Skocz do zawartości
IGNORED

Kable sieciowe, a sprawa audiofilska


Ururam Tururam

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie,

 

Czy zauważyliście, że jak jest gorąco - tak jak np. w ciągu ostatnich dni - to sprzęt gra gorzej. Jakiś taki przytłumiony jest. Może to lampowce mają tak, że grają gorzej w upały. Ale przecież normalną sprawą jest, że sprzęt wygrzewa się, dopiero po 2 godzinach można go demagnetyzować płytą Densena i słuchać. Zatem upał powinien nie mieć wpływu. Może to elektrony "gorzej płyną w kablach sieciowych?" (oczywiście to żart), a może słuchający jest przymulony upałem?

... raczej to ostatnie spostrzeżenie... Wieczorem też zawsze lepiej gra a i samochód pracuje ciszej i lepiej...

 

A w temacie. Na razie słucham na tych po 1000 pln sieciówkach ansae i zgodnie z kumplem stwierdziliśmy, że różnica pomiędzy moimi dotychczasowymi a tymi, o ile jest, to jest na pograniczu percepcji lub autosugestii. ale czekam na muluki, podobno niebo doznań dopiero przede mną...

pozdrawiam

stachu

Czy zauważyliście, że jak jest gorąco - tak jak np. w ciągu ostatnich dni - to sprzęt gra gorzej. Jakiś taki przytłumiony jest. Może to lampowce mają tak, że grają gorzej w upały. Ale przecież normalną sprawą jest, że sprzęt wygrzewa się, dopiero po 2 godzinach można go demagnetyzować płytą Densena i słuchać. Zatem upał powinien nie mieć wpływu. Może to elektrony "gorzej płyną w kablach sieciowych?" (oczywiście to żart), a może słuchający jest przymulony upałem?

 

nie pomyslałes o najprostszej rzeczy o hałasie na zewnąrz domu?

Wytłumione rolety na zewnąrz lub pokój bez okien :-) ,chłodek w domu i nie wiesz jaka jest pora roku.

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Staszku_S,

 

Przeszedłem podobną drogę zmian, jaką Ty teraz próbujesz w sieciówkach. Pięć miesięcy grałem sieciówką Sonus Olivy podłączoną do CD. Później kombinowałem z różnymi kablami. Imixa miałem wpiętego przez około 2 tygodnie - zatem porównywałem go z Sonus Olivą (SO).

 

Staszku, coś mi tu nie pasuje. Piszesz, że różnica między SO, a Imixem jest na granicy percepcji. U mnie było zdecydowanie inaczej. Po zamianie kabli dźwięk się otworzył, zrobiło się więcej przestrzeni, szczegółów itp. Opisywałem już to, zatem nie będę się powtarzał. Jeśli zatem takie zmiany wystąpiły w moim systemie, który jest w porównaniu do Twojego - budżetowy, to coś mi tu nie pasuje. Masz droższe od moich kolummy, masz lepszy wzmacniacz, takie same kable głośnikowe i lepszy/porównywalny odtwarzacz. Masz co prawda - moim zdaniem - gorszy interkonekt, ale ja też wcześniej miałem interkontekt SO i moim zdaniem on w swojej cenie jest OK, tzn. długo musiałem szukać jego następcy i zapłacić znacznie więcej za Monolitha.

 

Staszku, jak ty masz ustawione kolumny? U mnie wpływ sieciówek na dźwięk na tzw. "pierwszy słuch" dotyczył/dotyczy efektów przestrzennych. Przecież SO i Imix kompletnie inaczej budują scenę muzyczną i przestrzeń. Czy dałeś kolumnom szansę zagrać, tzn. czy ustawienie kolumn jest prawidłowe?

 

Od wczoraj mam gniazda Furutecha. Ponieważ mam je dopiero od wczoraj, nie będę się jeszcze specjalnie rozwodził nad zmianami między gniazdami sieciowymi, które miałem dotychczas a Furutechami. Pierwsze spostrzeżenia są takie, że gniazda jednak "grają". Dam jednak sobie kilka dni, aż się trochę wygrzeją i wówczas napiszę więcej.

 

Nie wytrzymałem jednak i uległem swojej ciekawości i wziąłem na próbę do "posłuchania"/sprawdzenia listwę Power Tower 3. Podłączyłem ją do CD. Pierwsze wrażenia są interesujące. Jak się to trochę jeszcze pogrzeje i poeksperymentuję w układzie "bez listwy" - "z listwą i kolejnym Muluciem" napiszę coś więcej. Pierwsze pozytywne spostrzeżenia dotyczą wybrzmiewania, "siły spokoju" i przestrzeni.

