Pomyłka banku - czy muszę się zgodzić ?

[vader44]

Mam drobne pytanko w kwestii prawno finansowej.

Otóż posiadam konto w banku "X", wczoraj po południu zadzwoniła do mnie pani z banku "Y" z informacją że ostatnio pracownik ich banku dokonując przelewu elixir na moje konto w banku "X" popełnił błąd w wyniku którego dwukrotnie przelał tą samą kwotę. Pani spytała czy zgadzam się na skorygowanie tego błedu i anulwanie zdublowanej płatności. Jako że suma była niewielka ( 50 zł ) zgodziłem się. Dziś rano patrzę i rzeczywiście suma ta zniknęła z mojego konta.

Teraz zastanawiam się co by było gdyby bank się pomylił i nie zdublował kwoty 50 zł. ale naprzykład omyłkowo przelał mi 5, 50, albo nawet 500 tys. zł. ( OK trochę sie rozmarzyłem :-) )

Czy musiałbym się zgodzić z ich "prośbą" ? A jeśli bym się nie zgodził co bank mógłby zrobić ?

[mlody2]

Musialbys niestety oddac kase. Jakbys nie zrobil tego dobrowolnie to sad juz napewno by ciebie do tego zmusil. Ostatnio bylem wlasnie blisko takiej sytuacji. Facet nie zgodzil sie oddac kasy bo wszystko przebimbal. Sprawa poszla do sadu i teraz splaca w ratach.

[zyzio]

Tak to prawda, młody2 ma rację.

[Teo]

vader:

 

>Czy musiałbym się zgodzić z ich "prośbą" ?

 

Musiałbyś. A powód nazywa się bardzo prosto: "elementarna uczciwość".

[atryda]

Albo bardziej prozaicznie "bezpodstawne wzbogacenie" ;)

[Qubric]

dawniej - "nieuzasadnione zbogacenie".

 

A "elementarna uczciwosć" - nie istnieje.

Za to występuje zobowiązanie naturalne.

[Qubric]

Zapomniałem dopisać. Zgoda posiadacza rachunku zwiazana jest z tym że nikt poza dysponentem nie może wydać dyspozycji korygującej - nawet jesli chodzi o korektę wpływu powstałego z oczywistego błedu operacji. Nic poza tym.

Przykre, ale kasę uzyskana przez pomyłkę musisz oddać - lepiej więc po dobroci ;)

[Gość _harry]

oddac musisz - nie ma sily....

inna spraw jest natomiast to w jaki sposob bys to robil...

 

gdybys teoretycznie "przebimbal" cala kase (np. 100 000 pln) i zlozyl "czynny zal" zgadzajac sie na splate w ratach po 100 pln (bo masz male dochody....) mieliby male szanse na wyrok skazujacy ;-)))...

musieliby poczeka te kilkanascie lat na splacenie ;-)))

[Qubric]

Czynny żal w zobowiązaniach???

 

Sąd orzeknie o istnieniu zobowiązania i nakaże zapłatę.

 

Reszta nalezy juz do wierzyciela. A ten nie musi się zgodzić na spłatę częściową pod pewnymi warunkami. Na pewno jesli komornik stwierdzi większą niz deklarowana przez dłuznika zdolność do spłaty, to nawet nie będzie rozmowy z wierzycielem.

[zyzio]

"A "elementarna uczciwosć" - nie istnieje." - faktycznie jak by mnie kusiła poniższa diablica to bym się dał opętać i bym kasiory nie oddał :)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Profil]

->vader44

wszystko zależy od tego jak szybko i przytomnie zadziałasz, po wpływie robisz natychmiast przelew (lub kilka na inne rach.) Dotychczasowe konto zamykasz ze stanem zerowym. :-))))

[Profil]

oczywiście, żartuję, jest historia rachunku itp, że o uczciwości już nie wspomnę :-))

[Olo78]

A mnie zafrapowała ta część wypowiedzi vadera:

 

"Jako że suma była niewielka ( 50 zł ) zgodziłem się."

 

Ale od komentarza się powstrzymam ;-)

[nowy40]

>zyzio

Łoj, a mnie wciskali ciemnote że diabły są brzydkie, ech zgrzeszyć z takim diabełkiem.......

[Gość _harry]

nadal upieram sie ze nie byloby to takie proste posadzic kogos za wydanie kasy ze swojego konta....

najlepiej wyplacic cala kase w bankomatach i zglosic kradziez karty kredytowej...

