Skocz do zawartości
IGNORED

saczek vs. Spółdzielnia Mieszkaniowa


saczek_XTRM

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

wczoraj zastał mnie trochę niemiły przypadek, kasa wydana i nie wiem czy na marne.

 

Robię mały remont w mieszkaniu. Konkretnie od 3 dni. Na pocztku wywaliłem stare okna, i chciałem sobie zrobić kawałekcienia w pokoju (jako że stare okno było prawie na całą szerokość pokoju). Zamurowałem kawałek ściany gdzie siedziało stare okno - konkretnie jakieś 30cm. 1 dzień pracy ściana stoi i ... tłumy gapiów. 2 dzień - przerwa, 3-ci wstawiam nowe okna (wczoraj). No i 15:40 zjawia się u mnie facet z działu technicznego twierdząc, że tym samym złamałem prawo - nie mogę zamurować tego kawałka ściany. Gonię do spółdzielni do prezesa (pracuje do 16:00) więc zostało mi jakieś 10min, ale naszczęście Go zastałem. Rozmowa w sumie nie przynosi skutków. Czego się dowiedziałem - muszę mieć projekt budowlany (?), zgodę architekta (?), nowe okna muszą być DOKŁADNIE takie jak stare, w całej Polsce jest to samo prawo budowlane, czyli tak jest nie tylko w tej spółdzielni, 2 tygodnie na zburzenie ściany albo... 5kPLN kary+zburzenie ściany (po 2 tyg)

 

Czy Prezes ma rację?

 

Moi rodzice mieszkają w Białymstoku na Dziesięcinach. Ludzie zamiast okien 3-skrzydłowych wstawiają 2-skrzydłowe albo w ogóle jednolite nieotwierane, burzą ściany nośne (wszystko bez konsultacji w spółdzielni) i nie mają żadnych problemów. Prezes twierdzi że jeśli było okno 3-skrzydłowe to takie musi być, o dokładnie tych samych wymiarach okna (no ewentualnie 2-3cm różnicy)...

 

Ja rozumiem jeśli zburzyłbym ścianę, czyn np. ją nadkuł, ale dla mnie to niepojęte że jest coś zabronione jeśli NIE NARUSZAM konstrukcji budynku!! 6 pustaków więcej, które wspiera się na oryginalnej ścianie nośnej. Czy naprawdę do tego aż trzeba architekta i projekt budowlany? Aż tak wielkie to przedsięwzięcie? Nie jesten członkiem spółdzielni, nie mogę się starać o "dofinansowanie" z tytułu wymiany okien - wszystko idzie z mojej kieszeni no i pozostałem w kropce. Póki co na 2 tyg postanowiłem nie mieszkać z dziurą w ścianie i wstawiłem kupione okno. Możliwości jego wymiany u dealera nie ma.

 

Jak wygląda to od strony prawnej?Skoro prawo wszędzie jest to samo to czemu w innych miastach można robić co się chce? Dzisiaj jeszcze raz zawitam na dywaniku Prezesa i będę domagał się podania konkretnych artykułów które takich przebudowań zabraniają

 

Pzdr

saczek_XTRM: ma racje . Niestety w tym przypadku dokładnie ma racje - choc prezesi spółdzielni to największe szuje i nieroby .

 

Na kazdą zmianę elewacji budynku wymagany jest projekt i zgoda architekta . Nawet we własnym domu .

>>wernen

 

dzięki za odp... nurtuje mnie tylko jedno...czemu gdzie indziej tak można bez projektu i architekta? Czemu mogę wyburzyć ścianę działową nie pytając się o zgodę Prezesa? bo tego by nie widział...?

