Skocz do zawartości
IGNORED

Brak humoru na forum | Dobre dowcipy... | Żarty


Rekomendowane odpowiedzi

no i wyrwało te drzwi; tylko zaiskrzyło.

Lato mamy, na ch*j ci drzwi;)

 

PS: Na jesień dawcę znajdziesz, oczywiście do...

Edytowane przez tomaszE

Pozdrawiam

Tomasz

Wg tej logiki drugie miejsce w kategorii winnych śmierci motocyklistów zajmują drzewa.

 

Ignorancja nie jest powodem do śmiechu, ale może być przyczyną ośmieszania się. Radze zapoznać się z faktami.

Hurt Report:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Other notable findings in the Hurt report (quoted below) were:[9]

 

- 75% of accidents were found to involve a motorcycle and a passenger vehicle, while the remaining 25% of accidents were single motorcycle accidents.

- "In the single vehicle accidents, motorcycle rider error was present as the accident precipitating factor in about two-thirds of the cases, with the typical error being a slide-out and fall due to overbraking or running wide on a curve due to excess speed or under-cornering."

- In the multiple vehicle accidents, the driver of the other vehicle violated the motorcycle right-of-way and caused the accident in two-thirds of those accidents.

 

 

 

Wikipedia

 

To prawda. Stoję tak już pół godziny. Kręcę karkiem na wsystkie strony aż trzeszczy. Dotykam klamki. Puszczam. Dotykam. Lekko je otwieram, znowu przyciągam, czekam, w końcu jednak całeje otwieram..... no i wyrwało te drzwi; tylko zaiskrzyło.

 

To bardzo śmieszne co napisałeś. FAktycznie udowadnia, że badania statystyczne odnośnie przyczyn wypadków są nic nie warte - liczą się Twoje i Vasy ograniczone stereotypy, że 'motocyklista to dawca, szatan wcielony, więc niech sobie umiera - wszak zasłużył'. A jak już dojdzie do wypadku z winy kierowcy samochodu, to przecież zawsze można użyć argumentu 'Panie władzo, jechał tak szybko, że go nie zobaczyłem, nie miałem szans' (a wszystko na prostej 3 km).

Gratuluję Wam poczucia dobrego humoru i błogosławionej ignorancji.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Gość Gosc

(Konto usunięte)

No mało śmiesznie się tu robi.

romekjagoda

Spójrz trochę z dystansu na ich wypowiedzi. Niestety opinia jaka funkcjonuje o motocyklistach, zwłaszcza o tych na szlifierkach, nie bierze się znikąd.

No mało śmiesznie się tu robi.

romekjagoda

Spójrz trochę z dystansu na ich wypowiedzi. Niestety opinia jaka funkcjonuje o motocyklistach, zwłaszcza o tych na szlifierkach, nie bierze się znikąd.

 

HQ trudno patrzeć z dystansu, jak ludzie lekko podchodza do czyjegoś życia i zdrowia, poklepując się po ramionach na zasadzie 'to nie ja, to on winien'. Szczególnie trudno, że mój sąsiad przez takiego kierowcę jest sparaliżowany od szyi w dół, jeszcze ze szpitala nie wyszedł.

Powrót po dłuższej przerwie...

Gość Gosc

(Konto usunięte)

Nie znam przypadku Twojego sąsiada.

Natomiast co weekend widuję u siebie cyrk na dwóch kółkach.

I przerażenie mnie ogarnia jak kierowcy szybkich litrów zdejmą kaski. A tam w 90% twarze młodzików na pewno poniżej 25lat. Ja jazdę na motorowerze zaczynałem 30lat temu, na motocyklu 20lat temu i w dalszym ciągu nie kupiłbym sobie 200km, bo się boję. Mam rodzinę.

Naprawdę ciężko znaleźć takiego który przestrzega przepisów ruchu drogowego.

Wykoleił się pociąg wiozący polskich posłów. Na miejsce pędza ekipy ratownicze, karetki i śmigłowce. Gdy przybyli okazało się, że nie ma żadnych ciał. Szef ratowników pyta okolicznych mieszkańców:

- Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?

- Pochowalim.

