Skocz do zawartości
IGNORED

O audiofilach w Wiedzy i Życiu...


Decao

Rekomendowane odpowiedzi

Re: twonk, 2 Mar 2006, 15:08

 

>>graaf

>A Ty, w przeciwieństwie do justasa, wypowiadasz się w imieniu ludzkości i głosisz uniwersalne

>prawdy, no nie? ;-)

hehe

Jakie znowuż prawdy Twonk?

Żadne moje jednostkowe opinie - to że HiFi zrodziło się jako surogat muzyki na żywo to fakt, taka jest geneza i ideał za tym całym sprzętem

A że niektórzy polubili dźwięk sztuczny, "greater than life", to jest ok. Kazdy ma prawo do swoich przyjemności.

Chyba się zgodziliśmy, że po prostu lubimy różne rzeczy.

Nie chcę nikomu nic narzucać broń Boże. Ja lubię jedno inni co innego.

Ok. Zgoda?

 

>Ponadto ciekaw jestem jak rozpoznajesz, kiedy biust jest naturalny, a kiedy jest to świetnie

>zrobiony silikonowy implant (nie mówię tu o rozdętych balonach z rozstępami i żyłami na wierzchu)?

bez dotykania, w wizualnym teście Playboya 100/100% nie wiem jak :-) intuicja chyba :-))

 

>I zastanawia mnie, czy dopuszczasz

>przynajmniej taką nienaturalność jak wstawienie zęba - czy może wolisz te naturalnie bezzębne? ;-)

ojej Twonk, przeciez mówimy o naturalnym P I Ę K N I E a nie o jakims turpiźmie

chyba nieporozumienie jakieś nastąpiło :-)

>Ale moze za jakis czas wirtualny seks

 

eee raczej nie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>graaf

Ad 1) Skoro odpisałeś justasowi "takie jest Twoje doświadczenie, po prostu, ale Twoje jednostkowe doświadczenie nie ma - wybacz może pewną obcesowość twierdzenia - żadnego znaczenia dla kwestii ideałów" - to czy nie sugeruje to przypadkiem, że akurat Twoje doświadczenia/oczekiwania jednak mają znaczenie dla wszystkich? ;-)

Ad. 2) Chyba nie miałeś nigdy do czynienia z dobrze zrobionym implantem solnym lub silikonowym, bo wiedziałbyś, że nie będąc fachowcem nie poznasz tego po dotyku - tam nie ma żadnego "obcego ciała" - taka sama struktura "miąższu"... ;-)

Ad 3) Skoro piękno jest tylko wtedy, kiedy jest naturalne - to znaczy, że ma owłosione nogi i mogło mu się zdarzyć stracić ząb... ;-)

justas32, 2 Mar 2006, 14:35

 

>Siedziałem sobie kiedyś na

>kolacji w Marriocie,

 

I ten, tego, prawda...i tak dalej - nie trzeba chadzać do akustycznych spelun.

 

>w tle leciała jakaś nudna muzyka poważna, ogólnie było strasznie nudno. Z nudów

>zacząłem sobie wsłuchiwać się w tą muzykę i analizować ją. Dźwięk był naprawdę kiepski. Podbarwiona

>średnica, mało wysokich tonów i do tego takie nienaturalne zniekształcenia góry. Basu bylo mało ale

>za to był zupełnie niekontrolowany. O braku stereofonii nie wspomnę. Ogólnie beznadzieja.

 

Ja od dawna piszę, że dźwięk na żywo jest bardziej pastelowy w barwie, mniej konturowy w kształcie i całościowy, jednolity w porównaniu do nagrań ale mi nie wierzą. :( Że zarówno nagrania płytowe jak i sprzęt odtwarzający są pomyślane w ten sposób aby eksponować przestrzeń i detal ale to nie jest prawda o dźwięku ! To silikonowy, spuchnięty cyc i srom o areale 1m2.

