Skocz do zawartości
IGNORED

Śliczne kasety audio


k.mik

Rekomendowane odpowiedzi

Odnośnie "luzowania" śrubek w kasecie.

Nie przesadzajcie. Gdyby kasety były aż tak "wrażliwe" jak niektórzy myślą musiałyby rozpadać się już po pierwszej "ingerencji". Skoro jednak tak się nie dzieje i dopuszczono ten wynalazek do masowej produkcji, to oznacza, że wszystko jest jednak ok.

A dla tych z duszą na ramieniu rada, by zawsze wkręcali śrubkę w ten sam otwór.

Odnośnie "luzowania" śrubek w kasecie.

Nie przesadzajcie. Gdyby kasety były aż tak "wrażliwe" jak niektórzy myślą musiałyby rozpadać się już po pierwszej "ingerencji". Skoro jednak tak się nie dzieje i dopuszczono ten wynalazek do masowej produkcji, to oznacza, że wszystko jest jednak ok.

A dla tych z duszą na ramieniu rada, by zawsze wkręcali śrubkę w ten sam otwór.

 

^nastepnym razem zanim coś poradzisz, rozkreć uzywana kasete przy lampce UV.

a potem decyduj czy po skreceniu wetrzesz to w głowice.

Parę razy zdarzyło mi się przy rozkręcaniu kasety, że na metalowych śrubkach został plastikowy gwint...

Resztę można sobie wyobrazić. No ale nie każda kaseta , nie każdy materiał, nie każdy nacięty gwint śrubki

i nie każda siła skrętu w fabryce taka sama.

 

A tak to ciekawe ile rodzajów plastików użyto do produkcji kaset, czy raczej było ich kilka z ewentualnymi domieszkami, czy co fabryka to inaczej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

było, ale jak znam zycie to jeszcze parenaście razy w tym roku trzeba bedzie to wklejać, najlepiej od razu z czytanką:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jak tak dalej pójdzie będzie trzeba badać kasety mikroskopem zanim włoży się je do kieszeni magnetofonu :)

może już tak niektórzy robią, prawdę mówiąc specjalnie bym się nie zdziwił :-)

A z perspektywy czasu, śmiało mogę powiedzieć, że jak dotąd jest to najpewniejsze źródło przechowywania danych abstrahując od jakości, bo przez 20 lat pochowałem kilka HDD i kilkanaście CD-R-ów, kart pamięci itp, a kasetki grają, poniektóre z czasem gorzej ale grają.

 

Ba, rodzinne wspomnienia mam na VHS już 2 dekady i co jakaś większa impreza, wyciągam video z wora i goście w szoku, słyszę pytania , "dlaczego tego nie przegrasz na płyty?"...kiedyś przegram, ale kaset nie wywalę bo obawiam się, że przeżyją te kopie na płytach :-)

pozostaje cieszyć się, ze jedni z was kasety zbierają, drudzy ostro nimi handlują, a projektowaniem zajmowali się zupełnie inni ludzie.

 

nie wiem jaki macie interes w wypisywaniu aż takich głupot - nie widze sensu prostować tego samego tematu n-ty raz:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

jeżeli kogoś interesują szczegółowe za i przeciw srubkom i zgrzewaniu - zapraszam na PW. (wyłaczając hqtecha i jego agro klientów)

Kolega V12 poniekąd wezwał Mnie do odpowiedzi przy tablicy.

Nie napisałem iż w kasety sypię piasek lub proszek diametowy by ją zatrzeć ,

Otwieram obudowę i "poprzednio tego nie wypisałem Mój błąd" nie dotykam nic rękoma i palcami czyszczę same kołki i filc.

Wszystkie operacje wykonuję pensetą z stali nierdzewnej antymagnetycznej . Mile widziane są latexowe rękawiczki jak ktoś ma niepewne ręce.

Jak Szanowny V12 niewierzy podeślę mu jedną kasetę i fachowym okiem i promieniami UV popatrzy .Opisze wnioski na ogóle w kasetach.

Podeślę 1 nie otwieraną wcale Basfe rocznik 1973-75 i drugą wyczyszczoną same kołki i filc. Zgoda ?