 

w wypadku 10 czy 20 kpln - hmmm, chyba nalezaloby najpierw wytoczyc sprawe przeciwko posiadaczowi konta - a to po to aby bank wydal dane dotyczace konta- bez toczacej sie sprawy raczej nie moze tego zrobic....

jesli mozne, w takim razie nie trzeba bylo meczyc swego czasu Cimoszewicza - wystarczylo wplacic na jego konto dowolna kwote niby przez pomylke i natychmiast poprosic o zwrot - ociagalby sie pol dnia dla samej zasady a tu od razu nakaz prokuratorski ujawnienia wyciagow bankowych ;-))

 

inna sytuacja - a co by bylo gdyby na uznanym koncie siedzial komornik ?

i zajal cala kwote na poczet wczesniejszych, nie splaconych zobowiazan posiadacza rachunku ???

uwazacie ze mozna by zmusic go do oddania kasy ?

ale jazda - kto i od kogo ma dochodzic naleznosci ;-))))

[Desant]

Olo78

 

jest taki żydowski dowcip:

 

- Icuś, co byś zrobił, gdybyś na ulicy znalazł 10 zł?

- schowałbym do kieszeni!

- nie synku, jak znajdziesz 10zł to idziesz na policję, oddajesz pieniądze, dają ci 1zł znaleźnego i mówią - Icek Blumsztajn to porządny człowiek.

- dobrze, tate.

- a jak znajdziesz 1000zł?

-ide na policję, oddaję pieniądze, dają mi 100zł znaleźnego...

-nigdy w życiu! jak znajdziesz 1000zł to chowasz do kieszeni!

- ale tate, to oni nie powiedzą, że Icek Blumsztajn to porządny człowiek!

-Icuś, jak ty masz 1000zł w kieszeni, to czy ty potrzebujesz być porządny człowiek??

[Olo78]

Desant - bull's eye :-)

[vader44]

"A mnie zafrapowała ta część wypowiedzi vadera:

"Jako że suma była niewielka ( 50 zł ) zgodziłem się."

Ale od komentarza się powstrzymam ;-)"

 

Nie wiem co tu frapującego ? Może to że rzeczywiście suma była niewielka :-)

Jestem ciekaw co by zrobili gdyby ta pomyłka zaszła w sezonie wiosna-lato-wczesna jesień, wtedy praktycznie nie ma mnie w kraju i co by zrobili ? Porozumieli się ze mną telepatycznie ? A może stwierdziliby że zawłaszczyłem niebotyczną sume 50 PLN a teraz się ukrywam żeby ich nie oddać ? :-)

 

Aha i jeszcze słowo odnośnie elementarnej uczciwości - z moich dotychczasowych doświadczeń przekonałem się że czegoś takiego PO PROSTU NIE MA.

[Olo78]

vader44

 

Skoro nie wiesz, to ja spieszę z tłumaczeniem. Otóż z tak sformuowanej wypowiedzi wynika, że gdyby suma była odpowiednio większa, to zastanowiłbyś się nad ewentualną zgodą na zwrot. A może pokombinował nad przywłaszczeniem jej sobie (to już wyłącznie moje domysły)? Tyle.

 

A co do elementarnej uczciwości, to pozwolę sobie mieć inne zdanie. Wyobraź sobie, że są jeszcze na tym świecie ludzie kierujący się honorem i uczciwością. Fakt że jest ich nie wielu, nie uprawnia moim zdaniem do tak kategorycznych stwierdzeń.

[tomek7776]

vader44

to ze nie ma jej wokol Ciebie,to nie oznacza ,ze jej niema.

moze masz takie otoczenie.

Ja natomiast zauwazam,i doswiadczam jej na codzien bardzo czesto.

[Qubric]

zyzio, 30 Lis 2005, 13:27

 

A tobie się ciągle wszystko z Alex kojarzy... Ta diablica też jakaś taka... - podobna?

[Qubric]

tomek7776, 30 Lis 2005, 19:49

>Ja natomiast zauwazam,i doswiadczam jej na codzien bardzo czesto.

 

Następny k.... swięty się szykuje.

[tomek7776]

nie pasuje Ci,ze ktos moze byc uczciwy?

czy to takie dziwne,nienaturalne?

[Qubric]

_harry, 30 Lis 2005, 14:27

 

To czy byś pieniądze wydał czy nie nie ma żadnego znaczenia.

 

Skoro pieniądze wpłyneły na konto przez pomyłkę - a nie w wykonaniu jakiegos zobowiązania, to znaczy że są wynikiem bezpodstawnego wzbogacenia i musisz je zwrócić. Mówiąc inaczej stajesz się wierzycielem tego kto omyłkowo przelał ci pieniądze.

 

To że bank "prosił" o zwrot grzecznie wynika tylko z faktu że nikt poza dysponentem rachunku nie może nim rozporządzać.

