Skocz do zawartości
IGNORED

Wywiad z Kustagonem czyli DSD jest do D.


Robson

Rekomendowane odpowiedzi

W ostatnim Audio w wywiadzie z konstruktorami Kustagona przeczytałem szokującą jak dla mnie opinię na temat DSD, cyt:

 

"Przyglądając się dokładniej parametrom ostatecznym DSD (2,8228 MHz PDM) i porównując je z DVD-A (192kHz/24bity PCM), okazuje się, że ten drugi, ogłędnie mówiąc, jest troszeczkę dokładniejszy, Nie jest wiadome mi, z jakich przyczyn wybrano dla DSD tak niską częstotliwość próbkowania. Zakładając pasmo użyteczne rzędu 20 kHz (zgodnie z twierdzeniem o próbkowaniu sygnału analogowego), zastosowano tu 64-krotne nadpróbkowanie. Biorąc pod uwagę jego 1-bitową rozdzielczość wejściową odpowiada to niewiele ponad 6-ciobitowej dokładności dla sygnału 20kHz (!???). Rozdzielczość ta rośnie wraz z obniżaniem się częstotliwości sygnału i tak np. dla ok. 100Hz osiąga prawie 14 bitów - cóż za sukces. Wartości te są wprost zatrważające - czyżby inżynierowie Sony i Philipsa postanowili stworzyć najgorszy format cyfrowy audio przyszłości? (...) zastosowano zaawansowane algorytmy uśredniające, maskowanie i kształtowanie szumu itp. i osiągnięto tym sposobem polepszenie rozdzielczości dla sygnałów periodycznych podobno do ponad 20-bitów. Problem polega na tym, że bardziej zaawansowane algorytmy tego typu muszą operować na większej ilości próbek niż ta równa krotności nadpóbkowania sygnału wejściowego. Oznacza to poprawną pracę tylko dla sygnałów periodycznych. (...) Wszelkie tego typu zabiegi kojarzą mi się niestety albo z algorytmami stratnej kompresji audio, albo z rekonstrukcji danych o niskiej rozdzielczości, więc gdzie tu mówić o formacie czysto audiofilskim?"

 

Co Wy na to? Albo mamy do czynienia z sensacyjnym (!!!) zdemaskowaniem niekompetencji twórców DSD (okazuje się, że SACD to gówno a CD ma lepszą rozdzielczość) albo dowodem niewiedzy i arogancji autorów wypowiedzi (kolejny przypadek, gdy polscy konstruktorzy to geniusze a cała reszta świata to ćwoki).

 

Oczywiście jest trzecie wyjście - mianowicie moja własna niewiedza (przypadek najmniej groźny :-) jak sądzę), do której chętnie sie przyznam. Nie znam teorii DSD ale z teorią przetwarzania C/A i A/C miałem trochę do czynienia i jakoś nie bardzo widzę jak z prostych obliczeń można uzyskac wspomniane 6 bitów dla 20kHz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może jeszcze wywiad z Meitnerem który też ma coś do dodania w tej sprawie....

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Pzdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sposób myślenia jest błędny. Błąd tkwi w tym, ,ze SACD pracuje z modulacją delta sigma. Czyli poszczegłólne próbki sygnału nie obrazują tak jak w PCM wartości chwilowej przebiegu, tylko odchylenie próbki od jego średniej wartości. Dzięki temu wymagana jest znacznie mniejsza rozdzielczośc do zobrazowania tego samego przebiegu z podobną dokładnoscią.

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie konstruktor Kustagona ma rację. No bo jeśli podzielimy 2.8228 Mhz przez 20 kHz, to wychodzi 141 próbek powodujących zmianę o jeden poziom, czyli 70 na połówkę długości fali, co mniej więcej odpowiada przetwornikowi 6-bitowemu, który daje 64 poziomy sygnału, co zdaje się pozwala na uzyskanie dynamiki rzędu 36 dB. Proszę o wyjaśnienie, jeśli jest inaczej.

 

Natomiast faktem jest, że przebiegi muzyczne niewiele mają wspólnego z sygnałem sinusoidalnym. Pytanie, czy opisane ograniczenie formatu może być słyszalne w materiale muzycznym i w jaki sposób?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->Zbig.

