Skocz do zawartości
IGNORED

Nie mam satysfakcji


dudivan

Rekomendowane odpowiedzi

Klocek to i może wsadzić /nie wsadzić.

 

Ale głośnik za ~33zł to mi się marzy, tym bardziej, że żadna skrzynia w nim rezonować ni mo prawa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

diudivan

 

twoj wpis jest już jakiś czas ale wszedłem tu dopiero teraz wiec troche z opóżnieniem. twoje problemy przypominaja mi niegdysiejsze moje. u mnie niektóre dżwięki powodowały charczenie w uszach tak że w zasadzie niczego słuchać nie mogłem. i co dziwne efekt ten był różny w zależności od grającego sp[rzętu. generalnie im lepszy sprzęt tym mniej dokuczliwy dżwiek. całkowicie to nieprzyjemne zjawisko usuwały elektrostaty. chodziłem z tym do różnych lekarzy.laryngologów, alergologów i neurologów. nic to oczywiscie nie pomagało. trwało to jakieś 10 lat. okazało sie że to tzw. maska depresyjna. dwa lata leczenia i u psychiatry i psychoterapii prawie to wyeliminowały choc terapia trwa nadal a na tą dolegliwoś ć przestałem zwracać uwagę. oczywiście nie znavczy to że z tobą jest tak samo ale z tego co napisałeś to mam wrażenie że to nie w sprzęcie problem ale raczej problem zdrowotny.

Uporczywe poszukiwanie audiofilskiego Św Graala prowadzi nieuchronnie do błędów i wypaczeń. Taki wniosek nasuwa mi się z lektury tego wątku.

 

„...przemysl chadza w kierunku gdzie jest najwiekszy profit...”

 

Uogólniasz i upraszczasz koteczku. A uogólnianie i upraszczanie prowadzi do złych wniosków, np. że wszyscy dyrygenci chórów chłopięcych to pedofile a wszyscy hodowcy kotów to sodomici. Chyba nie o to chodzi, nieprawdaż? Tak w skrócie, to tam gdzie największy profit wszyscy zaraz biegną i po chwili profit spada albo go w ogóle nie ma, jak przesadzą z wojną cenową. Dlatego wielu producentów szuka niszy, w której może profit niższy ale mniejsza huśtawka konkurencyjna. Takie studia nad rynkiem o których wspomniałeś, to prowadzą wielkie koncerny ukierunkowane na masowy rynek. Małych specjalistycznych firm od hi-endu ani na to nie stać ani im to niepotrzebne, bo ich klienci nie kupują kolumn pod kolor ulubionego wazonika. Zupełnie też nie rozumiem Twojej irytacji z powodu przytłaczającej przewagi głośników skrzynkowych w ofercie rynkowej. Powinieneś się cieszyć, że posiadasz coś co jest w Twoim mniemaniu lepsze i czego inni nie mogą kupić choćby chcieli, ewentualnie szukać partnerów z kapitałem do zapełnienia niszy.

Zbig, zaczne od konca: Przeczytaj tytul naszego watku. Jest on o braku stysfakcji. Dlaczego mi jej brak? Bo przytlaczajaca czesc rynku motywowana jest nie jakosca produktow a profitem. To troche tak jak pojsc do sklepu z winami i nie moc wybrac dobrego wina. Sa drogie wina w ladnych butelkach, sa tansze wiina w brzydszych butelkach, ale wszystkie one kiepsko smakuja. Pytasz dlaczego jestem poirytowany, bo mimo, ze chce, nie moge nabyc dobrego wina (to tylko naiwny przyklad bo jest wiele dobrych win). Oczywiscie, moge sobie sam je zrobic. Nie mam zadnej satysfakcji, ze zrobilem cos co jest "lepsze" a inni tego nie maja. Nie mam tez potrzeby by je produkowac by zapelnic nisze. Po prostu mam inny zawod i zrodlo dochodow, wiec to mie nie kreci. Poszukiwanie i sluchanie dobrego dzwieku jest tym co mie motywuje i to wszystko, a irytuje, ze to takie trudne, ze wiekszosc tego co slucham w sklepach to ladne pudelka co brzmia jak ladne pudelka.