Jednocześnie twierdzę, że nastąpiło u wielu jednostek słuchających specyficzne zwyrodnienie słuchowo-mózgowe polegające na tym, że dźwiek na żywo uważają za nienaturalny i nieatrakcyjny a za taki uważają ów spreparowany, wyretuszowany dźwięk z nagrań. Dochodzi nawet do tego że dźwięk kwartetu smyczkowego na koncercie może być postrzegany jako przesterowany. Jest to już ostatnie stadium zboczenia - istne wariactwo sekscentryczne. Takich delikwentów należy odławiać i trzymać w izolacji od społeczeństwa.

 

--

Zaprawdę powiadam wam: mono.

twonk, 2 Mar 2006, 15:25

 

 

>Ad. 2) Chyba nie miałeś nigdy do czynienia z dobrze zrobionym implantem solnym lub silikonowym, bo

>wiedziałbyś, że nie będąc fachowcem nie poznasz tego po dotyku - tam nie ma żadnego "obcego ciała" >taka sama struktura "miąższu"... ;-)

 

Sądzę że 90% rozpoznaje się na oko zwłaszcza w widoku z profilu oraz w pozycji lezącej na plecach.

Pozostałe 10% - ujmujemy szczyt obiektu pomiędzy palec wskazujący i kciuk, wyciągamy do góry, potrząsamy ręką, patrzymy na zachowanie się obiektu.

Zaprawdę powiadam Ci, dudivan, rzekłeś prawdę i tylko prawdę, jak na spowiedzi świętej... Biję się w piersi, bom grzeszny -tkwię albowiem uparcie w zboczeniu moim, nie doceniając naturalnego piękna kiksujących i zniechęconych klezmerów chałturzących w przypadkowych miejscach... Wynaturzony a rozpasany widok krzemowego cyca rzucił mi bielmo na zmysły, odbierając naturalną wrażliwość... Jeśli nie możesz mnie rozgrzeszyć, odizoluj mnie od zdrowej tkanki społeczeństwa, bo nie ma we mnie nijakiej skruchy ni woli poprawy... ;-)

>dudivan

Nie mówiłem o wiadrze galarety na jedną pierś, tylko o stosunkowo drobnej korekcie, jakiej często dokonują modelki... robiąc zdjęcia (nawet z bliska) czy dotykając - naprawdę trudno to rozpoznać... Co do pozostałych 10% - jakoś nie przyszło mi do głowy próbować w ten sposób... ;-) Gdyby to mnie w ten sposób sprawdzano, czy nie mam implantu w jakiejś części ciała, chyba też nie byłbym zachwycony... ;-)

Czyli kazda potwora znajdzie swojego amatora :)

Jedni wola ciepla niczym lampa inni ostra i wyrafinowana niczym tranzystor.

Dla jednych liczy sie naturalnosc dla drugich duze cycki ;)

I dobrze...

>Bodajże Courbet... ;-)

 

czy to to dzielo ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>adamo_0

>Czyli kazda potwora znajdzie swojego amatora :)

>Jedni wola ciepla niczym lampa inni ostra i wyrafinowana niczym tranzystor.

>Dla jednych liczy sie naturalnosc dla drugich duze cycki ;)

Chciałbym zauważyć, że lampa może być i ostra, i wyrafinowana, a tranzystor ciepły, budyniowy, a nawet kluskowaty... ;-)

BTW, u kobiet nigdy nie lubiłem ani przesadnej naturalności, ani olbrzymich cycków czy nachalnego makijażu... W dźwięku od jakiegoś czasu też nie lubię żadnej z tych rzeczy... Podobnie jak w przypadku alkoholu - preferuję zaledwie lekki retusz rzeczywistości - ot, żeby było pięknie i przyjemnie... ;-)

Re: twonk, 2 Mar 2006, 15:25

 

>>graaf

>Ad 1) Skoro odpisałeś justasowi "takie jest Twoje doświadczenie, po prostu, ale Twoje jednostkowe

>doświadczenie nie ma - wybacz może pewną obcesowość twierdzenia - żadnego znaczenia dla kwestii