> saczek_XTRM

 

trochę jestem zdziwiony Twoją nieświadomością... to że prawo w tym zakresie jest nagminnie ignorowane, nie oznacza, że czasami go ktoś nie zechce jednak egzekwować - miałeś akurat takiego pecha

 

przestudiuj sobie:

Ustawa z dnia 7 lipca 1994 r. (z późniejszymi zmianami) - Prawo budowlane

 

tekst ujednolicony znajdziesz tutaj:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

użyj wyszukiwarki wg hasła "Prawo budowlane"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Prawo budowlane jest wszędzie takie same, tylko interpretacja przepisów przez urzędasów jest inna. To co się wyrabia przy załatwianiu pozwolenia na budowę to przechodzi ludzkie pojęcie. Wzywają do uzupełnienia ISTNIEJĄCYCH rzeczy w projekcie budowlanym, nawet jej widocznie nie przeglądając (przykład z zeszłego tygodnia).

saczek_XTRM, mimo wszystko stanę po stronie spółdzielni. Wyobraź sobie, że każdy by zmieniał elewację jak mu się podoba, to jak by to wszystko wyglądało. Popatrz na balkony (ich "aranżacje") na osiedlach mieszkaniowych. . .

Po pierwsze to nie jest Twoje mieszkanie tylko spółdzielni. Ty masz tylko prawo do jego użytkowania. możesz to prawo do użytkowania odsprzedać, zostawić w spadku itd itp. ale formalnie lokal stanowi własność spółdzielni. Tak niestety stanowi polskie prawo. W efekcie nie wolno Ci zmienic nic bez zgody spółdzielni. Ścianka działowa oczywiscie przejdzie, pod warunkiem że nikt "życzliwy" nie podkapuje. Jest tak jak piszesz - można ją w miarę bezkarnie wywalić bo nikt tego nie widzi.

 

Co więcej, spódzielnia może nawet wyrzucić lokatora naruszającego tzw. zasady współżycia społecznego lub użytkującego lokal niezgodnie z jego przeznaczeniem bez zgody spółdzielni. Oczywiscie są spółdzielnie w których urzędaszy stosują bardziej ludzkie podejscie, ale sa też takie, gdzie zbytni bałagan w chacie może być przyczyną kłopotów.

 

Następne niebezpieczeństwo - długi spóldzielni i upadłosć. ponieważ lokal stanowi własność spółdzielni komornik może cię z niego wywalic w majestacie prawa, jeśli prowadzi postępowanie egzekucyjne przeciwko spółdzielni. Słabo??

 

Żródło tego bezsensu tkwi w przepisach, ze nieruchomość stanowi GRUNT i wszystko co trwale z nim związane. do tej pory nie było zadnych prawinie uregulowanych metod dzielenia gruntu między najemców lokali (bo tak się nazywają wszyscy uzytkownicy mieszkań spóldzielczych nie właściciele a najemcy) teren więc zawsze stanowił własność spółdzielni (a co za tym idzie budynek róniweż). niedawno weszło prawo nakładające obowiązek odprzedaży czesci grunyu odpowiadającej danmu mieszkaniu przez spółdzielnie, ale prezydent wszystkich polaków (kwas) raczył to zablokować, nie pamieam w jaki sposób czy wetem czy przez trybunał, wiem że ustawa obowiązywała bardzo krótko i mało kto zdołał się na to załapać.

 

Mozna jednak w dalszym ciągu zmusic spóldzielnię do tego żeby sprzedała grunt właścicielom mieszkań i taka akcja dzieje się właśnie w mojej spółdzielni. Zawiązało się coś na kształt związku, który na głosowaniach miał dużą ilosć głosów i za jego sprawą wyleciało pół zarządu i rady nadzorczej, a drugie pół zanieczyściło sobie bieliznę. W efekcie zarzad wymiękł i stworzył możliwość wykupu części nieruchomości na pełną własność. jest to proces długotrwały, sprawa się ciągnie od kilku lat. W naszym przypadku okazało się ze częsć grunu na którym stoi budynek w ogóle nie nalezy do spółdzielni tylko do miasta (jakis absurd) a spóldzielnia ma tylko wieczystą dzierżawę. najwpierw trzeba było uzbierać kasę na wykup tego terenu od miasta. Wiem jednak że inne mniejsze bloki są już powoli wykupowane.

