Skocz do zawartości
IGNORED

Sansui au-20000


Władysław Skrzypczak
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wreszcie stałem się szczęśliwym posiadaczem Sansui AU-20000. Słucham go kilka dni i w kolejnych, słuchanych wcześniej utworach odkrywam niesłyszane dotychczas niuanse dźwiękowe. Rewelacja.

Proszę o radę Przyjaciele: jakie kolumny do niego najbardziej pasuję. W tej chwili mam B&W 803 S, ale mogę je zmienić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolumny są OK. Nie wiem jednak, czy nie są za dużym obciążeniem do tego wzmacniacza. Bardzo się grzeje, po godzinie grania jest tak gorący, że nie można długo go dotykać, zwłaszcza z prawej strony, gdzie są tranzystory i płytki z elektroniką. Czy to jest normalne? Czy ten wzmacniacz pracuje w klasie A?

Gram z dwóch źródeł: magnetofon szpulowy Teac A 7300 2T, odtwarzacz CD Sony 557 ESD i Lumin U1 Mini. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

1. Ten Sansui AU-20000 to jest wzmacniacz/końcówka mocy klasy AB w układzie po 3 pary tranzystorów mocy/wyjściowych NPN-PNP na kanał. Łącznie jest na wyjściu 12szt. tranzystorów mocy przymocowanych do jednego wspólnego radiatora. Obudowy w/w tranzystorów są metalowe TO-3.

2. Określenie, czy wzmacniacz się bardzo grzeje po dłuższym czasie słuchania muzyki - nie jest określeniem subiektywnym. Lepiej sprawdzić jak gorący się robi radiator po włączeniu wzmacniacza do zasilania i odłączeniu kolumn. Odczekać z godzinę i wtedy określić czy bardzo się grzeje i czy radiator jest równomiernie nagrzany, czy może strefowo. Radiator nie powinien być bardzo nagrzany po godzinie pracy w trybie "spoczynkowym". W czasie cichego słuchania, też nie powinien być bardzo gorący.

3. Sprawdzić ostrożnie (żeby nie zewrzeć wyjść i nie przełączyć na tryb amperomierza) miernikiem/woltomierzem, czy jest 0V napięcia na wyjściach L i P kolumn (bez podłączonych kolumn).

4. W takich wiekowych sprzętach raczej rzadko można się spodziewać że nie nastąpiło nigdy zwarcie wypadkowe na wyjściach końcówek mocy (np. w trakcie podłączania przewodów kolumn). Trzeba sprawdzić czy wszystkie tranzystory mocy są identyczne (modelowo i wizualnie) w parach NPN i PNP. Tak samo trzeba zwrócić uwagę na identyczność i stan rezystorów "kompensacyjnych" mocy w obwodzie emiterów w/w tranzystorów. Wszystko musi być identyczne (modele serie itp...) i najlepiej fabryczne. Jeśłi tak nie jest - to wzmacniacz do "fachowego" przeglądu - gdyż długo taka konstrukcja bez dobrze sparowanych układów wyjścia prądowego może nie podziałać.

5. W ramach możliwości/umiejętności sprawdzić czy na wszystkich 6szt. w/w rezystorów "mocy emiterowej" występuję to samo niskie stosunkowo napięcie w przedziale od kilku do kilkunastu mV (na ściszonym do zera wzmacniaczu i bez kolumn podłączonych). Jeśli występują znaczne różnice (przyjmijmy, że powyżej 30%) między napięciami w/w rezystorów emiterowych - to wzmacniacz do przeglądu.

Ogólnie takie wzmacniacze nie powinny nagrzewać radiatora do stopnia "parzenia" palców.

W teorii taki wzmacniacz ma duży zapas prądowy i powinien "pociągnąć" dwa zestawy kolumn 4ohm - czyli pracować przy "rozsądnym" wysterowaniu na obciążeniu 2ohm na kanał.

To takie moje spostrzeżenia co do tej konstrukcji wzmacniacza AU-20000.

Pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serdecznie Ci dziękuję za obszerne i bardzo fachowe wyjaśnienia. Chyba jednak sam tych testów nie przeprowadzę. Na razie wszystko działa dobrze. Ale jak będzie coś złego się działo, to zwróciłbym się z chęcią do fachowego serwisu. Prowadzisz taki może?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Władysław Skrzypczak napisał:

Ale jak będzie coś złego się działo, to zwróciłbym się z chęcią do fachowego serwisu. Prowadzisz taki może?

Tak - doświadczenie mam "wiekowe" 🙂 - ale obecnie nie zajmuję tyle serwisem - co przeróbkami i poprawkami wzmacniaczy. Serwis to raczej w przypadku tzw. "beznadziejnych przypadków, lub nieopłacalnych" 🙂

 

Ostatnio właśnie skończyłem "działać" z innym modelem Sanusi. A zainteresował mnie ten post, bo ten "mój" Sansuj - był "w pełni sprawny" i dźwięk też nie wzbudzał podejrzeń. Nie miałem z nim nic większego robić - od w planie były bardziej poprawki/modyfikacje mechaniczne - a tu okazało się w między czasie - że cała końcówka mocy była kiedyś spalona, tranzystory co prawda "rzadkie i markowe" ale wszystko wymieszane (mało że nie parowane, to jeszcze modele tranzystorów pomieszane).

Też się grzał trochę - ale to była kwestia prądów spoczynkowych.

Skończyło się tym, że połowa końcówki mocy poszła do wymiany, tak samo zasilanie przywracanie do stanu w miarę pierwotnego. Pochłonęło to znacznie więcej pieniędzy niż wynosiła cena zakupu.

Oczywiście w trakcie lutowania obwodów prądowych - okazało się, ze ścieżki są "popalone" - więc "druciarni" trochę było.

Dlatego warto takie stare wzmacniacze "przeglądnąć" po zakupie - żeby za późno nie było potem.

Zrób zdjęcia środka - to ze zdjęć można dużo także wywnioskować, czy jest w miarę ok w środku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dobrze, że sprzęt nie pochodzi z przypadkowego źródła - powinno być wszystko ok.

Ale napięcie stałe na wyjściu możesz sobie sprawdzić - to tak jak być miernikiem sprawdzał czy bateryjki w pilocie są już zużyte, czy jeszcze w normie.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Władysław Skrzypczak napisał:

Jaki miernik kupić?

Miernik jak najbardziej klasyczny i prosty w obsłudze. Jakiejś znanej marki i z pewnego sklepu. Koszty obecnie od 50-100pln za sztukę. Oczywiście wystarczy jeden. Na zdjęciu masz dwa różnego typu z grupy "tani a godziwy".

Poniżej w załączniku zamieszczam zdjęcie podobnych wyprowadzeń na kolumny jak w Twoim Sansui. Na foto masz pokazane jak podłączyć miernik do wyprowadzeń na kolumny. Wystarczy zmierzyć tylko na wyprowadzeniach "System A" dla Lewego i Prawego kanału.

 

Formu_Sansui_AU2000_v04.thumb.jpg.0d817e894b5477f87f9496a33b01f312.jpg

 

WAŻNE UWAGI i kolejność postępowanie w dekalogu 🙂

1. Wzmacniacz WYŁĄCZONY z prądu (wyciągnięta wtyczka zasilania).

2. Odłączasz wszystkie przewody od wzmacniacza - czyli kolumny, cinch-e i wszystkie inne.

3. Wzmacniasz stawiasz na "pustym" dostępnym stole, aby był swobodny dostęp do panelu przedniego wzmacniacza i złączy tylnych (chodzi o to, aby nie "kombinować" z przewodami miernika w miejscu trudno dostępnym i nie zewrzeć czegoś przez przypadek).

4. Cały czas wzmacniacz jest odłączony od linii zasilania/gniazdka.

5. Podłączasz miernik/VOLTOMIERZ do pierwszego złącza kolumn (np. Lewy kanał) - dokładnie tak jak na zdjęciu (Sansui stosuje swój dość nietrafny patent, że PLUSY Lewego i Prawego kanału są koło siebie a Minusy po skrajnych - na zdjęciu jest odwrotnie, bardziej współcześnie).