Zobaczy Szanowny Kolega co w środku zawiera taka kaseta i ile nazbierała "bez otwierania" śmieci i pyłu i brudu.Co do brudu i wybrań na głowicy

zajeździłem pare Alpsów i innych utwardzanych głowic.Aktualnie katuje Sony z wkładką ceramiczną "najprawdopodobniej azotek krzemu" metalówkami i innymi taśmami nie koniecznie tanimi i jakoś nie wymięka jeszcze ta głowica .Foto do popatrzenia.

P.S. Jak wymięknie to mam 2 zapasowe ;)

Pozdrawiam wzystkich Rozkręcaczy Kaset i tych co "nie robią tego" też

XTR71

post-27174-0-76519700-1359420821_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W magnetofonach kasetowych pogoń za doskonałościa zawsze kończy się Tandbergiem TCD 3014 A

Przynajmniej jakieś oznaki życia :-)

Ech, tak mam ustawione skróty na pasku, że przenoszę się na ostatnią stronę dyskusji - nie zauważyłem, że są już dwie nowe strony i wydawało mi się przez chwilę, ze nie zauważyliście tej nawiniętej szpulki... Za chwilę zmitygowałem się, ale wpis mogłem już tylko "edytować" i zamieścić minimum trzy znaki... :-)

 

Ale żyję,żyję... Chociaż czuję pewne znużenie wywołane dyskusjami pozamerytorycznymi...

 

Od paru lat (odkąd stron sprzedaży kaset na Allegro jest nie trzy ale piętnaście) nie kupuję już na eBayu nic "na handel", ale gdybym nagle trafił te Basfy CR-E za cztery złote sztuka to sam bym wszystkie kupił - mówiąc brutalnie "tylko frajer by nie kupił". Cena towaru to gra podaży i popytu, cokolwiek byśmy tu nie napisali.

Gdyby ktoś nagle zaoferował sprzedaż, powiedzmy, tysiąca euro za dwa tysiące złotych, kupiłbym natychmiast, choć nie mam nic wspólnego z rynkiem walutowym.

 

przykład - wiedziałem, że Diabolik poszukuje kaset o nietypowych długościach, więc jeżeli coś znalazłem uderzałem do niego na PW, ale tego v12 nie wie jak i wielu innych rzeczy, więc proszę nie mieszać mnie z "dziadostwem" bo na to nie zasługuję, ludzie różnią się poglądami, sposobem bycia, życia i już.

W całej rozciągłości potwierdzam.

 

Tak są od Sogo Yamaguchi. ;-)

Och, Sogo! Mój ulubiony sprzedawca! Co za kultura, co za fason! Absolutnie polecam.

Kolega V12 poniekąd wezwał Mnie do odpowiedzi przy tablicy.

Nie napisałem iż w kasety sypię piasek lub proszek diametowy by ją zatrzeć ,

Otwieram obudowę i "poprzednio tego nie wypisałem Mój błąd" nie dotykam nic rękoma i palcami czyszczę same kołki i filc.

Wszystkie operacje wykonuję pensetą z stali nierdzewnej antymagnetycznej . Mile widziane są latexowe rękawiczki jak ktoś ma niepewne ręce.

Jak Szanowny V12 niewierzy podeślę mu jedną kasetę i fachowym okiem i promieniami UV popatrzy .Opisze wnioski na ogóle w kasetach.

Podeślę 1 nie otwieraną wcale Basfe rocznik 1973-75 i drugą wyczyszczoną same kołki i filc. Zgoda ?

Zobaczy Szanowny Kolega co w środku zawiera taka kaseta i ile nazbierała "bez otwierania" śmieci i pyłu i brudu.Co do brudu i wybrań na głowicy

zajeździłem pare Alpsów i innych utwardzanych głowic.Aktualnie katuje Sony z wkładką ceramiczną "najprawdopodobniej azotek krzemu" metalówkami i innymi taśmami nie koniecznie tanimi i jakoś nie wymięka jeszcze ta głowica .Foto do popatrzenia.

P.S. Jak wymięknie to mam 2 zapasowe ;)

Pozdrawiam wzystkich Rozkręcaczy Kaset i tych co "nie robią tego" też

XTR71

 

Wtajemniczeni wiedzą, że już zdarcie folii szkodzi kasecie, a ponowne skręcenie kwalifikuje ją już tylko do kosza :)

 

 

Wtajemniczeni wiedzą, że już zdarcie folii szkodzi kasecie, a ponowne skręcenie kwalifikuje ją już tylko do kosza :)

Kolega Mi odpowie jak użytkować te kastę zafoliowaną w magnetofonie bo Ja absolutnie nie mam pomysłu jak to zrobić.

