Skocz do zawartości
IGNORED

kosmiczne ceny sprzętu w Polsce


oli

Rekomendowane odpowiedzi

kosmiczne to my mamy zarobki... :-) , gdybym tyle zarabiał co angol czy niemiec - który pracuje na podobnym stanowisku to mógłbym i w sklepach (polskich) kupować, a nie szukać po allegro czy innych internetowych sklepach, albo kupując towar z drugiej ręki.

 

pzdrv

123... test

Witam. Nowy wątek na temat cen jest jak najbardziej przydatny i ciekawy. Może zajrzy tu trochę osób które do tej pory nie szukały nic na ten temat i inaczej by się tym problemem nie zainteresowały. Sprowadzanie z Niemiec o tyle mi się nie podoba, że dajemy zarobić nie swoim. Ale lepiej niech oni zarobią - uczciwie - niż nasi sprzedawcy którzy nadal stoją w sklepie obróceni dupą do klienta. Nie wszyscy na szczęście, ale w zwykłych sklepach nie związanych z audio zdarza się to dość często i jest to osobny problem. Dystrybutorów jest może zbyt wielu, i brak między nimi rzeczywistej konkurencji. Co to za konkurencja jak np. w mieście jest kilka specjalistycznych sklepów (1 na dzielnicę), oddalonych o siebie o x km, i jeden Media Market? W mniejszych miastach nieraz jest najwyżej jeden taki sklep! Każdy broni swojego poletka i tyle. Nie ma osoby która zaryzykuje obniżkę cen, po co. Lepiej sprzedać mniej i zarobić tyle samo sprzedając (a może i nie) więcej. Liczy się szybki zysk. I nic dziwnego, że takie sklepy padają. Oby z pożytkiem dla klientów. Prowadzenie biznesu w Polsce nie jest może za łatwe, ale chyba sprzedaż sklepowa nie jest zbyt skomplikowane przedsięwzięcie? Przy zakupie sprzętu może i można się targować, ale sprzedawcy chyba tego nie lubią. W innych sklepach jest jeszcze gorzej! Tam w ogóle nie ma dyskusji (wielkie gały albo tekst: ?e, panie, ale ja tu już mam nabitą cenę na kasie i nie mogę zmienić?)! Chore i już. Sprzedawcy wyrośli w PRL-u który ich rozbestwił i są przyzwyczajeni że klient bierze towar jaki jest , wszystko schodzi i nie targuje się bo wyleci ze sklepu (z kolejki). Może my sami tak zrobiliśmy? To trzeba zmienić. Na szczęście - nie musimy od nich kupować. A czy ktoś widział w Polsce wyprzedaż starych serii lub z np. wystawy za 30-50% tak by sprzęt schodził praktycznie ?od ręki?? Nie, bo po co. Przy naszych polskich zarobkach to naprawdę jest różnica, gdybyśmy zarabiali tak jak w krajach cywilizowanych nie byłby to też taki problem. Poza tym, u nas kupiony sprzęt gra nieraz 10 i 15 albo więcej lat u kilku właścicieli, na zachodzie zmienia się go co 2-3 lata. Pozostaje Media Market :-) hehe

Temat był wałkowany wielokrotnie i jak widać niektórzy ogrodzili się tak na swoich pozycjach że za normalne uważają iż ceny sprzętu w Polsce sa wyższe o 50% a niekiedy nawet 100%. Dla mnie to nie jest normalne przy tych wszystkich tłumaczeniach, nie mówiąc o jakimś wątłym rynku, kursach, warszawskich opłatach w centrum za czynsz, swiatło, itd, itp., i nawet gdyby trzęsienie ziemi zburzyło właścicielowi sprzętu Hi-End sklep, a on w wyniku poniesionych strat podwyższł w następnej dostawie ceny o 300% - bo takim myśleniem pachnie niekiedy argumentacja co niektórych. Dla mnie sprawa jest niestety o wiele prostsza, poza nielicznymi wyjątakmi głównym powodem takich cen jest zwykła pazerność włascicieli, a to cecha niestety wielu ziomków - nabić jak kasę jak najmniejszym kosztem i wysiłkiem.