 

Jesli przelewu przez pomyłke dokonał własciciel rachunku to jesteś jemu winien te pieniądze. Jeżeli błąd nastapił w momencie księgowania czyjegoś przelewu przez bank to jesteś winien pieniądze bankowi (bo już kasę musiał zwrócić temu komu źle zaksięgował, więc ma regres). A bank potrafi dośc łatwo wyegzekwować nawet 50zł. z konta, jeśli tylko swróci sie do sądu, ten potwierdzi istnienie zobowiązania z bezpodstawnego wzbogacenia i nakaże zwrot pieniędzy.

 

Po tem pacjent którego bezpodstawnie wzbogacono nawet nie trafiłby do komornika. Po prostu na podstawie orzeczenia sądu kasjer zdjąłby mu tę sume z konta - i tyle.

 

"Prośba" banku o zwrot nadpłaconych pieniędzy była więc z gatunku tych, którym się nie odmawia :)

[Qubric]

vader44, 30 Lis 2005, 19:12

>Jestem ciekaw co by zrobili gdyby ta pomyłka zaszła w sezonie wiosna-lato-wczesna jesień, wtedy

>praktycznie nie ma mnie w kraju i co by zrobili ?

 

Osiągnęliby ten sam efekt przy większym nakładzie pracy.

 

Dla 50zł. po prostu by poczekali aż wrócisz.

W przypadku większej kwoty, poszliby do Sądu i po uzyskaniu orzeczenia zdjęli z konta kwotę nadpłaty.

[Qubric]

Poprawka. do Qubric, 30 Lis 2005, 20:19. Miało być > ... stajesz się

dłużnikiem tego kto omyłkowo przelał ci pieniądze< (on jest twoim wierzycielem)

[stryjek]

>Qubric

 

Nie wiem, czy byłby potrzebny sąd, bo chyba bank stosują taką praktykę, że przy podpisaniu umowy prowadzenia rachunku bankowego klient poddaje się dobrowolnej egzekucji z rachunku i wystarczy wystawienie bankowego tytułu wykonawczego, który po nadaniu przez sąd klauzli wykonalności daje podstawę do egzekucji. Nie wiem tylko, czy akurat przy umowie prowadzenia rachunku wszystkie banki stosują taką praktykę.

[Qubric]

stryjek, 30 Lis 2005, 20:37

 

Do Sądu i tak by poszli z tytułem egzekucyjnym. Uzyskanie klauzuli wykonalności zajęłoby może ze dwa tygodnie. Tylko że w ten sposób zabezpiecza się kredyty a nie rachunki i konieczne jest przy tym wypowiedzenie kredytu stawiające go w stan natychmiastowej wymagalności co do całej kwoty. Następuje skierowanie kredytu do windykacji i zawiązanie na niego obowiązkowej rezerwy celowej - co daje bankowi po kieszeni bo rezerwa idzie w ciążar kosztów.

 

Ale - jezeli zobowiązanie dotyczyłoby bezpodstawnego wzbogacenia względem banku to bank mógłby dokonac kompensaty wzajemnie wymagalnych wierzytelności - czyli zdjąć po prostu nadpłatę z rachunku swojego klienta. Warunek jest tylko taki że wymagalność musi zostać stwierdzona, dotyczyć zobowiązania bezspornego i wierzytelności w wykonaniu podobnych zobowiązań na wzajem wymagalnych. W zasadzie i tak musięliby mieć jakąś podstawę tego potwierdzoną przez Sąd.

[Qubric]

Zgoda właściciela rachunku na zdjęcie kwoty nadpłaty oznacza faktycznie uznanie roszczenia. Z tą chwilą stało się ono bezsporne i bank mógł dokonać kompensaty.

[Teo]

harry:

 

>inna sytuacja - a co by bylo gdyby na uznanym koncie siedzial komornik ?

>i zajal cala kwote na poczet wczesniejszych, nie splaconych zobowiazan posiadacza rachunku ???

 

Były takie przypadki. Ogólny schemat był jeden: komornik kasę zajmuje, a jej źródło go nie interesuje. To wpłacający ma problem - może domagać się zwrotu od posiadacza konta, zazwyczaj ustawiając się w długim ogonku wierzycieli.

 

Tak było kilka lat temu - czy coś się zmieniło, i w jakie sposób te kwestie regulowane są obecnie, pojęcia nie mam.

 

 

vader44:

 

>Aha i jeszcze słowo odnośnie elementarnej uczciwości - z moich dotychczasowych doświadczeń

>przekonałem się że czegoś takiego PO PROSTU NIE MA.

 

Jaaasne.

Licznik osób z którymi nie należy robić żadnych interesów = licznik osób z którymi nie należy robić żadnych interesów + 1.

Temu panu dziękujemy.