Cir,

 

No tak. Okna muszą być niestety raczej otwarte. A tu szczeka pies, tam ktoś kosi trawę, śpiewają majowe ptaki. No i oczywiście upał przymula słuchającego.

Doniesienia z frontu walki z zasilaniem.

 

Tak, jak zamierzałem, dokonana została u mnie zamiana gniazd za 50 zł na Furutechy. Jest to skok cenowy z 50 do około 130 zł. Zatem wydatek jak na zabawę z prądem – raczej niewielki. Zmiany w dźwięku idą w tym samym kierunku, co w przypadku wymiany zwykłego gniazda na takie za 50 zł. W przypadku różnicy między gniazdem zwykłym a tym białym za 50 zł w moim systemie wskazywałem przede wszystkim na poprawę przestrzeni, basu, szczegółowości i lokalizacji. Wymiana na Furutechy dała dalszą poprawę w tych kwestiach – ale przede wszystkim – większą klarowność, czystość dźwięku. To jest to, co zwróciło moją uwagę najbardziej. Do tego troszkę lepsze/dłuższe wybrzmiewanie dźwięków. Moim zdaniem jest to warte zabiegów.

 

Mam na próbę listwę Ansae Power Tower 3 oraz do niej dodatkowego Muluca. Pogrzałem tą listwę i dodatkowy kabel od środy poprzez włączenie non-stop tunera. Pierwsze wrażenia (na pierwszy słuch) były raczej interesujące.

 

A teraz bardziej szczegółowo. Pokombinowałem sobie zasadniczo z płytami A.M. Jopek „Szeptem”, Stańki „Lontano”, Ala Jerreau „The Best…”, Naima „Pure”, G. Burtona „Six Pack” i Możdżera z kolegami „Between Us …” oraz Dire Straits „On Every Street”.

 

Zmiany wynikające z wpięcia listwy i Muluca do CD mogę opisać jako:

1. Wokal (jego swoboda ….): bez listwy i Muluca Jopek, Al. Jarreau, Knopfler śpiewają jakby coś ich „trzymało za gardło”. Po prostu wokal jest bardziej swobodny, dłużej sobie brzmi, jest bardziej naturalny. Może troszkę cieplejszy, ale z tym ociepleniem sprawa nie jest jednoznaczna. Z listwą i kablem jest po prostu większa swoboda/oddech wokalu.

2. W nawiązaniu do pkt. 1, muzyka jest w ogóle bardziej swobodna, dłużej wybrzmiewają dźwięki. Np. mimo moich dotychczasowych zmian w zasilaniu, np. na płycie Dire Straits w utworze „Fade to Black” pod koniec była przerwa między końcem wybrzmienia gitary a walnięciem perkusji. Teraz gitara wybrzmiewa do końca i tej przerwy nie ma. Podobnie jest w wokalu np. u Jopek i Ala Jarreau. Po prostu jest więcej dokończonych, nie urwanych/przerwanych fraz. „Ciągną dłużej”.

3. Bas: stał się niższy, lepiej kontrolowany. Mam na myśli to, że uderzenia basu są bardziej punktowe, mniej „rozlazłe”, jednocześnie bardziej złożone. Na płycie koncercie The Eagles „Hell Freezes Oper” w utworze „Hotel C ..” okazało się, że np. na początku utworu uderzenia w kocioł są inne, tzn. bardziej złożone, bardziej rozciągnięte, z echem, wybrzmieniem. Podobnie jest np. na płycie Możdżera, np. w szarpnięciach strun kontrabasu słychać więcej szczegółów. Jak myślę – prawdopodobnie działają tu dwie zmiany – w basie oraz w ogólnym wzroście ilości słyszalnych detali.

4. Detale i klarowność: jest więcej szczegółów, tzn. odtwarzacz „wyciąga” więcej szczegółów z płyty. U Jopek słychać więcej np. w końcówkach fraz takich rzeczy jak pojedyncze dźwięki, zgłoski. Dźwięk jest bardziej klarowny, czysty, precyzyjny.

