Skocz do zawartości
IGNORED

Czy naprawdę tak jest w szkole?


BeerfaN

Rekomendowane odpowiedzi

Szkoła oczywiście nie wychowuje, ale przeraża to, jak dyrekcja uchyla się od odpowiedzialności za tzw. nieprawidłowości, które są ewidentnie winą placówki. Nauczyciele ze szkoły, w której uczyła się ta nastolatka mówią, że dziewczynka miała już od jakiegoś czasu problemy osobiste i często mówiła o samobójstwie, więc to "zdarzenie" w szkole nie miało na jej decyzję o odebraniu sobie życia tak znacznego wpływu, jak mówią o tym dziennikarze.

 

Pamiętam, że w moim liceum dyrektor nie chciał wpuścić do szkoły żadnych programów przeciwdziałającym narkomanii, nie chciał też zapewnić nauczycielom kursów rozróżniania narkotyków i rozpoznawania uczniów pod ich wpływem. Uważał, że problem narkotyków po prostu nie dotyczy jego cieszącego się prestiżem liceum. Tymczasem wszyscy wiedzieli, że wiele osób bierze przed sprawdzianami, aby zakuć, zdać i utrzymać się w szkole. Każdy wiedział, gdzie kupić, od kogo i za ile. Ale oficjalnie problem oczywiście nie istniał.

gutten, 26 Paź 2006, 01:54

 

>>Jacekwacek

>

>Ja zawsze olewałem wszelkie organizacje młodzieżowe ciepłym moczem i patrz jaki fajny chłopak ze

>mnie wyrósł. Nikogo nie zgwałciłem, nie pociąłem ani nie wepchnąłem pod pociąg.

 

Bylo nawet takie powiedzonko:

Kto to jest harcerz? Ano jest to dziecko przebrane za idiote pod komenda idioty przebranego za dziecko :-) Zreszta, jestes w podobnym do mnie wieku, wiec pamietasz zapewne, ze takich jak my nazywano wtedy "aspolecznymi", podczas gdy prawda byla taka, ze chcialem w szkole dobrze robic to, co do mnie nalezalo, czyli uczyc sie, uprawiac sport (jedno i drugie mi calkiem niezle wychodzilo) oraz palic jointy od czasu do czasu i jak sie przydarzyla okazja wylizac jakas co bardziej apetyczna kolezanke. Pedagogom z "misja" jednak to nie wystarczalo, chcieli naszej przynaleznosci do kol, klubow turystyki brukowej, pochodow pierwszomajowych, kolek rozancowych itp. Takiemu psychopacie czasem grzeczne "nie" nie wystarcza, widac jak to pisal Witkiewicz "to bydle jest nienasycone"

 

 

-> Qubric

Mimo, ze jestem mlodszy, mamy podobne wspomnienia. Generalnie nowe pokolenia w sensie zachowan spolecznych wcale tak bardzo nie roznia sie od starszych. Sa co najwyzej blyskotliwsze, z wiekiem to zanika.

 

Niestety ludzie (w tym Dudus) tak maja, ze pojedyncze drastyczne wypadki do nich przemawiaja i powoduja generalizacje (z ktorej to sami nie zdaja sobie sprawy). Niestety dluzsza obserwacja i spojrzenie na pewne zjawiska w bardziej, powiedzmy, statystycznym sensie przekracza mozliwosci wiekszosci reprezentantow gatunku homo sapiens :-)

Qubric i Q-ubek - jesteście obaj degeneratami od samego poczęcia! Q-ubek zaś dodatkowo - fajtłapa, bo udawało mu się tylko uczenie i uprawianie sportu a już coś tam z apetyczną koleżanką - nie (dokładnie tak napisał!).

Mam do was jeszcze jedno pytanie - byliście w wojsku. platfusy jedne?

No.

 

Pamiętam jak pojawiły się gazy obezwładniające. Mieliśny klienta od zadziwiającej odporności na tego typu wynalazki. Kumpel z ciekawości psiknął troszeczkę w kąt sali gimnastycznej za szkrzynią do przewrotów. jegomośc poszedł do nauczyciela od WF ze skargą ,że ktoś zgniłe jajka podrzucił.

Nie przypominam sobie by ktoś z mojej paczki psiknął komuś w oczy.

Modna była też piromania. U mnie skończyło się łomotem w domu bo w wyjściowych dżinsach powypalałem dziury.

Spory przewąnie załatwiała bójka tylko taka jak na dzisiejsze czasy trochę dziwna, więcej wyzwisk i młócenia rękami w powietrzu. Kończyło się najczęściej na rozbitym nosi, malowniczej fifce pod okiem. Przeważnie było 1:1.

Mówiąc krótko pojedynki.

Teraz, ci tchórze boją się stanąć twarzą twarz i dać sobie raz po raz po ryju.

 

Szkołę podstawową wspominam o tyle miło,że była pod nosem. Starałem się w niej spędzać jak najmniej czasu.

Jak pojawiły się motorowery to w ogóle zrezygnowałem z sks-su i informy ( Meritum, hehe i jedno Elwro 801 - taki stary XT).

Szkoła srednia była bardzo dziwna. Kapcie, ogromny bufet na 1 piętrze z możliwością odrobieniam lekcji i zjedzenia czegoś. To był dla mnie szok. Było znacznie ciszej na przerwach, same przerwy miały po 5 minut plus 2x 15 minut w środku zajęć. Była palarnia ( technikum na podbudowie zasadniczej czyli ludzie dorośli)

Nazwa też ciekawa czyli EZN Elektroniczne Zakłady Naukowe we Wrocławiu.