Powody, ze wiekszosc glosnikow brzmi jak brzmia sa co najmnej dwa: albo ludzie co je buduja i je sluchaja nie maja sluchu- malo prawdopodobne, albo sa inne powody niz uroda dzwieku, ze jest jak jest - to jest bardzej prawdopodobne. Jakie sa te inne powody- uwazam, ze to ekonomia a nie sztuka decyduje o tym stanie. Czy upraszczm? Mozliwe, ale dlaczego nie upraszczac, kiedy mozna komplikowac.

Piszesz, ze wielu producentow szuka niszy o nizszym proficie ale mnejszej hustawce. To prawda, kazdy szuka swojej niszy.

Czy wiesz jake sa srednie marginesy profitu dla producentow sprzetu Audio w starej Europie lub US?

Zgadnij prosze, a moze zrozumiesz zrodlo mojego braku satysfakcji.

"Czy wiesz jake sa srednie marginesy profitu dla producentow sprzetu Audio w starej Europie lub US?"

 

Zapewne takie same jak w każdej rozproszonej, dalekiej od monopolu branży. Bo niby czemu miały by być inne?

Zapewne takie same jak w każdej rozproszonej, dalekiej od monopolu branży. Bo niby czemu miały by

>być inne?

 

Jest inaczej. Moze cie zdziwi, moze tez zirytuje, ale sredni stosunek cen detalicznych do kosztow produkcji jest 8-10 x to jest okolo 800-1000 %. To jest srednia ktora ma w sobie masowa produkcje Audio. Dla Hi-Endu, cokolwiek to znaczy , marginesy sa duzo wieksze. Przyklad: firma Conrad-Johnson, prowadzona przez Pana Conrada i Pana Johnsona z Washington, DC., dwoch ekonomistow, w jednym z swoich wywiadow opowiadali, ze jezeli koszt produkcji ( firma ta produkuje wamacniacze lampowe in house) nie jest 1/50 ceny detalicznej to nie ma sensu tego produkowc. Wiem, ze koszt markietingu i sprzedazy to duza czesc kosztow, ale stosunek 1:50 nie jest wyjatkiem w Audio. Producent kabli z US w czasie promocji swoich produktow opowiadal, ze mark-up "w kablach" jest okolo 50 razy ( to 5000%).

Wiem, ze sytuacja dla krajowych producentow jest znacznie inna, ale to specyfika naszego rynku.

Jakie znasz inne niz kosmetyki i narkotyki, rozproszone, dalekie od monopolu rynki z tak wysokim wspolczynnikiem profitu ?

>koteczek

 

Jak jakaś firma aby sprzedać łącznie zapewne kilkaset sztuk rocznie na całym świecie musi zapłacić kupę kasy za marketing i dystrybucję, to nic dziwnego, że udział kosztów produkcji maleje w stosunku do kosztów skonstruowania urządzenia i dotarcia z nim do klienta. Tym bardziej, że aby złożyć wzmacniacz nie potrzeba żadnej wyrafinowanej technologii. Skoro panowie ekonomiści powiedzieli, że taniej się nie opłaca, to znaczy że przy niższej cenie detalicznej osiągany zysk po opodatkowaniu (nie mylić z różnicą pomiędzy ceną detaliczną a kosztem produkcji) byłby zbyt niski, aby tych dwóch uzdolnionych ludzi chciało nadal prowadzić ten interes. Poza tym nie traktowałbym zbyt poważnie tego, co niektórzy mówią dziennikarzom, a szefowie egzotycznych firm to żadni tam znowu wielcy ekonomiści. Gdyby w branży audio osiągano jakieś „ponadnormatywne” zyski, to obserwowalibyśmy stada inwestorów wskakujących w ten typ biznesu. Koszty wejścia są tu raczej niskie. Jak nie wierzysz to zajrzyj na zakładkę DIY ;-)