Gość

(Konto usunięte)

jozwa maryn

"Nie jestem pewien czy rozumiem brawurową konkluzję: chcieli ci dać w prezencie 33.3% ceny detalicznej, a więc są zdziercami."

 

Brawurowa konkluzja?

Ja widzę to troszeczke inaczej!

Wolałbym żeby było normalnie czyli:

1-wchodzę do sklepu i odsłuchuje sprzęt , a nie płace za coś o czym czytałem w gazetce

2-kupuje dwie rzeczy za kwotę 16 000 zł i wtedy dostaje te moje 5% rabatu

 

A tak musiałem robić niezdrowe podchody , wydzwaniać do gości , patrzyli na mnie z poderzliowością czy ich czasem w konia nie robie.

Gwarantuje Ci , że wolałbym dać za to 1000 więcej pod warunkiem że odbędzie się cała ta impreza w cywilizowany sposób.

Po tym zdażeniu pozostał tylko niesmak i wrażenie , że jeden drugiemu próbował wyrwać co nie jego.

Gość

(Konto usunięte)

abudzik

Luzak wcale taki elastyczny nie jest , - na Orkana w Bielsku jest dużo przyjemniej i taniej:) A i wybór trzy razy większy.

 

A co to znaczy , że negocjacje muszą być prowadzone na poziomie?

To znaczy że mam się zadowolić 10% które dostane i grzecznie poprosić o spakowanie?

Chłopcy ... znam przyjemniejsze sposoby na wydanie 4000 niż sprezentowanie je gościowi , który zabawi się w dostawce i szybciutko mi przywiezie sprzęt , którego nawet nie ma w sklepie!

Albo jesteście bardzo bogaci , albo wy te klocki w sklepie podajecie.

Gość

(Konto usunięte)

abudzik

"koszta wszyscy mają"

 

Jasne, dla jednego kosztem jest paliwo do vaterlandu i nocleg w namiocie a dla drugiego, czynsze, reklamy, pracownicy itp.

 

Jak to mam rozumieć ,czyli po tym ogromnym rabacie który mi udzielili , to musiełiby zrezygnować z reklamy , no bo jak chyba do mnie dołożyli?

Zresztą wytłumacze Ci to łopatologicznie.

Chcesz położyć płytki.

Ja biorę 40% więcej od twojego szwagra , no ale mam firmę w centrum , zatrudniam 4 pracowników i regularnie ogłaszam sie w prasie:)

Rozumiem że ze zrozumieniem pokiwasz głową i mnie najmiesz.Tak?

=> abudzik

 

> Polityka chodzenia od jednego do drugiego w celu licytacji kto da mniej jest żałosna. Albo ostro negocjujesz

> z kim trzeba i załatwiasz sprawę albo nie robisz z gęby cholewy udając, że chcesz kupić, gdy tymczasem

> nie masz takiego zamiaru.

 

Och, doprawdy - biedny sprzedawca, straszna rzecz się stała, w rozmowie zgodził się sprzedać za niższą cenę,

ale od niego nie kupiliśmy, więc na tym stracił - przecież każde wypowiedziane przez niego słowo oraz myśl

,,a może by jednak obniżyć'' jest co najmniej na wagę platyny, jeśli nie ameryku.

 

Negocjacje mają być skuteczne (dla klienta), a czy w ramach tego chodzimy po sprzedawcach, czy siadamy w drzwiach

i mówimy ,,nie wyjdę póki nie dostanę lepszej ceny'' to jest doprawdy kwestia osobistych preferencji.

 

Jeśli coś jest żałosne, to jednak podejście do klienta w wielu sklepach.