 

A co do harcerstwa. Jako harcerz młodszy byłem w drużynie typowej. Czyli biwaki, święto ziemniaka, itp.

Harcerzem zostałem w 1982 roku. Jako harcerz starszy trafiłem do drużyny specjalnościowej mającej kontatky ze szkoła wojskową. Dzięki niej zrealizowałem swoje powietrzne marzenia. Na tamte czasy było coś. teraz licencję paralotniową klkasy L zdobyw się w 2 miesiące i za niecały 1000 zł.

 

 

Te czasy miały jedną wspaniałą rzecz. Beztroska.

Duduś - do PRLowskiego wojska mieliśmy iść??? Do czerwonych??? Tam szli ci którzy nie dostali się na studia lub nie mieli pomysłu na uniknięcie. Człowiek inteligentny nie szedł do wojska żeby przez te 2 lata jeździć na szmacie, jeśli miał pomysł na zabawę przez ten czas albo zarabianie pieniędzy.

Dudi, a jeśli byłeś w wojsku teraz to jesteś miętus (no chyba, że masz na myśli szkołę oficerską albo armię zawodową. To zupełnie inna sprawa i własny wybór- ale na żołnierzy po studiach raczej nie idą :)))

 

Poza tym masz rację - jestem skończonym degeneratem. Też nigdy nie należałem do żadnego harcerstwa czy innego faszystowsko-czerwono-wyznaniowego bojówkarstwa dla cięzkomyślącej młodzieży.

Wiec chyba nie tylko ja i Qb_1 ale Gutten też się przyznał, że jest degeneratem :)))

 

Nigdy nie byłem na pochodzie pierwszomajowym (jakoś nie pamiętam żeby nauczyciele mnie za to gnębili - zwykle ogłaszali, że klasa idzie, ja nie szedłem i nie było potem szemrania). Nie odwalałem żadnych spędów w postaci czynów społecznych…

Za to wspólnie jeździliśmy na koncerty rockowe, mecze siatkarskie i chodziliśmy na wagary (w liceum tę formę organizacji społecznej preferowałem ;)

 

PS. O! Przypomniałem sobie, że w 7 czy 8 klasie podstawówki zakładaliśmy się kto złapie koleżanki za piersi (oczywiście te które miały piersi). Żeby dopełnić obrazu degeneracji dodam że zakładaliśmy się o to z co bardziej scnotliwionymi koleżankami (straszna degeneracja - no nie??? I żadna z nich z tego powodu nie targnęła się na własne życie).

 

A żebyś wiedział co się działo w przedszkolu!!! Jakbym opisał, to wszystkie dewoty formowe posikałyby się ze świętego oburzenia :)))

dudivan, 26 Paź 2006, 11:05

 

>Qubric i Q-ubek - jesteście obaj degeneratami od samego poczęcia! Q-ubek zaś dodatkowo - fajtłapa,

>bo udawało mu się tylko uczenie i uprawianie sportu a już coś tam z apetyczną koleżanką - nie

>(dokładnie tak napisał!).

>Mam do was jeszcze jedno pytanie - byliście w wojsku. platfusy jedne?

 

A jesli bylem, to co to zmienia.

 

>bo udawało mu się tylko uczenie i uprawianie sportu a już coś tam z apetyczną koleżanką - nie

>(dokładnie tak napisał!).

 

Nie, nie napisalem po prostu czy odnosilem sukcesy czy nie :-) Oczywiscie z poczatku nie, minelo troche czasu zanim zrobil sie ze mnie prawdziwy MistaLovaWola ;-)

 

A jesli bylem w wojsku i to innym niz miales na mysli, to czy to cos zmienia? Jesli chcesz ocenic czy jestem lamaga to mozesz sie ze mna sprawdzic :-) Niestety endecy zazwyczaj byli mocni tylko w gebie.

 

Degeneratem nie bylem od samego poczecia. Degeneracja zygoty pewnie zaprowadzilaby mnie gdzie indziej. Zaczalem sie degenerowac gdzies na etapie formowania endo- i ekto- dermy (sprawdz w encyklopedii).

 

Powiedzmy sobie Dudi prawde, wpadles w pulapke, ktora 10 lat temu pewnie wytykales wlasnym rodzicom, otoz juz pouczasz mlodszych. Moze kiedys zrozumiesz, ze odwiecznym prawem tych starszych jest miec dobre rady, a odwiecznym przywilejem mlodszych jest sie do nich nie stosowac...i tak to sie kreci przez lata. Zawsze starsze pokolenia mowily, ze nowe sa nic nie warte a swiat jakos szedl do przodu. Spojrz prawdzie w oczy, Twoj los jest przesadzony.

 

Nie wrzucaj mnie do jednego wora z Qubriciem. Sam bardzo czesto nie zgadzam sie z jego pogladami (ekonomia) ale czasem sie zgadzam. Tym razem z wiekszoscia tak. Na pewno nie zgadzam sie w kwestii liberalizacji przepisow antyaborcyjnych, tutaj blizej mi do duzego Szatana, czyli do stanowiska Kosciola.

 

Powiem tak, byc moze ludzie, ktorzy wybierali najpierw czerwono-rozowa wizje szkolnictwa (prof. Lybacka), potem endecko-faszystowska opcje zasluzyli na eksperymenty, ktore sie naszym dzieciom serwuje. Tyle, ze nasze dzieci dostaja je z dobrodziejstwem glupoty wlasnych rodzicow.

