Skocz do zawartości
IGNORED

Ponowne zdawanie egzaminów na prawko


panerai_47

Rekomendowane odpowiedzi

Wręcz odwrotnie. Ktoś może przechodzic na przejściu z prawej strony na lewą. Samochód jadący przed Tobą po Twojej prawej stronie zasłania Ci widok. On zaczyna hamować. Ty go wyprzedzasz, bo nic nie widzisz i sądzisz że nie ma żadnego niebezpieczeństwa i rozjeżdżasz piechura. Piechura nie masz szans zauważyć bo prędkość kątowa jest taka że nie mrugniesz nawet okiem. Przykład nie hipotetyczny a nagminny jeśli chodzi o wypadki na przejściach.

>Piterson, 10 Maj 2006, 13:17

>Ciekaw jestem, czy mandat można również dostać w takiej sytuacji wtedy, kiedy piesi mają czerwone

>światło.

 

Praktyka jest taka że zawsze można. Wszelkie niejasności w kwestii potrącen na pasach są interpretowane na korzyść pieszych. Nawet jeśli wtargnie na jezdnię może się okazać iż nie zachowałeś należytej ostrożności, nie dostosowałeś prędkości do warunków jazdy itd. Poza tym pieszy na pasach to świętość.

Lolo:

 

Jeżeli zbliżam się do samochodu na prawym pasie, który hamuje żeby przepuścić piechotę, to ja również mam obowiązek się zatrzymać - i zrobię to, bo będę widział jego światło hamowania albo nagły spadek jego prędkości. Na to jest przepis o omijaniu samochodu który ZATRZYMAŁ SIĘ celem przepuszczenia piechoty. 10 punktów - i tego nie kwestionuję.

 

Natomiast pilnowanie "kawaleryjskiej ławy" jest mocno absorbujące i odbiera uwagę potrzebną na piechotę czy to z lewej czy z prawej.

 

Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie tak robił, ciekawe że w Gazecie Wyborczej EKSPERT, chyba nawet jakiś podrzędny glina stwierdził że wcale tak nie trzeba, dopiero potem zmienił zeznania, jak wysoko postawione gliny stwierdzili że nie ma racji. A więc kolejna modna interpretacja służąca poprawie finansów publicznych. Szkoda że kosztem bezpieczeństwa dla piechoty.

Możesz nie widzieć jego świateł, jesli przód Twojego samochodu jest mniej więcej w polowie jego. W każdym razie sądzę że nie warto się upierać że jest się "w prawie". Tu może chodzić o czyjeś życie (Twoje także) i lepiej sobie odpuścić.

 

Innym podobnym przypadkiem jest jazda w korkach. Powiedzmy są 3 pasy. Prawy na wprost i skręt w prawo, środkowy na wprost i lewy do jazdy na wprost i skrętu w lewo. Załóżmy że jedziemy lewy pasem który często i gęsto bywa luźny ponieważ większość jedzie na wprost, a samochody skręcające w lewo po prostu blokują pas.

Tak więc mijamy sobie kolejne auta (do świateł jeszcze daleko), również te stojace na pomniejszych przejściach dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej, no bo korek. Tymczasem wychodzi pieszy, my go nie widzimy bo samochody z prawej i środkowego pasa go zasłaniają. Łup, bęc, trup.

 

Na pasach trzeba uważać. Zawsze.

Trochę zmienię temat: co mnie irytuje w jeździe innych kierowców. Mnie najbardziej chyba irytuje włączanie kierunkowskazu w momencie wykonywania manewru. Przeciez jest jak byk napisane że ma być sygnalizowany ZAMIAR, czyli trzeba włączyć kierunkowskaz z odpowiednim wyprzedzeniem tak aby powiadomić innych użytkowników drogi. W wielu przypadkach łączy się to z wymuszeniem pierszeństwa. Po prostu ręce odpadają.

O tych co wogóle nie włączają kierunkwskazów nie chce mi się gadać.

>lolo

Oni tak szybko zmieniają decyzję, co chcą zrobić, że włączanie kierunkowskazu jest już bez sensu i nie ma na to czasu. Jeśli na długosci 100 m zmienia sie kilkakrotnie pas ruchu (slalom pomiedzy samochodami) to kogo i jak można ostrzec kierunkowskazem. To tylko dodatkowo wprowadzi innych w błąd;-)

Może nie wszyscy mieszkaja w Wawie, więc mniej widzą i doświadczają tego skretynienia na drodze. Ostatnio, to nie ma dnia, żebym jak jechał te swoje kilka km do pracy nie mijął jakiejś kolizji. A ze zdziwieniem obserwuję coraz większe zdziczenie wśród płci pięknej za kierownicą. Te panienki w służbowych autkach cechuje czasem 'zadzior' większy niż u niejednego męskiego mucho ;-) Jak się taka przeambitna trafi to nawet Cie będzie wyprzedzać na przejściu dla dzieci przy szkole podstawowej przy osiedlowej drodze.... One jeszcze widać nigdy dzieci nie mialy...