Oczywiście, że jest inaczej. W DVD audio próbkowaniu jest poddawana wartość bezwzględna sygnału. Natomiast SACD próbkowaniu jest poddawana różnica pomiędzy wartością chwilową, a wartością średnią sygnału ( niektórzy twierdzą, że poprzednia). Tego na zasadzie przeliczania bitów w stosunku do prędkości próbkowania nie da sie przeliczyć !!!!! Kwestia jest bardziej złożona.

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Trudno jest powiedziec, CO wlasciwie jest slyszalne, ale wszystkie opinie porownawcze z ktorymi sie zetknalem preferowaly SACD ponad DVD-A, ze wzgledu na jakosc dzwieku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Fabianek

 

No ale każda kolejna próbka może spowodować zmianę sygnału wyjściowego tylko o jeden poziom, nieprawdaż?

 

Albo inaczej: Jeżeli weżmiemy 20 kHz i przepuścimy przez przetwornik 1 bitowy 2,8 MHz, to czy uzyskany sygnał wyjściowy będzie miał ograniczoną dynamikę czy nie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Zbiga -> pomijając szczegóły techniczne, jeżeli mamy 70 próbek jednobitowych na połówkę, to możemy przy ich pomocy zapisać przebiegi od 00000...0 do 11111...1 czyli teoretycznie ilość możliwych do zakodowania poziomów odpowiada słowu 70-bitowemu. Oczywiście dochodzi jeszcze częstotliwość próbkowania (im wieksza tym mniej bitów na próbkę).

 

Bit pozostaje bitem, niezależnie czy słowo jest 16-to bitowe czy jednobitowe. Jeżeli pomnożymy czestotliwość próbkowania CD (44,1 kHz) przez 16 bitów to dostaniemy 705600 bitów na sekundę czyli 4-ro ktotnie mniej niż w DSD.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->Zbig

W jednym i drugim przypadku sygnał będzie maił ograniczoną dynamikę.

Natomiast sama analogia w przeliczaniu zakresu dynamiki poprzez przeliczanie prędkości próbkowania na długość słowa dla tych systemów jest błędna w przypadku, który analizujemy.

Zauważ, że w przypadku DVD-audio próbkowaniu podlega cała wartość chwilaowa sygnału i załużmy, że ma ona 1 V.

W przypadku SACD to jest róznica dla uproszczenia próbki poprzedniej od aktualnej, gdzie przy czestotliwości 2,8Mhz ona będzie podobna do poprzedniej. Czyli próbkowaniu poddajesz nie 1 V tylko naprzykład 0,1V, które dodajesz lub odejmujesz od poprzedniej wartości. Cyfry na poczekaniu zmysliłem i są nierealne, ale przyznasz jedno sprawa staje się bardziej zagmatwana. Teraz zauważ. Masz mniejszą rozdzielczoś przetwornika w przypadku SACD. Ale ta mniejsza rozdzielczość analizuje takjagby tylko mały fragment przetwarzanwej wartości. Natomaist w DVD-audio, każda prbóka analizuje całą wartość. Moim zdaniem na drodze matematycznej tego tak łatwo się nie da porównać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczyna robić mi się niedobrze jak wyobrażam sobie te wszystkie bity.

 

Tak naprawdę, to rozpatrywanie samego standardu zapisu cyfrowego nie ma chyba sensu bez uwzględnienia zdolności do jego przetworzenia z i na sygnał analogowy bez zniekształceń.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W między czasie przemyślałem i podam prostrzą analogię.

Załużmy, że budujesz wieżę.

Przypadek DWD-audio:

Masz miarkę o dużej długości. Zbudujesz 1m tej wieży i zmiezrysz. Dobudujesz 2 metr i zmierzysz.

Teraz SACD. Masz miarkę o długości 1m.

Zbudujesz 1m wieży. Zbudujesz 2 metr wieży, ale zanim to zrobisz zaznaczysz koniec poprzedniej operacji. Zmierzysz miarką 1 metrową to co dobudowałeś, dodasz do poprzednich osiągów i wynik będzie podobny.

I zaś

DVD-audio: masz określić intensywność koloru czerwonej płachry w skali 1-10.

