Skocz do zawartości
IGNORED

Zobaczcie...


czubekst-ce

Rekomendowane odpowiedzi

> Misiomor - mój drogi przyjacielu. Miałem autko kiedy prawdopodobnie Ty byłeś jeszcze dosyć młodym człowiekiem. Ale to nic - w miesiącu robię czasem więcej km niż inni w ciągu całego życia. Zawodowo zajmuję się ruchem drogowym, rekonstrukcjami wypadków itp.

Dość często spotykam się z kierowcami takimi jak Ty. (tyle że na ogół jak już nabroją)

Więc jeździj sobie na razie czterdziesteczką, potem troszkę zwiększaj prędkość a może przyjdzie taki dzień że przy 150 poradzisz sobie z sytuacją z jaką dziś możesz mieć problemy przy 80.

Aha i jeszcze jedno - nie wstyd jeździć wolno, ma też to pewne zalety -nawiązujesz kontakt z przyrodą, jeździsz ekonomicznie, no i jesteś bardziej wyluzowany a mam wrażenie (choć mogę się mylić) że troszkę Ci tego gdzieś brakuje.

Także powtórze się jeszcze raz:

1. Czterdziesteczka

2.Widoczki

3.Luzik.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560446
Udostępnij na innych stronach

WOJTEK2:

 

"Miałem autko kiedy prawdopodobnie Ty byłeś jeszcze dosyć młodym człowiekiem" - resoraka?

 

"Zawodowo zajmuję się ruchem drogowym, rekonstrukcjami wypadków itp." - daruj, ale Twój poziom wiedzy w temacie jest dość żenujący (ta "ekonomiczna" jazda 40km/h - boki zrywać) - jeżeli naprawdę robisz to co tu napisałeś, to tylko pożałować jakich mamy "specjalistów" od ruchu drogowego - teraz już wiem skąd biorą się niektóre znaki.

 

A tak w ogóle to w tym wątku rozmawiamy głównie o problemach związanych z psami i schroniskami, więc łaskawie otwórz sobie wątek nt. bezpieczeństwa ruchu drogowego w którym będziesz wygłaszał swoje "mądrości".

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560450
Udostępnij na innych stronach

Tak, to prawda rozmawialiśmy o pieskach a Ty zacząłeś opisywać swoje drogowe przeżycia - jak małolat który wsiadł do auta taty i tak naprawdę nawet nie wiadomo ile jest prawdy w tym co napisał a ile w tym co wymyślił.

 

Co do mojego poziomu wiedzy - wybacz, ale (bez urazy) Twoja opina nt zupełnie nie ma dla mnie znaczenia.

 

Jest jeszcze jedna rzecz - kierujący pojazdem nie powinien być kłębkiem nerwów. A brak doświadczenia połączony z niezrównoważeniem - to wiele wyjaśnia

Do moich porad dorzucę jeszcze jedną - przed przejażdżką samochodem koniecznie jakiś relax (albo wspomożenie farmakologiczne).

Proponuję zakończyć tę polemikę bo do niczego nie prowadzi.

Ale czasem przypomnij sobie moje rady.

pzdr

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560456
Udostępnij na innych stronach

Samochodem podrozuje dosc intensywnie od ponad 30 lat !

Jezdze dosc szybko !

Dziesiatki razy pokonywalem spore trasy (dobrze ponad 1000 KM.) - "na raz" !

Setki razy przejezdzalem przez wsie, miasteczka i najrozmaitsze okolice !

NIGDY W ZYCIU NIE PRZEJECHALEM PSA, KOTA ANI JAKIEGOKOLWIEK ZWIERZECIA !

Raz, bardzo delikatnie potracilem kota, ale widzialem jak wielkimi susami pognal dalej,

wiec z pewnoscia nic mu nie "przetracilem" ! :)

Oczywiscie sytuacji z wybiegajacymi na jezdnie psami czy kotami przezylem - dziesiatki !

Zawsze staram sie przewidywac takie ewentualnosci, a gdy mnie zaskakiwaly odpowiednim

manewrem unikalem potracenia !

NIGDY W TAKIEJ SYTUACJI NIE SPOWODOWALEM NAJMNIEJSZEGO WYPADKU !

Gdybym nie przychamowal, z pewnoscia tego potraconego kota, tez bym przejechal !

 

To co wypisuje misiomor, jest dla mnie PRZERAZAJACE i ogromnie PRZYGNEBIAJACE !