>ideałów" - to czy nie sugeruje to przypadkiem, że akurat Twoje doświadczenia/oczekiwania jednak mają

>znaczenie dla wszystkich? ;-)

ale chyba już wyjaśniłem, że nie taka jest moja intencja :-)

 

>Ad. 2) Chyba nie miałeś nigdy do czynienia z dobrze zrobionym implantem solnym lub silikonowym, bo

>wiedziałbyś, że nie będąc fachowcem nie poznasz tego po dotyku - tam nie ma żadnego "obcego ciała" -

>taka sama struktura "miąższu"... ;-)

ale chyba napisałem wyraźnie, że rozpoznaję po wizji a nie po czuciu ;-)

mam kolegę, który jest amatorem silikonu w tej postaci i on twierdzi, że różnica jednak "w chwycie" ;-) (w ramach jego doświadczenia) jest i on ją sobie akurat ceni :-)

 

>Ad 3) Skoro piękno jest tylko wtedy, kiedy jest naturalne - to znaczy, że ma owłosione nogi i mogło

>mu się zdarzyć stracić ząb... ;-)

no ale wtedy niestety nie jest już piękne Twonk - Ty sofisto ;-))

nie marnujmy miejsca na forum na sofizmaty :-)

Re: dudivan, 2 Mar 2006, 15:26

 

>justas32, 2 Mar 2006, 14:35

>

>>Siedziałem sobie kiedyś na

>>kolacji w Marriocie,

>

>I ten, tego, prawda...i tak dalej - nie trzeba chadzać do akustycznych spelun.

 

heh... słuszna uwaga Dudivanie

to nie są referencyjne warunki lokalowe ani referencyjne źródło ;-)

podobnie jak przypadkowy fotel na nawet ogólnie dobrym audytorium (dla krytyków rezerwuje się niektóre miejsca)

trudno sądzić na podsatwie takich trudnych "doświadczeń"

 

 

>Ja od dawna piszę, że dźwięk na żywo jest bardziej pastelowy w barwie, mniej konturowy w kształcie i

>całościowy, jednolity w porównaniu do nagrań ale mi nie wierzą. :( Że zarówno nagrania płytowe jak i

>sprzęt odtwarzający są pomyślane w ten sposób aby eksponować przestrzeń i detal ale to nie jest

>prawda o dźwięku ! To silikonowy, spuchnięty cyc i srom o areale 1m2.

również słuszne uwagi, choć niedelikatne ;-))

 

 

>Jednocześnie twierdzę, że nastąpiło u wielu jednostek słuchających specyficzne zwyrodnienie

>słuchowo-mózgowe polegające na tym, że dźwiek na żywo uważają za nienaturalny i nieatrakcyjny a za

>taki uważają ów spreparowany, wyretuszowany dźwięk z nagrań. Dochodzi nawet do tego że dźwięk

>kwartetu smyczkowego na koncercie może być postrzegany jako przesterowany. Jest to już ostatnie

>stadium zboczenia - istne wariactwo sekscentryczne. Takich delikwentów należy odławiać i trzymać w

>izolacji od społeczeństwa.

hehe, bardzo niedelikatne ;-))

 

>Zaprawdę powiadam wam: mono.

mono ma swoich zwolenników z dobrych powodów, ale niestety nie za dużo powstaje nagrań monofonicznych ;-) lub choćby kompatybilnych z mono :-(

dlatego ja powiadam wam: stereolit

ten przynajmniej jest bardziej kompatybilny z dostępnymi nagraniami a scenę buduje dużo bardziej naturalną

 

pozdr.

graaf

>graaf

Jest przecież zgoda między nami - ja nie nawracam Ciebie, ani Ty mnie... ;-) A ponieważ oczekiwania względem dźwięku potrafią zmieniać się w czasie, więc za parę lat może się okazać, że zamieniliśmy się miejscami... ;-)

Re: twonk, 2 Mar 2006, 16:43

 