>Negocjacje mają być skuteczne (dla klienta),

 

To o czym piszesz, to nie są negocjacje - raczej stawianie warunków. Nie mylmy więc pojęć. W negocjacjach nie ma miejsca na lekceważenie drugiej strony.

Od kilkunastu lat wiem, jak wygląda handel z 3 stron: sprzedawca, producent, przedstawiciel handlowy. Mam duże doświadcznie, pracowałem dla wielu firm.

 

Moje zdanie w temacie jest takie: ktoś zagina np. po 10-12h dziennie i ledwo zarabia poniżej przeciętnej. Perspektyw lepszych zarobków nie widać, bo gdzie indziej jest podobnie.

A chciałoby się sprostać swej pasji. Chcę "to", kosztuje "toto"jak na możliwości za dużo, co robię ?

Opuszczam lot i kupuję coś poniżej satysfakcjonującego poziomu ? -Nie, to nie ja ;-)

Obserwuje ceny na rynku second handu i promocje w sklepach ? -Tak. Ogłoszenia na naszym forum ? -Też.

Kupuję, gdzie mi to odpowiada, uwzględniając ewentualne ryzyko.

Wyboru dokonuję rozsądnie.

Co jest w tym rozumowaniu nie tak ?

 

Ci, co sprzedają taniej skąd mają towar ? Wyprodukowali w piwnicy i za groszę ? Skradli za granicą ze sklepu, przewieźli za darmochę, śpiąc przy tym za granicą pod chmurką, by zaoszczedzić jeszcze więcej i sprzedać z zyskiem sprzęt w Polsce, tak ?

(Hehehehehe, ale sobie kraj wybrali ;-)

 

Każdy kupuję gdzie chce i jest to jego sprawa. Uświadomiłem sobie, że 2 klocki i moje piąte kolumny (te zawsze) kupowałem w sklepach, potem 2 klocki to DIY, z drugiej ręki mam cedeka. Kable - firmowe, prócz sieciówek i sygnałowych (DIY) Czy to ważne ?

Kupuję, na co mam ochotę, za cenę, jaką jestem w stanie zapłacić. Gdzie ? - Najmniej ważne. Gdzie mi wygodniej i cena na to samo jest niższa niż gdzie indziej, o ile to sprawdzę i wytropię.

Jednak zawsze liczę się z tym, że okazja może uciec, a wtedy nieważne, że drożej, bo LICZY SIĘ SATYSFAKCJA z dźwięku. (Przynajmnniej dla mnie.)

 

Pozdr. i kończę wpis w tym wątku.

Powiedz mi dlaczego dolar prawie że spadł o 20% a euro o ok 15 %,

>a ceny nawet nie drgnęły w sklepach????

 

Ulan!

Nie masz racji-zobacz na mojej stronie www.pemarkaudio.com - ceny są w euro i dolarach przeliczane po kursie dnia sprzedaży pieniądza w danym banku(a nie po kursie średnim jak próbują to przeliczać inni formułowicze).Oni chyba nie wiedzą co to jest legalny import(nie "szary") i transakcje walutowe importowe.Jeżeli importer w dniu transakcji zakupu płacił za euro np. 4,75 a teraz przy sprzedaży przelicza je po 4,10 to uważasz,że jest to naciąganie klientów?

Gość

(Konto usunięte)

jar1

>To o czym piszesz, to nie są negocjacje - raczej stawianie warunków. Nie mylmy więc pojęć. W negocjacjach nie ma miejsca na lekceważenie drugiej strony.

 

Tylko kto tu kogo lekceważy?ja się pytam

Dopiero jak ich zebrałem do kupy i przycisnąłem do ściany to ceny zeszły do rozsądnych rozmiarów!

Jeszcze raz się pytam- kto tu kogo lekceważy?