Z jednej strony prezentuje typowe, polskie, chlopsko - katolickie podejscie (zwierze, to tylko "rzecz",

stworzona przez Boga, aby czlowiekowi - "sluzyla") !

Z drugiej, prezentuje (jak dla mnie) wprost porazajacy brak jakiejkolwiek wrazliwosci i "czlowieczenstwa" !

Idealny stan blach swojej "fury" jest dla niego wazniejszy, niz zycie 20 Istnien !

 

Zupelnie sie tez nie zgadzam, z wypowiedzia - pq, dotyczaca Kurt Dupla, iz stwierdzenie :

"Poza tym jest multum ludzi mniej wartych od psa.", dyskwalifikuje Go calkowicie w tej dyskusji !

Jestem tego samego zdania, co Kurt Dupel, i w psich oczach widzialem wielokrotnie - wiecej "czlowieczenstwa"

niz w niejednym ludzkim ryju !

 

Jak dla mnie misiomor nie posiada ani umiejetnosci prowadzenia samochodu, ani kwalifikacji "moralnych",

aby posiadac prawo jazdy ! Jest potencjalnym zabojca ! (wszystko jedno dziecka, psa czy doroslego !)

 

Propagowanie w tym watku, przez KOGOS TAKIEGO, filozofii - "inaczej sie nie da" uwazam za oburzajace !

 

Dziwie sie jak mozecie w dyskusji o odbieraniu jakiejs istocie - Zycia, dyskutowac o jakichs przepisach Kodeksu !

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560470
Udostępnij na innych stronach

Dead_Dog, 22 Cze 2006, 02:24

>są różni ludzie i są różne psy. Powiem nawet tak : niektóre psy są mądrzejsze od niektórych ludzi.<

 

Od Misiomora na pewno.

 

I nie chodzi o psa tylko o każda przeszkodę na drodze - może być żywa. Pierwszym i prawidłowym odruchem jest hamowanie przed przeszkodą. I tylko kompletny idiota bez wyobrażni będzie sie wtedy martwił o stan swojego kufra, bo to nie jest jego obowiązkiem. Obowiązkiem jest własciwa reakcja czyli hamowanie przed przeszkodą - rónież tego za nim jest obowiązkiem hamowanie na widok hamującego auta. Jak mu wjedzie w kufer to jest jego wina i obowiązek wypłacenia odszkodowania.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560472
Udostępnij na innych stronach

misiomor, 22 Cze 2006, 10:23

>Jedna z akcji kiedy walnąłem psa wyglądała tak - wąska asfaltowa droga z krawężnikami, po prawej chodnik i las, po lewej domy i krzaki. Wyjeżdżam zza zakrętu i widzę że z krzaków wylazły dwa kundle i zatrzymały się na lewej stronie drogi. Nagle jeden ruszył i władował się w bok mojego samochodu urywając mi tylny zderzak. Jedynym sposobem uniknięcia kolizji był zjazd na wysoki krawężnik przy prędkości 80km/h <

 

Jakim prawem jechałeś w takich warunkach 80km/h???

 

Las, zabudowa, wąska droga i zakręt.

A imbecyl wali 80 km/h.

 

Se k**wa na rajdzie wystartuj :)))

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560478
Udostępnij na innych stronach

-> Arsen Lupin

Taa, na Marsie na pewno nic nie potrąciłeś, bo i jak to zrobić podróżując statkiem kosmicznym we fioletowo-zielonym kubraczku. Nie potrąciłeś psa ani kota, ale przyznaj, że kilka razy uszkodziłeś łaziki wysyłane przez nas, Ziemian. Zapewne to były powodem tych naszych niepowodzeń w podbojach kosmosu ;-)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560479
Udostępnij na innych stronach

WOJTEK2:

 

Moje przygody drogowe przytoczyłem wyłącznie jako ilustrację jak niewiele znaczy dla mnie życie psa. Podobnie jak życie np. kurczaka których to w miesiąc zjadam pewnie więcej niż zabiłem psów i kotów na drodze przez całe życie.

 

I pamiętaj - staraj trzymać się tematu wątku, nie wrzucaj polemik ZUPEŁNIE nie związanych z tematem. Tego się naprawdę można nauczyć.