- Wszyscy zginęli, co do jednego?

- No niektórzy mówili, ze jeszcze żyją, ale kto by tam, panie, politykom wierzył...

Pozdrawiam

Tomasz

To nie ten wątek, więc nie chcę offtopować.

Debili na motocyklach nie brakuje, ale w autach też nie, nigdy temu nie przeczyłem. Ale tak 85% to ludzie rozsądni, którzy na moto wsiadają świadomi niebezpieczeństw i z nastawieniem na szkolenie swoich umiejętności. To nie samobójcy.

Debili najbardziej widać - rozsądny człowiek nie po tym wyrabia sobie osąd grupy.

Z moich doświadczeń wynika, że litra kupują głównie starsi zawodnicy - gówniarzy nie stać (sześćsetka jest tańsza, lżejsza a dorównuje litrowi) + obecne regulacje co do prawka to ograniczają.

200KM ma mało który litrowy motocykl - mówisz raczej o maszynach torowych, których na ulicach jak na lekarstwo. Poza tym nie potrzeba 200KM by się zabić - na skuterze można zrobić to równie skutecznie.

Powrót po dłuższej przerwie...

w polszy nie da sie jezdzic motocyklem bezpiecznie - cwiczylem to lat pare i poprze moje zdanie kazdy kto latal na moto

chamstwo i arogancja kierowcow zabija motocyklistwo a stereotyp ze motocyklista to dawca swiadczy o ignorancji piszacego takie brednie

to ze widuje sie dwudzistoparoletnich debili zamykajacych budzik na 500metrowycch odcinkach to wina zlego prawa i policji

moim zdaniem mlodym samcom nie powinno sie wydawac prawa jazdy przed ukonczeniem 21roku zycia a na motocykle dopiero po 26tym

testosteron i moto to nie jest najlepsze polaczenie

romek, szanując to co napisałeś - nie możesz tak generalizować sprawy.

 

motocyklista jadac srednio 100km/h czyli jeszcze "rozsądnie" przejezdza te proste 3km ponizej 2 minut. biorac pod uwage ze motocyklista jako objekt nie jest specjalnie widoczny w lusterku z 3km to masz powiedzmy minute żeby go zobaczyć. poszukaj jeszcze dokumentów zanim wysiądziesz i już może się tragedia zdarzyć.

 

a ile czasu masz gdy motocyklista poiwania 150 - 200kmh? co wcale ewenementem nie jest? jakie masz szanse aby go zobaczyć?

 

inna sprawa, ze wszedzie gdzie możliwe motocykliści omijają autostrady i główne drogi, bo kręte i lokalne dają dużo więcej przyjemności z jazdy. W Polsce przeciwnie: im dłuższa prosta tym lepiej.

 

a na marginesie: nie zdazylo ci się w trakcie wyprzedzania rozejrzec/przygotowac i pomimo to nagle obok twojego auta myk-myk pojawia się motocykl? to przede wszystkim motocykliści powinni się rozważnie zachowywać i mieć lepsza perspektywę niż kierowcy aut.

Ut conclave sine libris, ita corpus sine anima. Cicero

Nie znam przypadku Twojego sąsiada.

Natomiast co weekend widuję u siebie cyrk na dwóch kółkach.

I przerażenie mnie ogarnia jak kierowcy szybkich litrów zdejmą kaski. A tam w 90% twarze młodzików na pewno poniżej 25lat. Ja jazdę na motorowerze zaczynałem 30lat temu, na motocyklu 20lat temu i w dalszym ciągu nie kupiłbym sobie 200km, bo się boję. Mam rodzinę.

Naprawdę ciężko znaleźć takiego który przestrzega przepisów ruchu drogowego.

Owszem - tych szaleńców nie szanujących życia swojego ani innych po prostu lepiej widać bo zwracają na siebie uwagę swoim zachowaniem.Czy jednak jesteś pewien , że to większość?

A jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów to powiedz z ręką na sercu : ilu widziałeś kierowców samochodów jeżdżących zgodnie z przepisami i obowiązującymi limitami prędkości?