 

Ogólnie jednak jest kanał i trzeba cholernie uważać na to co sie robi mając mnieszkanie w spóldzielni.

budynek z lat '70 i w sumi to, że każdy balkon inaczej wygląda mi nie przeszkadza, byle nie naruszać konstrukcji, czego ja nie zrobiłem .... idę do Prezesa po artykuły wg których "zgrzeszyłem"

saczek_XTRM: na wyburzenie jakiejkolwiek ściany tez musisz mieć pozwolenie. W tym wypadku nikt nie bedzie wiedział poza sąsiadami którym się blok na głowe zawali jeśli cos sknocisz (wyburzysz nie tę którą mozna), a na nieszczęście przezyjesz te katastrofę żeby przekonać się czym to grozi .

 

Nawet na wyprucie framugi w bloku z wielkiej płyty wymagana jest zgoda . Jesli ktoś tego nie wymaga to jedynie dlatego że spółdzielnie generalnie mają w dupie stan techniczny budynków . Do okien się przyczepią bo je każdy widzi . Ale juz do drzwi prutych ze sciany nośnej jakimś młotem juz niekoniecznie - mimo że ta czynność moze naruszyć całą konstrukcje budynku . Jednak spółdzielnie nie przejmuja się też samoistnymi defektami konstrukcji (aż cos się od budynku nie oderwie lub nie odpadnie) .

>>ARGOS

 

rozumiem, że na Twoim osiedlu powstaje tzw. Wspólnota Mieszkaniowa, która daje prawo bycia "prawowitym właścicielem" Ja mam że tak powiem własność połowiczną - jest to lokal spóldzielczo-własnościowy, czyli nie do końca spółdzielni ani mój. Trudno, ale walczyć o swoje zawsze trzeba było..

->z lat '70 i w sumi to, że każdy balkon inaczej wygląda mi nie przeszkadza,

ale moze przeszkadzać sąsiadom... Moim skromnym zdaniem takie przeróbki wyglądają okropnie. Wystarczy, ze jeden z lokatorów pomaluje okna na inny kolor. To juz razi...

Pozdrawiam.

saczek ->

 

wernen ma racje. Wszystko co zmienia sie na elewacji musi zostac zatwierdzone przez architekta. Nawet jesli mieszkasz w swoim domku jednorodzinnym to teoretycznie przy zmianie np. szprosow w oknach na inny uklad musisz poprosic o zgode - oczywiscie tutaj jesli zgody miec nie bedziesz na 95% nic sie nie stanie, ale nie zmienia to faktu ze jest to łamanie prawa.

ARGOS: praktycznie wszystkie spółdzielnie budowały na gruntach obcych więc to nic dziwnego .

Przepis umozliwiający wyodrębnienie lokalu spółdzielczego obowiązuje juz jakiś czas . Problemem jest to ze w spóldzielniach mieszkaniowych darmozjady zarządzające sa niemal nieodwoływalne (raz zdobytej władzy nie oddadza nigdy :-) Po rpostu trudno zebrac większośc by wysadzić ich z siodła a jeśli się gdzieś to dzieje to zazwyczaj ma podłoże polityczne (obecnie pisiorki wysadzają zarządy spółdzielni korzystając ze swojego zaplecza politycznego i organizacyjnego) .

 

W przypadku upadłości spóldzielni do masy upadłościowej nie wejdą prawa zapisane w KW . Nie pamiętam tylko czy chodzi o KW własności nieruchomosci czy też prawa rzeczowe ograniczone .

 

Odpowiedzialnosć za długi spóldzielni wynika z tego że spóldzielca nie korzysta z własności tylko jest udziałowcem spóldzielni i korzysta z praw spółdzielczych - czyli płaci też w takim zakresie długi spółdzielni . To przykra informacja dla tych którzy uważaja że swiatło palone na klatce schodowej i woda z kranu w piwnicy budynku spółdzielczego są za darmo .