Po namyśle już wiem jak to zrobić, w barku za szybą trzymać na pokaz.Niestety Jestem zdania iż kaseta jest stworzona by pracować w magnetofonie i tam w moim domu wędruje .W celu nagrania muzyki lub jej odtwarzania.W barku stoi szkło i alkohol.

W 1992 kupiłem kasetę TDK MA 60 min .Moja pierwsza kaseta metalowa mam ją do dziś nagrana w 1993 z cd.Otwierana wiele razy czyszczona i nie zatarła się nigdy ,nie zniszczyła żadnej głowicy sama taśma nie jest zorana ani pozaginana więc niewiem o co te bicie piany ?

Być może jacyś nadpobudliwi ludzie z USA z TapeHeads za dużo patrzeli mikroskopem na środek kasety i sie wypowiedzieli w tym forum iż złe mikroby atakują im wnętrza kaset i absolutnie nie wolno ich rozkrecać bo dostaną kużowej-brudowej zapaści.

XTR71

Po głębokim namyśle chyba zacznę kolekcjonować profesjonalne taśmy do szpulowców szerokości 2 cale i długości 1000 metrów.Wysmienicie się nadaje do mojego barku za szkło ;P

W magnetofonach kasetowych pogoń za doskonałościa zawsze kończy się Tandbergiem TCD 3014 A

Nadpobudliwych i wpatrzonych w fora nie brakuje. Albo nagrywają przez equalizery, albo tu podbiją tam wulustrują jeszcze dodatkowo wygładzą bo po setnym odtworzeniu taśma dopiero pracuje jak należy... i inny bełkot. AR-X i AD-X do jamnika się tylko nadają, któremu zastępują tweeter ;-) A w przerwie pobiadolą na pazerny świat.

 

To samo w sobie jest nawet ciekawe zjawisko, bardziej natomiast zastanawia, że sporo osób bezkrytycznie to przyjmuje. Zdaje się wystarczy nawyzywać przyjąć ton protekcjonalno-mentorski, a owce się znajdą i są pełne uznania dla pasterza.

I o to chodzi.

Mamy się cieszyć z tego hobby na wszelkie sposoby i nie wynajdywać sami sobie "kosmicznych" problemów.

A jeśli nawet ktoś inny uważa inaczej, to też dobrze. Grunt, że dobrze się bawi i czerpie z tego radość obdarowując nią innych :)

Kolega Mi odpowie jak użytkować te kastę zafoliowaną w magnetofonie

 

No przecież "foliowcom" nie chodzi o użytkowanie tylko o "manie" i oglądanie! ;-)

 

(Dla jasności, znakomita większość moich taśm to taśmy używane, ale parę kaset w folii też mam...)

 

Jeśli chodzi o czyszczenie kaset wewnątrz, to nie jest to moja stała procedura (choćby dlatego, że mam za dużo kaset), ale w przypadku starszych kaset niekiedy je otwieram i czyszczę filc dociskowy, kołki i folie ślizgowe, jeśli już na oko z zewnątrz widać, że taśma naprószyła w środku i są na nich ślady pyłu nośnika.

 

Wydaje mi się, że nie należy być zbyt dogmatycznym w żadną stronę. Nie otwierać kaset dla zabawy, tylko wtedy, gdy jest taka potrzeba - taśma się splątała, zerwała, odkleiła, albo zasypała całe wnętrze brązowym proszkiem...

Nie otwierać kaset dla zabawy, tylko wtedy, gdy jest taka potrzeba - taśma się splątała, zerwała, odkleiła, albo zasypała całe wnętrze brązowym proszkiem...

 

Ciekawe co na to panowie z tapeheads. No i największy problem, że takie działanie może nie zasłużyć na pieczątkę "V12 approved" ;-)

Chyba rozumiesz konsekwencje...

Nie jestem dogmatykiem tylko pragmatykiem. Mam swoje zdanie na różne tematy; staram się mieć zdanie wyważone. A zmieniam zdanie pod wpływem przekonujących mnie argumentów. Wiem, na co się narażam, narażając się dogmatykom.