 

Na marginesie. W roku 1992 kiedy bylem w liceum, kolezanka z mojej szkoly (chyba z rozpoznanymi zaburzeniami) zostala zamordowana na tle seksualnym przez mlodszego kolege (sprawa byla glosna w Polsce). Chlopaczek byl calkowitym lepierda, gorszym nawet od Ciebie, wyobraz sobie - no doslownie pieciu wymykow ze zwisu pod rzad zrobic nie umial, problemow z nim nie bylo zadnych, no ale jak sie podniecil to nie przepuscil. Co to ma do rzeczy? A no gowno - dokladnie tyle samo, co samobojstwo 14-latki, ktorej pedagodzy z misja nie pomogli (chociaz szanse byly wieksze niz w opisywanym przeze mnie przypadku). Zrozum wreszcie, ze to ma generalnie GOWNO do rzeczy. Statystycznie raz na milion, moze sto, moze dziesiec tysiecy przypadkow tragedie sie zdarzaja i beda, bo taka jest ludzka natura. Nie odbieram Ci prawa do walki z ta natura, zauwazam tylko, ze istnieje jeszcze inny punkt widzenia, oraz (w miare) obiektywna rzeczywistosc. Ponial, czy moze nalezy Ci to wytlumaczyc jak 2-latkowi?

 

Aha - o pokoleniu 2-giej wojny swiatowej, mlodziezy, ktora stanela w Powstaniu Warszawskim, przed wojna tez mowiono, ze gowno z nich bedzie. Kiedy przyszla potrzeba, okazalo sie, ze potrafili wykrzesac z siebie te wyzsze uczucia. Czemu sadzisz, ze teraz jest inaczej? Jesli chcesz odpowiedziec, to prosze o powazna odpowiedz.

 

Pozdrawiam

Leszku,no coz, nie ukrywam, ze mi rowniez wydaje sie dziwne, ze niektorzy ludzie (w tym o dziwo qubric) jendak nie dostrzegaja patologicznych zmian zachodzacych w spoleczenstwie. W dodatku dzisiejsze poczynania mlodzierzy kontrargumentuja rozbieraniem kolezanek w przedszkolu . . .

 

>qb_1

>Zawsze starsze pokolenia mowily, ze nowe sa nic nie warte a swiat jakos szedl do przodu.

 

pod niektorymi wzgledami sie jendak cofamy.

 

 

Imho najblizsza przyszlosc nie wrozy nic dobrego, bedzie coraz gorzej, prawdopodobnie za jakis czas jedyna droga ratunku bedzie betryzacja ludzkosci ;)

qb_1, 26 Paź 2006, 12:03

 

Statystycznie raz na milion,

>moze sto, moze dziesiec tysiecy przypadkow tragedie sie zdarzaja i beda, bo taka jest ludzka natura.

 

Tylko tych statystycznych przypadków wydaje się być coraz więcej.

Ale liczbami nie dysponuje, więc może mi, staremu zgredowi, tylko tak się wydaje.

 

Ale to chyba fakt, że nigdy nauczyciele nie byli tak bezradni wobec uczniów i nigdy się ich tak nie bali jak teraz (kubel na glowie).

 

Podobnie jak ty, ja również zgadzam się z Qubriciem w tym wątku w niektórych kwestiach. Czy zgadzamy się z nim obaj w jego opinii o szkolach angielskich skontrastowaną z opinią o szkolach polskich?

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Leszek, 26 Paź 2006, 12:09

 

Też żałuję, choć jak pisalem do sciągania bielizny dochodziło ;) Obsługa ósemki jest znacznie bardziej skomplikowanym procesem wywołanie i demonstracja filmu też, cena... krótko mówiąc nie było efektu zaawansowanej technologi. Gdyby wtedy istniały telefony z kamerami, mulimedia i internet, na pewno niejeden zarejestrowałby te fakty / akty :)

 

Nie robiliśmy tego na lekcji, bo nauczyciele nie wychodzili z lekcji (poza kilkoma walniętymi, ale to były przypadki sporadyczne - wtedy zaczynał się kipisz, wrzask i fruwało wszystko co nie było przytwierdzone - sukienki koleżanek też;)

Jakoś niewiele mówi się w całym tym kontekście o roli rodziców. Szkoła, koledzy może nawet technika (internet, komórki...) są winni ale to przecież rodzice są tymi, którzy dla kilkulatka są autorytetem i jeśli mają oni czas tylko na zarabianie kasy a wychowanie pozostawiają telewizji i internetowi to jakim cudem te dzieciaki mają wiedzieć, jak należy się zachowywać, jak odróżniać dobro od zła... a później wyrastają psychpoaci, których można już tylko izolować, bo jakoś niespecjalnie wierzę w resocjalizację. Nie komórki czy telewizja są winne, tylko rodzice, którzy nie tłumaczą swoim pociechom, że coś jest złe, bo krzywdzi drugiego człowieka. Niestety, uważam, że ludzkość stacza się po równi pochyłej i tylko kwestia czasu kiedy nastąpi BUM!!! i zastąpią nas np. szczury czy inne karaluchy a my pozostaniemy w ichniejszych encyklopediach jako gatunek, który sam się zgładził. Tak po prawdzie nie kojarzę innego gatunku, który by tak metodycznie i planowo dokonywał samozagłady. To pesymistyczne podejście do tematu ale to tylko wyniki moich obserwacji i niestety uważam, że będzie tylko gorzej. Na pocieszenie można dodać, że to BUM!!! nastąpi niezbyt wcześnie, bo są jeszcze ludzie, jak na tym forum, którzy mimo wszystkich różnic zgadzają się, że postępowanie tych szczyli było godne wyłącznie potępienia. Trochę się wyżaliłem...ufff.. ale ręce opadają, kiedy czyta się takie newsy. Pozdrawiam

Późnym wieczorem grupka młodych na osiedlu Paderewskiego w Katowicach zrobiła sobie małą bibkę koło pomnika. Prosto a nieba spadł helikopter pogotowia ratunkowego. Stanął w płomieniach. Załoga wydostała się, lecz w środku pozostała pielęgniarka, która nie mogła wywobodzić się z pasów. Uczestnicy bibki wyciągnęli kobietę z wraku śmigłowca i zaopiekowali się nią troskliwie. W momencie pojawienia się służb najzwyczajniej w świecie ulotnili się. Tylko dzięki wytrwałości uratowanej udało sie do nich dotrzeć i podziękować.