6. Nadal na WYŁACZONYM wzmacniaczu - włączasz miernik i ustawiasz go na pozycję WOLTOMIERZ "DC" (napięcie stałe) i zakres mV (mini Volty DC - jest to najmniejszy zakres typowych multimetrów).

7. Jak już Woltomierz jest prawidłowo podłączony i włączony na właściwy tryb/woltomierz (napięcie stałe DC) i prawidłowy najmniejszy zakres (mV - mini Wolty). Upewnij się po raz wtóry, że przewody są prawidłowo podłączone i nie ma ryzyka zwarcia np. do obudowy.

8. Nadal na odłączonym wzmacniaczu od zasilania sieciowego - sprawdzasz na panelu przednim, czy "dzyndzel" POWER jest w pozycji OFF, oraz czy przełącznik obrotowy SPEAKERS też jest w pozycji OFF.

9. Sprawdź jeszcze raz wszystkie powyższe 8-em punktów.

10. Na koniec "dekalogu" - wkładasz wtyczkę zasilania wzmacniacza do gniazdka lub przedłużacza sieciowego - następnie "dzyndzlem" POWER włączasz wzmacniacz. Odczekaj z kilkanaście sekund aby wszystko napięciowo i prądowo się ustabilizowało się środku wzmacniacza. Na koniec przełącznikiem obrotowym "SPEAKERS" przełączasz z pozycji OFF na pozycję "A". I tyle 🙂 - patrzysz na woltomierz co ciekawego się dzieje ze wskazaniami.

 

Jest już niedziela 🙂 - więc powtarzasz powyższy "dekalog" dla drugiego kanału.

Hmmm - i tu pytanie za 90pkt - jakie są i powinny być prawidłowe wskazania woltomierzy podłączonych do wyjść głośnikowych. Idealnie po nagrzaniu się wzmacniacza bez podłączonych kolumn powinno być 0 (zero/null) mini-woltów. W praktyce jest jednak inaczej i występują napięcia przy sprawnych wzmacniaczach nawet do kilkuset mini-woltów. Ale już powyżej jednego wolta należy się martwić, że coś jest nie tak.

Mierzenie napięcia na wyjściu wzmacniacza ma tylko i wyłącznie zastosowanie w końcówkach mocy, które nie posiadają na wyjściu kondensatorów filtrujących/odsprzęglających jak to np. jest konieczne w końcówkach mocy typu para-komplementarna 2xNPN i pojedyncze napięcie zasilania - ale nie ma co się o tym teraz rozpisywać.

Czym grozi występowanie napięcia na wyjściu załóżmy jak wyżej nadmienione przykładowe powyżej 1V - a no uszkodzeniem głośników "basowych" membranowych - taki głośnik pracuje w niewłaściwej pozycji wysunięty na zawieszeniu do przodu (napięcie stałe dodatnie) - lub wciągnięty do "środka" (napięcie ujemne stałe). Oraz że to jest jakaś wada/usterka wzmacniacza (występowanie napięcia stałego na wyjściu) - uszkodzeniem np. tranzystorów mocy na wyjściu wzmacniacza.

PS:

Jeśli faktycznie się Twój Sansuj "przegrzewa" - to tak jak pisałem Tobie wcześniej - "sprawdź" temperaturę wzmacniacza na odłączonych i podłączonych kolumnach (ale na całkowicie ściszonym/odłączonym sprzęcie) - czy jest jakaś odczuwalna różnica. Nie powinno być różnicy i wzmacniacz raczej powinien być tylko lekko cieplejszy od temperatury otoczenia.

Teraz mnie przyszło jeszcze na myśl - jak sprawdzić temperaturę wzmacniacza/radiatora w Sansuju - bez jego rozkręcania. A mianowicie kup sobie nieco kosztowniejszy miernik z pomiarem temperatury i wyposażony w izolowaną małą sondę. Nie będę teraz szukał tanich modeli:

https://www.tme.eu/pl/details/ut161d/multimetry-cyfrowe-przenosne/uni-t/

. . . na obrazkach tego modelu masz taki żółty "gadżet" z drucikiem - to jest właśnie sonda do pomiarów temperatury. Powinna się zmieścić spokojnie w otwory wentylacyjne. Pomiary temperatury rób raczej na wyłączonym już wzmacniaczu - ale nie powinno być żadnego ryzyka, gdyż ta końcówka jest izolowana elektrycznie. Ale jak nie będzie się mieścić swobodnie w otwory wentylacyjne to nie wpychaj jej "na siłę", bo utknie w środku i wzmacniacz napierze wartości, a miernik straci wartość 🙂

. . . tyle z moich uwag na razie mnie przychodzi na myśl . . .