Próbne zdjęcia drobne części są nie tak proste jak by się wydawało , ciekawe czy były odlewane ciśnieniowo czy drukowane ja stawiam na odlew.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-4738-0-71553900-1359455393_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

audiomagia.blogspot.com

Gdzieś kiedyś znalazłem wpis posiadacza kilku magnetofonów Nakamichi Dragon, że on wszystko nagrywa na TDK MA-XG, bo szkoda mu degradować dźwięk nagrywaniem na cokolwiek gorszego.

Gdzie indziej znalazłem wpis osoby, która natychmiast wyrzucała do kosza każdą kasetę z najmniejszym nawet uszkodzeniem.

Może dogmatyków (np. z Tapeheads) stać na takie fanaberie... Mnie nie stać. Dlatego nadal będę, o zgrozo, otwierał kasety i je naprawiał, ryzykując naniesienie do ich wnętrza tych wszystkich przebrzydłych cząsteczek i innych mikrobów (które przecież inaczej w żaden sposób nie mogłyby się do środka dostać! ;-) )

Dlatego nadal będę, o zgrozo, otwierał kasety i je naprawiał, ryzykując naniesienie do ich wnętrza tych wszystkich przebrzydłych cząsteczek i innych mikrobów (które przecież inaczej w żaden sposób nie mogłyby się do środka dostać! ;-) )

I jak tu nie stać się fanem Maćka (którym jestem od lat) sprowadzającego idiotyzmy na ziemię w tak prosty i uroczy sposób.

Ciekawe, czy znamienici fachowcy amerykańscy opublikowali już wpływ OBCYCH na jakość i trwałość kaset CC?

W.

MA-XG to luksus zbędny z punktu widzenia pragmatyki. Zwykła MA czy nawet CD-ing Metal daje fantastyczne rezultaty. Cała reszta to otoczka stworzona by rozkoszować się detalami.

Trochę :-) z innej beczki.

 

Pamiętacie swoje pierwsze kasety jakie wpadły Wam w ręce i doświadczenia z nimi związane ?

U mnie pierwszymi były stilonki, nazywane "kolorystycznie" - fioletowa, żółta, biała itd, potem były pierwsze pirackie

kasety z bazaru z naklejką wykonaną w technologi "ksero" ;-)), no i pierwsza chyba podróbka sony EF...której to nasmarowałem olejem kółka by się łatwiej obracały... :-D Do teraz mam je gdzieś w kartonie, a magnetofon Unitra (modelu nie pamiętam) nadal sprawny, żadnych napraw i głowicę pamiętam też zmieniłem na niby alpsa :-)Wszystko to grało przez amplituner Amator 2B, to było to ;-))

MA-XG to luksus zbędny z punktu widzenia pragmatyki.

Ale nie dla bogatych dogmatyków. Mnie po prostu nie stać na dogmaty... ;-)

 

Ale zupełnie serio: naprawdę uważam, że nie należy bez potrzeby otwierać kaset. Kilkakrotnie zauważyłem, że po przyłożeniu przezroczystej folii ślizgowej do przezroczystej połówki kasety tworzyły się pomiędzy nimi tęczowe pierścienie Newtona. Kilkakrotnie też popełniłem chyba błąd, polegający na starannym przetarciu folii ślizgowej z obu stron. Po takim zabiegu kaseta działała zdecydowanie gorzej.

Prawdopodobnie - choć może się mylę - folie ślizgowe, przynajmniej w niektórych kasetach, były powlekane cieniuteńką warstewką jakiegoś środka poślizgowego, i przetarcie ich ścierało ten środek, odbijając się negatywnie na działaniu kasety. A niemal na pewno takim środkiem poślizgowym były powlekane okrągłe folie, stosowane w kasetach ze szpulkami, udającymi "open reel", bo albo folia musi obracać się ze szpulką i trzeć o bok kasety, albo trzymać się boku kasety, a wtedy trze o nią szpulka. Też kiedyś tak sobie wyczyściłem moją pierwszą kasetę ze szpulkami, z takim skutkiem, że zaczęła się zacinać - szpulki za mocno tarły o boki kasety.