Takie są koszty operacji walutwoych i ryzyko. W drugą stonę - też może być zysk na kursie. A jeśli nie sprzedał do teraz a kupił gdy euro (fuj!) było po 4.7 zł to ten towar też mu leży i dłuuugo nie schodzi, czy to wina klienta? Po co zapycha mgazyny? Zresztą nie było trudno przewidzieć, że po anschluz Polski do UE złotówka się umocni!

Po to zeby pisac, mowic i psioczyc na temat cen warto wiedziec jaki jest stosunek kosztow (producent) do koncowej srednej ceny detalicznej. Innymi slowy, zalozmy na moment, ze chcemy wyprodukowac np. kable glosnikowe i je wprowadzic na rynek, prosze zgadnac: jezeli producent powie: cena kabla loco moja fabryka jest 100 PLN, jaka cene placi w detalu end-user

(sredio)?

"Zresztą wytłumacze Ci to łopatologicznie.

Chcesz położyć płytki.

Ja biorę 40% więcej od twojego szwagra , no ale mam firmę w centrum , zatrudniam 4 pracowników i regularnie ogłaszam sie w prasie:)

Rozumiem że ze zrozumieniem pokiwasz głową i mnie najmiesz.Tak?"

 

Nie zrozumiem. U mnie kafle ułoży Andrzej Kamrowski za tyle, ile sobie zażyczy (bo jest najlepszy).

Do tego sprzęt kupię np. w Luzaku, bo umiem negocjować i wiem z kim.

"A co to znaczy , że negocjacje muszą być prowadzone na poziomie?

To znaczy że mam się zadowolić 10% które dostane i grzecznie poprosić o spakowanie?

Chłopcy ... znam przyjemniejsze sposoby na wydanie 4000 niż sprezentowanie je gościowi , który zabawi się w dostawce i szybciutko mi przywiezie sprzęt , którego nawet nie ma w sklepie!

Albo jesteście bardzo bogaci , albo wy te klocki w sklepie podajecie."

 

To znaczy, że niekoniecznie trzeba być gównozjadem ale składać rozsądne do zaakceptowania przez obie strony propozycje.

Nie pławię się w kapuście ale istotnie na chlebek, masełko i sprzęt daję radę zarobić.

I faktycznie podaję klientowi klocki ale bardzo specjalistyczne, wymagające dużej wiedzy. I jeżeli moje doradztwo i pełne wsparcie od doboru, poprzez dostawę, gwarancje i ewentalne reklamacje jest dla niego niewiele warte i próbuje ustawić mnie z głównym konkurentem do prostej licytacji pt.: kto da mniej - to rzeczywiście pokazuję mu gołe dupsko i proszę aby nie wyrzucał mojej wizytówki i zadzwonił jak będzie miał problemy.

Średnio trzeba czekać na otrzeźwienie ok. 12 miesięcy.

Gość

(Konto usunięte)

Skoro zaproponowali taką zniżkę to chyba to zaakceptowali?Nie byłem tam z bronią.

I mam takie nieodparte wrażenie że to oni chcieli mnie orżnąć o te 33% , a nie ja ich - nie zmuszałem ich do tej transakcji.

 

Mieli pełne PRAWO POWIEDZIEĆ NIE !!!

 

I nie wiem skąd u Ciebie ta agresja ? Chyba chciałeś mnie obrazić. Za co?

Gość

(Konto usunięte)

Jeszcze jedno.

Gdybym oglądnął twoje GOŁE D....SKO , to pewnie byś mnie już więcej na oczy nie zobaczył , tak też postąpiła by większość normalnych klientów , bo z Tych do Karowic , albo Bielska jest niedaleko , a tam takich atrakcji oszczędzają swoim klientom.

Wkońcu nie tylko u ciebie takie rabaty są -pertraktowałem tylko z dwoma sklepami- w innych pewnie też takie "okazje - rabaty " mają.