 

Z innej beczki; byłem po studiach na praktyce w jednostce liniowej, która przygotowywała się do wielkiej inspekcji generalskiej. Szkolenie było zawieszone a żołnierze z zasadniczej pucowali jednostkę. Przygotowywany był również pokaz wyszkolenia oddziałów jednostki na pobliskim poligonie. Podczas inspekcji wyłożył się przy meldowaniu generałowi jednostki najlepszy oficer postawiony wtedy jako oficer dyżurny. Posypało się wiele innych rzeczy, np. wojenka na poligonie zaczęła się z opóźnieniem, bo świeży absolwent WAT zapomniał naboi do rakietnicy sygnałowej. W naszej kompanii nic się nie posypało, bo mnie kazali siedzieć w kancelarii i nie wyłazić nawet do klopa :-), a wszystkie "strategiczne" pozycje dowódca obsadził wzorowymi ZOKistami i innymi niepokornymi.

 

Ze stresem radzą sobie tylko zaprawieni w bojach i dlatego młodzież należy gnać do zaprawy, chociażby fizycznej.

jak to fajnie sobie ponarzekać na "tą dzisiejszą młodzież", jednak jest właśnie i odrębny problem szkoły

 

kiedyś np. obowiązywały na sztywno zwolnienia od lekarza.. ot niby taki detal, teraz młodzież jest bardziej odpowiedzialna i często sama sobie pisze zwolnienia

 

poziom nauczania, frekwencja- spada sobie na zbitą twarz, ale Giertch- chłopak do bicia

> Jacekwacek

Przypomniales mi moje beztroskie lata. Widac od razu po zawartosci postu ze harcerzem byles i chwala Ci za to. Niejaki qb_1 napisal "Aha - o pokoleniu 2-giej wojny swiatowej, mlodziezy, ktora stanela w Powstaniu Warszawskim, przed wojna tez mowiono, ze gowno z nich bedzie. Kiedy przyszla potrzeba, okazalo sie, ze potrafili wykrzesac z siebie te wyzsze uczucia..." - ciekawe czy wie, ze najwybitniejsi przedstawiciele tego pokolenia to wlasnie przedwojenni harcerze. Ja dzieki tej organizacji poznalem fajnych ludzi, pasjonatow lotnictwa tez, poznalem troche prawdziwej historii nie tej czerwonej ze szkoly (oczywiscie po cichu, nieoficjalnie bo przeciez oficjalnie to "ludowe" harcerstwo bylo), zainteresowalem sie modelarstwem, elektronika, zaznalem tak modnego dzisiaj "survivalu" i ... dlugo by wymieniac. Sam wiesz jak bylo i z perspektywy czasu wiesz ze bylo warto, szczegolnie w tamtych dziwnych czasach (pamietasz kolejki do skladnicy harcerskiej i glowienie sie jak zdobyc to czy owo). Wiadomo ze mlodosc ma swoje prawa i nikt z nas swiety nie byl nawet jako harcerz. Wsrod ludzi w tej organizacji tez oszolomow nie brakowalo - nic nie jest czarno/biale. Te prostackie frazesy ktore wypisuje Qubric, ktory chce udowodnic jaki to z niego kozak byl juz w mlodosci, jak to wszelkie formy organizacji olewal (ale twardziel), to tylko kolejny dowod ze mial problemy ze soba i musial usilnie szukac potwierdzenia wlasnej wartosci. Wiesz zawsze beda ludzie ktorzy z domow wyniosa jakies zasady/kulture, chcacy czegos wiecej, majacy swoje pasje, hobby, którym ksiazki sa nieobce, aspirujace do tzw."inteligencji" (chociaz to juz dzisiaj puste slowo) i jak mowi moja babcia "prostaki" bo jak prostakiem byles w mlodosci i twoim jedynym hobby bylo obmacywanie kolezanek z lawki to i takim zostaniesz.

Pozdrowienia

(i nie ma sensu znizac sie do poziomu Qubricow i temu podobnych i probowac bronic tych "faszystowsko-czerwono-wyznaniowych organizacji" on chodzil na wagary zamiast czytac ksiazki (bynajmniej nie te czerwone, trzeba sie bylo postarac zeby zdobyc wiedze z innych zrodel niz oficjalne) i to wszystko wyjasnia, braki w edukacji pozniej ciezko nadrobic, glowa juz nie ta:)

@ Qubric

 

Oj, Qubric, zgodnie z ustaleniami niejakiego Wojciszke (taki psycholog od seksu i miłości) - to powinineś mieć teraz problemy ze znalezieniem bodźców stymulujących Cię w pewnej sferze. Bo jak się zaczyna w podstawówce, to potem już tylko ostre niemieckie produkcje ruszają człowieka.

 

Ja też w tamtym czasie miałem zakusy na panienki, ale preferowałęm nauczycielki koło 30-ki, doświadczone, instruktorki.