Kiedyś, w latach 70tych mój pierwszy kaseciak Mk-125 raczył "wkręcić" początek kasety, prawdopodobnie Stilon Gorzów jednak dokładnie nie pamiętam. Miała wewnątrz grafitowane folie poślizgowe. Podczas wykręcania wkrętów, słychać było trzask i śrubki wychodziły razem z plastikowym włosem gwintu. Aby ją skręcić po naprawie taśmy, wpadłem na pomysł posmarowania wkrętów i wszystkich czterech rogów kasety, klejem do sklejania plastikowych modeli samolotów. Służyła jeszcze parę lat:-)

W.

 

 

 

 

CTRL + Q to Enable/Disable GoPhoto.it

Pamiętacie swoje pierwsze kasety jakie wpadły Wam w ręce i doświadczenia z nimi związane ?

 

Tak. Moją pierwszą kasetą była (i jest) przezroczysta Sanyo C-12 Musical Demonstration, stanowiąca fabryczne wyposażenie przenośnego magnetofonu Sanyo, otrzymanego w prezencie w 1976 roku. Był to szczyt prymitywu i oszczędności - kaseta nie miała rozbiegówki, końce taśmy magnetycznej były zaczepione bezpośrednio do szpulek, nie miała nawet rolek prowadzących (taśma biegła po ich plastikowych osiach), i oczywiście była klejona. Niestety, zauroczony możliwością nagrywania dźwięku i nie mając innych kaset, natychmiast skasowałem to wszystko, co było na niej nagrane fabrycznie i przez prezentodawcę, czego teraz bardzo żałuję.

Drugą kasetą była zwykła C-60 Stilonu, za całe 120 złotych (wtedy była to fortuna, to mniej więcej tyle, ile 120 zł. teraz), a kolejne kasety to całe pudełko 10 szt. TDK D C-90.

Potem było jeszcze ORWO K-60 (nie dotrwała do dnia dzisiejszego), jakieś polskie kasety nagrane, potem otrzymana w prezencie AGFA Super Ferro Dynamic I 60+6, jakiś Superton C-60, następnie BASF LH 90, potem Sony CHF 90 i BASF Chromdioxid II 90, znów jakieś polskie kasety Stilon, potem nowsza wersja AGFY Super Ferro Dynamic I 60+6, którą sam sobie kupiłem w Pewexie za otrzymane w prezencie na ten cel dewizy, potem znów jakieś polskie kasety, Maxell XL II 90, a potem już się szybciej potoczyło, i straciłem rachubę.

 

Moja pierwsza metalówka, Sony Metal SR 90 (wersja US), oczywiście klejona, splątała mi się kiedyś przy przewijaniu - taśma dostała się pomiędzy zwój a wkładkę ślizgową. Postanowiłem ją ratować i za pomocą skalpela zacząłem ją rozcinać, co kosztowało mnie przecięcie palca prawie do kości! Krew lała się jak z zarzynanego wieprzka. Ale ostatecznie kasetę rozciąłem, poprawiłem ułożenie taśmy (tylko się pogniotła, nie zerwała), w kasecie nawierciłem odpowiednie otworki i skręciłem śrubkami z jakiejś starej, zepsutej kasety. Mam na palcu bliznę, która już zawsze będzie mi o tej kasecie przypominać. ;-)

 

Cała reszta to otoczka stworzona by rozkoszować się detalami.

W teście kaset w amerykańskim Audio w 94 roku kasety TDK MA-XG i Sony Metal Master uzyskały najlepsze wyniki spośród 51 kaset testowanych - na wynik składała się przede wszystkim dynamika w trzech pasmach, równomierność parametrów, równomierność pasma przenoszenia i szumy modulacyjne. Ceny ani innych czynników "pozamerytyrycznych" nie uwzględniano w ogóle. Więc te kasety naprawdę były najlepsze - tylko pytanie, o ile lepsze od innych? Inne kasety metalowe (Sony Metal SR, Maxell MX i MX-S, TDK MA i MA-X) uzyskały wyniki tylko minimalnie gorsze - prawdopodobnie bez praktycznego znaczenia.

