Wstęga Monacora-nowość za 99 pln.

**ASURA** · 17 Października 2006

Kiedyś się bawiłem w klejenie łódek (takich prawdziwych żywica,żelkot,kopyto itd.) Kocham żagle ale jak pokazałem w regatach kursantów z instruktorami tym drugim-kapitanom żw (mój błąd byłem niegrzeczny gówniarz) ręką długi ślad na wodzie za moją żaglówką-odsadziłem ich o jakieś150 metrów przy bardzo bezwietrznej pogodzie, to do dnia dzisiejszego pływam bez patentu .Mam za to patent na motorówkę z którego nie korzystam,nie przepadam za motorówkami. W życiu czasami się najlepiej robi te rzeczy na które się nie ma patentu. Wracając do tematu można by się było zniżyć do takiego materiału" łudkowego" tylko ta tłumienność i chłonność akustyczna, tego mojego kleju nijak się ma do typowych żywic i jak to w zycu bywa klej trafił do mnie przez przypadek .Mineło mnie całe kosztowne kupowanie ,testowanie co w swojej niezwiązanej ze sprzętem audio pracy niestety mam-ponieważ dziwnie kojarzę nie zwiazane ze sobą informacje stwierdziłem tak ten klej jest do głośników i może na membrany kopułek .Przeważnie to co jest na rynku trzeba przerabiać,producentów prosić o nowe wykonania dostarczać im gotowych rysunków no i póżniej otrzymywać w tej samej partii dostawy niejednakowej jakości produkty za które oczywiście trzeba zapłacić.Póżniej producenci sprzedają ulepszone produkty konkurencji jako własne i jak tu można będąc mikrofirmą pracować i konkurować.

pozdrawiam

ARGOS · 18 Października 2006

No, ja akurat jestem zwolennikiem nie przerabiania kupowanych cześći takich jak np. głośniki. Moze dlatego że to co znalazłem jest akurat w bardzo dużym stopniu zgodne z tym co oczekuję. Skupiłem się bardziej na obudowach, ponieważ uznałem, że nie ma sensu zawracać sobie głowy drobiazgami, jeśli mamy całą skrzynię która wpada w wibracje i jest oczywistym źródłem zniekształceń. Można iść dwiema drogami - albo zaprojektować obuddowę tak, zeby jej drgania nie kontrowały drgan glośników, albo spróbować zbudować coś, co w maksymalnym stopniu ograniczy wibracje. Dla mnie lepszy był drugi wybór - po pierwsze zbudowanie pierwszego rodzaju obudów ociera się o lutnictwo a do tego potrzeba wiedzy i doświadczenia którego nie posiadam i eby bylo ciekawiej nie posiada również częsć zawodowych lutników, po drugie trzeba zadbać o powtarzalność cech obudowy, a z tym może byc kłopot. MDFy sprzedawane w Polsce bywają bardzo twarde bardzo miękkie - nigdy nie wiesz co kupieś zanim nie wbijesz w to jakiegoś narzędzia - a wtedy już za poźno żeby taka plytę wymienić lub zwrócić. Uznałem więc, że lepiej się nastawić raczej na walkę z drganiami obudowy niż na wykorzystanie drgań obudowy do wspótworzenia obrazu muzycznego. MDf w tej roli jednak okazał się niewystarczajacy. Oczywiscie gdyby się uprzeć to można stosować takie patenty jak jedna obudowa wewnątrz drugiej oddzielona gąbką (Audio Physic) i masa wzmocnień (B&W Matrix) ale prosciej jest zmienić materiał , przy okazji otrzymując takze inne korzyści takie jak odporność na warunki zewnętrzne i możliwość swobodniejszego kształtowania.

**ASURA** · 18 Października 2006

Co do MDF-ów to masz absolutną rację obsługuję ponad 400 firm które tną to badziewie Ten Materiał ze względu na niepowtarzalność NIE NADAJE SIĘ NAWET NA JEDNĄ PARĘ GŁOŚNIKÓW !!! ,zawsze bedzie miał nierówne parametry-wynikło to z dochodzącej do absurdu konkurencyjności w tej branży a co za tym idzie do cięcia kosztów na każdym poziomie produkcji.Mądrzy klienci (oraz niestety tylko bardziej zamożni) przechodzą na meble wykonane w technologii z przedponad stu lat tzn płyta stolarska oklejana obłogami .Aktualnie nawet zamki puszkowe do drzwiczek meblowych zrobione specjalnie do tej technologii nie chcą się w płycie trzymać i wypadają.TEORETYCZNIE PRODUKCJA WŁASNYCH GŁOŚNIKÓW Z MDF POWINNA NA DIY PAŚĆ, ALE JAK SIĘ NIE MACO SIĘ LUBI, TO SIĘ LUBI CO SIĘ MA.