SACD: Pokazali Ci czerwoną płachtę, a nastepnie 2 inne i masz porównać w skali 1-10 różnicę z tą pierwszą.

Prawda filozofia jest inna.

Moim zdaniem SACD jest lepszym system. Nie chodzi mi tutaj o zabawę, w to, który sposób precyzyjniej przeliczy wartości analogowe na cyfrowe. W SACD sposób modulacjji jest blizszy analogowemu , a dlaczego, to inny rozdział historii.

 

Pozdrawiam.

 

PS. Oba systemy są znacznie lepsze niż PCM w CD.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że trudno porównywać bezpośrednio DVD-A i DSD. Nie chodzi mi o to, który standard jest lepszy. Jestem raczej ciekawy jak oceniacie wypowiedź Kustagona (bądź co bądź publiczną) a w szczególności te o 6-ciu bitach przy 20kHz i o 14-tu bitach przy 100Hz. Przeciętny człowiek pomysli sobie - "to przecież gorzej niż CD, znowy jacyś marketingowcy od SACD robią ludziom wodę z mózgu". A jeszcze jak poczyta o "odtwarzaniu" sygnału i o kompresji??? Zgroza!

 

Moim zdaniem ta wypowiedź wpisuje się w ogólną tendencję do arogancji polskich konstruktorów (nie pierwszy to przykład). Z całą bezczelnością usiłują stworzyć wrażenie własnej wyjątkowości. Zero pokory!!!

 

I ja mam kupić sprzęt Kustagona po tym jak jego konstruktorzy udowadniaja własną ignorancję w dziedzinie przetwarzania A/C?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Fabianek

 

Ciekawy przykład z tą wieżą. W pierwszym przypadku popełniany błąd pochodzi głównie od miarki – im dłuższa tym obarczona większym błędem. W drugim przypadku mamy dokładną miarkę, ale aby zmierzyć wysokość musimy sumować wiele odczytów, z których każdy jest obarczony jakimś błędem. Mimo wszystko w podanym przykładzie można porównać obie metody, oczywiście zakładając jakieś wartości dokładności miarek i błędów odczytu, albo robiąc empiryczne testy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->Zbig

I teraz widzę, że mnie zrozumiałeś. Da się to obliczyć, ale nie jest to takie proste. Oczywiście obie metody mają błędy. Ale nie jest to takie jednoznaczne i trudno porównać. Mi chodziło tylko o to żeby przedsawić fakt możliwaści zmieżenia wartości większych, niż zakres elementów umożliwiających to. W przypadku wieży była to rozpietośćć, a w przypadku płachty odniesienie rozdzielczości do punku odniesienia.

Natomiast fakt jest jeden. Oba standary znacznie przewyższają możliwości reprodukcji sygnałów wejściowych już po stronie analogowj i dlatego na dzień dzisiejszy obcjuje za równowagą obu systemów. Natomiast w przyszłości jak wzmacniacze mocy pracujące w klasie D nabiorą szybkości tak jak jest to w technice komputerowej to przewaga SACD nad DVD-audio będzie znaczna.

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-> Robson

 

Słuchałem daca Second produkcji Kustagona i był całkiem solidny - nie widziałem przetwornika grającego tak rzetelnie za tę cenę. Praktycznie nie miał żadnych słabych punktów ale też w niczym nie był wybitny. Gdy podłączyliśmy pod niego zestaw Audiolaba (8000) grało to lepiej niż cd audiolaba - jako transport służył właśnie cd Audiolab (wyjście prądowe). Było to jakieś 5 lat temu ale sądzę że firma nie obniżyła lotów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Sorry za skok w bok, ale padla tu ciekawa dla mnie informacja. Sluchales zestawu CD/DAC Audiolaba? Jaki to ma dzwiek?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bede sie wdawal w dywagacje cyfrowo- bitowe , na ktorych sie nie znam i nie chce sie znac! Konkluzja plyty DSD brzmia lepiej niz DVD- Audio , posiadam 2 plyty: Machine Head - Deep Purple - w SACD i DVD-Audio , i wedlug mnie SACD brzmi o wiele lepiej od DVD - Audio! Bardziej naturalnie i cieplej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Moze konstruktor Kustagona broni swoich wyrobow. Ma powiedziec DSD jest lepsze lecz my ciagle robimy produkty PCM?