>>graaf

>Jest przecież zgoda między nami - ja nie nawracam Ciebie, ani Ty mnie... ;-) A ponieważ oczekiwania

>względem dźwięku potrafią zmieniać się w czasie, więc za parę lat może się okazać, że zamieniliśmy

>się miejscami... ;-)

 

yup :-)

ja np. w swoim aktualnym miejscu znalazłem się po 12 latach "i can get no satisfaction" (chyba Dudivan załozył kiedyś taki wątek?)

wszystko zmieniło doświadczenie ze "stereolitem", zrozumiałem, że "nie tędy droga"

 

nie jestem neofitą jak to wyżej sugerował Jar1

"audiofilizmu" uczyłem się na Magazynie HiFi na początku lat 90-tych

nota bene sporo się zmieniło od tej pory w prasie audio, w tzw. kręgach opiniotwórczych, bardzo sporo :-(

 

pozdr.

graaf

 

ps.

a propos doświadczenia Justasa, tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ciekawy artykuł nt. temat

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>nie jestem neofitą jak to wyżej sugerował Jar1

>"audiofilizmu" uczyłem się na Magazynie HiFi na początku lat 90-tych

>nota bene sporo się zmieniło od tej pory w prasie audio, w tzw. kręgach opiniotwórczych, bardzo

>sporo :-(

 

:-)) Rzeczywiście graaf, przepraszam, oceniłem Cię rzeczywiście nieadekwatnie....;-)

no raczej nieadekwatnie skoro interesuję się praktycznie audio od przynajmniej 12 lat kiedy to nabyłem swój pierwszy "audiofilski" sprzęt

natomiast Twoje przeprosiny uznaję za nieadekwatne i ich nie przyjmuję, chyba jasne jest dla wszystkich dlaczego

Twonk napisal:

 

"""Chciałbym zauważyć, że lampa może być i ostra, i wyrafinowana, a tranzystor ciepły, budyniowy, a nawet kluskowaty... ;-)"""

 

czyli potwierdzasz tezy autora artykulu :)

Właściwie to te tezy potwierdził najdobitniej Liamk we wpisie z 2 Mar 2006, 14:49

 

napisał:

 

>taki "standard" neutralnosci jest bardzo szeroki . .. poki to nie bedzie jakies radyjko

>mono z glosnikiem 5cm albo hi-fi ale ustawienie EQ na V albo U :) itp. to nagranie powinno brzmiec

>dobrze (zgodnie z intencja producenta) - przynjamniej takie sa zalozenia przy produkcji audio.

 

Czyli w zasadzie nie ma zasadniczych różnic między różnymi urządzeniami audio trzymającymi szeeeroooki standard HiFi? Skoro nagrania powinny na wszystkich brzmieć mniej więcej tak samo dobrze tj. tak jak chcieli producenci nagrań żeby one brzmiały?

 

Domyślam się, że różnie - lepiej lub gorzej - mogą brzmieć zapewne nagrania specjalne - "audiofilskie" - czyli w sumie nisza rynkowa bez znaczenia dla melomana "poważnego" czy jakiegokolwiek miłośnika muzyki?

 

Dobrze zrozumiałem?

Wtrącę swoje pięć grroszy:

 

Sądzę, że dobry sprzęt musi być drogi. Ale nie bardzo drogi. Np. zgodzę się, że dobry wzmacniacz powinien kosztować 6000-8000 zł, ale cena 100.000 zł to jest przesada.

 

Podam inny przykład, chcę kupić lepszy samochód i np. odpowiada mi Audi A4 z silnikiem 2,8 turbo za 160.000 zł, bo wiem, że jest w miarę dobry, a nie chcę mieć golfa czy fiata stilo. Ale ktoś może powiedzieć, że lepszy samochód wg niego to Ferrari Testarossa za 600.000 $, chociaż wiadomo, że od strony użytkowej to on wcale nie jest lepszy od Audi

 

Ale z tym, że wzmacniacze wszystkie brzmią tak samo to nie chce mi się wierzyć. Jest jeszcze coś takiego jak doświadczenie życiowe i żadne podwójne czy nawet potrójne ślepe testy tego nie zmienią. Jak wymieniałem amplituner to brzmienie drugiego było od razu inne, co żona po 10 sekundach grania zauważyła na kolumnach STX !!!