Zyzio był nie tak dawno w Warszawie - radził sobie spokojnie, jednego szaleńca tylko widział - w sumie nie widział tam niczego nadzwyczajnego - widocznie co poniektórym to wszystko przeszkadza, albo akurat na spokojne dni w stolycy natrafiłem :)))

Bo w Wawie (niezależnie od tego jak się narzeka na kierowców ze stolicy) ludzie wpuszczają jeśli ktoś chce zmienić pas ruchu albo włączyć się do ruchu. Tak samo jazda na suwak to w zasadzie standard. Niestety nie we wszystkich miastach tak jest. W niektorych poprostu można usnąć czekając na możliwość włączenia się do ruchu. A już rejestracja z Wawy powoduje włączenie się "red alert" i nabiegnięcie oczu krwią.

 

zyzio - jak warszawskie ronda? Spox? ;-)

Lolo:

 

Napisałem, że nie kwestionuję przepisu o omijaniu samochodu który się zatrzymał w celu przepuszczenia piechoty.

 

"Tu może chodzić o czyjeś życie (Twoje także) i lepiej sobie odpuścić." - i dlatego właśnie będę patrzył raczej na okolice przejścia a nie pilnował prędkości samochodu obok z aptekarską dokładnością.

 

A co do Twojego przykładu z korkiem na środkowym i prawym, za to lewy jest pusty - właśnie w takich przypadkach trzeba najbardziej uważać, a przepis o zakazie wyprzedzania znika - bo samochody nie jadą a więc je omijam a nie wyprzedzam. I co ciekawe mam prawo taki samochód ominąć (bo zatrzymał się z powodu korka a nie w celu przepuszczenia piechoty) - inaczej kolo który się zepsuł przed przejściem tamowałby cały ruch aż by go odholowali. Więc jeżeli nawet minę taki samochód (wysokiego TIR'a) nie widząc nic ale z dozwoloną prędkością (powiedzmy 70) to zagrożenie dla piechoty jest duże, a ja nie złamałem rozważanego przepisu. Jeżeli natomiast ten sam TIR tuż przed przejściem jedzie 50 - i widzę że nie ma szans się zatrzymać, więc go wyprzedzam 60 - 70 patrząc czy z lewej nie zbliża się piechota zamiast pilnować jego prędkości - mogę dostać mandat mimo że piechota z prawej na moim pasie nie ma szans się pojawić, bo zostałaby rozjechana przez TIR'a. Gdyby zresztą TIR albo inna wysoka ciężarówka zaczęła hamować, to ja to zauważę, usłyszę i zahamuję szybciej od niego, z racji lepszych hamulców w osobowym (w stosunku do masy pojazdu).

 

"Na pasach trzeba uważać. Zawsze." - Zgadza się. I rozważany zakaz wyprzedzania odbiera mi znaczną część uwagi, potrzebnej do oceny sytuacji. Ciekawe zresztą że ta interpretacja jest zupełnie świeża, i nawet eksperci nie są do końca zgodni co do niej.

 

Co do przejść z sygnalizacją:

 

Art 26, ust.3: Kierującemu pojazdem zabrania się: 1) wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;

 

A więc jeżeli jest sygnalizacja to można wyprzedzać.

 

"Mnie najbardziej chyba irytuje włączanie kierunkowskazu w momencie wykonywania manewru. "

 

Mi dzisiaj białorusin wypałował przed zderzak i zapalił lewy kierunek dopiero jak już cały był na moim pasie.

 

Zyzio:

 

Otóż ja w stolycy zawsze wpuszczam obce rejestracje, nawet Krakusów - u których na takie traktowanie w ogóle nie ma co liczyć. Tylko że wielu z tych "obcych" tak naprawdę pracuje i mieszka w Wawie - miasto znają i wciskają się lepiej niż ci z Warszogrodzkimi rejestracjami. A rejestrują u rodziny poza Wawą bo ubezpieczenie tańsze...