Pozdrawiam.

 

Edytowane przez audio-bit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać, że masz dużą wiedzę i praktykę w testowaniu i naprawianiu urządzeń elektronicznych, zwłaszcza wiekowych. Cieszy mnie to, bo mam dużo sprzętu z lat 70. i 80. ubiegłego wieku, który co i raz potrzebuje dopieszczenia przez fachowca. Najlepiej byłoby jednak, gdybyś sam rzucił okiem na ten wzmacniacz. Gdzie mieszkasz?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magnetofon szpulowy Teac A 7300 2T, 3 odtwarzacze CD - Sony 557 ESD, Marantz CD 80 i Pioneer 9700, Manetofon kasetowy Teac V 900 X, streamer Lumin U1 Mini, DAC Merason.

Mnie nie interesuje modyfikacja elektroniki, tylko przywracanie jej do stanu oryginalnego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Władysław Skrzypczak

A co z testem przy odłączonych B&W - tak samo gorący czy jednak chłodniejszy ?

Ciekawe, bo czy te 3 Ohm pomiędzy 70 a 500 Hz ma na to wpływ czy nie ...

https://audio.com.pl/testy/stereo/kolumny-glosnikowe/58-nautilus-803d#laboratory

Oczywiście mogę się mylić i to są inne kolumny, niemniej i tak ciekawe ...

Ring radiator rules

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Władysław Skrzypczak napisał:

Magnetofon szpulowy Teac A 7300 2T, 3 odtwarzacze CD - Sony 557 ESD, Marantz CD 80 i Pioneer 9700, Manetofon kasetowy Teac V 900 X, streamer Lumin U1 Mini, DAC Merason.

Należy Tobie pogratulować i pozazdrościć naprawdę "godziwej" i wyszukanej kolekcji.

A coś któremuś ze sprzętów dolega ?

Wzmacniacz jak jest zaplombowany, to lepiej nie ruszać póki działa. Od kilku/kilkunastu lat jak minęła moda na "klasyczne" wzmacniacze tranzystorowe i układy typu "wieża", szczególnie "duża wieża", a przestrzeń mieszkalna w Polsce się zmniejszyła - to jest spory problem z dostępem półprzewodników pod audio - mowa tu o nowych elementach z wiarygodnego źródła. Więc jak się spalą któreś z tranzystorów mocy na wyjściu Sansuja - to będzie problem z zachowaniem i sensem zachowania "fabrycznych" modeli - pozostanie kosztowne "parowanie" tranzystorów dostępnych na rynku (a "fabryczne" - jeśli są jeszcze w środku - do woreczka i w razie sprzedaży zachować jako elementy wymienione). Wiec lepiej czekać co się stanie.

Plomba na takim wzmacniaczu - może oznaczać, że kupiłeś naprawiany wzmacniacz - warto dopytać się sprzedawcy w jakim stanie był przed "ewentualną" naprawą - tym bardziej, że jest to nieważkiej wartości materialnej "pudełko".

Odnośnie pozostałych Twoich "sprzętów" - to wszystkie mechaniczne magnetofony wymagają okresowych przeglądów i pomiarów stanów pracy. Są to elementy mechaniczne, które swój okres przewidzianej pracy już dawno mają za sobą. Z drugiej strony, też nie ma co przesadzać - jak działają to ok - a z takimi "przebiegami" już muszą mieć swoje mankamenty i nie ma co się tym bardzo przejmować.

A jak kolega "AudioB..." 🙂 wspomniał - to faktycznie te kolumny mogą generować spore obciążenie. Więc może warto porobić te testy bez kolumn i z innym zestawem "typowych" już kolumn - i porównać co się dzieje. A tzw. "multimetr" w domu i zagrodzie jest raczej narzędziem obecnie na tyle standardowym - że warto kupić coś z sondą pomiaru energii cieplnej - i nawet bez prób wciskania przez otwory wentylacyjne sondy do środka wzmacniacza pomierzyć co się dzieje z temperaturą na wylotach chłodzenia.