Co do lutnictwa to mój pogląd na ten temat jest sztywny,kolumna głośnikowa ma o wiele trudniejsze zadanie niż n.p. skrzypce-musi oddać dżwięki całej orkiestry w jak najbliżej zbliżonej wierności i nie można jej traktować jak instrumencik który można dostroić do paru częstotliwości .Powtórzę swój pogląd z innego tematu,""jak coś jest do wszystkiego, jest do niczego" i taki problem mamy z kolumnami które muszą niestety być do wszystkiego-czytaj całe pasmo słyszalne i nie tylko.Moim zdaniem tylko niestety podział pasma na sektory i zrobienie osobnych obudów do głośników dających mistrzowski przekaz w wąskim paśmie dają szansę na złożenie całości w jeden spójny dżwięk ,antyprzykład to głośniki Tanoya-jeden wielki kompromis mimo to szukają i to w naszym muzycznym zboczeniu jest najważniejsze.

Co do Audio Physic to proponowałem w innym chyba wątku sposób włoski-guma wulkanizowana z pyłem ołowianym może ktoś ją zacznie robić dla DIY i będzie miała w przeciwieństwie do MDF-ów powtarzalną charakterystykę

Pozdrawiam.

ARGOS · 18 Października 2006

>Co do MDF-ów to masz absolutną rację obsługuję ponad 400 firm które tną to badziewie Ten Materiał

>ze względu na niepowtarzalność NIE NADAJE SIĘ NAWET NA JEDNĄ PARĘ GŁOŚNIKÓW !!!

Nie no, zależy co chcemy osiągnąć. Jeśli chcemy zrobić skrzynkę która "gra" to się nie nadaje, jeśli jednak chcemy żeby obudowa była głucha A JEDNOCZEŚNIE CHCEMY UNIKNAĆ WCHODZENIA W WYSOKIE KOSZTY to można posłużyć się MDFem, powzmacniać adekwatnie do tego jaki syf się akurat trafił. Tak własnie robię tanie rzeczy, gdzie budżet nie pozwala miejsca na szaleństwa typu żywica i odlewy. Przy czym płyt cieńszych niż 28 mm używam tylko na rozpórki i przegrody. Taka obudowa oczywiscie nie jest idealna, ale powiedzmy że na pewnych pułapach cenowych cdaje egzamin.

>Co do lutnictwa to mój pogląd na ten temat jest sztywny,kolumna głośnikowa ma o wiele trudniejsze

>zadanie niż n.p. skrzypce-musi oddać dżwięki całej orkiestry w jak najbliżej zbliżonej wierności i

>nie można jej traktować jak instrumencik który można dostroić do paru częstotliwości .

Jako były muzyk uważam że zadanie postawione kolumnie jest trudniejsze, ale łatwiej jest skonstruować kolumnę która mu podoła niż np. dobre skrzypce. Wbrew pozorom trudniej jest żeby drewniane pudło skrzypiec grało równo i dobrze te kilka dźwięków niż żeby obudowa kolumny nie drgała w ogóle. Co więcej, ten drugi numer można powtarzać, tymczasem rzadko który lutnik jest w stanie zrobić dwie pary skrzypiec które będą grały tak samo. Wykorzystanie drgań obudowy jako źródła dźwięku dla pewnego zakresu pasma oczywiscie nie jest tak trudne jak w budowa skrzypiec, bo obudowa kolumn nie musi zapewniać jednolitych właściwości w całym zakresie częstotliwosci, wszystko można skorygować zwrotnicą, na pewno jednak chcąc zachować powtarzalność i umożliwić wykorzystywanie jednego, solidnie dopracowanego projektu trzeba mieć zawsze taki sam lub bardzo podobny materiał. To u nas jest nierealne dlatego też wolę się pozbywać drgań obudowy niż iść z nimi na współpracę.