 

2. Nie zapominajmy , ze DVD-A ma system zabezpieczenia przed kopiowaniem w torze sygnalu dzwieku! Akceptujecie to?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-> Jozwa

sluchalem kombinacji Audiolaba z serii 8000 (integra + cd)

następnie cd został użyty jako transport a za przetwornik posłużył Kustagon DAC The Second

Kustagon wniósł nasycenie a nie zbużył proporcji - bo te są w nim poprawne - plus bardzo "płynny" dźwięk - wrażenie komparatywne do wyrównanego źródła analogowego ale bez takiego powietrza jak z winylu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-> jacek

 

moim zdaniem za dużo mówimy obecnie o nagraniach podczas gdy prawdopodobnie nikt właściwie nie potrafi dzisiaj wykorzystać odpowiednio zalet jak i uniknąć wad obu formatów. Przez ładne kilka lat nagrania cd były koszmarne (wyjątkiem były rejestracje Decci) i nie sądzę że szybko usłyszymy to na co stać obydwa formaty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiedź odnośnie porównania SACD i DSD pochodzi od mojego kolegi A.K., który w tej chwili na ten temat wypowiedzieć się nie może.

Na wstępie chcę zaznaczyć, że celem wypowiedzi nie było pokazanie jak to ktoś określił że jesteśmy najlepsi, a reszta to ćwoki tylko zwrócenie uwagi na to, że nie wszysktko jest takie piękne jak to maluja wielkie koncerny w swych biuletynach reklamowych. Przykład porównujący sygnał zapisany z częstotliowością 20 kHz i powiedzmy że o maks. amplitudzie jest tu oczywiście skrajnym przypadkiem ale daje jakieś pojęcie odnośnie porównania obu formatów.

Skąd wyszło 6 bitów doskonale wytłumaczył Zbig (14:20) i fakt że pracuje tu modulator delta sigma nie ma wielkiego znaczenia podobnie jak fakt że jest poddawana różnica pomiędzy wartością chwilową, a wartością średnią sygnału. Tak czy inaczej na tą zmianę informacji (rOżnicę) mamy do dyspozycji jeden bit co 1/2822800 s. Może się mylę (jak wspomniałem zajmował się tym kolega), nie uważam się za osobę nieomylną i bładzić rzeczą ludzką - jeśli tak jest proszę o podanie matematycznego dowodu.

Oczywiście jak już wspomniałem jest to skrajny przypadek, który nie wystąpi w rzeczywistości i druga sprawa to taka, że co zostało wspomniane w wywiadzie faktyczna rozdzielczość jest znacznie wyższa ze względu na rzeczywiste a nie skrajne warunki a także obróbkę cyfrowa sygnału w postaci kształtowania szumu itd co już kłóci się nieco z szeroko podkreślaną także tutaj zaletą DSD polegającą na jej naturalności i prostocie.

Wystarczy spojrzeć na najlepsze w tej chwili przetworniki C/A pracujące z sygałem DSD. Szczególnie znamiennym może być najnowszy, najbardziej zaawansowany przetwornik Burr-Browna. Próba wykrzesania maksimum możliwości z formatu doprowadziła do zamiany sygnału na 24 bitowy (!!!), filtracji, rodzielenia na dwie grupy, z których jedna jest obrabiana przez modulator delta-sigma a druga przez dekoder. Następnie sygnał obu grup jest sumowany do 64-ro poziomowej postaci, powtórnie filtrowany i dopiero potem zamieniany na postać analogową. Kolejna ciekawostka – Burr-Brown zaleca filtrację analogową o paśmie 38 kHz a Crystal przeprowadza filtrację cyfrową 50kHz zgodną zresztą z zaleceniami standardu SACD. W dobrych przetwornikach pracujących z sygnałem CD, nie wspominając o DVD-Audio, filtracja analogowa niejednokrotnie ma większą częstotliwość graniczną. Gdzie więc to szerokie pasmo przenoszenia (dlaczego w takim razie wg. Sonego kolumny mają przenosić do 100kHz co podobno wynika ze standardu DSD), świetna odpowiedź impulsowa i małe zniekształcenia fazowe? Jak to się ma do powyższych wypowiedzi o idei przetwarzania C/A - sposób modulacjji blizszy analogowemu - wszystko bierze w łeb.