Kasety MA-XG czy Metal Master powstały na fali mody na superkasety, i wielu producentów próbowało mieć przynajmniej jedną taką w ofercie. W teście nie było niestety That'sa Suono, który dostał bardzo dobre oceny w jakimś niemieckim teście. Natomiast w tym amerykańskim teście Maxell Vertex wypadł poniżej tych superkaset, na równi wymienionymi wyżej "zwykłymi" metalówkami, natomiast dość słabo wypadła superkaseta Denona MG-X Metal - na równi z najsłabszymi metalówkami (Denon HD-M, Realistic, JVC, Memorex). Jak więc widać, konstrukcja superkasety wcale nie musi przekładać się na super osiągi.

Moje pierwsze kontakty z kasetą CC rozpoczęły się z powodu wyżej wspomnianego kaseciaka. Zmuszony zakupić nośniki nabyłem jedną C-60 czerwoną i jedną C-90 niebieską Stilon Gorzów.

Te kolory były bardzo ważne, ponieważ na wszystkich półkach kolegów posiadających magnetofony królowały czerwone i niebieskie pudełka kaset CC, oraz czerwone stilon-ki i biało-niebieskie ORWO. Do dzisiaj ich wygląd wzbudza wspomnienia młodości. Pierwszą chromową kasetą jaką samodzielnie nabyłem w Pewex'ie była C-90 Fuji, niestety nie pamiętam która wersja. Wymusił to zakup nowego polskiego decka z DNL na pokładzie i obsługą taśm chromowych, był to popularny "tapeciak" w wersji SD.

Dalej to już normalny rozwój choroby i ciągła zmiana magnetofonów i poszukiwanie jak najlepszych możliwych do zdobycia kaset:-)

W.

Może dogmatyków (np. z Tapeheads) stać na takie fanaberie... Mnie nie stać. Dlatego nadal będę, o zgrozo, otwierał kasety i je naprawiał, ryzykując naniesienie do ich wnętrza tych wszystkich przebrzydłych cząsteczek i innych mikrobów (które przecież inaczej w żaden sposób nie mogłyby się do środka dostać! ;-) )

Ciekawe co na to panowie z tapeheads. No i największy problem, że takie działanie może nie zasłużyć na pieczątkę "V12 approved" ;-)

Chyba rozumiesz konsekwencje...

Jak widać z pasji łatwo popaść w obsesję, poniektórzy tą obsesją próbują zarazić innych.

Gdyby tak każdy mógł zajrzeć w samego siebie i zobaczyć jakie w nas żyją "zwierzątka" to co wtedy ? A jednak "działamy" średnio 60 lat :-)

Czego oczy nie widza tego sercu nie żal - tak jest zdecydowanie łatwiej funkcjonować na tym padole.

 

Oczywiście do kaset możemy i jak trzeba to zaglądamy, dlatego te "skręcane" są lepsze :-)

No i mamy polski finał skręcane vs zgrzewane :-)

Pierwszą moją kasetą jaka wpadła w moje łapki była niebieska TDK AD 60, zaraz po niej TDK SA-X 60. Obie zakupione w Pewexie (za SA-X zapłaciłem 2,20$ - pamiętam jakby to wczoraj było). Obie mam do tej pory. Dopiero po nich posypała się cała reszta kaset wraz z rozwojem choroby, łącznie z najbardziej popularnymi kasetami zwyczajowo nazywanych "czerwonymi", choć akurat Sony była zielonkawo-niebiesko-szara. :)

 

Pierwszą kasetą metalową był Denon HD-M100, który dostałem w prezencie od ojca, (taśma nie do zarżnięcia), po nim Fuji FR-Metal 60 i Sony Metal-S 60. Dwie pierwsze mam do tej pory, ostatnią pożyczyłem za dobrych czasów, a potem niestety zapomniałem komu i już do mnie nie wróciła. Wszystkie niemal pierwsze nabytki kasetowe pamiętam jak dziś i mile te zakupy albo prezenty wspominam. :)

Wszystkie niemal pierwsze nabytki kasetowe pamiętam jak dziś i mile te zakupy albo prezenty wspominam. :)

Ja korzystając ze swojej pamięci oraz zapisków z kiedyś prowadzonego dziennika kaset postanowiłem kilka lat temu że zdobędę wszystkie kasety które kiedyś kupiłem i rozpakowałem/nagrałem, tym bardziej, że mam je wszystkie do dziś poustawiane zgodnie z kolejnością zakupu, teraz nad nimi ustawiam odpowiednik w folii, cieszy oko i duszę - naprawdę ! :-)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.