 

Byłem w owym wieku bardzo skromny, porządny i nie sciągałem koleżankom żadnych części garderoby, a nawet gdybym to zrobił,a ona odwzajemniła się mi tym samym + tzw. stymulacja manulana, to szybko byłoby po sprawie. Ale nie żałuję, bo teraz właśnie takimi koleżankami po liceum (pow. 18) się interesuje i nieźle mi to wychodzi, mogę znacznie więcej i dłuuuużej. Jestem z laską 20-letnią i dobrze się dogadujemy (9 lat różnicy).

 

A co do tematu wątku, to całe larum wokół tego tragicznego incydentu jest raczej kwestią aktywności mediów, a nie następstwem zmian w obyczajowości czy zatrważającej demoralizacji młodzieży. Problem usytuowany jest po przeciwnej stronie barykady: obecni nauczyciele nie mają charyzmy, kwalifikacji i przede wszystkim - OSOBOWOŚCI. Sprawdza się tu maksyma Konfucjusza: nie ma złych uczniów, są tylko źli nauczyciele.

 

To jedyna zmiana, jaka obiektywnie nastąpiła w systemie oświaty od mniej więcej połowy lat 90-tych.

>Ze stresem radzą sobie tylko zaprawieni w bojach i dlatego młodzież należy gnać do zaprawy,

>chociażby fizycznej.

 

Nie wiem, jakie znowu przesłanie nam tu podałes - nic z tego nie rozumiem. Chyba dalej o ten gaz Ci chodzi?;-)

 

Ale chyba pomyliłeś się z tym stresowym wychowaniem. Generalnie zawsze tak było i jest , że te szkolne 'szumowinki' pochodziły na ogół z rodzin mniej bądź bardziej 'patologiczych'. One (te dzieciaki) od małego żyja w ciągłym stresie, rodzina nieraz jest dla nich piekłem. Te dzieci nie muszą sie zaprawiać 'w boju' - już są uodpornione na stres, więcej, są również uodpornione na ludzką krzywdę. Żyja w krzywdzie i jest ona czyms powszechnym. A ponieważ mają tak ciagle - uznają, że krzywdzenie innych jest bezkarne i normalne.

 

Z drugiej strony Ci, niby bezstersowi, czyli reszta klasy. Wychowani (bardziej nie wychowani) przez rodziców, którzy nigdy im nie wpoili zasady, że należy przeciwstawiac sie kazdej krzywdzie, bo brak reakcji prędzej czy później zaskutkuje własną krzywdą.

 

Fakt, że cała reszta klasy nie zrobiła nic, aby przeciwstawic się krzywdzie, jest dla mnie najbardziej przerażający. I to jest jak najbardziej znamienne dla naszych czasów.

Rolandsinger, 26 Paź 2006, 15:17

> Ale nie żałuję, bo teraz właśnie takimi koleżankami po liceum (pow. 18) się

>interesuje i nieźle mi to wychodzi, mogę znacznie więcej i dłuuuużej. Jestem z laską 20-letnią i

>dobrze się dogadujemy (9 lat różnicy).

 

 

Znaczy się masz teraz 11 lat? No tak w tym wieku to można już znacznie dłużej więcej i mocniej!!!

liamk, 25 Paź 2006, 23:18

>Co do pijanych nauczycieli prowadzacych lekcje to wystarczy dowolna skarga i taki osobnik leci<

 

Przynajmniej kiedyś nie lecieli. Przenosili się do innych szkół. Nie tylko za pijanstwo ale tez za skłonności pedofilskie. A jeszcze dawniej nawet to nie (matka jednej znajomej jest byłą uczennicą swojego męża, poznali się w szkole i pobrali zaraz gdy ją ukończyła).

 

>Teraz, gdy juz jest za pozno, trzeba poprostu zdecydowanie zaostrzyc kodeks karny, bezwarunkowo go przestrzegac i OBOWIAZKOWO wprowadzic kare smierci za morderstwo i conjamniej 25 lat za gwalt. <

 

Zdecyduj się. Jesli jest za późno to czemu słuzy kara??? Nie wiesz? To tylko ZEMSTA. 25 lat za gwałt??? Pojebało sie chyba - LPR wprowadzi całkowity zakaz aborcji, a Ty chcesz zgwałconym matkom jeszcze odbierać ojców ich dzieci i wsadzac ich do więzienia! :)))

 

>W przypadku gwaltu, o ktorym mowa w tym watku...<

 

Jakiego gwałtu??? Gdzie tam był gwałt i skąd o tym wiesz?! Bo ci jakiś niedorozwinięty dziennikarzyna o tym w TV nadał?

 

>odpowiedzialnosc karna powina spocząc rownież na rodziciach gwalcicieli i <

 

ROZUMIEM - jak nieletni zgwałcił nieletnią, to traktujemy ich tak jakby jego ojciec zgwałcił jej matkę! (LOL).

qb_1, 26 Paź 2006, 12:03

 

>Aha - o pokoleniu 2-giej wojny swiatowej, mlodziezy, ktora stanela w Powstaniu Warszawskim, przed

>wojna tez mowiono, ze gowno z nich bedzie. Kiedy przyszla potrzeba, okazalo sie, ze potrafili

>wykrzesac z siebie te wyzsze uczucia. Czemu sadzisz, ze teraz jest inaczej? Jesli chcesz

>odpowiedziec, to prosze o powazna odpowiedz.

 

Jest pewna różnica. Przedwojenne dzieci uczyły się czegoś takiego:

 

Kto to jest ten pan w mundurze

Czyje to brwi i wąsy duże

Czyj to uśmiech jest surowy

Gdy patrzy na dziatek głowy?

