Nowy John McLaughlin

[zildjian]

Wczoraj przeczytałem w JazzWise info o nowej płytce jak i wywiad z pełnym wigoru Mistrzem,który zapowiada powrót do Mahavishnu-sound tytułem "Industrial Zen" w stajni Verve (ciekawe czy znowu spiprzą nagranie). Płyta chyba już lub lada dzień na półkach. Proszę o info,gdyby ktoś z Towarzystwa miał okazję posłuchać.

[xniwax]

Miałem okazję posłuchać raz tej płyty, jest to raczej powrót do pomysłów z "The Promise" z 1995 r. niż do Mahavishnu.

Pierwsza część płyty to dosyć dynamiczne motoryczne granie fusion, druga część to trochę elektroniki i mocne wpływy hinduskie (co nie powinno dziwić). Płyta nie wnosi nic nowego do wizerunku J.M. - warto posłuchać, ale czy warto kupić - jeszcze nie wiem. Jakość nagrań podobna jak "The Promise".

 

Znanych muzyków na płycie sporo: Bill Evans, Gary Husband, Mark Mondesir,Eric Johnson, Vinnie Colaiuta, Dennis Chumbers, Matthew Garrison, Zakir Hussain.

 

Pozdrowienia

[zildjian]

Dzkb. Do "Promise" podchodziłem kilka razy. Z uwagi na jej łomociarskie przegadanie nigdy nie wyszedłem ze sklepu z płytą. W swoim wywiadzie JmCL ani słowem nie wspomina o promisowych-konotacjach. "Promisuje" za to co innego - jak w w tytule płyty. Posłuchać i nie kupić , można.

[xniwax]

Ta nowa płyta może nie jest tak przeładowana jak "The Promise", ale skąd ten pogląd J.M. o powrocie do brzmień Mahavishnu to nie wiem - chwyt reklamowy albo qrde ja już jestem głuchy i tracę pamięć. Osobiście ostatnie dokonania J.M. w składzie z hamondami mi bardziej odpowiadało - chociaż mógłby zmienić albo wytwórnię albo dźwiękowca.

 

 

"Birds of Fire" se newrati...:-/

[xniwax]

...a jednak, po drugim przesłuchaniu nowej płyty J.M. wolę "The Promise", poprostu jest ciekawsza.

[zildjian]

Wywiało mnie ze sklepu ! :-(((

[chick]

A jak wam się podoba Bello Horizonte z 1981? Dla mnie to ostatnia jego wartościowa płyta.

[mciej]

Jakoś mnie w ogóle nie przekonują jego solowe produkcje... Mahavishnu, A Night In San Francisco - ok jazda obowiązkowa. Ale te solowe nagrania z którymi się spotkałem były jw. w większości po prostu przegadane.

[zildjian]

Spróbuj At the Festival Hall, Winter & Winter. Znakomite.

[Frank]

mciej

"Jakoś mnie w ogóle nie przekonują jego solowe produkcje... Mahavishnu, A Night In San Francisco - ok jazda obowiązkowa. Ale te solowe nagrania z którymi się spotkałem były jw. w większości po prostu przegadane."

 

Łaski,sorki..........

Nie pisuj więcej na temat Johna zwanego Mclaughlinem,net wytrzyma wszystko,miłośnicy tego zacnego gitarysty nie.

[xniwax]

Ja lubię posłuchać jego płyt

 

"Que Alegria"

"Tokyo Live"

"The Heart Of Things"

od czasu do czasu "Promise"

Ostatnia płyta jest hmm...mam wrażenie, że mocno wymuszona, biedna i zwiędła.

[Frank]

Promise-------------------przegląd całej twórczości !

Doszukinie podteksów bez sensu-reszta ,jak wcześniej !!

[chick]

........... no i płyta z Santaną też jest świetna

[mciej]

>>>Łaski,sorki......

Nie pisuj więcej na temat Johna zwanego Mclaughlinem,net wytrzyma wszystko,miłośnicy tego zacnego gitarysty nie.

