby nalot na srebrnych wtykach, łączach tłumił czy ograniczał brzmienie?

[iro III]

To jest oczywiste, w sytuacji gdy takie "corne" bez oczyszczenia podłączyłeś.

To "corne" to szkodliwe dla przewodzenia tlenki, siarczki i inny syf.

Inna sprawą jest to, że co-po-niektórzy maja "przymus" co jakiś czas odkręcać druty po to żeby wyczyścić domniemane naloty i wtedy "gra" im "lepiej", różne koce spadają z głośników.

Tymczasem jeśli np. takie widełki (wcześniej czyste) zostały dobrze dokręcone, pomiędzy zaciskiem i widełkiem nie ma prawa pojawić się jakiekolwiek zanieczyszczenie czy nalot - w tym miejscu po prostu nie ma dostępu powietrze wraz z jego innymi składnikami.

[sebgla]

14 minut temu, iro III napisał:

To jest oczywiste, w sytuacji gdy takie "corne" bez oczyszczenia podłączyłeś.

To "corne" to szkodliwe dla przewodzenia tlenki, siarczki i inny syf.

Inna sprawą jest to, że co-po-niektórzy maja "przymus" co jakiś czas odkręcać druty po to żeby wyczyścić domniemane naloty i wtedy "gra" im "lepiej", różne koce spadają z głośników.

Tymczasem jeśli np. takie widełki (wcześniej czyste) zostały dobrze dokręcone, pomiędzy zaciskiem i widełkiem nie ma prawa pojawić się jakiekolwiek zanieczyszczenie czy nalot - w tym miejscu po prostu nie ma dostępu powietrze wraz z jego innymi składnikami.

Może nie było to zupełnie"corne" ale grafitowe. Fakt, że przykręciłem na to.  Nawet jakoś się nie zastanowiłem, że to może pogorszyć brzmienie. Ale już wiem. 

Dzięki za odzew.

[naczesany]

Też mam dość leciwe - jak mi się zdaje - Monolith'y. Kupiłem do tego celu Dremel'a. Fantastyczne narzędzie, przydaje się w domu nie tylko do wtyków.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[KALIBER]

2 godziny temu, sebgla napisał:

Było późno wiec wczoraj nie testowałem już nic. Ale dziś od rana jak już słucham i dźwięk jest zupełnie inny. Na pewno jest bardziej otwarty, ma zdecydowanie więcej szczegółów.

Było póżno słuchałeś ciszej , od rana głośniej , w ciszej-głośniej jest różnica .

2 godziny temu, sebgla napisał:

Nie może to być chyba moja autosugestia.

Może być .?