5. Przestrzeń: co prawda niezłe zmiany w przestrzenności dźwięku uzyskałem już wcześniej przez danie Muluców do CD oraz do wzmacniacza i przez założenie dwóch osobnych linii do CD i wzmacniacza. Listwa wprowadza kolejny postęp w tej kwestii. Zatem – jak to odbieram – zmiany w prądzie idą w tym samym kierunku, tylko że dodanie kolejnej cegiełki daje kolejne zmiany na plus. Przestrzeń jest budowana u mnie najbardziej w tył, za głośnikami. Moje wrażenie jest takie, niby miałem niezłą przestrzenność dźwięku już wcześniej, jednak po wypięciu listwy i Muluca okazuje się, że zmiany przez nią wnoszone są na tyle ciekawe, że nie chce się słuchać bez.

6. Szybkość: to mi wyszło na płycie P. Metheny The Way Up. Np. w pierwszym utworze się dużo i szybko dzieje w muzyce. Listwa uporządkowała ten bałaganik i nadała prędkości w przenoszeniu tegoż bałaganu do ucha.

 

Starałem się rozebrać zauważoną zmianę na części pierwsze. Nie lubię tego, gdyż na muzykę trzeba patrzeć (słuchać) jako na całość. I w tym sęk. Bowiem efekt listwy + Muluca dotyczy całości percepcji dźwięku. Jest on po prostu spokojniejszy, jednocześnie tam gdzie trzeba pokazać szybkość i dynamikę to jest szybki i dynamiczny, słychać więcej szczegółów, dłużej wybrzmiewa – no i te kolejne zmiany w przestrzeni. Trudno od tego wracać do sytuacji bez listwy i kabla. Po prostu jest większa klasa całości.

 

Wracam do pkt. 1. Wspomniałem w nim o lekkim ociepleniu. Muszę jeszcze się temu przyjrzeć dokładniej. Na razie odbieram to jako – jak to nazywam – wzrost aksamitności dźwięku, tzn. połączenie dłuższego wybrzmiewania i swobody. Chodzi też o to, że np. dawno wiedziałem, że Al. Jarreau potrafi niezłe cuda tym swoim głosem pokazać. Z listwy i Muluca jest w jego kombinacjach wokalnych jeszcze więcej interesujących fraz, detali, swobody i ciekawych artykulacji. Z kolei na innych płytach zdarza się, że przez pokazanie bardziej naturalnego dźwięku, jest troszkę mniej „mięsa”, co można by nazwać lekkim odchudzeniem. Wibrafon u Gary Burtona gra bardziej przestrzennym, miło wybrzmiewającym dźwiękiem, za to u Stańki słychać więcej chropowatości w trąbce itp…Fortepian u Możdżera za to na płycie „Between …” ogarnia swym ciepełkiem i echem, jest więcej echa itp. W utworach Możdżera jest ogólnie więcej mięsa, gdyż lepszy bas, więcej detali itp. robią swoje. Summa summarum idzie mi o wzrost neutralności dźwięku i jego namacalność. Generalnie wraz z wygrzewaniem listwy zauważyłem/zauważam że neutralność/szczerość muzyki wzrasta.

 

Powyższe obserwacje dotyczą wpięcia listwy i Muluca do CD z Mulucem. Zatem prąd płynie do Linna linią ze skrzynki zakończoną gniazdem Furutecha. Do tego wchodzi Muluc, dochodzi do listwy, a między listwą a CD jest kolejny Muluc. Próbowałem do tej listwy wsadzić też Muluca od wzmacniacza – zamiast wsadzać go do gniazda do drugiej linii ze skrzynki. Okazało się jednak, że nie jest to dobry pomysł. Znaczna część klarowności i część przestrzenności dźwięku – ginie. Nie wiem dlaczego – po prostu tak jest. Wychodzi na to, że urządzenia lubią mieć swoje osobne zasilanie. Nie wnikam dlaczego – tak jak wspominałem już kilka razy – nie zamierzam jako laik elektryczno/elektroniczny dociekać dlaczego – opisuję wynik prób. Wykombinowałem też sobie, że zamiast Muluca między listwą a gniazdem sieciowym od linii ze skrzynki wsadzę kabel komputerowy za 10 zł. „Siadła” przestrzeń (szczególnie za linią głośników) detale/klarowność.

 

Powyżej opisałem zmiany w moim systemie. Jest to – w porównaniu do wielu Szanownych Kolegów – system budżetowy. W lepszych systemach prawdopodobnie zmiany byłyby inne, dalej idące.

 

Jak sądzę, u mnie efekty też byłyby bardziej namacalne gdybym miał inne kable głośnikowe. To wydaje mi się teraz wąskim gardłem. Jak na chwilę próbowałem z głośnikowymi Monolithami – dało mi to do myślenia – mimo, że kable te ewidentnie nie lubią się z moim lampowcem. Z pewnością gdyby się wpięło kolejną listwę do wzmacniacza, zmiany szłyby jeszcze dalej. No, ale na tym polega zabawa.

