Zmiana autka

[zyzio]

=> krzych

Widocznie jesteś aniołem.....i...niewiele sprzedałeś ;-)

[elfan.]

cholera jakie tu swietoszki na forum...:D.Zyzio nie przejmuj sie za bardzo.Facet co kupowal powinien sam zadbac o to i sprawdzic auto.Ty na dodatek mu jeszcze zaporoponowaha na kanal wiec wedug mnie postapies ok.Na forum reakcje sa dziwne i kuriozalne niekiedy,sam sie o tym przekonalem,wiec loooz;)

 

krzych,Ty sprzedawales 28 letniego dziadka,wiec nie dziwne ze kolesia uprzedzales,zyzio sprzedawal za to ...fiata:) to zuplnie zmienia postac rzeczy;)

[zyzio]

=> elfan

Faktycznie niektóre reakcje są zaskakujące - chciałem przestrzec kupujących, aby wygląd zewnętrzny czy doskonały stan wnętrza nie przyćmił im prawdziwego stanu rzeczy i dokładnie obejrzeli sobie autko, a zostałem chwalipiętą - oszustem ;-)

P.S. Następne auto - Hondę sprzedałem już po oględzinach w warsztacie (mądry kupujący) - ale tam nie było się do czego przyczepić :)

[saczek_XTRM]

>>Zyzio

 

ja też nie wierzę w "idealnych" sprzedających. Wolę sam obejrzeć towar który kupuję bo odpowiedź sp[rzedającego że stan jest "dobry" niewiele mi mówi... dobry a dlaczego nie bardzo dobry... z kolei bardzo dobry...?! i używany tak? LOL... Dlatego właśnie we wcześniejszej dyskusji mówiłem.. NIC NA OKO, gdy niektórzy stwierdzali stan samochodu po zdjęciach. NO LUDZIE SORRRY tak się NIE DA !!

Fajnie by było gdyby społeczeństwo było uczciwe, mówiło o najmniejszych wadach, ale ... co z wadami które są na chwilę obecną niezauważalne? (np przez przypadek..?) A w ogóle to jest gdzieś na świecie takie społeczeństwo? ---> żeby nie było że tylko Polacy tak mają....

[jozwa maryn]

Jestem umówiony z zaufanym warsztatem, tym samym który utrzymuje w kwitnącym stanie mojego poldka. W razie co - przegląd (z prześwietlaniem warstwy lakieru włącznie) kosztuje 100 zł. Żaden problem, a jeśli sprzedający by nie chciał, to przepraszam, znaczy coś nie tak. A więc tak czy inaczej sprawa załatwiona.

[kubedes]

jozwa maryn, 8 Lip 2006, 22:40

 

>Jestem umówiony z zaufanym warsztatem

a skąd pojazd? oglądasz "krajowego" czy sprowadzanego?

 

 

OT: jeśli w Twoim obecnym aucie wisi takie rude coś pod lusterkiem i nr tablic to WD XXXX7 to się minęliśmy dziś około 19 na terenie pewnego sklepu wielkopowierzchniowego...

[krzych]

-> zyzio, elfan

Wobec tego kupcie od siebie nawzajem po furze i bądźcie zadowoleni z transakcji. Tyle mogę powiedzieć. Obaj nadajecie się na handel furami na "flohmarkcie" w Berlinie, wraz z innymi tam handlującymi samochodami Turkami... Nie dajcie się tylko "oszwabić" kupując trupa w postaci Fiata, czy BMW... I więcej nic nie powiem w tym wątku - jozwa maryn i tak się wiele nauczył... EOT, czyli nic więcej tu nie napiszę.

[zyzio]

=> krzych

Mylisz pojęcia - wiesz kiedy sprzedający jest oszustem ? - wtedy kiedy mówi, że auto jest bezwypadkowe, a tak naprawdę zaliczyło porządnego dzwona...mimo, że tego nie widać......stan techniczny auta natomiast i drobne usterki mechaniczne ma sobie sprawdzić kupują i tyle...., nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem, aby sprzedajacy np. powiedział - "panie, choć wymieniłem tu już niemal wszystko to auto się nadal sypie" - tyle...widocznie jesteś wyjątkiem, albo na mega-uczciwca pozujesz...