 

PS. Twoje opinie nt. moich "drogowych przeżyć" również nie mają dla mnie najmniejszego znaczenia. Tak więc możesz się chyba w spokoju wynieść z tego wątku, chyba że napiszesz coś o psach.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560480
Udostępnij na innych stronach

Ale czemu Misiomor nie słuchasz dobrych rad???

 

Pamiętaj co dla ciebie dobre :)))

 

40km/h,

ładna pogoda

relaksująca muzyczka ,

luzik,

łokieć na parapet i jakies wspomaganie farmakologiczne (coś na reumatyzm w tym wyziębionym łokciu :)))

 

PS. A teraz w miastach to jest taki ruch że na trzeźwo to się w ogóle boję jechać!

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560482
Udostępnij na innych stronach

Qubric:

 

Odrobiłeś już lekcje i przeczytałeś ten paragraf kodeksu drogowego który ci podałem we wpisie z 21 Cze 2006, 22:53?

 

Art. 19.

 

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.

 

2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:

 

 

_1. jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;

 

 

_2. hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;

 

Podpowiem Ci że pies nie jest uczestnikiem ruchu - a więc jego bezpieczeństwo jest sprawą drugorzędną względem bezpieczeństwa samochodów (chyba żeby walnięcie w psa było niebezpieczne bo jest np. duży).

 

A w sprawie dzika czy sarny - saren całkiem sporo biega w mojej okolicy - i zapewniam Cię że hamuję przed nimi skrupulatnie. A wiesz dlaczego? Bo zderzenie z sarną jest znacznie bardziej niebezpieczne niż to że ktos wjedzie mi w kufer. Nie wspominając o 5% albo i mniejszym prawdopodobieństwie takiego zdarzenia. Natomiast rozwalenie psa rzadko kończy sie poważniejszą szkodą - i wartość oczekiwana (takie pojęcie z rachunku prawdopodobieństwa) szkody przy gwałtownym hamowaniu jest IMHO większa niż gdyby tego nie robić. Tobie zawsze wszystko trzeba tłumaczyć tak łopatologicznie...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560489
Udostępnij na innych stronach

Przejechalem, rozjechalem, potracilem:

 

2 koty

1 pies

1 coyote

8 wiewiorek

3 zmije

1 sarna

10+ duzych pajakow

 

Bylem naocznym swiadkiem/pasazerem przy przejechaniu, rozjechaniu, potraceniu:

 

1 krowa

 

Zostalem potracony:

 

Jeden raz przez jadacego w niedozwolonym kierunku na jednokierunkowej Zurawiej przy placu 3 Krzyzy, circa 1973, za co skasowalem na miejscu 500 komunistycznych zeta.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560490
Udostępnij na innych stronach

Qubric:

 

Ostatnimi czasy modne staje się obciążanie winą jak największej ilości uczestników kolizji (wiadomo, budżet jest dziurawy) - facet wyjeżdżał ze stacji benzynowej, baba na przeciwnym kierunku wyprzedzała na podwójnej ciągłej zderzyli się - i kto był winny? - Oboje! Bo facet miał obowiązek ustąpienia jej pierwszeństwa jako że była na drodze nadrzędnej - i nieważne że znalazła sie tam gdzie nie miała prawa.

 

Hamujesz przed pieskiem - i ktoś wjeżdża Ci w kufer (sam piszesz że jeździsz wolniej niż inni). I obrywasz z paragrafu który wkleiłem, natomiast ten z tyłu - standardowo, za wjechanie w kufer. Dlatego podtrzymuję moją opinię że hamowanie przed psem nie zawsze jest najrozsądniejszym wyjściem.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560500
Udostępnij na innych stronach

misiomor, 22 Cze 2006, 19:06

 

>Qubric:

>Odrobiłeś już lekcje i przeczytałeś ten paragraf kodeksu drogowego który ci podałem we wpisie z 21

>Cze 2006, 22:53?

>

>Art. 19.

>1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z

>uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i

>widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.<

 

No widzisz Misiek jak sam sobie napisałeś że jednak nie znasz kodeksu drogowego :)))

 

Na ciebie zawsze można liczyć. Najpierw sam się pochwalisz że nie potrafisz jeździć a potem jeszcze podasz odpowiednki Art. który złamałeś :)))

 

Brawo - w zasadzie mogę nawet sobie zaoszczędzić wpisów :)))

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560508
Udostępnij na innych stronach

misiomor, 22 Cze 2006, 19:17

>(sam piszesz że jeździsz wolniej niż inni) I obrywasz z paragrafu który wkleiłem<

 

Chyba cię całkiem popiździło :)))

 

Jeszcze nie widziałem żeby "oberawać z paragrafu" za jazdę z dozwoloną predkością.