 

Problem z tą listwą oraz Mulucem do niej jest w tym, że kosztuje to razem niemało. Jeśli ktoś nie jest gotowy na wyłożenie kilku „kolejnych złotych”, nie polecam próbowania. Gdzieś to wpisał Budzik, że jak się to „cholerstwo” spróbuje, posłucha, to nie ma powrotu do słuchania „bez”.

=> Zyzio,

 

Odpowiedź nie jest łatwa.

 

1. Jeśli ktoś nie "słyszy prądu", to nie ma co wchodzić w niuanse zasilania itp. i wydawać pieniędzy. Niech sobie najpierw uporządkuje system i poustawia należycie kolumny, zadba o kilka innych drobiazgów (moim zdaniem są to np. porządne kolce pod kolumny, CD i wzmacniacz) itp. No bo jak "nie słyszy" lub "nie chce słyszeć jako aksjomat", to "nie usłyszy".

 

2. Podejrzewam, że efekty są bardzo indywidualne w każdym systemie. Np. u kogoś dźwięk może się otworzyć już po wsadzeniu sieciówki, u innego dopiero po wsadzeniu sieciówki, kolejnej sieciówki i listwy. No i gniazda sieciowe oraz IEC są też ważne.

 

3. Sądzę, że zrobienie linii zasilających ze skrzynki to jest też bardzo istotny element całości. To nie kosztuje dużo, trzeba tylko wiedzieć jaki kabel.

 

4. U mnie listwa zagości. Jak nie teraz - ze względu na cash flow - to za chwilę. I za jakiś czas z pewnością spróbuję z drugą - do wzmacniacza. Wtedy bedę mógł kombinować sobie z zamianą kolumn itp. Siedzę sobie teraz i słucham Talk Talk "Spirit of Eden". Zwariowane to dźwięki, ale całość zasilania - tak jak mam je teraz - pokazuje nowe, nieznane mi szczegóły i wybrzmienia na tej płycie. I moim zdaniem to jest warte ceny, gdyż po prostu klasa dźwięku jest inna. I podoba mi się to.

 

5. Nawet, gdybym zaczął budowę/rozwijanie systemu od innej strony, czyli najpierw w tej sytuacji jaką mam zainwestowałbym w drogie (nie koniecznie lepsze) kolumny i inne kable głośnikowe, to później i tak - szukając dalej - pozostałby prąd. No bo jak się to "cholerstwo usłyszy", to daje do myślenia i droga z powrotem jest bolesna.

stachu7012,

 

To może spróbuj pójść na całość i zasil swój system generowaną czyściutką sinusoidą:

 

w wersji hardcore:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

w wersji soft:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Lestar kosztuje 1375 zł, Power Plant Premier - nie wiem, ale na pewno wielokrotnie drożej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Rick,

ta seria Lestara ma właśnie falownik sinusoidalny dla urządzeń które tego wymagają, a nie "sinusopodobny" jak w innych (tańszych) urządzeniach. Na wyjściu jest ładny sinus a nie piła.

Kris

Star trekkin' across the universe; Boldly goin' forward, still can't find reverse...

Rick:

">Przebieg wyjściowy jest sinusoidopodobny i dla np. centrali telefonicznych wystaczający ale nie dla nas :)"

 

Zamiast zgadywać poczytaj linka, którego wkleiłem. Dowiesz się np. tego:

 

"Zaawansowany system generowania napięcia wyjściowego zasilaczy awaryjnych w trybie

zasilania bateryjnego. Dzięki zastosowaniu tej technologii kształt napięcia wyjściowego

UPS’ów (typ TS i TSR) posiada czysty sinusoidalny przebieg.

Przy obciążeniach liniowych THD < 5%"

 

Jeśli przypomnieć sobie wpis Andrzeja Matusiaka, który pisał:

 

"w pracowni naszej firmy średni poziom zniekształceń harmonicznych i zakłóceń w napięciu sieciowym w południe dochodzi do 10 procent. Znaczny udział mają w tym wysokie harmoniczne Około 3 w nocy (wtedy jest u nas pod tym względem najlepiej) ten sam współczynnik spada do mniej więcej 0,5 procenta."