>>Pi_etro

 

trudno powiedzieć co oznacza "naruszyć" elewację. Ja niczego nie zniszczyłem, więc wydaje mi się że znaczenie tego słowa jest na pograniczu. Tak jak już wspomniano niektórzy róznie interpretują prawo i jego artykuły. Jeśli nie będę widział rozwiązania to zanim kupię kolejne okno zasięgnę rady u radcy prawnego. 50 zł to dużo mniej niż 1000zł. Póki co szukam rozwiązania własnymi ścieżkami. Nigdy tego nie chciałem mówić, ale mając lokal na własność uważam że mam prawo zrobić z nim na co mam ochotę (oczywiście w pewnych granicach). Czy rzeczywiście zamurowanie kawałka ściany narusza tę granicę? - jakoś nie mam przekonania. Na Marsa w Warszawie stoją stare domy w których zamurowano otwory na okna. Też musieli mieć projekty budowlane i zgodę architektów? Szczerze wątpię. Zresztą jeśli tak jest, to nasze prawo budowlane krępuje ludzi, bo we własnym domu nic nie mogę zrobić sam...

saczek_XTRM: lokalu spółdzielczego nie posiadasz na własność - nigdy i żadnego . TO co możesz z nim zrobic jest określone w prawie spółdzielczym - posrednio w cywilnym i budowlanym .

 

Możesz sobie od razu założyc że wszelkie zmiany w budynkach które widzisz gdziekolwiek zostały dokonane po uzyskaniu zgody własciciela budynku, architekta miejskiego i autora projektu .

  • Redaktorzy

saczek_XTRM - dziwi mnie, że najpierw rozpocząłeś prace budowlane, a dopiero potem zacząłeś myśleć. W budynkach przedwojennych np. dochodzi jesze to, że można wymienić okna, ale jedynie na takie, które wyglądaja dokładnie tak samo jak te oryginalne.

Zastanów się jak wyglądałbyTwój blok jakby każdy z Twoich sąsiadów miał okna o różnych wymiarach i lokalizacji z dokładnościa np do 1 metra.

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Fr@ntz: to dotyczy wszystkich budynków. Czasem przymykaja oko na pewne róznice w wymienionychoknach - ale naprawdę niewielkie . Mnie jednak dziwi że ludzie wymieniając okna chca zaoszczędzić 50 PLN na braku jednej poprzeczki .

 

W budynkach pod nadzorem konserwatora to okna wymienić możesz dokładnie na takie same - nawet na inny materiał i kolor się nie zgodzą .

Nie pisałem o ładzie architektonicznym w necie - tylko o budynkach pod nadzorem konserwatora miejskiego ;-) To wcale nie muszą być bardzo stare budynki .

 

Taka warszawska starówka jest najmłodsza starówką w Polsce :-)) Ma jakieś 50-60 lat ;-) I na pewno jest pod nadzorem konserwatora .

sorry ale to nie jest jakaś kamienica-zabytek, zresztą...

a fakt, nie spytałem się bo widziałem jak ludzie trzepią w innych miastach i nikt nikogo się nie pytał, więc głupio założyłem że tutaj problemu też nie będzie - moja strata. No cóż 10:40 Prezesa w SM nie ma, On nie łamie w ten sposób prawa, Prawa Pracy? I to jest ok? Swoją drogą od dzisiaj zaczynam na zaś poszukiwanie nowego okna. Może ktoś zna jakiegoś producenta który wykona okno w max 2 tyg? Wszędzie gdzie nie dzwonię mówią o 2-3 tyg,a mnie to zbytnio nie zadowala..

pzdr

W Warszawie chyba każdy budynek, który ma więcej niż 50 lat, jest pod opieką konserwatora zabytków. ;-)

 

Saczek, koledzy mają rację. Na wszystko musisz mieć pozwolenie, a na zmianę elewacji wielorodzinnego budynku raczej go nigdy nie dostaniesz. I w sumie dobrze, bo budynek, w którym każde okno jest innego kształtu i koloru, przypominałby raczej obrazek z brazylijskiej faveli. ;-)

"Z ostatniej chwili"...

 

Prezes już ze mną nawet nie rozmawia jest wielkce obrażony że wstawiłem okno... chyba myślał że pzrez 2 tyg będę siedział bez niego...

 

Co ciekawe... zauważyłem że moja spółdzielnia nie jest pzryjemna dla mieszkańców, więc udałem się do innej spółdzielni mieszkaniowej w Warszawie, dotarłem do gościa, który jest odpowiedzialny m.in. za montaż okien i sobie z nim pogadałem (jako niby-nowy mieszkaniec spółdzielni).

 

Jakie wnioski?