 

Słusznie internet wytrzymuje wszystko - nawet sfrustrowanych audiofili lubiących demonstrować innym wyższość własnego gustu i swój monopol na prawdę - może zrób taką demonstrację żonie, ciekawe czy wtedy jesteś równie kategoryczny i przekonujący :)

 

@zildjian

 

Dzięki, spróbuje :)

[zildjian]

>@zildjian

>

>Dzięki, spróbuje :)

 

 

Tam nie ma mięcha rozumianego jako przester z dwugryfu Gibsona. Gra akustycvznie ale,jest tam tyle emocji i atmosfery. Na garkach -Trilok Gurtu,trochę w miksie moim zdaniem wypchnięty,ale gra wybornie. Ok. '93 widziałem go w Gdyni z Coryellem i Summersem. Witki bolały mnie braw !

[zildjian]

chick, 22 Sie 2006, 17:44

 

>...... no i płyta z Santaną też jest świetna

 

Z szacunkiem dla gustów. Moim zdaniem typowy przykład "forma vs treść". Chętnie komuś sprezentuję ! Odbiór osobisty.

[chick]

Zildjian, gwoli ścisłości, chodziło mi o płytę Love, Devotion, Surrender. Na mnie ich wersje "Naimy", czy "a love supreme" zrobiły duże wrażenie. Który muzyk jest dla ciebie Sprajt, a który pragnienie? bo nie zrozumiałem. Chętnie bym odebrał płytkę osobiście, ale jestem z hanysowa. Mam Płytę Zebop! Santany, która mnie z kolei nie podchodzi- jak byłbyś skłonny do zamiany, to daj znać na priva

[zildjian]

xniwax, 22 Sie 2006, 16:58

>Ostatnia płyta jest hmm...mam wrażenie, że mocno wymuszona, biedna i zwiędła.

 

W takich żyjemy czasach - Industrial Zen przeca !

[xniwax]

Dobrze, że możemy sobie wybrać "czasy" słuchając starszych płyt.

[zildjian]

Chick

 

Chodzi mi właśnie o "Love......". Poza tym,nagranie tragiczne.

 

A ja z 3miasta. Pozdrawiam brać hanysową !

 

Santany prócz Caravanserai i Welcome nie trawię. Z tego okresu była jeszcze ... Borboletta? Warte posłuchania?

[xniwax]

> zildjian

 

Czy mógłbyś coś wiecej na temat At the Festival Hall, Winter & Winter.

 

Qrde nie mogę znależć tej płyty, kiedyś mi mignęła i zniknęła na długi czas.

[zildjian]

Cóż mam Ci napisać? Świetna płyta !

 

Kiedyś natknąłem się na sample cd W&W Guitar coś tam. Potem zamówiłem kilka pełnych cd's w Gigi ,Kraków. Wszystkie zremasterowane płyty W&W są cośkolwiek ostrawe ale wartez uwagi na materiał. Taki np. Motian z Muthspielem i Rozenwinkelem to uczta !

[xniwax]

Dzięki

[mciej]

Od czasu polskich koncertów Garbarka jestem wielkim fanem Triloka Gurtu - brzmi to wszystko smakowicie :)

[xniwax]

A znasz Jego solowe płyty, ale te dla CMP Records bo później Trilok jakoś "zafrykańczył" się.

Na solowych płytach pokazuje wszystkie swoje mozliwosci. Rasowym perkusistą tez jest (klasysczna perkusja).

 

Jako "sideman" jest również wyborny - jak u wspomnianego Garbarka czy wczesniej J.M.

[zildjian]

Włączyłem At the Festival Hall rano przed fabryką ( a przedtem Levitation Stańki z jakimś niezłym Irish gitarzystą).

Świetne. Tylko ten miks..... Oceń zresztą sam.

Miszczu przypomniał mi jak się wymawia Gurtu: akcent na 2gie "u" :-)