Gość vasa

(Konto usunięte)

Ignorancja nie jest powodem do śmiechu, ale może być przyczyną ośmieszania się. Radze zapoznać się z faktami.

Po pierwsze: mam za sobą wiele lat jazdy motorem.

Po drugie: bardzo rzadko zdarza mi się wyprzedzać motocyklistę.

Po trzecie: bardzo często jestem wyprzedzany przez motocyklistów a ponieważ nie jeżdżę wolno więc można wnioskować że ogromna większość jednośladów jeździ bardzo szybko. (po to są motory :)

Przytoczone przez Ciebie badania dotyczą USA a nie Polski. Śmiem twierdzić, że istnieją istotne różnice w sposobie jazdy w tych dwóch krajach.

Ergo podpieranie się tą statystyką jest nieuprawnione.

 

Nie twierdzę, że kierowcy samochodów są bez winy. Wielu z nich ma mały staż i są źle szkoleni ale uważam, że w Polsce motocykliści świrują i są winni lub współwinni większości wypadków.

Przykład: Jadę przez miasto, wyprzedza mnie motocyklista (ma ok 100km/h). 100m dalej ładuje się centralnie w bok golfa który mu wyjechał z podporządkowanej. Kto jest winny?

Trzech murzynków złapało złotą rybkę.

-No chłopaki , jest was trzech, to po jednym życzeniu na głowę.

-Chcę być biały!

-Chcę być biały!

-Chcę, żeby oni byli czarni.

 

To dlatego , że dla niektórych śmierć człowieka jest powodem do żartów...

 

Tu to pojechałeś po bandzie. I to w bardzo nie-smaczny sposób.

Ut conclave sine libris, ita corpus sine anima. Cicero

 

Tak twierdzisz?To nie ja zacząłem temat wypadków motocyklowych w wątku humorystycznym.

 

Tak się ułożyło, a większość głosów była konstruktywna.

Ty natomiast troszkę ferment swoim komentarzem wprowadzasz

Edytowane przez teegebaeck

Ut conclave sine libris, ita corpus sine anima. Cicero

Tak się ułożyło, a większość głosów była konstruktywna.

Ty natomiast troszkę ferment swoim komentarzem wprowadzasz

Większość nie znaczy wszystkie a ja użyłem zwrotu "dla niektórych".

Niezależnie od tego jak bardzo się obruszysz Ty lub ktokolwiek inny nadal będę uważał , że niesmaczne są teksty typu " idzie wiosna będą warzywa " lub "kolejny dawca wylądował na drzewie -dobrze bo ktoś czeka na organy" itp. , ponieważ dotyczą czyjejś tragedii.Jak słusznie jednak zauważyłeś - nie jest to miejsce na tego typu dyskusje.

no i masz racje, a od tego jest moderacja aby niesmaczne żarciki w kosmos wysłać a wpisy na temat przenieść do odpowiedniego wątku.

 

tylko niepotrzebne było podgrzewanie atmosfery tekstem:

To dlatego , że dla niektórych śmierć człowieka jest powodem do żartów...

 

masz opcje "zgłoś" pod postem to z niej korzystaj.

Ut conclave sine libris, ita corpus sine anima. Cicero

motocyklista jadac srednio 100km/h czyli jeszcze "rozsądnie" przejezdza te proste 3km ponizej 2 minut. biorac pod uwage ze motocyklista jako objekt nie jest specjalnie widoczny w lusterku z 3km to masz powiedzmy minute żeby go zobaczyć. poszukaj jeszcze dokumentów zanim wysiądziesz i już może się tragedia zdarzyć.

 

I to jest podstawa twierdzenia, że Ty wysiadając i nie patrząc na drogę i powodując wypadek jesteś bez odpowiedzialności, a wina lezy po stronie motocyklisty?! Zaiste, pokrętna "logika".

Motocyklista jako obiekt nie jest widoczny w lusterku?! - no kolejny raz jestem w szoku. Światło każdego motocykla czy skutera jest na takiej wysokości, że świeci idealnie w lusterka. Do tego znacznie bardziej podskakuje na nierównościach błyskając. Jeśli ktoś nie widzi tego w lusterkach (a są tacy), to sorry, ale nie powinien jeździć po drogach publicznych.