>paww

 

>"Podam inny przykład, chcę kupić lepszy samochód i np. odpowiada mi Audi A4 z silnikiem 2,8 turbo za 160.000 zł, bo wiem, że jest w miarę dobry, a nie chcę mieć golfa czy fiata stilo. Ale ktoś może powiedzieć, że lepszy samochód wg niego to Ferrari Testarossa za 600.000 $, chociaż wiadomo, że od strony użytkowej to on wcale nie jest lepszy od Audi"

 

Naprawdę? Ja niestety nie miałem okazji testować akurat tych dwóch modeli. Chociaż z drugiej strony słyszałem, że w Monaco są parkingi, na których można parkować Ferrari a Audi już nie, więc jakieś przewagi użytkowe jednak są...

>Zbig

 

Popatrz na ceny sprzętu studyjnego, jest drogi ale nie bardzo drogi. Dobre samochody użytkowe tak samo.

Coś w tej teorii związanej z marketingiem firm, wmawiających ludziom pewne Voodoo, sądzę, że jest. A może chodzi o prestiż?

 

Jest aktualnie taki wątek na bocznicy. Polecam.

Zbig, 4 Mar 2006, 06:37

 

>Bzdura jakich mało. Większość muzyki której słuchamy z płyt nigdy nie zaistniała na żywo.

 

Graaf popełnił drobny błąd myśląć o swoich tylko doświadczeniach. Akurat on, o ile się nie mylę, i ja, a jeżeli chodzi o mnie nie mylę się na pewno słuchamy prawie wyłącznie muzyki, która zaistniała na żywo jaknajbardziej, bo techniki rejestracji dźwieku wynaleziono jakieś 800 lat później :P

Zbig, 4 Mar 2006, 06:37

>>

>>graaf>"to że HiFi zrodziło się jako surogat muzyki na żywo to fakt"

>Bzdura jakich mało. Większość muzyki której słuchamy z płyt nigdy nie zaistniała na żywo.<

 

Skoro nie zaistniała na żywo to można ją nazwać surogatem - artykułem zastępczym, muzyki na żywo. Czymś co jest dostępne w zamian za muzykę na żywo.

 

A Hi-Fi rzeczywiście powstawało pod hasłem wysokiej wierności odtwarzania muzyki - czyli zbliżenia się do wykonania na żywo, albo do odtworzenia maksymalnie tak wiernie jak to słyszał realizator w studiu nagraniowym.

 

Gdzie tu widzisz "bzdurę"???

 

PS. Wszyscy na tym forum zaczynają polemikę od podważenia zdolności umysłowych autora wpisu, z którym polemizują. A później mają pretensję do Qubricka, że traktuje w ten sam sposób różne wypowiedzi polemiczne. Obejrzyjcie się czasem w "lustrze".

Zobaczycie Qubricka :)))

Od strony użytkowej każde Ferrari jest bite na głowę przez auto z szoferem. Co ci po Ferrari gdy musisz przedzierać się przez korki na mieście. Co najwyżej wątroba może ci się napsuć że na korkach palisz 30 litrów benzyny 98super i stoisz za Fiatem Stilo bo pas obok zajęty. Auto ma służyć do poruszania. Dobrze jeżeli obok szofera stoi za nim jakieś niebadziewne wykonanie i metoda. Lexus tego nie ma, amerykańskie wozy drabiniaste też nie co bardzo pasuje raperom i hiphopowcom na dorobku. Kajdan na szyję, folia na zęby i "terenowy" Lincoln z kręcącymi się deklami (patent doskonale pasujący do ludzi bez kolan).

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.