Tak jest. Rozwiazaniem jest DIY. Sam to praktykuje. Ale dlaczego by miec pyszny dzwiek musze sam sobie go zmajstrowac. Dleczego go nie ma na polkach. By pysznie zjesc- ide do restauracji, by miec ladna pare butow- ide do sklepu z obuwiem, by kupic piekne kwiaty- ide do kwiaciarni i je mam. By miec piekny dzwiek musze go sobie sam zrobic, czy to nie jest irytujace?

jar1, zgadza sie, na wodce i na lekarstwach jest tez duzy mark-up. Ale nie wysoki mark-up jest w Audio irytujacy, ale fakt, ze mimo, ze mark-up jest wysoki, to co jest nam oferowane to czesto bardzo sredni, matowy dzwiek.

Za lekarstwa placimy jak za zboze, ale nas lecza, za dobra napitecznosc placimy producentowi i skarbowi panstwa ( nie wiem komu wiecej), ale to jest OK, bo dostajemy to czego oczekujemy. Przyzwoita jakosc lamana przez zlotowke. To duzo, ale jest OK bo jakosc jest OK.

W naszym Audio jest drastycznie inaczej, placimy wielokrotnosc naszych miesiecznych dochodow a w zamian...... DIY.

I jak tu byc usatysfakcjonowanym?

"Żeby taki był, to trzeba by wyprodukować Hi-End za 15zł. od sztuki i zużywający sie po jednym

>"odsłuchu"

 

Nie Qubricu, trzeba to wyprodukowac za sluszne PLN, sprzedac za slusznejsze PLN i za to dac sluchaczowi piekny dzwiek ktory mozna konsumowac przez nastepne 30 lat. Tylko dlaczego to takie trudne i dlaczego szukac tego ze swieca? I dlaczego na kazdego producenta jest kilku DIY'owcow?

Te ciągłe próby „legitymizacji” DIY poprzez oskarżanie producentów audio o niebotyczne zyski są po prostu urocze.

 

„I dlaczego na kazdego producenta jest kilku DIY'owcow? I dlaczego na kazdego producenta jest kilku DIY'owcow?”

 

Dobre pytanie. Dodam następne. Dlaczego tak wielu ludzi nie stać na Porsche?

 

 

„By pysznie zjesc- ide do restauracji, ..., by kupic piekne kwiaty- ide do kwiaciarni i je mam....W naszym Audio jest drastycznie inaczej, placimy wielokrotnosc naszych miesiecznych dochodow a w zamian...... DIY.”

 

Tak jakby to w restauracji i w kwiaciarni nie było DIY. Chyba że koteczek chodzi do Mac Donaldsa i kupuje sztuczne kwiaty :-)

Jak widać audiofilizm nie może się równać z alkoholizmem...Wiekszość jednak woli wysłuchać britney spears z wiezyczki i doprawic wódeczka dla lepszego 'odbioru'..niż wydać na lepszy sprzet odtwarzający. Alkohol jet bardziej uniwersalny dla poprawienia samopoczucia.

Zbig, 21 Maj 2005, 23:02

 

>Te ciągłe próby "legitymizacji" DIY poprzez oskarżanie producentów audio o niebotyczne

>zyski są po prostu urocze.

 

Zbig, trochę nie o to chodzi. Producent niech sobie zarabia ile chce, jeżeli oferuje dobry, solidnie zaprojektowany i wykonany towar. To jest uczciwe. Niestety często jest tak, że do jakiegoś gówna rojącego się od błędów, i niedoróbek dorabia się jakąś pseudoideologię przyprawioną voodo, i za pomocą marketingowych sztuczek wciska się co bardziej podatnym na sugestię. To jest ordynarne walenie w trąbę. Te dwie rzeczy należy rozróżniać, aby uniknąć niesprawiedliwych uogólnień.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.