Ogólne dążenie do obróbki sygnału przez procesory sygnałowe (regulacja poziomu, zwrotnice cyfrowe, korekcja charakterystyki) nijak nie przystają do sygnału DSD, który siłą rzeczy i tak będzie zamieniany na PCM, co zresztą ma już miejsce. Jaki więc ma on sens?

>Parsec

Nie bronimy swoich wyrobow, nasze przetworniki mogą pracować także z SACD (wymaga to jednak przeróbki transporu celem wyprowadzenia sygnału DSD).

Druga sprawa to taka, że samo SACD, DVD-Audio czy cokolwiek by to było jest i tak do d... jeśli konstruktor się nie przyłoży (nie wspominając o realizatorze nagrań) i dobrze zrobione PCM 16bit/44kHz (o gramofonie nie wspominając) będzie lepsze. Wystarczy podpiąć porządny przetwornik PCM do typowego (np. Pioneer) napędu z płytą DSD aby stracić jakiekolwiek wątpliwości. Zbaczając trochę z tematu - soniczna wyższość większości nagrań DSD w porównaniu z DVD-A wynika z faktu lepszej realizacji nagrań oraz tego że stereo DVD-A na ogół jest efektem miksu nagrania wielokanałowego (to do Jacka), choć tu sytuacja trochę się zmienia, tyle ze za oceanem.

>Fabianek

"przyszłości jak wzmacniacze mocy pracujące w klasie D nabiorą szybkości tak jak jest to w technice komputerowej to przewaga SACD nad DVD-audio będzie znaczna". Tu akurat wątpię ze względu na obróbkę cyfrową o której wcześniej wspomniałem wymagającą sygnału PCM. Zresztą wystarczy się przyjrzeć procesorom wzmacniaczy cyfrowych Texasa (z tej technologii korzysta m.in. Tact) itd. Pracują one właśnie z PCM. Co ciekawsze rozdzielczość jaką mogą osiągnąć przewyższa DSD ze względu choćby na fakt dodatkowej precyzyjnej modulacji położenia impulsów (Equibit Tacta i pochodne).

Darek Starzyk, Amparo

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to nam m. in. chodziło, aby poprzez podanie paru przykładów, może faktycznie w trochę przejaskrawiony sposób, zmusić czytelnika do zastanowienia się (dyskusji) nad rzeczywistością (i świetnie, że istnieje takie forum), gdyż na ogół mamy do czynienia z bezmyślnym przyjmowaniem pewnych opinii mających swe źródła w reklamie za którą stoją wielkie pieniądze. Wystarczy przypomnieć sobie początki formatu CD, który był taki świetny, a ewidentne niedoskonałości (sonicznie - choćby w stosunku do przedwcześnie pogrzebanego gramofonu, techniczne - jitter itd.) mogły przebić się na światło dzienne właściwie dopiero po latach. Wracając jeszcze do DSD, na jego niedoskonałości zwrócili uwagę już parę lat temu naukowcy związani m.in. z Audio Engineering Society, tak że nie urwaliśmy się nagle z choinki z tą krytyką formatu. Problem w tym, że za oboma formatami stoją duże pieniądze i wielu będzie bronić zwych racji i wciskać nam kit bez względu na to jaka jest rzeczywistość, ale taka po prostu już teraźniejszość.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jeden fakt godny zastanowienia. Jeśli przetwarzanie jednobitowe jest takie dobre, to dlaczego top hi-end to przede wszystkim przetworniki wielobitowe? Niektóre z powyższych rozważań na temat naturalności DSD przypominają mi to jak kiedyś Technics - właśnie jeden z promotorów przetworników jednobitowych - udowadniał wyższość metody jednobitowej, tyle że jakoś nijak się to nie miało do tego co było słychać. Moim zdaniem przetwarzanie właśnie wielobitowe wykazuje wiekszą naturalność, bliskość oryginałowi (dlatego pozostały w top hi-endzie) co jak uważam wynika właśnie z braku tej obróbki cyfrowej sygnału koniecznej do wykrzesania sensownego dźwięku "jednobitowego". Problemem wielobitowców jest niestety cena i chyba tu właśnie jest pies pogrzebany. Stąd też pojawiły się przetworniki multibitowe (po co jeśli jednobitowe są takie dobre?), które zawładnęły klasą średnią, ze wzgłedu na stosunek jakość/cena. I co może wydawac się kuriozalne takie też na ogół przetwarzają sygnał DSD (Philips, Pioneer, Marantz itp.). I znowu gdzieś zatraciliśmy jednobitową ideę. Słuchając nagrań DSD zastanówmy się czego na prawdę słuchamy, czy to jest DSD, czy też DSD zamieniony na postać multi bit, a może już DSD zamienony wcześniej na PCM?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sluchajac nagran z SACD jest mi wszystko jedno czy od poczatku do konca jest to czyste DSD. Wazny jest dla mnie dzwiek i dla moich uszu SACD brzmi lepiej od CD i DVD-A.