 

Jak się juz nauczysz jeździć to będziesz wiedział że masz jechać zgodnie z przepisami a nie "tak jak inni". Bo inni mogą nie umieć jeżdzić - tak jak ty (dodatkowo nie umiesz też czytac tego co napisano w kodeksie - może dlatego go nie przestrzegasz :)))

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560512
Udostępnij na innych stronach

zyzio, 22 Cze 2006, 19:43

>Ja tam nie potrąciłem ani psa, ani kota, ani gołębia czy kaczki<

 

Znałem zawodowego kierowce który przez 35 lat pracy przejechał miliony kilometrów na całym świecie i też miał takie osiągi jak ty :)))

 

Nie wiem jaki miał stosunek do insektów - ale na pewno także ich nie liczył :)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560537
Udostępnij na innych stronach

Qubric, 22 Cze 2006, 19:27

 

Tobie znowu wszystko trzeba tłumaczyć - jak jeździsz wolno, to masz większe prawdopodobieństwo że ktoś Ci siedzi na ogonie i kombinuje jak tu wyprzedzić zawalidrogę.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560539
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, zreszta wynika to w w/z tabeli, ze wiewiorki sa jednymi z najglupszych zwierzat w sytuacjach, w ktorych sa obecne pojazdy mechaniczne. Czesto jest tak, ze bedac osoba humanitarna (czesto dlatego, ze wokol znajduja sie inni, ktorzy moga cie "przyuwazyc", wiec symulujesz humanitara, ale to wszystko jedno) zatrzymasz sie poniewaz widzisz przebiegajaca wiewiorke. Nastepnie po zatrzymaniu sie wiewiorka staje przed lub obok twojego samochodu, wiec wypadku przed trabisz lub czekasz, w wariancie obok, ruszasz. W tym momencie kretynskie zwierze podbiega pod samochod i sie ponownie zatrzymuje, jakby chcialo cie wkur..ic, lub przebiega przez ulice przed twoim samochodem. Ponownie ruszasz. Teraz wydaje ci sie, ze nareszcie jest po wszyskiem, kiedy nagle stwor zawraca o 180 stopni i wpada prosto pod opone. W sumie jest ci juz wszystko jedno, jestes nawet w pewnym sensie zadowolony, ze to imbecylowate zwierze zostalo rozjechane. Dla hazardzistwo podczas dlugiej podrozy szczegolnie polecam taka fajna gre. Jedziesz ze znajomymi i widzisz stajaca na linii konczacego sie asfaltu i rosnacej trawki fajna ruda wiewiorke. Oczywiscie nie ma mowy o zadnym zwalnianiu, wrecz przeciwnie, zeby bylo bardziej podniecajaco (chodzi glownie o zwiekszenie szans wiewiorce) przyspieszamy i zakladamy sie ze wspolpasazerami o np stowe czy futrzany kretyn w oglupieniu postanowi nagle wskoczyc prosto pod kola. Zadaniem osob z tylu jest potwierdzenie biegu wydarzen. Mozna sie usmiac i zarobic.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560543
Udostępnij na innych stronach

misiomor, 22 Cze 2006, 19:49

>Qubric, 22 Cze 2006, 19:27

>Tobie znowu wszystko trzeba tłumaczyć - jak jeździsz wolno, to masz większe prawdopodobieństwo że ktoś Ci siedzi na ogonie i kombinuje jak tu wyprzedzić zawalidrogę.<

 

A to jest jego problem. Jak wolno 90 to jest 90 na zegarze, jak 50 to jest 50. Muzyczka gra, pełen relaks i niech mnie w czubek pompy całują :)))

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560559
Udostępnij na innych stronach

Qubric:

 

Obyś się w przykry sposób nie przekonał że stosowanie się do limitów nie gwarantuje Ci bezpieczeństwa. Jedziesz sobie poza obszarem zabudowanym zgodnie z limitem 90, na przeciwnym kierunku ktoś jedzie i z krzaków wyskakują dzieci, 20m przed maską, szans na wyhamowanie nie masz (bo w czasie standardowych 0.5s na reakcję przejedziesz już 12.5m). Zapewniam Cię że na mocy obecnej, komuszej mentalności "ekspertów od bezpieczeństwa ruchu" zostaniesz oskarżony że nie dostosowałeś prędkości do warunków (co prawda gdyby to był pijak na rowerze i by Ci się przewrócił pod koła to pewnie nic by Ci nie zrobili, jeżeli tylko zachowałeś 1m odstępu od miejsca gdzie jechał on przed przewrotem majowym). Ciekawe kiedy zaczną oskarżać maszynistów - bo oni szans na wyhamowanie przed przeszkodą nie mają żadnych.