 

To wódz wielki i kochany

Wszystkim dzieciom dobrze znany

To marszałek, który pragnie

By dziewczęta i chłopacy

Byli dzielni, mądrzy, śmiali

Jak powinni być Polacy.

 

Dzisiaj dzieci w szkole zastępczo uczą się zamiast tego o warunkach bezpiecznego wkładania siusiaka przez jednego chłopca w drugiego chłopca, no bo o jakim wodzu dzielnym i kochanym mają powtarzać strofy? O Kwaśniewskiem? O Kaczyńskim też nie, mimo źe o niebo lepszy!

Zresztą wiadomo że Polacy nie są ani dzielni, ani mądrzy ani śmiali, bo jak wykazała Gazeta Wyborcza są jednym z najpodlejszych narodów świata. I w ogóle jacy Polacy? Przecież jest rozkaz żeby się roztopić we Wspólnej Europie.

>liamk, 25 Paź 2006, 23:18

>>Co do pijanych nauczycieli prowadzacych lekcje to wystarczy dowolna skarga i taki osobnik leci<

 

obecnie raczej "leci" znam konkretne przykłady, nawet zdarzają sie takie prowokacje

 

 

Qubric, 26 Paź 2006, 15:27

>Zdecyduj się. Jesli jest za późno to czemu słuzy kara??? Nie wiesz? To tylko ZEMSTA. 25 lat za

>gwałt??? Pojebało sie chyba - LPR wprowadzi całkowity zakaz aborcji, a Ty chcesz zgwałconym matkom

>jeszcze odbierać ojców ich dzieci i wsadzac ich do więzienia! :)))

 

Qubric, wszyscy znamy twój, paradoksalny styl, ale może jednak akurat nad tą trumną.. ciszej (ale może się myle)

 

 

 

Qubric, 26 Paź 2006, 15:27

>Jakiego gwałtu??? Gdzie tam był gwałt i skąd o tym wiesz?! Bo ci jakiś niedorozwinięty

>dziennikarzyna o tym w TV nadał?

 

oczywiście nie było gwałtu dziewczynka powiedziała kolegom "proszę bardzo rozbierzcie i filmujcie", a potem dla "piania" powiesiła się

 

to nie byli ludzie z marginesu, ale z bogatych wiejskich rodzin, ziomale Tuska zresztą..

 

taa.. uczyć dzieci tolerancji, europejskiej tolerancji, małżeństw dla gejów, że szczytem kultury są manify a ich przeciwnicy to nierealni nieżyciowi mohairowi dziwacy, wypędzać dzieciaki na manifestacje przeciw dyrektorowi szkolnictwa- tak można powiedzieć o Giertychu, wpajać że premier i prezydent to takie kurduple dobre do "wypiania", a potem oczekujmy, że będą słuchać autorytetów, że będą wiedzieć, że zło to zło, kłamstwo to kłamstwo, wybory to wybory- obowiązek to obowiązek, a nie bzdety śmiechu warte

Dużo z nas chodziło do szkoły opisanej przez Qubricka, myślę że mógłbym przytoczyć wiele historii które nie tylko wprawiły by w osłupienie forumowe dewoty ale i dzisiejszą młodzież.

I co - wyrośliśmy w wiekszości na ludzi wartościowych.

Myśle że problem jest gdzie indziej - dzisiejsza młodzież bardzo jest rozchwiana emocjonalnie , i to zarówno po stronie agresorów jak i ofiar, trudno także znaleźć wzorce do naśladowania, wydaje mi się że konsumpcujna filozofia życia czy madialne prześciganie się w pokazywaniu coraz brutalniejszych i straszliwszych zachowań(te przeciętne nie robią już na nikim wrażenia) które są na pograniczu dewiacji też mają niewątpliwy wpływ na zdrowie psychiczne młodego pokolenia, które dodatkowo obarczone zostało piętnem życia w społeczeństwie konsumpcyjnym, muszą poradzić sobie z zadaniem z którym nie mogą poradzić sobie ludzie dorośli.

Dodatkowo tak naprawdę wielu z nich nie ma nawet do kogo zwrócić się o pomoc.

Myślę że uczenie piosenek o patriotycznych herosach nie załatwi problemu , bardziej bym postawił na jakieś programy pozwalające młodzieży na zbudowanie mocnej kondycji psychicznej - o choćby nawet zabrać ich na początek na wycieczkę w góry -:)

Q wrote:

 

>Zdecyduj się. Jesli jest za późno to czemu słuzy kara??? Nie wiesz? To tylko ZEMSTA.

 

czyli uwazasz, ze powinno sie zrezygnowac z karania winnych bo to tylko zemsta ? Qubric, przeciez doskonale wiesz, ze poza zemsta ma to rowniez na celu uniemozliwisc dalsze wykroczenia danemu osobnikowi oraz wystraszyc potencjanych przestepcow.

Tak gleboko a w zasadzie slepo wierzysz w ludzka moralnosc, ze chcesz wprowadzic calkowita bezkarnosc ?

 

>25 lat za gwałt??? Pojebało sie chyba

 

zalezy od punku patrzenia. Jak by moja corke zgwalcono to prawdopodobnie zabil bym gwalciciela zanim by jeszcze zdazyl stanac przed sadem.

A co to bys zrobil gdyby twoja zgwalcili ? Czy nadal uwazalbys, ze nie ma sesu ich karac czy mscic sie jak to nazywasz ?

 

>ROZUMIEM - jak nieletni zgwałcił nieletnią, to traktujemy ich tak jakby jego ojciec zgwałcił jej

>matkę! (LOL).