Czasami zastanawiam się, co jeszcze mamy jako motocykliści zrobić, żeby być wystarczająco widocznymi na drodze dla kierowców? - kamizelki, światła, odblaskowe oczojebne kaski, specjalne naklejki odblaskowe na kołach, ludzie montują sobie ledowe lub inne lampy błyskowe by jadąc w korku nikt ich nie przeoczył, instalują sobie sygnały dźwiękowe jak te które mają cofające auta dostawcze - i co? I ciągle ktoś ginie, bo jakiś patałach nie spojrzał w lusterko, nie widział...

Nie tiwerdzę, że wszyscy motonici stosują te środki i że wszyscy kierowcy aut są ślepi. Ale niestety świadomość kierowców aut o innych użytkownikach drogi jakimi są motocykliści czy choćby cykliści jest po prostu przerażająco niska. I nastawienie, że wyjeżdżają na wojnę z motocyklistami, rowerzystami i innymi kierowcami aut.

 

a na marginesie: nie zdazylo ci się w trakcie wyprzedzania rozejrzec/przygotowac i pomimo to nagle obok twojego auta myk-myk pojawia się motocykl? to przede wszystkim motocykliści powinni się rozważnie zachowywać i mieć lepsza perspektywę niż kierowcy aut.

 

Nie, nie zdażyło mi się. Bo ja nie spoglądam w lusterko tylko w momencie wyprzedzania, ale wiem co się dzieje za mną non-stop. Jeśli pojawia się motocykl czy skuter wiem o tym przynajmniej na kilkaset metrów zanim się do mnie zbliży, tym bardziej, że nie sposób nie zauważyć światła motocykla.

 

I bardzo 'podoba' mi się kolejny raz przerzucenie winy na motocyklistów. Czyli jadąc na moto ja biorę odpowiedzialność za to, że Ty mnie nie widzisz?! Owszem, wklalkulowuję to, myślę za takich... kierowców i nie narażam swojego życia, ale wszystkich głupot, które robią kierowcy aut nie jestem i nikt nie jest w stanie przewidzieć. Np. tego, że ktoś mi skręci z prawego pasa w lewo przecinając mój i jeszcze jeden pas ruchu. Albo tego, że jadąc równolegle obok mnie nagle zacznie mi zjeżdżać na mój pas bo nie widzi i patrzy tylko przed siebie. Ile razy widziałem auta, któe jadą w mieście ze złozonymi lusterkami - bo na postoju składają, a potem właściwie ich nie używają, więc nawet nie zauważają, że są złożone. Etc. Mógłbym godzinami pisać. A to historie z życia wzięte. Ale oczywiście koniec końców to motocykliści zawsze winni.

Powrót po dłuższej przerwie...

Po pierwsze: mam za sobą wiele lat jazdy motorem.

Po drugie: bardzo rzadko zdarza mi się wyprzedzać motocyklistę.

Po trzecie: bardzo często jestem wyprzedzany przez motocyklistów a ponieważ nie jeżdżę wolno więc można wnioskować że ogromna większość jednośladów jeździ bardzo szybko. (po to są motory :)

Przytoczone przez Ciebie badania dotyczą USA a nie Polski. Śmiem twierdzić, że istnieją istotne różnice w sposobie jazdy w tych dwóch krajach.

Ergo podpieranie się tą statystyką jest nieuprawnione.

 

Nie twierdzę, że kierowcy samochodów są bez winy. Wielu z nich ma mały staż i są źle szkoleni ale uważam, że w Polsce motocykliści świrują i są winni lub współwinni większości wypadków.

Przykład: Jadę przez miasto, wyprzedza mnie motocyklista (ma ok 100km/h). 100m dalej ładuje się centralnie w bok golfa który mu wyjechał z podporządkowanej. Kto jest winny?