 

A niewolnicze stosowanie się do limitów dodatkowo obniża uwagę (bo jadąc 50 można po prostu usnąć).

 

PS. ciekawa sprawa że obecna ustawa o ochronie zwierząt nakłada obowiązek udzielenia pomocy potrąconemu zwierzęciu "w miarę możliwości".

 

Art. 25.

 

Prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb, o których mowa w art. 33 ust. 3.

 

Art. 37.

 

1. Kto narusza nakazy albo zakazy określone w art. 9, art. 12 ust. 1-6, art. 13 ust. 1, art. 14, art. 15 ust. 1-5, art. 16, art. 17 ust. 1-7, art. 18, art. 19, art. 22 ust. 1, art. 22a, art. 24 ust. 1-3, art. 25, art. 27, art. 28 ust. 1, 5 i 8-9, art. 29 ust. 1 i art. 30 , podlega karze aresztu lub grzywny.

 

Tego na kursach prawa jazdy pewnie nie uczą (nie wiem jak to jest teraz bo robiłem prawko znacznie przed wejściem tej "europejskiej" ustawy), a jak potrącimy pieska i sobie pojedziemy, a znajdzie się zdeterminowany świadek to mogą nas nawet zapudłować. Ciekawe czy w testach egzaminacyjnych z teorii jest choć jedno pytanie z tego paragrafu?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560857
Udostępnij na innych stronach

misiomor, 23 Cze 2006, 10:47

 

 

>A niewolnicze stosowanie się do limitów dodatkowo obniża uwagę (bo jadąc 50 można po prostu usnąć).

 

Niestety nie jest to prawda. Mialem okazje przez jakies 3 miesiace jedzic samochodem w GB. Jakie tam sa przepisy i policja to wiadomo. Problem mialem przez pierwsze 4 dni. Pozniej czlowiek przyzywczaja sie do jazdy z predkoscia 30 - 50 mil na godzine. Wiecej tez sie da jechac oczywscie ale po paru spojrzeniach mijanych kierowcow odechciewa sie szybkiej jazdy ala Polska. Powiem ze tak jak w Anglii to nigdzie mi sie tak dobrze nie jedzilo. Wkoncu spokoj i relaks, zadnego wyprzedzania na 3go zadnych sutuacji zagrazajacych zyciu. Pelen wypasik. Oczywscie kazdy z kierowcow musi sie stosowac do przepisow wtedy bedzie dobrze. Tam zadko kto je lamie ze wzgledu na spore konsekwencje. I wcale sie nie chce spac jadac 30 mil ( 50 km )na godzine. Kiedy bedzie tak fajnie u nas, pewnie nigdy:( Niestety w Polsce jadac 30-60 km na godzine w miescie az sie prosi o jakis wypadek. Jak ci wszyscy frustraci jedza po 80-110 w miescie to wcale sie nie dziwie ze 30-60 km to niebezpieczna predkosc. Ale pocieszam sie ze u nas nie jest tak zle. Pojedzicie sobie do Wloch to zobaczycie co to znaczy walczyc o zycie w ruchu ulicznym. Nie mowiac o kierowcach ktorzy maja mniej rozumu niz nasi i uwazaja ze mozna sobie np pchac zepsuty samochod po autostradzie. Wyjedzanie z bocznych pod nadjedzajace samochody to standart. A jak wam sie trafi ze wam wloch wjedzie w bok np na rondzie to jeszzce czeka was przeprawa z Carabinieri a latwo nie bedzie;) wierzcie mi hehe;)

 

Ja osobiscie wiecej jezdzie po miescie i jakies krotkie trasy do 500 km na raz. Ale z tata za kierownica zrobilem juz troche kilometrow 2000 na trase to prawie nic. Widzialem wiele sutacji, niestety czesciej glupota wykazywali sie ludzie niz zwierzeta. Nigdy nie zapomne oczu dziewczyny ktora pare lat temu przez ibecylstwo swojego chlopaka wyprzedzajacego na zakrecie mogla skonczyc razem z nim dosc tragicznie. Widzialem w jej oczach smierc! doslownie. Bo ich uratowal chyba bo chlopak w ostanim momencie odbil w lewo gdzie przypadkiem bylo miejscie zeby zjechac, sklep na wsi na zakrecie. Bog im pomogl.

