AUDIOFILIA vs OTYŁOŚĆ

[namelessclub]

Tak wszyscy dziś o jedzeniu

macie jakieś doświadczenie w

zrzucaniu lub narzucaniu kg związane ze sprzętem audio ?

[mysza]

nie,nie mam zadnych doswiadczen.

[namelessclub]

ja też nie mam (chociaż kiedyś schudłem z tego powodu - tak ciężkie klocki do testów nosiłem całe wakacje ze 5 kg) zrzuciłem

[pal55]

Wystarczyloby zapewne kilkanascie razy dziennie podniesc wzmaka, albo kilkanascie przysiadow ze wzmakiem w ramionach ;) zeby miec swietna sylwetke i zero nadwagi. Ale poniewaz tego nie robie, a na kanapce odsluchowej spedzam sporo czasu wiec nadwaga (niestety!) jest.

[mysza]

Nie podnosze wzmaka, nie robie przysiadow..generalnie nic nie robie:-)na kanapce odsluchowej spedzam sporo czasu ale nadwagi stety nie ma!

[jozwa maryn]

Ja mam wrażenie, że moje ruchy masy nie mają związku z hi-fi. Kiedyś rankiem zaważyłem dwa kilo więcej niż poprzedniego dnia wieczorem, ale nie była to noc poświęcona słuchaniu muzyki, a przynajmniej nie tylko.

[pal55]

tak - myszy w koncu tylko ser wtryniaja, no moze jeszcze jakies ziarenka - to niby od czego mialyby utyc? :)

[mysza]

jozwa czy tej pamietnej nocy jadles golonke?;)i żeberka?

[jozwa maryn]

he he, mialo byc "mniej"...

[papkin]

na pewno służy temu sprzęt nie obsługiwany pilotem

[lancaster]

nemeless, mam doświadczenia. Dawno, dawno temu zacząłem swoje treningi od podnoszenia magnetofonu szpulowego Tonette, o ile mnie pamięć nie myli tak to się nazywało. To był taki ciężki szary grat, chyba nawet z lampami wewnątrz, miał też uchwyt z tworzywa sztucznego(lekko gumowany). Efekt był taki, że po 2 misiącach ćwiczeń wyglądałem jak Pudzian:) Mogę też polecić przysiady z flagowymi Avalonami, albo rozpiętki Krellami FPB, a dla prawdziwych twardzieli rozciąganie Veluma w siadzie(żeby nie oszukiwać).

[Darcy]

Współczułabym jednak Papamkowi, gdyby chciał trenować, podnosząc swojego Jazza... ;-)

[lancaster]

Darcy, trening made master:) kolega byłby profi.

[Fr@ntz]

lancaster - też miałem taką "tonetkę" z taśmami Simon&Garfunkel, Perry Como i Louis&Ella.

[lancaster]

Fr@ntz, ja moją znalazłem gdzieś w piwnicy, razem z kilkudziesięcioma taśmami ZWCH Stilon Gorzów- to pamiętam. Sprzęt był oczywiście na chodzie, repertuar: The Best of moi rodzice: Paul Anka, Elvis, nie gardzili też Czerwonymi Gitarami itp. To oczywiście było mono, a ważył tyle co teraz zestaw kina domowego wraz z głośnikami w MM. Właściwie to trochę szkoda, że go wyrzucilem, dla checy moznaby go pod sprzęt podpiąć.