[Jazz :-)]

Czy moze mi ktos wytlumaczyc dlaczego w Polsce jest taki dziwny zwyczaj zamazywania tablic rejestracyjnych na zdjeciach pojazdow? - Nie bardzo wiadomo?

[zyzio]

=> Jazz :-)

Choćby dlatego, że życzliwi potrafią rózne rzeczy z wiedzą o tablicach zrobić ;-)

[Jazz :-)]

Nie bardzo rozumiem jaka jest w takim wypadku roznica wiedzy pochodzacej ze zdjec oraz tej np z ulicy i jej praktyczne wykorzystanie w.....niezacnym celu?

[maaarcinek]

Jakis czas temu pojechalem z ojcem do warszawy po auto.wypatrzelismy je na allegro.piekniusi ford escort w kombiaczku,zadbany,kolor srebrny alufelgi,oplacony z gazem 93 rok a to wszystko za 3000zlna zdjeciach cudo,okazja w okazji!!!!Wykonalismy telefon do kolesia ktory ZAPEWNIAL nas ze auto jest w 100%sprawne i wygląda tak jak na zdjeciach!Na pytanie czy jest skorodowane odpowiedzial ze ma tylko 2 male plamki wielkosci 5 zlotowki na nadkolach.tak wiec nakreceni na ten samochod jak 2 zegarki zapakowalismy sie w pociąg i telepalismy sie z koszalina do wawy.Kuuuuuuupa kilometrow. Po przyjezdzie na parkingu zobaczylismy takiego zgniłego szrota ze az nam szczenka opadła!!fakt alu byly ale blacha byla tak przegnita ze nawet w najstarszych polonezach nie widzialem takiej korozji!!Progow prawie wcale,a jak zlapalem za tylne nadkole to wyrwalem calkiem sporą jego czesc! Mało tego skorodowane były nawet słupki od drzwi(te do ktorych dzwi są przykrecone)

Po opierdoleniu kolesia on stwierdzil ze "NIE JEST BLACHARZEM I ZE SIE NA TYM NIE ZNA"no zalosne po prostu.

oczywiscie szrota nie qpilismy.tak to sie mozna naciąc!

[zyzio]

=> Jazz :-)

W necie więcej osób moze w takim przypadku numery zobaczyć.

[Jazz :-)]

Parkujesz samochod przed np Literacka na krakowskim w Warszawie w sezonie. W ciagu dnia przejdzie obok samochodu kilkadziesiat tys ludzi uzbrojonych w aparaty fotograficzne. To nadal niczego nie tlumaczy. Szukam w tym logiki. Moze jej po prostu nie ma tym zamazywaniu numerow?

[pep22]

jazz, to chyba jakis irracjnalny strach przed zlem, ktore sie gdzies czai i lepiej go z lasu nie wywolac. taka logika, malo logiczna

[zyzio]

=> Jazz :-)

Ilu uzytkownikw jest na forum, ktrzy conieco o Tobie wiedzą i albo Cię lubią, albo i nie ??? Na pewno więcej niż widzi Cię ludziskw na ulicy, poza tym to zazwyczaj obcy ludzie, a wirtualnie nie jesteś zupełnie obcym......

[pep22]

no, chyba ze to taki strachz dawnego systamu, przed inwigilacja wladza, niewiadomokim, ze ktos znajac numery sprawdzi w rejestrach kto auto posiada, dojdzie do nazwiska, adresu itd. ale to dosc karkolomna konstrukcja, chyba mozna by latwiej, jak kto chce oczywiscie.

[Jazz :-)]

Paulinka, mam wrazenie, ze wlasnie to jest przyczyna. Wewnetrzny patologiczny lek konca egzystencji. Zyzio, ja doskonale wiem, ze kilka osob na forum chetnie daloby mi w morde, ale ja odnosilem sie jedynie do tych tablic.