 

... to wygląda na to, że takie zasilenie zestawu audio może być sensownym pomysłem o ile oczywiście te wszystkie sieciowe śmieci przedostają się do toru audio i nie są (choć powinny) wygubiane przez blok zasilacza. Bardzo jestem ciekaw jak wypadłyby takie odsłuchy i pomiary.

 

Są jeszcze droższe i skuteczniejsze systemy "oczyszczania" prądu, ale też ich cena jest dość kosmiczna.

Chlopaki, skoro "rowniutka i czysciutka sinusoida" jest dla Was tak wazna, to moze obok zakupow "superaudiofilskich sieciowek", wystawilibyscie tez w elektrowniach dwojki lub trojki obywatelskie do inspekcji kontroli jakosci pradu? :)))) Tam chyba jest zrodlo problemu, ktoremu warto sie blizej przyjzec? :)))

 

Pozdrawiam,

Lete

Chyba znalazłem niszę na rynku - audiofilskie zasilacze UPS. Sprawa prosta jak budowa cepa - trzeba kupić partię zasilaczy OEM bez obudowy, zamówić obudowę z drewna, najlepiej pokrytą lakierem fortepianowym, wymienić gniazdka na furutechy, dodać jakąś wypaśną sieciówkę do tego, opatrzyć produkt stosownymi napisami i gotowe. Potem tylko wysłać 10 sztuk do wszystkich branżowych redakcji i liczyć kasę :)

 

Kal

kal800, 11 Cze 2007, 15:34

 

>edward:

>

>tak tak tak!

>

>jeżeli rzeczywiście zasilanie ma takie znaczenie, to zastosowanie UPSa jest najbardziej oczywistym i

>bezkompromisowym rozwiązaniem.

>

>Kal

 

Ludzie, ale wypisujecie bzdury. Radze sobie przetestowac/poeksperymentowac bez zadnych uprzedzen i teoretyzowania rozne opcje z zasilaniem a wnioski przyjda same.

Panowie,

 

Ja kompletnie nie jestem techniczny. Proszę powiedzcie mi, czy ta listwa Ansae, którą testuję, to też takiej prądowej sinusoidy nie robi? Dla mnie to wszystko jedno, czy w środku siedzą małe Murzynki i prąd prostują czy coś innego robią. Po prostu liczy się jak to gra. Zatem ponawiam pytanie, czy ktoś tekiego Lestara słuchał?

tungsol,

 

A może byś napisał w którym miejscu te bzdury zauważyłeś? Rozumiem, że kogoś może nie interesować techniczny aspekt dowolnego urządzenia ale takie manifestowanie swojej ignorancji trochę mnie zaczyna osłabiać

 

Kal

posiadam 20szt zasilaczy ameryk.wojskowych dających sinusoide z zniekszt.1,5% 1 kW 110 V (trzeba transformator110/220.Napiecie weisciowe może byc od 50 -250 V zmiennego .Albo 25 V stałego.Wszystko filtrowane,akumulatory ładowane jednocześnie z pracą z sieci(nie ma na nich napiecia 220 V).Jak jakiś wariat chce to osprzedam.Tylko u mnie.najwyższy HI end.

kal

Wez podepnij prosze sieciowki do UPS-a a potem do sciany. teoretyzujesz sobie jak filozof nad czyms co wielu

juz sprawdzilo i bylo na tym forum walkowane po stokroc (mam na mysli ups-y w torze audio).

kal800, 11 Cze 2007, 16:29

 

>tungsol,

>

>A może byś napisał w którym miejscu te bzdury zauważyłeś? Rozumiem, że kogoś może nie interesować

>techniczny aspekt dowolnego urządzenia ale takie manifestowanie swojej ignorancji trochę mnie

>zaczyna osłabiać

>

Z calym szacunkiem i zyczliwoscia ale widze, ze dopiero "rozkminiasz" tematy, wiec co rusz odkrywasz ameryke:)

Bardzo mnie interesuje aspekt techniczny. Jeszcze bardziej praktyczny. Wrzuc sobie w wyszukiwarke

slowo UPS i poczytaj zanim rozkrecisz UPS-owy biznes, lub jak to tam napisales to "bezkompromisowe rozwiazanie".

stachu7012:

>Ja kompletnie nie jestem techniczny. Proszę powiedzcie mi, czy ta listwa Ansae, którą testuję, to

>też takiej prądowej sinusoidy nie robi?