 

ściana dostawiona przeze mnie ma szerokość 40cm. NIE JEST TO ZGODNE Z PRAWEM, ale jak mi powiedział nikt Panu nic nie zrobi za te 40 cm. Ściana nie burzoa, tylko dostawiona, wąska. PONADTO jak stwierdził i głośno się zaśmiał ... "Jak Pan wstawi okno 2-skrzydłowe zamiast 3-skrzydłowego to NIKT nie każe Panu jego wyrzucić!! (napominając z lekka o Prezesie) Prezes tu NIC nie może zrobić, a nadzór budowlany na pewno się nie przyczepi"

 

Jakoś nie spieszy mi się do wyrzucania w błoto 1400zł, więc czekam na pismo od Prezesa i zobaczę co mi tutaj wymodzą...

 

Naprawdę niektóre bloki mają taki bezsensu rozkład drzwi, okien, ścian, że jeśli to tylko możliwe i nie zaburza konstrukcji budynku to IMHO powinne być przymykane na to oko. Okna na balkonach, dzięki którym można zrobić sobie taras na prawdę niewiele też tu wnoszą, a też nie są zgodne z przepisami. Hmm a blok, sorry ale mieszkamy i żyjemy w kraju demokratycznym (chyba) więc jeśli ktoś ma ochotę wstawić sobie okna koloru brązowego czy niebieskiego bo takie mu się podobają, to powinien mieć pewną swobodę. A że się będzie wyróżniać... no cóż w sumie to lepiej niż szary i ponury blok. To tylko moja opinia

pzdr

No i dotarło właśnie pismo...

 

"zamurowanie okna jest sprzeczne z przepisami Prawa Budowlanego Dz.U z 2003r Nr207 poz.2016 z późniejszymi zmianami. Jako takie podlega karze oraz nakazowi przywrócenia stanu pierwotnego." Termin 14 dni...

je¶li kto¶ ma ochotê wstawiæ sobie okna koloru br±zowego czy niebieskiego bo takie mu siê podobaj±, to powinien mieæ pewn± swobodê.

O ile wiem, mozna zamówić okna o dowolnej barwie wewnątrz, a np białe od strony zewnętrznej, lub odwrotnie.

Coś mi się porobiło z kodowaniem znaków.... Miał być cytat: "jeśli ktoś ma ochotę wstawić sobie okna koloru brązowego czy niebieskiego bo takie mu się podobają, to powinien mieć pewną swobodę."....

>>Fr@ntz

 

mi wcale nie chodziło o robienie oszczędności. Po prostu

 

1) wstawienie okna 3 skrzydłowego było moim zdaniem bez sensu - i tak zawsze korzystam z 1 skrzydła, mam w oknie 2 więc i tak dużo, biorąc pod uwagę że 1 zostaje nieużywane

 

2) układ okna był bezsensu, sięgało aż po same rury od CO przy ścinie. Jak ktoś stał z zewnątrz to mógł podziwiać rury. I tak planuje je zabudować. A te 40cm, które dołożyłem było po to , żeby zasłona nie była w oknie, lecz poza nim. Głupio to wygląda ja z jednej strony nie widać zasłony a z drugiej tak bo jest ściana. Brak logiki w budownictwie.

 

To nie jest taki ot poprostu widzi mi się. Nie wiem, może niektórym takie "pierdoły" nie przeszkadzają, dla mnie bardzo.

O, kurna mać - w jakim kraju my żyjemy?! Ponoć eŁuropejskim!!

Hm, napisz pismo do prezesa o akceptację zmian w projekcie elewacji, może im chodzi tylko o wrodzoną urzędniczą upierliwość.

Jest to zwyczajne pieprzenie w stylu prezesa spółdzielni i ciecia St. Anioła.

Bezsensowne przepisy są wkurzajace na maska. Rób tą ścianę - do mieszkania Ci nie wejdą i nie zburzą :) Okna przecież nie wyrzucisz. Znaleźli się leningradzcy architekci którzy wiedzą jak z wielkiej płyty budować domy - potworki i będą ich bronić jak niepodległości.

Ludzie montują naokoło okna drewniane, brązowe, bez poprzeczek i inne komu to przeszkadza? chyba tylko prezesowi.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.