[_igod_]

Kupowanie samochodu starszego niż 8-10 lat to już duże ryzyko. Poza tym po zakupie używanego samochodu trzeba zawsze do niego dołożyć z 3-4 tysiące. Ja po zakupie od razu wymieniłem wszystkie hamulce (tarcze, klocki, przewody, płyn - tył i przód), wszystkie płyny, filtry, olej, świece, zawieszenie, sonda lambda. Do tego na dobry warsztat + komputer. Nie boję się teraz jechać tym samochodem na drugi koniec Polski. Podstawa to nie kupować czegoś z rdzą, silnik zawsze się da naprawić. Tego już nie.

[Jazz :-)]

Zamieszczajac zdjecie pojazdu w ogloszeniu "sprzedam" celem jest najprawdopodobnie wlasnie jego sprzedaz, co w tym wypadku bezwzglednie kolidowaloby z checia ukrycia tak tozsamosci wlasciciela jak i jego adresu zamieszkania.

[jozwa maryn]

"OT: jeśli w Twoim obecnym aucie wisi takie rude coś pod lusterkiem i nr tablic to WD XXXX7 to się minęliśmy dziś około 19 na terenie pewnego sklepu wielkopowierzchniowego..."

 

WE, Mokotów. A więc niestety nie.

 

A co do zamazywania - po pierwsze ludowe przekonanie, że licho nie śpi, po co więc prowokować, po drugie zaś... - a może o transakcji ma nie wiedzieć skarbówka?

[tomek7776]

mysle ze jestes blisko,

wiele aut obecnie sprzedaja pokatni handlarze,na dziwne umowy,rowniez in blanco.i auta te maja dziwne pochodzenie,przeszly przez pare aut,mnoza sie faktury,lub umowy,i dlatego zakrywaja numery.

[jozwa maryn]

Przycisło mnie bardziej. Jutro ide po cholerny kredyt do banku. Na celowniku Volvo 940 (jeśli się uda). Raz się umiera. Poldzia sprzedam potem, potem odbędzie się też ceremonia odbierania imienia, i nadania nowemu (stero-nowemu) pojazdowi imienia Sokół Millenium III.

[kubedes]

jozwa maryn, 10 Lip 2006, 14:36

 

>Przycisło mnie bardziej. Jutro ide po cholerny kredyt do banku. Na celowniku Volvo 940 (jeśli się

>uda). Raz się umiera.

 

Radziłbym w przypadku podjęcia decyzji o kupnie, dać sobie na wstrzymanie i umówienie się na tzw. "mały przegląd" do salonu Volvo. Koszt 100-150 PLNów, a sumienie czyste.

Jako że Ty z Mokotowa to względnie blisko będziesz miał do Domu Volvo na Puławskiej, ale może to być każdy - polecam Euroservis.

Znajdą historię auta na podstawie nr nadwozia (jeśli było serwisowane w autoryzowanym warsztacie). Powiedzą co do zrobienia i ogólnie doradzą czy brać dany egzemplarz. Podane przez nich koszty napraw należy podzielić przez 2 i jechać do warsztatu nieautoryzowanego.

 

Możesz terż wybrać sobie któregoś z tej listy

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W większości przypadków sprawdzni przez Volvomaniaków.

Sam korzystam z warsztatu na Powsińskiej (koło cmentarza).

 

Polecam bo sam tak zrobiłem i nie żałuję - wszystko to co mi wykryli zrobiłem na wstępie i od 35 tys km. (odpukać) nic więcej nie wyszło.

Kolega kupował Volvo V70 i zrobil mały przegląd 2 razy zanim trafił na dobry egzemplarz.

W jednym przypadku było mocno "wygładzone". Auto śliczne i przyglądając się nie byliśmy w stanie nic wykryć.

Okazało się, że na wstępie musiałby wsadzić w auto ok 10 000 PLN - od ręki. Mało tego auto po malowaniu całego prawego boku i dachu. Bardzo ładnie zrobione.

 

życzę trafnego wyboru.