 

Ansae to listwa, czyli rozgałęziacz. Od zwykłego, plastikowego za 10 zł różni się wykonaniem, użytymi przewodami, gniazdkami i ewentualnie zestawem pasywnych filtrów wygubiających niektóre zakłócenia przychodzące siecią. Wspomniane przeze mnie urządzenia robią znacznie więcej. One prostują prąd, magazynują energię elektryczną w dużych akumulatorach i ponownie generują napięcie sinusoidalne o częstotliwości 50 Hz i napięciu 230 V, czyli dokładnie to, co masz w gniazdku sieciowym. Różnica między prądem prosto z gniazdka a wygenerowanym ponownie jest taka, że w tym drugim przypadku prąd pozbawiony jest zakłóceń, które przychodzą siecią.

 

Właściwie rozwiązanie wygląda na idealne ale jest kilka wątpliwości:

 

1. Na ile zakłócenia z sieci faktycznie przedostają się przez zasilacze urządzeń i na ile wpływają one na dźwięk - nie wiemy.

 

2. Czy taki generator pod wpływem silnego obciążenia prądożernym wzmacniaczem będzie w stanie nadal utrzymać czystą sinusoidę, a jeśli nie, to czy takie zniekształcenie nie okaże się znacznie gorsze dla pracy zasilaczy, a w konsekwencji dla dźwięku, niż sieciowe śmieci przy zasilaniu prosto z sieci - nie wiemy

 

To bardzo ciekawe zagadnienia. Pewnie ktoś to kiedyś badał i mierzył.

 

A odnośnie Lestara, to ja mam sprzęt podłączony przez Lestara, ale nie przez UPS, ale przez listwę z filtrem za 30 zł (LFT 2005). Przynajmniej mam tam aktywny wskaźnik prawidłowości uziemienia (!) i kilka elementów faktycznie filtrujących sieciowe śmieci.

Edwardzie,

 

Dziękuję za objaśnienia. Teraz już rozumiem.

 

Kiedyś miałem listwę Pestar. Jakąś bardzo starą, ciężką, solidną, metalową, z trzema gniazdami, bezpiecznikiem i zamontowałem do niej kabel Olflex Clasic. Grała tak samo - jak kupiona później Sonus Oliva. Tzn. jej wpływ na dźwięk był - u mnie - absolutnie żaden. Moje doświadczenia z prądem zaczęły się, jak do listwy Sonus Oliva (miała gniazdo IEC) wpiąłem dobry kabel. To mi dało do myślenia i od tego zaczęła się zabawa z zasilaniem.

 

Jak widzę, temat Lestara nie jest jeszcze solidnie empirycznie sprawdzony.

stachu7012,

 

a czy miałeś możliwość zmiany przewodu listwy, to znaczy tego, który doprowadza prąd z gniazdka sieciowego do listwy?

 

Odnośnie UPS-ów Lestara przed testem należy spytać producenta, czy nie istnieją jakieś przeciwwskazania w podłączaniu urządzeń audio. W instrukcji wyraźnie jest napisane, że nie należy podłączać sprzętu AGD, takiego jak czajniki lub lodówki. Czajnik - rozumiem, żre dużo prądu, ale czemu lodówka? Nie wiem.

Tak, jak wspomniałem, między listwą Ansae a linią ze skrzynki wpiąłem - zamiast Muluca - taki zwykły kabel za 20 zł - komputerowy. Pogorszenie nastąpiło w zakresie przestrzenności i klarowności, zatem niestety część "czaru" prysła. Ale spróbuję z jakimś lepszym kablem sieciowym. Zobaczę co wówczas będzie.

>Edward

to nie jest tak, ze cos wiesz i postepujesz z ksiazka, nie tendy droga, najszybciej dojdziesz do odpowiednich wnioskow poprzez praktyke, trzeba pozyczac i probowac w swoim systemie, od czasu do czasu mozna pojsc do kogos, kto ma podobne hobby i zweryfikowac swoj audiopoglad, teoretyzujac bez praktyki bedziesz madrala i tyle...

>stachu7012

tylko jak juz dobierzesz to cale okablowanie to pamietaj, ze pozniej jak cos sie ruszy to sie pruszy ;-))

>stachu7012

dokladnie to o czym piszesz, to jest pasja, hobby, to sa emocje i ja to bardzo szanuje, w przeciwienstwie do wielu osob, ktore w zasadzie malo slyszaly, nic nie widzialy, troche poczytaly, jednak...

zeby to mialo sens trzeba podejsc do tego z usmiechem i zachowac przynajmnie leciutki dystans, czego wszystkim walczacym w sprawie audiofilskich kabli zycze :-))

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.