 

Moj tata jak wraca to nawet juz nie opwiada zeby nas nie stresowac. Jest kierowca od ok 25-28 lat. Jego trasy to od 2000 do ok 5500 km i ok 3 mln przejechanych km jak nie wiecej. Przynajmiej tyle orientacyjnie liczylismy kiedys., moze nawet troche wicej. Niektorzy przez 3 swoje zycia nie robia tyle ;)

 

Wypisywanie przepisow w miejscu kiedy chodzi o zycie czlowieka czy zwierzecia uwazam za chybione. Tutaj nie trzeba znac przepisow zeby jechac w miescie odpowiednio wolno i rozgadac sie na boki przewidujac to co sie stanie!

 

Znajomy mojego znajomego ostanio potracil na motorze 2 osoby. Facetowi zlamal nogi a kobiete zabil. Jechal ok 60-70 km, w momenecie zamykania szybki, bo dopiero ruszyl, kobieta wtargnela na pasy a on tak nieszczesliwie zaczepil ja lokciem ze upadla na kraweznik glowa. Weszla mu po prostu w bok motocykla, nie przed. Siedzial przez 3 m-c w wiezieniu w Barczewie z najgorszymi kryminalistami. Jakby nie jechal 70 tylko 40 bo taka jest tam dozwolona predkosc i nie zamykal szybki w trakcie jazdy to by ja zauwazyl. Jakby sie rozejrzal to tez by zauwazyl kobiete biegnaca i zwolnilby. Ale okazal sie ignorantem i poniosla bo brawura, zaplacil za to straszliwa cene.

 

Radze szanowac zycie tak samo ludzkie jak i zwierzat. Jak sie da uniknac to unikac jak najczesciej. Pies tez cierpi tak samo jak reszta zwierzat i czlowiek.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560940
Udostępnij na innych stronach

=> mlody2

Gdybać można zawsze...prędkość to tylko jeden z czynników....w danej sytuacji zamiast 40 km/h może i lepiej byłoby jechać 10 km/h......albo 80 km/h, bo wtedy do niczego by nie doszło...na drodze nie ma reguł...a jazda non stop stricte zgodna z ograniczeniami prędkości - szczególnie w Polsce na długiej trasie osłabia niestety czujność..... - po prostu turlający się kierowca mysli że jest bezpieczny i nie zwraca bacznej uwagi na to co dzieje się wokół niego, za nim, przed nim...niestety tak tylko mu się wydaje, że jest bezpieczny......przegięcia w obie strony nie sa zdrowe - należy dostosować prędkość do warunków, możliwosci własnych i samochodu i nie powodować swoim zachowaniem niebezpiecznych sytuacji i przy okazji być uprzejmym i wyrozumiałym dla innych - tyle i az tyle - powtarzam to do znudzenia......

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560988
Udostępnij na innych stronach

Mlody2:

 

No i znowu z wątku o psach i stosunku ludzi czy społeczeństwa do nich zrobiło się coś innego.

 

Ja bym powiedział tak - na drodze wszystkiego nie przewidzisz. Jeżeli nie zauważyłeś piechoty która prawidłowo znalazła się na przejściu i kogoś potrącisz - idziesz siedzieć i nikt z tym tutaj nie dyskutuje. Nawet gdybyś jechał przepisowe 40 i kogoś potrącisz, nadal jesteś winny. Prędkość to nie wszystko, jak ostatnio próbuje nam wmawiać władzuchna.

 

Natomiast jeżeli jedziesz sobie drogą poza obszarem zabudowanym (powiedzmy że przepisowe 90) i nagle z krzaków ktoś wyskakuje Ci pod koła - to daruj, ale w dawniejszych czasach kwalifikowano to jako wtargnięcie, a dziś na fali "europejskiej" nienawiści do samochodów wina leży po stronie kierowcy. Ciekawe że w takiej Szwecji w razie kolizji samochodu z rowerem czy pieszym zawsze winny jest samochód, chyba że stał w momencie kolizji.