Zastanawiam sie czy przyzwyczajenie do brzmienia nagran PCM nie nie sprawia, tego iz trudniej jest wydac wyrok co do brzmienia DSD.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->Parsec

 

Twoje słowa przypominają opinie o pierwszych aparatach lustrzankowych ze sterowaniem cyfrowym. Kiedyś mówiono że to bzdura - bo technologia była "niedotarta" a teraz żaden zawodowiec nie wyobraża sobie codziennej pracy bez "kociego oka" czy dowolnie ustawialnej matrycy ostrości (jeśli używa akurat Canona).

Zobaczymy za jakiś czas jak nagraniowcy z dobrych wytwórni (szczególnie mam na myśli klasykę bo komplikacja takich nagrań jest chyba największa) zaczną posługiwać się na co dzień tymi formatami. Jeśli Harmonia Mundi albo Hanssler zaczną cos stosowac to nie dlatego ze to jest moda tylko ze wzgledu na realne mozliwosci realizacyjne. Póki co obie firmy nie wydaja w nowych formatach z informacji wynika ze prowadza badania nad jednym i drugim.

Poczekajmy, zobaczymy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mili ludkowie, mam wrazenie że w dyskusjach o kształcie forum pojawiały się głosy jak by to było fajnie gdyby na forum wypowiadali się przedstawiciele polskich firm i inni jak HFiM. No i mamy co chcieliśmy. Zaczął Kustagon/ Amparo (pozdrawiam ziomków), był MS. Kochani konstruktorzy, dziennikarze i inni- zapraszamy, prosze sie ujawniać- drzwi są szeroko otwarte. CZym więcej takich dyskusji tym bardziej wartościowe będzie to forum. W porównaniu do innych np Tvsat, to oaza kultury i wiedzy. A swoją drogą , rodzą się tutaj różne pomysły (jak spotkanie w Wawie). tyle że niektórym to trochę daleko, żeby pojechać na piwo. A może trochę lokalnych inicjatyw? Lokalni konstruktorzy, właściciele salonów audio moze otworzą swoje podwoje aby w praktyce pokazać jak gra ich sprzęt. W końcu nie chodzi wielką reklamę tylko o obcowanie z audio. Naukowe spory o formaty to jedno , a poparte pojedynkiem żywych egzemplarzy byłoby interesujące. I nie chodziłoby żeby zrobic 20 Audio Show..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Co do roznic pomiedzy SACD a DVDA to faktycznie, podawany zakres przenoszenia dla SACD siega w gore znacznie blizej niz DVDA. Natomiast z punktu widzenia ewentualnego zapisu wielokanalowego muzyki (zakladajac ze sie przyjmie jako standard) SACD ma jedna zasadnicza przewage: zapisuje 6 kanalow z pelna rozdzielczoscia, podczas gdy DVDA wymaga obnizenia ze 192 do 96 bitow. Inaczej sie nie miesci, MLP czy nie. W efekcie standard DVDA z rozdzielczoscia 192 istnieje tylko na papierze, bo wiekszosc rejestracji jest wielokanalowa. Co ciekawe, w SACD rejestruje sie wiecej w stereo, co jest kolejnym powodem (po lepszym brzmieniu), ze ten standard wydaje mi sie sympatyczniejszy. Trzeba bedzie w koncu osobiscie porownac na dobrym sprzecie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.