 

qubric, ustalmy w takim razie jedno. Kto jest odpowiedzialny za to sie stalo i czy powinen za to poniesc kare czy nie ? Mysle, ze dalsza dyskusja nie ma sesu zanim nie odpowiesz.

Marius 26 Paź 2006, 15:12

>poznalem troche prawdziwej historii, zainteresowalem sie modelarstwem, elektronika, zaznalem tak modnego dzisiaj "survivalu" i <

 

A ja tak samo i nie potrzebowałem do tego przebierać cię w mundurek koloru podeschniętych krowich placków. Natomiast wszelkich dupków zorganizowanych nienawidziłem właśnie za to że to takie małe hitlerki-stalinki serwujący innym jedną receptę na wszystko, niczym wojskowy konował lewatywę.

 

>Te prostackie frazesy ktore wypisuje Qubric, ktory chce udowodnic jaki to z niego kozak byl juz w mlodosci, jak to wszelkie formy organizacji olewal (ale twardziel), to tylko kolejny dowod ze mial problemy ze soba<

 

Napisałem że tak wyglądała szkoła, a nie że tylko ja w tej szkole. Byliśmy wystarczająco dobrze zorganizowani, w klasie liceum nie było hercerzyków, bo nikt nie miał potrzeby podporządkowywać się pod dryl jakiegoś pajaca, w krótkich spodenkach.

 

 

 

Rolandsinger 26 Paź 2006, 15:17

Rzeczywiście jak na 11 latka różnica 9 lat to dużo. Mnie tam od zawsze podobały się nastolatki ;)))

 

Dzieci mają bardzo duże libido, ale kiedy 10 letni Jaś drapie się po jajkach, to oznaczać może że go swędzą albo że akurat się zamyślił. Zachowania uznawane u dorosłych za seksualne, u dzieci nie są jeszcze zdefiniowane. Jaś z Małgosią obnażający się w przedszkolu nie dokonują czynów lubieżnych tylko utrwalają swoją przynależność płciową. Podobnie sprawa się ma jeśli dzieci symulują kopulację. Nie ma to nic wspólnego z rozpoczynaniem życia seksualnego. Tak samo jak i obmacywanie koleżanek w podstawówce.

 

 

 

Dudivan 26 Paź 2006, 16:19

>Jest pewna różnica. Przedwojenne dzieci uczyły się czegoś takiego:<

>Kto to jest ten pan w mundurze<

>Czyje to brwi i wąsy duże<

>Czyj to uśmiech jest surowy<

>Gdy patrzy na dziatek głowy?<

><

>To wódz wielki i kochany<

>Wszystkim dzieciom dobrze znany<

 

STALIN WIECZNIE ŻYWY! Nie mów Dudi! Dzieci przed wojna już uczyły się wierszyka o wielkim Stalinie???

 

 

 

Horst 26 Paź 2006, 17:27 >oczywiście nie było gwałtu dziewczynka powiedziała kolegom "proszę bardzo rozbierzcie i filmujcie", a potem dla "piania" powiesiła się<

 

Powiesiła się po tumany którzy wszystko osądzają miarą swojej indolencji zostały nauczycielami. Jedna łajza wyszła z lekcji zostawiając ich samych, a następnie zareklamowała wyczyn kolegów powiadamiając brata rzekomej ofiary (i może jeszcze pół powiatu???). A ty nie wiesz na czym polega gwałt i tak sobie pleciesz jak ci głupio-mądrzy pisowcy doklejający sobie gębę jedynych sprawiedliwych (oni są gotowi nawet wymyślić przestępstwo tam gdzie go nie ma, byle mogli zareklamować swoją sprawiedliwość).

 

 

 

Liamk 26 Paź 2006, 18:21

Ustalmy też jeszcze jedno może, że gwałt dziecka na dziecku ma tyle wspólnego z gwałtem jak stwierdzenie, że pies zgwałcił swojego pana, bo trykał jego nogę.

 

 

 

PS. Dla zaszokowania dewotów jeszcze inne wspomnienia (na pewno nie tylko moje), o których wszyscy po podstawówce szybko zapominają. Też z lekcji podczas, której wyszedł nauczyciel (w jeszcze młodszej klasie niż wspomniani 14-latkowie).

Trzech gości pod stołem gra w pokera, czterech się rzuca mokrą szmatą i kredą, dwóch się razi prądem z generatora na korbkę (pracownia fizyczno-chemiczna), jeden zalewa się krwią po otrzymaniu w twarz rzucona książką i moczy nosa pod kranem, inny trzepie kapucyna pod ławką i woła koleżanki, kolejny zakłada prezerwatywę na kran testując jakie ciśnienie wytrzyma. Dwóch popala w kącie przy oknie, a jeszcze ktoś wpada na pomysł naszczania do słoiczka i postawienia pod nauczycielskim biurkiem żeby trochę pośmierdziało. Paru gostków na pierwszej ławce tłucze się z koleżankami usiłując je dokładnie obmacać. Jeden po prostu wychodzi sobie z budy żeby kupić jakąś bułkę i oranżadę.

Wszystko to działo się około 22-23 lat temu przez prawie 40 minut w tej podobno super zdyscyplinowanej szkole. W czasach gdy nikt nie miał telefonów komórkowych i nie było Internetu ani gównianych telenowel w TV. I jakoś nikt się od tego nie wieszał na skakance (choć na pewno było paru takich, którzy mogli mieć ku temu rodzinne powody).