 

Przy takim podejściu władz (wymaganie kontroli nad pojazdem rozumianej jako możliwość wyhamowania przed każdą przeszkodą jaka pojawi się na drodze) należałoby jeździć zawsze z prędkością 20km/h, bo inwencja pieszych i rowerzystów w łamaniu kodeksu jest nieograniczona. Vide przypadki cieciów którzy w ciemnych ubraniach stają na przejściach dla pieszych tak żeby ukryć się na tle czarnego asfaltu między pasami przejścia. Do tego należałoby też zastosować to samo do pociągów - które praktycznie przy żadnej prędkości nie są w stanie skutecznie hamować na krótkim dystansie. No ale pociągi są "wspólne" bądź "masowe" a więc klasowo słuszne - nie to co obmierzłe, burżujskie samochody.

 

Ja natomiast uważam że droga służy do tego żeby móc szybko i wygodnie przejechać z punktu A do punktu B. I jeżeli piechur, rowerzysta bądź właściciel psa łamie przepisy w wyniku czego on sam lub jego pies ginie bądź odnosi obrażenia - to sam jest sobie winien.

 

To jest w ogóle kwestia podejścia do prawa - model "cywilizowany" mówi że człowiek powinien zawsze mieć możliwość wyboru zachowania zgodnego z prawem (i nie ponosić szkód w wyniku takiego wyboru). A więc jeżeli jedzie swoje dozwolone 90 to pieszy który wtargnął (łamiąc rzeczone prawo) jest sam sobie winien - powinien był wiedzieć że w tym miejscu samochodom wolno tyle jechać, i że przy takiej prędkości czasem nie mają one szans na uniknięcie kolizji.

 

Natomiast podejście "komunistyczne" jest takie - nieważne kto spowodował zajście, karzemy wszystkich uczestników (sławny przepis o karalności "udziału w bójce" - nieważne czy jako agresor czy broniąc się) żeby kmioty uważali i żeby komunistyczne państwo nie traciło sprawnych niewolników. No może wyłączamy spod kary "klasowo słusznych" - a więc np. rowerzysty który wpierniczył się pod samochód z podporządkowanej. Czyli dochodzimy do konieczności jazdy 20km/h wszędzie.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-560993
Udostępnij na innych stronach

Zyzio:

 

To co piszesz to absolutna prawda. Tylko że władzuchna zrobiła z prędkości kozła ofiarnego - w ostatnich czasach przekraczający prędkość stawia się automatycznie w pozycji winnego w razie wypadku. Prędkość też wpisuje się jako przyczynę wypadku wszędzie gdzie się da, choćby złamano przy okazji inne przepisy. IMHO chodzi tutaj o wytresowanie ludzi tak, żeby w każdej chwili myśleli o tym że mają być posłuszni władzy - jakkolwiek głupie by jej zarządzenia nie były.

 

Limit 50 w zabudowanym wynosi akurat tyle nie dlatego że daje to dużo większe możliwości unikania kolizji tylko że pomiędzy 50 a 60 następuje znaczny wzrost śmiertelności i ciężkich obrażeń potrąconych pieszych. A więc państwo dba żeby niewolnik płacący ZUS nie stał się rencistą obciążającym tenże ZUS - choćby nawet rzeczony niewolnik zachował się idiotycznie i wtargnął na drogę, i choćby miało to oznaczać jazdę Warszawa - Wrocław w czasie przekraczającym 7 godzin pustą drogą.

 

W cywilizowanym kraju sprawa odpowiedzialności kierowcy za potrącenie pieszego który wtargnął łamiąc przepisy powinnna wyglądać tak - sprawdzamy jaka była odległość samochód - pieszy w momencie wtargnięcia i sprawdzamy czy kierowca miał był szansę wyhamować przed intruzem gdyby jechał "przepisowo" (z pewnym marginesem na jego korzyść - domniemanie niewinności, a więc błąd pomiaru działa na korzyść oskarżonego). Jeżeli nie, to winny jest pieszy, w przypadku gdyby wyhamowanie z przepisowej prędkości było jednak możliwe ponad wszelką wątpliwość - obciążamy kierowcę. No ale z obecnymi (i prawdopodobnymi przyszłymi) rządami mamy niewielkie szanse na coś takiego - więc musimy uważać potrójnie i przyjąć do wiadomości pewne ryzyko zostania zapuszkowanym za niewinność.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/3/#findComment-561010
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.