 

pozdrawiam

k.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[tomek7776]

wiesz co nabardziej mnie wnerwia w serwisie?

jak pier,,,,la ile to trzeba w auto wlozyc,i zazwyczaj padaja kosmiczne sumy,ze mozna by kupic za te kase drugie auto.

zauwazylem to w wiekszosci serwisow,jaki maja w tym cel ,nie wiem.

klient nie kupuje ,nie serwisuje,itp,a zazwyczaj pieprza o sprawach eksploatacyjnych,ze klocki w 50% zuzyte,to samo z tarczami,ze rozrzad dobrze by zmienic u nich,ze np opony dobrze by zmienic u nich na polecane firmowe,w kosmicznej cenie,,,,itp

warto pojechac do serwisu,ale z przymrozeniem oka,traktowac wszelkie rodzaje wymadrzania sie.

te ze zdjecia S80 T6 juz sprzedane,zalujcie.

[Jazz :-)]

Dla milosnikow BMW. Oficjalne ceny z USA z zeszlego tygodnia (328/x/335)

 

Sugerowane ceny detaliczne:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ceny "hurtowe dealera" (to sa bardziej ceny rzeczywiste po dodaniu sumy rzedu $1000-$2000+$180+$695+miejscowy podatek 0%-9%+koszt rejestracji $20-$1000)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Zas co dotyczy cen i dlugosci serwisu/gwarancji w Polsce, nalezy po prostu za kazdym razem natretnie i upierdliwie przypominac jakie sa warunki w USA i wychodzic z salonow nic nie kupujac.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[pep22]

Jazz, małpo jedna wredna, przestań nam podrzucać ceny beemek z USofA bo zazdrość bierze, cholera bierze, przykro się robi. Jesteśmy w Europie, a sprowadzenie z Hameryki auta to koszmarne kwoty. Ech...

[Jazz :-)]

Paulinka, przepraszam i prosze nie podejrzewaj mnie o zle intencje. Sporo moich znajomych w stanach "zaopatrzylo" swoich krewnych w samochody droga mienia przesiedlenczego i w swietle niezdrowych cen w kraju szczegolnie, bez zadnych wyrzutow sumienia (jezeli jest to mozliwe) - polecam te droge. Ponownie dodam, ze nawet wchodzac z ciekawosci i bez intencji dokonania zakupu w jakims polskim salonie, koncze rozmowe bardziej niz negatywnym podsumowaniem zbyt krotkich gwarancji. To tez polecam wszystkim. Polska, EU dojda w koncu do podobnych ofert, ktore od lat mamy w stanach, pytaniem jest jedynie kiedy?

[pep22]

Jazz, ty tak powaznie bierzesz moje piszczenie?? Oczywiscie zlosc mnie bierze, jak pomysle jak z nas tu zdzieraja... I naturalnie swietnie, ze takie rzeczy piszesz, bo one komus sie moga kiedys przydac. Obawiam sie, ze nie mnie (jakos nie mam rodziny w stanach, teraz zaluje, hehe), ale pewnie komus jednak.

 

Nasze salony faktycznie rozne bywaja, negocjacji nie ma, czesto robia łaskę ze w ogole pozwola zajrzec do auta. Mi sie jednego autka odechcialo po dasach panow garniturowcow, ktorzy laskawie zainteresowali sie mna po kwadransie krecenia sie wokol zamknietego auta.

[Jazz :-)]

Paulinka, no offense taken. Mam jednak jakas patologiczna satysfakcje z podkreslania samym niemcom, kiedy jestem w Monachium podczas odbioru, ze oni sami musza za to samo placic u siebie 20-30% wiecej i konsekwentnie zwracam im uwage na niestety wystepujace nieperfekcje w egzemplarzach z linni montazowej. Niemcy, a szczegolnie pracownicy bmw, sa szczegolnie wrazliwi na wytykanie im ich wlasnych pomylek i juz naprawde sie denerwuja kiedy to robi polak. Pamietaj przy tym wszystkim, ze w stanach za cholere nie dostaniesz tak dobrego pieczywa i zywca, ktore sa w kraju na kazdym rogu. Cos za cos.