Pozdro.

Edytowane przez audio-bit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, audioburak napisał:

@Władysław Skrzypczak

A co z testem przy odłączonych B&W - tak samo gorący czy jednak chłodniejszy ?

Ciekawe, bo czy te 3 Ohm pomiędzy 70 a 500 Hz ma na to wpływ czy nie ...

https://audio.com.pl/testy/stereo/kolumny-glosnikowe/58-nautilus-803d#laboratory

Oczywiście mogę się mylić i to są inne kolumny, niemniej i tak ciekawe ...

Bez kolumn nagrzewa się tak samo, jak z kolumnami. Dwóch moich znajomych fanów sprzętu vintage stwierdziło jednak, że on nie nagrzewa się nadmiernie. Zresztą, jak jest zimny, to gra gorzej, a więc odpowiednie nagrzanie jest chyba warunkiem jego optymalnej pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, audio-bit napisał:

Wiec lepiej czekać co się stanie.

To tak jakby z autem czekać co się stanie po zerwaniu paska czy łańcucha rozrządu. 

Jednym z największych grzechów sprzętu vintage jest klej który trzyma kondensatory, po latach zaczyna przewodzić prąd i powoduje korozje wyprowadzeń elementów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Władysław Skrzypczak napisał:

Bez kolumn nagrzewa się tak samo, jak z kolumnami. Dwóch moich znajomych fanów sprzętu vintage stwierdziło jednak, że on nie nagrzewa się nadmiernie. Zresztą, jak jest zimny, to gra gorzej, a więc odpowiednie nagrzanie jest chyba warunkiem jego optymalnej pracy.

Jeśli faktycznie nie ma różnicy z kolumnami i bez w trybie spoczynkowym (po około 1h), to może tyle znaczyć - że za temperaturę w trybie "bez muzyki" odpowiada wyłącznie tzw. "prąd spoczynkowy". Producent zaprojektował/przyjął za prąd spoczynkowy 30-40mA na jedną parę tranzystorów (a par tranzystorów jest 6). Hmmm jaka to moc/strata cieplna przypada na wszystkie pary tranzystory ??? Raczej dość znaczna, bo i prąd spoczynkowy jest spory.

Więc ten układ może "grzać się", co nie znaczy, że to dobre jest.

Nie powinna być odczuwalna różnica przed nagrzaniem się przy normalnym słuchaniu (powiedzmy w granicach 1-2W na kanał) - chyba, że ktoś ma uszy nietoperza i doszukuje się różnicy przy miniWatach podanych na kolumny.

Nie wiem jak tam jest z kompensacją temperatury prądu spoczynkowego (punktu pracy) - czy tranzystory w obwodzie wstępnym pobierają temperaturę z radiatorów czy nie (teraz wypatrzyłem, że tak - ale tylko z jednego radiatora - są pary mocy bez testu temperatury).

Ale z poniższego foto:

Sansui_AU20000_chlodzenie_v01.thumb.jpg.c01be8cfef73bd2a5395d2e0d2fa3001.jpg

. . . że "nie wesoło" wygląda wydajność chłodzenia tego wzmacniacza. Radiatory stanowczo za małe. Do tego jak wcześniej wspomniałem na jeden kanał (6 szt. tranzystorów mocy - przypada tylko jeden tranzystor kompensujący).

Do tego złego wato zobaczyć także jak wygląda obudowa, a dokładnie szczeliny wentylacyjne - też nie jest to przemyślane optymalnie.

Więc wydaje mnie się, że ten wzmacniacz jak najbardziej ma prawo się solidnie grzać.

Oczywiście pary tranzystorów mocy są obecnie takie niedostępna - zamienniki pod tą obudowę i napięcia są już znacznie "wolniejsze". Co nie znaczy że nie można ich zastąpić nowymi "lepszymi" tranzystorami w innej obudowie bez ingerencji mechanicznej w fabryczne radiatory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.