Prezentujesz bardzo dziwny sposób myślenia , jak właściciel sklepu ze sprzętem:))))

Nie znam statystyk dla Polski. Znam dla US. Cena fabryczna stanowi 3-5 % ceny detalicznej. Czyli "100 zl" kable kosztuja miedzy 2000 a 3300 zl. Szok co? Takie sa srednie "mark-ups" dla kabli produkowanych najczescej na dalekim wschodzie a sprzedawanych w Stanach. U nas te kable kosztuja jeszcze wiecej. Trudno uwiezyc co? A najzabawniejsze jest to, ze my je kopujemy, ba prowadzimy dywagacje co do ich pro i con.

Kable maja najbardzej szokujace ceny, w podobnej lidze sa wkladki gramofonowe. Glosniki i wzmacniacze srednio maja od producenta do klienta " wspolczynnik cenowy x 10. Uwazam, ze kable sa w podobnej lidze co narkotyki jezeli chodzi o margines profitu.

"Skoro zaproponowali taką zniżkę to chyba to zaakceptowali?Nie byłem tam z bronią.

I mam takie nieodparte wrażenie że to oni chcieli mnie orżnąć o te 33% , a nie ja ich - nie zmuszałem ich do tej transakcji."

 

I tu wyjątkowo masz rację. Nie należy udzielać specjalnych rabatów, tylko po to aby za wszelką cenę wygrać z konkurencją. Przykładowo, jeżeli przez ostatnich 10 lat udzielałem narastającego ze wzrostem sprzedaży rabatu zatrzymując się na granicy 20 lub 25% to nagłe obniżenie ceny do 33% czy jeszcze niżej może wywołać zrozumiałą rerakcję: "To Pan mnie oszukiwałeś przez wiele lat".

 

Na szczęście jest TOPHIFI, w którym wystarczyć poczekać do kolejnej promocji i po problemie :)

Na szczęście jest biedronka :)

"Jeszcze jedno.

Gdybym oglądnął twoje GOŁE D....SKO , to pewnie byś mnie już więcej na oczy nie zobaczył , tak też postąpiła by większość normalnych klientów , bo z Tych do Karowic , albo Bielska jest niedaleko , a tam takich atrakcji oszczędzają swoim klientom."

 

Bo może mają mało atrakcyjne d....a :)))

  • Redaktorzy

"Jozwa maryn, skręca mnie jak czytam twoje wpisy, była o tym mowa na forum, w taki czy inny sposób jesteś związany z Polskim rynkiem audio, rynkiem sklepików audio, dystrybutorów i gazetek"

...

 

bohdanie66, jeśli cię skręca, weź coś na poprawę trawienia, powinno przejść jak ręką odjął. Co do reszty wpisu, możliwe że było coś o mnie na forum, bywam tu czasem. O tobie nie było na pewno. A w jaki to sposób jestem związany, możesz przeczytać w opisie "o mnie". Jak coś wpiszesz w swoim, to też będzie wiadomo, z czym jesteś związany, bo na razie można tylko domniemywać. I jeszcze jedno - opuściłeś jedno zdrobnienie. Powinno być oczywiście "dystrybutorków". I "ryneczkiem"...

  • Redaktorzy

Aj, waj, koteczku, powedz wyraźnie, że to chodzi o kable i to raczej te, które zamawiane są w Chinach (jak np. Tara Labs). W przypadku elektroniki wynosi to jakieś 10-20% w przypadku sprzętu importowanego, i ok 50% w przypadku sprzętu polskiego.

A no zgadza sie, zgadza. Moze nie na stos, ale z umiarem. Nie dajmy sie zwarjowac. Kable maja oczywiscie swoja kontrubucje, ale nie tak istotna jak nam producenci, sprzedawcy czy recenzencji wmawiaja. Uwazam, ze kabelki to jest ostatni szlif po tym jak wszystko inne jest OK. Nie sluza by ukrywac problemy niedopasowania klockow i glosnika.

Tak jak perfumy nie zastapia wody do mycia.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.