Lolo:

 

A czy ja napisałem że ich nie wpuszczam? Nie wpuszczam tylko kiedy widzę ewidentnego cwaniaka - który np. jedzie środkowym bo szybciej, a potem zmienia na ciągłej. Jeżeli kierowca ma obcą rejestrację i wygląda na zdezorientowanego to go wpuszczam nawet na ciągłej.

A ja wpuszczam nawet staruszki na pasach ;-)

 

misiomor - żartowałem przecież.

 

 

Wielu narzeka na warszawskich kierowców, ale ja uważam że ten ruch ma swoją logikę (i to wcale nie głupią). Natomiast niekoniecznie dobrym sposobem jest przenoszenie nawyków z Warszawy na trasy w Polsce i do innych miast.

jar1, 10 Maj 2006, 14:11

>>lolo

>Oni tak szybko zmieniają decyzję, co chcą zrobić, że włączanie kierunkowskazu jest już bez sensu i nie ma na to czasu.<

 

No właśnie - sam widzisz. To są kierowcy myślący. Ich głowa wykonuje operacje myślowe tak szybko, że ręce nie nadążają z włączaniem kierunkowskazów.

  • 2 tygodnie później...

zyzio, 10 Maj 2006, 14:45

 

Za to ja przezyłem horror na trasie A1. Wokoło wiochy, miasteczka i miasta - pełno zjazdów droga wąska z miejscami wydzielonymi jeszcze z tych dwóch pasów i pobocza na zjazdy, przejścia dla pieszych co 500m. jak nie czesciej teren zabudowany, pod mostami i wiaduktami ograniczenie do 30-40km/h (wąsko) poza terenem zabudowanym 70km/h. Co rusz wysepki dla skręcających i linie ciagłe

 

Przed południem w porze względnie małego ruchu jadę 80-90km/h i nie było nikogo kto by mnie nie wyprzedził bez względu na znaki - na podwójnej ciagłej i pasie dla skręcających przed skrzyzowaniami. Na zakrętach i pod wzniesieniami. Nic nie przeszkadzało ludziom w wyprzedzaniu - ani znaki ani zdrowy rozsądek. Tak jechał kazdy na tej drodze - chyba czytali twoje wpisy albo słuchali kazań Rdzyka przez radio bo jak widać doszli do wniosku że jesli tylko nie ma na drodze korka na kilometr to wystarczy "alleluja i do przodu".

 

W Polsce powinno się co pół roku wysyłać kierowców obowiązkowo na egzamin z prawa jazdy. Wszystkich. I wtedy po drogach jeździliby ci co umieją, a nie wszyscy którym się wydaje.

jar1, 10 Maj 2006, 15:23

 

>zyzio, 10 Maj 2006, 14:45

>

>Pewno byłeś w Wawie, gdy cała 'warszawka' wyjechała do rodzinnych swoich stron ;-) W takie dni

>naprawdę jest super!

 

Ty mię tutaj od "warszawki" nie wyzywaj;-)

jar1, 10 Maj 2006, 14:39

 

>ze zdziwieniem obserwuję coraz większe zdziczenie wśród płci pięknej za kierownicą. Te panienki w

>służbowych autkach cechuje czasem 'zadzior' większy niż u niejednego męskiego mucho ;-)

 

Pewnie wyjdę na męskiego szowinistę ale wydaje mi się że płeć piękna jeździ samochodami "z konieczności" w przeciwieństwie do facetów którzy jeżdżą "z przyjemności". Oczywiście zdarzają się wyjątki. Stolica przyciąga jednostki które są "pępkiem świata" niezależnie od płci - wszyscy kurna robią tu karierę;-) śa najważniejsi etc.

Wczoraj jadąc do klubu kobita w fordzie potrzymała mnie trochę za sobą na skrzyżowaniu bo akurat w tym momencie i w tym miejscu musiała poszukać czegoś w torebce, o innej za którą przejechałem pół Poznania w czasie kiedy robiła makijaż nie wspomnę - ręce opadają.

 

Najbardziej dobija mnie bezmyślność - objawia się różnie, np. przy skręcaniu na rondzie wszyscy zajmują skrajny lewy pas, przez co pozostałe pasy są wolne a udaje się skręcić kilku autom a mogło by kilkunastu. Dodatkowo taki zablokowany kierowca próbuje przeskoczyć na pas sąsiedni, co może skończyć się tym że kurat jadąć na wprost znajdziemy się w bagażniku delikwenta.

Walery, 20 Maj 2006, 12:09

 

Nie martw się, funkcjonuje jeszcze lepsze określenie: "Sierpuchowo" :-) To pochodzi z serialu 'Dom', z której to miejscowości pochodził bohater tego serialu ;-)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.