 

Vasa, w takim razie daj statystyki o Polsce i polskiej sytuacji. Podałem Raport Hunta który w międzynarodowej literaturze motoryzacyjnej uznawany jest za punkt odniesienia. Jeśli dysponujesz bardziej dokładnymi danymi o Polsce chętnie się zapoznam. Jeśli nie, twierdzenie, że 'motocykliści świrują i są winni lub współwinni większości wypadków' ma obiektywnie wartość zerową (co nie znaczy, że odmawiam Ci prawa do subiektywnej opinii).

 

Co do przykładu podanego przez Ciebie współwinni są obaj: jeden nie zachował należytej prędkości i ostrożności na skrzyżowaniu, drugi nie uszanował pierwszeństwa i nie zachował ostrożności.

Chcesz, mogę Ci podać wiele innych przykładów realnych sytuacji, gdzie zawinił kierowca puszki. Tylko co to da?

Zobacz co napisał w konkluzji Kolega Teagebaeck - upraszczając wina jest praktycznie zawsze po stronie motonity - bo jechał za szybko, bo niewidoczny, bo go tam nie było, mimo że mamy 3 km prostą, bo musiałem sprawdzić dokumenty przed otwarciem drzwi a moto pojawiło się znikąd.

 

Szczerze, bez przesady i egzaltacji, ale kolejny raz w rozmowie z kierowcami aut jestem w ciężkim szoku i nie widzę w Polsce szczególnie możliwości jakiegoś zrozumienia. Motocyklista zawsze pozostanie dla Was dawcą i mordercą.

Szkoda, że nie da się osiągnąć tego co w UK - tam świadomość motocykli na drogach jest znacznie większa niż u nas kiedykolwiek będzie.

 

Pozdrawiam, żadnych hard feelings, ale prośba: patrzcie jednak w te lusterka.

Powrót po dłuższej przerwie...

Gość Gosc

(Konto usunięte)

 

Owszem - tych szaleńców nie szanujących życia swojego ani innych po prostu lepiej widać bo zwracają na siebie uwagę swoim zachowaniem.Czy jednak jesteś pewien , że to większość?

A jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów to powiedz z ręką na sercu : ilu widziałeś kierowców samochodów jeżdżących zgodnie z przepisami i obowiązującymi limitami prędkości?

Tak na szlifierkach u mnie w weekend większość to pogromcy szos.

Tylko że jak w samochodzie na 50/h przekroczy prędkość o 20km i straci panowanie i uderzy w barierkę to zaklnie, wyjdzie z auta, kopnie w oponę i dzwoni po pomoc drogową.

A ten na szlifierce przekracza o co najmniej 50km/h, wyprzedza mnie z prawej i jak uderzy w coś to juz raczej nigdzie nie dzwoni.

no widzisz romku, sie nie zrozumielismy. bo ja nie "zwalam winy" na motocyklistow.

bo rozmawiamy o nienormalnychrealiach jakie sa w polsce. w europie jak juz napisalem nie zdarzylo mi sie nigdy wejsc w "niebezpieczny zwiazek" z motocyklista. bo kultura jazdy jednosladow jest inna niz w polsce.

 

z mojej strony rowniez EOOT

Ut conclave sine libris, ita corpus sine anima. Cicero

Tak na szlifierkach u mnie w weekend większość to pogromcy szos.

To może być prawdą bo ci normalniejsi pojechali w tym czasie w trasę , coś pozwiedzać lub nawet na zlot na którym ( pomimo iż też zdarzają się różne indywidua z niezbyt mądrymi pomysłami) kierowników "szlifierek" latających na jednym kole za wielu nie spotkasz bo nie ma komu zaimponować.

Tylko że jak w samochodzie na 50/h przekroczy prędkość o 20km i straci panowanie i uderzy w barierkę to zaklnie, wyjdzie z auta, kopnie w oponę i dzwoni po pomoc drogową.

To też może być prawdą - pod warunkiem że uderzy w barierkę a nie np. w przechodnia lub rowerzystę.

A ten na szlifierce przekracza o co najmniej 50km/h, wyprzedza mnie z prawej i jak uderzy w coś to juz raczej nigdzie nie dzwoni.

Uwierz , że pomimo iż sam jeżdże na moto , to nie popieram ani nie stosuję takich technik i znam bardzo wielu motocyklistów mających podobne zdanie do mojego.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.