Dudi, na drugi raz jeśli zechcesz napisać że >fizyk zwariował i odpytał całą klasę< idź zamiast tego na kolejną love paradę bić się z pedałkami.

 

Skoro dla Ciebie największym problemem w szkole było >odpytywanie przez zwariowanego fizyka< to w takiej "zdyscyplinowanej" szkole sprzed 25 lat już po 6-klasie trafiłbyś do SPZ-tu.

Wtedy jeśli dla kogoś problemem była konieczność zdawania sprawdzianów, niestety wylatywał i nie było żadnych bezstresowych nauk ani zaświadczeń o dysleksji. Telewizji nie obchodziło ile głów sobie uczniowie porozbijali pod nieobecność nauczyciela.

 

20 lat temu uczniowie grali sobie nadmuchaną prezerwatywą, rzucali w siebie zaflegmionym kondomem lub puszczali po podłodze cegłę patrząc kto nie zdoła przed nią uskoczyć. To mógł być problem, ale nie konieczność uzyskania oceny, bo jak sobie nie radziłeś, to szedłeś do takiej szkoły, w której już się nie musiałeś uczyć.

 

A teraz takie łamagi pieprzą przez Internet jaka to jest obecnie okrutna szkoła, bo koledzy rozebrali na ławce koleżankę (pamiętam niedawno jak jakiś idiota dziennikarz próbował zrobić aferę z tego, że dziesięciolatki w domu dziecka molestują się nawzajem seksualnie; psycholodzy go wyśmiali, ale wtedy jeszcze nie rządzili w Polsce ci poPiSdraczeni). Kiedyś też uczniowie rozbierali i obmacywali koleżanki i nikogo to nie obchodziło.

Dopiero jeśli zbyt jawnie rozrabiali na lekcjach, to nauczyciele tłukli łapy drewnianym piórnikiem.

 

PS. Naprawdę "nową jakością" w obecnej szkole jest założenie nauczycielowi wiadra na głowę. Kiedyś po prostu rozwiązano by taką klasę bez żadnej relacji w TV i przeniesiono uczniów do innych (robiono tak zresztą z mniej istotnych powodów, jak np. zbyt niska średnia ocen albo zbyt mała liczba nauczycieli). Ale przedtem delikwenci stanęliby pod tablicą i dostali po trzy piórniki na każdą rękę, żeby do końca lekcji siedzieli cicho.

dudivan, 26 Paź 2006, 16:19

 

>Jest pewna różnica. Przedwojenne dzieci uczyły się czegoś takiego:

>

>Kto to jest ten pan w mundurze

>Czyje to brwi i wąsy duże

>Czyj to uśmiech jest surowy

>Gdy patrzy na dziatek głowy?

>

>To wódz wielki i kochany

>Wszystkim dzieciom dobrze znany

>To marszałek, który pragnie

>By dziewczęta i chłopacy

>Byli dzielni, mądrzy, śmiali

>Jak powinni być Polacy.

>

>Dzisiaj dzieci w szkole zastępczo uczą się zamiast tego o warunkach bezpiecznego wkładania siusiaka

>przez jednego chłopca w drugiego chłopca, no bo o jakim wodzu dzielnym i kochanym mają powtarzać

>strofy? O Kwaśniewskiem? O Kaczyńskim też nie, mimo źe o niebo lepszy!

>Zresztą wiadomo że Polacy nie są ani dzielni, ani mądrzy ani śmiali, bo jak wykazała Gazeta Wyborcza

>są jednym z najpodlejszych narodów świata. I w ogóle jacy Polacy? Przecież jest rozkaz żeby się

>roztopić we Wspólnej Europie.

 

Kurde - Dudi - czy to Pilsudski, czy Napoleon czy Koba - toz to kult jednostki, przeciez to jest obrzydliwe.

 

W latach 80-tych w podstawowce czytalo sie taka czytanke "Tolek", ten wierszyk ktory przytoczyles jest z tej samej polki.

 

Nie dyskutowalismy na temat "Gazetki..." malo mnie obchodza poglady jej redaktorow. Staram sie zachowac zimny osad w przypadku szkol, jestem przeciwnikiem idealizowania przeszlosci. Zreszta taka sklonnosc to pierwsza oznaka starczego spierdzielenia :-)

 

Pzdr.

dudivan> tobie to już tylko pomoże szatkownica do kapusty na łeb. Nie mozna cie rozgryżć -czy tak głupi czy tylko prowokuje.Bo przecież tak durnych ludzi nie ma. ! Ty w wyborczej to czytaj już tylko nekrologi.

Dobra , ręce do góry i przyznać się jak to było z tymi pierwszymi podrywami w podstawówce.

 

Ja gdzieś około połowy 7 klasy kapnąłem się,że po za targaniem za włosy są ciekawsze rzeczy do zrobienia.

Raz pociągnłąem za taki długi blond ogon i zamiast dostać w pysk zostałem obdazrony spojrzeniem które dopiero po pewnym czasie poprawnie zinterpretowałem. te dyskoteki szkolne, muzyka, Kruszon w butelkach 0.33l, wolne tańce i tak człowiek powoli zgłębiał zawiłości różnic płci.

Jedno muszę przyznać. My jako chłopcy byliśmy w tych sprawach średnio 2 w niektórych przypadkach więcej lat do tyłu niż dziewczyny.

 

Czyli ludzie się nie zmienają i obecny nastolatek niczym się nie rózni od tego sprzed 20 lat. Ma takie same potrzeby, takie same urzywki (budapren produkują dość długo , a jabol nigdy nie zginie)

 

A Panowie.

TRochę schodzę z tematu, jednak to pozwoli rozładować napięcie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.